Hej,
tak się zastanawiam - mój facet jest bardzo negatywnie nastawiony do naszego dzisiejszego święta. Nie lata od rana z kwiatkami itp., w zeszłym roku dostałam od niego co prawda kwiatka, ale było to dość wymuszone. W tym roku nie spodziewam się niczego, aczkolwiek na wszelki wypadek zakupiłam mu drobiazg z okazji jego jutrzejszego święta, drobiazg który od dawna chciał kupić - pomyślałam więc, że korzystając z okazji dam mu go jutro - w rewanżu, żeby nie płakał, że "baby" mają swoje święto, a Dnia mężczyzny nikt nie celebruje. Ale tak się zaczęłam zastanawiąc - czemu ja mam mu dawać prezent, gdy od niego nic nie dostanę...Czy myślicie, że w takim wypadku powinnam dać mu to jutro tak czy siak czy okrasić to odpowiednim komentarzem czy w ogóle nie dawać - skoro nie świętujemy to nie?