Hej. Zapewne wiele z was mnie zlinczuje. Sama siebie też linczuje. Mam 26 lat jestem po wielu nieudanych związkach i rozczarowaniach. Wiele razy złamane serce i kompleksy że jestem do niczego. Do Nowych znajomości podchodziłam sceptycznie jednak chciałam znowu kogoś poznać i się zakochać. I tak poznałam pana S na badoo ponieważ rzadko wychodzę gdziekolwiek i nie mam wielu znajomych.
Od samego początku rozmowa się kleiła. Byliśmy bardzo do siebie podobni. Te same problemy zainteresowania i gust. Sami byliśmy zszokowani naszym dopasowaniem. Pisaliśmy ok tygodnia ze sobą. Zblizyliśmy się do siebie. Ja się otworzyłam on też. 2 h przegadane przez telefon. Postanowiliśmy się spotkać. W powietrzu wisiała niesamowita chemia. Poszliśmy do niego. Troche pogadaliśmy potem zaczęliśmy się wygłupiać i bawić sie w zapasy. Oboje trenowalismy sztuki walki. Nagle zaczęliśmy się całować i bum sex. Najlepszy w moim życiu. Nie wiem co sobie myślałam ale nie mogłam mu się oprzeć. Potem się tulilismy. Rozmawialiśmy. Po spotkaniu rozmawialismy dużo. Oboje boimi się zaangażować. On też miał swoje przeżycia. Spotkaliśmy się jeszcze dwa razy. Na każdym spotkaniu był ostry sex. Po XS seksem spacery i rozmowy. Codziennie ze sobą piszemy. Codziennie się o sobie czegoś dowiadujemy.
Jednak boję się że jestem mu mimo wszystko potrzebna do jednego. Wiem że sama sobie zgotowalam taki los ale wtedy myślałam że właśnie tylko tego potrzebuje. Jednak im dłużej go znam tym bardziej chciałabym żeby coś z tego wyszło. Puki co jeszcze mnie nie olewa. Więc jest chyba ok. Boję się że jego zapał zniknie a może delikatnie już znika.
Nie wiem czy nie strzeliłam sobie samobója. Nigdy nie uprawiałam seksu na pierwszym spotkaniu i nigdy nie przyszłoby mi nawet to do głowy ale tym razem całkowicie mi odbiło. Nie wiem co robić dalej. Czuję strach i niepokój. Nie chce się emocjonalnie angażować ale już czuję się do niego przywiązana. Wiem że to krótko wiem że muszę być cierpliwa i czekać. Może warto przestać mieć wysokie oczekiwania i po prostu się spotykać i pisać. Tylko powiedz to glupiemu sercu.....
Z jednej strony nadal gadacie i się do siebie zbliżacie - znaczy, że nie byłaś numerkiem na jedną noc.
Z drugiej stony to badoo i nawet jak facet serio szuka czegoś na poważnie to może nie wziąć na poważnie Ciebie gdy tylko pierwsze emocje troche opadną. Tak to bywa z potalami typu badoo.
Musisz chyba poczekać i tyle Sama się sprawa wyklaruje, nic tu chyba nie przyspieszysz. Staraj się, ale nie naciskaj i zobaczysz jak się samo dalej potoczy. Powodzenia.
Co w tym złego że uprawiałaś seks na pierwszym spotkaniu ? Jest chemia , rozmowa się klei , porzadanie wisi w powietrzu . Nic tylko działać
!!! Sam wiele relacji rozpoczynałem od seksu na pierwszym spotkaniu i wiesz co ? Niczego nie żałuje bo nie ma złotej recepty na udany związek. Nigdzie nie ma gwarancji że po 10 spotkaniu jak wejdziesz facetowi do lozka to relacja będzie udana. Ciesz sie chwilą i nie kalkuluj zbyt wiele
Nagle zaczęliśmy się całować i bum sex. Najlepszy w moim życiu.
Było Ci dobrze, podobało Ci się. Nie masz czego żałować.
Nie wiem czy nie strzeliłam sobie samobója.
Jak facetowi się spodobałaś to i tak będzie chciał się z Tobą spotykać. Dla wielu facetów to duży plus, że kobieta jest otwarta na fajne doznania i nie wymyśla jakiś arbitralnych granic typu "musimy się spotykać najpierw 3 miesiące inaczej będziesz mnie uznawać za łatwą". Tobie i jemu się podobało tak? No i wszystko gites. Po co nad tym się tak zastanawiać. W najgorszym wypadku Wam nie wyjdzie, bywa. Co przeżyłaś to Twoje.
Może warto przestać mieć wysokie oczekiwania i po prostu się spotykać i pisać.
No to nawet nie muszę pisać, bo wiesz co masz robić Poczekaj i zobacz jak to się rozwinie. Nie ma co się nadmiernie stresować i rozkminiać.
Tylko z moją pierwszą miłością nie uprawiałem seksu na pierwszym spotkaniu, z każdą kolejną lądowałem w łóżku na pierwszym spotkaniu i mój najkrótszy związek trwał rok, więc nie myśl o sobie źle itd Najgorsze że gdy teraz nie ma seksu na pierwszym spotkaniu to tracę zainteresowanie i tyle mnie widziała
ale to już skrzywienie ;]
Nie ma w tym nic złego. Jeśli nawet związek nie wypali, to przynajmniej miałaś dobre rżnięcie
Oj rżnięcie było zajebiste XD przeżyłam najlepszy sex w życiu i pierwszy w życiu orgazm więc nie bede żałować najwyżej trochę pocierpie że nie było czegoś więcej ale z doświadczenia wiem że nie ma tego złego czego na dobre by nie wyszło.
Narazie obydwoje jesteśmy ostrożni
czas pokaze,staraj sie do tego podchodzic na luzie,obserwuj, itp.