Witam Serdecznie forumowiczów:)
Czytam forum od paru miesięcy. Bardzo pomogliście mi ruszyć do przodu po dramacie jaki zafundował mi mój partner.
Mam z nim teraz wielki problem, a jest tutaj dużo mądrych ludzi i chciałabym wyczytać Wasze zdanie na ten temat.
A więc rozstaliśmy się pół roku temu. Zdradził i odszedl do kochanki. Romans na fb nie trwał długo, bo tylko miesiąc i mój partner po tym czasie postanowił zostawić mnie i córeczkę (2,5r.).Ja nadal go kocham i nie raz wyleję trochę łez myśląc o tym, co sie stało.
Dwa miesiace temu odezwał sie do mnie przyjaciel, ktorego znam dziesięć lat, z którym cztery lata nie miałam kontaktu ponieważ on wyjechal do Irlandii, a ja zmieniłam numer telefonu. Jak się okazało on obserwował mnie na facebooku. Dowiedziałam się również, że był pod moim domem, ale bał się wejść, bo widział, że kogoś mam. Kiedyś byłam zakochana w tym czlowieku.Wspaniały facet.
I tu zaczynają sie schody.
Mój były odkąd dowiedział się o przyjacielu stał się bardzo zazdrosny. Nagle o mnie zaczął zabiegać. Wypytuje o moje "randki" z przyjacielem. Wypisuje smsy typu "powinniśmy być k...a razem a nie","jesteś z nim?"," kiedy P wylatuje?"( to tylko garstka tego typu smsów). Nie wiem, co oznacza ta jego zazdrość. Przecież pare miesięcy temu twierdził, że mnie nie kocha, że zakochał się w innej. Że nie będziemy razem. A teraz chce wrócić
Nie rozumiem tego. Jestem zagubiona i nie wiem, co o tym myśleć. Nie ufam i nie wierzę. Ale skąd ta jego zazdrość. Czy można być zazdrosnym nie kochając?
Dodam, że od rozstania zawsze służył mi pomocą, sam ją proponował. Nie było tak, że milczał pare dni.
Z góry każdemu dziękuje za poświęcony czas i posty
Pozdrawiam