Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...

Witajcie! Muszę to jakoś z siebie wyrzucić... Gnębi mnie to dosyć długo. Mam prawie 23 lata i burdel w głowie oraz cudownego chłopaka i rozum mi podpowiada, że to z nim powinnam być, ale serce mówi co innego. Jesteśmy razem prawie 3 lata, poznaliśmy się przez internet, kiedy ja byłam nastawiona do facetów negatywnie i ogólnie byłam w rozsypce. Powiedziałam sobie, że ten to będzie tylko przyjaciel i nic więcej. Długo się opierałam, ale wiedziałam, że mu na mnie zależy i bardzo mu się podobam (mimo, że ja sobie w tamtym okresie się nie podobałam, byłam o 20 kg grubsza). Jednak po jakimś czasie uległam i stwierdziłam, że co szkodzi spróbować, że ten chłopak naprawdę lubi mnie, kocha taką jaką jestem. Różnie bywa między nami i od początku naszego związku się zastanawiam czy ja go kocham czy jesteśmy razem tylko dlatego, że on kocha mnie? Przez ostatni rok na prawdę się uspokoiłam wiele w sobie zmieniłam (kiedyś byłam serio szalona). Wszystko już zaczęło być tak jak powinno i nagle na mojej drodze stanął on (chłopak w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia kiedy miałam 18 lat, dodam, że jest ode mnie o rok młodszy). Wszyscy znajomi twierdzą, że wtedy spotkaliśmy się w złym czasie on był szczeniakiem i zwyczajnie zapomniał mi powiedzieć, że kręci z inną dziewczyną (nigdy nie byliśmy razem byliśmy dobrymi kumplami, którzy lubili się przytulać na imprezach). Jako, że jestem honorowa to nie chciałam go odbijać (z resztą jakiś czas wcześniej zaczął mnie olewać na początku to ja go olewałam) długo z tą dziewczyną nie był kiedy byli jeszcze razem miałam okazję , by się z nim całować, ale on był z nią i nie chciałam tego, chciałam być fer wobec siebie (i może źle postąpiłam i bylibyśmy razem, zawsze dzielił nas krok od siebie). Ja odpuściłam, później miał następna i był z nią długo do października tamtego roku. Miałam okazję ją poznać przez moją pasję. Polubiłam tą dziewczynę stwierdziłam, że cieszę się że jest z kimś takim i życzyłam im szczęścia i zawsze mu dobrze życzyłam. Żyłam swoim życiem z moim chłopakiem, aż do momentu, kiedy moje i jego drogi się skrzyżowały przez pasję i jak się okazało studia na jednym wydziale. W niedługim czasie okazało się, że ta miła dziewczyna z nim zerwała miała go dość. I co chłopak, o którym marzyłam przez długi czas jest wolny, ale ja nie jestem. Tak twierdzę, że mam wspaniałego chłopaka, z którym być nie jest też łatwo ze względu na jego mamę i połowę rodziny, która mnie nie lubi. Mieszkamy od siebie kilkaset kilometrów. Myślę, że olałabym to że tamten chłopak jest wolny gdyby nie te przeciwności, które mam na swej drodze w byciu z obecnym chłopakiem to też mnie męczy. Z tym drugim odnowił się kontakt i łapie się na tym, że ciesze się jak głupia kiedy wymienimy kilka zdań na facebooku, zobaczę snapa od niego. Boję się jak cholera cokolwiek postawić na jedną kartę. Z resztą czy mogę krzywdzić osobę dzięki, której podniosłam się z kolan? Ten drugi to chyba nie spełnione marzenie, chęć sprawdzenia jak to by było? Zaryzykowałabym, ale wiem że jeśli to zrobię to drogi powrotnej do obcego chłopaka nie będzie z resztą z tym drugim jesteśmy z innych światów (jest zwyczajnie bogatszy ode mnie) i rozum podpowiada, że próbowanie nie ma sensu.Jednak coś w środku mnie chce spróbować. To co tu opisałam to czubek góry lodowej i mam nadzieje, że choć trochę zrozumiecie z moich słów. Serce czy rozum, a może to wszystko to jedna wielka głupota? Chyba nikt nie jest w stanie mi pomóc, ale dajcie znać czy to chociaż nadaje się na scenariusz jakiegoś serialu wink

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...

Witaj,
Na twoim miejscu to ja bym trwała przy obecnym chłopaku chociażby dlatego, że był wtedy kiedy go potrzebowałam, że mnie nie zawiódł, że jesteśmy długo razem i że jest najzwyczajniej w świecie sprawdzony.
Tamtego drugiego nie znasz na tyle by móc mu ufać. Dziewczyna go zostawiła gdyż miała go dość, sama więc zatem widzisz, że nie jest idealny i możesz się domyślać, że zadajac się z nim możesz się poważnie rozczarować i poza seksikiem nic konkretnego z tego nie wyjdzie. A co potem? Potem okaże się, że bezpowrotnie stracilas kogoś na całe życie. Owszem teraz może ci się wydaje, że go mało kochasz. Niestety zazwyczaj jest tak że kogoś doceniamy dopiero jak go stracimy. Uwierz, jakbyś straciła tego obecnego to cierpiała byś bynajmniej przez kilka następnych lat. Brakowało by ci z nim tych pięknych chwili, które spedziliście razem. Ponadto pomyśl też faktycznie o nim, jaki jest dobry i ile dla ciebie zrobił. Nie możesz teraz tego tak głupio i łatwo przekreslac i jego krzywdzić. Ten drugi to tylko chęć sprawdzenia go, przeżycia przygody. Uwierz dla przygody nie warto ulegać pokusom. Te zaś czyhają na nas codziennie wszędzie, zatem musimy być silne i się im nie dac smile
Co do rodziny, że cię nie lubi.....to jest uciążliwe, ale nie róbmy z tego czegoś strasznego. Nie jesteś z ciotka, mama, wujkiem czy dziadkiem twojego faceta tylko z twoim facetem. Na mnie zazwyczaj ludzie z góry krzywo patrzą bo nie jestem w ich mniemaniu stąd, jako Polka. Mam inne pochodzenie i jak nawet poznaje np.chłopaka, jego rodzinę to ludzie podchodzą do mnie na wstępie bardzo nieufnie i nie do końca fair. Ale ja to mam gdzieś, grunt żeby mnie facet kochał, szanował i akceptował to jaka i kim jestem. Reszty nie zmienisz i nie masz na to wpływu. A ten drugi młodszy, skoro jest bogatszy to na dłuższą metę jego rodzina, mogłaby sobie nie życzyć aby wiązał się z osoba "z niższych sfer".
Mam nadzieję, że choć trochę przekonałam cię że to "gra nie warta świeczki" wink
Aaaa na serial się nadaje twoja historia, pomimo że bardzo pospolita. Ale jako że pospolita to i modna, a jak modna to scenariusz na serial Bollywood byłby idealny :-P :-)

3 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-03-02 21:10:17)

Odp: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...
tillwecrash napisał/a:

Mam prawie 23 lata i burdel w głowie oraz cudownego chłopaka i rozum mi podpowiada, że to z nim powinnam być, ale serce mówi co innego.)

Na szczęście wszystkie te odczucia powstają w mózgu. Także problem z głowy wink Jeśli do kogoś nic nie czujesz to po co z nim być? Jeśli do kogoś jednak tak to dlaczego nie próbować? Siedząc w strefie komfortu do niczego w życiu nie dojdziesz, ani w pracy, ani w życiu osobistym. Szukaj aż znajdziesz.

4

Odp: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...

Pan Tolibowski  ;P

5

Odp: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...
Hadar napisał/a:

Witaj,
Na twoim miejscu to ja bym trwała przy obecnym chłopaku chociażby dlatego, że był wtedy kiedy go potrzebowałam, że mnie nie zawiódł, że jesteśmy długo razem i że jest najzwyczajniej w świecie sprawdzony.

Osobiście uważam, że to jeden z najgorszych możliwych powodów bycia w związku. Związków nie buduje się na poczuciu wdzięczności, na jakimś "długu" wobec partnera, który związkiem i uszczęśliwianiem tego partnera próbuje się "spłacić". To jest droga ekspresowa do toksyka na sterydach. A co do "bycia sprawdzonym", to mam wrażenie, że w momencie, gdy się uwierzy, że facet jest sprawdzony, to wręcz bezwiednie i stopniowo zaczyna się dopuszczać do 2 rzeczy: 1. ślepnie się na zachowania faceta i trudniej zauważyć ewentualne znaki ostrzegawcze, że to jednak nie ideał, 2. samemu się odpuszcza, no bo przecież teraz to już "na dobre i na złe". I w ten sposób związek zaczyna dryfować na mieliznę.

Co do meritum, to radzę Autorce najpierw wyciszyć emocje, a potem bardzo poważnie zastanowić się nad dwiema kwestiami - 1. czy chcesz być z obecnym chłopakiem i dlaczego?, 2. czy chcesz być z chłopakiem z przeszłości i dlaczego? Najważniejsze - zastanów się nad tymi kwestiami OSOBNO, to znaczy nie rób konkursu między tymi chłopakami, nie nastawiaj się, że któregoś musisz wybrać. Zawsze jest trzecia opcja, czyli nie wybierasz nikogo, związek kończysz a nowego nie zaczynasz. I nie musi być to najgorsza opcja. Wszystko zależy od tego, czego naprawdę chcesz a nie od tego, czego uważasz, że chcieć powinnaś.

Rozważ, czy obecny związek daje Ci szczęście - nie czy obecny chłopak jest "dobry", bo to droga na manowce. Znam całą masę dobrych chłopaków - kolegów, partnerów moich koleżanek - i z żadnym nie byłabym szczęśliwa. Gwarantuję, że z Tobą jest podobnie. Bo dobry chłopak nie gwarantuje dobrego związku - naucz się oddzielać te kwestie. Jeśli dostrzegasz w obecnym związku problemy, to zastanów się czy można je naprawić, co należałoby zmienić, czy Ty możesz i chcesz to zmieniać. Jak sobie na te pytania odpowiesz (szczerze, a nie tak, jak Ci się wydaje, że odpowiedziałaby dobra dziewczyna), to rozjaśni Ci się trochę w kwestii kontynuowania obecnego związku.

Dopiero wtedy zastanów się w jaki sposób szczęście miałby Ci dawać związek z chłopakiem, w którym durzyłaś się jako nastolatka. Postaraj się nie patrzeć na to przez różowe okulary sentymentu i nie daj się uwieść motylkom świeżych emocji (bo one odfruną prędzej niż Ci się wydaje). Zastanów się, co Cię z tym chłopakiem łączy - konkretnie, poza tym, że fajnie z nim popisać, bo związek na pisaniu na fejsie się nie kończy i w sumie nawet nie zaczyna. Zastanów się, dlaczego za pierwszym podejściem Ci z nim nie wyszło (wyjdź poza banał, który serwują Ci znajomi "że się w złym czasie spotkaliście" - ewidentnie miałaś szansę coś z nim ugrać, ale wtedy odpuściłaś, więc przypomnij sobie, dlaczego). Zastanów się, czy on się zmienił i po czym to wnioskujesz. Wtedy Ci się rozjaśni w kwestii próbowania nowego związku.

Tak czy siak - nie leć za tym nowym tylko dlatego, że Cię w niedokońca sprecyzowany sposób w tyłku kręci i wydaje Ci się, że tamto zauroczenie sprzed lat to była miłość życia. Zauroczenia z okresu lat nastu, szczególnie te niespełnione, zwykle wydają się czymś bardziej doniosłym niż w rzeczywistości były. Z drugiej strony - nie tkwij w związku z obecnym chłopakiem tylko dlatego, że to dobry chłopak i najlepsza partia, jaka Ci się póki co trafiła. Obie te decyzje prędzej niż później się na Tobie zemszczą. Więc się spokojnie zastnanów i podejmij decyzję, którą Ty uważasz za najwłaściwszą.

6

Odp: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...
ruda102 napisał/a:
Hadar napisał/a:

Witaj,
Na twoim miejscu to ja bym trwała przy obecnym chłopaku chociażby dlatego, że był wtedy kiedy go potrzebowałam, że mnie nie zawiódł, że jesteśmy długo razem i że jest najzwyczajniej w świecie sprawdzony.

Osobiście uważam, że to jeden z najgorszych możliwych powodów bycia w związku. Związków nie buduje się na poczuciu wdzięczności, na jakimś "długu" wobec partnera, który związkiem i uszczęśliwianiem tego partnera próbuje się "spłacić". To jest droga ekspresowa do toksyka na sterydach. A co do "bycia sprawdzonym", to mam wrażenie, że w momencie, gdy się uwierzy, że facet jest sprawdzony, to wręcz bezwiednie i stopniowo zaczyna się dopuszczać do 2 rzeczy: 1. ślepnie się na zachowania faceta i trudniej zauważyć ewentualne znaki ostrzegawcze, że to jednak nie ideał, 2. samemu się odpuszcza, no bo przecież teraz to już "na dobre i na złe". I w ten sposób związek zaczyna dryfować na mieliznę.

Co do meritum, to radzę Autorce najpierw wyciszyć emocje, a potem bardzo poważnie zastanowić się nad dwiema kwestiami - 1. czy chcesz być z obecnym chłopakiem i dlaczego?, 2. czy chcesz być z chłopakiem z przeszłości i dlaczego? Najważniejsze - zastanów się nad tymi kwestiami OSOBNO, to znaczy nie rób konkursu między tymi chłopakami, nie nastawiaj się, że któregoś musisz wybrać. Zawsze jest trzecia opcja, czyli nie wybierasz nikogo, związek kończysz a nowego nie zaczynasz. I nie musi być to najgorsza opcja. Wszystko zależy od tego, czego naprawdę chcesz a nie od tego, czego uważasz, że chcieć powinnaś.

Rozważ, czy obecny związek daje Ci szczęście - nie czy obecny chłopak jest "dobry", bo to droga na manowce. Znam całą masę dobrych chłopaków - kolegów, partnerów moich koleżanek - i z żadnym nie byłabym szczęśliwa. Gwarantuję, że z Tobą jest podobnie. Bo dobry chłopak nie gwarantuje dobrego związku - naucz się oddzielać te kwestie. Jeśli dostrzegasz w obecnym związku problemy, to zastanów się czy można je naprawić, co należałoby zmienić, czy Ty możesz i chcesz to zmieniać. Jak sobie na te pytania odpowiesz (szczerze, a nie tak, jak Ci się wydaje, że odpowiedziałaby dobra dziewczyna), to rozjaśni Ci się trochę w kwestii kontynuowania obecnego związku.

Dopiero wtedy zastanów się w jaki sposób szczęście miałby Ci dawać związek z chłopakiem, w którym durzyłaś się jako nastolatka. Postaraj się nie patrzeć na to przez różowe okulary sentymentu i nie daj się uwieść motylkom świeżych emocji (bo one odfruną prędzej niż Ci się wydaje). Zastanów się, co Cię z tym chłopakiem łączy - konkretnie, poza tym, że fajnie z nim popisać, bo związek na pisaniu na fejsie się nie kończy i w sumie nawet nie zaczyna. Zastanów się, dlaczego za pierwszym podejściem Ci z nim nie wyszło (wyjdź poza banał, który serwują Ci znajomi "że się w złym czasie spotkaliście" - ewidentnie miałaś szansę coś z nim ugrać, ale wtedy odpuściłaś, więc przypomnij sobie, dlaczego). Zastanów się, czy on się zmienił i po czym to wnioskujesz. Wtedy Ci się rozjaśni w kwestii próbowania nowego związku.

Tak czy siak - nie leć za tym nowym tylko dlatego, że Cię w niedokońca sprecyzowany sposób w tyłku kręci i wydaje Ci się, że tamto zauroczenie sprzed lat to była miłość życia. Zauroczenia z okresu lat nastu, szczególnie te niespełnione, zwykle wydają się czymś bardziej doniosłym niż w rzeczywistości były. Z drugiej strony - nie tkwij w związku z obecnym chłopakiem tylko dlatego, że to dobry chłopak i najlepsza partia, jaka Ci się póki co trafiła. Obie te decyzje prędzej niż później się na Tobie zemszczą. Więc się spokojnie zastnanów i podejmij decyzję, którą Ty uważasz za najwłaściwszą.

Moim zdaniem to obie mamy rację. Chodzi mi o to że jak będziemy myśleć że facet jest "sprawdzony" to faktycznie możemy się w którymś momencie zagalipowac i patrzeć przez różowe okulary i może nam coś umknąć. Także to "poczucie wdzięczności" nie do końca jest idealne. Chodzi o to, że często jest ono wymuszane wrecz na drugim partnerze. Znam wiele sytuacji kiedy facet mówi kobiecie "powinnas mi być wdzięczna za coś tam, coś tam" a potem prowadzi to do niebezpiecznej sytuacji, gdzie facet wymusza różne rzeczy na partnerce, poprzez taki szantaż emocjonalny.
W przypadku autorki wątku, sutuacja jest raczej czystą i jasna. Znaczy facet jej nie prosi o wdzięczność. Mnie zaś chodziło o taką postawę trochę moralną, bo dla mnie no trudno byłoby zostawić sobie partnera o bo tak. Z jednej strony nic nie powinno się na siłę, z drugiej strony człowiek ma zasady, sumienie, które nie pozwala krzywdzić drugiej osoby w zasadzie bez powodu bądź z powodu swojego egoizmu. Oczywiście nie wszyscy mogą mieć dylematy tego typu, może autorka wcale ich nie ma, ale ja o tym też wspomnialam, gdyż ze swojego punktu widzenia uważam to także za istotny aspekt.
Ale twoje spostrzezenia jak najbardziej trafne! smile

7

Odp: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...

Zerwij z obecnym. Jeśli się jest szczęśliwym w obecnym związku to się nie myśli o byciu z innym.

8

Odp: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...
masajka napisał/a:

Zerwij z obecnym. Jeśli się jest szczęśliwym w obecnym związku to się nie myśli o byciu z innym.

dobry chłopak, a dobry związek to dwie różne rzeczy

9

Odp: Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...
She1987 napisał/a:
masajka napisał/a:

Zerwij z obecnym. Jeśli się jest szczęśliwym w obecnym związku to się nie myśli o byciu z innym.

dobry chłopak, a dobry związek to dwie różne rzeczy

???????

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Serce czy rozum? A może to wszystko to głupota...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024