Hej. Nie wiem czy jest gdzieś podobny temat, ale Pisze bo nie wiem już co robić. Zaczynając od początku.. jestem z moim chłopakiem od kilku miesięcy, można powiedzieć że już praktycznie ze sobą mieszkamy, bo częściej przebywa u mnie niż u siebie. Od początku wiedziałam że ma dużo koleżanek z którymi często pisze, nie ukrywam irytowalo mnie to nie możliwie ale jakoś starałam się o tym nie myśleć. Prawdziwy problem zaczął się odkąd "zamieszkaliamy" że sobą 3 miesiące temu. Ma jedną przyjaciółke taka od "serca" jak twierdzi, znają się kilka lat i kiedyś byli parą przez kilka tygodni. Ale oboje stwierdzili ze to nie jest to.. Wielokrotnie się o nią z nim klocilam, wkurza mnie fakt że leży ze mną w łóżku a pisze z nią, albo kiedy jesteśmy na zakupach ciągle ma ten cholerny telefon w ręce. Pisze z nią kilka razy w tygodniu, niby nic.. pokazywał mi wiadomości żebym zazdrosna nie była ale nie potrafię, jak pomyślę sobie ze o naszych problemach jej pisze, poświęca jej czas który powinien być dla mnie szlak jasny mnie trafia. Pomimo tego że on wie co ja myślę na ten temat nic sobie z tego nie robi, tak jakby wlecialo mu jednym uchem a drugim wylecialo. Przykro mi że w ogóle nie liczy się z moim zdaniem, twierdzi że to tylko przyjaciółką ale ja nie wierzę w taka przyjaźń. Ona jest taka sztuczna widać że udaje taka miła do mnie, a on? Ciągle jej broni, że taka wspaniała, że może na nią liczyć i wgl.. tylko przez nią się klocimy, spytalam kogo by wybrał jeśli by musiał, stwierdził że mnie ale ze nie bedzie tego robił bo ma prawo z nią pisać. Ciekawe jak on by się czuł gdybym ja ciągle z jakimś kolesiem pisała.. mam dość, ręce mi ju opadają i coraz częściej myślę o rozstaniu, ja nie zamierzam żyć w jakimś pieprzonym trójkącie. A wy co myślicie? Byliście w podobnej sytuacji?
Jakby Cię na prawdę kochał, to nie pisał by przy Tobie z nia, i nie byłoby problemu dla niego ograniczyć z nią kontakt chociażby do 2 razy w tygodniu.
Mądry facet, zmienił pbrót sprawy, to ty się za nim uganiasz, jak widać działa :>
Nie bardzo rozumiem że ja się za nim uganiam? Jak się z kimś jest zależy nam na tej osobie, przez osoby trzecie wszystko się psuje.
Ale jak zakończy znajomość z nią dla ciebie, to podniesie twoją samoocenę, przez co bardziej docenisz misia.
Każda strategia dobra, jeżeli działa No chyba że faktycznie ma cię w d... to inna sprawa.
Ciekawe jak on by się czuł gdybym ja ciągle z jakimś kolesiem pisała.. mam dość, ręce mi ju opadają i coraz częściej myślę o rozstaniu, ja nie zamierzam żyć w jakimś pieprzonym trójkącie.
Słusznie prawisz, kończ sprawę z tym jegomościem i znajdź sobie kogoś, kto na równi odwzajemni Twoje uczucia. A na przyszłość to takich manipulantów żegnaj od razu efektownym kopem w zad.
wkurza mnie fakt że leży ze mną w łóżku a pisze z nią, albo kiedy jesteśmy na zakupach ciągle ma ten cholerny telefon w ręce. Pisze z nią kilka razy w tygodniu, niby nic..
To duży nietakt, przede wszystkim z jego strony, a także ze strony przyjaciółki, która powinna znać swoje miejsce w szeregu. Jeżeli ona nadaje do niego nawet późnym wieczorem, wiedząc, że mieszkacie razem, tzn, że nic sobie nie robi z Twojej obecności (sama, w analogicznej sytuacji na pewno byłaby wkurzona), prowokuje, doskonale wie, jak się z tym czujesz, ale przede wszystkim dlatego, że ma jego przyzwolenie. Wygląda na to, że jej dobre samopoczucie jest dla niego ważniejsze niż Twoje.
pokazywał mi wiadomości żebym zazdrosna nie była ale nie potrafię, jak pomyślę sobie ze o naszych problemach jej pisze, poświęca jej czas który powinien być dla mnie szlak jasny mnie trafia. Pomimo tego że on wie co ja myślę na ten temat nic sobie z tego nie robi,
Jeśli jesteś pewna, że mówi jej o waszych problemach, to w pewnym sensie zdrada. Masz prawo oczekiwać, że Wasze problemy będziecie rozwiązywać w cztery oczy.
Wyobrażam sobie sytuację, gdy on np. nadaje na Ciebie, jaka jesteś o nią zazdrosna, lub mówi o waszych intymnych sprawach, a potem spotykacie się we trójkę, a ona słodko się do Ciebie uśmiecha
Prawdziwa przyjaciółka, zwłaszcza będąc kobietą, ograniczyłaby kontakt wiedząc, że facet jest w związku, nie narzucałaby się ze swoimi sprawami, a oni widocznie nie mogą bez siebie żyć.
Jednak wszystko w Twoich rękach, nic za wszelką cenę. Skoro nie chcesz żyć w "pieprzonym trójkącie" poproś, żeby się wyprowadził., albo się ogarnie, albo popędzi do przyjaciółki.
Nie walcz o kogoś, kto Cię nie szanuje.
Jak będziesz się tak awanturować o każdą i męczyć wiecznie temat to facet ucieknie szybciej niż myślisz. Chłopak nie jest Twoją 100% własnością i ma prawo do przestrzeni prywatnej. Nie rozumiem z jakiej okazji ma nagle zrywać wszystkie kontakty z płcią przeciwną. Bo musisz poczuć się lepiej ? Moim zdaniem największym problemem tutaj jest Twoje poczucie własnej wartości. Widziałaś ich rozmowy. I co ? Stosy erotycznych sms, umawianie się na dzikie randki kiedy wychodzisz do pracy ? Nie ? W takim razie nie widzę powodu do obaw. Jeszcze trochę i samo odezwanie się do innej kobiety będzie zdradą Autorko, jesteś jedynie zazdrosna i masz wybujałą wyobraźnię. Skończ tworzyć czarne scenariusze w myślach. Przyjaciółkę zaproś na obiad, porozmawiaj z nią, poznaj ją bliżej skoro jest ważną osobą w życiu Twojego faceta. Ty nie masz przyjaciół z którymi rozmawiasz kiedy masz problemy ?
Albo się umówcie, skoro on ma zerwać kontakty z przyjaciółmi to Ty też tak zrób. Nie chcesz ? To dlaczego oczekujesz tego od niego. Sama sobie tworzysz urojoną konkurencję ;p Urojoną bo skoro nie ma nic złego w wiadomościach między nimi a Ty sobie wyobrażasz "pewnie piszą w jakiej pozycji dzisiaj" no to ... Problem leży po Twojej stronie
Ja Cię rozumiem, Autorko. Zawsze jest trudno, gdy Twoja ukochana osoba poświęca uwagę komuś innemu w momencie, gdy Ty tej uwagi chcesz. Gdy to jest dziewczyna, to jest jeszcze trudniej, bo rywalizacja włącza się niemal podświadomie. A jak się z gruntu nie wierzy w damsko-męską przyjaźń to w ogóle jest pozamiatane, bo wtedy nawet jakby pisali ze sobą o najbardziej bezpłciowych rzeczach ever, to Ty i tak widziałabyś w tym preludium do zdrady.
Także przemyśl sobie przede wszystkim siebie. Jeśli z gruntu nie jesteś w stanie stolerować żadnej koleżanki wokół swojego faceta, bo Cię one co najmniej irytują, to sobie po prostu poszukaj faceta, co ma tylko kolegów. Bo robienie facetowi pretensji o jego znajomych ze względu na ich płeć jest nie w porządku. I nie wiem, co Cię dziwi w tym, że nie lubicie się z tą dziewczyną - Ty jesteś do niej z zasady uprzedzona, więc ona to czuje i każda jej próba bycia miłą dla Ciebie wychodzi sztucznie.
A jeśli koleżanki są ok, ale tej jednej poświęca Twoim zdaniem za dużo czasu - to zrozum, jest to jego czas i będzie go poświęcał, komu chce. Żadna ilość pretensji tego nie zmieni. Należałoby się zastanowić, dlaczego leżąc z Tobą w łóżku on woli rozmawiać z nią. Chodzi o nią czy o to, jak wy spędzacie czas, jak ze sobą rozmawiacie - może w tym mu coś nie odpowiada i rozmowa z koleżanką wydaje mu się ciekawszą opcją. Jeśli to pierwsze, jeśli ich emocjonalna relacja jest na tyle głęboka, że on nie jest w stanie jej "poluzować", to przykro mi, ale z czymś takim nie wygrasz. Nerwów sobie naszarpiesz, będziesz się z nim awanturować, ale wierz mi - on ostatecznie wybierze ją nie Ciebie. W takiej sytuacji należy się zwinąć jak najszybciej, żeby sobie oszczędzić cierpienia. Natomiast jeśli problem w tym, że on woli pogadać z nią na luzie niż znów z Tobą wałkować temat tego, jak to powinien Ci poświęcać więcej czasu, to może należałoby pomyśleć o innej strategii?
wszystkie historie zdrady jakie znam zaczęły się od koleżanki.
Moim zadaniem droga autorko jesli jego pisanina z nia wplywa na twoj dyskonfort i on poswieca temu wiecej czasu niz tobie, to to juz jest problem, moim zdaniem.
I to nie chodzi o to ze autorka ogranicza partnera, ale wszystko ma swoje granice.
Jesli chodzi z przyspawanym telefonem do reki i ciagle z nia napieprza, to jest to nic innego jak brak szacunku do autorki postu.
JA bym powiedziala mu wprost, ze to mi sie niepodoba i zyczylabys sobie zeby troche ograniczyl te konatkty.
Wszystkie związki jakie znam też zaczęły się od koleżanki/kolegi mimo to nie ze wszystkimi koleżankami i kolegami wchodzimy w związki. Czasami ktoś jest w naszym życiu po prostu kolegą albo koleżanką
Autorko, jak ktoś chce odejść to i tak odejdzie, nie upilnujesz choćbyś zamknęła w złotej klatce, kupiła obrożę z gps, zainstalowała podsłuchy w pokoju i aplikacje szpiegowską w telefonie.
Wszystkie związki jakie znam też zaczęły się od koleżanki/kolegi
mimo to nie ze wszystkimi koleżankami i kolegami wchodzimy w związki. Czasami ktoś jest w naszym życiu po prostu kolegą albo koleżanką
Autorko, jak ktoś chce odejść to i tak odejdzie, nie upilnujesz choćbyś zamknęła w złotej klatce, kupiła obrożę z gps, zainstalowała podsłuchy w pokoju i aplikacje szpiegowską w telefonie.
Autorka nic takiego nie napisala co ty tu bzdurzysz.
I ja sie jej nie dziwie!
Bo jesli facet poswieca wiecej czasu innej kobiecie niz jej to juz jest problem
Ja rozumiem że istanieja przyjaźnie, ale wszystko ma swoje granice. Albo decydujesz się mieć kobietę poświęcać jej czas, albo koleżanki i przyjaciółki. Ja nie zamierzam dzielić się moim facetem z jakąś baba, która tylko czeka na to kiedy się rozstaniemy.. bo taka właśnie jest wspaniała ta jego przyjaciółka. Wszystko zostało obrocone przeciwko mnie, że jestem zazdrosnica, że mam słabą samoocenę. Nie mam kompleksów, i nie o to chodzi w tym wszystkim. Po prostu on nie widzi w tym nic dziwnego, a ktoś kiedyś mądrze powiedział że nie zrobiłby nic przeciwko drugiej polowce, dla miłości jest się w stanie wiele poświęcić, ale widać nie wszyscy to rozumieją, ciekawe gdyby panie wyżej byłyby w mojej skórze, co by pisały
Ja rozumiem że istanieja przyjaźnie, ale wszystko ma swoje granice. Albo decydujesz się mieć kobietę poświęcać jej czas, albo koleżanki i przyjaciółki. Ja nie zamierzam dzielić się moim facetem z jakąś baba, która tylko czeka na to kiedy się rozstaniemy.. bo taka właśnie jest wspaniała ta jego przyjaciółka. Wszystko zostało obrocone przeciwko mnie, że jestem zazdrosnica, że mam słabą samoocenę. Nie mam kompleksów, i nie o to chodzi w tym wszystkim. Po prostu on nie widzi w tym nic dziwnego, a ktoś kiedyś mądrze powiedział że nie zrobiłby nic przeciwko drugiej polowce, dla miłości jest się w stanie wiele poświęcić, ale widać nie wszyscy to rozumieją, ciekawe gdyby panie wyżej byłyby w mojej skórze, co by pisały
Mądre by nie pisały, bo po kilku rozmowach na ten temat, jeśli on by się nie zmienił, a im by to przeszkadzało jak Tobie to by się z szanownym panem pożegnały.
Jest z Toba i z nia pisze?? Serio? To nie jest ani miłe ale normalne. Owszem moze miec przyjaciolke ale litosci....Niech z nia pisze ale nie przy tobie skoro razem czas spedzacie to spedzajcie go razem a nie w trojke. Ja bym bardzo szczerze porozmawila z Twoim facetem i sprawe postawila bym na ostrzu noza tzn powiedziala bym ze czuje sie jak bym zyla w 3 i ze ma wybrac. Albo ona albo Ty bo aktualnie nie wyglada to na normalny zwiazek tylko trojkacik
A ja na Twoim miejscu załatwiłabym Go Jego własną bronią
Mądre by nie pisały, bo po kilku rozmowach na ten temat, jeśli on by się nie zmienił, a im by to przeszkadzało jak Tobie to by się z szanownym panem pożegnały.
Słuszna uwaga.
Twoje rozmowy, kłótnie, nie przynoszą spodziewanego efektu. Tylko się pogrążasz i wychodzisz na zdesperowaną zazdrośnicę.
Walczysz o chłopaka, który Cię nie szanuje.
Sytuacja, którą opisałaś, gdy leżycie razem w łóżku, a on w tym czasie on koresponduje, czy rozmawia z "przyjaciółką" jest po prostu karygodna.
Pozwalasz na to, bo w przeciwnym razie, po kolejnym jego lekceważącym Cię zachowaniu, wykopałabyś go nie tylko z łóżka, swojego mieszkania, ale w ogóle ze związku.
Myślę, że intuicja dobrze Ci podpowiada i ta dziewczyna faktycznie z Tobą rywalizuje o jego uwagę, ale ona sama jest nieistotna, ważne jak on się zachowuje i traktuje Ciebie.
Tymczasem jesteś jedną z wielu, z tą różnicą, że z Tobą sypia.
Po za tym facet, który ma całe tłumy koleżanek i przyjaciółek z którymi utrzymuje intensywne kontakty, jest po prostu babiarzem, któremu do szczęścia potrzebne są właśnie tłumy bab. Nigdy w związku z kimś takim nie będziesz czuła się komfortowo.
Na siłę go nie zmienisz, ale możesz zmienić swój stosunek do niego.
19 2017-02-18 16:43:42 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-02-18 16:46:38)
wkurza mnie fakt że leży ze mną w łóżku a pisze z nią,
Dlaczego?
poświęca jej czas który powinien być dla mnie szlak jasny mnie trafia.
Powinien być dla Ciebie?
Pomimo tego że on wie co ja myślę na ten temat nic sobie z tego nie robi, tak jakby wlecialo mu jednym uchem a drugim wylecialo. Przykro mi że w ogóle nie liczy się z moim zdaniem, twierdzi że to tylko przyjaciółką ale ja nie wierzę w taka przyjaźń. Ona jest taka sztuczna widać że udaje taka miła do mnie, a on?
Nie musi być miła wobec Ciebie. W końcu to jego przyjaciółka. A jakie jest Twoje zdanie?
Ciągle jej broni, że taka wspaniała, że może na nią liczyć i wgl.. tylko przez nią się klocimy, spytalam kogo by wybrał jeśli by musiał, stwierdził że mnie ale ze nie bedzie tego robił bo ma prawo z nią pisać. Ciekawe jak on by się czuł gdybym ja ciągle z jakimś kolesiem pisała.. mam dość, ręce mi ju opadają i coraz częściej myślę o rozstaniu, ja nie zamierzam żyć w jakimś pieprzonym trójkącie. A wy co myślicie? Byliście w podobnej sytuacji?
Nie dziwne, że broni. Skoro to jego przyjaciółka to zdrowy, normalny odruch. Myślę, że trzeba dorosnąć i zrozumieć, że związek to coś więcej. Jednak niekoniecznie życie w odizolowaniu od świata. Lecz oczywiście każdy ma swoje potrzeby i swoje wizję jak powinno być. Jeśli Ci źle to po co się męczyć?
Koleś nie ma ani taktu ani wyczucia, to co robi to w pewnym stopniu brak szacunku do Ciebie ... Przyjaciółkę można mieć, owszem, ale co za dużo to nie zdrowo. Myslę ze ich kontakty są zbyt czeste niz byc powinny. A co do przyjaciółeczki-jawnie nie przeszkadza jej Twoja obecnośc, smiem twierdzic ze na kazdym kroku pokazuje Ci, gdzie jest Twoje miejsce w szeregu ...Znam mnóstwo takich przypadkow gdzie facet stawi przyjaciółke wyzej niz wlasna dziewczyne... efekt ? zwiazek sie rozlatuje.Twoj facet powinien wytyczyc jakies granice tej znajomosci ...
wszystkie historie zdrady jakie znam zaczęły się od koleżanki.
popieram
Facet potrzebuje kumpli bo z własną kobietą rozmawia się inaczej. Jeśli będziesz odstawiac sceny zazdrości to jeszcze się obrazi na Ciebie w końcu i sam to zakończy. Z drugiej strony może się nią przelotnie zainteresować, ale nie będzie chciał z nią być bo woli Ciebie jako partnerkę. Nawet nie rozumie pewnie, że robi coś nie tak. Rozwiązanie? Zróbcie sobie jeden dzień wolny od wszystkiego i spędźcie go po kumpelsku. Śpijcie do późna, poleżcie sobie dłużej, wypijcie browara, gadajcie o wszystkim od serca, pośmiejcie się. Niech wie, że jesteś nie tylko jego partnerką, ale i najlepszym przyjacielem.
mówię z doświadczenia bo zawsze miałam samych kolegów i wiedziałam jak wyglądają te wszystkie związki. Sama również pomogłam się posypać mojej dawnej relacji
Być może robi to celowo aby wzbudzać w Tobie zazdrość i nasycić swoje ego.
Może jego przyjaciółka jest zazdrosna o Ciebie, Ty o nią a on "biedny" nie wie, co począć z tym powodzeniem u kobiet.