Jak zachowuje się dorosła kobieta? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 53 ]

1

Temat: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Paulina Młynarska w wywiadzie dla Wysokich obcasów powiedziała:

Dorosła kobieta nie męczy, nie mędzi, nie manipuluje. (...)

Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Płaci swoje rachunki, także te niematerialne. Nie ucieka od odpowiedzialności. Nie intryguje, nie manipuluje. Ma swoje zdanie. Ma poglądy. Nie zaciąga kredytów bez sensu. Nie uzależnia się od facetów, od banków, od rodziców. Ile kobiet jest zależnych od swoich rodziców! Dojrzałych, czasem po pięćdziesiątce, które nie radzą sobie z dezaprobatą mamy. Czasem mi się wydaje, że Polki uzależniły się od niewiary w siebie. Wydaje im się, że nic się nie da. Że nie mogą.

No właśnie - jak zachowuje się dorosła kobieta? Dorosła, a może po prostu dojrzała?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Zachowuje się naturalnie smile i ma łeb na karku smile.

3

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:

Paulina Młynarska w wywiadzie dla Wysokich obcasów powiedziała:

Dorosła kobieta nie męczy, nie mędzi, nie manipuluje. (...)

Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Płaci swoje rachunki, także te niematerialne. Nie ucieka od odpowiedzialności. Nie intryguje, nie manipuluje. Ma swoje zdanie. Ma poglądy. Nie zaciąga kredytów bez sensu. Nie uzależnia się od facetów, od banków, od rodziców. Ile kobiet jest zależnych od swoich rodziców! Dojrzałych, czasem po pięćdziesiątce, które nie radzą sobie z dezaprobatą mamy. Czasem mi się wydaje, że Polki uzależniły się od niewiary w siebie. Wydaje im się, że nic się nie da. Że nie mogą.

No właśnie - jak zachowuje się dorosła kobieta? Dorosła, a może po prostu dojrzała?

Dojrzała, to moim zdaniem zdecydowanie lepsze słowo;)
Paulina Młynarska, według mnie, mówi o kobiecie niezależnej, broniącej swojej niezależności.
Często czytam bądź słyszę negatywne opinie o kobietach, które wybrały wychowywanie dzieci, zajmowanie się domem i są na "utrzymaniu" partnera. Znam takie kobiety i widzę, że ich rodziny są szczęśliwe, a one spełnione. Żyją z odpowiednimi partnerami, z którymi się dobrały, mimo to spotyka je krytyka, jeżeli nie wprost, to za plecami. Uważam, że to krzywdzące.
Inna sprawa, czy kobieta potrafi funkcjonować bez zależności? Czy wspomniana przez Młynarską niewiara w siebie jest tak głęboko zakorzeniona, że blokuje odpowiedzialność za siebie i bliskich?
Dojrzała kobieta stara się podejmować odpowiedzialne wybory. Jeśli okażą się błędne, nie będzie spychać konsekwencji na innych. Nie będzie się usprawiedliwiać zależnością od partnera, matki lub trudnym dzieciństwem. Niewiara w siebie i wszelkie zależności, nie oszukujmy się, bywają wygodne, są najprostszym narzędziem do usprawiedliwiania.

4

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:

Inna sprawa, czy kobieta potrafi funkcjonować bez zależności?.


WTF??

moze wyjasnisz to zdanie?

5 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-07 10:20:39)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Ciekawy temat.
Dorosły człowiek, nie tylko kobieta, to owszem, człowiek samodzielny, odpowiedzialny za siebie i innych (nie mylić z nadodpowiedzialnością), ale też świadomy siebie i swoich ograniczeń.. Na przykład tego, że wiara w samowystarczalność to złudzenie i brak pokory. Bardzo dojrzale jest umieć poprosić o pomoc, gdy nie dajemy sobie rady. Bardzo dojrzale jest czasem przyznać: "nie wiem". Myślę, że dojrzały człowiek potrafi być sobą w mądry, nikogo niekrzywdzący sposób.

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Paulina Młynarska bardzo dobrze znana jest z mocnych, dobitnych słów oraz że wierzy w każdą z nas. Kobiety, wydaje mi się, częściej ubierają się w rolę ofiary niż mężczyźni, są bardziej podatne na uzależnienie siebie od innych. Tłumaczą to większą ilością obowiązków i innymi przeciwnościami losu.

Niestety, nie  zawsze dorosłość idzie w parze z dojrzałością. Wydaje mi się, że każda z nas, po przekroczeniu pewnego progu, granicy, zauważyła w sobie tę dojrzałość. Dla jednych jest to urodzenie dziecka, bo wtedy stajemy się odpowiedzialni za innego człowieka, dla innych śmierć bliskiej osoby a dla jeszcze innych odejście od partnera.

Wg mnie, dojrzałość to branie całkowitej odpowiedzialności za swoje czyny i ponoszenie ewentualnych konsekwencji. To życie wg swojego założenia, planu, bez obarczania nikogo winą za swoje niepowodzenia.

7

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Inna sprawa, czy kobieta potrafi funkcjonować bez zależności?.


WTF??

moze wyjasnisz to zdanie?

Przypomnę odniesienie:

Paulina Młynarska w wywiadzie dla Wysokich Obcasów powiedziała: napisał/a:

Czasem mi się wydaje, że Polki uzależniły się od niewiary w siebie. Wydaje im się, że nic się nie da. Że nie mogą.

ewelinaL napisał/a:

Inna sprawa, czy kobieta potrafi funkcjonować bez zależności? Czy wspomniana przez Młynarską niewiara w siebie jest tak głęboko zakorzeniona, że blokuje odpowiedzialność za siebie i bliskich?

Rzecz w tym, że niektórym kobietom łatwiej tkwić w przekonaniu, że są pokrzywdzone przez los, bo nie muszą podejmować wysiłku, żeby coś zmienić.

8

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:
_v_ napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Inna sprawa, czy kobieta potrafi funkcjonować bez zależności?.


WTF??

moze wyjasnisz to zdanie?

Przypomnę odniesienie:

Paulina Młynarska w wywiadzie dla Wysokich Obcasów powiedziała: napisał/a:

Czasem mi się wydaje, że Polki uzależniły się od niewiary w siebie. Wydaje im się, że nic się nie da. Że nie mogą.

ewelinaL napisał/a:

Inna sprawa, czy kobieta potrafi funkcjonować bez zależności? Czy wspomniana przez Młynarską niewiara w siebie jest tak głęboko zakorzeniona, że blokuje odpowiedzialność za siebie i bliskich?

Rzecz w tym, że niektórym kobietom łatwiej tkwić w przekonaniu, że są pokrzywdzone przez los, bo nie muszą podejmować wysiłku, żeby coś zmienić.


Myślę, że masz z tym dużo racji. Kobiety jakoś "genetycznie" lubią ulegać mężczyznom.

Być dojrzałym czlowiekiem to jedno, być dojrzałą kobietą to drugie, a być kobietą w ogóle to trzecie.

Kobiety są bardziej emocjonalne, myślą w sposób mniej logiczny, kalkulacyjny dlatego wygodniej jest mieć tę strefę buforową w postaci mężczyzny.

Nie bez powodu 2/3 swiata jest zdominowane przez mezczyzn , kobiety nie potrafia sie buntowac, jednoczyc, walczyc o swoje. Jedynym chwalebnym wyjatkiem byly kobiety z Europy Zachodniej ktore jakims cudem sie zbuntowaly 100 lat temu .

Kobiety się  boją.  Czego? Tego, że ich zaden facet nie zechce za zonę.:P

I tak naprawde to nie wazne czy jestes Amerykanką, Włoszką czy Aborygenką - to jest w nas. Gdzieś w fundamencie kobiety jest wbudowana ta potrzeba "nalezenia" do faceta.

9

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Iceni napisał/a:
ewelinaL napisał/a:
_v_ napisał/a:

WTF??

moze wyjasnisz to zdanie?

Przypomnę odniesienie:

Paulina Młynarska w wywiadzie dla Wysokich Obcasów powiedziała: napisał/a:

Czasem mi się wydaje, że Polki uzależniły się od niewiary w siebie. Wydaje im się, że nic się nie da. Że nie mogą.

ewelinaL napisał/a:

Inna sprawa, czy kobieta potrafi funkcjonować bez zależności? Czy wspomniana przez Młynarską niewiara w siebie jest tak głęboko zakorzeniona, że blokuje odpowiedzialność za siebie i bliskich?

Rzecz w tym, że niektórym kobietom łatwiej tkwić w przekonaniu, że są pokrzywdzone przez los, bo nie muszą podejmować wysiłku, żeby coś zmienić.


Myślę, że masz z tym dużo racji. Kobiety jakoś "genetycznie" lubią ulegać mężczyznom.

Być dojrzałym czlowiekiem to jedno, być dojrzałą kobietą to drugie, a być kpbietą w ogóle to trzecie.

Kobiety są bardziej emocjonalne, myślą w sposób mniej logiczny, kalkulacyjny dlatego wygodniej jest mieć tę strefę buforoeą w postaci mężczyzny.

Nie bez powodu 2/3 swiata jest zdominowane przez mezczyzn , kobiety nie potrafia sie buntowac, jednoczyc, walczyc o swoje. Jedynym chwalebnym wyjatkiem byly kobiety z Europy Zachodniej ktore jakims cudem sie zbuntowaly 100 lat temu .

Kobiety się  boją.  Czego? Tego, że ich zaden facet nie zechce za zonę.:P

I tak naprawde to nie wazne czy jestes Amerykanką, Włoszką czy Aborygenką - to jest w nas. Gdzieś w fundamencie kobiety jest wbudowana ta potrzeba "nalezenia" do faceta.


genetycznie ulegają?
wybacz, ale wiekszej bzdury juz dawno nie czytalam.
nie ma w tym nic genetycznego

za to sa setki lat wymuszania na kobietach tej uleglosci.

10

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:

Często czytam bądź słyszę negatywne opinie o kobietach, które wybrały wychowywanie dzieci, zajmowanie się domem i są na "utrzymaniu" partnera. Znam takie kobiety i widzę, że ich rodziny są szczęśliwe, a one spełnione. Żyją z odpowiednimi partnerami, z którymi się dobrały, mimo to spotyka je krytyka, jeżeli nie wprost, to za plecami. Uważam, że to krzywdzące.

Tego, czy rodziny są szczęśliwie nie wiesz... one wyglądają na szczęśliwe, ale to nic nie znaczy-uwierz mi wink . Też znam 2 takie "szczęśliwe" z pozoru rodziny. Zależność jest często poniżająca, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Często powoduje braki wiary w siebie, niską samoocenę. Fajnie nie pracować, zajmować się domem i rodziną, ale czy to im wystarczy do pełni szczęścia? Co się rozgrywa w ich sercach i głowie(?) tego nie widać gołym okiem. Akurat w przypadku dwóch moich w.w. znajomych- rozgrywa się wiele. Każdy powinien mieć swój niezależny skrawek życia. To nie jest aż taka krzywdząca opinia, jak się wydaje... tak samo, jak oni nie muszą być tak szczęśliwą rodziną jak się wydaje wink .

11

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Co do kobiet zajmujących się domem, nie mam do nich negatywnego stosunku. Negatywny stosunek mam wyłącznie do przeciwstawiania dobrych matek domowych, niedobrym, zimnym jołdom, dla których od dziecka ważniejsza jest kariera. Bo dla mnie to bzdurne przeciwstawienie, stereotyp. Nie znam w sumie osobiście żadnej spełnionej domowej matki, więc na własne oczy nie miałam okazji zaobserwować szczęścia takich rodzin - ale wierzę, że są. Szczerze. Natomiast osobiście znam taką domową mamę, która owszem, nie pracowała, ale domem i dziećmi też się intensywnie nie zajmowała - w domu bałagan, zakupy nie zrobione, dzieci biegają samopas. Znam i taki przypadek - rodzina wielodzietna, mąż zasuwa w robocie, ale jak podzielić jego pensję na 7 osób, to jest ciężko. A żona-matka nawet o znalezieniu pracy nie myśli, bo miejsce kobiety jest w domu, choć mąż się zażyna, żeby rodzinę wykarmić. I jasne, że te przykłady nie świadczą o wszystkich kobietach, wybierających życie w domu - ale dowodzą, że nie wszystkie one są idealnymi Matkami Polkami. Z kolei moja mama wychowywała mnie w dużej mierze w pojedynkę, pracowała - i szczęścia, ciepła, bliskości i uwagi mi nie brakowało.  Chodzi mi tylko o to, że szczęście rodziny nie zależy w prosty sposób od tego, czy matka zostaje z dziećmi w domu, czy kontynuuje pracę zawodową. To przede wszystkim zależy od dobrej woli i pracy całej rodziny.

A co do meritum, myślę że każdy dorosły - czy może lepiej dojrzały - człowiek, a więc i kobieta, ma pewien zestaw cech. Odpowiedzialność, trzeźwa ocena sytuacji, pewne wyważenie w osądach, stanie twardo na własnych nogach (ta niezależność właśnie), empatia.

Owszem, u kobiet z niezależnością bywa różnie, ale nie zgodzę się, że to "genetyczne". To ewidentnie kulturowe i wychowawcze. Ja od małego byłam wychowywana na niezależną osobę - emocjonalnie, intelektualnie, może nie do końca życiowo (akurat pod tym względem mama mnie rozpieszczała), ale jakoś ogarnęłam obsługę pralki i patelni, jak się wyprowadziłam na studia wink Wniosek taki, że to nie geny (moja mama jest zupełnie inna, przejmuje się opiniami innych, potrafi się emocjonalnie na człowieku uwiesić - i nie jest jej z tym dobrze, więc tego mnie mniej lub bardziej świadomie oduczyła), tylko wychowanie. Skoro w domu zachęcano mnie do samodzielnego myślenia i generalnie brano pod uwagę moją opinię, to tego samego oczekuję jako dorosła osoba, to jest dla mnie norma. Od własnej mamy tylko w jednym kontekście usłyszałam, że "dziewczynkom nie wypada" - siedzenia w spódnicy z rozkraczonymi nogami.

12 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-02-07 22:33:23)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:
Iceni napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Przypomnę odniesienie:

Rzecz w tym, że niektórym kobietom łatwiej tkwić w przekonaniu, że są pokrzywdzone przez los, bo nie muszą podejmować wysiłku, żeby coś zmienić.


Myślę, że masz z tym dużo racji. Kobiety jakoś "genetycznie" lubią ulegać mężczyznom.

Być dojrzałym czlowiekiem to jedno, być dojrzałą kobietą to drugie, a być kpbietą w ogóle to trzecie.

Kobiety są bardziej emocjonalne, myślą w sposób mniej logiczny, kalkulacyjny dlatego wygodniej jest mieć tę strefę buforoeą w postaci mężczyzny.

Nie bez powodu 2/3 swiata jest zdominowane przez mezczyzn , kobiety nie potrafia sie buntowac, jednoczyc, walczyc o swoje. Jedynym chwalebnym wyjatkiem byly kobiety z Europy Zachodniej ktore jakims cudem sie zbuntowaly 100 lat temu .

Kobiety się  boją.  Czego? Tego, że ich zaden facet nie zechce za zonę.:P

I tak naprawde to nie wazne czy jestes Amerykanką, Włoszką czy Aborygenką - to jest w nas. Gdzieś w fundamencie kobiety jest wbudowana ta potrzeba "nalezenia" do faceta.


genetycznie ulegają?
wybacz, ale wiekszej bzdury juz dawno nie czytalam.
nie ma w tym nic genetycznego

za to sa setki lat wymuszania na kobietach tej uleglosci.


Nie bez kozery wzięłam to słowo w cudzyslow. Tak się sklada, że mam kontakt z kobietami z innych krajów, innych kultur, w roznym wieku.
CO wymusza uleglosc na wyedukowanej kobiecie z innej kultury ,zyjacej w zachodnim kraju uleglisc wobec meza?! Ma dokladnie te same prawa i te same MOZLIWOSCI, z ktorych nie korzysta.   . Dlaczego? Bo mąż od niej odejdzie! Ale ona nie chce zostac sama. I to jest argument by w podobny sposob wychowywac corke.

Ja moge zrozumiec takie zachowanie w jej wlasnym kraju, ale ona CHCEżyc wedlug tych zasad tutaj tez.

Wiec sorry, ale pozostane przy swej opinii - kultura i wychowanie to jedno, mentalnosc to drugie. Dlaczego w Europie kobiety mogly sie zbuntowac przeciwko meskiej dominacji? Nikt tego naszych prababek nie uczyl, a jednak to zrobily.

Dlatego uwazam, że ten problem tkwi w samych kobietach, a nie tylko w otoczeniu w jakim wyrastaja. Gdyby to byla wina kultury i wychowania to te zachowania by zanikały tu, gdzie ich prawa są szanowane i gdzie kobieta niejako jest zmuszana do bycia odpowiedzialna za swoje zycie.

wiec jezeli to nie jest "genetyczne" to DLACZEGO one nie chca korzystac z wolnosci?

13

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Dodajmy aspekt samotnej matki. Czy taka osoba jest bardziej samodzielna? Mama mojej dziewczyny zarabia troszkę mniej niż oboje moich rodziców a i tak często moja dziewczyna mówi, że jej mama narzeka na brak pieniędzy. Sam fakt ze taka dojrzała kobieta tyle zarabia świadczy, że nie jest zależna od nikogo. Chyba, że pieniądze nie są wyznacznikiem?

14

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Iceni napisał/a:
ewelinaL napisał/a:
_v_ napisał/a:

WTF??

moze wyjasnisz to zdanie?

Przypomnę odniesienie:

Paulina Młynarska w wywiadzie dla Wysokich Obcasów powiedziała: napisał/a:

Czasem mi się wydaje, że Polki uzależniły się od niewiary w siebie. Wydaje im się, że nic się nie da. Że nie mogą.

ewelinaL napisał/a:

Inna sprawa, czy kobieta potrafi funkcjonować bez zależności? Czy wspomniana przez Młynarską niewiara w siebie jest tak głęboko zakorzeniona, że blokuje odpowiedzialność za siebie i bliskich?

Rzecz w tym, że niektórym kobietom łatwiej tkwić w przekonaniu, że są pokrzywdzone przez los, bo nie muszą podejmować wysiłku, żeby coś zmienić.


Myślę, że masz z tym dużo racji. Kobiety jakoś "genetycznie" lubią ulegać mężczyznom.

Być dojrzałym czlowiekiem to jedno, być dojrzałą kobietą to drugie, a być kobietą w ogóle to trzecie.

Kobiety są bardziej emocjonalne, myślą w sposób mniej logiczny, kalkulacyjny dlatego wygodniej jest mieć tę strefę buforową w postaci mężczyzny.

Nie bez powodu 2/3 swiata jest zdominowane przez mezczyzn , kobiety nie potrafia sie buntowac, jednoczyc, walczyc o swoje. Jedynym chwalebnym wyjatkiem byly kobiety z Europy Zachodniej ktore jakims cudem sie zbuntowaly 100 lat temu .

Kobiety się  boją.  Czego? Tego, że ich zaden facet nie zechce za zonę.:P

I tak naprawde to nie wazne czy jestes Amerykanką, Włoszką czy Aborygenką - to jest w nas. Gdzieś w fundamencie kobiety jest wbudowana ta potrzeba "nalezenia" do faceta.

Sporo cudzysłowów;)
W świecie zwierząt samica w większości przypadków wychowuje młode samodzielnie i nie jest zależna od samca.
Biorąc pod wzgląd wieki wzorców można zakładać, że pewne zachowania społeczne przekazujemy potomstwu genetycznie. Jedni nazwą to wychowaniem, inni stereotypem, jeszcze inni kulturą.

ruda102 napisał/a:

Negatywny stosunek mam wyłącznie do przeciwstawiania dobrych matek domowych, niedobrym, zimnym jołdom, dla których od dziecka ważniejsza jest kariera. Bo dla mnie to bzdurne przeciwstawienie, stereotyp.

Otóż to! Krzywdzące;)

ruda102 napisał/a:

A co do meritum, myślę że każdy dorosły - czy może lepiej dojrzały - człowiek, a więc i kobieta, ma pewien zestaw cech. Odpowiedzialność, trzeźwa ocena sytuacji, pewne wyważenie w osądach, stanie twardo na własnych nogach (ta niezależność właśnie), empatia.

Bardzo często te cechy u kobiet są powodem zależności od partnera. Gdy w grę wchodzą dzieci, to matka, choćby ze względów ekonomicznych, rozsądnie odpuści dla dobra dziecka własne dążenia. Dlaczego? Bo jest odpowiedzialna i twardo stojąc na ziemi trzeźwo ocenia szanse na przeżycie.
Wielu facetów (oczywiście nie wszyscy) będzie unikać płacenia alimentów, podczas gdy kobieta nie porzuci od tak dzieci. Nie piszę tu o przypadkach skrajnych, w których znajduje się martwe niemowlęta na śmietnikach, bo unikanie łożenia na własne dzieci przez mężczyzn nie jest marginalnym zjawiskiem. Staram się tylko wyjaśnić, dlaczego kobietom trudniej.

15 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2017-02-07 23:13:36)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Iceni - ale przez kogo te prawa są szanowane? Przez jakąś bezimienną masę obcych ludzi? Bo przecież nie przez męża, z którym taka kobieta przyjechała, nie przez jej synów, nie przez rodzinę, od której mogą ją dzielić setki kilometrów, ale która wciąż jest dla niej ważniejsza i bliższa, niż ci obcy ludzie z ich obcymi możliwościami. Przecież to jest elementarny mechanizm ludzkiej psychiki.

Gdyby było tak idealistycznie, jak Ty to przedstawiasz, to każdy zwycięzca Totolotka byłby do końca życia milionerem i tylko powiększałby majątek, każde dziecko, które zostało adoptowane przez dobrą rodzinę, rosłoby szczęśliwe i spokojne, każdy trzeźwy alkoholik zawsze by trzeźwość utrzymał i w ogóle ludzie kierowaliby się w życiu wyłącznie zdrowym rozsądkiem - bo przecież mają takie możliwości. Mieć możliwość poprawić swoje życie, a skorzystać z niej, to są dwie rózne sprawy. I to niewiele ma wspólnego z płcią, a całe mnóstwo z ludzką naturą - znajome bagno często wydaje się bezpieczniejsze niż obcy pałac.

ewelinaL napisał/a:

ruda102 napisał/a:

A co do meritum, myślę że każdy dorosły - czy może lepiej dojrzały - człowiek, a więc i kobieta, ma pewien zestaw cech. Odpowiedzialność, trzeźwa ocena sytuacji, pewne wyważenie w osądach, stanie twardo na własnych nogach (ta niezależność właśnie), empatia.

Bardzo często te cechy u kobiet są powodem zależności od partnera. Gdy w grę wchodzą dzieci, to matka, choćby ze względów ekonomicznych, rozsądnie odpuści dla dobra dziecka własne dążenia. Dlaczego? Bo jest odpowiedzialna i twardo stojąc na ziemi trzeźwo ocenia szanse na przeżycie.

Zaraz, zaraz - z Twojej wypowiedzi wynika, że te cechy, które wymieniłam, zmuszają kobietę do uległości wobec mężczyzny dla dobra dziecka. Niby jak? Silna samodzielna kobieta jest moim zdaniem pod każdym względem lepszą matką, niż ta zahukana, właśnie dlatego, że jak przychodzi co do czego, to potrafi się usamodzielnić i uniezależnić od mężczyzny - jeśli ten szkodzi rodzinie i dzieciom. Taka kobieta stanowi lepszy model - zarówno dla córki jak i dla syna - i jest w stanie zadbać o potrzeby dziecka, również te ekonomiczne. Właśnie dlatego, że trzeźwo ocenia szanse na przeżycie i wie, że jest w stanie zapewnić dziecku godny byt. Znów się powołam na przykład mojej mamy. Jej praca jest dla niej powołaniem, a nie tylko ekonomiczną koniecznością wynikającą z tego, że przez większość mojego życia sama utrzymywała nas obie - pracowała zanim mnie urodziła, na macierzyńskim długo nie siedziała (bo wtedy to się inaczej finansowo kalkulowało, łatwiej jej było zatrudnić nianię) i pracuje do dziś. Dzięki jej postawie wiem, że samodzielność jest możliwa i dobra. Uczę się zawodu, który i dla mnie jest powołaniem (innego niż zawód mamy) i który zabezpieczy byt mi i mojej przyszłej rodzinie - nie tylko dzieciom, ale też mojemu mężczyźnie, gdyby była taka konieczność. I w pewnym sensie również dzięki mamie, jak się znalazłam w głębokim dołku, to wiedziałam, że muszę o siebie zawalczyć - bo ona właśnie to mi pokazała. A przede wszystkim dzięki niej wiem, że nie ma sprzeczności między realizowaniem własnych ambicji a wychowywaniem dziecka, jedno z drugim można pogodzić. Jasne, jest cała masa wyzwań, ale się da i dziecko wcale nie musi być w tym układzie priorytetem drugiej kategorii. Ja się tak nigdy nie czułam.

16

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ruda102 napisał/a:

Iceni - ale przez kogo te prawa są szanowane? Przez jakąś bezimienną masę obcych ludzi? Bo przecież nie przez męża, z którym taka kobieta przyjechała, nie przez jej synów, nie przez rodzinę, od której mogą ją dzielić setki kilometrów, ale która wciąż jest dla niej ważniejsza i bliższa, niż ci obcy ludzie z ich obcymi możliwościami. Przecież to jest elementarny mechanizm ludzkiej psychiki.

Skoro to jest elementarny element ludzkiej psychiki, to  dlaczego oczekiwac czegos innego od Polek? Dlaczego taka Polka ma byc "dojrzała i podejmowac samodzielne decyzje" skoro jej mąż, rodzina i najblizsze otoczenie oczekuje od niej zgola innej postawy?

Skoro jest tak, jak piszesz to "niedojrzale" Polki sa niczym innym jak przykladem na to, co napisalas. Co je obchdzi milion obcych Polakow skoro mąż oczekuje czegos innego , a wlasne, znane bagno jest lepsze od obcego "lepszego".

Przeciez my nie zyjemy w oderwaniu od rodziny, kultury, tradycji etc. wiec jezeli muzulmanka, hinduska czy jakas afrykanka zachowuje sie jak sie zachowuje to MY zachowujemy sie tak dokladnie z tych samych powodow - bo tego oczekuje od nas najblizsze otoczenie.

Czyli to jakie są Polki nie jest kwestia wyboru (tak do konca) tylko elementarnym mechanizmem ludzkiej psychiki smile

17

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ruda102 napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

ruda102 napisał/a:

A co do meritum, myślę że każdy dorosły - czy może lepiej dojrzały - człowiek, a więc i kobieta, ma pewien zestaw cech. Odpowiedzialność, trzeźwa ocena sytuacji, pewne wyważenie w osądach, stanie twardo na własnych nogach (ta niezależność właśnie), empatia.

Bardzo często te cechy u kobiet są powodem zależności od partnera. Gdy w grę wchodzą dzieci, to matka, choćby ze względów ekonomicznych, rozsądnie odpuści dla dobra dziecka własne dążenia. Dlaczego? Bo jest odpowiedzialna i twardo stojąc na ziemi trzeźwo ocenia szanse na przeżycie.

Zaraz, zaraz - z Twojej wypowiedzi wynika, że te cechy, które wymieniłam, zmuszają kobietę do uległości wobec mężczyzny dla dobra dziecka. Niby jak? Silna samodzielna kobieta jest moim zdaniem pod każdym względem lepszą matką, niż ta zahukana, właśnie dlatego, że jak przychodzi co do czego, to potrafi się usamodzielnić i uniezależnić od mężczyzny - jeśli ten szkodzi rodzinie i dzieciom. Taka kobieta stanowi lepszy model - zarówno dla córki jak i dla syna - i jest w stanie zadbać o potrzeby dziecka, również te ekonomiczne. Właśnie dlatego, że trzeźwo ocenia szanse na przeżycie i wie, że jest w stanie zapewnić dziecku godny byt. Znów się powołam na przykład mojej mamy. Jej praca jest dla niej powołaniem, a nie tylko ekonomiczną koniecznością wynikającą z tego, że przez większość mojego życia sama utrzymywała nas obie - pracowała zanim mnie urodziła, na macierzyńskim długo nie siedziała (bo wtedy to się inaczej finansowo kalkulowało, łatwiej jej było zatrudnić nianię) i pracuje do dziś. Dzięki jej postawie wiem, że samodzielność jest możliwa i dobra. Uczę się zawodu, który i dla mnie jest powołaniem (innego niż zawód mamy) i który zabezpieczy byt mi i mojej przyszłej rodzinie - nie tylko dzieciom, ale też mojemu mężczyźnie, gdyby była taka konieczność. I w pewnym sensie również dzięki mamie, jak się znalazłam w głębokim dołku, to wiedziałam, że muszę o siebie zawalczyć - bo ona właśnie to mi pokazała. A przede wszystkim dzięki niej wiem, że nie ma sprzeczności między realizowaniem własnych ambicji a wychowywaniem dziecka, jedno z drugim można pogodzić. Jasne, jest cała masa wyzwań, ale się da i dziecko wcale nie musi być w tym układzie priorytetem drugiej kategorii. Ja się tak nigdy nie czułam.

Ukłony dla mamy, szczere.

Nie wszystkie kobiety miały/mają możliwość wyboru. Nie wszystkie wyniosły prawidłowe wzorce. Jest szereg takich, które same uczą się tego, co dla nich dobre. Nierzadko zanim zrozumieją, że nie warto dla dobra dzieci czy lżejszego życia grzebać własnej niezależności lub pragnień, są już uwikłane w związki i potomstwo. Konsekwencje ich decyzji odczuwają całe rodziny, nie tylko one. To zrozumiałe, że matka będzie bała się zmian dla swoich dzieci, zwłaszcza jeśli ojcu nie można nic zarzucić. Nie oczekujmy od kobiet, że nagle porzucą rodzinę, bo zawsze marzyły o archeologicznych wykopaliskach w Amazonii. Albo zrozummy kobietę, która odrzuci stanowisko, bo wiąże się ono z wielogodzinnym dniem pracy i nie będzie mogła przebywać z dziećmi.
Zgadzam się, że jeżeli ktoś chce zmienić coś w swoim życiu, to się da. Ale nie odbierajmy szantażem, że jest się zahukaną bądź zdominowaną, prawa do przekalkulowania zysków i strat. Tym bardziej, gdy straty ponoszą również inni. (Czy ktoś wspominał, że dojrzały człowiek posiada empatię?;) Kobiety mają też prawo kochać swoje dzieci i dla miłości do nich rezygnować z pewnych priorytetowy. ALE, nie mają prawa obwiniać dzieci za własne wybory!

18

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

EwelinaL - dla mnie zupełnie czym innym jest rezygnacja z priorytetów (chciałabym, ale odpuszczam, bo się boję, bo trudno, bo cośtam), a czym innym świadome przewartościowanie priorytetów i decyzja, które są w danym momencie najważniejsz (np. wolę mieć czas dla dziecka niż awansować na stanowisko, które wymaga 12godzinnej pracy). Nie stawiałabym tych postaw na równi, bo wynikają z kompletnie skrajnych pobudek. Jeśli odpuszcza się, to zwykle z lęku, braku wiary w siebie, z marazmu lub z lenistwa. Jeśli decyduje się o tym, co na dany moment jest ważniejsze, to przejmuje się kontrolę nad własnym życiem. To jest siła i decyzyjność w czystej postaci. Poza tym, warto też pamiętać, że jak ojcu nic nie można zarzucić, jak to ładnie ujęłaś, to dla mnie jest to równoznaczne z tym, że ojciec aktywnie uczestniczy w wychowywaniu dzieci i domowych obowiązkach. Jak podział "etatów" jest 1,5:1,5 a nie 2:1, to często się okazuje, że konflikt kariera-rodzina wcale konfliktem być nie musi. No i wiadomo, że budowanie rodziny jest w różnym stopniu absorbujące na różnych etapach - zupełnie inaczej na początku wspólnego życia we dwoje, zupełnie inaczej jak pojawia się dziecko, jeszcze inaczej gdy dorasta lub gdy pojawia się rodzeństwo. Także kobieta, której do szczęścia potrzeba więcej niż domowych pieleszy, ma na różnych etapach różne możliwości realizowania pozadomowych ambicji.

Iceni - owszem, to jest kwestia elementarnych mechanizmów i instynktów. Ale też po to mamy rozum, by nie zawsze dać się instynktowi prowadzić, bo może być to instynkt przeterminowany, nieadekwatny do aktualnej sytuacji. Tyle, że takie pójście pod prąd instynktu nie jest łatwe, więc wiele osób nawet nie próbuje, a tym, co próbują, nie zawsze się udaje. Moim zdaniem to nie neguje, że ostatecznie ludzkie postawy, np. dążenie kobiety do niezależności lub jego brak, to jest przede wszystkim kwestia wyboru.

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Osobiście lubię wypowiedzi Pani Pauliny Młynarskiej. Motywują i dają "kopa" do działania.

Co do określenia dojrzałej kobiety. Moim zdaniem, dojrzała kobieta, ma rozwiniętą samoświadomość. Ma dobry kontakt ze swoim światem wewnętrznym, zna swoje zalety, jak i wady, dba o rozwój osobisty w taki sposób, by było jej dobrze z samą sobą, a przez to, ona staje się dla ludzi bezpieczną przystanią. Dojrzała kobieta polega na swojej intuicji, rozwija swoje pasje, jest świadoma swojej fizyczności i ją akceptuje. Tak jak poprzedniczki to ujęły- ponosi odpowiedzialność za swoje słowa, czyny, emocje, wybory. Nie jest chorągiewką na wietrze, gdzie ciągle zmienia zdanie, niepewna swego. Dla mnie dojrzała kobieta to uosobienie odwagi i przebojowości.

Dojrzałości bym nie wiązała z wiekiem. Albowiem nie zawsze idzie to w parze. Dojrzała kobieta nie będzie tkwiła w destrukcyjnych związkach, nie będzie przedkładała dobra innych ludzi nad swoje dobro i stawiała w siebie na ostatnim miejscu w szeregu.
Dojrzała kobieta wie, czego chce i do tego dąży. Tak jak poprzedniczki to ujęły- nie wstydzi się poprosić o pomoc, może być czasem na utrzymaniu mężczyzny, jeśli choruje, ma przerwę zawodową lub zechciała poświęcić się macierzyństwu. Dojrzała kobieta nie wstydzi się słabości, swojej odmienności- np. tego, że nie chce mieć dzieci, nie chce robić kariery. Dojrzała kobieta, jest po prostu sobą, dyrektorem swojego, pięknego życia.

20

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
enamoradadelmundo napisał/a:

Dojrzała kobieta nie wstydzi się słabości (...)

Jakiś czas temu przeczytałam myśl, która dosyć mocno utkwiła mi w pamięci. Nie powtórzę dokładnie, ale sens był taki:

Ludzie, którzy otwarcie pokazują swoje uczucia nie są ani głupi, ani naiwni. Wręcz przeciwnie - są tak silni, że nie potrzebują masek.

Sądzę, tak postawa również wymaga dojrzałości.

21

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:

Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Pytanie powinno brzmieć, jak zachowuje się dorosły człowiek? Bo przecież reguły dla obu stron powinny być jednakowe. Nie daj Boże, nie mówię tego jako feministka. To zagadnienie jest kompleksowe, bo należy do niego podejść na wielu płaszczyznach. Podstawą jest jednak to, by być dobra i odpowiedzialna.

22

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
emilkastano napisał/a:

Pytanie powinno brzmieć, jak zachowuje się dorosły człowiek? Bo przecież reguły dla obu stron powinny być jednakowe.

Jest co prawda cały zespół cech uniwersalnych, które odnoszą się do pojęcia "dojrzałość", ale jednak dojrzała kobiecość i dojrzała męskość to nie do końca to samo.

23

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:
emilkastano napisał/a:

Pytanie powinno brzmieć, jak zachowuje się dorosły człowiek? Bo przecież reguły dla obu stron powinny być jednakowe.

Jest co prawda cały zespół cech uniwersalnych, które odnoszą się do pojęcia "dojrzałość", ale jednak dojrzała kobiecość i dojrzała męskość to nie do końca to samo.

dlaczego?

dojrzaly mezczyzna dojrzalej wbija gwozdzie? a dojrzala kobieta dojrzalej zmywa naczynia?

24

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:

dojrzaly mezczyzna dojrzalej wbija gwozdzie? a dojrzala kobieta dojrzalej zmywa naczynia?

Uważasz, że dojrzałość w ogóle polega na wbijaniu gwoździ i zmywaniu naczyń? wink

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:
enamoradadelmundo napisał/a:

Dojrzała kobieta nie wstydzi się słabości (...)

Jakiś czas temu przeczytałam myśl, która dosyć mocno utkwiła mi w pamięci. Nie powtórzę dokładnie, ale sens był taki:

Ludzie, którzy otwarcie pokazują swoje uczucia nie są ani głupi, ani naiwni. Wręcz przeciwnie - są tak silni, że nie potrzebują masek.

Sądzę, tak postawa również wymaga dojrzałości.


Zgadzam się z Tobą, w tej kwestii. Jak ktoś jest dojrzały emocjonalnie, to nie potrzebuje udawać. Jest zawsze sobą, w 100 procentach.
Ludzie dojrzali są mądrzy życiowo, bo wyciągają wnioski z tego, co do tej pory się działo w ich życiu, mają zdolność do głębokiej autorefleksji i ze zdrowym dystansem podchodzą do życia, ludzi, otoczenia.

26

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:
_v_ napisał/a:

dojrzaly mezczyzna dojrzalej wbija gwozdzie? a dojrzala kobieta dojrzalej zmywa naczynia?

Uważasz, że dojrzałość w ogóle polega na wbijaniu gwoździ i zmywaniu naczyń? wink

ja pytam czym sie rozni dojrzałość kobieca od dojrzalosci męskiej.

27

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:

ja pytam czym sie rozni dojrzałość kobieca od dojrzalosci męskiej.

A ja pytam skąd taki przykład? wink

Jeśli chodzi o różnice w dojrzałości, to nie będę tego rozkładać na czynniki pierwsze, ale przecież kobieta i mężczyzna różnią się od siebie, co siłą rzeczy rzutuje także na kwestię ich dojrzałości. Pomijając wspomniane wcześniej cechy uniwersalne, z reguły mamy inną świadomość siebie, swojej seksualności, inaczej rozwiniętą empatię, inną wrażliwość, umiejętność odbioru otaczającej rzeczywistości. Nawet inaczej kochamy i inaczej podchodzimy do macierzyństwa/tacierzyństwa. Te różnice nie zawsze są znaczące, ale one są, powodując, że nasza dojrzałość też jest inna.
Dla przykładu - dojrzałość względem rodziny i poczucia odpowiedzialności za jej funkcjonowanie, inna jest u kobiety i inna u mężczyzny. Podobnie z seksualnością - kobieta musi nauczyć się akceptować własne ciało i nauczyć siebie, w tym dojrzeć do tego, że ma prawo domagać się zaspokojenia własnych potrzeb, z kolei mężczyznom przychodzi to dosyć naturalnie. I tak dalej, i tak dalej.

28

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:
_v_ napisał/a:

ja pytam czym sie rozni dojrzałość kobieca od dojrzalosci męskiej.

A ja pytam skąd taki przykład? wink

Jeśli chodzi o różnice w dojrzałości, to nie będę tego rozkładać na czynniki pierwsze, ale przecież kobieta i mężczyzna różnią się od siebie, co siłą rzeczy rzutuje także na kwestię ich dojrzałości. Pomjając wspomniane wcześniej cechy uniwersalne, z reguły mamy inną świadomość siebie, swojej seksualności, inaczej rozwiniętą empatię, inną wrażliwość, umiejętność odbioru otaczającej rzeczywistości. Nawet inaczej kochamy i inaczej podchodzimy do macierzyństwa/tacierzyństwa. Te różnice nie zawsze są znaczące, ale one są, powodując, że nasza dojrzałość też jest inna.
Dla przykładu - dojrzałość względem rodziny i poczucia odpowiedzialności za jej funkcjonowanie, inna jest u kobiety i inna u mężczyzny. Podobnie z seksualnością - kobieta musi nauczyć się akceptować własne ciało i nauczyć siebie, w tym dojrzeć do tego, że ma prawo domagać się zaspokojenia własnych potrzeb, z kolei mężczyznom przychodzi to dosyć naturalnie. I tak dalej, i tak dalej.

taki przyklad stąd, że sama wspomnialas wyżej, że dojrzałość kobieca i męska to co innego. dlatego próbuje się dowiedzieć dlaczego.

a to co opisujesz nie ma nic wspólnego z płcią. tylko z wychowaniem,kulturą, narzutami religijnymi i stereotypami,które caly czas są mocne na swiecie.

stawiam dukaty przeciwko orzechom,że gdyby przez wieki nie wmawiano kobietom, ze seks jest zly i nie powinny czerpac z niego przyjemnosci,to zdecydowana wiekszosc z nich nie musialaby uczyc sie zadnej akceptacji, ani orgazmow. bo mialaby juz to od lat mlodzienczych przecwiczone.
gdyby mezczyznom nie wmawiano, ze "chłopaki nie płaczą", to i oni potrafiliby okazywac emocje. 
i tak dalej, i tak dalej.

to naprawdę nie ma nic wspólnego z genetyka
a z tak zwanym dżenderem wink

29

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:

taki przyklad stąd, że sama wspomnialas wyżej, że dojrzałość kobieca i męska to co innego.

Chodziło mi przede wszystkim o to, że przykład bardzo zahacza o stereotypy. 

_v_ napisał/a:

a to co opisujesz nie ma nic wspólnego z płcią. tylko z wychowaniem,kulturą, narzutami religijnymi i stereotypami,które caly czas są mocne na swiecie.

A dojrzałość jako taka (czyli w odniesieniu do człowieka, bez podziału na kobiety i mężczyzn) nie? Każdy z nas funkcjonuje w określonym otoczeniu, które go kształtuje i tylko od jednostki zależy na ile się w tym odnajdzie i na ile będzie tego świadoma. Ja tego nie podważam, po prostu nie widzę związku.

Rzecz w tym, że od dawien dawna wiadomo, że nasze mózgi inaczej pracują, przez co pewne wartości mają dla nas większe znaczenie, inne mniejsze. Tu się między sobą różnimy. Kobiety mają na przykład bardziej rozwiniętą empatię, widzą szczegóły, podczas gdy mężczyźni na zjawiska i obrazy patrzą bardziej całościowo, kobiety mają też coś tak nieuchwytnego i niezrozumiałego dla mężczyzn jak intuicja. To dlatego mimo wszystko nieco inaczej odbieramy otaczającą nas rzeczywistość, a tym samym nasza dojrzałość ma nieco inny wymiar. Przynajmniej ja tak to widzę wink.

_v_ napisał/a:

stawiam dukaty przeciwko orzechom,że gdyby przez wieki nie wmawiano kobietom, ze seks jest zly i nie powinny czerpac z niego przyjemnosci,to zdecydowana wiekszosc z nich nie musialaby uczyc sie zadnej akceptacji, ani orgazmow. bo mialaby juz to od lat mlodzienczych przecwiczone.
gdyby mezczyznom nie wmawiano, ze "chłopaki nie płaczą", to i oni potrafiliby okazywac emocje. 
i tak dalej, i tak dalej.

Trudno się nie zgodzić, ludzie sami sobie zrobili w ten sposób krzywdę.

30

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:
emilkastano napisał/a:

Pytanie powinno brzmieć, jak zachowuje się dorosły człowiek? Bo przecież reguły dla obu stron powinny być jednakowe.

Jest co prawda cały zespół cech uniwersalnych, które odnoszą się do pojęcia "dojrzałość", ale jednak dojrzała kobiecość i dojrzała męskość to nie do końca to samo.

Dojrzala kobiecosc faktycznie wyraznie rozni sie od dojrzalej meskosci.

Podobnie jak dojrzala kobieta jest zupelnie inna od dojrzalego mezczyzny.
Kobieta dojrzala (nie mylic ze stara, bo to nie to samo) jest delikatna, ale twarda. Wie czego chce w zyciu, ale tez potrafi z wielu rzeczy zrezygnowac. A najfajniejsze jest to ze mimo iz szanuje swojego faceta (bo przecierz inaczej by z nim nie tracila czasu), to czasem bawi sie nim jak kot mysza. Kobieta dojrzala jest pelna sprzecznosci, ale na kobiecy sposob laczy to wszystko w jedna spojna calosc.
A dojrzaly mezczyzna. W gruncie rzeczy nie istnieje. Faceci do konca zycia bawia sie samochodzikami. Z czasem zmienia sie tylko rozmiar. Ale pewien stopien dojrzalosci facet osiaga. To ten moment kiedy bardziej dba o swoja rodzine niz o swoje zabawki. Kiedy nawet najfajniejsza dupa w pracy nie bedzie nikim wiecej niz kolezanka, bo jest mezem i ojcem.

31

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
troll napisał/a:
Olinka napisał/a:
emilkastano napisał/a:

Pytanie powinno brzmieć, jak zachowuje się dorosły człowiek? Bo przecież reguły dla obu stron powinny być jednakowe.

Jest co prawda cały zespół cech uniwersalnych, które odnoszą się do pojęcia "dojrzałość", ale jednak dojrzała kobiecość i dojrzała męskość to nie do końca to samo.

Dojrzala kobiecosc faktycznie wyraznie rozni sie od dojrzalej meskosci.

Podobnie jak dojrzala kobieta jest zupelnie inna od dojrzalego mezczyzny.
Kobieta dojrzala (nie mylic ze stara, bo to nie to samo) jest delikatna, ale twarda. Wie czego chce w zyciu, ale tez potrafi z wielu rzeczy zrezygnowac. A najfajniejsze jest to ze mimo iz szanuje swojego faceta (bo przecierz inaczej by z nim nie tracila czasu), to czasem bawi sie nim jak kot mysza. Kobieta dojrzala jest pelna sprzecznosci, ale na kobiecy sposob laczy to wszystko w jedna spojna calosc.
A dojrzaly mezczyzna. W gruncie rzeczy nie istnieje. Faceci do konca zycia bawia sie samochodzikami. Z czasem zmienia sie tylko rozmiar. Ale pewien stopien dojrzalosci facet osiaga. To ten moment kiedy bardziej dba o swoja rodzine niz o swoje zabawki. Kiedy nawet najfajniejsza dupa w pracy nie bedzie nikim wiecej niz kolezanka, bo jest mezem i ojcem.


troll, sorry, ale po raz drugi zaliczasz mega wtope na tym forum smile Twoja wypowiedz az ocieka stereotypami. bleee.

co do wypowiedzi Olinki - ostatnie badania jasno pokazuja, ze nie ma zsdnejr, ale to zadnej roznicy w budowie mozgu kobiecego i męskiego. gdyby mężczyźni byli wychowywani jsk kobiety, to tez byliby empatyczni.

32

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:

co do wypowiedzi Olinki - ostatnie badania jasno pokazuja, ze nie ma zadnejr, ale to zadnej roznicy w budowie mozgu kobiecego i męskiego. gdyby mężczyźni byli wychowywani jsk kobiety, to tez byliby empatyczni.

Nie wiem jakie badania masz na myśli, chętnie się z nimi zapoznam, ale odkąd pamiętam, zawsze spotykałam się z informacjami sprzecznymi z tym stwierdzeniem. Aby rozwiać wątpliwości, przytoczę fragmenty artykułu, jaki ukazał się w czasopiśmie "Panorama" wydawanym przez Polską Akademię Nauk, w którym prof. dr hab. Anna Grabowska, kierownik Pracowni Psychofizjologii Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN, profesor Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, przytacza naukowe doniesienia dotyczące tego zagadnienia:

MÓZG KOBIECY, MÓZG MĘSKI, CZYLI DLACZEGO JESTEŚMY RÓŻNI (...)

W literaturze naukowej znajdziemy wiele dowodów wskazujących, że pomimo braku różnic w ogólnym poziomie inteligencji, kobiety i mężczyźni wcale nie mają takich samych uzdolnień. Mężczyźni wykazują np. wyższość w wykonywaniu różnych zadań wymagających wyobraźni przestrzennej lub złożonych operacji matematycznych, kobiety zaś w niektórych zadaniach językowych oraz wymagających precyzji manualnej. Badania wskazują ponadto na wyższą wrażliwość kobiet na subtelne sygnały emocjonalne, zwłaszcza wyrażane w mimice twarzy. Z kolei mężczyźni łatwiej dopuszczają się aktów agresji.

Nie dziwi więc, że naukowcy od dawna próbują określić przyczyny tych różnic. I choć zgromadzone dotąd dane wyjaśniają jedynie cząstkę tajemnicy związanej z różnicami płciowymi, nie ulega dziś wątpliwości, że różnice te nie są jedynie prostą konsekwencją odmiennych sposobów wychowania. Istotne znaczenie mają tu przede wszystkim czynniki biologiczne, takie chociażby jak wpływ hormonów płciowych.

Warto w tym miejscu podkreślić, że w świetle współczesnej wiedzy nie do końca usprawiedliwione jest przeciwstawianie sobie natury i środowiska/wychowania (nature vs. nurture), gdyż środowisko i wychowanie z reguły oddziałuje na nas poprzez strukturę biologiczną, jaką jest nasz mózg. To w nim zachodzą określone zmiany, które stanowią podstawę naszych zachowań, w tym zachowań zróżnicowanych płciowo. Jeśli tak jest, to uzasadnione wydaje się pytanie, czy mózg ludzki wykazuje zróżnicowanie płciowe.

Najbardziej oczywista i widoczna gołym okiem różnica polega na tym, że przeciętnie mózgi męskie są o ok. 10% większe. Skoro dwie płcie nie różnią się pod względem inteligencji, to powstaje pytanie, w jaki sposób mniejsze mózgi kobiet mogą wykonywać równie skutecznie pracę, którą u mężczyzn wykonuje większy mózg. Czyżby natura hojną ręką obdarzyła mężczyzn, nie bacząc na rozrzutność energetyczną, jaka wiąże się z większym mózgiem, skoro wcale nie pracuje on skutecznej?

Budowa mózgu męskiego i kobiecego

Odpowiedzi należy szukać w szczegółach budowy mózgu. Po pierwsze, kobiety mają proporcjonalnie więcej substancji szarej, zaś mężczyźni więcej substancji białej i płynu mózgowo-rdzeniowego. (...)  Wszystkie te fakty interpretuje się jako dowody na istnienie u kobiet mechanizmu kompensacyjnego, umożliwiającego zmieszczenie w tej samej objętości większej ilości tkanki mózgowej (szarej substancji).
Kolejna różnica, wielokrotnie stwierdzana w badaniach, dotyczy asymetrii mózgowej. Mózgi mężczyzn są bardziej asymetryczne niż kobiece tj. dwie półkule wykazują większą specjalizację funkcjonalną. (...)

Powyższa hipoteza doczekała się ostatnio potwierdzenia w badaniach przeprowadzonych na bardzo dużej populacji (prawie tysiąc osób). Wyniki tych świeżo opublikowanych badań ukazały zadziwiające różnice w połączeniach w mózgach kobiet i mężczyzn. (...) U kobiet dominująca okazała się sieć połączeń poprzecznych łączących dwie półkule, czyli takich, które przechodzą przez spoidło wielkie. U mężczyzn natomiast dominują połączenia wewnątrzpółkulowe, łączące tylne i przednie części mózgu. Autorzy sugerują, że budowa mózgu u mężczyzn sprzyja zapewnieniu dobrych połączeń pomiędzy strukturami kontrolującymi percepcję i koordynację czynności, natomiast u kobiet mózg przystosowany jest do łączenia struktur zajmujących się analitycznym (lewa półkula) i intuicyjnym (prawa półkula) sposobem rozwiązywania zadań. Interpretacja ta budzi jednak kontrowersje. Brak jest bowiem jednoznacznych danych wskazujących na istnienie związku pomiędzy stosowaniem intuicyjnych vs. logicznych strategii a aktywnością prawej lub lewej półkuli.

Badacze zadawali też pytanie, czy wielkość/budowa poszczególnych struktur u mężczyzn i kobiet ma jakieś odniesienie do zdolności charakteryzujących obie płcie. W jednym z takich badań osoby w skanerze rezonansu magnetycznego wykonywały zadania matematyczne. Okazało się, że rozwiazywanie tych zadań wywołuje znacznie silniejszą aktywację w mózgu mężczyzn niż kobiet. Co ciekawe, dokładnie w tych miejscach, gdzie stwierdzono różnice w aktywności na korzyść mężczyzn, stwierdzono również różnice w objętości i gęstości substancji szarej na korzyść kobiet. Dane te pokazują, po pierwsze, że mózgi kobiet zdają się pracować bardziej wydajnie z punktu widzenia zużycia energii, przeznaczonej na wykonanie tej samej pracy (bo zadanie wykonywały na podobnym poziomie). Po drugie, wyższa wydajność mózgu kobiecego może być osiągana dzięki zwiększeniu gęstości substancji szarej w tych samych rejonach, które wykazują większą aktywację w mózgu męskim.

Empatia i hormony

Codzienne doświadczenia oraz badania naukowe wskazują, że kobiety są bardziej empatyczne. Czy znajduje to swoje odzwierciedlenie w mózgu? Badania funkcjonalnym rezonansem magnetycznym ujawniły, że kobiety odczuwają empatię w sytuacji zadawania bólu nawet takim osobom, które zachowały się wcześniej wobec nich nieuczciwie, nie fair. Natomiast w przypadku mężczyzn mózg działał w sposób bardziej „interesowny”. Aktywacja struktur związanych z empatią następowała tylko wówczas, gdy patrzyli na ból osób, które zachowywały się wobec nich fair. Co więcej, mężczyźni na widok bólu zdawanego osobom nieuczciwym najwyraźniej odczuwali satysfakcję, gdyż aktywowały się u nich struktury związane z układem nagrody. U kobiet takich aktywacji nie było. Stwierdzono też u kobiet większą objętość substancji szarej w obszarach tzw. neuronów lustrzanych, które odgrywają istotną rolę w empatii. (...)

Przedstawione dane wskazują, że różnice płciowe mają swoje źródło w neurobiologii. Poznanie i uświadomienie sobie tych różnic może nam pomóc w układaniu właściwych relacji pomiędzy płciami opartych na szacunku i akceptacji swojej odmienności.

W tym samym artykule pojawiło się nawet zestawienie obrazujące różnice pomiędzy płciami:

                         http://puu.sh/tUtJ6/033289f5c2.jpg


Naprawdę nie mam powodów, aby pani profesor nie wierzyć, tym samym nadal będę trzymać się swojej tezy, że jednak jesteśmy różni i nie tylko czynniki kulturowe, środowisko oraz wychowanie mają wpływ na to, jacy jesteśmy. Również w odniesieniu do naszej dojrzałości.

33

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:

troll, sorry, ale po raz drugi zaliczasz mega wtope na tym forum smile Twoja wypowiedz az ocieka stereotypami. bleee.

Jak mi kiedys zacznie przeszkadzac wtopa w twoich oczach to przypomnij mi zebym sie powiesil.

_v_ napisał/a:

co do wypowiedzi Olinki - ostatnie badania jasno pokazuja, ze nie ma zsdnejr, ale to zadnej roznicy w budowie mozgu kobiecego i męskiego. gdyby mężczyźni byli wychowywani jsk kobiety, to tez byliby empatyczni.

Jak rozumiem twoje badania? Jestesmy bardzo rozni i to nie tylko w kwestiach wynikajacych z wychowania. Nie trzeba byc naukowcem zeby zauwazyc roznice w sposobie rozwiazywania problemow, mysleniu abstrakcyjnym, postrzeganiu otoczenia.

34

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

to nie są moje badania smile smile smile

ale jesli chceci rozmawiac na takim poziomie,to prosze bardzo - nie bede przeszkadzać wink

wkleje tylko tekst artykulu wraz ze zrodlami. tekst dostepny na naukowy.blog.polityka.pl
Na pewno słyszeliście Państwo o książce „Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus”. Każdy z nas na pewno też niejednokrotnie spotkał się z opinią, że kobiety i mężczyźni różnią się od siebie.

Kobiety są bardziej emocjonalne, mężczyźni bardziej racjonalni itp. A jednak wszystkie te różnice mogą się okazać jedynie kulturową narzutą, bowiem – jak wykazały najnowsze badania – struktura zwana „mózgiem męskim” czy „mózgiem żeńskim” nie istnieje.
Korzystając z różnorodnych technik badawczych, naukowcy przebadali ponad 1400 mózgów kobiet i mężczyzn i odkryli, że choć drobne różnice anatomiczne w budowie pewnych struktur mózgowia są wykrywalne, to przy zastosowaniu większej skali różnice te się rozmywają, przyczyniając się do powstania mozaikowatego obrazu mózgu bez wyraźnego podziału na mózg żeński czy męski.
Innymi słowy – gdybyśmy mając dostęp tylko do jednego mózgu, mieli za zadanie ocenić, czy należy on do kobiety czy mężczyzny, zadanie to okazałoby się niewykonalne. Jak bowiem dowodzą naukowcy, nie ma jednoznacznych różnic, które pozwoliłyby nam bezbłędnie ocenić, do kogo ów mózg należy. Zaobserwowane różnice przenikają się, i tak np. stwierdzono, iż obszar lewego hipokampa jest zazwyczaj większy u mężczyzn niż u kobiet. W wielu jednak przypadkach obszary te były zbliżone wielkością, niekiedy wręcz obszar ten był większy u kobiet niż u mężczyzn.
Dalej naukowcy wzięli pod lupę grupę zachowań uważanych stereotypowo za męskie lub żeńskie – takie jak granie w gry komputerowe, długie kąpiele czy tworzenie i dekorowanie albumów rodzinnych (scrapbooking). I tu również okazało się, że różnice indywidualne przeważają i że zarówno w grupie mężczyzn, jak i kobiet znalazły się osoby, które w równym stopniu oddawały się zajęciom przypisywanym stereotypowo płci odmiennej.
Czym więc wytłumaczyć zaobserwowane różnice w zachorowalności na pewne choroby między płciami, choćby zapadalność na choroby neurozwyrodnieniowe, takie jak stwardnienie zanikowe boczne, stwardnienie rozsiane czy choroba Parkinsona?
Naukowcy uważają, że za różnice te odpowiedzialne są przede wszystkim hormony (skądinąd mało badany u ludzi, ale znany od lat naukowcom pracującym ze zwierzętami ochronny wpływ estrogenów sprawia, iż w modelach zwierzęcych chorób neurodegeneracyjnych prawie wyłączne wykorzystuje się osobniki męskie – doświadczenie własne autorki), pewien wpływ mogą mieć również czynniki środowiskowe czy zmiany epigenetyczne, wspominane w jednym z wcześniejszych wpisów.
A różnice w zachowaniu…? Badacze nie podają jednoznacznej odpowiedzi, jednak domyślnie można dopatrzyć się tezy, iż za różnice w zachowaniu odpowiedzialne są inne niż anatomiczne czynniki. Z badań wynika bowiem, iż dystrybucja „stereotypowych” zainteresowań, skłonności czy zachowań jest rozłożona mniej więcej jednakowo wśród osób obu płci, a tak zwany typowy mężczyzna czy typowa kobieta po prostu nie istnieją. Każdy z nas posiada w sobie mieszankę cech męskich i żeńskich…
Nawiązując do podanego na wstępie tytułu „Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus”, wydaje się, że dobrym podsumowaniem wspominanych tutaj badań może być tytuł innej, opublikowanej w 2010 r. książki – „Ludzie są z Ziemi” – nawiązującej zresztą prowokacyjne do wspomnianej wcześniej publikacji.
Judyta Juranek
Ilustracja: 19th century Phrenology chart, from Fowlers&Wells; domena publiczna
ResearchBlogging.org  Joel D, Berman Z, Tavor I, Wexler N, Gaber O, Stein Y, Shefi N, Pool J, Urchs S, Margulies DS, Liem F, Hänggi J, Jäncke L, & Assaf Y (2015). Sex beyond the genitalia: The human brain mosaic. Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America, 112 (50), 15468-73 PMID: 26621705

35 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-02-09 08:46:58)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:

ocieka stereotypami

czyżby
Mickiewicz w tym maczał palce smile

"Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie." big_smile big_smile

_v_ napisał/a:

„Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus”. Każdy z nas na pewno też niejednokrotnie spotkał się z opinią, że kobiety i mężczyźni różnią się od siebie.

różnic można szukać na wielu płaszczyznach, spokojnie można bez spotykania się z opinią (czyjąś) też samemu z tym się zderzyć

są też badania które mówią, o tym że mózg może się zmieniać, kwestia której części do czego używamy

nawiązujesz do literatury, która mówi o badaniach, odzwierciedlających realia ostatnich 20 lat, bo jelsi nawet to jest prawda, oznacza że na polu ewolucji, to my się z dnia na dzień się dostosowywać możemy, jedynym wpływem na nas to nasza bezsilność wobec zewnętrznego, i motor do zmian

więc schemat jest dalej powielany

bez oporu i zbędnego udowadniania można stwierdzić, ze nie ostatnie lata a cały szereg doświadczeń, przekazywanych przez wychowanie, i egzystowanie, powiela coś z "dziada pradziada"

fajny zwrot "narzuta kulturowa", być może jakaś część społeczeństwa,
zwróć uwagę ile osób egzystuje bez tej narzuty, z wieloma problemami egzystencjonalnymi, psychicznymi, itd itp

czyż to nie "zdrowa" reakcja na "narzutę kulturową"

generalnie mówi się o szukaniu drugiej połówki

co świadczy o tym że samemu się jest nie pełnym wink
może stąd te "różnice" inaczej na wstępnym etapie życia, nic by do siebie nie pasowało smile

sądzę że dorosła osoba (kobieta) i nie tylko

to w pierwszej kolejności powinna widzieć te różnice, aby je mogła akceptować lub też nie
jakoś tak mi się dorosłość kojarzy, od jakiegoś czasu

jeśli świadomie kierujesz sobą, mimo swych "ułomności, uzależnień, obaw, lęków, widzi mi się"
to dla mnie to jest dziś dorosłość,

oczywiście nie zapominając ze jest się tylko człowiekiem, który płacze, krzyczy, śmieje się, nic nie robi
tylko wszystko w adekwatnym do tego czasie i sytuacji big_smile

a tu nie ma podziału, różnic między kobieta/facet

36

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:

ale jesli chceci rozmawiac na takim poziomie,to prosze bardzo - nie bede przeszkadzać wink

Takim, znaczy jakim? wink Twojego nie oceniam, ale napisałaś w liczbie mnogiej, a ja doprawdy nie wiem co Ci zgrzyta, bo rozumiem, że zgrzyta, w poziomie mojej wypowiedzi smile.
Odniosłam się do Twojej tezy, że mózgi kobiet i mężczyzn niczym się nie różnią, w co zwątpiłam choćby z tej prostej przyczyny, że od zawsze uczono mnie czegoś innego, na co przytoczyłam pierwszy z brzegu, ale wiarygodny dla mnie, poparty badaniami, napisany przez uznanego naukowca artykuł, jaki został zamieszczony w naukowym, wiarygodnym czasopiśmie Polskiej Akademii Nauk, w którym wskazuje się, że mózgi jednak się różnią.

Badania prowadzone są pod różnymi kątami, jedne mają za zadanie coś udowodnić lub czemuś zaprzeczyć, inne także, wyciągane wnioski nie zawsze są takie same, nawet jeśli poruszamy się w tym samym lub podobnym obszarze obserwacji.

37 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2017-02-09 13:22:14)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Ach, jak ja "kocham" stereotypy!
Mam syna i z ciekawością go obserwuję.
Jestem skłonna stwierdzić, że są pewne różnice między płciami. Przecież niczego mojemu dziecku nie narzucałam, a jednak ma od początku pewne charakterystyczne preferencje.
Ale nie dajmy się zwariować ; całe to gadanie o Wenus i Marsie to pewna generalizacja, średnia różnych indywidualnych przypadków.
Ja na przykład nigdy nie miałam problemów z czytaniem map. W nieznanym sobie mieście trafiam wszędzie sama z planem w ręku. Moja wrażliwa przyjaciółka, mocno w swojej emocjonalności "kobieca", dość często mi powtarza, że myślę jak facet, bo gdy ona dzieli włos na czworo, ja stosuje zasadę "krótkiej piłki" i uważam, że nie ma nad czym dumać. Co do osławionej wyobraźnia przestrzennej większy problem w naszym małżeństwie miał z nią mąż. Są jednak kwestie, w których jestem wręcz podręcznikową babą smile
Jesteśmy wszyscy LUDŹMI, różnymi ludźmi.

38

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Odnosząc się do publikacji zamieszczonej przez _v_, to owszem, ciekawa, przeczytałam z zainteresowaniem, a nawet sprawdziłam źródło. Bardzo dziękuję za lekturę smile Szkoda, że nie ma w niej nic na temat hormonów żeńskich i męskich;)

Wracając do pytania w temacie: "Jak zachowuje się dorosła kobieta?", wydaje mi się, że odpowiedzialnie.
Kilka razy padła tu cecha "świadomość". Dość rozległy termin, ale myślę, że bardzo trafny. Gdy ma się świadomość konsekwencji swoich decyzji, to podejmuje się je świadomie, rozważając za i przeciw. Świadomość ułatwia podejmowanie niezależnych decyzji i stanowienie o sobie. Ułatwia również posiadanie i argumentowanie własnego zdania.

Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Płaci swoje rachunki, także te niematerialne. Nie ucieka od odpowiedzialności. Nie intryguje, nie manipuluje. Ma swoje zdanie. Ma poglądy. Nie zaciąga kredytów bez sensu. Nie uzależnia się od facetów, od banków, od rodziców. Ile kobiet jest zależnych od swoich rodziców! Dojrzałych, czasem po pięćdziesiątce, które nie radzą sobie z dezaprobatą mamy. Czasem mi się wydaje, że Polki uzależniły się od niewiary w siebie. Wydaje im się, że nic się nie da. Że nie mogą.

Według mnie słowa Pauliny Młynarskiej mówią o samodzielnej, potrafiącej funkcjonować bez zależności materialnej i psychicznej kobiecie.

39

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:

Odnosząc się do publikacji zamieszczonej przez _v_, to owszem, ciekawa, przeczytałam z zainteresowaniem, a nawet sprawdziłam źródło. Bardzo dziękuję za lekturę smile Szkoda, że nie ma w niej nic na temat hormonów żeńskich i męskich;)

Wracając do pytania w temacie: "Jak zachowuje się dorosła kobieta?", wydaje mi się, że odpowiedzialnie.
Kilka razy padła tu cecha "świadomość". Dość rozległy termin, ale myślę, że bardzo trafny. Gdy ma się świadomość konsekwencji swoich decyzji, to podejmuje się je świadomie, rozważając za i przeciw. Świadomość ułatwia podejmowanie niezależnych decyzji i stanowienie o sobie. Ułatwia również posiadanie i argumentowanie własnego zdania.

Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Płaci swoje rachunki, także te niematerialne. Nie ucieka od odpowiedzialności. Nie intryguje, nie manipuluje. Ma swoje zdanie. Ma poglądy. Nie zaciąga kredytów bez sensu. Nie uzależnia się od facetów, od banków, od rodziców. Ile kobiet jest zależnych od swoich rodziców! Dojrzałych, czasem po pięćdziesiątce, które nie radzą sobie z dezaprobatą mamy. Czasem mi się wydaje, że Polki uzależniły się od niewiary w siebie. Wydaje im się, że nic się nie da. Że nie mogą.

Według mnie słowa Pauliny Młynarskiej mówią o samodzielnej, potrafiącej funkcjonować bez zależności materialnej i psychicznej kobiecie.


nic o hormonach? skoro przeczytałas, to powinnaś wiedziec, ze hormony zostaly wspomniane. i li tylko wspomniane,bo badania dotyczyly roznic anatomicznych miedzy mozgami meskimi a kobiecymi.

aco do wielkości mozgu i inteligencji to gdyby tak na to patrzeć to wieloryby byłyby najmadrzejszymi i najinteligentniejszymi istotami na kuli ziemskiej big_smile

40

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:

Według mnie słowa Pauliny Młynarskiej mówią o samodzielnej, potrafiącej funkcjonować bez zależności materialnej i psychicznej kobiecie.

A czy zależność materialna od mężczyzny kobiety np. w czasie wychowywania niemowlęcia lub w czasie choroby czyni z niej z powrotem osobę niedojrzałą?

41

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
bbasia napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Według mnie słowa Pauliny Młynarskiej mówią o samodzielnej, potrafiącej funkcjonować bez zależności materialnej i psychicznej kobiecie.

A czy zależność materialna od mężczyzny kobiety np. w czasie wychowywania niemowlęcia lub w czasie choroby czyni z niej z powrotem osobę niedojrzałą?

Dojrzała kobieta świadomie decyduje się na macierzyństwo, a co za tym idzie rozważa, czy zaistnieją warunki do wychowywania dziecka. Zależność majątkowa jest pojęciem względnym i żeby była ścisłość, kojarzy mi się z przemocą ekonomiczną. Już pisałam, że nie uważam kobiet, które w związku pełnią rolę matek i gospodyń domowych, za niedojrzałe, to kwestia wyboru obojga partnerów. Mam znajomą, której mąż zajmuje się domen i dziećmi, a ona zarabia na rodzinę. Zapewniam, że w ich związku żadne nie kwalifikuje się pod pojęcie niedojrzałości.

_v_ napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Odnosząc się do publikacji zamieszczonej przez _v_, to owszem, ciekawa, przeczytałam z zainteresowaniem, a nawet sprawdziłam źródło. Bardzo dziękuję za lekturę smile Szkoda, że nie ma w niej nic na temat hormonów żeńskich i męskich;)


nic o hormonach? skoro przeczytałas, to powinnaś wiedziec, ze hormony zostaly wspomniane. i li tylko wspomniane,bo badania dotyczyly roznic anatomicznych miedzy mozgami meskimi a kobiecymi.

To ja sprawdzam źródła zacytowanego przez Ciebie tekstu, ganiam po amerykańskich publikacjach a Ty mi wypominasz pominięcie jednego zdania?! W dodatku o hormonach w kontekście chorób, a nie różnic w zachowaniu i myśleniu. Jak tak, to ja dojrzale strzelam focha... I to Twoja wina!

42

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:
bbasia napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Według mnie słowa Pauliny Młynarskiej mówią o samodzielnej, potrafiącej funkcjonować bez zależności materialnej i psychicznej kobiecie.

A czy zależność materialna od mężczyzny kobiety np. w czasie wychowywania niemowlęcia lub w czasie choroby czyni z niej z powrotem osobę niedojrzałą?

Dojrzała kobieta świadomie decyduje się na macierzyństwo, a co za tym idzie rozważa, czy zaistnieją warunki do wychowywania dziecka. Zależność majątkowa jest pojęciem względnym i żeby była ścisłość, kojarzy mi się z przemocą ekonomiczną. Już pisałam, że nie uważam kobiet, które w związku pełnią rolę matek i gospodyń domowych, za niedojrzałe, to kwestia wyboru obojga partnerów. Mam znajomą, której mąż zajmuje się domen i dziećmi, a ona zarabia na rodzinę. Zapewniam, że w ich związku żadne nie kwalifikuje się pod pojęcie niedojrzałości.

_v_ napisał/a:
ewelinaL napisał/a:

Odnosząc się do publikacji zamieszczonej przez _v_, to owszem, ciekawa, przeczytałam z zainteresowaniem, a nawet sprawdziłam źródło. Bardzo dziękuję za lekturę smile Szkoda, że nie ma w niej nic na temat hormonów żeńskich i męskich;)


nic o hormonach? skoro przeczytałas, to powinnaś wiedziec, ze hormony zostaly wspomniane. i li tylko wspomniane,bo badania dotyczyly roznic anatomicznych miedzy mozgami meskimi a kobiecymi.

To ja sprawdzam źródła zacytowanego przez Ciebie tekstu, ganiam po amerykańskich publikacjach a Ty mi wypominasz pominięcie jednego zdania?! W dodatku o hormonach w kontekście chorób, a nie różnic w zachowaniu i myśleniu. Jak tak, to ja dojrzale strzelam focha... I to Twoja wina!

heh, czasem foch jest dobry tongue

no kurteczka!, zlosliwa ze mnie bestia, to wypominam wink

43

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:

Według mnie słowa Pauliny Młynarskiej mówią o samodzielnej, potrafiącej funkcjonować bez zależności materialnej i psychicznej kobiecie.

Odkąd pamiętam mówiło się, że dorosłość, ta prawdziwa, zaczyna się wówczas, gdy młody człowiek jest w stanie samodzielnie egzystować. Dziś i ja uważam, że chodzi zarówno o niezależność materialną, jak i emocjonalną. Można co prawda usiłować polemizować, że uczucia w pewien sposób nas ograniczają, bo przywiązują do drugiego człowieka, ale przecież człowiek dojrzały jest również świadomy swoich oczekiwań, tym samym doskonale zdaje sobie sprawę z tego, na co się decyduje. Z kolei miłość oparta na zdrowych zasadach niczego nam nie odbiera, jest wręcz przeciwnie.

ewelinaL napisał/a:

Już pisałam, że nie uważam kobiet, które w związku pełnią rolę matek i gospodyń domowych, za niedojrzałe, to kwestia wyboru obojga partnerów.

Napiszę w oderwaniu od pytania bbasi. Sądzę, że dosyć istotne mogą okazać się pobudki, którymi oboje się kierują. Jeśli na przykład ona zostaje w domu, bo boi się podejmowania jakichkolwiek działań na zewnątrz albo ulega presji partnera, dla którego taki podział jest po prostu wygodny, nawet jeśli ją to unieszczęśliwia, to dojrzałości raczej trudno się tu doszukiwać. Jeśli jednak robi to z poczucia odpowiedzialności i decyzję podejmuje sama, w pełni świadomie, bo okoliczności i sytuacja tego wymagają, to temat zaczyna wyglądać zupełnie inaczej.

44 Ostatnio edytowany przez Amethis (2017-02-10 08:29:12)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:

Napiszę w oderwaniu od pytania bbasi. Sądzę, że dosyć istotne mogą okazać się pobudki, którymi oboje się kierują. Jeśli na przykład ona zostaje w domu, bo boi się podejmowania jakichkolwiek działań na zewnątrz albo ulega presji partnera, dla którego taki podział jest po prostu wygodny, nawet jeśli ją to unieszczęśliwia, to dojrzałości raczej trudno się tu doszukiwać.

tendencyjność

równie dobrze, mimo namów partnera, których odbiór może rodzić dyskomfort, zostaje w domu, bo jest jej po prostu dobrze smile

ewelinaL napisał/a:

Jeśli jednak robi to z poczucia odpowiedzialności i decyzję podejmuje sama, w pełni świadomie, bo okoliczności i sytuacja tego wymagają, to temat zaczyna wyglądać zupełnie inaczej.

a ja myślałem że w związku, to się samemu decyzji nie podejmuje
w związku samotne branie odpowiedzialności, to trochę chore
fragment ten aczkolwiek wyrwany z kontekstu, to równie dobrze może opisywać współuzależnienie

gotowość podejmowania decyzji, pewne aspekty, wiadomo

partnerka z poczucia odpowiedzialności, podejmuje decyzje sama w kontekście wychowania dzieci, że jest nadopiekuńcza, to znaczy że jest dorosła?? kobieta??
pomijam sytuacje że jest do tego zmuszona poniekąd

iluzja big_smile

45

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Amethisie, dzielisz włos na czworo, zamiast skupić się na głównym przekazie, w dodatku odebrałeś mi moje słowa big_smile.

Czym innym jest namowa partnera, wskazywanie przez niego argumentów, których być może kobieta nie wzięła pod uwagę lub ich po prostu nie zauważyła, a czym innym ugięcie się pod presją - wiele kobiet rezygnuje ze swoich dążeń i pragnień, aby zadowolić mężczynę. To NIE jest dojrzałe. Sytuacje są różne, jedne proste, inne nie. Od naszej dojrzałości zależy czy w poczuciu nie krzywdzenia innych, damy radę nie skrzywdzić również siebie.
Jeśli kobieta robi coś, bo tak jest jej po prostu wygodnie, to nie ma tu mowy o tym, o czym poprzednio wspomniałam.

Zauważmy, że z kolei w drugiej części odnosiłam się wyłącznie do kobiety w pełni dojrzałej, osoba z deficytami wraz ze wzrostem ich ilości i natężenia, coraz bardziej od tej definicji zaczyna odstawać.

46

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:

Amethisie, dzielisz włos na czworo, zamiast skupić się na głównym przekazie, w dodatku odebrałeś mi moje słowa big_smile.

Czym innym jest namowa partnera, wskazywanie przez niego argumentów, których być może kobieta nie wzięła pod uwagę lub ich po prostu nie zauważyła, a czym innym ugięcie się pod presją - wiele kobiet rezygnuje ze swoich dążeń i pragnień, aby zadowolić mężczynę. To NIE jest dojrzałe. Sytuacje są różne, jedne proste, inne nie. Od naszej dojrzałości zależy czy w poczuciu nie krzywdzenia innych, damy radę nie skrzywdzić również siebie.
Jeśli kobieta robi coś, bo tak jest jej po prostu wygodnie, to nie ma tu mowy o tym, o czym poprzednio wspomniałam.

Zauważmy, że z kolei w drugiej części odnosiłam się wyłącznie do kobiety w pełni dojrzałej, osoba z deficytami wraz ze wzrostem ich ilości i natężenia, coraz bardziej od tej definicji zaczyna odstawać.

a mówią że "burząc" nie "budujemy" big_smile

zauważam wink

47

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Olinka napisał/a:

Amethisie, dzielisz włos na czworo, zamiast skupić się na głównym przekazie, w dodatku odebrałeś mi moje słowa big_smile.

No właśnie, ja tak mądrze nie gadam;)

Olinka napisał/a:

Czym innym jest namowa partnera, wskazywanie przez niego argumentów, których być może kobieta nie wzięła pod uwagę lub ich po prostu nie zauważyła, a czym innym ugięcie się pod presją - wiele kobiet rezygnuje ze swoich dążeń i pragnień, aby zadowolić mężczynę. To NIE jest dojrzałe. Sytuacje są różne, jedne proste, inne nie. Od naszej dojrzałości zależy czy w poczuciu nie krzywdzenia innych, damy radę nie skrzywdzić również siebie.

Kobiety, wcale nierzadko, mają tendencję do męczeństwa. Poświęcają się, bo myślą, że tak jest słusznie, że uszczęśliwią bliskich, a w rezultacie zgorzkniałe i niespełnione uprzykrzają życie innym.

Olinka napisał/a:

Zauważmy, że z kolei w drugiej części odnosiłam się wyłącznie do kobiety w pełni dojrzałej, osoba z deficytami wraz ze wzrostem ich ilości i natężenia, coraz bardziej od tej definicji zaczyna odstawać.

Jak wyżej, czyli frustracje z upływem czasu narastają i rodzą się konflikty, nerwice, itd., itp...

Dojrzała kobieta, w pełni świadoma swoich potrzeb i oczekiwań, nie zwiąże się z mężczyzną, który będzie hamował jej dążenia. Być może sytuacja życiowa (bywa różnie) skłoni ją do odłożenia w czasie realizacji, ale zawsze w jakiś sposób będzie dążyć do spełnienia.
Niedojrzała, ugnie się pod presją otoczenia i postawi na wybory, które są dla niej dobre w oczach innych, a nie jej samej.

48 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-02-10 19:51:02)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
_v_ napisał/a:

to nie są moje badania smile smile smile

ale jesli chceci rozmawiac na takim poziomie,to prosze bardzo - nie bede przeszkadzać wink

wkleje tylko tekst artykulu wraz ze zrodlami. tekst dostepny na naukowy.blog.polityka.pl
Na pewno słyszeliście Państwo o książce „Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus”. Każdy z nas na pewno też niejednokrotnie spotkał się z opinią, że kobiety i mężczyźni różnią się od siebie.

Kobiety są bardziej emocjonalne, mężczyźni bardziej racjonalni itp. A jednak wszystkie te różnice mogą się okazać jedynie kulturową narzutą, bowiem – jak wykazały najnowsze badania – struktura zwana „mózgiem męskim” czy „mózgiem żeńskim” nie istnieje.
Korzystając z różnorodnych technik badawczych, naukowcy przebadali ponad 1400 mózgów kobiet i mężczyzn i odkryli, że choć drobne różnice anatomiczne w budowie pewnych struktur mózgowia są wykrywalne, to przy zastosowaniu większej skali różnice te się rozmywają, przyczyniając się do powstania mozaikowatego obrazu mózgu bez wyraźnego podziału na mózg żeński czy męski.
Innymi słowy – gdybyśmy mając dostęp tylko do jednego mózgu, mieli za zadanie ocenić, czy należy on do kobiety czy mężczyzny, zadanie to okazałoby się niewykonalne. Jak bowiem dowodzą naukowcy, nie ma jednoznacznych różnic, które pozwoliłyby nam bezbłędnie ocenić, do kogo ów mózg należy. Zaobserwowane różnice przenikają się, i tak np. stwierdzono, iż obszar lewego hipokampa jest zazwyczaj większy u mężczyzn niż u kobiet. W wielu jednak przypadkach obszary te były zbliżone wielkością, niekiedy wręcz obszar ten był większy u kobiet niż u mężczyzn.
Dalej naukowcy wzięli pod lupę grupę zachowań uważanych stereotypowo za męskie lub żeńskie – takie jak granie w gry komputerowe, długie kąpiele czy tworzenie i dekorowanie albumów rodzinnych (scrapbooking). I tu również okazało się, że różnice indywidualne przeważają i że zarówno w grupie mężczyzn, jak i kobiet znalazły się osoby, które w równym stopniu oddawały się zajęciom przypisywanym stereotypowo płci odmiennej.
Czym więc wytłumaczyć zaobserwowane różnice w zachorowalności na pewne choroby między płciami, choćby zapadalność na choroby neurozwyrodnieniowe, takie jak stwardnienie zanikowe boczne, stwardnienie rozsiane czy choroba Parkinsona?
Naukowcy uważają, że za różnice te odpowiedzialne są przede wszystkim hormony (skądinąd mało badany u ludzi, ale znany od lat naukowcom pracującym ze zwierzętami ochronny wpływ estrogenów sprawia, iż w modelach zwierzęcych chorób neurodegeneracyjnych prawie wyłączne wykorzystuje się osobniki męskie – doświadczenie własne autorki), pewien wpływ mogą mieć również czynniki środowiskowe czy zmiany epigenetyczne, wspominane w jednym z wcześniejszych wpisów.
A różnice w zachowaniu…? Badacze nie podają jednoznacznej odpowiedzi, jednak domyślnie można dopatrzyć się tezy, iż za różnice w zachowaniu odpowiedzialne są inne niż anatomiczne czynniki. Z badań wynika bowiem, iż dystrybucja „stereotypowych” zainteresowań, skłonności czy zachowań jest rozłożona mniej więcej jednakowo wśród osób obu płci, a tak zwany typowy mężczyzna czy typowa kobieta po prostu nie istnieją. Każdy z nas posiada w sobie mieszankę cech męskich i żeńskich…
Nawiązując do podanego na wstępie tytułu „Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus”, wydaje się, że dobrym podsumowaniem wspominanych tutaj badań może być tytuł innej, opublikowanej w 2010 r. książki – „Ludzie są z Ziemi” – nawiązującej zresztą prowokacyjne do wspomnianej wcześniej publikacji.
Judyta Juranek
Ilustracja: 19th century Phrenology chart, from Fowlers&Wells; domena publiczna
ResearchBlogging.org  Joel D, Berman Z, Tavor I, Wexler N, Gaber O, Stein Y, Shefi N, Pool J, Urchs S, Margulies DS, Liem F, Hänggi J, Jäncke L, & Assaf Y (2015). Sex beyond the genitalia: The human brain mosaic. Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America, 112 (50), 15468-73 PMID: 26621705


To jest przykład bawienia się faktami by stały sie "politycznie poprawne". To, że w grupie ponad tysiąca osób znalazły sie osoby mające budowę mózgu bardziej zbliżona do wzorca płci przeciwnej jeszcze nie dowodzi, że mózgi kobiece i męski sie NICZYM nie różnią. Tak samo jak 100 kulturystek bez biustu nie dowodzi, że ciała mężczyzn i kobiet się "niczym" nie różnią. Gdyby roznice rzeczywiscie nie występowaly to rozkladalo by sie to w okolicach 50%/50% .

Jedynie przejaskrawiona poprawność polityczna zabrania wspominac o roznicach pomiędzy plciami na poziomie budowy mozgu. Tak jak dzielenie ludzi na rasy smile po prostu tego w wielkim swiecie robic nie wypada:)


Jezeli cos takiego jak roznice w mózgu by nie istniały to nie istniałaby sama płeć ponieważ zachowywalibysmy sie TAK SAMO.

Jezeli wszyscy mają TAKIE SAME mozgi i wychowuja sie w TAKIM SAMYM srodowisku to dominacja jednej plci nad druga nie mialaby miejsca, bo jakim cudem? Faceci nie zdominowali swiata jedynie penisami!
_______
_______

Kobiety nigdy nie osiagną rownoysci plciowej poki bedą uparcie powielać schemat "niczym sie nie roznimy" bo nawet dziecko wie, że zachowania kobiet i mezczyzn się różnią i nie chodzi tu o wplyw kultury i wychowania, bo pewne cechy sa jednakowe dla WSZYSTKICH (jako przedstawicieli gatunku ludzkiego a nie "per sztuka") mezczyzn na swiecie.

Prawdziwa rownosc plci nastapi dopiero wowczas gdy bedziemy mogly glosno i bez zazenowania przyznac "tak, nasze mozgi sie roznia", a te roznice będą szanowane, doceniane i rozumiane smile

49

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

ale sie nie różnią

50 Ostatnio edytowany przez ewelinaL (2017-02-12 00:00:58)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
Iceni napisał/a:

To jest przykład bawienia się faktami by stały sie "politycznie poprawne". To, że w grupie ponad tysiąca osób znalazły sie osoby mające budowę mózgu bardziej zbliżona do wzorca płci przeciwnej jeszcze nie dowodzi, że mózgi kobiece i męski sie NICZYM nie różnią. Tak samo jak 100 kulturystek bez biustu nie dowodzi, że ciała mężczyzn i kobiet się "niczym" nie różnią. Gdyby roznice rzeczywiscie nie występowaly to rozkladalo by sie to w okolicach 50%/50% .

Niestety, nie zgodzę się z Twoim zdaniem. Z tego, co czytałam na stronie źródłowej, na której oparto informacje do tekstu wklejonego przez - v -, badanie polegało na porównaniu obrazów MIR różnych ludzi. Przykład z kulturystkami zawęża porównanie do określonego środowiska.


Iceni napisał/a:

Jezeli wszyscy mają TAKIE SAME mozgi i wychowuja sie w TAKIM SAMYM srodowisku to dominacja jednej plci nad druga nie mialaby miejsca, bo jakim cudem? Faceci nie zdominowali swiata jedynie penisami!

Faceci zdominowali świat, bo są u władzy i tworzą prawo. Nie trudno się domyślić, że będzie to prawo wygodne dla nich. Jeśli jakaś grupa społeczna nie dba o swoje interesy, to trudno oczekiwać, że inna wspaniałomyślnie uwzględni "milczących" w swoich planach.

Iceni napisał/a:

_______
_______

Kobiety nigdy nie osiagną rownoysci plciowej poki bedą uparcie powielać schemat "niczym sie nie roznimy" bo nawet dziecko wie, że zachowania kobiet i mezczyzn się różnią i nie chodzi tu o wplyw kultury i wychowania, bo pewne cechy sa jednakowe dla WSZYSTKICH (jako przedstawicieli gatunku ludzkiego a nie "per sztuka") mezczyzn na swiecie.

Prawdziwa rownosc plci nastapi dopiero wowczas gdy bedziemy mogly glosno i bez zazenowania przyznac "tak, nasze mozgi sie roznia", a te roznice będą szanowane, doceniane i rozumiane smile

Bardziej od przyznania, że różnimy się mózgami, marzyłoby mi się przyznanie, że w ogóle się różnimy i mamy różne potrzeby.

Dojrzała kobieta ma świadomość różnic i będzie domagać się zaspokajania również jej potrzeb, a nie tylko spełniać życzenia mężczyzn. Nigdy nie zostanie zachowana równowaga, jeżeli występuje dominacja z którejkolwiek strony.

51

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?
ewelinaL napisał/a:

Dojrzała kobieta ma świadomość różnic i będzie domagać się zaspokajania również jej potrzeb, a nie tylko spełniać życzenia mężczyzn. Nigdy nie zostanie zachowana równowaga, jeżeli występuje dominacja z którejkolwiek strony.

warto chyba też, zastanowić się skąd bierze się ta "dominacja"
i czym jest w odbiorze czynnika "zewnętrznego"
w tym samym czasie co odwzorowuje w nas

wydaje mi się, że nie chodzi o domaganie się, czy też spełnianie
w układzie dorosłych ludzi, jest to naturalne, często wypracowane, dogadane, przepracowane itd itp

równowagę można osiągnąć poprzez samoświadomość, bo przecież mamy cechy charakteru/osobowości
ze względu na różnice, które tu zostały podkreślone,

osiąganie równowagi to coś innego, niż podkreślanie różnic wink
dojrzałe osobniki rzekomo to mają opanowane smile

52 Ostatnio edytowany przez Iceni (2017-02-13 14:05:27)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Ciekawym jest to, że w krajach gdzie rownosc płciową nimal osiągnięto (na przyklad Szwecja czy ostatnio Holandia) kobiety dalej są nieszczęśliwe, tylko z innych powodów...

Kobiety dostają wszystko, niemal na tacy, socjal rozbudowany do granic mozliwosci, brak jakiegokolwiek stresu zwiazanego z posiadaniem dzieci, niezależność finansową i wszystko, co się wiąże z socjalem na wysokim poziomie, a konczy się to tak, że one MUSZĄ byc samodzielne, niezależne i samowystarczalne, bo nikogo ich problemy nie obchodzą. Wiezi międzyludzkie zanikają, łatwiej jest zamowic przesyłkę z banku spermy niż zalozyc rodzine z mezczyzna, latwiej (?) jest wychowac samotnie dziecko (jedyną (!) osobę, ktora wypełnia emocjonalną lukę i podstawową potrzebę posiadania rodziny.

Owszem, to ładnie się ogląda z perspektywy Polski - masz wszystko, mozesz wszystko, jestes wolna - samotne kobiety (singielki) czuja sie wygrane bo nie  wpisuja sie w obraz matki-polki. Problem sie zaczyna kiedy 60%kobiet wokol ciebie to tez singielki. Kiedy singlostwo to już nie jest sprawa wyboru tylko spolecznego kalectwa. Kiedy z roku na rok rosnie procent dzieci z bankow spermy, nie znajacych wiezi rodzinnych, dla ktorych prasowanie koszuli mezowi jest takim samym archaizmem jak lampa naftowa to... co dalej? Jak te dzieci wychowają swoje dzieci bedac pozbawionymi podstawowych wzorcow, dla ktorych brak wiezi emocjonalnych staje sie wzorcem?

Fakt, Polsce (i reszcie swiata) jeszcze do tego daleko, ale dlaczego w krajach, gdzie kobiety uzyskaly tę swoją rowność plciowa - dlaczego one nadal sa nieszczesliwe?

Wolność i niezależność kobiet też ma swoją cenę .

53 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2017-02-13 21:49:30)

Odp: Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Iceni, mi się wydaje, że to nie o równość płciową chodzi - a napewno nie o jej zdrowe postrzeganie. Tylko właśnie o wypaczone postrzeganie niezależności - i znów, nie tylko niezależności kobiet, ale niezależności ludzi jako takich, bo przecież te kraje zaludniają nie tylko "szczęśliwe" singielki, ale też szczęśliwi single, którzy mogą się samorealizować, oddawać karierze i pasjom bez balastu w postaci żony, dzieci rodziny.

Bo niezależność można postrzegać dwojako - albo jako umiejętność, środek do celu, narzędzie, które może być bardzo w życiu pomocne (do odejścia od męża-przemocowca, ale też zupełnie przeciwnie, do utrzymania całej rodziny w sytuacji, gdy np. mąż zachoruje/będzie miał wypadek/straci pracę), albo jako cel sam w sobie, życie bez zobowiązań ale i bez więzi.

Może więc dojrzała kobieta to też taka, która umie między tymi dwoma rodzajami niezależności różnicować? I świadomie wybiera za co i jaką cenę płaci. Bo co dla jednego jest ceną nie do przełknięcia, dla drugiego nie jest żadnym problemem.

troll napisał/a:

Dojrzala kobiecosc faktycznie wyraznie rozni sie od dojrzalej meskosci.
Podobnie jak dojrzala kobieta jest zupelnie inna od dojrzalego mezczyzny.
Kobieta dojrzala (nie mylic ze stara, bo to nie to samo) jest delikatna, ale twarda. Wie czego chce w zyciu, ale tez potrafi z wielu rzeczy zrezygnowac. A najfajniejsze jest to ze mimo iz szanuje swojego faceta (bo przecierz inaczej by z nim nie tracila czasu), to czasem bawi sie nim jak kot mysza. Kobieta dojrzala jest pelna sprzecznosci, ale na kobiecy sposob laczy to wszystko w jedna spojna calosc.
A dojrzaly mezczyzna. W gruncie rzeczy nie istnieje. Faceci do konca zycia bawia sie samochodzikami. Z czasem zmienia sie tylko rozmiar. Ale pewien stopien dojrzalosci facet osiaga. To ten moment kiedy bardziej dba o swoja rodzine niz o swoje zabawki. Kiedy nawet najfajniejsza dupa w pracy nie bedzie nikim wiecej niz kolezanka, bo jest mezem i ojcem.

Mężczyzna dojrzały (nie stary, bo ustaliliśmy, że nie o wiek tu chodzi) nie boi się własnych emocji i nie boi się mieć własnego zdania. Wie, czego chce w życiu (i nie trzeba go za rączkę prowadzić ani wychowywać), ale też potrafi z wielu rzeczy zrezygnować (dla dobra rodziny, związku, a czasem dla własnego dobra po prostu). A najfajniejsze jest to, że mimo iż szanuje swoją kobietę (inaczej nie traciłby na nią siły), to czasem bawi się z nią jak kocur z myszą (i jednym spojrzeniem potrafi sprawić, że jej miękną kolana, a w uszach szumi gorąca krew wink). Dojrzały mężczyzna może wydawać się pełen sprzeczności, ale po męsku łączy te cechy w spójną całość.
A dojrzała kobieta? W gruncie rzeczy nie istnieje. Zawsze będzie miała swoje humory - a to PMS, a to ciąża, a to ząbkowanie, a to menopauza. Do końca życia jak sroka łasa będzie na "błyskotki" - ciuchy, buty, kosmetyki, artykuły dekoracji wnętrz, kuchenne gażdety, każda ma swojego fioła. Ale pewien stopień dojrzałości kobieta osiąga. To ten moment, gdy dba o swoją rodzinę bardziej niż o swoje błyskotki. I kiedy nawet najbardziej czarujący kolega w pracy - jakby żywcem wydarty z kart harlequina - nie będzie nikim więcej niż kolegą, bo ona jest żoną i matką - i to jest jej szczęście.

Nie twierdzę, że kobiety i mężczyźni są tacy sami - bo LUDZIE są różni. Dojrzali lub nie, każde na swój sposób, każde z unikalną mieszanką cech. Ale Twoje przykłady, Trollu, banalnie prosto jest wywrócić do góry nogami. Tyle, że wciąż, nawet po wywróceniu, są one stereotypowe. Właśnie dlatego, że empatia, inteligencja emocjonalna i umiejętność wartościowania życiowych priorytetów są UNIWERSALNYMI cechami dojrzałych ludzi - a materializm, płochość uczuć i emocjonalna niestabilność są UNIWERSALNYMI cechami ludzi niedojrzałych.

Posty [ 53 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak zachowuje się dorosła kobieta?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024