Witaj Kamil.
Już wczoraj chciałem Ci napisać żebyś się nie spinał bo maścią na twój ból dupy jest nic nie robienie i poczekanie aż twoja veganka sama wróci. No i nie zdążyłem, bo już raportujesz że lasce się powoli odmienia.
To oczywiste bo facet vegan to żaden konkurent a kobieta veganka nie istnieje. To są zawsze pół veganki. A o co chodzi i czemu tak jet. No to trochę by pisać.
Dodam jedynie że na bank Ciebie zdradziła, a zdrada to zdrada, tego się nie wybacza, no właśnie czy na pewno? Twoja kobieta na bank uprawiała vegański sex, dla nich to sex, ale dla normalnego człowieka... no cóż, ciężko stwierdzić bo klasyczna fizyczna strona wygląda inaczej, za to na poziomie emocjonalnym odbywa się tak samo. Ale to jedynie Ty sam możesz stwierdzić.
Ja kiedyś ok 3. lat temu zadarłem z veganką wtedy nie wiedziałem za wiele o tym,. Tyle co inni że nie jedzą mięcha i są nawiedzeni. Mieliśmy w pracy taka lokalną gwiazdę, nadęta i wyniosła w wyniku swojego oświecenie, w sumie wystarczyło oddawać hołd jej zajebistości i był spokój.
Ja nie wiedziałem bo byłem nowy to też na początku próbowałem z nią dyskutować, co kończyło się txt-em że taki ktoś jak ja nie jest wstanie tego zrozumieć. Jak się później okazuje, veganie biegle stosują taki typ argumentacji.
Ja tam do niej nic nie miałem, nawet lubiłem ja trochę zawsze wywoływała we mnie radość kiedy wpadała w taką śmieszną panikę jak rzucałem w nią kiełbasą.
Ehh..
No dobra nie rzucałem w nią kiełbasą, ale taka myśl mi chodziła wtedy po głowie chciałem zobaczyć co się stanie jak rzucą w nią kiełbasa w którą jest zaklęte cierpienie świni niosące ze sobą ładunek agresji odpowiedzialne za wojny i wzajemnie wyniszczanie się ludzkości- to ten typ argumentacji o której pisałem wyżej.
Jak mówiłem żałuje mogłem spróbować.
Takie uniwersalny przekaz dla facetów, że jak w życiu spotkacie odpowiednią kobietę, to nie bójcie się podjąć inicjatywy. Lepiej spróbować niż później do końca życia żałować.
Ale zaczęła wojować więc postanowiłem zbadać wroga i poznać temat.
Specjalne napisałem ze było to 3 lata temu bo dostęp do wiedzy prawie tak sam jak teraz.
Wiadomo strony vegan, uśmiechnięci ludzi w blasku słońca na łonie natury.
I tyle co strona to samo. Chciałem konkretów, Veganizm, to jest dobre czy złe, zdrowe czy nie i w końcu czy zgodna z naszą naturą czy nie.
I qrde albo reklamy albo strony pisane przez samych vegan. Jak jakiś spisek, żadnych rzetelnych informacji.Argumenty ze stron o nich pisane przez nich
np. że wilk który jest mięsożerny ma kły, a człowiek nie ma kłów co znaczy że jest naturalnym roślinożercą
(sic!)
Nie ściemniam wystarczy poczytać google.
W sumie ciężko było znaleźć cokolwiek, ale tam ze szkół pamiętałem, więc inaczej poszukałem i trafiłem. Ogólnie i bez szczegółów możliwe błędy i nie ścisłości, ale ja nie jestem qrwa profesorem więc mogę.
Także nasi pra pra pra przodkowie, takie proste małpki były właśnie roślinożercą czyli veganami
I tak sobie żyły z dnia na dzień z drzewa na drzewo. I nic więcej. Albo by wyginęły w wyniku braku agresji i bierności wobec agresywnego i rozwijającego się naszego świata albo było tak samo do teraz. Widząc to Matka Natura(ponoć jedyna znana nauce mądra kobieta), wqrwiła się nie miłosiernie i powiedziała jak to matka że mają zeżreć mięso.
I tak wczesny pra człowiek stał się mięsożerny.
Od tego momentu ewolucja mocno przyspieszyła. Wynikało to z lepszego przyrostu naturalnego, większej liczby potomstwa, które było silniejsze, szybciej dojrzewało, przez co samica mogła mieć więcej dzieci, dzieci szybko dojrzewały i mogły mieć swoje dzieci i tak z coraz więcej pokoleń w krótszym czasie. Także ewolucja miała co robić. Liczba pseudo małpek jedzących mięsko stale się zwiększała, aż musiały zacząć wędrować w poszukiwaniu nowych terenów do zasiedlenie. Tak zaczęła się powolna ekspansja na obce nieznane im tereny, do tego możliwość jedzenia mięska sprawiła że mogli zasiedlać terany na których wcześniej żyć się nie dało bo roślinność mało zjadliwa.
I tak kreował i ewoluował człowiek tocząc walki o przetrwanie i dominując jako gatunek na naszej planecie. To tak bardzo ogólnie ale i tak bardzo dużo.
Nie mniej veganie byli tak ch**jowi już od dawna że gdyby nie zaczęli jeść mięcha, to autor wątku dzisiaj by swoje smuty skrobał na ścianie w jaskini.
To nie co wyjaśnia bystrość veganów w tworzeniu argumentów za.
Veganie twierdzą że żarcie takie mięcha wpływa na nas że stajemy się agresywni bo dajemy naszej mrocznej stronie pokarm nasiąknięty cierpieniem. I zajadając się tym stajemy się agresywni i robimy wojny i inne konflikty.
No mają racje, ale co z tego, przecież to oczywiste i tak ma być.
k.gruntkowski napisał/a: no i kiedy ja go zapytałem dlaczego utrzymuje kontakt z moją dziewczyną to odpisał mi ze ona już nie jest moja dziewczyna ze skończyło się, że mam dać jej spokój i spadać i mnie zablokował.
Pozdrawiam, Kamil
Musisz wiedzieć że to najwyższy przejaw agresji vegańskiej. Pewnie po wszystkim zemdlał albo padł wycieńczony. Gdyby to był mięsożerca to byś nawet tematu nie założył, bo byście się wyzywali i grozili sobie do teraz.
U tego gościa przebywa pewnie teraz grupa wsparcia, siedzą w kółku trzymając się za ręce i śmiesznie mruczą w celu zmycia z niego tej okropnej hańby zatruwającej jego ciało i umysł i przelaniu nowej ekologicznej energii, dzięki której odrodzi się lepszy.
No ale dla czego vegan to żaden konkurent, a kobieta to co najwyżej pół veganaka.
Czemu zdradę z veganem można wybaczyć albo nawet zaprzeczyć zdradzie skoro zdrada była,
To w następnym odcinku, oraz Exclusive:
Religia Vegańska i ich bóg chlorofiliuspe-do, jak w to się w to wierzy?
Vegański sex, czym jest jak wygląda jak się rozmnażają- reportaż przeplatany wywiadem z byłym Veganinem.
Vegańskie porno- gdzie szukać i ile to kosztuje.
Veganin nadziewany warzywami- przepisy oraz vegańskie porno przeplatane wywiadem z byłym veganinem.
Oraz czemu twoja półveganka chce już wrócić. To wszystko oraz wiele innych już w przyszły piątek bo teraz idę spać
Pozdrawiam