Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

1 Ostatnio edytowany przez k.gruntkowski (2017-02-02 22:19:14)

Temat: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Witam...
Opowiem wam historie która wydarzyła się na dniach i proszę o pomoc doradzić mi  o ja mam robić bo czuję się strasznie..
Jestem Kamil mam 20 lat i z moja dziewczyną jesteśmy razem od 2 lat. Kocham ją ponad wszystko i myślałem ze ona mnie też, co zresztą mi obiecywała. Niestety chyba się myliłem.. nie wiem od czego tu nawet zacząć. Może od tego ze moja dziewczyna jest weganka i to taką "pełną gębą" a ja ? No cóż... nie. No ale jakoś żyliśmy ja zjadłem czasami te jej wegańskie dania i mi smakowały nie miałem nic przeciwko ale odwrotnie chyba nie do końca było.
Wszystko zaczęło się od tego kiedy przyjaciółka mojej dziewczyny powiedziała jej żeby założyła sobie konto na portalu randkowym  dla wegan i wegetarian. Miało to być zrobione dla jaj. Żeby było śmiesznie i wgle. No i moja dziewczyna tam sobie pisała z takim Mateuszem z Warszawy. I niby to było tylko takie dla jaj do czasu aż się sama w to nie wkrecila, pisała z nim na tym portalu aż się nie dowiedziałem.. Ją o to opiepszyłem a temu kolesiowi wysłałem ze to było dla jaj ze jestem chłopakiem jej i nie mam nic do niego bo nie wiedział i wysłałem mu nasze zdjęcia na dowód. No i niby koniec całej sytuacji ? A jednak nie. Niedawno się dowiedziałem ze ona utrzymuje z nim "kolezenski" kontakt przez smsy, a kiedy się tam o coś poklocilismy i ona powiedziała ze jedzie do koleżanek odreagować to po 2 tygodniach okazało się ze pojechała właśnie do niego do wawy 400 km i mało tego.. Ten Mateusz mieszkał z 2 współlokatorami tez weganami i moja dziewczyna została tam u nich na noc. Niby twierdzi że do niczego nie doszło ze mnie kocha i spala tam osobno i wgle. Ale jak to ma wyglądać z mojej strony ? Pojechała sobie do typa poznanego z portalu randkowym I została u nich na noc...  Twierdzi ze mnie kocha i do niczego nie doszło. Poklocilismy się o to i ona mu powiedziała, że ze mną zerwała (a nie zerwala) no i kiedy ja go zapytałem dlaczego utrzymuje kontakt z moją dziewczyną to odpisał mi ze ona już nie jest moja dziewczyna ze skończyło się, że mam dać jej spokój i spadać i mnie zablokował. No i co ja mam sobie o tym myśleć ? Prosiłem żeby mu powiedziała że ze mną nie zerwała, ale ona nie chce urywać z nim kontaktu, bo mówi, że bardzo dobrze się jej z nim pisze I że to jest tylko jej wegański przyjaciel i nie mam być zazdrosny i jej zaufać.. zaufać po tej akcji z wyjazdem do warszawy. Napisała mu tylko, że jeszcze to co ze mną nie jest pewne i ze się zastanowi itp. I pokazała mi tylko to, ale więcej nie chce i mówi że to jej prywatność.

No i koniec chyba.. Trochę mi pomogło ze się wyzaliłem tu na tym forum nie wiem czy ktoś to wgle przeczyta ale samo wywalenie tego z siebie mi pomogło

Jeśli jednak ktoś przeczytał nir pogardę jakaś rada lub dobrym słowem

Pozdrawiam, Kamil

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Kamil wybacz szczerosc ale jesli masz troche szacunku do samego siebie to podziekuj od razu swojej dziewczynie za znajomosc i utnij kontakt z nia. Ja wiem ze to sie wydaje Tobie teraz abstrakcja bo to "ta jedyna" i "milosc na cale zycie". Uwierz mi jednak (a pisze to z perspektywy osoby prawie dwukrotnie starszej) ze to nie ta jedyna ostania na swiecie dla Ciebie. Oczywiscie szanuje Twoje uczucie do niej i wierze ze na ten moment jest mega intensywne ale nie warte zachodu. Tkwiac w tym dluzej zrobisz sobie tylko krzywde bo ten zwiazek i tak sie rozpadnie a Ty zostaniesz z poteznym niesmakiem ze dales sie tak robic w konia. Bo tak to nalezy nazwac. Dziewczyna za Twoimi plecami koresponduje z kolega, jedzie do niego na noc oklamujac Ciebie ze to wizyta u kolezanki, informuje tego kolege ze z Toba zerwala (dajac mu tymbardziej  zielone swiatlo by do niej podbijal) ...a Tobie kaze ufac. No bezczelna do granic. A wiesz dlaczego? Wcale nie dlatego ze jest w Tobie taka zakochana i wie co mowi. Ona poprostu widzi ze ma bardzo zakochanego i oddanego chlopaka ktory dla utrzymania zwiazku z nia zgodzi sie na wszystko nawet na kontakt z tym kolesiem. Gdyby Ciebie kochala nie ranilaby Ciebie, nie oszukiwala, nie doprowadzala do sytuacji w ktorej Ty skamlesz i sie ponizasz proszac by napisala temu drugiemu ze nadal z Toba jest, a ona mu de facto pisze ze ...jeszcze nie jest pewne czy z Toba zerwala czy nie. Ona Ci pluje w twarz a Ty sie wycierasz i mowisz "nic sie nie stalo najdrosza". Kamil milosc nie oznacza ze trzeba dac sie traktowac jak zero. Milosc oznacza ze zadna ze stron nie pozwoli by ta druga poczula sie jak zero. To co ta dziewczyna manifestuje to nie milosc tylko wyrachowanie, wygoda bo tamten mieszka zbyt daleko a Ty jestes pod reka, to kalkulacja ze dopoki z nim sie sprawa nie wyklaruje albo nie znajdzie sie ktos lepszy to lepiej trzymac sie starego sprawdzonego Kamila. Ale chociazbys jej rozami droge slal i stawal na rzesach to ona i tak predzej czy pozniej Cie zdradzi i zostawi...o ile juz tego nie uczynila.
Miej godnosc i jaja chlopaku by podziekowac cwanej dziewusi i poczekac na prawdziwa milosc.

3

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(
feniks35 napisał/a:

Kamil wybacz szczerosc ale jesli masz troche szacunku do samego siebie to podziekuj od razu swojej dziewczynie za znajomosc i utnij kontakt z nia. Ja wiem ze to sie wydaje Tobie teraz abstrakcja bo to "ta jedyna" i "milosc na cale zycie". Uwierz mi jednak (a pisze to z perspektywy osoby prawie dwukrotnie starszej) ze to nie ta jedyna ostania na swiecie dla Ciebie. Oczywiscie szanuje Twoje uczucie do niej i wierze ze na ten moment jest mega intensywne ale nie warte zachodu. Tkwiac w tym dluzej zrobisz sobie tylko krzywde bo ten zwiazek i tak sie rozpadnie a Ty zostaniesz z poteznym niesmakiem ze dales sie tak robic w konia. Bo tak to nalezy nazwac. Dziewczyna za Twoimi plecami koresponduje z kolega, jedzie do niego na noc oklamujac Ciebie ze to wizyta u kolezanki, informuje tego kolege ze z Toba zerwala (dajac mu tymbardziej  zielone swiatlo by do niej podbijal) ...a Tobie kaze ufac. No bezczelna do granic. A wiesz dlaczego? Wcale nie dlatego ze jest w Tobie taka zakochana i wie co mowi. Ona poprostu widzi ze ma bardzo zakochanego i oddanego chlopaka ktory dla utrzymania zwiazku z nia zgodzi sie na wszystko nawet na kontakt z tym kolesiem. Gdyby Ciebie kochala nie ranilaby Ciebie, nie oszukiwala, nie doprowadzala do sytuacji w ktorej Ty skamlesz i sie ponizasz proszac by napisala temu drugiemu ze nadal z Toba jest, a ona mu de facto pisze ze ...jeszcze nie jest pewne czy z Toba zerwala czy nie. Ona Ci pluje w twarz a Ty sie wycierasz i mowisz "nic sie nie stalo najdrosza". Kamil milosc nie oznacza ze trzeba dac sie traktowac jak zero. Milosc oznacza ze zadna ze stron nie pozwoli by ta druga poczula sie jak zero. To co ta dziewczyna manifestuje to nie milosc tylko wyrachowanie, wygoda bo tamten mieszka zbyt daleko a Ty jestes pod reka, to kalkulacja ze dopoki z nim sie sprawa nie wyklaruje albo nie znajdzie sie ktos lepszy to lepiej trzymac sie starego sprawdzonego Kamila. Ale chociazbys jej rozami droge slal i stawal na rzesach to ona i tak predzej czy pozniej Cie zdradzi i zostawi...o ile juz tego nie uczynila.
Miej godnosc i jaja chlopaku by podziekowac cwanej dziewusi i poczekac na prawdziwa milosc.

Uważam dokładnie tak samo. Nie daj jej tej satysfakcji ze Tobą manipuluje i to Ty zostaw ją pierwszy. Wiem, że to może boleć, że nie będzie łatwe ale zobaczysz z upływem czasu będziesz z siebie dumny. I na pewno znajdziesz dziewczyne, które będzie kochała Ciebie tak samo mocno jak Ty ja, nie będzie Tobą manipulowala, nie będziesz musial się przed nią poniżać. Powodzenia i trzymam kciuki za Ciebie smile

4

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Na moje, to tamtej nocy złamała zasady weganizmu i miała w buzi ze 3 parówki i to bynajmniej nie drobiowe.

Kopa w dupę i do widzenia.
Chwilę poboli, a potem spotkasz kolejną i znowu mózg wyzwoli hormony, dzięki którym pomyślisz, że to znowu ta jedyna taka niepowtarzalna itp blablabla

Co to za dziewczyna co jeździ do innych fagasów? Daj sobie spokój, niedługo nie będziesz mógł spojrzeć w lustro.

Głupia baba i tyle, korzysta póki może, Ty też tak zrób.

5

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Cóż miło mi ze ktoś to przeczytał bo nie spodziewałem się tego szczerze mówiąc.
Dziękuję za odpowiedzi.
Wiem ze macie dużo racji i wiem ze rozumiecie ze to nie jest takie łatwe..
Najbardziej mnie dobija to ze ten facet ma 29 lat a moja dziewczyna 18 ...

6

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(
k.gruntkowski napisał/a:

ona powiedziała ze jedzie do koleżanek odreagować to po 2 tygodniach okazało się ze pojechała właśnie do niego do wawy 400 km i mało tego.. Ten Mateusz mieszkał z 2 współlokatorami tez weganami i moja dziewczyna została tam u nich na noc. Niby twierdzi że do niczego nie doszło ze mnie kocha i spala tam osobno i wgle. Ale jak to ma wyglądać z mojej strony ? Pojechała sobie do typa poznanego z portalu randkowym I została u nich na noc...  l

Kurde... nawet zakładając, że rzeczywiście do niczego nie doszło, to ta dziewczyna to jakaś idiotka. Jechać 400km samej do obcego kolesia - a nawet kolesi spać u nich w domu... Przecież to jest niebezpieczne i skrajnie nieodpowiedzialne! Obstawiałabym jednak, że raczej do czegoś doszło i że bardziej chodziło jej o tego kolesia weganina niż o pasję. W końcu w Waszym mieście są też weganie? I weganki? Czemu akurat z nimi na miejscu się nie spotyka tylko grzeje 400km do Wa-wy? Odpowiedź jest chyba jasna... hmm
Do tego kłamczucha.

Jak wyżej: jeśli masz do siebie odrobinę szacunku, to powinieneś kopnąć ją w d*** i to dosłownie. Nie żebrz, nie nabieraj się na jej zapewnienia, że kocha i że nic nie było, nie łaź za nią jak piesek, który nie ważne, ile razy się go kopnie, zawsze wróci merdając ogonkiem. Z takimi jak ona zawsze będzie tak samo - będzie zdradzać, zapewniać, obiecywać, a Ty będziesz czekał i wybaczał. Chcesz tego?

7

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

No tak źle sprecyzowane. Tam Ci współlokatorzy to nie faceci, a mąż z żoną

8

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Aaaa no to wiele zmienia, rzeczywiście.

Co najwyżej liczbę parówek bynajmniej nie wegańskich, które miała w ustach... tongue

9

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Kamil ona na pewno z nim spała. Zdradza Cie i będzie zdradzać. Bo ona Cie nie.kocha. Czeka tylko na lepszą okazję dlatego z Tobą nie zrywa.
To co napisałeś jest schematyczne. Sama miałam taką koleżankę. Matkę i żonę. I nic jej nie powstrzymało. Też tak jeździła mnóstwo kilometrów do kolegów i jej mąż nie widział w tym nic złego. Tak mu oczy mydlila. Już oczywiście ze sobą nie są. Ale chłop już zawsze będzie w oczach ludzi miał rogi na własne życzenie.
Nie rób sobie tego. Młody jesteś i z całą pewnością spotkasz jeszcze kilka fajniejszych dziewczyn, do których serce mocno Ci zabije.

10 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-02-03 08:15:35)

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Jesli ten facet ma 29 lat to zapewne majac u siebe w domu 18 latke nie mial ochoty dyskutowac z nia o przepisach kulinarnych dla wegan. A czy te pozostale dwie osoby to malzenstwo ..to tez jedynie wersja przedstawiona przez Twoja dziewczyne, nie wiadomo czy prawdziwa. Zgadzam sie z przedmowczynia wyzej ze Twoja luba nie dosc ze klamliwa i niewierna to jeszcze idiotka ze pojechala do kompletnie obcych ludzi.
Cos mi jednak mowi ze  Kamil nie przyszedl tu po sile by zerwac tylko  by sie wyzalic, poczuc lepiej i dac szanse swojej pannie by mu jeszcze pare razy przyprawila rogi. Szkoda ze to tak najczesciej dziala ze trzeba dac sie upodlic wiele razy by dopiero wtedy uwierzyc ze nie warto byc z kims.

11

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(
RavenKnight napisał/a:

Na moje, to tamtej nocy złamała zasady weganizmu i miała w buzi ze 3 parówki i to bynajmniej nie drobiowe.

Kopa w dupę i do widzenia.
Chwilę poboli, a potem spotkasz kolejną i znowu mózg wyzwoli hormony, dzięki którym pomyślisz, że to znowu ta jedyna taka niepowtarzalna itp blablabla

Co to za dziewczyna co jeździ do innych fagasów? Daj sobie spokój, niedługo nie będziesz mógł spojrzeć w lustro.

Głupia baba i tyle, korzysta póki może, Ty też tak zrób.



Hehehhe dobre, zgadzam się z tobą w 100 %

12

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Po wczorajszej kłótni z moją dziewczyną kiedy jej to wygarnąłem ona zdeklarowala się ze nic on dla niej nie znaczy i ona nie będzie ryzykować przez niego naszego związku i przy mnie do niego napisała ze juz nie chce utrzymywać z nim kontaktu i on jej tam dzisiaj odpisal i cos tam sie poklocili nawet. Wszystko widzialem i to było z jego prawdziwego profilu,a nie oszukane... co ja mam zrobić ? Czy to zasługuje na 2 szanse ?

13

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(
k.gruntkowski napisał/a:

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Po wczorajszej kłótni z moją dziewczyną kiedy jej to wygarnąłem ona zdeklarowala się ze nic on dla niej nie znaczy i ona nie będzie ryzykować przez niego naszego związku i przy mnie do niego napisała ze juz nie chce utrzymywać z nim kontaktu i on jej tam dzisiaj odpisal i cos tam sie poklocili nawet. Wszystko widzialem i to było z jego prawdziwego profilu,a nie oszukane... co ja mam zrobić ? Czy to zasługuje na 2 szanse ?

Wedlug mnie nie. Bo skoro zrobila to raz to zrobi i kolejny z innym albo i tym samym. Skoro dla niej nie jest oczywiste ze chlopaka sie nie oszukuje i nie zdradza tylko sprawa musi stanac na ostrzu noza by sie opamietala to olac taka dziewczyne. Zreszta odpowiedz sobie sam czy bedziesz jej umial zaufac po tej akcji? Nie bedziesz podejrzliwy nieufny gdy np powie ze jedzie do kolezanki? Uwierzysz ? Nie bedziesz weszyl? Sprawdzal? Ile czasu tak wytrzymasz?

14

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(
k.gruntkowski napisał/a:

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Po wczorajszej kłótni z moją dziewczyną kiedy jej to wygarnąłem ona zdeklarowala się ze nic on dla niej nie znaczy i ona nie będzie ryzykować przez niego naszego związku i przy mnie do niego napisała ze juz nie chce utrzymywać z nim kontaktu i on jej tam dzisiaj odpisal i cos tam sie poklocili nawet. Wszystko widzialem i to było z jego prawdziwego profilu,a nie oszukane... co ja mam zrobić ? Czy to zasługuje na 2 szanse ?


Cóż. Z racji anonimowości tu, mogę sie przyznać, że sama zrobiłam podobnie do Twojej dziewczyny, z tym, że ja bylam trzy lata z facetem. Chciałam jakiejś odskoczni, jednak w głębi duszy wiedziałam, że to pierwszy krok do zdrady, którą popełniłam. Też mówiłam mu, ze to dla beki, że do  niczego nie doszlo. Ona, tak samo jak ja i każda inna kobieta nie zasługuje na szczęśliwy związek z osobą, którą oszukuje. Pomimo, ze obieca poprawę, po jakims czasie znow do tego wroci. Wiem to z autopsji. Zastanow sie dobrze nad tym, życzę Ci wszytskiego dobrego smile

15

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

k.gruntkowski, zostałeś  zdradzony i byłeś/jesteś perfidnie okłamywany. Czasami nie ma sensu walczyć za wszelką cenę, bo ta cena często  jest nieporównywalnie wysoka w stosunku do osiągniętego efektu.
Na Twoim miejscu odpuściłabym tę pannę, zajęłabym się sobą i leczeniem zranionego serca.
Co prawda nie mam kryształowej kuli, ale czuję w kościach smile że ona nie odpuści kontaktu z tamtym chłopakiem, po prostu zacznie go ukrywać, do momentu, aż znowu zaliczy wpadkę. Szkoda Twojego czasu i cierpienia.
Zgadzam się całkowicie z tym, co pisze feniks35.
Przeczytaj jeszcze raz jej posty, zwłaszcza ten nr 2.

16

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Szybka karta.
Dla mnie kłamstwo jest czymś okropnym wiec ja bym zakończyła związek. Żadna normalna laska która ma chłopaka nie pojechałaby do trzech parów spać.

17 Ostatnio edytowany przez RavenKnight (2017-02-03 16:26:41)

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Skoro nie chce ryzykować utraty tak cudownego związku, to po cholerę do niego grzała 400km?
Nienormalna jakaś czy co?

Powiedzieć Ci jak jest naprawdę?
Twoja za przeproszeniem dziewczyna podjarała się tym gościem, okłamała Cię, przespała się z nim, pewnie już miała jakieś plany, a dla kolesia była tylko kolejną do zaliczenia i kopnął ją w dupę.
Teraz pociska Ci brednie, że on nic dla niej nie znaczy, trele morele, trzyma Cię w razie wu aż znajdzie nowego.

18

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Wybacz jej,  ona tak naprawdę Cie kocha, ale o tym nie wie. Poprostu była zamroczona bo dawno porządnej parówy nie zjadła wink Tak się czasami zdarza. Pojechała do kolegi i grała z nim w bierki całą noc, też tak robię z koleżanką czasami, nawet nie wiesz jak ta gra wciąga. Na kolacje dostała porządną parówę z majonezem do ust i już jest dobrze, teraz wasza miłość rozkwitnie, tylko musisz w to uwierzyć big_smile

19

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(
nicebatman napisał/a:

Wybacz jej,  ona tak naprawdę Cie kocha, ale o tym nie wie. Poprostu była zamroczona bo dawno porządnej parówy nie zjadła wink Tak się czasami zdarza. Pojechała do kolegi i grała z nim w bierki całą noc, też tak robię z koleżanką czasami, nawet nie wiesz jak ta gra wciąga. Na kolacje dostała porządną parówę z majonezem do ust i już jest dobrze, teraz wasza miłość rozkwitnie, tylko musisz w to uwierzyć big_smile

Nie dobijaj chłopaka

20 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-02-04 02:21:19)

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Witaj Kamil.
Już wczoraj chciałem Ci napisać żebyś się nie spinał bo maścią na twój ból dupy jest nic nie robienie i poczekanie aż twoja veganka sama wróci. No i nie zdążyłem, bo już raportujesz że lasce się powoli odmienia.
To oczywiste bo facet vegan to żaden konkurent a kobieta veganka nie istnieje. To są zawsze pół veganki. A o co chodzi i czemu tak jet. No to trochę by pisać.
Dodam jedynie że na bank Ciebie zdradziła, a zdrada to zdrada, tego się nie wybacza, no właśnie czy na pewno? Twoja kobieta na bank uprawiała vegański sex, dla nich to sex, ale dla normalnego człowieka... no cóż, ciężko stwierdzić bo klasyczna fizyczna strona wygląda inaczej, za to na poziomie emocjonalnym odbywa się tak samo. Ale to jedynie Ty sam możesz stwierdzić.
Ja kiedyś ok 3. lat temu zadarłem z veganką wtedy nie wiedziałem za wiele o tym,. Tyle co inni że nie jedzą mięcha i są nawiedzeni. Mieliśmy w pracy taka lokalną gwiazdę, nadęta i wyniosła w wyniku swojego oświecenie, w sumie wystarczyło oddawać hołd jej zajebistości i był spokój.
Ja nie wiedziałem bo byłem nowy to też na początku próbowałem z nią dyskutować, co kończyło się txt-em że taki ktoś jak ja nie jest wstanie tego zrozumieć. Jak się później okazuje, veganie biegle stosują taki typ argumentacji.
Ja tam do niej nic nie miałem, nawet lubiłem ja trochę zawsze wywoływała we mnie radość kiedy wpadała w taką śmieszną panikę jak rzucałem w nią kiełbasą.
Ehh..
No dobra nie rzucałem w nią kiełbasą, ale taka myśl mi chodziła wtedy po głowie chciałem zobaczyć co się stanie jak rzucą w nią kiełbasa w którą jest zaklęte cierpienie świni niosące ze sobą ładunek agresji odpowiedzialne za wojny i wzajemnie wyniszczanie się ludzkości- to ten typ argumentacji o której pisałem wyżej.
Jak mówiłem żałuje mogłem spróbować.
Takie uniwersalny przekaz dla facetów, że jak w życiu spotkacie odpowiednią kobietę, to nie bójcie się podjąć inicjatywy. Lepiej spróbować niż później do końca życia żałować.
Ale zaczęła wojować więc postanowiłem zbadać wroga i poznać temat.
Specjalne napisałem ze było to 3 lata temu bo dostęp do wiedzy prawie tak sam jak teraz.
Wiadomo strony vegan, uśmiechnięci ludzi w blasku słońca na łonie natury.
I tyle co strona to samo. Chciałem konkretów, Veganizm, to jest dobre czy złe, zdrowe czy nie i w końcu czy zgodna z naszą naturą czy nie.
I qrde albo reklamy albo strony pisane przez samych vegan. Jak jakiś spisek, żadnych rzetelnych informacji.Argumenty ze stron o nich pisane przez nich
np. że wilk który jest mięsożerny ma kły, a człowiek nie ma kłów co znaczy że jest naturalnym roślinożercą
(sic!)
Nie ściemniam wystarczy poczytać google.

W sumie ciężko było znaleźć cokolwiek, ale tam ze szkół pamiętałem, więc inaczej poszukałem i trafiłem. Ogólnie i bez szczegółów możliwe błędy i nie ścisłości, ale ja nie jestem qrwa profesorem więc mogę.
Także nasi pra pra pra przodkowie, takie proste małpki były właśnie roślinożercą czyli veganami
I tak sobie żyły z dnia na dzień z drzewa na drzewo. I nic więcej. Albo by wyginęły w wyniku braku agresji i bierności wobec agresywnego i rozwijającego się naszego świata albo było tak samo do teraz. Widząc to Matka Natura(ponoć jedyna znana nauce mądra kobieta), wqrwiła się nie miłosiernie i powiedziała jak to matka że mają zeżreć mięso.
I tak wczesny pra człowiek stał się mięsożerny.
Od tego momentu ewolucja mocno przyspieszyła. Wynikało to z lepszego przyrostu naturalnego, większej liczby potomstwa, które było silniejsze, szybciej dojrzewało, przez co samica mogła mieć więcej dzieci, dzieci szybko dojrzewały i mogły mieć swoje dzieci i tak z coraz więcej pokoleń w krótszym czasie. Także ewolucja miała co robić. Liczba pseudo małpek jedzących mięsko stale się zwiększała, aż musiały zacząć wędrować w poszukiwaniu nowych terenów do zasiedlenie. Tak zaczęła się powolna ekspansja na obce nieznane im tereny, do tego możliwość jedzenia mięska sprawiła że mogli zasiedlać terany na których wcześniej żyć się nie dało bo roślinność mało zjadliwa.
I tak kreował i ewoluował człowiek tocząc walki o przetrwanie i dominując jako gatunek na naszej planecie. To tak bardzo ogólnie ale i tak bardzo dużo.
Nie mniej veganie byli tak ch**jowi już od dawna że gdyby nie zaczęli jeść mięcha, to autor wątku dzisiaj by swoje smuty skrobał na ścianie w jaskini.
To nie co wyjaśnia bystrość veganów w tworzeniu argumentów za.
Veganie twierdzą że żarcie takie mięcha wpływa na nas że stajemy się agresywni bo dajemy naszej mrocznej stronie pokarm nasiąknięty cierpieniem. I zajadając się tym stajemy się agresywni i robimy wojny i inne konflikty.
No mają racje, ale co z tego, przecież to oczywiste i tak ma być.

k.gruntkowski napisał/a:

no i kiedy ja go zapytałem dlaczego utrzymuje kontakt z moją dziewczyną to odpisał mi ze ona już nie jest moja dziewczyna ze skończyło się, że mam dać jej spokój i spadać i mnie zablokował.

Pozdrawiam, Kamil

Musisz wiedzieć że to najwyższy przejaw agresji vegańskiej. Pewnie po wszystkim zemdlał albo padł wycieńczony. Gdyby to był mięsożerca to byś nawet tematu nie założył, bo byście się wyzywali i grozili sobie do teraz.
U tego gościa przebywa pewnie teraz grupa wsparcia, siedzą w kółku trzymając się za ręce i śmiesznie mruczą w celu zmycia z niego tej okropnej hańby zatruwającej jego ciało i umysł i przelaniu nowej ekologicznej energii, dzięki której odrodzi się lepszy.


No ale dla czego vegan to żaden konkurent, a kobieta to co najwyżej pół veganaka.
Czemu zdradę z veganem można wybaczyć albo nawet zaprzeczyć zdradzie skoro zdrada była,
To w następnym odcinku, oraz Exclusive:
Religia Vegańska i ich bóg chlorofiliuspe-do, jak w to się w to wierzy?
Vegański sex, czym jest jak wygląda jak się rozmnażają- reportaż przeplatany wywiadem z byłym Veganinem.
Vegańskie porno- gdzie szukać i ile to kosztuje.
Veganin nadziewany warzywami- przepisy oraz vegańskie porno przeplatane wywiadem z byłym veganinem.
Oraz czemu twoja półveganka chce już wrócić. To wszystko oraz wiele innych już w przyszły piątek bo teraz idę spać
Pozdrawiam

21

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(
krylap23 napisał/a:

Nie dobijaj chłopaka.

Jakoś nie mogłem się powstrzymać, tym bardziej, że on zamierza dalej ciągnąć tą "znajomość" a za jakiś czas tu wróci zdziwiony i z płaczem, że przecież go kochała jak sama powiedziała big_smile

22

Odp: Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(
k.gruntkowski napisał/a:

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Po wczorajszej kłótni z moją dziewczyną kiedy jej to wygarnąłem ona zdeklarowala się ze nic on dla niej nie znaczy i ona nie będzie ryzykować przez niego naszego związku i przy mnie do niego napisała ze juz nie chce utrzymywać z nim kontaktu i on jej tam dzisiaj odpisal i cos tam sie poklocili nawet. Wszystko widzialem i to było z jego prawdziwego profilu,a nie oszukane... co ja mam zrobić ? Czy to zasługuje na 2 szanse ?

NIE,  nie zasługuje.
Chłopie,  przejrzyj na oczy.
Ona pojechała do niego dobrze wiedząc że pójdą do łóżka.
Zdradziła Cię świadomie i z pełną premedytacją.
Oczywiście teraz za cholerę się do tego nie przyzna.
Chcesz dalej z nią być?
A pomyslałeś co będzie jak znowu pozna jakiegoś kolegę?
Powiem Ci - będziesz musiał przerobić drzwi wejściowe na bramę garażową,  żeby się z rogami zmieścić.

Moja rada - wywal ją na zbity pysk.

A jeśli jednak będziesz na tyle naiwny by z nią zostać, i kiedyś w przyszłości pojawi się dziecko, pamiętaj o testach na ojcostwo.
Bo tacy naiwniacy najczęściej wychowują dzieci kolegów swoich żon...

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przyjaciel mojej dziewczyny. Pomocy :-(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024