pasujemy czy nie pasujemy do siebie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » pasujemy czy nie pasujemy do siebie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5 ]

1

Temat: pasujemy czy nie pasujemy do siebie

Witajcie
Piszę do Was ponieważ chciałabym się poradzic, zapytać co sądzicie o czyms takim.
Jestem w związku juz rok czasu, jest to pierwszy moj związek w którym czuje się kochana, bezpiecznie,stabilnie, przyjacielsko tak jak to powinno byc tak jak zawsze chciałam. Problem dotyczy jakiejs czesci charakteru chłopaka.mimo ze jest to świeży związek i jest on na etapie zauroczenia motylków, fascynacji itd to chlopak ma tendencje do zloszczenia sie  , a bardziej szczegolowo -ze naprawde wiekszosc dni jest takich ze on wiele razy na dzien z małych ( według mnie ) powodow złości sie i te powody moga mu popsuc humor na cały dzien i jest po prostu nie w sosie. Ja z kolei jestem taka bardziej osoba entuzjastyczna, staram sie podchodzic do zycia pozytywnie i kiedy widze jak on mi komunikuje to wszystko to w koncu moj humor tez zaczyna opadac, albo po prostu sie poklocimy, gdyz on w tym humorze sie np mnie czepia i czasem po prostu juz tego jest za duzo i samej mi humor opada . Duzo o tym gadamy, nie ma tak ze on nie wie jak to na mnei działa czy coś ale mam swiadomosc ze taki ma tez charakter ma blisko 30 zna siebie wiec mowi mi ze stara sie byc mniej nerwowy ale tez taki jest po prostu wiec to tez nie obiecuje mi cudow niewido,w ze to zmieni bo nie wie czy mu sie to uda. Mimo ze sam by chcial to zmienic bo widzi ze tego jest za duzo. I własnie poza "tym" to nie mam sie do niczego przyczepic bo czuje sie naprawde cudownie, tylko kiedy "to sie dzieje" jego dni  czy cos to zastanawiam sie na przyszlosc jak to bedzie. Czasem niektorzy mowia ze jak na poczatku zwiazku cos tam nie siedzi to potem bedzie gorzej ze charakter sie najbardziej odczuwa . Ja mam takie podejscie ze mi zalezy i licze na to ze cos tam sie uda nam razem pod tym katem zdziałac, czy nie wiem moze to cos ze mna jest tak ze to mi tak psuje humor, sama nie wiem. Pytanie to chodzi mi glownie o przyszlosc. Dodam ze mam wokol siebie takie zwiazki gdzie para tak do siebie pasuje i mowia ze oni sie w ogole nie kloca i jak slysze cos takiego to mam lek ze nie wiem moze to oznacza ze nie pasujemy do siebie, a nie chciałabym aby tak było. I pytanie jakie są wasze związki czy Wasz partner, partnerka maja takie cechy, które cieżko znosicie ale wypracowaliście coś razem w związkuz tym i jest ok jestescie szcześliwi?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Pirx (2017-02-02 10:55:08)

Odp: pasujemy czy nie pasujemy do siebie

http://www.netkobiety.pl/t93475.html

lektura tego może Ci naświetlić trochę temat.
Twoje wątpliwości są uzasadnione.

To nie jest moim zdaniem kwestia dopasowania. On zdaje sobie sprawę jaki jest.Tylko wygodnie mu nic z tym nie robić.
Postawa " Jaki jestem ,takim mnie zaakceptuj.Potem nie jęcz że męczący jestem".

W lepszy dzień, usiądź z nim i porozmawiaj.Wyłóż mu to co napisałaś tutaj.
I daj mu to przemyśleć.Zaczepki ignoruj :-)

Z moją ex-żoną, byliśmy wiele lat dopasowani.Wręcz patologicznie.Zero kłótni. Ona spolegliwa, spokojna unikająca odpowiedzialności.Ja nadodpowiedzialny,zdecydowany, władczy itp. Całkowita komplementarność.Teoretycznie.
Skończyło się rozwodem.Spokojnym.Ale rozwodem. Taki związek Ojciec-córka.

Porozmawiaj z nim o tej chwiejności.Jest nerwowy i zaakceptuj go. Nie mniej zacznij od niego wymagać aby przynajmniej zaczął znajdować na to receptę.Ćwiczenia,książki,jogę,wycie do ksieżyca.Cokolwiek.
Sugeruję ustalić "plan" postępowania w takich sytuacjach.Z podkreśleniem że ma on na celu, zaoszczędzić Ci niepewności.

3

Odp: pasujemy czy nie pasujemy do siebie
ASwers napisał/a:

Witajcie
Piszę do Was ponieważ chciałabym się poradzic, zapytać co sądzicie o czyms takim.
Jestem w związku juz rok czasu, jest to pierwszy moj związek w którym czuje się kochana, bezpiecznie,stabilnie, przyjacielsko tak jak to powinno byc tak jak zawsze chciałam. Problem dotyczy jakiejs czesci charakteru chłopaka.mimo ze jest to świeży związek i jest on na etapie zauroczenia motylków, fascynacji itd to chlopak ma tendencje do zloszczenia sie  , a bardziej szczegolowo -ze naprawde wiekszosc dni jest takich ze on wiele razy na dzien z małych ( według mnie ) powodow złości sie i te powody moga mu popsuc humor na cały dzien i jest po prostu nie w sosie. Ja z kolei jestem taka bardziej osoba entuzjastyczna, staram sie podchodzic do zycia pozytywnie i kiedy widze jak on mi komunikuje to wszystko to w koncu moj humor tez zaczyna opadac, albo po prostu sie poklocimy, gdyz on w tym humorze sie np mnie czepia i czasem po prostu juz tego jest za duzo i samej mi humor opada . Duzo o tym gadamy, nie ma tak ze on nie wie jak to na mnei działa czy coś ale mam swiadomosc ze taki ma tez charakter ma blisko 30 zna siebie wiec mowi mi ze stara sie byc mniej nerwowy ale tez taki jest po prostu wiec to tez nie obiecuje mi cudow niewido,w ze to zmieni bo nie wie czy mu sie to uda. Mimo ze sam by chcial to zmienic bo widzi ze tego jest za duzo. I własnie poza "tym" to nie mam sie do niczego przyczepic bo czuje sie naprawde cudownie, tylko kiedy "to sie dzieje" jego dni  czy cos to zastanawiam sie na przyszlosc jak to bedzie. Czasem niektorzy mowia ze jak na poczatku zwiazku cos tam nie siedzi to potem bedzie gorzej ze charakter sie najbardziej odczuwa . Ja mam takie podejscie ze mi zalezy i licze na to ze cos tam sie uda nam razem pod tym katem zdziałac, czy nie wiem moze to cos ze mna jest tak ze to mi tak psuje humor, sama nie wiem. Pytanie to chodzi mi glownie o przyszlosc. Dodam ze mam wokol siebie takie zwiazki gdzie para tak do siebie pasuje i mowia ze oni sie w ogole nie kloca i jak slysze cos takiego to mam lek ze nie wiem moze to oznacza ze nie pasujemy do siebie, a nie chciałabym aby tak było. I pytanie jakie są wasze związki czy Wasz partner, partnerka maja takie cechy, które cieżko znosicie ale wypracowaliście coś razem w związkuz tym i jest ok jestescie szcześliwi?

Nie wiem co Tobie się w nim podoba??? jest cudownie? kiedy???,ale nie wnikając w szczegóły ja bym się mocno zastanowiła nad tym, czy to dobrze rokuje na dalsze lata,moim zdaniem nie,bo on z tym swoim "zachowaniem" nic nie robi,a z każdym rokiem nie tylko może,ale będzie coraz gorzej i nie sądzę, aby Tobie się taki stan rzeczy podobał. Lepiej jest zerwać w tym momencie i trochę powzdychać (jakby miało być,a nie będzie pięknie i cudownie) niż żałować później ,że się nie zareagowało odpowiednio wcześnie,ale jakoby jesteś dorosła sama musisz podjęć tę ważną jakby nie było życiową decyzję,tym bardziej,że jak sama piszesz jest to Twój pierwszy związek,więc nie masz żadnego porównania jak może być inaczej,a to,że sama widzisz udane związki, nic nie znaczy,sama na sobie już się przekonałaś,że w Waszym związku nie wszystko jest różowo i kolorowo. Nie zmarnuj sobie życia,chyba, że lubisz się stresować.

4

Odp: pasujemy czy nie pasujemy do siebie

Myślę że jak ludzie do siebie pasują to nie zadają takich pytań tylko cieszą się sobą.

5

Odp: pasujemy czy nie pasujemy do siebie

Dziekuje za Wasze odpowiedzi!
Jesli chodzi o pierwszy zwiazek to tam podkreslilam ze ten jest pierwszy w ktorym czuje sie stabilnie its pewna jego uczuc ze chce ze mna byc. Wczesniejsze zwiazki byly z facetami do ktorych nie bylam pewna czy nie maja kogos na boku jak sie pozniej okazalo nie byli mi wierni wiec raczej takiego normalnego zwiazku nie doswiadczylam,dopiero tutaj czuje pewnosc nie musze sie martwic o takie rzeczy czuje sie akceptowana ze mu sie podobam itd mamy wspolne zainteresowania, czuje ze mnie kocha, jedyny ten problem z tymi nerwami:/
Ktory ostatnio zaczal mnie meczyc. Jest tak ze on cos tam nad tym pracuje mowi ze stara sie bardzo opanowywac itd ale ze chyba ma taka nature skoro tak latwo mu to przychodzi. Czasaki jest tak ze widze ze on sie stara to zmienic ale wystarcza wieksze stresy i pojawia sie lawina. Wiem ze mu na mnie zalezy i mi na nim tez. Wlasnie strasznie zaluje ze cos takiego wyszlo szkoda mi tego  bo boje sie ze przez to moze byc ciezko nam:( czasami wymyslalismy na to jakies strategie komunikacyjne by jakos razem nad tym pracowac ale jednak mowie w okresie stresowym to jest tego az nadmiar. Sama gdzies tam mam takie mysli jak mi napisaliscie powyzej ale nie chce tez popelnic jakiegos bledu bo oczywiscie mam nadzieje ze jakos cos sie uda nam dograc pod tym katem. Taka mam nadzieje przynajmniej. A czy ktos tu mial doswiadczenia ze mu sie udalo jakos dograc? Zawsze uwazalam ze zwiazek to kompromis i praca wspolna by bylo dobrze. Sama juz nie wiem..ciezko mi jakos to ocenic. Poki co nie mieszkamy razem planuje.y dopiero za jakis rok wiec to dpa mnie teraz okres proby dopasowania sie jakos dotarcia. Tylko nie wiem czy to tak sie da..

Posty [ 5 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » pasujemy czy nie pasujemy do siebie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024