Kobieta powiedziała mi że mnie kocha ale chce być sama. To boli, ale chce wiedzieć czy jest szansa że do mnie wróci? czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem i mógłby mi coś na ten temat powiedzieć? pozdrawiam, Paweł.
Mamy wróżyć? Są różne osobowości i różne czynniki składające się na każdą sytuację, takie porównywanie i tona podstawie tak szczątkowych danych jest bez sensu...
A co przeskrobałeś ,że nie chce być z tobą?
Napisz coś więcej, bo mi szklana kula poszła do naprawy.
Jak kocha i chce być sama, to nie kocha.
Jak kocha i chce być sama, to nie kocha.
Amen.
A włąśnie, że może kochać i chcieć być sama. Po prostu może gość dobrze jej dokuczył i ma dziewczyna dość ciągłego przebaczania. Ze mną tak było. Powiedziałam sobie i jemu, że jeszcze jeden wyskok i nie ma nas. Wyskok oczywiście był i to był koniec. Biegał za mną potem jeszcze chyba z rok czasu, ale ja się zaparłam. Cierpiałam strasznie, ale chciałam w tym czasie zobaczyć, czy się zmienił. Niestety tak nie było i nie wróciłam.
Autorze, jeśli naprawdę ją kochasz to biegaj za nią i jeśli faktycznie coś naskrobałeś, to pokaż jej, że się zmieniłeś, a wtedy wróci - bo kocha.
Po prostu może gość dobrze jej dokuczył i ma dziewczyna dość ciągłego przebaczania.
Może dokuczył a może nie... może więc zaczekajmy na opis sytuacji i nie wyciągajmy tak daleko idących wniosków?
Nikt tu nie jest jasnowidzem...
Ze mną tak było.
To że z Tobą tak było to nie znaczy, że tak samo jest w tym przypadku. Autor faktycznie mógł w jakiejś kwestii nawalić i wówczas powinien się starać to naprawić... równie dobrze jego kobieta może być niedojrzała i opowiadać takie bajeczki...
Autorze, jeśli naprawdę ją kochasz to biegaj za nią i jeśli faktycznie coś naskrobałeś, to pokaż jej, że się zmieniłeś, a wtedy wróci - bo kocha.
Jeśli coś zawalił to zgadzam się, że powinien się starać... ale jeśli nie, to absolutnie nie.
malafifi napisał/a:Po prostu może gość dobrze jej dokuczył i ma dziewczyna dość ciągłego przebaczania.
Może dokuczył a może nie... może więc zaczekajmy na opis sytuacji i nie wyciągajmy tak daleko idących wniosków?
Nikt tu nie jest jasnowidzem...
malafifi napisał/a:Ze mną tak było.
To że z Tobą tak było to nie znaczy, że tak samo jest w tym przypadku. Autor faktycznie mógł w jakiejś kwestii nawalić i wówczas powinien się starać to naprawić... równie dobrze jego kobieta może być niedojrzała i opowiadać takie bajeczki...
malafifi napisał/a:Autorze, jeśli naprawdę ją kochasz to biegaj za nią i jeśli faktycznie coś naskrobałeś, to pokaż jej, że się zmieniłeś, a wtedy wróci - bo kocha.
Jeśli coś zawalił to zgadzam się, że powinien się starać... ale jeśli nie, to absolutnie nie.
Masz rację
Kocham ale chcę być sama w 98,7% przypadków oznacza - mam kogoś nowego na oku i daj mi na razie spokój.
W ciągu najbliższego tygodnia usłyszysz całą listę wyjętych z tyłka powodów, dla których nie możecie być razem,
a za następny tydzień spotkasz ją przypadkiem na mieście z nowym amantem pod rączkę. Tak cię właśnie kocha.
Nie walcz i nie rób z siebie pośmiewiska. Nie chce to niech idzie. Jak kocha to nie pójdzie, a jak pójdzie to patrz wyżej.
Kocham ale chcę być sama w 98,7% przypadków oznacza - mam kogoś nowego na oku i daj mi na razie spokój.
W ciągu najbliższego tygodnia usłyszysz całą listę wyjętych z tyłka powodów, dla których nie możecie być razem,
a za następny tydzień spotkasz ją przypadkiem na mieście z nowym amantem pod rączkę. Tak cię właśnie kocha.
Nie walcz i nie rób z siebie pośmiewiska. Nie chce to niech idzie. Jak kocha to nie pójdzie, a jak pójdzie to patrz wyżej.
Nic dodać nic ująć całkiem niedawno przerabiałem identyczny przypadek, po ponad 2 latach w związku i jakiś poważnych planach nagle usłyszałem takie powody, które nie kleiły się z żadnymi faktami. Niestety ale to co napisał kolega jest prawdziwe
Nie opisałeś swojego przypadku, ile się znacie itp?