Witam! To co napiszę, może wydać Wam się dziwne, nienormalne itp. Ale nie wiem do kogo się zwrócić, komu wygadać. Liczę na Waszą pomoc i "kopa w tyłek". Mam 22 lata. Jak już pisałam wcześniej, kończę 3 rok studiów. Kiedy byłam w liceum (w 3 klasie), przytyłam, nie jakoś bardzo, ok 7-8 kg. Ale przy moim wzroście (151 cm), niestety widać nadprogramowe kilogramy. Zawsze lubiłam się malować, ładnie ubierać, itp. Od kiedy poszłam na studia przytyłam kolejne 2 kg, bo studia mnie dobijały, nie umiałam sobie na nich poradzić. Minęły już 3 lata, a z moim wyglądem jest coraz gorzej. Nie chodzi tutaj o to że się nie myję czy coś - dbam o higienę jak najbardziej. Ale kiedy widzę siebie w lustrze, to że jestem gruba, wisi mi brzuch, obgryzam paznokcie (wyglądają strasznie, skórki z krwi itp), wyciskam nieistniejące pryszcze na twarzy, nie chce mi się malować ani zbytnio układać włosów (kucyk jest najlepszym rozwiązaniem), chce mi się płakać - z powodu tego jak wyglądam. Ale z drugiej strony nie mam siły ani jakoś ochoty nic zmienić. Nie podobam się sobie, ale nic nie robie, że zacząć się sobie podobać...takie błędne koło. Może nie wszyscy to zrozumieją. proszę o krytykę, albo cokolwiek. Coś co pomoże mi zmienić nastawienie. I zmotywuje do walki o siebie. Pozdrawiam.
Zacznij od ruchu: rower, taniec, siłownia, czy choćby codzienny spacer. Być może kilogramy nie znikną od razu, ale będziesz miała mniej czasu na rozczulanie się nad sobą i inaczej popatrzysz na życie i na siebie.
3 2015-06-16 00:34:48 Ostatnio edytowany przez kasia2303 (2015-06-16 00:38:45)
Plakac ci sie chce gdy widzisz swoje odbicie w lustrze i niechce ci sie z tym nic zrobic? Dziewczyno wez sie za siebie, jak bedziesz tak sie roztkliwiac nad soba to bedzie jeszcze gorzej, jak ruszysz tylek to od razu lepiej sie poczujesz, nie badz taka rozlazla mimoza, trochę zycia, wigoru, jestes mloda dziewczyna a tak sie zaniedbujesz. Zacznij od cwiczen, zobaczysz ze ruch sprawi ze poczujesz sie lepiej, zacznij od spacerow zeby powoli sie przygotowywac do biegu, chodz coraz szybciej i dalej a pozniej zmien to w bieg, zacznij jezdzic na rowerze, zacznij pic ocet jablkowy z woda zeby oczyscic organizm i umow sie na wizyte do kosmetyczki, badz kobieta
To jak kobieta się nie maluje to nie jest kobietą? ciekawe....
Droga autorko czy myślałaś o wizycie u psychologa? Ja tu nie widzę lenistwa, raczej głębszy problem.
Nie ale jak ruszy swoje cztery litery i zrobi coś dla siebie zamiast trwac w tym dziwnym odretwieniu to lepiej sie poczuje. Malpo czytaj miedzy wierszami
Nie ale jak ruszy swoje cztery litery i zrobi coś dla siebie zamiast trwac w tym dziwnym odretwieniu to lepiej sie poczuje. Malpo czytaj miedzy wierszami
Widać, że nigdy nie byłaś w takiej sytuacji, bo zrozumienia wykazujesz zero.
Autorko, zgadzam się z Małpą. Powinnaś bardziej zainteresować się swoim stanem, nie tylko fizycznym.
Znajdź sobie jakąś pasję - może gotowanie jakichś zdrowych eko potraw? i dobrze by było gdybys miała jakiegoś mentora, osobę którą byś podziała za determinację i działanie (polecam bloga Anny Lewandowskiej, ja od razu poczułam ze chcę byc taka jak ona i to nie dopinguje w walce o sylwetkę i zdrową skórę).
8 2015-06-16 22:36:20 Ostatnio edytowany przez kasia2303 (2015-06-16 22:37:30)
kasia2303 napisał/a:Nie ale jak ruszy swoje cztery litery i zrobi coś dla siebie zamiast trwac w tym dziwnym odretwieniu to lepiej sie poczuje. Malpo czytaj miedzy wierszami
Widać, że nigdy nie byłaś w takiej sytuacji, bo zrozumienia wykazujesz zero.
Autorko, zgadzam się z Małpą. Powinnaś bardziej zainteresować się swoim stanem, nie tylko fizycznym.
A no nie bylam a ty bylas ze wiesz jak to jest? Wiem jaki zbawienny wplyw ma ruch, jak zacznie biegac czy jezdzic na rowerze od razu lepiej sie poczuje, bedzie miala wiecej energii i checi do zycia a jak zaczna spadac kg. To poczuje sie sexy ale trzeba wykrzesac z siebie choc odrobine checi i troche kopa w tylek dostac dla motywacji, od rozczulania sie nad soba i tego wspolczucia nie ruszy z miejsca tylko dalej bedzie brnac w ten marazm
Witaj. Myślę,że masz depresję. Też kiedys przechodziłam przez to. Podobnie się czułam i podobnie nie dbałam o siebie. Poznałam kogoś i wtedy zaczęłam się zmieniać. Mam nadzieję,że u Ciebie też się coś zmieni na lepsze. Nie patrz na siebie zbyt krytycznie. Jesteś młoda i masz wiele zalet,tylko musisz je dostrzec. Spotkaj się może z jakąś koleżanką,pogadajcie sobie od serca,zaproś może do siebie na pogaduchy. To pomaga. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia
10 2015-06-21 02:18:30 Ostatnio edytowany przez MFG (2015-06-21 02:26:14)
Ja myślę, że w takich sprawach warto udać się do jakiegoś stylisty albo chociaż lepszego fryzjera. Wydasz trochę pieniędzy, ale zobaczysz, że możesz wyglądać ładnie i to Cię może zmotywuje do dalszej pracy nad sobą!
A Twój wzrost jest super:)
A no nie bylam a ty bylas ze wiesz jak to jest? Wiem jaki zbawienny wplyw ma ruch, jak zacznie biegac czy jezdzic na rowerze od razu lepiej sie poczuje, bedzie miala wiecej energii i checi do zycia a jak zaczna spadac kg. To poczuje sie sexy ale trzeba wykrzesac z siebie choc odrobine checi i troche kopa w tylek dostac dla motywacji, od rozczulania sie nad soba i tego wspolczucia nie ruszy z miejsca tylko dalej bedzie brnac w ten marazm
Jeśli ktoś ma depresję lub nawet jedynie doła psychicznego, to pisanie o jeżdzie na rowerze, by poczuła się seksi jest nieadekwatne.
Jesteś w moim wieku. Rusz się. Chociaż jeden dzień. Zrób makijaż, ułóż włosy, poćwicz (np. Chodakowską, Skalpel na początek).
Jak zrobisz pierwszy krok, to potem samo pójdzie.
Jeden dzień to chyba nic strasznego, nie?
Zainteresuj się Chodakowską - jest świetna nie tylko dla ciała, ale i dla ducha