pomóżcie mi proszę. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » pomóżcie mi proszę.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

1 Ostatnio edytowany przez agusiaa1329 (2017-01-26 17:59:40)

Temat: pomóżcie mi proszę.

Witam. zacznę może od tego, że wraz z chłopakiem jesteśmy ponad 4 lata razem. mamy corke. od okolo 2 lat zaczely się problemy.  nasza sytuacja zyciowa nasz szczęśliwy związek zaczal się psuć przez jego 'znikanie z domu'.  mieszkamy razem. przykład.  przez 2 tygodnie chodzi normalnie do pracy, po pracy do domu, obiad itd.  jest wszystko normalnie, tak jak byc powinno.  a po tych 2 tygodniach wychodzi do pracy i już z niej nie wraca.. nie odbiera telefonów itd.  wraca po kilku dniach. najpierw próbował mnie oszukiwać ze zatrzymala go policja, ze brat mial kłopoty itd..  z czasem zaczelam to sprawdzać. okazało się że prawda jest taka, że wracając do domu spotyka kolegow idzie z nimi na piwo, później kolejne i tak oto nie wraca..  nie wiem co mam robić. ludzie na mieście mowia mi ciągle ze nie powinnam go zostawiac,ze tylko dla mnie potrafil się zmienić. itd. dodam ze to chłopak z domu dziecka..  mowia tez 'ze mam zrozumiec ze chlopak potrzebuje wolności'  ale dla mnie to nie wolność tylko nieodpowiedzialnosc.. szczerze mówiąc zastanawiam się przede wszystkim w czym tkwi problem. czy jeszcze potrzebuje zabawy.. czy on po prostu taki jest i zawsze będzie. a może problem tkwi w alkoholu? może on po prostu ma problemy z alkoholem?...  pisze tutaj bo może ktoś mial kiedyś podobny problem. opisuje to wszystko tak ogólnie..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: pomóżcie mi proszę.
agusiaa1329 napisał/a:

Witam. zacznę może od tego, że wraz z chłopakiem jesteśmy ponad 4 lata razem. mamy corke. od okolo 2 lat zaczely się problemy.  nasza sytuacja zyciowa nasz szczęśliwy związek zaczal się psuć przez jego 'znikanie z domu'.  mieszkamy razem. przykład.  przez 2 tygodnie chodzi normalnie do pracy, po pracy do domu, obiad itd.  jest wszystko normalnie, tak jak byc powinno.  a po tych 2 tygodniach wychodzi do pracy i już z niej nie wraca.. nie odbiera telefonów itd.  wraca po kilku dniach. najpierw próbował mnie oszukiwać ze zatrzymala go policja, ze brat mial kłopoty itd..  z czasem zaczelam to sprawdzać. okazało się że prawda jest taka, że wracając do domu spotyka kolegow idzie z nimi na piwo, później kolejne i tak oto nie wraca..  nie wiem co mam robić. ludzie na mieście mowia mi ciągle ze nie powinnam go zostawiac,ze tylko dla mnie potrafil się zmienić. itd. dodam ze to chłopak z domu dziecka..  mowia tez 'ze mam zrozumiec ze chlopak potrzebuje wolności'  ale dla mnie to nie wolność tylko nieodpowiedzialnosc.. szczerze mówiąc zastanawiam się przede wszystkim w czym tkwi problem. czy jeszcze potrzebuje zabawy.. czy on po prostu taki jest i zawsze będzie. a może problem tkwi w alkoholu? może on po prostu ma problemy z alkoholem?...  pisze tutaj bo może ktoś mial kiedyś podobny problem. opisuje to wszystko tak ogólnie..


To,że on jest z Domu Dziecka nie ma znaczenia, niejeden jest z DD i jest porządnym i wartościowym chłopakiem.  Piszesz,że jesteście już 4 lata razem i do tej pory wszystko układało się dobrze,teraz nagle coś się stało. Moim zdaniem ci koledzy z którymi chodzi na piwo,buntują go przeciw Tobie - niestety ,a ci co mówią abyś go nie zostawiała,że tylko przy Tobie się zmieni - nie prawda, właśnie to pokazuje jak się przy Tobie zmienił. I jeszcze jedno jakiej wolności potrzebuje? , ma rodzinę wolność się skończyła,zaczęło się dla niego życie rodzinne,jest z DD powinien wiedzieć,że powinien szanować to co ma w tej chwili, zresztą dziecko teraz powinno liczyć się dla niego,nie kumple i piwo. Musisz z nim poważnie porozmawiać i zagrozić mu,albo koledzy,albo Ty i dziecko,niech wybiera,bo jeśli jest mu z Tobą i dzieckiem źle,może zamieszkać z kolegami,bo Ty potrzebujesz wsparcia i pomocy,nie faceta dochodzącego,w dodatku który zaczyna z alkoholem. Niech się zastanowi co jest dla niego ważniejsze. To jedyne wyjście,bo jeśli go nie odseperujesz od tych kumpli,będzie coraz gorzej,a wtedy będzie zbyt późno na jakąkolwiek pomoc. A uwierz mi wiem co piszę,podobną sytuację miałam w domu.

3

Odp: pomóżcie mi proszę.

Jest szczera, mówiła mi o tym na samym początku , że ja bardzo skrzywdził. Na początku nie chciała mówic o szczegółach, dopiero po 3 miesiącach mi powiedziała wszystko. Więc mysle , że to prawda

4

Odp: pomóżcie mi proszę.

To,że on jest z Domu Dziecka nie ma znaczenia, niejeden jest z DD i jest porządnym i wartościowym chłopakiem.  Piszesz,że jesteście już 4 lata razem i do tej pory wszystko układało się dobrze,teraz nagle coś się stało. Moim zdaniem ci koledzy z którymi chodzi na piwo,buntują go przeciw Tobie - niestety ,a ci co mówią abyś go nie zostawiała,że tylko przy Tobie się zmieni - nie prawda, właśnie to pokazuje jak się przy Tobie zmienił. I jeszcze jedno jakiej wolności potrzebuje? , ma rodzinę wolność się skończyła,zaczęło się dla niego życie rodzinne,jest z DD powinien wiedzieć,że powinien szanować to co ma w tej chwili, zresztą dziecko teraz powinno liczyć się dla niego,nie kumple i piwo. Musisz z nim poważnie porozmawiać i zagrozić mu,albo koledzy,albo Ty i dziecko,niech wybiera,bo jeśli jest mu z Tobą i dzieckiem źle,może zamieszkać z kolegami,bo Ty potrzebujesz wsparcia i pomocy,nie faceta dochodzącego,w dodatku który zaczyna z alkoholem. Niech się zastanowi co jest dla niego ważniejsze. To jedyne wyjście,bo jeśli go nie odseperujesz od tych kumpli,będzie coraz gorzej,a wtedy będzie zbyt późno na jakąkolwiek pomoc. A uwierz mi wiem co piszę,podobną sytuację miałam w domu

od około 2 lat tak jest. to ze koledzy go buntuja to wiem. 'taki z ciebie pantofel ze z nami nie pojdziesz'..  ale moim zdaniem gdyby wiedział co dla niego najważniejsze wrocilby do domu a nie poszedl z nimi..  uwierz mi, że wiele już razy mowilam' ze jak zniknie znowu z domu bez slowa to juz nie wroce 'ale jak wiadomo i tak predzej czy później wybaczalam.. szczerze mówiąc to ja nie wiem co mam o nim myslec.. tak samo jak wiele razy tlumaczylam'  jak cie nie ma, to przecież w tym czasie my możemy wylądować w szpitalu '..  i dopoki po raz kolejny nie zniknal z domu to mowil ze wie ze zle zrobil, że zaluje.. ale jakby zalowal to by tego nie zrobil wiecej.. czasami probuje go zrozumieć a czasami uwazam ze nic z tego człowieka nie będzie.. czasami tez myślę ze jak juz wypije to robi mu się fajnie i zapomina o całym otaczajacym go świecie..  jak jest w domu to jest normalny. i to mnie chyba jeszcze przy nim trzyma.. corka go mocno kocha. on naprawdę pomaga mi duzo w domu gdzie jestem świadoma ze to się rzadko zdarza.. itd itd. aa i jeszcze jedno. jak jesteśmy w domu i ktoś przyjdzie i próbuje go wyciągnąć nawet na 'boku' tak zebym ja tego nie slyszala to się nie zgodzi.. ale jak juz jest sam gdzieś w mieście to idzie..  pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.

5

Odp: pomóżcie mi proszę.

"ale jak wiadomo prędzej czy później wybaczałam" - to po co on ma się przejmować skoro WIADOMO ,że wybaczysz ? sad

6

Odp: pomóżcie mi proszę.

Wiadomo ze nie wybaczalam Odrazu.. najpierw czekalam az będzie bylo widać zmiany. było widać,  a pozniej znowu to samo.. on tez strasznie się boi tego ze kims go zastapie..  często z mojej strony sa słowa np. w końcu odejde i znajde kogoś kto będzie przy nas zawsze..  wtedy na jakis czas tez to pomaga.. z jednej strony bym odeszla ale z drugiej jak się naczytalam niektórych wypowiedzi to nie powinnam go tak zostawiac..  ze moze on potrzebuje pomocy. może to wszystko go przeroslo..  nie wiem, szczerze mówiąc nigdy nie mialam takiego metliku w głowie..

7

Odp: pomóżcie mi proszę.

Jeśli nie jesteś pewna ,masz mętlik w głowie i nie potrafisz ocenić sytuacji - idźcie do specjalisty.
Skoro czujesz ,ze on może mieć problemy ze sobą -sama ani tego nie potwierdzisz ,ani mu nie pomożesz.
W tym wypadku pisanie na forum nie ma większego sensu ,bo skoro nie chcesz od niego odejsć to nikt tutaj nie naprawi Twojego związku ,nie postawi diagnozy ,nie wspomoże Was.
Terapia dla par - tam są odpowiedzi.

8

Odp: pomóżcie mi proszę.

Rozumiem. po prostu napisalam tutaj z nadzieja ze moze ktoś miał taki problem i jest swiadomy tego jak to wszystko się skończyło. czy 'warto'   coś z tym robić..

9

Odp: pomóżcie mi proszę.
agusiaa1329 napisał/a:

Rozumiem. po prostu napisalam tutaj z nadzieja ze moze ktoś miał taki problem i jest swiadomy tego jak to wszystko się skończyło. czy 'warto'   coś z tym robić..

Na te pytania najlepiej odpowie terapeuta gdy już zapozna się z wersją obu stron konfliktu.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » pomóżcie mi proszę.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024