Mój facet przechodzi teraz ciężki okres. Do końca miesiąca jest w pracy która przez ostatni rok zmieniła go nie do poznania. Nie spotyka się już tak często z przyjaciółmi, nie wychodzi na imprezy, nie ma czasu na sport, rozrywki. Po pracy z której wraca o 19 tylko je, a potem zasypia przy filmie dzień w dzień. Spod koszulki zaczyna przebijać się brzuch od obżerania się na noc. Seks? raz w tygodniu. Jest typem faceta który uwielbia kobiety, zwraca na nie uwage, zawsze miał duże libido, a teraz? seks raz w tygodniu. Na loda zawsze chętny, ale o kochaniu się nawet nie pomyśli. Jak już to robi to dla mnie. Dawno nie czułam się pożądana, po prostu zaczyna się kochać ze mną, bo wie, że tego chce. Wiem, że obżeranie się na noc, brak ruchu i stres w pracy są za to odpowiedzialne. Myślałam, że jak skończy tam pracować (jeszcze tydzień) to coś się poprawi, ale dziś miarka się przelała. Jutro rano wyjeżdza do rodziców na 3 dni. Miał dzis wieczorem, ale zmienił zdanie, bo "kto się będzie z tobą kochał w nocy". Nie wierzyłam, że to powiedział i bardzo dobrze, bo teraz siedze zawiedziona i patrze jak śpi. Zjedliśmy kolacje, oglądaliśmy film, położyliśmy się i usnął. Jak próbowałam go dobudzić to mówił, że 5 minutek i tak w kółko. Doradźcie coś, bo siedze i rycze nad swoją żałosnością...
Może ma depresje, lub jakieś problemy w pracy. Taka nagła zmiana zachowania i nastroju zawsze ma jakieś podłoże.
do konca miesiaca juz niewiele zostalo, nie mozesz poczekac? Przemeczony, wyczerpany organizm w pierwszej kolejnosci potrzebuje snu a potem seksu czy imprez z przyjaciolmi. Po prostu przepracowanie. Tez tak mialam i jedyne o czym marzylam po przyjsciu z pracy to spanie. Byc moze ze zmiana pracy Twoj facet odzyje. Zamiast wiec ryczec nad swoja zalosnoscia (???) okaz troche zrozumienia dla sytuacji.
4 2017-01-24 11:40:28 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2017-01-24 11:46:26)
Nie wiem czym zajmuje się Twój, ale mój pracuje od 6 do 17, czasami krócej, czasami ma przerwę ale generalnie tak wychodzi, mało śpi bo chce jeszcze posiedzieć ze mną... ale w piątek np miała być drzemka i mieliśmy posiedzieć w nocy, a on jak usnął tak wstał po 14 godzinach, było mi smutno ale jak mogłabym mieć pretensje wiedząc ile i jak ciężko pracuje a sypia po 6h. Braku ruchu akurat u nas nie ma, on pracuje fizycznie. Chociaż on robi wszystko żeby mnie nie zaniedbywać i kochamy się niemal codziennie, ale widzę nie raz ile to wysiłku go kosztuje i są takie dni gdzie on dosłownie odpływa ze zmęczenia...
Jeśli Twój tyle nie pracuje, a sytuacja tak wygląda może wyślij go na badania (cukier, insulina, hemoglobina, tsh), porozmawiaj z nim może to rzeczywiście depresja.