Hej Dziewczyny!
Przechodze wlasnie przez jedna z najgorszych rzeczy - rozpad zwiazku i rozstanie. Ja i moj partner rozstalismy sie po 3 latach zwiazku tydzien temu i serce mi po prostu peka.. Wina byla po obu stronach i oboje podjelismy taka decyzje. Oboje sie nadal kochamy, ale problemy sa nie do przeskoczenia.
Ja natomiast w ramach stawiania siebie znowu na nogi (oj ciezko mi to idzie), chcialabym sie zapytac czy ktoras z Was przechodzila kiedys przez naprawde bolesne rozstanie, a teraz czuje sie dobrze, szczesliwie, lub co wiecej - jest teraz w szczesliwym zwiazku? A jesli nawet nie Wy osobiscie, to czy znacie takie przypadki?
Ja mam juz wrazenie, ze stracilam najwieksza milosc mojego zycia i nie ma szans, zebym kiedys znowu poznala kogos tak dobrego, fajnego, kto do mnie pasuje, ktogo bede rownie mocno kochac i kto bedzie tak bardzo kochal mnie..
Prosze piszcie, wesprzyjcie zagubiona duszyczke