Czy wasi mężczyźni też tak robią? - Netkobiety.pl

Twój facet jest jak najbardziej normalny. Faceci dzielą się na tych którzy oglądają pornole oficjalnie, czasem z żonami/partnerkami i tych którzy robią to ukradkiem. Nie chodzi tu o to że Ty go nie pociągasz, nie podniecasz, nie interesujesz. Po prostu ..., nawet nie wiem czemu, my tak mamy.
Nie ma sensu myślenie że masz za małe piersi, czy za dużą pupę. To nie jest konkurs piękności, ani wybory miss. Porno to odskocznia.
To jest jak rozmowa w której czasem człowiek się "zawiesi". Nie to że nie kontynuuję rozmowy. Po prostu na chwilę się zamyśliłem o czymś innym. Tak i tutaj. Nie szukam innej kobiety, nie porównuję żony z aktorkami porno. Czytanie książki nie powoduje że nie chcę obejrzeć filmu. I jedno i drugie to potrzeba kulturalna, ale zupełnie innego rzędu.

A teraz od Was zależy czy to zaakceptujecie. My się nie zmienimy. Jesteśmy genetycznie skoncentrowani na seksie. Dla Was ograniczamy się do jednej kobiety, bo Was kochamy i na Was nam zależy. Ale jak złościcie się o to że wzrok nam ucieka w kierunku odrobinę zbyt głębokiego dekoltu koleżanki, czy właśnie o jakieś fotki, filmiki czy inne świństewka, jesteście jak mój dawny kumpel, który po pijaku płakał że nie jestem jego dziewczyną. Mi nie urósł biust i nadal mam penisa, więc dziewczyną kumpla nie zostałem i nadal czasem oglądam pornole i nadal kocham się tylko z żoną i ciągle moja żona mnie podnieca.

Jestem tylko facetem. Nie jestem doskonały. Kocham tylko swoją żonę.

Spośród filmów które oglądał często bywał to seks analny, sam nigdy nie proponował mi tego, raz sama zaproponowalam mu, zrobiliśmy to, ale nie wywarło to na nim chyba wrażenia, nigdy nie powiedział że chce to powtórzyć ani w żaden sposób nie dał mi tego odczuć, ja nie mam z tym problemu, wszystko jest dla ludzi. Jestem atrakcyjną kobietą, zadbaną, szczupłą, staram się mieć nienaganny makijaż, mężczyźni oglądają się za mną, widzę pożądanie w obcych oczach, a wolałabym widzieć to w oczach mojego męża. On ma małe doświadczenie, rozumiem to, nigdy nie oczekiwałam cudów. Ja uwielbiam go dotykać, pieścić, całować po całym ciele, nie brzydze sie go, potrzebuje emocji po prostu, jakiegoś bodzca, zawsze w łóżku sie staram. Pytałam czy może coś robię za mało albo za dużo.. mówił ze nic mam nie zmieniać, że jest ok. To po co te pornusy.

Jak czytam Twoje odpowiedzi to wszystko wydaje się prostsze, szkodza ze w rzeczywistości nie umiem sobie tego wytlumaczyc. Ja mam koło 30stki, on 36, też pierwszej młodości nie jesteśmy :-) Obyś miał rację, również Ci życzę dobranoc.

a ja powiem tak...
sama ukrywam przed swoim facetem, że oglądam filmiki erotyczne w wiadomym celu. Czemu ? (on nie chce i się wkurza wtedy)
Bo lubie to sama zrobić, mimo, że on zawsze jest chętny, żeby mnie doprowadzić, to ja lubię czasem sama. Bez podtekstów, bez chęci zdrady, czy, że marze, żeby mnie ktoś inny puknął nie porównuje penisów, sztuki kochania. NIC. Po prostu się gapię i doprowadzam
także spokojnie. To są zboczuchy i już i tyle

Dzięki za zainteresowanie moim problemem. Nigdy nie myślałam o sobie źle dopóki nie odkryłam nowego hobby męża. Myślałam że podoba mu się to co robimy, bo było nie było to ja sama wszystkiego go "uczyłam", on mając 24 lata przeżył swój pierwszy raz ze mną, ja mając 16 lat (od razu podkreślam ze wcale nie jest to powód do dumy z mojej strony). Teraz cały czas myślę że chodzi o moje cycki, jakby to było najważniejsze..  Ale tyłek mam ok, nogi tez, twarz mam ładną, nie chciałabym nic zmieniać w tym kierunku.. przyznam się ze kiedys, jeszcze rok temu myślałam o operacji powiększenia piersi, ale poczytałam o tych wszystkich komplikacjach i sie przestraszylam, uznałam ze gra nie warta świeczki, nie ma co ryzykować. Z mojej strony wygląda to tak ze pornole to pierwszy krok do zdrady, bo skąd mam wiedzieć czy nie zapragnie sprawdzić jak to jest z inną kobietą? Nie potrafię ufać w 100%. Nie ma dnia żebym o tym nie myślała. Hm..

Pewnie się podoba...

NIE chodzi o piersi, wielkość, itd. Choćbyś była idealną kobietą, najlepszą na świecie, to on i tak by oglądał pornole. Wy kobiety tego kompletnie nie rozumiecie... myślicie, że jak on się za inną oglądnie, albo przy pornolu zrobi sobie dobrze, to znaczy że coś z Wami jest źle. To tak jakby pizza się obraziła, że ktoś zjadł ciastko... a myślisz, że samymi ciastkami można żyć?

Ooooo... teraz mówisz mądrze "zapragnie" z inną kobietą. Może zapragnie, może to zrobi. Może zapragnie i tego nie zrobi. Może zapragnie, będzie chciał, ale nie będzie okazji. Może zapragnie, będzie okazja, ale nie będzie chciał zdradzić.

W każdym razie zabraniając pornoli i to aktywnie zwalczając nie spowodujesz, że on będzie bardziej wierny. Wręcz przeciwnie -- niech ogląda pornole skoro wierności nie szkodzą. Ty dbaj o siebie i o Wasz seks tak jak do tej pory.

Pornole ==== nie problem.
Zdrada jest problemem.
Ale zabraniając pornoli nie przeciwdziałasz zdradzie.
Oglądałaś sama te filmy? Redtube, xhamster?

ja sie zastanawiam jak mozna nie ogladac

przeciez to sa fajne filmy czesto
no i trzeba pamietac ze to FIKCJA

rownie dobrze mozna ogladac "firmowa gwiazdkę" i fantazjowac ze sie bzyka Jennifer Aniston

Dziewczyno! Wyluzuj. A jaka mialas gwarancje wtedy gdy nie ogladal pornoli. Mialas wtedy wiekszy biust, czy twoj maz byl ci wierny bo cie kochal?
Ja bym sie przejal znalazlszy zdjecie z wycieczki z kolezanka. SMSa od jakiejs kasi, zosi. Nawet zupelnie niewinnego.
Ale porno? Czyli co. Przedtem nie wiedzial ze sa wieksze cycki? Nie byl nigdy na plazy, na ulicy oczy nigdy nie uciekly mu w bok?

Tu nie chodzi o porno. Ty nie radzisz sobie z rozstaniem. Dlatego mu grzebalas w telefonie.
Z zona mam uklad ze nie tylko w telefonie, ale tez w kieszeniach, torebce, walizkach nie grzebiemy. Ja zawsze ufalem jej bezgranicznie i zmusilem ja do tego samego. Bylo jej trudno, ale jak sobie z tym poradzila to jest duzo szczesliwsza.

Stracisz malzenstwo jak nie poradzisz sobie z brakiem zaufania. Prosty rachunek- jak mu zaufasz i cie zawiedzie, to urazi twa dume i rozbije zwiazek. Jak nie zaufasz to sama powoli zniszczysz to co was laczy. Co jest lepsze?

Zawsze mnie bawi ta panika u kobiet, że facet ogląda porno

Wg mnie problem byłby, gdyby on to robił codziennie, coraz mocniejsze i ostrzejsze materiały, wtedy można by posądzać o jakieś uzależnienie.

Jakby to wytłumaczyć, żeby kobieta zrozumiała... tak jak kobieta lubi czasami wystroić się, aby podobać się innym, tak facet lubi sobie popatrzeć na seks-akcję na filmiku. To, że to robią wcale nie oznacza, że coś jest nie tak, prawda?

A skoro Twój facet ogląda często sceny z analem, może go to jakoś kręci? Próbował to zrobić z Tobą? Może się krępuje...

No wlasnie. Zylas w bance mydlanej i ona pekla. Nie nalezy nas facetow idealizowac. W kazdym z nas siedzi maly swintuszek ktory lubi popatrzec, poswintuszyc, zaklac jak szewc.
Cala sztuka to zaakceptowac to ze jestes z facetem. Dobrze zeby ta nasza prymitywniejsza czesc miescila sie w akceptowalnych granicach, ale w kazdym z nas ona gdzies siedzi.
Smiem twierdzic ze twoj facet cie kocha i nie mial zamiaru cie zdradzic. Nie daj swojemu rozczarowaniu rozbic dobrego malzenstwa. Fajnie jest swietowac cwiercwiecze slubu. Znacznie przyjemniej niz dziesieciolecie ;-)

Przepraszam, ale gluptas jestes.
Ja lubie ogladac na pornolach jak facet konczy kobiecie w ustach. Swojej zonie nigdy bym tak nie zrobil. Nawet jak mnie doprowadza tak na szczyt, to przed wytryskiem wychodze. Po prostu nie i juz.

Pisalas ze przyjezdza na weekendy. A w tygodniu rozmawiacie? Moze to by cie uspokoilo. My mamy codziennie 15-20 minut rozmowy. Przynajmniej raz dziennie slyszy ze ja kocham i tesknie. Rano ja budze telefonem bo wiem ze inaczej zaspi do pracy. Czasem wysle fotke czegos ciekawego co zobacze u siebie. Ona wysyla mi zdjecia naszego psa. Takie male rytualy, ale wiemy ze myslimy o sobie, ze pamietamy.  To wprawdzie nie to samo co dotyk, pieszczota, zapach. Ale jednak pozwala podtrzymac kontakt. A na whatsapp'ie masz to za free.

Rozmawiamy codziennie, około 20-30 minut, dzwoni przed pracą zawsze. On pracuje tylko w nocy. Po pracy zawsze rano napisze mi gdy skończy pracować ze już sie kladzie itp. Podczas przerwy w pracy czasem też napisze jakiegoś smsa, nieraz po prostu o niczym. Codziennie mówi że kocha, że tęskni. Wiem że myśli o mnie.

Nie szukam dziury, pewnie tak to wygląda. Nie chciałabym go stracić, jesteśmy małżeństwem od 8 lat, mamy dziecko 4 letnie. Chciałabym z nim przeżyć życie, kocham go, dlatego poczułam się tak jak się poczułam. Tyle dobrych i złych chwil przeszliśmy razem, dlatego gdy zobaczyłam te pornusy poczułam się zdradzona, bo przyjeżdżał do domu, rozmawiał ze mną, kładł się do jednego łóżka itp.a potem jechał do pracy i oglądał porno.

Kiedyś nie będąc w związku, jeszcze jako nastolatka często oglądałam porno ale potem gdy mogłam to robić z mężczyzną nie odczuwalam takiego parcia, a popęd mam całkiem calkiem, nawet mam wrażenie że mam dużo większe libido od męża i umiem się powstrzymać i zaczekać te 5 dni gdy się nie widzimy, może i wszyscy macie racje. Jedni sobie radzą lepiej inni gorzej z problemem, ja należę do tych drugich niestety.

Dżizas dziewczyno! Masz problem z pornolami i nawet nie wiesz jak to wygląda? Jeśli mamy poważnie rozmawiać, to oglądnij prez sto dni po 15 min... Wtedy będziemy mogli mówić czym pornole są, a czym nie są i jaki to ma wpływ na twój związek. Naprawdę... sprawdź te dwa Redtube i Xhamster... innych nie znam, mooże są płatne.

No właśnie! Gdybyś się naoglądała pornoli odpowiednio dużo to byś zauważyła, że tam jest nienormalnie dużo anala. Taka jest moja prywatna opinia. Czy znasz stronę "make love not porn"? Przeczytaj koniecznie.

No bo czasem przedkładamy technikę nad uczucia i wtedy erekcja może zniknąć. Tak bywa. Na pornolu wygląda ładnie, a w praktyce inaczej...
Jak z dawnymi filmami karate -- chłopiec jak był mały skakał przez małe drzewo, a jak był dorosły, to skakał przez wielkie jak dom drzewo. To fikcja.

A Ty chcesz anala? Naprawdę? A może chcesz, aby pokazać, że jest lepsza niż laski w porno?
Po drugie czasem nie da się otwarcie o seksie rozmawiać, kawa na ławę, bo to bardzo delikatna sprawa... i można coś zepsuć.

No dzięki, idealna na pewno nie jestem. Ale mnie pojechaliscie :-) Wiem że wymagam od niego może za wiele. Macie racje on poświęca się, jeździ tam, haruje jak wół.. Nie chciałabym być na jego miejscu. Postaram się trochę wyluzować i nie dręczyć go tymi pornolami dopóki nie zauważe żadnego złego wpływu na nasz zwiazek. Jak zrobiłam wtedy awanturę gdy się dowiedziałam, zarzekal się ze juz więcej nie będzie oglądał skoro mnie to rani.. Nie jestem aż tak naiwna żeby w to wierzyć ;-) Muszę do tego podejść z dystansem, mam nadzieję że to nie chodzi o brak zainteresowania moim ciałem tylko ze jest tak jak piszecie.

Faceci mają porno, kobiety romanse. Zasada dzialania jest ta sama.

Chyba raczej większość mężczyzn będących w stałych zwiazkach ogląda od czasu do czasu porno. Mężczyznę o dużym/średnim libido, jest w stanie podniecić prawie każda kobieta wpisująca się w pewien zestaw kształtów/rys. To byłoby dziwne, gdyby podniecała mężczyznę tylko jedna kobieta, nie wiem nawet czy istnieją takie przypadki, choć w przyrodzie wszystko się zdarza więc pewnie tak. Co ważne, nie należy wiązać tego (tj. możliwości wywoływania podniecenia seksualnego) z zakochaniem, czy innymi głębszymi uczuciami. To, że osobnik płci męskiej jest w stanie sobie brzydko mówiąc 'zwalić' patrząc na jakąś kobietę, nie oznacza że jest ona dla niego ważna, czy wyjątkowa, dlatego przejmowanie się porno uważam za absurdalne.

Kobiety z porno na ogół nie są wcale idealnymi lalkami. Często mają za dużo tłuszczu tu i ówdzie, a autorka pisała że jest szczupła, i zadbana, więc podejrzewam że lepiej wypada.

W oglądaniu porno nie chodzi o to, że te kobiety są lepsze (bo nie są, tak jak już napisałam wyżej duża część z nich posiada rażąco wystający brzuch, i inne mankamenty), a o to że inne. Mężczyźni mający za żonę blondynki często wybierają na ekranie szatynki, posiadający (brzydko to słowo brzmi w tym kontekście, ale nie mam na myśli niczego złego) śniade kobiety - blade, a 'drapieżne' - niewinne.

Podstawa to uświadomienie sobie, że NIE należy wiązać podniecenia seksualnego z głębszymi uczuciami (w sensie - to, że ktoś kogoś podnieca, nie oznacza, że jest dla niego kimś ważnym).

Problemem może być jedynie to, że mąż nie jest dla Ciebie (jak sama napisałaś) wystarczająco czuły podczas Waszych zbliżeń.

Większość produkcji porno jest nudna jak flaki z olejem. Można obejrzeć relaksacyjnie co by się przynajmniej zdrowo pośmiać.

A jak Wy drogie Panie oglądacie taki film jak Grey. Czy czytacie książki w tematyce: Bogaty, przystojny, inteligentny, wpływowy facet. To my szarzy mężowie co mamy sobie myśleć. Przecież to to samo co "nasze" pornole. Założyłem nawet temat "Moja żona czyta Greya. Czuję się psychicznie zdradzony" ale mi go usunęli !?

Tylko i wylacznie nasze kompleksy sa winne. Nie potrzebnie te fikcyjne sytuacje odnosimy do siebie. To nie ma sensu. Ale jest trudno z tym walczyc.

Co do braku wzwodu to mysle ze zmeczenie, przejedzenie sexem poprostu. Na marginesie gratuluje mozliwosci. Zazdroszcze.

No widzisz, Ty zazdroscisz a ja się już martwię bo wmawiam sobie ze może to moja wina ze mu opadł, że niewystarczająco go podniecam i znowu odzywają się kompleksy. A wiesz co jest najgorsze, że wiem ze mój facet nie wygląda jak aktor porno, nie jest tak wyposażony i wcale mi to nie przeszkadza..podnieca mnie pod każdym względem, mam na niego ochotę zawsze i wszędzie. A ja martwię się ze nie wyglądam jak panienki z filmików choć wcale nie wyglądam źle. Więc najgorsze jest to że wymagam od siebie za wiele, bo mam prawie 30 lat, mały biust, trochę rozstępów po ciąży. Podobam się mężczyznom, ale chciałabym podobać się mężowi przede wszystkim i żeby zawsze widział we mnie kobietę. Niezadowolony, a ile masz lat jeśli to nie tajemnica?

Mówiłam mu ze nic sie nie stało, w końcu w sumie doszedł. Może też być tak ze w piątek wieczorkiem mieliśmy mały seans filmowy i wypił do tego dwa piwka, może i alkohol miał na to wpływ. Rozumiem to ze takie sytuacje mogą się powtarzać, co zrobić, masz rację życie to nie jebajka :-)

Serio? To po co porównujesz się do aktorek porno i po kiego zastanawiasz się czy mąż cały czas będzie widział w Tobie kobietę? to nie jest podejście okay.

Ostroznie, bo sypnelo iskrami. Jak sama wspominasz budzisz pozadanie i ok.

Masz racje ze sie martwisz, bo dluzsze rozstanie zawsze powoduje pewne problemy w zwiazku. Ale trzeba miec troche zaufania do tej drugiej strony. Ludzie jezdza na kontrakty i ich malzenstwa rzadko z tego powodu sie rozpadaja. Inna sprawa jakby facet pojechal, powiedzmy, do Stanow i mial wrocic za rok. A skoro jest co tydzien i pozycie Wam sie uklada, to przestan sie bac i martwic a ciesz sie tym czasem ktory macie dla siebie.

Mój mąż niewątpliwie nie będzie zawsze mnie odbierał tak samo. Ale jest ze mną i akceptuje mnie i kocha, czy wyglądam jak milion dolarów, czy wyglądam jak zdzira, czy nie wyglądam w ogóle, bo właśnie mam grypę. Twój na pewno jest taki sam.
Nie kreuj problemów tam gdzie ich nie ma, bo nawet te niewypowiedziane mogą kłaść się cieniem na Waszym związku. Po prostu ciesz się tymi chwilami kiedy jesteście razem (mój też w domu bywa tylko na weekendy a i to nie zawsze - teraz nie ma go 3 tydzień).
Powodzenia

Również jestem zdania, żebyś nie robiła problemów, tam gdzie ich nie ma. Ja mam podobny problem do Twojego, mam małe piersi i też bałam się, że Partner mnie nie zaakceptuje takiej jaką jestem, ale jednak jest inaczej, kocha każdy cm mojego ciała i nigdy by nie chciał, abym w sobie coś zmieniła.

Związek na odległość nie należy do łatwych, ale nie można popadać w paranoje. Mój kiedyś miał konto na pewnym dziwnym portalu i też zastanawiałam się po co, czy spotyka się z tymi kobietami, czy tylko na nie patrzy. Zapytałam wprost, odpowiedź dostałam i więcej się nie zadręczam niepotrzebnym myślenie, skoro Mu ufam, to wierze, że mnie nie okłamuje.

Dbaj o Was, o Wasz związek:)
Powodzenia ;*

To zależy akurat od faceta i jego sytuacji.

Jeśli twój facet ogląda porno ale wasz seks jest często i jest wam dobrze , to nie warto się zamartwiać. Co innego jak się trzepie codziennie a o kobiecie nie pamięta, wtedy jest problem:/

Pomysł ze zdjęciami jest dobry. Warto spróbować.
A co do Ciebie to czytając Twoje posty uderza mnie straszna desperacja z Twojej strony. Niby piszesz, że uważasz się za atrakcyjną itd. a z drugiej strony zachowujesz się trochę jak bardzo zakompleksiona osoba o niskim poczuciu wartości. Wykończysz siebie i swój związek w ten sposób, bo Twój strach przed rozpadem małżeństwa będzie z czasem narastał. Będziesz z przerażeniem analizować każdą swoją nową zmarszczkę, każde dłuższe spojrzenie męża na jakąś młodszą laskę. Wpadniesz w paranoję. W końcu zaczniesz być tak uciążliwa, że facet może naprawdę tego nie wytrzymać. Myślałaś może o tym, żeby porozmawiać z jakimś psychologiem ?

dziewczyny,czy wy kiedykolwiek ogladalyscie filmy porno??

bo mam wrazenie, ze nie i lecicie zaslyszanymi stereotypami. porno to nie tylko ostre rzniecie i upodlenie kobiety. wybor filmow jest tak ogromny, ze mozna znalezc tez romantyczne porno,z mnostwem czulosci i delikatnosci. polecam filmy z wytwórni Orgasms oraz filmy Eriki Lust - nazywane czesto pornografia dla kobiet.