Witam. Jak często Wasi partnerzy, mężowie etc spotykają się ze swoimi znajomymi, spędzają czas. To jest codziennie ,raz w tygodniu,miesiącu. Czy codzienne spędzanie czasu ze znajomymi gdy są dzieci to normalna sytuacja ?
Czasami faceci nie wychodzą, ale uciekają z domu, w którym nie da się wytrzymać.
Witam. Jak często Wasi partnerzy, mężowie etc spotykają się ze swoimi znajomymi, spędzają czas. To jest codziennie ,raz w tygodniu,miesiącu. Czy codzienne spędzanie czasu ze znajomymi gdy są dzieci to normalna sytuacja ?
Mojemu mężowi chyba zawsze szkoda było na to czasu:)
Jeszcze jakiś czas temu dwa razy w tygodniu chodził na siatkówkę.Teraz grupa się wykruszyła.Wychodzi może ze dwa razy do roku. Latem częściej bo umawia się na tenisa.
Ale jakieś piwo i nasiadówka w knajpie? Chyba woli czas spędzać ze mną i córką.
tak często jak chce.
A na serio to częściej się wywalamy nawzajem.
On mi mówi, że dawno nie byłam u znajomych, ja tak samo.
Ze dwa razy w tygodniu. Ma swoich kolegow, lubi z nimi gadac- co mi do tego? Bardziej dziwilabym sie gdyby zadnych kumpli nie mial.
wcześniej kiedy chciał, teraz jak jestem w ciąży, wychodzimy razem, albo znajomi do nas przychodzą. Ja nie chce siedzieć sama w domu. Zresztą zazwyczaj i tak to tak wyglądało, na piwo z kolegami wychodził może raz na 2-3 miesiące. Po ciąży już się dogadalismy, że jak dojde do siebie, czyli jakieś 2-3 miesiące po porodzie, kazde z nas będzie miała dwa wolne piątki w miesiącu, czyli na zmianę kazde z nas będzie mogło sobie wychodzić, a dziecko będzie z drugim rodzicem, ale weekendy będą już rodzinne.
Moj w ogóle nie wychodzi choć wspominał coś o kumplu, który zaprasza. Pracuje dużo, a każdy czas wolny praktycznie spędzamy razem.
Kiedy byłam w małżeństwie mąż też rzadko wychodził do znajomych choć zdarzalo się. Jakiś basen czy pomaganie komuś. Mąż wolał jednak spędzać czas z córką (I tak jest nadal)
8 2018-02-08 10:59:26 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-08 11:01:13)
Mój mąż wychodzi raz/ dwa razy w tygodniu. Mamy 4-letniego syna.
Każdy ma prawo do odrobiny wolności, więc mnie też się należy i z tego prawa czynnie korzystam.
ostatnio prawie wcale, bo z kumplami cały dzień w pracy się widzi wiec potem mu się nie chce jeszcze lazic gdziekolwiek, zwlaszcza, ze czasu nie ma za duzo, bo większość pochłania praca. Szczesliwy jest, jak mu sie uda przed 18 do domu wrocic i zająć trochę swoim hobby. Codzienne spędzanie czasu ze znajomymi to chyba w czasach szkolnych a nie normalnym, doroslym życiu, gdzie praca, dzieci, obowiązki.... Po prostu wiekszosc nie ma na to czasu.
10 2018-02-08 12:38:25 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-02-08 12:41:58)
Witam. Jak często Wasi partnerzy, mężowie etc spotykają się ze swoimi znajomymi, spędzają czas. To jest codziennie ,raz w tygodniu,miesiącu. Czy codzienne spędzanie czasu ze znajomymi gdy są dzieci to normalna sytuacja ?
W tym pytaniu jest ukryte oczekiwanie. Żebyś mogła porównać czy zbyt dużo czy może zbyt mało w kontekście innych par. Nie rób tego, bo to najgorsze co możesz wybrać. Każdy człowiek jest inny i w różnych stopniu, różnych kontaktów potrzebuje. Nie ma uniwersalnych potrzeb mężczyzny, ani idealnego związku z idealnym podziałem pracy, czasu spędzonego wspólnie oraz osobno. Co więcej te potrzeby mogą się zmieniać z biegiem czasu. Związek to dwie różne, indywidualne osoby.
Ja nie mam kumpli, więc się nie spotykam. Ale za to żona ma koleżanki i czasem z którąś wychodzi do miasta
Hm mój mąż wychodzi po prostu jak ma taką potrzebę, aczkolwiek jest domatorem i jak gdzieś idzie to zazwyczaj do kolegi obok na małe piwko myślę, że średnio 2-3 razy w miesiącu choć i rzadziej sie zdarza. Jeśli wychodziłby codziennie czy kilka razy w tyg - nie zgodziłabym się na to. Jednak jest dużo obowiązków na co dzień, mamy dziecko i nie wyobrażam sobie tego codziennie.
Wcale, jeśli już to idziemy razem, męskie towarzystwo zawsze mnie lubiło nawet do męskich pogaduch.
O tyle o ile nie mam nic przeciwko spotkania ze znajomymi, bo to potrzebne czasem jest. O tyle u nas sytuacja wygląda nie zdrowo. Mój mąż pracuje 5dni w tygodniu. 3jest w trasie, dwa na miejscu, tak że wraca koło 15. Od razu potrafi pójść do kolegi, czasem zje, czasem nie. Te wyjścia to różny czas. Dostaje telefon leci od razu. Dwa dni które jest w domu też w większości z kimś się widuje. Jak mówię że chciała bym żeby dzień spędził, że mną i dzieckiem, to on czy musimy ze sobą spędzać 24h na dobę. Więc szczerze Wam zazdroszczę takich układów jak są u Was.
No to w Twojej sytuacji dla mnie to przesada. Porozmawiaj z nim, czas coś ustalić, nie rób wymówek bo im ich więcej tym więcej będzie uciekał. Na spokojnie porozmawiajcie, dziecko potrzebuje ojca kazdege dnia, wyjścia z kolegami owszem są nienormalne jeśli burzą związek i zaniedbują rodzinę. Nie ma co zazdrościć tylko działać i zastanowić się, po co mi taki mąż.