odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?

Dziewczyny muszę to z siebie wyrzucić bo zwariuję. Mija kolejny tydzień, a moje myśli nie idą do przodu, a żyją przeszłością. To była moja pierwsza miłość. Wspólne mieszkanie z którego zostałam wyrzucona. Tą wiadomość przekazał mi w samochodzie gdy wracaliśmy z mojego domu rodzinnego z moich urodzin.
Wiem, że popełniłam wiele błędów. Wiem, że on też. Tylko, że ja głupia - zawsze dawałam kolejną szansę. Nieraz miał jakiś kryzys w naszym związku. Raz chciał się rozstać, a raz szalał z miłości do mnie.
Największym problemem był fakt, że jego siostra mnie nie akceptowała bo uważała, że przeze mnie rzadziej się widują. A ich relacja delikatnie mówiąc jest dość zażyła.
Potrafiłam przymknąć oko na fakt, że kilka dni w tygodniu spędzał u niej po 4/5 godzin po pracy. Na pierwsze randki też mnie wystawiał przez siostrę. Jednak nie potrafiłam znieść tego, że dzwoniła i prosiła, aby do niej przyjechał w walentynki lub dzień kobiet. Ona sama ma swoją rodzinę...Oczywiście na tych pamiętnych urodzinach nie obyło się bez telefonu od Niej z prośbą, żebyśmy wrócili dzień wcześniej niż mieliśmy. Nieważne!
To nie jest tłumaczenie bo facet, który kocha ma swój rozum. Jedyne czego jestem pewna na 100% to fakt, że nie pojawiła się w jego życiu żadna inna dziewczyna.
Miałam bardzo mało czasu, aby znaleźć nowe mieszkanie. Musiałam pożyczyć pieniądze od rodziny i znajomych, abym miała gdzie mieszkać. Na koniec usłyszałam tylko, że on "już nic nie czuje", a że ponad dwa lata? "Było minęło"!
Tak łatwo przyszło mu wymazanie z pamięci wiele wspaniałych chwil i wspomnień, które mi nie pozwalają spokojnie spać.
Od trzech tygodni nie mieszkamy razem. On się nie odzywa. Czasami chciałabym, żeby zatęsknił, żeby poczuł, że źle mu beze mnie ot tak...dla satysfakcji.
Jeżeli za jakiś czas by chciał-nie widzę szans na powrót. Zbyt łatwo podszedł do naszego rozstania, zbyt wiele złego mi zrobił by o tym zapomnieć i starać się żyć razem na nowo, ale czy da się wyzbyć z głowy myśl o tym, że już nigdy nikogo nie pokocham jak jego?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?

Kochana
Facet Cię wyrzuca ze wspólnego mieszkania a Ty myślisz o wybaczeniu i powrocie. Szanuj się, pierwsza miłość.... uwierz będzie następna, następna.... Jakaś pępowina nieodcięta się nam tutaj kłania. Zasługujesz na wartościowego faceta a nie PAJACA co po 2 latach nie wie co czuje. Dobrze że to tylko 2 lata a nie np 5, czy 10. Uwierz mi że będziesz się smiać z tego pajaca i myśleć sobie gdzie ja miałam oczy. Jesteś wartościową kobietką więc głowa w górę, uśmiech i nie zawracaj sobie nim głowy. Ja trzymam kciuki i wierzę że poradzisz sobie tak jak wiele kobietek.

3

Odp: odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?
myszka127 napisał/a:

Kochana
Facet Cię wyrzuca ze wspólnego mieszkania a Ty myślisz o wybaczeniu i powrocie. Szanuj się, pierwsza miłość.... uwierz będzie następna, następna.... Jakaś pępowina nieodcięta się nam tutaj kłania. Zasługujesz na wartościowego faceta a nie PAJACA co po 2 latach nie wie co czuje. Dobrze że to tylko 2 lata a nie np 5, czy 10. Uwierz mi że będziesz się smiać z tego pajaca i myśleć sobie gdzie ja miałam oczy. Jesteś wartościową kobietką więc głowa w górę, uśmiech i nie zawracaj sobie nim głowy. Ja trzymam kciuki i wierzę że poradzisz sobie tak jak wiele kobietek.


Kochana dziękuję za odpowiedź ;* jednak od razu w poście napisałam ze nie biorę pod uwagę wybaczenia, ani tym bardziej powrotu. Mam szacunek do siebie (chociaż w tym związku momentami go tracilam) jak również do swojego czasu i życia. Chciałam wylac swój żal i smutek po tym traumatycznym przeżyciu smile

4

Odp: odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?

Będzie dobrze zobaczysz;) poznasz tego właściwego

5

Odp: odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?

A skąd ty możesz wiedzieć, że  już nigdy nikogo nie pokochasz jak jego?  Całe życie przed tobą i nie wiesz co ci przyniesie.

6

Odp: odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?

Pokochasz zobaczysz.
Ja wiem,  że boli. Sama to przechodzę,  jak większość z nas tutaj.  Uśmiech na twarzy i do ludzi wyjdz:)
Teraz tylkl czas Ci potrzebny i staraj się nie myśleć o nim...myśl o sobie,  znajdź swój cel, pasję

7

Odp: odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?

Nie wiem ile masz lat, ale sądzę,że jesteś dość młoda...znajdziesz go, znajdziesz. Co ma się wydarzyć, wydarzy się...mnie pomogło bieganie, słuchanie muzyki i ksiażki....no i duuuuzo płaczu, ale tylko w samotności, wycie ile się da. A z czasem jest coraz lepiej i przechodzi, pomału, ale da się. Teraz siłownia, kino i zajęcie się sobą, trzeba zając godziny i wieczorem padać ze zmęczenia. Polecam.

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » odszedł po prostu...po dwóch latach :( jak sobie poradzić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024