josz napisał/a:Jeżeli na jakiś spotkaniach, imprezach przebywasz w większym towarzystwie, to po prostu zignoruj gadułę, która nikogo nie dopuszcza do głosu i rozmawiaj sobie z kimś innym, natomiast ze spotkań w mniejszym gronie z udziałem gaduły, po prostu rezygnuj, lub umawiaj się sama z innymi nie zapraszając osoby, której nie tolerujesz.
Możesz też wykorzystać moment, gdy gaduła bierze oddech i zainicjować nowy temat rozmowy, próbując przejąć kontrolę 
Gorzej, gdy gaduła o której piszesz, jest powszechnie lubianą tzw. duszą towarzystwa, to raczej Ty wypadniesz z obiegu, gdy zaczniesz się izolować.
Chyba, że piszesz tak ogólnie.
Niestety gaduła o której piszę nie pasuje ani do żadnej z tych sytuacji (większe towarzystwo i możliwość rozmowy z kim innym/niezapraszanie/dusza towarzystwa).
Powiem dokładniej, chodzi o teściową. Odwiedzamy ją średnio raz w miesiącu (TŻ musi się pojawić w swoim rodzinnym mieście i coś pozałatwiać, więc przy okazji odwiedzamy).
Gada jak zdarta płyta o pierdołach (bo Wieskowi 3 bloki dalej włamali się do piwnicy, Heniek wymienił okna a Grażyna spod 6 złamała nogę - oczywiście muszę dodać, że żadnej z tych osób nie znamy). Przerywanie nie pomaga, sprytnie nawraca na swoje tory.
Całkowitego uniknięcia spotkań się nie da, to przecież matka TŻ. I też nie o to chodzi.
Zazwyczaj jak mam dość to idę do toalety, ale przecież wiecznie tam siedzieć nie mogę...