Podział pieniędzy w małżeństwie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Podział pieniędzy w małżeństwie

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 47 ]

Temat: Podział pieniędzy w małżeństwie

Witam!

Drodzy użytkownicy, proszę Was bardzo o ocenę mojej sytuacji - sama nie wiem czy przesadzam, czy jednak mam rację.

Jestem mężatką, pracujemy obydwoje, z tym, że mąż zarabia około 1000 złotych więcej ode mnie. Nie mamy dzieci. Opłaty mieszkaniowe i wszelkie inne rachunki płacimy po połowie. Problemem są jednak środki "na życie" (jedzenie, chemia, itp.). Mąż miesięcznie przeznacza na ten cel 50 lub 100 złotych (zależy od miesiąca), które daje mi do ręki. Przyznam szczerze, że jest to trochę mało, więc aby utrzymać dom z reguły wydaję wszystko, co zostaje mi z mojej wypłaty. Prosiłam męża o większy budżet, ale złości się i odmawia.

Jeśli chodzi o ubiór czy dajmy na to bilety, to kupuję wszystko we własnym zakresie. W tym miesiącu doszedł mi spory wydatek (leczenie kanałowe zęba), więc poprosiłam męża, aby zakupił bilety pociągowe na świąteczny wyjazd do rodziny - bilet dla mnie kosztował 79 zł. Zgodził się i kupił, ale widzę, że źle mu z tym. Przebąkuje, że czemu on mam robić za sponsora i wyraźnie chce, abym mu te pieniądze oddała.

Oddałabym, tylko na kanałówkę wydałam 400 złotych, więc na cały miesiąc życia zostało mi 200. Naprawdę nie bardzo mam z czego, a atmosfera w domu coraz bardziej napięta.

Czy mąż faktycznie ma rację i podział pieniędzy w naszym związku jest sprawiedliwy? Już sama nie wiem, nie mam żadnego wzorca, bo mama wychowywała mnie samotnie. Wydaje mi się, że powinnam dostawać jednak więcej pieniędzy na jedzenie, ale kiedy o tym mówię, mąż nazywa mnie materialistką.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Masakra jakaś... 100zl ??? I co ty masz za to kupić?? Może zrób inaczej jeśli on myśli że 100zl wystarczy to umów się że to ty mu będziesz dawać 100zl i niech on robi zakupy do domu..
Wg mnie to przemoc rodzinna w formę ekonomicznej.  I jakoś bym tego związku nie nazwała małżeństwem...

3

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

to rób mężowi zakupy za te 50 zł - na cały miesiąc smile
jak poje kaszę i najtańszy chleb z białym serem (bez masła), to mu szybko przejdzie wink

aaaaa i nie pierz jego ciuchów, bo z 50 zł to raczej nie starczy na proszek smile

4

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

STRASZNE!
Jesteście razem, tworzycie rodzinę a w rzeczywistości wasze małżeństwo to jak dwoje odrębnych ludzi.
Jeżeli już opłaty dzielicie to niech również na resztę się dokłada. Lodówka wspólna? Skoro tak to też niech zakupy robi,  Ty nie musisz wszystkiego poskładać mu pod nos etc.
Nie wyobrażam sobie czegoś takiego.

5

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Kupuj jedzenie tylko dla siebie, a jemu ugotuj obiad tylko jeśli da ci produkty (choć w sumie sam powinien sobie ugotować). On ci zarzuca, że chcesz, żeby był Twoim sponsorem? Śmiech na sali, nie wiem właściwie jak możesz żyć z takim człowiekiem.

6

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

To są chyba jakieś jaja. Jak mąż może wyliczać Ci pieniądze.. Jeśli nie chcecie mieć pieniędzy razem to jazdy daje po połowie na jedzenie i rachunki. A jeśli nie to albo bym mu nie gotowała i nie dawała jeść albo bym go pogonila

7

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Znam ten ból. U mnie ja na dom wydaję prawie wszystko co zarabiam (zostaje mi tyle co na rachunek za mój telefon + 100/150 zł na moje wydatki). Ona nominalnie przelewa więcej a i tak zostaje jej na swoje wydatki jakieś 3 tys. miesięcznie. A i tak ma wielki ból dupy, że nie przelewamy po równo. Niestety. Tacy są ludzie.

8 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2016-12-22 13:08:01)

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Nie potrafiłabym tak. U nas wszystko idzie do jednego kotła, mimo że ja aktualnie nie pracuje, a jak pracowałam zarabiałam 500 zł mniej. Wyjątek stanowią pieniądze które dostajemy od rodziny np na konkretny cel typu "kup sobie buty".

Nigdy nie usłyszałam słowa wyrzutu, wręcz ja jestem tym dusigroszem na to mi szkoda na tamto mi szkoda, mąż sam wkłada do koszyka jak wie że coś lubię, a głupio mi to wziąć bo szkoda mi pieniędzy zwłaszcza teraz.


50- 100 zł na jedzenie i środki czyszczące? ...... straszne. Zacznij mu robić jedzenie za 50 zł miesięcznie i jak v słusznie napisała prania nie rób bo na proszek nie starczyło wink

9

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Twój mąż nie ma racji i jest niesprawiedliwy. U nas jest tak że mój zarabia 1000 zł więcej niż ja i to właśnie idzie na opłaty. Zakupy robimy na zmianę albo komu jest po drodze,  mój facet płaci też za paliwo samochód i takie podobne rzeczy. Czy rozmawiałaś z nim wcześniej o wydatkach? Jeśli się nie da z nim tego sprawiedliwie ustalić to również proponuję przestać robić zakupy,  a jak będzie miał pretensje to powiedz mu że Tobie kasa się już skończyła...

10 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-22 14:44:12)

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

najrozsądniej
jest porozmawiać!!!

dobrym argumentem, jest zebranie do tak zwanej "kupy" wszystkich wspólnych wydatków, energia, czynsz, paliwo, jedzenie, środki chemiczne

to da obraz na ile jest zapotrzebowanie, najprościej jest zebrać wszystkie rachunki paragony, itd

siąść przy stole we dwójkę, przedstawić "niezbite dowody", i pomyśleć nad sprawiedliwym rozwiązaniem

jeśli nie ma chęci do "rozmowy" konkretnej, lub ją omija dziwnymi sposobami

zacząć myśleć tylko o sobie, co w bardzo szybkim czasie powinno druga stronę zaniepokoić, że czegoś, zwłaszcza przez nią ulubionego nie ma
taki naturalny sposób, do refleksji, bez wymuszania wprost

jeśli efekty będą marne, no to pozostaje sklep "gospodarstwa domowego" tęgi wałek do ciasta,
jak to w pewnym filmie mówiono, "ojciec prać, prać!!!" wink

biorąc po uwagę większe zarobki, oraz Twoje zaangażowanie, w ogarnianie potocznie zwane wielu spraw, to śmiem stwierdzić, ze albo się dajesz wykorzystywać, albo jesteś wykorzystywana

no ale jak się na ma co się lubi, to się lubi co się ma sad

11

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Nie sposób spokojnie żyć z takim liczykrupą, zwłaszcza, że jesteś wykorzystywana. Jak sadzę, robisz zakupy, taszczysz je do domu, przygotowujesz posiłki, sprzątasz, pierzesz  i jeszcze dokładasz do tego interesu?
Jeśli on jest przekonany o tym, że 50 zł miesięcznie  (to nawet nie wychodzi 2 zł na dzień smile)  wystarczy na jedzenie (a z pewnością je więcej od Ciebie), to odwróć role i Ty daj mu do ręki  50 zł od siebie, oraz listę zakupów i niech on kupuje,  może otworzą mu się oczy i zrozumie, że w sklepach za darmo nie dają.
Nie wiem jak jest u Was z podziałem obowiązków, ale chyba za dużo wzięłaś na siebie, bo pan mąż jak widać jest mocno odrealniony.
Ciężko żyje się ze skąpcem, tym bardziej gdy pojawi się dziecko, a on dodatkowo wykorzystuje Cię.

12

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Nie rozumiem jak tak mozna zyc hmm

U nas wszystko idzie do jednego kotla, z ktorego placimy rachunki, jedzenie, bilety, benzyne itd. Chociaz moj narzeczony zarabia zdecydowanie wiecej ode mnie, to jakos nigdy mi nie wypomina tego faktu. Oczywiscie mamy ustalnony budzet na jakies ekstrawagancje, wiec jezeli albo on albo ja chcemy kupic cos drozszego, to sie konsultujemy.

Wy to zyjecie jak lokatorzy, a nie malzenstwo.

13 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-12-22 15:04:45)

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
Beyondblackie napisał/a:

lokatorzy, a nie malzenstwo.

kwestia podejścia, można razem a osobno, można razem a obok siebie

autorka nie pisze ile to małżeństwo trwa,  ile mają lat

może trzeba, włączyć program "docieranie" wink
bo to kierunek, gdzie jedno "płacze" drugie po nim "skacze"

14

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Sytuacja jest chora!
Twój mąż to skąpiec i egoista w czystej postaci.
My też nie dzielimy kosztów a parter więcej zarabia. Ja kupuje jedzenie, chemię a on robi wszystkie opłaty i jak trzeba to też kupi coś do jedzenia. Kto z nas ma więcej ten wtedy daje drugiemu pieniądze jak są potrzebne bez wyrzutów.
Musisz zbierać rachunki jak zupełnie przed obcą osobą(wiem dla normalnych par to masakra)ale nie masz wyjścia. Niech daje Ci połowę za wszystko a jak nie kupuj, rób jedzenie tylko dla siebie, chemię zamknij, nie pierz mu rzeczy. Skoro razem pracujecie to po równo dzielicie się obowiązkami?może tym jeszcze możesz zadziałać. Zbuntuj się a zobaczysz efekty.

15 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-12-22 15:08:09)

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

To że daje na mieszkanie i na rachunki połowę jest ok. Nie bierz od niego żadnej kasy (50zł to nie kasa, to drobne tak apropo) na jedzenie itp. i powiedz, że od dzisiaj każdy kupuje to sobie samemu bo ty nie będziesz go utrzymywać ponieważ on jest zdrowy, pracuje i ma pieniądze.
Natomiast nigdy nie dopuścił bym do tego aby mieć wspólne konto, "wspólny kocioł" z żoną i nie ważne kto zarabia więcej. Każdy ma osobne konto-swoją kasę a "nauczony" sytuacją która była u mnie w domu wiem, że tak jest dobrze.

16

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:

"nauczony" sytuacją która była u mnie w domu wiem, że tak jest dobrze.

schemat, cała filozofia

jak widzisz mąż autorki ma też swój big_smile i jest dobrze

17 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-12-22 15:26:52)

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

chyba trolling. To przeciez malo realne, zeby facet dawal na zycie 50 zl na miesiac a zona sie zastanawiala czy to nie jest troche malo. Troche? Serio? big_smile  I jeszcze powaznie pytala, czy maz ma racje, nazywajac ja materialistka, ze prosi go o wiecej. Nie wierze. Sciema.
I 200 zl na dwie osoby zycie przez miesiac... Taaaa. Nawet bez kanalowki to nierealne.

18

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Wkleję tu cos, co już pisałam pod podobnym wątkiem:

Kiedy zdecydowaliśmy się zamieszkać razem z moim facetem (zanim jeszcze się pobraliśmy), to on wyszedł z propozycją, żeby założyć wspólne konto i wpłacać na nie co miesiąc 40% swojej wypłaty. Spodobał mi się taki pomysł i tak zrobiliśmy. Wiec każdemu z nas zostawało 60% dla siebie, na własnym prywatnym koncie. Mieliśmy obydwoje taki sam dostęp do tych wspólnych pieniędzy. Opłacaliśmy z tego mieszkanie/media, paliwo, jedzenie, bilety.  On zarabiał/zarabia więcej niż ja, różnica była taka, że on wpłacał wtedy ok 500zł więcej ode mnie.  Natomiast po ślubie zwiększyliśmy wspólny budżet do 80% wypłaty, a na prywatnych kontach zostawiamy sobie na własne wydatki 20%.

To nasze małżeńskie konto jest ... po prostu NASZE, obydwoje z niego korzystamy, nikt nikomu nic nie wydziela. To co piszesz jest chore sad Co to za mąż ci sie trafił?? Dlaczego kwestii finansowych nie omówiłaś z nim przed ślubem??

Moi rodzice od zawsze, jak przynosili wypłatę (dawniej dostawało sie gotówkę w kasie danego zakładu pracy), to wkladali do szuflady i gospodarowali całoscią na równych prawach. Mój tata również zarabiał więcej od mamy. Od "epoki" wpływu wypłaty na konto - maja wspólne i kontynuują to co robili wcześniej.

19

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
Amethis napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

"nauczony" sytuacją która była u mnie w domu wiem, że tak jest dobrze.

schemat, cała filozofia

jak widzisz mąż autorki ma też swój big_smile i jest dobrze

Ja też jestem za osobnym budżetem bo nikt nikomu nie zagląda do portfela ale jak ktoś jest rozsądny i wie ile kosztuję życie i że ta druga osoba nie ma na tyle by wszystko sponsorować to normą powinno być żeby taka osoba nawet więcej dawała.
Co w sytuacji posiadania dziecka?dziecko wspólne ok , dzielimy opłaty na pół i co dalej?wspólnie pójdą na macierzyńskie, wiadomo wtedy ,że ktoś się dzieckiem musi zająć  a zarobek jest wtedy mniejszy. Kwestia głupiego chorobowego , od razu wypłata jest mniejsza wystarczy zachorować. Oni są jak zupełnie obcy dla siebie ludzie.
Np jak idą na wesele ze strony męża to co płacą do koperty po połowie?a jak jej nie stać to nie idzie wcale na to wesele.
Po prostu ja nie nie dowierzam w to co czytam i jakoś mi się to w głowie nie mieści.

20

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
Amethis napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

"nauczony" sytuacją która była u mnie w domu wiem, że tak jest dobrze.

schemat, cała filozofia

jak widzisz mąż autorki ma też swój big_smile i jest dobrze

Nie jest dobrze bo w ich przypadku jeżeli to prawda to on po prostu wykorzystuje tą swoją kobitę.

21

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:


Natomiast nigdy nie dopuścił bym do tego aby mieć wspólne konto, "wspólny kocioł" z żoną i nie ważne kto zarabia więcej. Każdy ma osobne konto-swoją kasę a "nauczony" sytuacją która była u mnie w domu wiem, że tak jest dobrze.

Ja znów nie wyobrażam sobie osobnej kasy. Wspólnie żyjemy, wspólnie zarabiamy, dzieci wspólne i kasa też jest wspólna.
Inaczej, to jest tak jak napisała Beyondblackie: lokatorzy. Albo układ, ale nie małżeństwo.

22

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
Amethis napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

lokatorzy, a nie malzenstwo.

kwestia podejścia, można razem a osobno, można razem a obok siebie

autorka nie pisze ile to małżeństwo trwa,  ile mają lat

może trzeba, włączyć program "docieranie" wink
bo to kierunek, gdzie jedno "płacze" drugie po nim "skacze"

Ale przeciez malzenstwo jest WSPOLNOTA.

Nie wyobrazam sobie trzymania wlasnej kasy osobno i wyklocania sie o kazda pierdole- kto ile komu wisi. To jest totalne szalenstwo! Rozumiem pogadac o jakims wiekszym zakupie, nie wiem designerskie szpilki za 1000zl, ale liczenie sie na kazdym kroku byloby dla mnie totalnie porabane. Tak na marginesie, moj byly maz mial taka mentalnosc- potrafil cisnac i sie wkurzac za kilka zeta, ktore zaplacil za bilet do autobusu...

23

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
Beyondblackie napisał/a:

Rozumiem pogadac o jakims wiekszym zakupie, nie wiem designerskie szpilki za 1000zl,

O nie, buty nie podlegają negocjacji lol

24

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:
Amethis napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

"nauczony" sytuacją która była u mnie w domu wiem, że tak jest dobrze.

schemat, cała filozofia

jak widzisz mąż autorki ma też swój big_smile i jest dobrze

Nie jest dobrze bo w ich przypadku jeżeli to prawda to on po prostu wykorzystuje tą swoją kobitę.

anicorek87 napisał/a:

Ja też jestem za osobnym budżetem bo nikt nikomu nie zagląda do portfela ale jak ktoś jest rozsądny i wie ile kosztuję życie i że ta druga osoba nie ma na tyle by wszystko sponsorować to normą powinno być żeby taka osoba nawet więcej dawała.

Trzeba być zwykłym debilem aby dać kobiecie 50zł i powiedzieć aby kupiła żarcie dla niego na cały miesiąc.
Natomiast nie może być też tak, że facet nie ma swojego zaplecza finansowego w postaci własnych pieniędzy na swoim koncie. Facetowi potrzebna jest kobieta jako kobieta a nie kobieta-bankier smile

25

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
luc napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:


Natomiast nigdy nie dopuścił bym do tego aby mieć wspólne konto, "wspólny kocioł" z żoną i nie ważne kto zarabia więcej. Każdy ma osobne konto-swoją kasę a "nauczony" sytuacją która była u mnie w domu wiem, że tak jest dobrze.

Ja znów nie wyobrażam sobie osobnej kasy. Wspólnie żyjemy, wspólnie zarabiamy, dzieci wspólne i kasa też jest wspólna.
Inaczej, to jest tak jak napisała Beyondblackie: lokatorzy. Albo układ, ale nie małżeństwo.

i tak i tak da się, w sensie osobno kasa, albo do wspólnego "kotła"

ja jakoś sceptycznie patrzę na osobną kasę, mimo ze tak właśnie mam

przejrzystość a za tym poczucie bezpieczeństwa, można w różny sposób wypracować
i nie chodzi o zaglądanie komuś w "portfel"

26

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:

Natomiast nie może być też tak, że facet nie ma swojego zaplecza finansowego w postaci własnych pieniędzy na swoim koncie. Facetowi potrzebna jest kobieta jako kobieta a nie kobieta-bankier smile

A co z zapleczem finansowym kobiety?

27

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:

kobieta-bankier smile

często to jedyne słuszne rozwiązanie, a i oznaką lenistwa drugiej osoby tez może być

wiesz ile małżeństw funkcjonuje, na tym ze mąż żonie wypłatę oddaje, i nic go nie interesuje, a wszystko musi być big_smile

w życiu podobno trzeba się umieć ustawić, czasem z siebie osła zrobić, teatrzyk nic więcej big_smile

28 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-12-22 15:43:57)

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
luc napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Natomiast nie może być też tak, że facet nie ma swojego zaplecza finansowego w postaci własnych pieniędzy na swoim koncie. Facetowi potrzebna jest kobieta jako kobieta a nie kobieta-bankier smile

A co z zapleczem finansowym kobiety?

Może mieć też swoje konto i swoją kasę.
U mnie w domu było tak że mama miała swoją kasę i swoje konto i ojciec miał swoją kasę i swoje konto.
Mama kupowała jedzenie dla wszystkich przez cały miesiąc a ojciec robił wszystkie opłaty+tankował samochód np. też aby zawsze zawieźć mamę tam gdzie potrzebuje. Co prawda ojciec zawsze zarabiał więcej bo większość czasu prowadził działalność gospodarczą i mu tej swojej kasy zostawało na koncie, odkładał (było na inwestycje) a mamie nie za dużo ale to nie jego wina, że pracując w urzędzie nie można zarobić tyle co na swoim.
Wg. mnie taki układ jest w porządku ale to nie znaczy, że jeżeli żonie zabraknie na coś to nie mogę dać jej pieniędzy lub zabrać ją na wakacje i za nie zapłacić smile Trzeba być normalny a nie takim "oderwanym od pługa" big_smile

Amethis napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

kobieta-bankier smile

często to jedyne słuszne rozwiązanie, a i oznaką lenistwa drugiej osoby tez może być

Jak ktoś zarabia  i ma ciągoty do hazardu - poker itp. to może i tak. Zdrowy facet na umyśle nie da siebie przerobic pod tym względem.

29 Ostatnio edytowany przez luc (2016-12-22 15:51:29)

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:
luc napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Natomiast nie może być też tak, że facet nie ma swojego zaplecza finansowego w postaci własnych pieniędzy na swoim koncie. Facetowi potrzebna jest kobieta jako kobieta a nie kobieta-bankier smile

A co z zapleczem finansowym kobiety?

Może mieć też swoje konto i swoją kasę.

To fajnie, że kobieta też może mieć wink

On-WuWuA-83 napisał/a:

U mnie w domu było tak że mama miała swoją kasę i swoje konto i ojciec miał swoją kasę i swoje konto.
Mama kupowała jedzenie dla wszystkich przez cały miesiąc a ojciec robił wszystkie opłaty+tankował samochód np. też aby zawsze zawieźć mamę tam gdzie potrzebuje. Co prawda ojciec zawsze zarabiał więcej bo większość czasu prowadził działalność gospodarczą i mu tej swojej kasy zostawało na koncie, odkładał (było na inwestycje) a mamie nie za dużo ale to nie jego wina, że pracując w urzędzie nie można zarobić tyle co na swoim.
Wg. mnie taki układ jest w porządku ale to nie znaczy, że jeżeli żonie zabraknie na coś to nie mogę dać jej pieniędzy lub zabrać ją na wakacje i za nie zapłacić

W sumie jeszcze to w miarę normalne.
Ale to wytłuszczone, to już brzmi jak pańska łaska wink
Rozumiem, że w ogóle nie bierzesz pod uwagę sytuacji gdy mężowi zabraknie, bo mniej zarabia? wink

30

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:

Ale to wytłuszczone, to już brzmi jak pańska łaska wink

Ojjj, nie przesadzaj, jaka łaska? tongue

On-WuWuA-83 napisał/a:

Rozumiem, że w ogóle nie bierzesz pod uwagę sytuacji gdy mężowi zabraknie, bo mniej zarabia? wink

Trochę wstyd mniej zarabiać od kobiety tongue ale w dzisiejszych czasach to się zdarza. Jeżeli chodzi o mnie to potrafię też odkładać kasę tak więc raczej by mi nie zabrakło, ewentualnie poszedł bym do dobrego kumpla i się uśmiechnął do niego aby mi pożyczył tak aby nie wiedziała że coś tam zabrakło tongue tongue

31

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:

Trochę wstyd mniej zarabiać od kobiety

Naprawdę?
Ja myślę, że tylko zakompleksiony mężczyzna (to nie do Ciebie, tylko ogólnie) będzie miał z tym problem wink

On-WuWuA-83 napisał/a:

ewentualnie poszedł bym do dobrego kumpla i się uśmiechnął do niego aby mi pożyczył tak aby nie wiedziała że coś tam zabrakło

Wiesz, że to troszkę śmieszne jest? wink

32

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

To się śmiej, nic nie poradzę, że w takiej sytuacji prawdopodobnie bym tak zrobił chociaż jak powiedziałem raczej by nie było takowej bo kasę to raczej umiem oszczędzać. Nie jestem typem od pierwszego do pierwszego albo gorzej - od pierwszego do dwudziestego jak mój przyjaciel który zarabia ponad dwie średnie krajowe i przychodzi po pożyczkę 23-ego big_smile

33

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
On-WuWuA-83 napisał/a:

To się śmiej,

Ty się śmiejesz z tego, że mężczyzna może zarabiać mniej od kobiety, a ja z Twojego podejścia (żeby nie wiedziała, że na coś zabrakło) wink
Bez urazy, śmieję się tylko troszeczkę wink

34

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
luc napisał/a:

Bez urazy, śmieję się tylko troszeczkę wink

Wporzo, cieszę się, że poprawiłem samopoczucie tongue. Jak to sie mówi - lepiej śmiać aniżeli płakać XD big_smile

35

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Ja się zgodzę z On Wu-WUA odnośnie osobnych kąt , też tak mam i dobrze mi z tym , mojemu partnerowi też. Ja jestem typem osoby oszczędnej, tysiąc razy liczę kasę i długo kalkuluję czy wydanie jej na jakiś cel jest konieczne, natomiast  mój długoletni partner co miesiąc by w coś inwestował czasami w niepotrzebne rzeczy akurat w tym momencie. U niego kasa nie może chwili poleżeć na koncie i dla mnie to ,że mam swój budżet to jest poczucie bezpieczeństwa . Mamy trochę inne podejście do pieniędzy i w takim wypadku ten układ się sprawdza.

36 Ostatnio edytowany przez luc (2016-12-22 16:54:03)

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
anicorek87 napisał/a:

Ja się zgodzę z On Wu-WUA odnośnie osobnych kąt , też tak mam

Osobne kąty też mamy.
Tylko konto wspólne wink

37

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

My mamy podział. Ponieważ mieszkamy z teściami, to rachunki płacimy po połowie. Tak samo opał, czy zakupy do domu.
Naszą część płacimy razem. Z reguły mąż daje więcej, bo zarabia więcej. Jednak o rzeczy typu ubrania, chemia, prezenty - zawsze dbam ja.
Jeśli mi zabraknie, to mąż mi dokłada tyle, ile trzeba.

38

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Cyngli - wydawało mi się, że nie pracujesz wink

39

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
luc napisał/a:

Cyngli - wydawało mi się, że nie pracujesz wink

Pracuję zdalnie, właściwie dorabiam. Mam jeszcze zasiłek z MOPS-u.

40

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
Beyondblackie napisał/a:

Nie wyobrazam sobie trzymania wlasnej kasy osobno i wyklocania sie o kazda pierdole- kto ile komu wisi.

Zależy jak się podzieli kasę smile Ja mam swoje konto, żona ma swoje. Nie mamy kart do konta małżonka. Teoretycznie możemy z nich nawzajem korzystać ale to trzeba by iść do banku, bo nie znamy swoich dostępów przez internet. Ja nawet nie wiem ile kasy ma żona na koncie smile
Podział jest prosty. Ja płacę wszystkie rachunki, kredyty i tzw. życie czyli żarcie, chemia, higiena itp. Ja płacę, bo ja robię zakupy. Żona ze swoich płaci za to co jest związane z dziećmi czyli szkoła, zajęcia pozaszkolne, podręczniki, zeszyty, odzież i paliwo do swojego auta. Orientacyjnie moje wydatki na rodzinę do jej, to jakieś 5:1 albo 6:1. W zasadzie to nie marudzę, w końcu jestem facetem, głową rodziny smile odpowiedzialną za jej utrzymanie. Nie wymagam od żony dokładania się do utrzymania rodziny. Dokłada się, to fajnie.

41

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Mąż mi od razu zapowiedział że konto wspólne. Miałam problem się przyzwyczaić, ciągle mówiłam twoje pieniądze.

U nas z uwagi na mój stan zdrowia sytuacja jest nieco inna, kiedy mam to dokładam wszystko do kotła, ale nie zawsze pracuje, dlatego uczciwie zanim zaczęliśmy być razem powiedziałam mu że jestem chora, że życie ze mną może być trudne że pewnie nie zawsze będę pracować. On to zaakceptował, nie dał się odstraszyć mimo wielu prób, mi pozostało zaakceptować jego wybór i to że na prawdę chce ze mną żyć.

Większe wydatki konsultujemy, ustalamy wspólnie. Zakupy robimy praktycznie zawsze razem.

42

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Ten dusigrosz Cię wykorzystuje. Na Twoim miejscu (jeśli nie macie dzieci), w następnym miesiącu oddałabym mu te 50zł, które by Ci chciał dać na życie i powiedziała, że od teraz każde samo sobie kupuje jedzenie i każde po sobie sprząta z użyciem własnych środków. Za własne pieniądze kupowałabym tyle jedzenia, ile starczy mi na jeden dzień (codziennie, żeby mi nie wyjadał), a on niech się sam o siebie martwi. Może by wtedy zobaczył ile naprawdę kosztują produkty w sklepach, bo jak na razie zachowuje się jakby z księżyca spadł.

43

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
Snake napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Nie wyobrazam sobie trzymania wlasnej kasy osobno i wyklocania sie o kazda pierdole- kto ile komu wisi.

Zależy jak się podzieli kasę smile Ja mam swoje konto, żona ma swoje. Nie mamy kart do konta małżonka. Teoretycznie możemy z nich nawzajem korzystać ale to trzeba by iść do banku, bo nie znamy swoich dostępów przez internet. Ja nawet nie wiem ile kasy ma żona na koncie smile
Podział jest prosty. Ja płacę wszystkie rachunki, kredyty i tzw. życie czyli żarcie, chemia, higiena itp. Ja płacę, bo ja robię zakupy. Żona ze swoich płaci za to co jest związane z dziećmi czyli szkoła, zajęcia pozaszkolne, podręczniki, zeszyty, odzież i paliwo do swojego auta. Orientacyjnie moje wydatki na rodzinę do jej, to jakieś 5:1 albo 6:1. W zasadzie to nie marudzę, w końcu jestem facetem, głową rodziny smile odpowiedzialną za jej utrzymanie. Nie wymagam od żony dokładania się do utrzymania rodziny. Dokłada się, to fajnie.

to podobnie, jak u mnie. Ja się dokładam symbolicznie w porównaniu do tego, co mąż. On po prostu zarabia parę razy tyle, co ja, więc logiczne, że jego wkład jest większy.

44

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

My również mamy z mężem oddzielne konta, z tym, że mamy do nich wzajemne pełnomocnictwa. Mąż opłaca rachunki, płaci kredyt, ubezpieczenia, pokrywa koszty związane z samochodami, ja płacę za jedzenie, odzież, kupuję chemię i środki czystości, dekoracje i drobne sprzęty do domu, ponoszę koszty związane ze szkołą syna. Żadne żadnego nie rozlicza z wydatkowanych kwot, bez względu na to, na co nadwyżka została przeznaczona. Zarówno mi, jak i mężowi, ten układ odpowiada idealnie. Oczywiście oprócz tego mamy też wspólna pulę - przeznaczoną na większe wydatki, które ze sobe uzgadniamy.

Nawiązując jednak do problemu Autorki, to odnoszę wrażenie, że mamy tam już do czynienia z przemocą ekonomiczną, a to jest zdecydowanie toksyczna relacja. Mój futrzak pochłania sporo więcej niż 50 zł, więc ten pan wyraźnie urwał się z choinki.

Nie będę oryginalna pisząc, że na Twoim, katarzyno_jozwiak, miejscu zrobiłabym mały eksperyment - albo w chwili kiedy te "ogromne" pieniądze się skończą przestała zaopatrywać wspólną lodówkę, albo na miesiąc przekazała mężowi pałeczkę i prosiła, aby teraz pokazał Ci jak za tę kwotę (żeby było "sprawiedliwie", dołóż drugie tyle) przeżyć cały miesiąc o pełnym brzuchu i nie zarastając brudem. Mówi się, że najlepszą nauką jest doświadczenie, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby dorosły człowiek w końcu przekonał się ile koszują podstawowe, codzienne potrzeby.

45

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Za 50 zł można nakupić po jednej chińskiej zupce dziennie na cały miesiąc. Zobaczyć ile wytrzyma na chińskiej diecie...

46

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie
adiaphora napisał/a:

chyba trolling. To przeciez malo realne, zeby facet dawal na zycie 50 zl na miesiac a zona sie zastanawiala czy to nie jest troche malo. Troche? Serio? big_smile  I jeszcze powaznie pytala, czy maz ma racje, nazywajac ja materialistka, ze prosi go o wiecej. Nie wierze. Sciema.
I 200 zl na dwie osoby zycie przez miesiac... Taaaa. Nawet bez kanalowki to nierealne.

Realne realne. Moja ciotka miała męża, który rzucał jej 10 zł. Mieszkali razem z matką owej ciotki, której on wypominał, ze jak kiełbasę gotuje to ją soli. Tak że... wszystko możliwe.

Podpisuję się pod tym, byś przestała mu kupować jedzenie. Kupuj tylko sobie: jedzenie, środki czystości, itp. Nie mogłabym być z kimś takim.

47

Odp: Podział pieniędzy w małżeństwie

Nie bierz od niego żadnych pieniędzy, nie gotuj/niech je u mamci/postaw pudełko na jego brudy i pieprz tylko swoje rzeczy. Śniadanie jedz w pracy, kolację sobie daruj, żadnej kolacji Sylwestrowej nie szykuj. Bez awantur, z uśmiechem, żadnych ciuchów, butów dla niego.
mieszkasz z lokatorem, któremu dokładasz się do życia.  Tak chcesz żyć.? Strach urodzić dziecko, jeżeli jednak się zdecydujesz pamiętaj że mężatka  może dostać alimenty a dziecko. Tylko po co taki mąż?

Posty [ 47 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Podział pieniędzy w małżeństwie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024