Witam wszystkich serdecznie
Byłam z nim prawie cztery lata, planowaliśmy ślub i mamy sliczna córeczkę. We wrześniu pozmieniał hasła, ale poza tym wszystko było jak zawsze, miał na mnie ochotę nawet cztery dni przed rozstaniem i to był dla mnie cios usłyszeć, że mnie nie kocha. Walczyłam. Napisał, że nie wie co czuje. Raz gdy był u nas, po jego wyjściu dostałam smsa, ze chciał mnie przytulić, że jeszcze coś do mnie czuje. Pisał, że chce wszystko naprawić, że chce być ze mną, ale nadal z nią pisał. Miałam wątpliwości, a on mi napisał wtedy, że boi się tylko jednej rzeczy, nie tego, że nie będzie mógł o niej zapomniec, nie tego, że miłość do mnie nie wróci, ale różnicy wieku, jestem starsza o 10 lat. Wtedy nie wytrzymałam i kazałam mu iść do młodszej. Przestałam pisać chyba, że tyczyło się to naszej córki. W między czasie tu był, poszedł, ze mną na siłownię i nie pisał z nią cztery dni, aż do wczoraj.
Chciałabym aby wrócił do nas, ale nie wiem, co zrobić, boję się, że zmarnowałam szanse. Póki, co nie piszę do niego . Nie wiem już jak zawalczyć, a może pozwolić mu odejść. To tak bardzo boli
Trochę to chaotyczne co napisałaś.
Dlaczego nie mieszkacie razem?co to za dziewczyna z którą pisze?ile macie lat?
Będzie bolało ale przestanie.Musisz zacząć się cenić i szanować bo jak sama tego nie zrobisz to niestety nikt tego nie będzie robił.To nie Ty zmarnowalas szanse to On zmarnował.To On jest winny A nie Ty.Musisz sobie sama odpowiedzieć czy ten facet to ten z którym chcesz żyć na hustawce emocjonalnej?Myślę ,ze podejmiesz dobrą decyzję.Czego z serca Ci życzę.
Młody mężczyzna chcący utrzymać poważne relacje ze starszą od siebie kobietą musi być dojrzały emocjonalnie i społecznie, nie dać się stereotypom, ale też mieć świadomość, że z czasem różnica wieku może być bardziej odczuwalna lub widoczna i być na to gotowym - on najwyraźniej nie jest.
Nie wiem o jakiej straconej szansie piszesz. Powiedział, że Ciebie nie kocha, walczyłaś o niego - bez skutku.
Potem nagle chce wszystko naprawiać, w międzyczasie utrzymując kontakt z inną.
Naprawdę chcesz o niego walczyć? Puść go wolno, niech chłopczyk pobiega, jak kocha to Cię znajdzie - ale czy Ty będziesz go wtedy jeszcze chciała?
Trochę to chaotyczne co napisałaś.
Dlaczego nie mieszkacie razem?co to za dziewczyna z którą pisze?ile macie lat?
Wiem, że chaotycznie napisane...to dlatego, że piersszego posta mi nie dodało, a przy malej sié skupić ciężko. Ja mam 37 lat on 27...jestem po rozwodzie 12 lat, mam corke 16letnia i 2letnia. Moj były mąż mnie również zdradził i to była
trauma dla mnie jak i dla córki. Nie chce aby młodsza przechodziła to samo, dlatego chciała bym rozbudzić jego uczucia...sam powiedział, że nie wypalił się całkowicie. Z tamta pisze i czasem sie spotyka od połowy września i ciagle podkreśla, że to koleżanka ale stała się ważna dla niego. To ona zaczęła go podrywać, a on dał się wciągnąć
Mieszkaliśmy razem ale wrócił do siebie
Tutaj na forum w co drugim temacie znajdziesz takie banały, jak:
- to tylko koleżanka;
- to ona mnie podrywała i uganiała się za mną;
- nic mnie z nią nie łączy;
A de facto sytuacja u Ciebie jest taka, że Twój partner zdaje się zupełnie jawnie żyć w dwóch związkach.
Jest i z nią, ale również ciągle jeszcze trochę z Tobą.
Oszukuje Was obie i w stosunku do żadnej z Was nie jest uczciwy.
Czyli on nie zrywa kontaktu z "koleżanką" i daje Ci znać, że jeśli bardzo, ale to bardzo się postarasz, to on przemyśli czy wrócić... A ty zamiast na hasło: skacz odpowiedzieć idź sam poskakać, Ty pytasz: jak wysoko?
Jeżeli wrócicie do siebie na takich warunkach to będziesz miała do czynienia z wieloma "koleżankami".
Młody mężczyzna chcący utrzymać poważne relacje ze starszą od siebie kobietą musi być dojrzały emocjonalnie i społecznie, nie dać się stereotypom, ale też mieć świadomość, że z czasem różnica wieku może być bardziej odczuwalna lub widoczna i być na to gotowym - on najwyraźniej nie jest.
Nie wiem o jakiej straconej szansie piszesz. Powiedział, że Ciebie nie kocha, walczyłaś o niego - bez skutku.
Potem nagle chce wszystko naprawiać, w międzyczasie utrzymując kontakt z inną.Naprawdę chcesz o niego walczyć? Puść go wolno, niech chłopczyk pobiega, jak kocha to Cię znajdzie - ale czy Ty będziesz go wtedy jeszcze chciała?
On był dojrzały, to on kiedyś walczył o nas i sprawił, że zaufałam. Dodam, że ja nie wyglądam na swój wiek, dają mi góra 30stkę
Masz rację chyba puszczę go wolno, w końcu zrobiłam już chyba wszystko co mogłam
To, że walczył o Ciebie na początku, wcale nie oznacza, że był dojrzały.
Zależało mu na Tobie bo zapewne jesteś atrakcyjną kobietą ale widać znudziła mu się zabawa w rodzinę.
Pewnie się trochę poobija zanim zrozumie, co w życiu jest najważniejsze.
To, że walczył o Ciebie na początku, wcale nie oznacza, że był dojrzały.
Zależało mu na Tobie bo zapewne jesteś atrakcyjną kobietą ale widać znudziła mu się zabawa w rodzinę.
Pewnie się trochę poobija zanim zrozumie, co w życiu jest najważniejsze.
Niech się obija, ja się wycofałam. Zrobiłam, co mogłam, a on nie będzie się bawił już więcej moimi uczuciami.
Mam kogo kochac, mam dwie córki i na nich sie teraz skupiam całkowicie. Chodzę tez na siłownie i fitness i to bardzo pomaga mi rozładowac emocje. Nie rozumiem tylko jak on tak z dnia na dzień może zmieniać zdanie
To się nigdy nie dzieje z dnia na dzień Juliettko ... niestety - dla porzuconych to tak wygląda, jakby to było z dnia na dzień, ale tak nie jest w rzeczywistości.
To jest proces, który od jakiegoś czasu dojrzewa w partnerze, w zależności od tego na jak podatny trafi grunt.
Jeśli ta druga kobieta była chętna na nawiązanie romansu, relacji - to zazwyczaj szybciej dochodzi do podjęcia decyzji.
Jednak jest to związek dość świeży i dla niego niepewny. Być może dlatego wykonuje w Twoją stronę te drobne gesty, bo chce mieć mozliwość powrotu na pewny, znajomy grunt w razie niepowodzenia.
A może rzeczywiście darzy Cię jeszcze uczuciem, tylko nie może się zdecydować, bo nowe nęci mocno.
Jakkolwiek by nie było - moim zdaniem podjęłaś dobrą decyzję o nabraniu dystansu.
To się nigdy nie dzieje z dnia na dzień Juliettko ... niestety - dla porzuconych to tak wygląda, jakby to było z dnia na dzień, ale tak nie jest w rzeczywistości.
To jest proces, który od jakiegoś czasu dojrzewa w partnerze, w zależności od tego na jak podatny trafi grunt.
Jeśli ta druga kobieta była chętna na nawiązanie romansu, relacji - to zazwyczaj szybciej dochodzi do podjęcia decyzji.
Jednak jest to związek dość świeży i dla niego niepewny. Być może dlatego wykonuje w Twoją stronę te drobne gesty, bo chce mieć mozliwość powrotu na pewny, znajomy grunt w razie niepowodzenia.
A może rzeczywiście darzy Cię jeszcze uczuciem, tylko nie może się zdecydować, bo nowe nęci mocno.Jakkolwiek by nie było - moim zdaniem podjęłaś dobrą decyzję o nabraniu dystansu.
IsaBello w tym wypadku, było to tak, że w połowie września zaczął z nią pisać, straciłam wtedy dostęp do fb i telefonu. To ona do niego pierwsza zagadała, zaczęła podrywać i tak się wciągnął, w październiku zdecydował o rozstaniu i rozumiałam to do czasu aż zrobił mi pierwsza nadzieję, a potem ja odebrał.Natomiast tydzień temu zdecydowany był aby to naprawić, jedyna jego obawą była różnica wieku, nie to czy uda mu się o niej zapomnieć, nie to czy uczucia do mnie wrócą tylko wiek i ja zamiast rozwiac jego watpliwosci zdenerwowałam się. Ale gdyby zależało mu to by się starał to by pokazał , a on się wycofał.
A ja nie będe prosić już, tak wybrał, trudno...zycie toczy się dalej i postanowiłam iść do przodu. Będzie co będze
Juliettko, tak naprawdę to nieważne kto kogo zaczął podrywać i jakimi sposobami.
Ważna jest dla Ciebie obecna sytuacja, a uwierz mi - nie doszło do niej bez udziału Twojego partnera.
Co to znaczy - że on "tak się wciągnął" ? Zrobił to mimo woli, czy nieświadomie, czy jak sądzisz ?
Nie traktuj go jak dziecko pozbawione poczucia odpowiedzialności i decyzyjności. To dorosły człowiek, co z tego, że młodszy od Ciebie.
On będąc z Tobą zaangażował się jednocześnie w relację z inną kobietą i ani nikt go do tego nie zahipnotyzował, ani nie zmanipulował, ani nie zmusił.
Zrobił to, bo tak chciał, taka była jego wola.
A jedyna jego obawa ... o różnicę wieku między Wami, to wybacz ale w obecnej sytuacji jest to jedynie idiotyczny pretekst.
Kilka lat byliście razem, macie dziecko na Boga, a on teraz zastanawia się nad różnica wieku i przez przypadek oczywiście - dzieje się to w momencie w którym poznał młodszą kobietę ?
Nie kupuję tego. Dla mnie to tylko głupia wymówka.
Juliettko, tak naprawdę to nieważne kto kogo zaczął podrywać i jakimi sposobami.
Ważna jest dla Ciebie obecna sytuacja, a uwierz mi - nie doszło do niej bez udziału Twojego partnera.
Co to znaczy - że on "tak się wciągnął" ? Zrobił to mimo woli, czy nieświadomie, czy jak sądzisz ?
Nie traktuj go jak dziecko pozbawione poczucia odpowiedzialności i decyzyjności. To dorosły człowiek, co z tego, że młodszy od Ciebie.
On będąc z Tobą zaangażował się jednocześnie w relację z inną kobietą i ani nikt go do tego nie zahipnotyzował, ani nie zmanipulował, ani nie zmusił.
Zrobił to, bo tak chciał, taka była jego wola.A jedyna jego obawa ... o różnicę wieku między Wami, to wybacz ale w obecnej sytuacji jest to jedynie idiotyczny pretekst.
Kilka lat byliście razem, macie dziecko na Boga, a on teraz zastanawia się nad różnica wieku i przez przypadek oczywiście - dzieje się to w momencie w którym poznał młodszą kobietę ?
Nie kupuję tego. Dla mnie to tylko głupia wymówka.
Ja się już nad tym przestałam zastanawiać, bo to mnie wykańczało. Pomału godzę się z tą całą sytuacją, tak będzie lepiej dla mnie i dla moich córek. A jak będzie chciał wrócić to on będzie musiał się starać nie ja, ode mnie dostał już szanse, którą zmarnował. Ja wiem, że ból jaki jest we mnie minie...a wycofuje się, bo nie chce zacząć go nienawidziec, a te jego zabawy na moich uczuciach do tego prowadziły. Co do wieku to tez wiem, że to wymówka dlatego powiedziałam dość ...niech lata, niech sie bawi ale nie mna
Teraz np dzwonił do mnie dwa razy, nie odebrałam i dostałam smsa, ze jak bede mogla rozmawiac to mam zadzwonic...ale ja nie mam ochoty z nim rozmawiac
To mu to napisz
Że jeśli rozmowa ma dotyczyć innych tematów, niż Wasza córka, to Ty obecnie nie masz na to ochoty i prosisz, żeby w sprawach innych niż dziecko na razie nie dzwonił ...
To mu to napisz
![]()
Że jeśli rozmowa ma dotyczyć innych tematów, niż Wasza córka, to Ty obecnie nie masz na to ochoty i prosisz, żeby w sprawach innych niż dziecko na razie nie dzwonił ...
Napisałam, że nie mam ochoty na rozmowe z nim, na co on " to już w ogóle nie będziesz ze mną gadac, nawet jak przyjadę"...odpisałam, że jedyny temat na który mogę z nim porozmawiać dotyczy dziecka. I chyba go to zszokowało,bo miał zadzwonić do małej, ale jest cisza
Dla mnie to niedojrzały dzieciak,który pobawił się w dom ale mu sie znudziło. Trzyma Cie w rezerwie gdyby wrazie z ta laska mu nie wyszło. Wie że godziłas się na jego "znajomość koleżeńska " wiec wie,że Ci zalezy.
Wytłumacz mi jak dojrzały facet po latach związku i bycia ojcem nagle przypomina sobie o różnicy wieku???
.
Wytłumacz mi jak dojrzały facet po latach związku i bycia ojcem nagle przypomina sobie o różnicy wieku???
Też tego nie rozumiem , dlatego mnie to zdenerwowało i kazałam mu spadać do tej młodszej.
Teraz już staram się o nim nie myślec, bo po co się męczyć...im szybciej się pogodzę z tym co się stało tym lepiej, a życie nadzieją mi w tym nie pomoże.
Widzę, że wkurza go to, że stałam się taka obojętna...ale to już jego problem
Jestem silna, a raczej udaję taką, dalam mu wolność, całkowicie się wycofalam i widzę, że wkręcił się całkowicie w tamtą znajomość...to tak cholernie boli...a najbardziej, boli mnie to, że byłam taka głupia i ufałam jego słowom. Przecież już jedną nauczkę dostałam 11 lat temu i znowu naiwnie zaufałam...
Jak można przekreślic rodzinę dla czegoś co wtedy trwało zaledwie dwa tygodnie.
Nie wiem jak się zachować jak przyjeżdża do małej jest to dla mnie cieżka sytuacja