Część z was zna moje problemy w związku opisywane tutaj. Więc w piątek podczas bardzo długiej rozmowy zakonczylam ten związek. Ale mój już były partner chce walczyć. Podobno zrozumiał swoje błędy i chce wszystko naprawić. I w ciągu tejże nocy nastąpiła przemiana w super czulego i troskliwego faceta. Mimo wszystko nalegam żeby się wyprowadził. I zdania nie zmienie. Chce walczyć niech walczy. Bo przyznam trudno mi jest uwierzyć w ta przemianę. Czy to wogole jest możliwe? Bo jak ktos przez 2 lata nie probowal nic zmienic mimo wielu prosb rozmow i nawet grozb a tu jedno slowo koniec ma wszystko zmienić? Na jak długo?
2 2016-12-05 11:37:25 Ostatnio edytowany przez flipers (2016-12-05 11:37:46)
Jest to bardzo możliwe i realne. Zerknij na mój wątek. Po 2 latach i zakończeniu wszystkiego nagle się obudziłem i to nie na chwilę i nie z myslą, że chwilę pobędę i będzie ok... z tym, że ona już nie chce...
No właśnie jestem po jego lekturze. Tylko że naprawdę ciężko mi uwierzyć w ta miła przemianę. Ja mu nie ufam bo zdarzylo się trochę sytuacji w których mnie oszukiwał, nie dotrzymywal słowa bądź zatajal niektóre fakty. I nagle przyszła wróżka trzepnela różdżka i ma być okej. Nagle umie przytulić, słuchać , rozmawiać. Nagle jestem piękna. Mam piękne ciało. Jestem mądra. Itd. Wczesniej bylam taka sama . Nie zmieniłam się. Dziwne to.
4 2016-12-05 11:50:05 Ostatnio edytowany przez flipers (2016-12-05 11:51:53)
Mam ten sam objaw. Co gorsza - nie potrafię powiedzieć czemu tak było, co tym kierowało, co we mnie pękło, jaka była tego przyczyna. Poprostu mam jakieś wewnętrzne odczucie że wreszcie powróciłem do tego chłopaka z przed 4 lat kiedy wszystko było ok. Wiele razy zawiodłem, nie było mnie przy niej, nie wykazywałem uczuć a ona cały czas walczyła o nas. Wiem też zarówno moja była partnerka jak i Ty nie wierzycie w to, myslicie że to na chwile i ja to rozumiem. Ja niestety mam trochę utrudnione zadanie, bo pojawił się ktoś trzeci...
flipers
Nie wierze w przemiane, tym bardziej tak nagle.
Nie pamietam Twojego watku.Moze i chcesz sie zmienic, ale czy faktycznie sie zmienisz ? Nie sadze.Moze na tydzien, moze na miesiac.To zle zachowanie jest w Tobie.
gosia232909
Nie wracaj do niego.Szukaj szczescia gdzie indziej, u niego tego nie znajdziesz.
Też nie wierzę w jednodniowe przemiany.
Takowe nie istnieją.
Autorko, zrobisz, jak zechcesz, ale mi by się nie chciało tracić życia na takiego człowieka. Ja bym poszła do przodu, a przeszłość zostawiła za sobą.
Czasami zdarzają się nagłe nawrócenia, gdy się zrozumie jak bardzo cenny jest ktoś kogo się traci, ale są rzadkie i najczęściej na krótko, aż sytuacja wróci do normy.
8 2016-12-05 12:18:04 Ostatnio edytowany przez flipers (2016-12-05 12:18:18)
flipers
Nie wierze w przemiane, tym bardziej tak nagle.
Nie pamietam Twojego watku.Moze i chcesz sie zmienic, ale czy faktycznie sie zmienisz ? Nie sadze.Moze na tydzien, moze na miesiac.To zle zachowanie jest w Tobie.gosia232909
Nie wracaj do niego.Szukaj szczescia gdzie indziej, u niego tego nie znajdziesz.
Rozumiem Cię nie Ty pierwsza i nie ostatnia w to nie wierzysz. I człowiek się nigdy nie zmieni, ale może powrócić do tego kim był z przed np. 4 lat...
a to, że jest ze mną inaczej rozpoznaje chodźby po tym, że nawet jak się rozstawaliśmy kilka razy na miesiąc-dwa to nie czułem jakiejś mega presji powrotu, naprawy czegoś natychmiast z obawy, że się rozeszliśmy.
A teraz ? - a teraz czuję duży żal do samego siebie, widzę wszystkie błędy które popełniałem, mam sobie za złe jaki byłem, uświadomiłem sobie czego chce w życiu i kogo bardzo kocham... tyle, że jest za późno
Jacenty, to nie są żadne nawrócenia. To jest oszustwo i manipulacja po to, żeby zatrzymać partnera, a nie żadna zmiana. Tak naprawdę nic się nie zmienia, tylko jedna strona zaczyna udawać, że się zmieniła i zrozumiała.
A ktoś, kto musi stracić miłość, żeby zrozumieć, że to była miłość, to kompletnie nie nadaje się do związku.
Narazie ta przemiana trwa zaledwie 2 dni. Więc to bardzo krótki okres czasu. Zresztą ja sobie zdaję sprawę ze takie przemiany u młodych ludzi są trudne A co dopiero u starszego dojrzałego mężczyzny.
Dlatego jest chce udowodnić ze mu zależy i ze tą zmianą nastąpiła niech walczy. Ale nie mieszkając ze mną. Ja tez potrzebuje odzyskać moja równowagę.
Narazie ta przemiana trwa zaledwie 2 dni. Więc to bardzo krótki okres czasu. Zresztą ja sobie zdaję sprawę ze takie przemiany u młodych ludzi są trudne A co dopiero u starszego dojrzałego mężczyzny.
Dlatego jest chce udowodnić ze mu zależy i ze tą zmianą nastąpiła niech walczy. Ale nie mieszkając ze mną. Ja tez potrzebuje odzyskać moja równowagę.
Bardzo dobrze. Niech on się zmienia i pokazuje to, ale niech nie oczekuje najpierw nagrody i powrotu do normalności tylko jeśli będzie się starał to stopniowo i za jakiś czas.
12 2016-12-05 12:33:30 Ostatnio edytowany przez flipers (2016-12-05 12:37:43)
Narazie ta przemiana trwa zaledwie 2 dni. Więc to bardzo krótki okres czasu. Zresztą ja sobie zdaję sprawę ze takie przemiany u młodych ludzi są trudne A co dopiero u starszego dojrzałego mężczyzny.
Dlatego jest chce udowodnić ze mu zależy i ze tą zmianą nastąpiła niech walczy. Ale nie mieszkając ze mną. Ja tez potrzebuje odzyskać moja równowagę.
Widzisz, u mnie 2 miesiąc, ale rezygnuje z tego bo pojawił się ktoś trzeci. Nie chce burzyć jej życia niech będzie szczęśliwa z kimś innym. Nie mogę sobie tylko wybaczyć tego, że zniszczyliśmy życie dwójce malutkich dzieci... Zmieniłem się za późno - rozumiem to. Szkoda mi tylko dzieci... najchętniej bym chciał z nimi być cały czas, albo żeby je ktoś przywoził i odwoził. Nie chce już widzieć mojej byłej partnerki i chciałbym żeby na zawsze zniknęła z mojego życia, Chcę o niej zapomnieć - szkoda, że nie jest to możliwe. A ona ? - ona ma narazie wszystko w dupie...
Na forum obowiązuje zasada "1 związek = 1 wątek". Proszę zapoznać się z regulaminem i nie powielać istniejących tematów. Pozdrawiam, Cslady