Którego wybrać, co robić.... ?? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Którego wybrać, co robić.... ??

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 22 ]

Temat: Którego wybrać, co robić.... ??

Cześć Proszę Was dziewczyny o pomoc. Co robić ? Trzy miesiące temu poznałam mężczyznę , relacja bardzo szybko szła do przodu. Facet ciągle pracował nad tym ,żeby mnie uwieść. Jednak ciągle głos wewnętrzny podpowiadał mi , żeby blokować się na to uczucie. Muszę przyznać, że w tej relacji czuje się spokojna i bardzo kochana. Ciągle jednak doszukuję się jakiegoś podstępu w tej relacji. Ciągle chce się wycofać. Co parę dni się z niej wycofuje. On jednak cierpliwie za mną łazi, stwierdził że mam lęk przed zaangażowaniem się. Chciałabym , żeby dał mi spokój, ale ten nie odpuszcza.... Czuje że może mieć rację, ale czuję wewnętrznie, że to się nie uda. Jesteśmy z innych światów. I mimo tej ciszy ( kompletnie się nie kłócimy, chyba oboje nie potrafimy podnosić na siebie głosu ) nie wiem ... czuje całą sobą że to się nie może udać. Odsuwam od siebie to uczucie, ale coraz mniej mam siłę się temu opierać. Dodam , że ilekroć bardziej się emocjonalnie się otwieram , mam wrażenie że on robi się wobec Mnie bardziej oschły ( przypuszczam ,że gdy nabiera pewności że jestem już jego odpuszcza a ja przez to czuje się oszukiwana ) Dużo rozmawiamy i widzę pewno obaw , fakt że tak szybko się zaangażował, ja chcialam ten zwiazek rozwijać powoli, to on napierał .... ciągle czuje się jak w potrzasku , już sama nie wiem czy to lęki czy co... Nie zawsze czuje się przy nim sobą, trochę udaje , chce się dopasować, żęby mnie nie zostawił a sama potem go rzucam - gdy uznam , że nie pasujemy do siebie po tym jak wysłucham jego opinii na różne tematy. NAjgorsze że coraz bardziej dociera do Mnie że chyba Mnie zdobył a ja już nie wiem przez które drzwi uciekać - czuje , że będę cierpieć smutas.gif gdy tylko się zaangażuje w pełni. JEstem bardzo oddana jak sobie pozwolę na uczuciesmutas.gif Boje się, że Mnie zrani a tymrazem czuje że to coś wyjątkowego i będę cierpieć....
Żeby tego było mało, facet którego kiedyś kochałam i mnie odrzucił nagle chce do Mnie wróćić, wyznaje mi miłość - tutaj wiem, że dogadalibyśmy się bo lubimy się, neistety nie czuję tej aury którą czuję z pierwszym Panem, poprostu już go nie kocham, ale czuje że ten związek jest dla Mnie " bezpieczniejszy " nie ma takiego ryzyka odrzucenia, jeżeli nawet to nie zależy mi na tyle by tak miało boleć. On deklaruje się na ślub, rodzinę i założenie rodziny ( to są moje marzenia ) Co ja mam robić, zaryzykować mimo że przeczucia mi podpowiadają odpuść z tym pierwszym Panem , czy wchodzć w to bo są to moje lęki i prawdziwa miłość może jednak istnieje ???? Boże nie wiedziałam że mam lęki..... Jestem po długim 11 letnim związku który był nieudany, facet się na Mnie wydzierał , związek nie wyglądał jak ten.... Nie wiem naprawdę nei wiem ,z jednej strony jestem szczęsliwa ale tak boję się utracić tego szczęscia..... Co wybrać ...? Co robić? Ryzykować ? ( Ten pierwszy facet stwierdził że jak chce możemy nawet wspólnie chodzić na terapie ) doszukuję się bowiem u nas jakiś zaburzeń związanych z odrzuceniem ..... nie wydaje mi się by bez wsparci taki związek się udał. Tylko z drugiej strony jak on mógł się zakochać w 2 miesiące??? Podejrzewam że łatwo deklaruje swoje uczucia, jest emocjonalny ale to może być bardzo płytkie i krótkotrwałesmutas.gif

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Jeżeli masz wątpliwości to żadnego. Jakbyś kochała to byś wiedziała.

3

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Masakra jakaś. 3 miesiące temu poznałaś gościa, który Ci w zasadzie nie pasuje, wewnętrzny głos krzyczy uciekaj, a Ty nic, chłopak łazi za Tobą przymila się, wmawia Ci lęki, proponuje wspólne terapie (serio po 3 miesiącach??). Czerwone lampki jak latarnie morskie świecą się w Twojej głowie, ale co tam, to na pewno jedyna, wielka miłość, bo tak Ci ten Pan pierwszy mówi prawda? Z moich własnych doświadczeń wynika, że facet, który po 2-3 miesiącach paple takie bzdury ma nierówno pod sufitem - przekładając na język polski ma jakieś zaburzenia. Ja bym od niego wiała aż by się za mną kurzyło.

Drugi z kolei po jakimś nieokreślonym przez Ciebie czasie wyskakuje jak Filip z konopi z oświadczynami i planami na piątkę dzieciaczków i domek z ogródkiem. Kobietoooo nooo to się idzie tylko uśmiać po pachy, bo nawet Disney takich bzdur nie wymyślił. Od niego też bym wiała, ale pewnie nie tak szybko, bo by mnie śmiech spowalniał.

A teraz zupełnie serio i poważnie. Miałaś 11letni związek, który był fatalny? Facet się wyżywał na Tobie? Przepracowałaś to porządnie? Zgadywałabym, że jednak nie, bo nie byłoby tutaj takich pytań. Poczytaj jakieś książki tematyczne, wybierz się do psychologa, pracuj nad sobą, to co tutaj piszesz brzmi naprawdę mało dojrzale, a 11lat w związku to chyba już nie jesteś nastolatką?

4

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Wlasnie ...gdybys kochala to bys nie miala takich dylematow...najlepiej poznac trzeciego pana i po klopocie:-)

5 Ostatnio edytowany przez Kamilka2016 (2016-12-02 21:52:01)

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??
Mamidełko napisał/a:

Masakra jakaś. 3 miesiące temu poznałaś gościa, który Ci w zasadzie nie pasuje, wewnętrzny głos krzyczy uciekaj, a Ty nic, chłopak łazi za Tobą przymila się, wmawia Ci lęki, proponuje wspólne terapie (serio po 3 miesiącach??). Czerwone lampki jak latarnie morskie świecą się w Twojej głowie, ale co tam, to na pewno jedyna, wielka miłość, bo tak Ci ten Pan pierwszy mówi prawda? Z moich własnych doświadczeń wynika, że facet, który po 2-3 miesiącach paple takie bzdury ma nierówno pod sufitem - przekładając na język polski ma jakieś zaburzenia. Ja bym od niego wiała aż by się za mną kurzyło.

Drugi z kolei po jakimś nieokreślonym przez Ciebie czasie wyskakuje jak Filip z konopi z oświadczynami i planami na piątkę dzieciaczków i domek z ogródkiem. Kobietoooo nooo to się idzie tylko uśmiać po pachy, bo nawet Disney takich bzdur nie wymyślił. Od niego też bym wiała, ale pewnie nie tak szybko, bo by mnie śmiech spowalniał.

A teraz zupełnie serio i poważnie. Miałaś 11letni związek, który był fatalny? Facet się wyżywał na Tobie? Przepracowałaś to porządnie? Zgadywałabym, że jednak nie, bo nie byłoby tutaj takich pytań. Poczytaj jakieś książki tematyczne, wybierz się do psychologa, pracuj nad sobą, to co tutaj piszesz brzmi naprawdę mało dojrzale, a 11lat w związku to chyba już nie jesteś nastolatką?



Byłam u psychologa, czytam masę książek psychologicznych , i powiem tak facet śmierdzi mi zaburzeniem z pogranicza, ale odkąd go poznałam sama sobie je wmawiam, bo skoro jest spokojnie, jestem zadowolona to czemu uciekam, zastanawiam się poprostu czy te głosy to lęki czy intuicja. Podobno często można lęki pomylić  z intuicją. Po przeczytaniu właśnie ksiązek, terapii ( w której Pani wykluczyła jakiekolwiek zaburzenia  ) stwierdziła iż jestem najnormalniejsza w swiecie, oczekuje tylko mądrego , zdrowego uczucia i jestem na nie również według Niej otwarta. Tylko to tempo..... Za szybkie, zdecydowanie . Ale gdzieś w głowie mam, a jeżeli właśnie jemu tak mocno zależy , dostrzegł we Mnie coś wyjątkowego ??? ( chociaż cholera, jakby był normalny dalby się opuścić już przynajmniej po 3 próbie - ja mam miękki charakter żal mi ludzi i tak coraz bardziej się w tą relacje wkręcam ) Właśnie po tej terapii postanowiłam zwolnić w sferze uczuciowej, bo zwykle ja przyspieszałam. Mój poprzedni związek nie był jakis bardzo zły, poprostu nie pasowaliśmy do siebie a facet był noo... może głośniejszy lubił podnosić na Mnie głos a ja jestem dość przewrażliwioną osobą. Nie znoszę krzyków, teraz ich nie mam , a jednak się boję. Też fakt intensywności tej znajomości mnie przeraża. Drugi Pan to nie jest tak, znamy się bardzo długo rozstaliśmy się bo nie chciał się zdeklarować. A wiedział że chce założyć rodzinę, gdy widzi mój opór od 3 miesięcy bym do niego wróciła, poprostu chce mi udowodnić że nie żartuje i tym razem się już nie wycofa. Mogę powiedzieć że to pewniak ,nie rzuca słów na wiatr  ( zostawiłam go bo nie chciał się zdeklarować , a on nie chciał bo nie był pewny ) JA kompletnie nie oczekiwanie spotkałam tego nowego Pana po pół roku. Tak to pokrótce wygląda.

6

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Myślę, czy nie byłoby najlepszym wyjściem sprawdzić go w relacji koleżeńskiej tzn zrobić kilka kroków w tył, zmniejszyć ilość spotkań i zobaczyć jak sytuacja będzie się dalej rozwijać?:) Bo mam obawy co do jego zdrowia psychicznego .... ta przesadna intensywnośc w relacji ciągle budzi mój niepokój. Ta aura.... to jest dziwne, mam wrażenie jakbym go znała 20 lat, jest to też dla Mnie lampa ostrzegawcza, on uważa to za atut...:/

7 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-12-02 22:14:42)

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??
Kamilka2016 napisał/a:

I mimo tej ciszy ( kompletnie się nie kłócimy, chyba oboje nie potrafimy podnosić na siebie głosu ) nie wiem ... czuje całą sobą że to się nie może udać. Odsuwam od siebie to uczucie, ale coraz mniej mam siłę się temu opierać. Dodam , że ilekroć bardziej się emocjonalnie się otwieram , mam wrażenie że on robi się wobec Mnie bardziej oschły ( przypuszczam ,że gdy nabiera pewności że jestem już jego odpuszcza a ja przez to czuje się oszukiwana ) Dużo rozmawiamy i widzę pewno obaw , fakt że tak szybko się zaangażował, ja chcialam ten zwiazek rozwijać powoli, to on napierał .... ciągle czuje się jak w potrzasku , już sama nie wiem czy to lęki czy co... Nie zawsze czuje się przy nim sobą, trochę udaje , chce się dopasować, żęby mnie nie zostawił a sama potem go rzucam - gdy uznam , że nie pasujemy do siebie po tym jak wysłucham jego opinii na różne tematy.

Coś tu nie gra. Możesz przedstawić jakieś jego opinie, które wzbudzają Twój niepokój, konkretne słowa, sytuacje?

8

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??
Kamilka2016 napisał/a:

Myślę, czy nie byłoby najlepszym wyjściem sprawdzić go w relacji koleżeńskiej tzn zrobić kilka kroków w tył, zmniejszyć ilość spotkań i zobaczyć jak sytuacja będzie się dalej rozwijać?:) Bo mam obawy co do jego zdrowia psychicznego .... ta przesadna intensywnośc w relacji ciągle budzi mój niepokój. Ta aura.... to jest dziwne, mam wrażenie jakbym go znała 20 lat, jest to też dla Mnie lampa ostrzegawcza, on uważa to za atut...:/

Moim zdaniem, jeśli masz takie wątpliwości to nie szukaj nigdzie dobrych rad, nie rozkminiaj jego zachowania, tylko zrób tak jak uważasz. Jeśli psycholog oceniła Ciebie na OK i otwartą, to na Twoim miejscu bym temu zaufała, a dokładniej zaufała sobie. Ten niepokój, który się pojawia, może najzwyczajniej w świecie oznaczać, że ten chłopak nagina Twoje granice.

9

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??
Klio napisał/a:
Kamilka2016 napisał/a:

I mimo tej ciszy ( kompletnie się nie kłócimy, chyba oboje nie potrafimy podnosić na siebie głosu ) nie wiem ... czuje całą sobą że to się nie może udać. Odsuwam od siebie to uczucie, ale coraz mniej mam siłę się temu opierać. Dodam , że ilekroć bardziej się emocjonalnie się otwieram , mam wrażenie że on robi się wobec Mnie bardziej oschły ( przypuszczam ,że gdy nabiera pewności że jestem już jego odpuszcza a ja przez to czuje się oszukiwana ) Dużo rozmawiamy i widzę pewno obaw , fakt że tak szybko się zaangażował, ja chcialam ten zwiazek rozwijać powoli, to on napierał .... ciągle czuje się jak w potrzasku , już sama nie wiem czy to lęki czy co... Nie zawsze czuje się przy nim sobą, trochę udaje , chce się dopasować, żęby mnie nie zostawił a sama potem go rzucam - gdy uznam , że nie pasujemy do siebie po tym jak wysłucham jego opinii na różne tematy.

Coś tu nie gra. Możesz przedstawić jakieś jego opinie, które wzbudzają Twój niepokój, konkretne słowa, sytuacje?


A więc tak zaczeło się tak po wielu próbach udało mu się uzyskać ode Mnie numer telefonu ( byłam dość oporna na szybkie tempo relacji ) ale powoli moje bariery zaczęły topnieć sms standaru " księżniczko .... itp " Miałam do tego duży dystans, od razu mu przekazałam że nie życzę sobie by pisał do Mnie non stop sms i że strasznie mocno mnie bajeruje i czy każdej Pannie tak słodzi. Byłam twarda, ok. zgodziłam się na pierwsza randkę , było fajnie - naprawdę postarał się, od razu zaznaczyłam że do mieszkania go nie zaproszę, druga randka ja wystrojona  ( a chce podkreślić że już wtedy czułam dziwną aurę.... bardzo dziwną myślałam że może oboje jesteśmy bardzo podobnie emocjonalni , nie dokochani z dzieciństwa , jego rodzina jest rodziną rozbitą) a ten poprostu wparował do mojego mieszkania z kolacją na wynos którą przygotował , a ja nie ukrywam kompletnie nie na to się szykowałam, no i co i tą pewnością siebie udało mu się Mnie namówić na wieczór u Mnie. Jakiś czas później spotykając się raz u niego raz u Mnie  ( ciągle go obserwowałam i miałam wrażenie że mam do czynienia z kimś kto nie wiem ciśnie.... Mnie podświadomie czułam się jakby chciał Mnie wręcz na swoją żonę ) Doszło do stosunku po jakimś czasie no i cóż totalny niewypał , byłam przekonana że to koniec nawet mi trochę smutno było, bo z góry założyłam że pewnie na tym mu tylko zależało no i kończymy zabawę smile A ten mi : "że bedziemy nad tym pracowac, by nastepnym razem było lepiej " ..... chciał zostać u Mnei w domu, ale go wygoniłam bo czułam się wchłaniana przez Niego a chciałam po piątkowym wieczorze posiedzieć sama???
Pomyślałam, cholera borderline ?? Nie wyszło Nam w łózku poczuł że go mogę po tym odrzucić i wyskoczył z takim hasłem,ale potem pomysłałam Boże trafiłam na kogoś mądrego i z taktem.... Ale kazałam mu wyjśc, było mu smutno - ja mam dużą empatię więc szybko to wyczułam i po 2 godzinnym przemyśleniu wszystkiego w samotności znów aura zadziałała pojechałam do niego i tak spędziliśmy resztę weekendu razem, trochę w domu trochę na mieście.......ULEGŁAM WTEDY i od tego czasu zaczęło się wszystko.
Chłopak wszystkie związki w których był 2 , kończył zawsze on , nigdy nie jego kobiety  - nie mówi jakoś mocno źle  o swoich byłych, ale utrzymuje z nimi wciąż kontakt.
Choć mimo wszystko jak mówi o winie czemu się rozpadło, to widać że wini je - nie siebie.
Po drugim związku dwa tygodnie później ,mieszkał już u jakiejś innej dziewczyny przez 3 tygodnie.
Gdy go rzuciłam za pierwszym razem, no cóż..... dałam się namówić na zmianę zdania, skończyło się to piekielnie emocjonalnym seksem .... Myślę sobie, boże jestem głupia, on mnie chyba serio traktuje poważnie skoro nie chce zebym odeszła
1. Zabrał Mnie do swoich rodziców bym mogła ich poznać ( ja piekielnie przestraszona bo za wcześnie ) a ten mi że to bez zoobowiazań ( tym bardziej nie rozumiem... sam sobie przeczy )
2. Nie wyznał mi miłości do ostatniego zerwania, jak z nim zerwałam ostatnim razem to już usłsyzałam hasła : że jestem tylko jego , że jestem już zdobyta i pora się z tym pogodzić, bo widzi że go chce ale się boję, że on mnie kocha i nigdy nie opuści i że przecież możemy to sprawdzić
3. Stwierdził że możemy iśc na terapie skoro się tak boje, bo gdy zarzuciłam mu że może on ma problemy z odrzuceniem , to on stwierdził żę to chyba ja bo ja go rzucam , nie on mnie..... po czym jak już odpuszczam i mówię że zostanę z nim, potrafi mi powiedzieć że jak się już zapomnę to wtedy on mnie rzuci - widzę poprostu że on panicznie boi się odrzucenia .
Ja się go kompletnie nie boje poprostu czuję coś na rzeczy  i chce wyjść z tego , po czym ta aura to wszystko i znów czuje się jak w amoku że nie umiem.... W każdym razie jak jestem z nim chce być z nim,  jak tylko mam czas na przemyślenia i nie czuje ten aury zdrowy rozsądek podpowiad mi  : UCIEKAJ albo się wycofaj i zobaczymy ile wytrzyma .... na dystansie. Jak jest zdrowy na umyśle to wytrzyma, jak nie zdrowy to nie wytrzyma.
4. Gdy zrywam nie pisze nie odzywam się nie mam z tym problemu, ale wyczuwam że on liczy że bedzie inaczej czeka do pólnocy zwykle az sie odezwe, ale z mojej strony tego nie ma, bo nie czuje takiej potrzeby to ten dzwoni i chce wszystko naprawiać, na wszystko ma odpowiedź.
5. Ja mu mówie nie pasujemy do siebie ,ja nie lubie klimatw typu woodstock i nie mam ochoty tam z toba jechac ten mówi : że mozemy jechac gdzie indziej, generalnie... zmienia zdanie
6. Mówie mu że nie chce przecież poważnego związku sam to mówił na początku a teraz gdy ja się przyznaje mu że od poczatku trochę grałam bardziej rozrywkową i luźniejsza niz byłam ten mowi : ze on wcale taki rozrywkowy też nie jest....:/
( bo muszę przyznać, ze trochę grałam na początku.... kogoś kim nie byłam, odczuwałam że to facet który nie lubi ograniczeń, a ja chciałam na wtedy żęby to trochę potrwało - tylko on przerósł mnie ...:/ )
7. Seks chciał uprawiać bez zabezpieczeń, mimo że nie brałam tabletek anty
8. Bierze srodki oduzajace rzadko bo rzadko, ale zdarza mu się bo jak mówi wtedy wszystko jest takie piekniejsze - choc uwaza sie za optymistę
9. Ma problem z utrzymaniem stałej pracy, choc daje sobie rade finansowo wiec sie nie czepiam, ale ma problem....
10. Nikomu mnie nie odda, ostatnio strzelł tekstem że mnie zabije jak go zostawie po czym stw. ze zartował. ....
Nie wiem ta aura w każdym razie.... to że bardzo się boi że Mi się nie przypodoba, ja zaczęłam zrzucać maskę bo owszem na poczatku każdy w związku troszkę gra, ale zaczęłam się z tym źle czuć, wszystko co powiem co może naszą relacje w przyszłości zepsuć - on kompletnie odwraca na swoje : ja mu że nie lubię jeździć na snowbordze ,ten mi że będziemy pić piwo w górach i jeździć na sankach, ja mu że nie lubię zimy, ten że mozemy ogladac w zimę seriale....
Albo mu tak zależy albo robi wszystko żebym go nie zostawiła? ?? Nie wiem czy to jest niepokojące, my się znamy zaledwie 3 miesiące.......

Ale ma dużo zalet, wysyła mi głupie zdjęcia , śpiewa nagrywa się, poprawia mi nastrój nigdy nie byłam taka szczęsliwa i pozytywna, ale ten strach, nie wiem on czy ja jest tu ktoś nienormalny ?Czy może faktycznie czasem miłość rodzi się szybko - ja mu też od początku zamieszałam w głowie, jakoś tak sytuacja się fortunnie ułożyła że w sumie początek naszej znajomości mógłby być niezłym materiałem na jakiś film to też mogło zafascynować kogoś kto jest głodny emocji, sama nie wiem sad Wciąz wie, że w około Mnie jest masę zainteresowanych mężczyzn, to też może go nakręcac, ja z dystansem, nie chce się dać usidlić, nie wiem naprawdę ne wiem już co robić?

10 Ostatnio edytowany przez zabpth (2016-12-02 22:54:21)

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Ale życie potrafi być niesprawiedliwe.
Jedne narzekają że nie mogą żadnego znaleźć, a inne jak Autorka mają nadmiar to zaczynają wybrzydzać.
Ale Autorko nie dziwie się że masz lęki i czujesz jakiś dyskomfort.
Gość nr.1 zagiął parol na Ciebie, szybko do celu, jeszcze jakieś deklaracje.
Generalnie tacy ludzie budzą niepokój. Gość wywiera presje na Tobie, nie daje czasu, swoim tempem wymusza określone zachowania, deklaracja miłość to również wymuszenia na tobie pewnych postaw, tego nikt nie lubi i tacy ludzie zawsze budzą niepokój, osacza, to zawsze zwiastuje zaborczość i takie jakby ograniczenie woli, taki krypto psychol, podejrzewam że jak się określisz wobec niego na Tak, to dopiero da popalić.
Dziwie się że z nim coś kombinujesz. Przeważnie tacy szybcy i wściekli goście jak pan nr.1 to najczęściej żalą się na forum że panna pogoniła.
Bo normalny człowiek od takiego najzwyczajniej w świecie spierdziela* i unika.

* obiecałem nie przeklinać bo znowu mnie straszyli, ehh spierdziela, to słowo nie ma mocy i brzmi jak porada od ciotki, chętnie bym wstawił słowo które intuicyjnie wstawił by każdy inny gdyby było to zadanie wstaw w miejsce kropek odpowiednie słowo.
Powodzenia
Pozdrawiam

11 Ostatnio edytowany przez Kamilka2016 (2016-12-02 22:57:26)

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??
Mamidełko napisał/a:
Kamilka2016 napisał/a:

Myślę, czy nie byłoby najlepszym wyjściem sprawdzić go w relacji koleżeńskiej tzn zrobić kilka kroków w tył, zmniejszyć ilość spotkań i zobaczyć jak sytuacja będzie się dalej rozwijać?:) Bo mam obawy co do jego zdrowia psychicznego .... ta przesadna intensywnośc w relacji ciągle budzi mój niepokój. Ta aura.... to jest dziwne, mam wrażenie jakbym go znała 20 lat, jest to też dla Mnie lampa ostrzegawcza, on uważa to za atut...:/

Moim zdaniem, jeśli masz takie wątpliwości to nie szukaj nigdzie dobrych rad, nie rozkminiaj jego zachowania, tylko zrób tak jak uważasz. Jeśli psycholog oceniła Ciebie na OK i otwartą, to na Twoim miejscu bym temu zaufała, a dokładniej zaufała sobie. Ten niepokój, który się pojawia, może najzwyczajniej w świecie oznaczać, że ten chłopak nagina Twoje granice.

Tak od samego początku tak to czułam, że moje granice są tu nie szanowane, a ja mam mało asertywny też charakter:) Dlatego mu zaproponowałam koleżenstwo zebysmy sie zaczeli spotykac 2 razy w tygodniu a nie 7/7 , to usłyszałam że przecież możemy się spotykać 2:1 - dwa dni para, 1 dzień koleżanka ( bo niby według mnie co 3 dni on jest chłodniejszy i on sobie tak wymyślił) Na wszystko ma kontrargument... a ja głupia coś do niego poczułam i to mnie martwi.



A i po ostatnim zerwaniu płakał .... pytanie wrażliwy czy chory sad((

12

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

To co opisujesz to nie materiał na film, a materiał do pracy o narcyzmie pierwotnym.

13

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Ja w ciemno strzelam, że nie tylko chory, ale psychopata pełną gębą. Te wszystkie punkty, to co piszesz o nim, jest aż za bardzo znajome.

14

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Aha dodam że ten osobowościowy który zrobiłam mu na jednej z randek najwięcej punktów typ zmienny pomieszany  z typem pewnym siebie , minimalna ilośc punktów teście to typ : oddany  , poprostu moja racjonalna strona zakazuje mi wejśc w tą relację na stałe, serio myślicie że sobie tego nie ubzdurałam?? Ja sobie wkecam że to ja nie jestem normalna

15

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Nie ubzdurałaś sobie. To nie jest normalne zachowanie. Przekonasz się w pełni, gdy przestaniesz udawać. Przestań podporządkowywać się jego wizji Ciebie, przestań robić najlepsze wrażenie. Bądź sobą i przypomnij sobie czego chcesz. Dysonans go wykończy z czasem i nie będziesz musiała zrywać. Sam zerwie.

16 Ostatnio edytowany przez Kamilka2016 (2016-12-02 23:30:20)

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

No ale że poznał raz kobietę która jest oporna i sobie chłopak może nie poradzić, nigdy chyba nikt go nie odrzucił realnie. w poprzednim związku był z furiatką..... i wiem bo mam pewne potwierdzone fakty na to, czyli wybiera słabe typy kobiet.... ogólnie miałam też wrażenie że pobiera ze mnie energię - jak wampir energetyczny, ale jak mu o tym powiediałam to się wystraszył że go to martwi że tak myślę, ja przy nim myślę o nim jako że ja jestem jakaś chora:/

Ostatnio stwierdził też że martwi go że nie traktuje go jak przyjaciela.......
Nie wiem dziwne to wszystko, parę razy nazwał mnie i mojego psa swoją rodziną...
Kurcze dziwne. NArcyz? Mhmm.. przypuszczałam borderline z narcyzem...

17

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Zupełnie niepotrzebnie sobie wkręcasz, że nie jesteś normalna. Nie tylko Twoja strona racjonalna, emocjonalna też próbuje Ciebie bronić (niepokój, strach). Serio myślę, że sobie tego nie ubzdurałaś.
Swoją drogą zastanów się.. jakbyśmy Ci tutaj pisali, że to wszystko normalne, a Ty wymyślasz to jak byś się z tym czuła?

18

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??
Mamidełko napisał/a:

Zupełnie niepotrzebnie sobie wkręcasz, że nie jesteś normalna. Nie tylko Twoja strona racjonalna, emocjonalna też próbuje Ciebie bronić (niepokój, strach). Serio myślę, że sobie tego nie ubzdurałaś.
Swoją drogą zastanów się.. jakbyśmy Ci tutaj pisali, że to wszystko normalne, a Ty wymyślasz to jak byś się z tym czuła?


Poszłabym znów do psycholog ( bo generalnie powiem wprost, do psycholog trafiłam, bo mój były facet ten z którym byłam 11 lat jak podjęłam decyzję o rozstaniu ) bo uważałam że za długo męczę się w tm związku popełnił samobójstwo... ( wtedy zaczełam się interesować zaburzeniem borderline)
Tutaj mam wrażenie jakbym miała cd mojego związku z tamtym facetem , tylko że ja po jego samobójstwie trochę tego kroku żałowałam.....nie sądziłam że aż tak mnie kocha, ja mam problem że potrafię się poświęcić komuś jeżeli Mnie szanuje i mocno kocha...  no też mam problemy lekkie ze sobą. Mam dużą ofiarność.
No ale z tym z którym byłam 11 lat wszystko wyglądało inaczej od początku były amplitudy emocjonalne ale to on je powodował, tutaj on jest dla Mnie naprawdę wporządku teroretycznie, i ciągle myślę.... jeżeli on by nawet docenił że z nim jestem to i tak zaburzenie przy moim charakterze dałoby się znać tylko jkabym się poddała emocjonalnie w pełni. Nie ma to chyba przyszłości.....

hmm A może faktycznie po coś go poznałam w tym zyciu i mam go niechcący zaciągnąc na terapie ? Wiem głupoty może gadam, ale uważam że nic się nie dzieje bez przyczyny, gdybym nie lekceważyła objawów mojego byłego zaprowadziłabym go przed zerwaniem do psychologa - teraz mam wiedze, może powinnam komuś pomóc??? Ciągle gdzieś w głębi czuje się winna tamtej śmierci, mam wrażenie że los chce zebym to jakoś wynagrodziła. Bo ten chłopak z którym byłam naprawdę był dla Mnie ok - tylko krzyczał jak nie panował nad emocjami. Ale naprawdę był ok i mówię to obiektywnie.

19 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-12-02 23:41:54)

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Łolaboga, z takim podejściem to Ty stanowisz ofiarę idealną dla wszelkiej maści psycholi. Nawet się reklamować nie musisz...

20

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Właśnie bynajmniej myślę, że jak włącze siebie ( przy nim właśnie nie do końca umiem być sobą ) to on sobie odpuści, sam mówi że chicałby żebym była przy nim sobą, myślę że klapki mu z oczu zejdą...;/ Ogolnie myślę że na pewno mu powiem to co myślę, że poszło za szybko i jak dla Mnie relacja musi się ochłodzić, ale wiem co Mnie czeka w takiej sytuacji .... on też będzie wobec Mnie chłodniejszy smile To tak działa , zauważyłam to nawet w sms zapominam o całusie na koniec sms też go nie otrzymuje:) Nie odpisze , że też tęsknie on też już schodzi na chłodniejszego . Generalnie dzięki temu że nie do końca udało mu się Mnie zdobyć bo się dobrze naczytałam w ostatnim czasie mnie w tym wszystkim ratuje. Dwa lata temu bym w to weszła bez zastanowienia ale już by mnie dawno rzucił:) hehe


Czyli jednym słowem, raczej sobie niczego nie ubzdurałam : ) Co by było gdybym się zakochała, czy z takim kimś można pracować i żyć??? Wiem ,że brzmi śmiesznie, ale nie umiem skreślać ludzi jeżeli generalnie widzę w nich jakieś dobro i potencjał, a on naprawdę sprawia wrażenie dobrego faceta i myślę że mamy wiele ze sobą niestety mimo wszystko wspólnego w kwestiach osobowościowych....:) A i ostatnio jeszcze powiedział : że jeżeli w sobotę podejmę ostatecznie decyzję o rozstaniu to to zaakceptuje ale będzie mu smutno a ( i tu znów mam mysl , że nie akceptuje odrzucenia bo zakłada że za dwa miesiące jak by mi się odwidiało:/ - to może być za późno.. ) to stw. że i tak jesteśmy sobie pisani więc się na pewno spotkamy.

21

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Zrezygnowałam z tej relacji o ktorej pisałam , niestety tak mocno tęskniłam za nim - gdy ten w koncu odpuscil  i nie nękał mnie , postanowiłam dac mu druga szanse po miesiącu ale z większym luzem gdy jemu wielkie wow na mnie minęło i mamy nowy problem - to jest jakis paradoks ..... zrobił sie normalny , jest sobą i to ja czuje ze sie moge zakochać - poradzicie                       Nie jestem pewna co robić. co sądzicie o mężczyźnie ktory wprost mówi że miedzy Nami sa uczucia (tęsknota , troska itp) natomiast nie jest to taka relacja świeżego zwiazku  jakiej Oboje byśmy chcieli lecz relacja bardziej partnerska za to że on moglby  w takiej relacji trwać ale boi się że Bedzie mnie to raniło  . Tzn. Raz wspomniał przy jednej wymianie zdań że wielkich uczuc nie ma ( dotknęła mnie az taka szczerość )  i sie wyprowadziłam choc fakt on ma racje ,  mieliśmy juz 3 miesięczna fascynacje - przerwę Bo potrzebowałam to ciut zdystansować ( przez nią on zaczął traktować mnie z lekkim zdrowym dystansem i owa fascynacja mu zanikła)  - potem mieszkaliśmy wspólnie ( by spróbować )i dogadywaliśmy się świetnie i było ekstra. A ja się pare dni temu wyprowadziłam za tamto zdanie.... bo coraz powoli zaczęłam sie angażować  , jestem nadwrażliwa. Nie wiem czy dlatego boi sie ze mnie zrani bo widzi ze taka jestem i to dobry znak i dobrze o nim świadczy , czy faktycznie nie o mnie chodzi lecz o to ze on wcale mnie nie chce . On proponuje zebym wróciła. Doszukiwać sie drugiego dna ? Ja z dystansu zgadzam sie z nim ze nie ma tych wielkich uczuc ale mnie to odpowiada bo mysle ze dojrzałe uczucie nie polega na fascynacji i to wymaga czasu   .... Nie wiem co robic, cudownie mi z nim a z drugiej strony boje się że on mnie nie pokocha dojrzałe za to ja tak i bede cierpieć ;-( jak odczytywać jego słowa ? Jest szczery , czy manipuluje ?( jak przeczytałam swoj wpis sprzed dwoch miesięcy mam obawy czy z nim
Na pewno jest ok , bo wlasnie teraz jest miedzy nami tak jak to powinno wyglądać - wtedy przypominało patologie ) , co robic ? Ryzykować najwyżej bede cierpieć ....teraz relacja wyglada normalnie , ale boje sie ze ten człowiek nie umie byc z kobieta bez owej fascynacji i za jakis czas poszuka innej ktora mu ta fascynacje odwzajemni co wiecej nie uzna go za chorego psychicznie i w tym bedzie trwać ;-)

22 Ostatnio edytowany przez Hadar (2017-03-05 05:29:53)

Odp: Którego wybrać, co robić.... ??

Witaj,
Hmm sporo mam ci do napisania droga autorko, popierwsze bardzo przypiminasz mnie jeżeli chodzi o obawy, nieufność, średnią asertywność i wyżuty sumienia bądź dylematy moralne. Jakbym czytała o sobie w dodatku opis zachowania tego twojego chłopaka, prawie jakbym czytała o swoim byłym, na jego temat nie będę ci tu dużo pisać, bo nie chcę się powtarzać (bliżej możesz go poznać w moim wątku http://www.netkobiety.pl/t102157.html ) natomiast chcę ci nakreslic sytuację jak to może wyglądać i przekonać cię abyś raczej nie wchodziła do tej relacji wink
Zatem mój ex. po dwóch tygodniach słabej znajomości (pisaniu na fb i jednym przypadkowym spotkaniu jak żeśmy się poznali) przyszedł do mnie z kwiatami i wierszem. Tak dał mi w kopercie wiersz, naprawdę wzruszający. Były w nim treści przepełnione fascynacją moją osobą. Byłam wniebowzieta no bo kurde! To takie romantyczne, wzruszające jak z bajki i takie tam. Nie przeszłam obok tego gestu obojętnie i zaczęłam się z nim spotykać. Na początku raz/dwa razy w tygodniu na chwilę. Z czasem jednak on zaczął strasznie cisnąć i chciał się bardzo często spotykać. Ok.na początku ulegalam, wiesz te motyle w brzuchu i, takie tam. Minęły dwa miesiące? Może mniej, a on mi składał bardzo poważne deklaracje, często wspominal o ślubie (tak były rozmowy na to jak się na to zaopatruje). Pisał mnóstwo wierszy jak bardzo mnie kocha, zrobi dla mnie wszystko, nie wyobraża sobie życia bez mnie, jestem miłością jego życia i.....że on mi nigdy nie da odejść! Marzenie każdej kobiety by ją tak facet traktował prawda? Wszyscy mi mówili dziewczyno owanuj się to niemożliwe że po dwóch miesiącach facet mówi takie rzeczy, że coś jest nie tak, że to za krótko! Nie chciałam słuchać, jednocześnie podświadomie czując że faktycznie on coraz bardziej przekracza moje bariery i dzieje się to strasznie szybko, czułam że coraz bardziej się gubie....po trzech miesiącach zaczynałam rozumieć, ale nie było już odwrotu. Zaczął robić ze mną co chciał. Posuwal się do coraz bardziej desperackich kroków. Nie wiem potem po ilu miesiącach odeszlam, ale on do dzisiaj się nie pogodził z moim odejściem.
Reasumując ten twój zachowywał się identycznie jak mój na początku, z tym że z nim stale byłam, więc on się rozkrecal bo po części mu na to pozeolilam. Ty zaś przerwalas więc facet ogarnął na szybko, że na chwilę musi zmienić taktykę, widząc że się zdystansowas. Zatem teraz stara się być "normalny". Ja nie raz tak miałam że w obecności ex.czułam że coś dosłownie "wisi w powietrzu" a raz nie no teraz jest normalny, wydawało mi się. I tak w kółko, wmawialam sobie że jest normalny i że ten związek też. Jeszcze do niedawna bilam się z myślami, czy dobrze zrobiłam że odeszłam? A co jak on jest normalny, a mi się wydaje? Byłam skłonna kontynuować znajomość, jednak mój strach był silniejszy i ostatecznie dotarło do mnie że człowiek ma problemy psychiczne.
Mówiłas że powiedział słowa w stylu "jak odejdziesz to cię zabije".
Już po tych słowach piwinnas była to przerwać. To się wydaje że to tylko takie słowa, że to nic nie oznacza, że on tak tylko mówi/żartuje. Od swojego ex.słowa typu "dziewczyna z twoim pochodzeniem nigdy nie odejdzie od faceta" "ty jako....osoba z takim a takim pochodzeniem piwinnas coś tam, bo jak nie to ...." w jego mniemaniu były żartami, albo on mówił tak tylko. Problem w tym że wypowiedziane raz mnie nie zrazily, jednak po czasie powtarzane w kółko zaczęły pżerażac. To był mój pierszy związek, nie wiedziałam jak powinien zachowywać się facet. Ty zaś już mniej więcej wiesz, a na podstawie tego co ci napisałam, chciałabym abyś wyciągała odpowiedni wniosek i podjęła właściwą decyzję.
Nawet jeżeli by się okazał normalny (w co wątpię, bo normalny nie mówi kobiecie po dwóch miesiącach że ją zabije jak odejdzie) to będziesz stale odczuwała dyskomfort w związku z jego początkowym zachowaniem. To ci nie będzie dawać spokoju i w końcu będziesz zmęczona, bo ciągle będziesz go podejrzewać o to że jednak nie jest normalny. Nie ufasz mu i już raczej nie zaufasz. Najważniejsze jest by ufać partnerowi, jeżeli nie ufasz znaczy, że jest jakiś tego powod, a skoro tak to znaczy, że trzeba zakończyć znajomość. Ja popelniłam ten błąd, zatem chociaż nie rób tego ty, jak już wstępnie wiesz że "sielanki" z tego nie będzie wink

Posty [ 22 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Którego wybrać, co robić.... ??

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024