Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/ - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 47 ]

Temat: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Witam.

Z facetem jestem od 3 lat. Na początku był wspaniały, dobry, troskliwy, ale gdzieś mniej więcej po roku zaczęło mu odwalać. Imprezy z kumplami, okazywanie mi braku szacunku, wrzaski w mieszkaniu, awantury. Potem znowu przez kilka tygodni jakby inny człowiek i znowu takie napady. Przyłapałam go też na pisaniu z jakąś kobietą.
Zdarzało się, że startował do mnie z łapami i choć mnie nie uderzył to poszarpał mną. W awanturach różne rzeczy słyszałam na swój temat ale później przepraszał, zapewniał że kocha i znowu uspokajał się na jakiś czas.
Po ostatniej awanturze wyprowadziłam się. Mija kilka tygodni a ja nie mogę bez niego żyć. Ostatnio był u mnie bym dała mu szansę, że jest dobrym człowiekiem tylko zagubionym i wszystko przemyślał i się zmieni.
Mówił, że chce bym była jego żoną, matką jego dzieci, że mnie kocha.

Nie wiem co robić. Czy dać czas i jeśli przeczekam go jeszcze przez kilka tygodni to on faktycznie będzie potrafił się zmienić? Wiecie człowiek dopiero jak coś traci to uświadamia sobie co złego robił. Nie wiem, przynajmniej tak mi się wydaje.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:

. Mija kilka tygodni a ja nie mogę bez niego żyć.

Czego Ci brakuje ? Awantur ? Wyzwisk ?
Byliscie trzy lata razem.Po roku zmienil sie na gorsze.Czyli dwa lata bylo zle.I teraz po paru tygodniach postanowil, ze sie zmieni.Wierzysz w to ? Bo ja nie.
Dlaczego Cie zle traktowal ?
Macie obydwoje problem.Co tam u niego w domu ? Relacje mamusi z tatusiem jak wygladaja ? Moze on nie potrafi inaczej , tzn.  lepiej sie zachowywac ?
A Ty ?Dwa lata zylas w toksyku ? Dlaczego ? Dlaczego az tyle ? Kazda normalna osoba, jak cos nie tak, to ucieka z takiego zwiazku.Bo co ? Nie chcialas byc samotna ? Mialas od niego wsparcie i szacunek ?
Wiem, ze nie to chcesz uslyszec.Chcialabys, zebsmy Ci pisali, ze ludzie sie zmnieniaja, zebs dala mu szanse...
Ja tak Ci nie napisze.

3

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Ja napisze krótko - on się nie zmieni.
Jeśli nawet to na krótko.

Ty przyzwyczaiłaś się do takiego życie i dlatego uważasz, że Ci go brakuje. Ale to nie jest normalne - uwierz.

Sam fakt, że Tobą szarpał powinien Cię zmotywować do odejścia i ułożenia sobie życia z kimś innym. On bardzo sprytnie próbuje Cie zatrzymać przy sobie - wizja bycia zona i matką bardzo często działa pozytywnie na kobiety (szczególnie takie, które bycia żoną i matką nie doświadczyły) i ulegają one takiemu tyranowi.

4

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

A Ty chciałabyś, żeby taki ktoś był ojcem Twoich dzieci? Serio?

5

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Masz coś z psychiką.

6

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Kochasz go nad życie? Nad życie? Na pewno?
Twierdzisz, że nie możesz bez niego żyć. Kilka tygodni temu wyprowadziłaś się od niego, czyli... nie żyjesz?
Teraz, nagle przejrzał na oczy i zrozumiał, że przemoc nie jest patentem na udany związek? Do tej pory nie wiedział tego?



Przeczytaj poniższy tekst, może znajdziesz w nim podobieństwa do swej sytuacji.

Niebieska Linia napisał/a:

Cykl przemocy w rodzinie
Badania wykazały, że związki, w których kobiety doznają przemocy fizycznej ze strony swoich partnerów, przechodzą przez trzy fazy powtarzającego się cyklu.

1. Faza narastania napięcia
W tej fazie partner jest napięty i stale poirytowany. Każdy drobiazg wywołuje jego złość, często robi awanturę, zaczyna więcej pić, przyjmować narkotyki lub inne substancje zmieniające świadomość. Może poniżać partnerkę, poprawiając swoje samopoczucie. Prowokuje kłótnie i staje się coraz bardziej niebezpieczny. Sprawia wrażenie, że nie panuje nad swoim gniewem. Kobieta stara się jakoś opanować sytuację - uspokaja go, spełnia wszystkie zachcianki, wywiązuje się ze wszystkich obowiązków. Często przeprasza sprawcę. Ciągle zastanawia się nad tym, co może zrobić, aby poprawić mu humor, uczynić go szczęśliwym i powstrzymać przed wyrządzeniem krzywdy. Niektóre kobiety w tej fazie mają różne dolegliwości fizyczne, jak bóle żołądka, bóle głowy, bezsenność, utratę apetytu. Inne wpadają w apatię, tracą energię do życia, lub stają się niespokojne i pobudliwe nerwowo. Jest to wynik narastania napięcia, które po pewnym czasie staje się nie do zniesienia. Zdarza się, że kobieta wywołuje w końcu awanturę, żeby "mieć to już za sobą".

2. Faza gwałtownej przemocy
W tej fazie partner staje się gwałtowny. Wpada w szał i wyładowuje się. Eksplozję wywołuje zazwyczaj jakiś drobiazg, np. lekkie opóźnienie posiłku. Skutki użytej przemocy mogą być różne - podbite oko, połamane kości, obrażenia wewnętrzne, poronienie, śmierć. Kobieta stara się zrobić wszystko, żeby go uspokoić i ochronić siebie. Zazwyczaj, niezależnie od tego jak bardzo się stara, wściekłość partnera narasta coraz bardziej. Czuje się bezradna, bo ani przekonywanie sprawcy, ani bycie miłą, ani unikanie , ani bierne poddawanie się mu nie pomaga i nie łagodzi jego gniewu. Po zakończeniu wybuchu przemocy, kobieta jest w stanie szoku. Nie może uwierzyć, że to się na prawdę stało. Odczuwa wstyd i przerażenie. Jest oszołomiona. Staje się apatyczna, traci ochotę do życia, odczuwa złość i bezradność.

3. Faza miodowego miesiąca
Gdy sprawca wyładował już swoją złość i wie że posunął się za daleko nagle staje się inną osobą. Szczerze żałuje za to, co zrobił, okazuje skruchę i obiecuje, że to się nigdy nie powtórzy. Stara się znaleźć jakieś wytłumaczenie dla tego, co zrobił i przekonuje ofiarę, że to był jednorazowy, wyjątkowy incydent, który już się nigdy nie zdarzy. Sprawca okazuje ciepło i miłość. Staje się znowu podobny do tego, jaki był na początku znajomości. Przynosi kwiaty, prezenty, zachowuje się jakby przemoc nigdy nie miała miejsca. Rozmawia z ofiarą, dzieli się swoimi przeżyciami, obiecuje, że nigdy już jej nie skrzywdzi. Dba o ofiarę spędza z nią czas i utrzymuje bardzo satysfakcjonujące kontakty seksualne. Sprawca i ofiara zachowują się jak świeżo zakochana para. Ofiara zaczyna wierzyć w to, że partner się zmienił i że przemoc była jedynie incydentem. Czuje się kochana, myśli, że jest dla niego ważna i znowu go kocha. Spełniają się jej marzenia o cudownej miłości, odczuwa bliskość i zespolenie z partnerem. Życie we dwoje wydaje się piękne i pełne nadziei. Ale faza miodowego miesiąca przemijają i znowu rozpoczyna się faza narastania napięci. Zatrzymuje ona ofiarę w cyklu przemocy, bo łatwo pod jej wpływem zapomnieć o koszmarze pozostałych dwóch faz. Prawdziwe zagrożenie, jakie niesie ze sobą faza miodowego miesiąca jest związane z tym, ze przemoc w następnym cyklu jest zazwyczaj gwałtowniejsza.

7

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Byłaś w związku z przenocowcem, od którego akcji i jazd sie uzależniłas. Nie tęsknisz za chorym związkiem, bo jakoś instynk samozachowawczy kazał Ci pokazać środkowego palca gościowi i sie wyprowadzić, ale za huśtawkami, które z nim miałaś. Nic sie nie zmieni u niego, mamienie kobiety wizja dziecka, pierścionkiem i rodzina, jest totalnie wyrachowana manipulacja, nastawiona na utrzymanie ofiary w zasięgu ręki. Radzę zając sie sobą i swoją psychika, a psychola wyrzucić totalnie ze swojego życia.

8

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:

Witam.

Z facetem jestem od 3 lat. Na początku był wspaniały, dobry, troskliwy, ale gdzieś mniej więcej po roku zaczęło mu odwalać. Imprezy z kumplami, okazywanie mi braku szacunku, wrzaski w mieszkaniu, awantury. Potem znowu przez kilka tygodni jakby inny człowiek i znowu takie napady. Przyłapałam go też na pisaniu z jakąś kobietą.
Zdarzało się, że startował do mnie z łapami i choć mnie nie uderzył to poszarpał mną. W awanturach różne rzeczy słyszałam na swój temat ale później przepraszał, zapewniał że kocha i znowu uspokajał się na jakiś czas.
Po ostatniej awanturze wyprowadziłam się. Mija kilka tygodni a ja nie mogę bez niego żyć. Ostatnio był u mnie bym dała mu szansę, że jest dobrym człowiekiem tylko zagubionym i wszystko przemyślał i się zmieni.
Mówił, że chce bym była jego żoną, matką jego dzieci, że mnie kocha.

Nie wiem co robić. Czy dać czas i jeśli przeczekam go jeszcze przez kilka tygodni to on faktycznie będzie potrafił się zmienić? Wiecie człowiek dopiero jak coś traci to uświadamia sobie co złego robił. Nie wiem, przynajmniej tak mi się wydaje.

Przeczytaj sobie dokładnie i ze zrozumieniem to co napisała Wielokropek.
Ludzie się nie zmieniają samoistnie. Ludzie się nie zmieniają, bo tak mówią, a jeśli podejmują wyzwanie, żeby się zmienić trwa to latami i nie zawsze kończy się sukcesem. Ten Twój ukochany nad życie to zwykły damski bokser. To, że teraz Ciebie "tylko" poszarpał a nie skatował na kwaśne jabłko to tylko dlatego, że jeszcze się nie czuje na tyle pewny, żeby sobie na to pozwolić - jeszcze nie jesteś jego żoną, czyli własnością wg tego typu buców.
Jeśli mimo wszystko zostaniesz z nim to zrób przysługę swoim potencjalnym dzieciom i z nich zrezygnuj, podwiąż się, albo coś. Potem w TV rozkminiają jak to się stało, 4-miesięczne dziecko w szpitalu, w stanie krytycznym, a mamusia mówi, że tatuś był taki dobry i na pewno przypadkiem mu dziecko wypadło. Psychopatom nie rodzi się dzieci, no chyba, że samemu jest się psychopatą i czerpie się przyjemność z ich krzywdy albo śmierci.

9

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Może macie rację, ale on zapewnia, że będzie tak jak dawniej czyli normalnie bez awantur. Już gadaliśmy wcześniej na temat ślubu i dzieci ale wystraszyłam się i nie chciałam by dziecko wychowywało się w takiej atmosferze.

Wiecie co? On nie jest złym człowiekiem. Tłumaczył, że to wszystko przez problemy w pracy a potem jeszcze myśmy się nie mogli dogadać w domu.
Nie wiem, nie wiem co robić, bo nie potrafię jakoś bez niego funkcjonować. Jak nie było awantur to było cudownie, nigdy się nie nudziłam z nim.
Te pierwsze kilkanaście miesięcy z nim to był najcudowniejszy okres w moim życiu. Potem zaczęło się coś z nim dziać niedobrego. Nie chciał za bardzo rozmawiać o swoich problemach w pracy, nie chciał sobie pomóc.

10

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

A ja zapewnię Cię, że kocham Cię bardziej, że ożenię się z Tobą i do licha będziemy mieli trójkę słodkich dzieciaków.
Również przepiszę na Ciebie te 10 milionów, które mam nadzieję wygrać w Totka.
I jak ? Uwierzyłaś mi ?
Nie ?
A dlaczego ? No przecież ja tak mówię.

Sama widzisz.
To co on mówi, możesz spokojnie wpuścić jednym uchem, a drugim wypuścić nie poświęcając tym słowom uwagi, ani nie tracąc na te bzdury czasu.

Patrz na to co on ROBI i jak się ZACHOWUJE w stosunku do Ciebie - a nie słuchasz i rozkminiasz to co on mówi.
CZYNY świadczą o zmianach i o woli ludzi, a nie gadanie.

Co z tego, że on opowiada CI gładkie kawałki, jeśli zachowuje się paskudnie.
Nad czym się tu zastanawiać ? Przecież fakty mówią same za siebie.

A to co piszesz ... że on jest dobrym człowiekiem ... że tylko ma w pracy problemy - to jest typowe, do - za przeproszeniem - urzygu.
99% wątków o związkach z przemocowym partnerem tutaj na forum, zawiera takie stwierdzenia.

11

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

czyli podsumowując:

dobrzy ludzie szarpią i wyzywają innych

ciekawą masz definicję dobroci ludzkiej smile możesz powiedzieć skąd ją wytrzasnęłaś?

12

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Jasne. Jak nie awanturuje się, nie stosuje przemocy, to jest do rany przyłóż. Świetny, dobry, człowiek, szarpie Cię tylko od czasu do czasu, gdy coś niedobrego się z nim dzieje. To nie on decyduje o sobie, to "coś" nad nim panuje. Dobry człowiek.



"Bo zupa była za słona" - to tytuł kampanii społecznej, poszukaj w internecie o niej.

13 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2016-12-02 14:21:30)

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Bal bla bla najpierw oczekujesz od nas rady. A jak mówimy Ci prawdę to wielce sie oburzasz i mówisz ze On przecież nie jest złym człowiekiem, po co tu napisałaś skoro nadal próbujesz trwać w przekonaniu ze to dobry człowiek. Masz ta prawdę na tacy podana od kilku osób jeszcze ja to napisze ; TAK TO JEST ZŁY CZŁOWIEK !!! a jak do niego wrócisz to będziesz bardziej durna niż On, moze sie zmienic i sie zmieni, ake to tylko chwilowe, a jak pojawia sie dzieci to bedzie jeszcze gorzej, setki tysięcy jest tutaj tego typu tematów, że facet jest z dziewczyną szarpnal ja raz drugi awanturowal sie i przestał a jak pojawiły się dzieci to przeżywała horror, ale cóż Twoje życie, tylko potem nie pisz na forum płacząc " on mnie bije i moje dzieci, co ja mam zrobić"  Pozdrawiam smile

14 Ostatnio edytowany przez Mamidełko (2016-12-02 14:49:38)

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:

Wiecie co? On nie jest złym człowiekiem.

Tutaj nikt nie stwierdza autorytarnie, że on jest złym człowiekiem, więc nie musisz bidulka tak bronić. Stwierdzamy natomiast, że źle traktuje Ciebie oraz wskazujemy do czego prowadzi takie złe traktowanie i uświadamiamy Ci, że ludzie się nie zmieniają. O tym czy on jest człowiekiem odpowiednim dla Ciebie czy nie, czy chcesz, żeby był Twoim mężem i ojcem Twoich dzieci czy nie, musisz zadecydować sama. Podejmij ją rozumem, a nie nadziejami na lepsze jutro. Znasz go, widzisz jak on się zachowuje, inny nie będzie, albo go bierz takim jakim jest, albo go takim zostaw.

To tłumaczenie dotyczące pracy tak jak wspomniały dziewczyny - standard takich zachowań, jak nie praca, to teściowa, jak nie teściowa to dziecko rozrabia, garnek w zlewie stoi, kurz znalazł na podłodze, a w ogóle to pogoda słaba a sąsiad to się do Ciebie uśmiechnął i na pewno go zdradzasz. Ja na to mówię pierdolety, bo prawda jest taka, że chłopak nie potrafi zapanować nad sobą i nie potrafi za ten fakt wziąć odpowiedzialności.

Natka_87 napisał/a:

Nie wiem, nie wiem co robić, bo nie potrafię jakoś bez niego funkcjonować.

Człowiekowi do funkcjonowania potrzebne jest powietrze (oddychanie) oraz pożywienie plus woda.

15

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

ja stwierdzam, że to zły człowiek

wybaczcie, ale nie będę szła za modą i oceniała zachowania, a nie człowieka
jeśli ktoś bije kogoś i wyzywa, to sorry, ale nie zachowuje się zle, tylko jest ZŁYM CZŁOWIEKIEM

KONIEC, KROPKA

16

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

W takim razie wycofuję się z pierwszego zdania, chociaż to co napisałam nie było kierowane obecną modą, ale głębokim przekonaniem, że Autorka gotowa jest walczyć tutaj z nami o dobre imię swojego psychola - co oczywiście nie przyniesie żadnych pozytywnych skutków wink

17

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Dobremu człowiekowi nic nie odwala.
Dobry człowiek szanuje drugiego człowieka.
Dobry człowiek nie startuje do nikogo z łapami.
Dobry człowiek nie szarpie innego.

18

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

No wiem ale różne rzeczy robi się w nerwach.

Ja też może byłam winna w niektórych sytuacjach gdy przychodził pijany po jakiejś imprezie, bo zamiast dać spokój i pogadać z nim na drugi dzień na trzeźwo to czepiałam się jak wracał. Wtedy słyszałam to i owo ale na drugi dzień przepraszał, że pijany był. No ale imprezował czasem w weekendy jak wychodził w piątek to wrócił w niedzielę w nocy. Potem słyszałam, że to moja wina a on czasem musi się napić by się zresetować.

Ja wiem, że Wy mi wszystkie dobrze radzicie ale ja jestem w takim miejscu, że nie potrafię przestać o nim myśleć. Mało jem, mało śpię, zawsze bezsenne poranki. Nic mnie nie cieszy, nie mam na nic ochoty.

19

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Tłumacz sobie, tłumacz.



Dla mnie są dwie możliwości:
1. wątek jest prowokacją
2. nie masz zamiaru zobaczyć rzeczywistości a na forum przyszłaś poużalać się i znaleźć współczucie.

20

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

no to myśl i z nim bądź

nikt tu nie będzie sie zarzynal, zeby Cie ratowac
Twoj cyrk, Twoje malpy - w tym wypadku jedna malpa.

a jak kochasz nad zycie, to przestan marudzic i zaakceptuj jego z calym dobrodziejstwem inwentarza.

21

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

No właśnie jak chcesz z nim być to bądź i nie narzekaj. Raczej nie znajdziesz tutaj nikogo kto postanowi wspierać Ciebie w patologii.

22

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Gdybym wiedziała co robić to bym tutaj nie pytała o radę.

Z jednej strony bym chciała ale z drugiej się boję i wiem też, że już z żadnym facetem nie ułożę sobie życia bo ciągle będę myślała o nim.

23

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:

Gdybym wiedziała co robić to bym tutaj nie pytała o radę.

Z jednej strony bym chciała ale z drugiej się boję i wiem też, że już z żadnym facetem nie ułożę sobie życia bo ciągle będę myślała o nim.

Bzdura.

Co, masz kule krysztalowa czy wrozbite Macieja w domu, ze taka jestes pewna? Sorry kobieto, ale po prostu ten buc juz Ci psychike zryl i wmowil, ze nikogo lepszego nie znajdziesz, bo przeciez z Ciebie taka niedorajda, szmata i w ogole do niczego baba.

Ten facet ani nie jest dobrym czlowiekiem, ani tym bardziej NORMALNYM czlowiekiem. To przemocowy manipulant, ktory musi podbudowywac swoje ego wyzywajac sie na swojej kobiecie- bo mu w pracy nie wyszlo, bo sie zdenerwowal, bo cos zawalil. On nie bierze odpowiedzialnosci za wlasne czyny, tylko zwala je na Ciebie, wmawiajac Ci przy tym, ze nawet jestes winna temu, ze wybuchl, sponizal Cie i poszarpal. Rzygac sie chce jak sie czyta o nim.

Otworz oczy i zobacz w jakim bagnie bylas. I sie z niego wyrwalas.

Nie wracaj do tego.

24

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Tak, tak, wróć do niego... przez jakiś czas będzie bajka a potem znowu  Cię zwyzywa, poszarpie i w końcu uderzy... Tak, i będziesz myślała tylko o nim, o tym w jakim wróci humorze, czy znowu zrobi awanturę, co zrobić żeby go udobruchać, jakiego korektora użyć żeby zatuszować siniaki itd. Daj sobie czas, faktycznie lepiej żebyś teraz była sama. Odeszłaś i trzymaj się tego.

25

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

A ile masz lat, żeby tak definitywnie stwierdzać, że już z nikim nie ułożysz sobie życia ?
Myślę, że tak można powiedzieć, jak się 90 przekroczy, a i to nie jet pewne, że w takim wieku nie spotka się gdzieś na geriatrii jakiegoś miłego staruszka ...

26

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:

Gdybym wiedziała co robić to bym tutaj nie pytała o radę.

Z jednej strony bym chciała ale z drugiej się boję i wiem też, że już z żadnym facetem nie ułożę sobie życia bo ciągle będę myślała o nim.

Dostajesz tutaj rady, ale niestety są Ci one nie w smak. Gdybyś je zrozumiała, to wiedziałabyś co robić - leżeć trupem, nie ruszać się, nie oddychać, udawać, że nie żyjesz i mieć nadzieję, że ten psychol nie najdzie Ciebie w jakimś ciemnym zaułku, żeby Ci "podziękować" za 3 lata związku kosą pod żebra.

Nie rozumiem zupełnie dlaczego miałabyś ciągle o nim myśleć? Jakoś musiałam przeoczyć te jego liczne zalety, które sprawiłyby, że ktokolwiek zatrzymałby się na nim przez 5 minut, a co dopiero ciągle. Osobiście wyrażam głęboką nadzieję, żebyś nie układała sobie życia z żadnym facetem, z facetami się życia nie układa, życie się układa z mężczyznami, jeśli w ogóle z kimś. Szczerze mówiąc ja nie widzę żadnego powodu, żebyś się miała bać z nim nie być, no chyba, żebyś się jego bała, to jak najbardziej byłoby racjonalne. Porozmawiaj ze sobą szczerze i dogłębniej i zdiagnozuj czym dokładnie jest ten strach, czy to strach życia bez niego czy strach zmiany swojej sytuacji, czego konkretnie się boisz?

27

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

On się nie zmieni, nie bądź naiwna.

28 Ostatnio edytowany przez Natka_87 (2016-12-02 22:42:10)

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Mamidełko napisał/a:

Porozmawiaj ze sobą szczerze i dogłębniej i zdiagnozuj czym dokładnie jest ten strach, czy to strach życia bez niego czy strach zmiany swojej sytuacji, czego konkretnie się boisz?

Ogólnie jestem atrakcyjna i podobam się facetom, ale na pewno nie będąc naga. Mam dosyć poważny problem,duże kompleksy i to nie jakieś wyimaginowane.Nie chcę o tym nawet pisać.

Zresztą podczas awantur 2 razy usłyszałam co nieco na temat tego jak wyglądam nago. Nie mogłam się bardzo długi czas przełamać by się cała przed nim rozebrać, zapewniał że mu się podobam cała i nic mu nie przeszkadza, bo mnie kocha.
A jak był pijany podczas kłótni w złości powiedział, że go to brzydzi. Potem przepraszał, ale bardzo duży uraz pozostał. Już żadnemu facetowi nigdy nie zaufam. Faceci zwracają na takie rzeczy uwagi, wiem co mówią między sobą na temat wyglądu kobiet bo pracuję z kilkoma facetami, jak wszystko dokładnie oceniają i na co zwracają uwagę.

29

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Nie będziesz chciała zaufać, to nie zaufasz, będziesz chciała - zaufasz. Podobnie z kompleksami, mogą one do końca życia determinować myślenie o sobie, można pod okiem psychoterapeuty zrobić z kompleksami porządek.
Na razie, jak widać, podjęłaś decyzję na "nie". Może ją kiedyś zmienisz, może pozostaniesz z nią do końca. Twoje życie, Twoje wybory, Twoje konsekwencje.

30

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:
Mamidełko napisał/a:

Porozmawiaj ze sobą szczerze i dogłębniej i zdiagnozuj czym dokładnie jest ten strach, czy to strach życia bez niego czy strach zmiany swojej sytuacji, czego konkretnie się boisz?

Ogólnie jestem atrakcyjna i podobam się facetom, ale na pewno nie będąc naga. Mam dosyć poważny problem,duże kompleksy i to nie jakieś wyimaginowane.Nie chcę o tym nawet pisać.

Zresztą podczas awantur 2 razy usłyszałam co nieco na temat tego jak wyglądam nago. Nie mogłam się bardzo długi czas przełamać by się cała przed nim rozebrać, zapewniał że mu się podobam cała i nic mu nie przeszkadza, bo mnie kocha.
A jak był pijany podczas kłótni w złości powiedział, że go to brzydzi. Potem przepraszał, ale bardzo duży uraz pozostał. Już żadnemu facetowi nigdy nie zaufam. Faceci zwracają na takie rzeczy uwagi, wiem co mówią między sobą na temat wyglądu kobiet bo pracuję z kilkoma facetami, jak wszystko dokładnie oceniają i na co zwracają uwagę.

Wiesz co, no ja też kiedyś byłam z facecikiem, który jak miał humor to mi pociskał różnymi tekstami, potem przepraszał i tak w kółko. To jeden z powodów dla których wiem z kim Ty żyjesz - z psychopatą i alkoholikiem zapewne. Nawet z tych dwóch wzmianek o alkoholu już to widać.
Natko nie wiem jaki to jest problem, który masz ze swoim ciałem i czy jest to coś nad czym można pracować czy jest szansa na to, żebyś pozbyła się tych kompleksów, nie mam zamiaru drążyć. Jedno jednak wiem, życie z drugą osobą to nie jest tylko atrakcyjność fizyczna i pod każdym względem, to przede wszystkim jest atrakcyjność mentalna. Co z tego, że on jakoś tam akceptuje to jak wyglądasz, skoro jest bucem, który jak się spije to używa wobec Ciebie przemocy psychicznej? A może w ogóle udaje i nie akceptuje, hmm? Skąd wiesz? I skąd wiesz, że nie ma gdzieś chłopaka, który będzie Ciebie kochał taką jaka jesteś, nawet jak będzie zauważał jakieś wady? W ogóle wchodzenie w takie myślenie, że jestem z nim bo nie ucieka z łóżka, daleko Ciebie nie zaprowadzi.

31

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

I jeszcze jedno.
Jeśli ktoś jest na drugą osobę wściekły i chce jej dokopać, to uderzy w najbardziej czuły, najbardziej wrażliwy punkt, a później zasłoni się ilością wypitego alkoholu.

32 Ostatnio edytowany przez Natka_87 (2016-12-02 23:37:39)

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Tzn. też wiele razy słyszałam od niego, że gdybym go nie wkurw*** jak jest po alkoholu to by do niczego nie doszło. Mówiłam wiele razy, że nie może pić i faktycznie nie pił przez 3-4 tygodnie praktycznie w ogóle a potem znowu miał imprezowy weekend i rzucało mu się na głowę. Podczas imprez nie potrafi odstawić kieliszka tylko pije ile wlezie.
2 razy zniknął z imprez domowych jak już się prawie kończyły a on miał fazę. Mówił, że wychodzi się przewietrzyć i wracał rano albo wieczorem na drugi dzień.

Nie wiem po co o tym piszę. Może po to by sobie go obrzydzić.

33

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Bo zupa była za słona.

34

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Sam fakt, ze naduzywa alkoholu, w jakiejkolwiek formie, a potem sie na Tobie odgrywa i wpedza Cie w poczucie winy ze wzgledu na wlasne zachowanie, jest dowodem na to, ze Cie nie szanuje i ma gleboko w doopie. Jestes dla niego takim koszem na smieci do ktorego wrzuca wszystko czego w sobie nie lubi.

Dupek.

35

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Nie chciało by mi sie tak męczyć.
Autorko ten twój to jakiś cwany manipulant, po co ci on kobieto?
Szarpie, krzyczy, czepia się nie wiadomo o co. Na dodatek z problemem alkoholowym którego nie chce widzieć,
Jeszcze ma jakieś ale do Twojego wyglądu.
Po co Ci ktoś taki?Czy czujesz się przy nim lepiej? Bo ja bym ie czuła bardzo źle.
A to znaczy, że ten związek nie jest dobry, żeby nie powiedzieć fatalny.
Ciężko Ci może być z nim zerwać,  bo jesteś zaangażowana ale w życiu bywa ciężko,  uwierz, a ucieczka od problemu(w tym wypadku pozostanie z tym facetem)nic na dłuższą metę Ci nie da, Nie teraz to za miesiąc, pół roku będziesz pisała to samo,
Szkoda Twojego czasu na kogoso takiego.

36

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
IsaBella77 napisał/a:

A ja zapewnię Cię, że kocham Cię bardziej, że ożenię się z Tobą i do licha będziemy mieli trójkę słodkich dzieciaków.
Również przepiszę na Ciebie te 10 milionów, które mam nadzieję wygrać w Totka.
I jak ? Uwierzyłaś mi ?

Ja uwierzyłam, właśnie zerwałam z chłopakiem i liczę na to, że mi się oświadczysz wink
Bardzo dobry wpis
Do Autorki: Kobito uciekaj, póki nie masz z nim dzieci, jak się tych dzieci dorobisz to pomimo awantur i problemów w związku, znajdziesz sobie kolejny argument by z nim być: no bo są dzieci.
Uciekaj póki możesz, masz szansę znaleźć kogoś normalnego.

37 Ostatnio edytowany przez Natka_87 (2016-12-03 10:43:56)

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zaczęłam się od jakiegoś czasu zastanawiać czy faktycznie robiłam coś nie tak, że on tak się zachowywał.
Przez kilkanaście miesięcy nic nie wskazywało na to, że będzie coś nie tak. Owszem były jakieś tam kłótnie, ale to tak jak wszędzie. Nagle tak się zmienił o 180 stopni bez powodu?
O sytuacji z pracy nie chciał rozmawiać, bo jak twierdził nie chce mnie obarczać problemami. W ogóle ciężko było z nim rozmawiać w pewnym momencie na jakiekolwiek tematy.
Często powtarzał, że się o wszystko czepiam i drążę.

38

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Ludzie nie zmieniają się nagle o 180st. Ludzie czasami pokazują jacy są naprawdę, to wszystko.

39

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zaczęłam się od jakiegoś czasu zastanawiać czy faktycznie robiłam coś nie tak, że on tak się zachowywał.
Przez kilkanaście miesięcy nic nie wskazywało na to, że będzie coś nie tak. Owszem były jakieś tam kłótnie, ale to tak jak wszędzie. Nagle tak się zmienił o 180 stopni bez powodu?
O sytuacji z pracy nie chciał rozmawiać, bo jak twierdził nie chce mnie obarczać problemami. W ogóle ciężko było z nim rozmawiać w pewnym momencie na jakiekolwiek tematy.
Często powtarzał, że się o wszystko czepiam i drążę.

Jedno robisz nie tak: jeszcze go nie zostawiłas.
Chcesz, to cierp, stawiaj się niżej od niego, tylko po co?
Nie szkoda Ci czasu na kogoś takiego?

40

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Wczoraj uderzył w czuły punkt. Wysłał mi nasze wspólne zdjęcie z miejsca, które uwielbiam i gdzie często mnie zabierał. Takie ''nasze'' miejsce.

Popłakałam się aż.

41

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:

Wczoraj uderzył w czuły punkt. Wysłał mi nasze wspólne zdjęcie z miejsca, które uwielbiam i gdzie często mnie zabierał. Takie ''nasze'' miejsce.

Popłakałam się aż.

Ignoruj, jak kazdy szkolny przemocowic uderza w zane sobie slabe punkty, bo chce Cie zlamac.

Pomysl sobie jakim musi byc zlamasem by to robic, jakim kompletnym przegrywem.

Nie reaguj. Jestes silna kobieta smile

42 Ostatnio edytowany przez troublemaker (2016-12-04 22:19:18)

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Autorko myślisz sobie pewnie teraz,  że to jakaś przyczyna z zewnątrz wywołała tę zmianę.  Przecież na początku było wam tak cudownie. Przecież na pewno jest szansa żeby było jak wtedy. Pewnie wystarczy tylko porozmawiać,  wytłumaczyć. Tylko sama nie wiesz jak. Bo przecież jak coś mówisz on odbija piłeczkę w taki sposób że sama przestajesz dostrzegać jego winę a szukasz jej w sobie. Więc może problemem jest nieumiejętność komunikacji.  Może jak w końcu będziesz potrafiła dobrze wytłumaczyć to on zrozumie i znów będzie jak dawniej. Może wystarczy go przetrzymać, zrozumie co stracił i już będzie dobrze. No przecież musi tak być, wszak już pisze o dzieciach,  ślubie.  Przecież gdyby nie kochał,  gdyby mu nie zależało to by odpuścił. 
Przecież nie możesz teraz wrócić do punktu wyjścia.  Masz już swoje lata czas myśleć o dzieciach a nie o nowych związkach. No a przecież jak pojawi się dziecko to już w ogóle będzie musiało być dobrze,  no bo jak inaczej?

Chcesz mieć dzieci autorko?
Wiesz, osobom które jeszcze ich nie mają ciężko jest sobie wyobrazić ogrom odpowiedzialności jaka po narodzinach spada na rodziców.  i to nie tylko Dbanie o zdrowie, ale też o szczęście,  o to jakim te dziecko będzie człowiekiem, jak będzie mu się żyło,  jakie związki stworzy w przyszłości i jak wychowa swoje dzieci. To wszystko zależeć będzie od Ciebie i od ojca dziecka. Uważasz że Twój były partner nadaje się do takiej roli?  Jak myślisz na co wasze potencjalne dziecko będzie musiało patrzeć jak jego poniosą nerwy. Jak to na nie wpłynie? Dzieci widzą wszystko i wszystko na nie wpływa, awantura między rodzicami nie uchodzi ich uwadze nawet jeśli jest toczona za zamkniętymi drzwiami.
Jeśli chcesz mieć dzieci, jeśli z Twojego wyboru ich ojciec będzie przemocowcem - będziesz winna tak samo jak on ich potencjalnych problemów emocjonalnych.

43

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Jak czytam takie watki to slabo mi sie robi. Jak niskie poczucie wartosci trzeba miec i przy okazji  chyba IQ zeby chciec zyc latami w takim syfie. Facet wyzywa szarpie chleje, wpedza kobiete w kompleksy wmawiajac jej ze i tak pana boga za nogi zlapala i powinna "ten skarb" pielegnowac chociazby ja z buta w twarz kopal a ona w to wierzy. Pogrywa przy tym obietnicami o dziecku i bialym domku na kurzej lapce, wysyla ckliwe wiadomosci ze zdjeciami miejsc z przeszlosci a ona cala we łzach i steskniona. Za czym zapytam Kobito? Za jego darciem ryja? Popychaniem Cie? Za jego zachlana morda? Aaaa no tak zapomnialam ze to nie jego wina. On cudowny facet jest tylko nerwowy bywa i nie nalezy  go draznic jak pije i wtedy lepiej  tanczyc jak zagra.
Wracaj wracaj do niego. Moze jak Cie tak obije ze na oiomie wyladujesz to sie ockniesz z tego umyslowego zaczadzenia, o ile nie bedzie za pozno.

44

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
feniks35 napisał/a:

(...) Jak niskie poczucie wartosci trzeba miec i przy okazji  chyba IQ zeby chciec zyc latami w takim syfie. (...)

Niskie poczucie wartości - zdecydowanie tak, natomiast poziom IQ nie ma nic do rzeczy.

45

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

troublemaker to jest wszystko bardzo ciężkie. Chcialabym w to wierzyć, że wszystko się zmieni, ale gdzieś tam się oczywiście zapala lampka, że może być jeszcze gorzej.

Ja nie funkcjonuję normalnie bez tego człowieka, ale boję się dać szansę. Te wszystkie fajne wspomnienia z przeszłości jak było normalnie sprawiają, że teraz mnie kompletnie nic nie cieszy. Mało śpię, poranki to już w ogóle bezsenne. Mało jem. Jestem nieobecna ogólnie.
Idą święta i znowu wracają wspomnienia a bez niego te święta już takie same nie będą. Sylwester to samo, bo co roku jechaliśmy w góry i było super. O czym nie pomyślę to mi się kojarzy właśnie z nim.
Ja wiem, że były momenty złe i on nie zasługuje na szansę za to ale z drugiej strony zrozumcie mnie też trochę. Ja tęsknię za tym co było dobre a coś mnie z nim jednak połączyło.

46

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Tak naprawde nie tesknisz za czlowiekiem, ale za emocjami,ktore Ci dawal- w gore i w dol, taki ciagly kolowrotek. Boisz sie tez byc sama i tego, ze zawsze bedziesz sama, bo dupek Ci wmowil, ze jestes wybrakowana i nikt Cie nie zechce. Co jest bzdura.

Ciesz sie z bycia sama, wolna i nie zyjaca w ciaglym strachu przed czyimis humorami. Wiem co pisze, bo taki byl moj byly maz (alko, schizy, walenie po pysku). Zostawilam go po dwoch latach i mimo roznych emocji, nie wrocilam. Dzis mam normalne zycie z kochajacym, wspierajacym facetem smile

47 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-12-04 23:33:27)

Odp: Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/
Natka_87 napisał/a:

(...) Chcialabym w to wierzyć, że wszystko się zmieni, ale gdzieś tam się oczywiście zapala lampka, że może być jeszcze gorzej. (...)

Samo się nie zmieni. Możesz, ale nie musisz zmienić swą sytuację.

(...) Ja nie funkcjonuję normalnie bez tego człowieka (...)

A z nim funkcjonowałaś normalnie? yikes


(...) ale boję się dać szansę. (...)

Nikt przytomny nie będzie oczekiwał tego, że nie będziesz się bała. Można coś robić i zrobić mimo lęku.


(...) zrozumcie mnie też trochę. Ja tęsknię za tym co było dobre a coś mnie z nim jednak połączyło.

Rozumiem, że tęsknisz za tym, co było dobre. Rzecz w tym, że były też te złe momenty, tych złych było dużo i miały swoją moc. Problem w tym, że związek z nim to nierozerwalny pakiet: dobre chwile ze złymi. Decydujesz się być z nim? Jaką cenę za to zapłacisz? Naprawdę warto?

Posty [ 47 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pomimo tego co robi kocham go nad życie :/

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024