Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 8 ]

Temat: Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?

Cześć,
chciałam się spytać - może głupio to zabrzmi- ale z Waszego doświadczenia- dlaczego ludzie, którzy się czegoś dorobili bardziej szanują pracę? Może to zabrzmi głupio, ale wpadłam w pewne środowisko gdzie kobiety traktowane są odrobinę przedmiotowo- kiedy np dadzą się omamić facetom. Ja od zawsze chciałam być postrzegana w tym środowisku na równi- zaczęłam pracować bardzo ciężko żeby się wybić i teraz oni, Ci mężczyźni znani w branży chcą ze mną pracować. Inne moje koleżanki, które miały koneksje, chodziły , spotykały się z wieloma mężczyznami w branży nie współpracują z nimi.
Na czym to polega? Po prostu szanuję siebie czy tak jest w życiu? Że jeśli kobieta chce być zauważona w męskim środowisku to musi zachować zimną krew?

Jeszcze a propos pracy- zauważyłam, że im bogatszy człowiek, rodzice tym bardziej naciskają swoje dzieciaki od maleńkości aby pracowały, uczyły się coś robiły. Im wyższe wykształcenie i osiągnięcia rodziców tym bardziej cisną swoje dzieci jeśli chodzi o pracę. Czy mam rację?
Moi rodzice zawsze wychowywali mnie i moją siostrę na luzie- sami byli wolnymi strzelcami-dobrze im szło ale nie byli 'najlepsi'. Kocham ich ale mam wrażenie, że dawali za dużo wyborów i tak nie cisnęli- dopiero w wieku 25 lat poznałam co to znaczy zagryźć zęby i cisnąć jeśli chodzi o pracę i życie.
Moi znajomi z rodzin o podobnym statusie materialnym też jakby nie cisnęli dzieci- zawsze było- i tak się w życiu napracujesz, i tak do końca życia będziesz pracował. A znajomi, których rodzice są wyżej postawieni, którzy mają dwa etaty, np pracują 7 dni w tygodni, gdzie ojciec jest głową domu pokazywali moim znajomym od maleńkości że praca popłaca i cisnęli ich od małego. Ja pierwszą pracę miałam na początku studiów- ludzie mieli pierwsze prace w liceum, gimnazjum nawet w Macdonaldzie.

Czy moi rodzice coś źle zrobili? Co mam zrobić dla samej siebie jeśli chcę aby mnie szanowano jesli chodzi o pracę i umiejętności, chcę zarabiać, skończyć studia chcę mieć realne podejście do życia. Aby się wybić trzeba cisnąć.  Moi rodzice sa już starsi rozumiem- może nie mieli takich ambicji- postawili na rodzinę, ale mój tata pracuje tylko 3 dni w tygodniu od 10 lat - mógł iść do 2 pracy a po prostu nie chciał, z lenistwa. A narzeka na to że ma mniej pieniędzy od innych i że taki poziom w miarę mu starcza.
Co zrobić?

Jak z 'takiego' domu gdzie np tata nie miał kultu pieniądza i bycia najlepszym wejść w świat jako kobieta zaradna, ładna, inteligentna, ale taka która nie odstrasza facetów tym co robi? Bo ja mam wrażenie, że zachowuję się jak moja mama. Im tata mniej pracuje tym moja mama robi 1000 rzeczy na raz, robi męskie zlecenia, męskie rzeczy sama się wykańca- ja mam to po niej- a boję się że przez to np faceci odbierają mnie inaczej- jako niesubtelną osobę...

Dlatego jesli można proszę na odpowiedzi na 3 pytania-
1. Dlaczego w męskim gronie bardziej wyluzowane dziewczyny sa nie brane pod uwagę jako pracownik- czy to źle?
2. Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym bardziej cisną i nakłaniają dzieciaki do pracy od maleńkości?
3. Co zrobić aby nie popaść z 1 skrajności w drugą skrajność- z lenistwa do pracoholizmu i nie brać na siebie tyle i nie zachowywać się jak facet?


Pozdrawiam,
X

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?

To chyba jest na odwrót: ci ludzie stali się zamożni bo mieli rzetelne podejście do nauki i do pracy i z czasem to im zaprocentowało.
To jest naturalne że chcą te wartości przekazać swoim dzieciom. Natomiast mam wrażenie, że Ty zbytnio skupiasz się na tym jak jesteś postrzegana. Po prostu bądź sobą, możesz się uczyć od innych, ale wybieraj to co jest dobre dla Ciebie. Nie bądź bezkrytyczna wobec otoczenia i zachowaj zdrowy rozsądek. Doszłaś do tego, że warto dobrze uczyć się i pracować, więc trzymaj się tego, dla własnego dobra.
Z tym wychowywaniem dzieci nie można przesadzić żeby dzieci nie zamęczyć. Najważniejsze żeby czuły się kochane.

3

Odp: Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?
chcębyćlepsza napisał/a:

Cześć,
chciałam się spytać - może głupio to zabrzmi- ale z Waszego doświadczenia- dlaczego ludzie, którzy się czegoś dorobili bardziej szanują pracę? Może to zabrzmi głupio, ale wpadłam w pewne środowisko gdzie kobiety traktowane są odrobinę przedmiotowo- kiedy np dadzą się omamić facetom. Ja od zawsze chciałam być postrzegana w tym środowisku na równi- zaczęłam pracować bardzo ciężko żeby się wybić i teraz oni, Ci mężczyźni znani w branży chcą ze mną pracować. Inne moje koleżanki, które miały koneksje, chodziły , spotykały się z wieloma mężczyznami w branży nie współpracują z nimi.
Na czym to polega? Po prostu szanuję siebie czy tak jest w życiu? Że jeśli kobieta chce być zauważona w męskim środowisku to musi zachować zimną krew?

Jeszcze a propos pracy- zauważyłam, że im bogatszy człowiek, rodzice tym bardziej naciskają swoje dzieciaki od maleńkości aby pracowały, uczyły się coś robiły. Im wyższe wykształcenie i osiągnięcia rodziców tym bardziej cisną swoje dzieci jeśli chodzi o pracę. Czy mam rację?
Moi rodzice zawsze wychowywali mnie i moją siostrę na luzie- sami byli wolnymi strzelcami-dobrze im szło ale nie byli 'najlepsi'. Kocham ich ale mam wrażenie, że dawali za dużo wyborów i tak nie cisnęli- dopiero w wieku 25 lat poznałam co to znaczy zagryźć zęby i cisnąć jeśli chodzi o pracę i życie.
Moi znajomi z rodzin o podobnym statusie materialnym też jakby nie cisnęli dzieci- zawsze było- i tak się w życiu napracujesz, i tak do końca życia będziesz pracował. A znajomi, których rodzice są wyżej postawieni, którzy mają dwa etaty, np pracują 7 dni w tygodni, gdzie ojciec jest głową domu pokazywali moim znajomym od maleńkości że praca popłaca i cisnęli ich od małego. Ja pierwszą pracę miałam na początku studiów- ludzie mieli pierwsze prace w liceum, gimnazjum nawet w Macdonaldzie.

Czy moi rodzice coś źle zrobili? Co mam zrobić dla samej siebie jeśli chcę aby mnie szanowano jesli chodzi o pracę i umiejętności, chcę zarabiać, skończyć studia chcę mieć realne podejście do życia. Aby się wybić trzeba cisnąć.  Moi rodzice sa już starsi rozumiem- może nie mieli takich ambicji- postawili na rodzinę, ale mój tata pracuje tylko 3 dni w tygodniu od 10 lat - mógł iść do 2 pracy a po prostu nie chciał, z lenistwa. A narzeka na to że ma mniej pieniędzy od innych i że taki poziom w miarę mu starcza.
Co zrobić?

Jak z 'takiego' domu gdzie np tata nie miał kultu pieniądza i bycia najlepszym wejść w świat jako kobieta zaradna, ładna, inteligentna, ale taka która nie odstrasza facetów tym co robi? Bo ja mam wrażenie, że zachowuję się jak moja mama. Im tata mniej pracuje tym moja mama robi 1000 rzeczy na raz, robi męskie zlecenia, męskie rzeczy sama się wykańca- ja mam to po niej- a boję się że przez to np faceci odbierają mnie inaczej- jako niesubtelną osobę...

Dlatego jesli można proszę na odpowiedzi na 3 pytania-
1. Dlaczego w męskim gronie bardziej wyluzowane dziewczyny sa nie brane pod uwagę jako pracownik- czy to źle?
2. Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym bardziej cisną i nakłaniają dzieciaki do pracy od maleńkości?
3. Co zrobić aby nie popaść z 1 skrajności w drugą skrajność- z lenistwa do pracoholizmu i nie brać na siebie tyle i nie zachowywać się jak facet?


Pozdrawiam,
X

Może najpierw wyjaśnijmy znaczenie terminu"wyluzowana kobieta" w kontekście problemu opisanego w poście?

Co do kwestii samonapędzającego się koła dążenia do pomnażania majątku w myśl zasady "pieniądz robi pieniądz" wiążącego się z legendą o szacunku dla pracy jako złotego środka osiągnięcia sukcesu i obsesją (bo tak to Autorko widzisz, moim zdaniem), by zarazić tym własne dzieci, pomijasz ważną kwestię kosztów osobistych - własnych i członków rodziny takiego przyszłego krezusa.
Praca powinna być dla ludzi. Nie odwrotnie. To raz.
Pieniądze są niezbędne, ale do jakiegoś czasu ich ilość
nie ma zbyt dużego znaczenia.
Dla jednego symbolem sukcesu jest własny mały albo i większy odrzutowiec, dla innego, ciepło rodzinne przy wielokrotnie mniejszych przychodach.
Pierwszy dążył do zamożności i robił wszystko, by to osiągnąć. Wynika z tego, że ten drugi, to leser i nieudacznik?
Ich dzieci mogą pozazdrościć sobie nawzajem.
Pierwsi, ciepła i uwagi rodziców, drudzy zaś - drogich gadżetów.

Jak nie popaść w skrajności?
Kto to wie?
Człowiek, to istota ułomna - w obie strony. smile

4

Odp: Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?

ad1. Kobieta (czy też mężczyzna, to nie ma znaczenia), która usiłuje zbudować swoją pozycję zawodową poprzez koneksje i spotkania, nie zbuduje niczego trwałego, w pracy szacunek zyskuje się pracą - profesjonalizmem, talentem, etc, a nie du..ą za przeproszeniem. Mężczyźni może i czasami lubią sobie taką pracownicę luzacką przygruchać, ale jak mają poważny projekt do zrealizowania i potrzebują kogoś kto jest odpowiedzialnym pracownikiem znajdą kogoś kto pasuje do tego opisu.

ad2. Nie jest prawdą, że im bardziej zamożni ludzie tym bardziej cisną swoje dzieci. Dzieci cisną ludzie, którzy mają przerost ambicji, a nie Ci, którzy są zamożni. Dodatkowo nie uważam ciśnięcia dzieci za zdrowy odruch, dziecko od tego jest dzieckiem, żeby miało dzieciństwo - idealnie jak jest to szczęśliwe dzieciństwo. Sprzeczności straszne piszesz.. Z jednej strony zauważasz, że Ty pracowałaś ciężko i zostałaś doceniona, z drugiej, że Ciebie rodzice nie cisnęli a wnioski, które z tego wyciągasz są nielogiczne.

ad3. Nie znam żadnego przypadku lenia, który popadł w pracoholizm. Kwintesencją bycia leniem jest ograniczanie do minimum przykrych obowiązków związanych z pracą i obowiązkami. Przed pracoholizmem chroni zdrowy egoizm, taka osoba nie weźmie na siebie więcej niż jest w stanie udźwignąć.

Co to znaczy nie zachowywać się jak facet? Nie pić piwska do meczu i bekać przy okazji? Czy chodzi Ci o nie bycie profesjonalnym pracownikiem? Czy może o to, żeby nie podrywać dziewczyn w pracy? O co konkretnie Ci chodzi?

5

Odp: Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?
chcębyćlepsza napisał/a:

Cześć,
chciałam się spytać - może głupio to zabrzmi- ale z Waszego doświadczenia- dlaczego ludzie, którzy się czegoś dorobili bardziej szanują pracę?

jeśli się dorobili własną pracą, to szanują pracę, bo doświadczyli jej owoców. Często to jest wręcz wyolbrzymiane, aż do przekonania, że ciężką i uczciwą pracą każdy się dorobi - a jak się nie dorabia znaczy, że leń albo głupi. Tymczasem to wszystko nie jest takie proste - praca i kompetencje mogą dać sukces (również finansowy), ale go nie gwarantują.

chcębyćlepsza napisał/a:

Może to zabrzmi głupio, ale wpadłam w pewne środowisko gdzie kobiety traktowane są odrobinę przedmiotowo- kiedy np dadzą się omamić facetom. Ja od zawsze chciałam być postrzegana w tym środowisku na równi- zaczęłam pracować bardzo ciężko żeby się wybić i teraz oni, Ci mężczyźni znani w branży chcą ze mną pracować. Inne moje koleżanki, które miały koneksje, chodziły , spotykały się z wieloma mężczyznami w branży nie współpracują z nimi.
Na czym to polega? Po prostu szanuję siebie czy tak jest w życiu? Że jeśli kobieta chce być zauważona w męskim środowisku to musi zachować zimną krew?

Z moich obserwacji, kobieta nie musi być "męska" żeby odnieść sukces. Niewątpliwie musi być kompetentna, niezależna, nie może dać sobie wejść na głowę. Ale czy te cechy wykluczają kobiecość? Moim zdaniem nie.

chcębyćlepsza napisał/a:

Jeszcze a propos pracy- zauważyłam, że im bogatszy człowiek, rodzice tym bardziej naciskają swoje dzieciaki od maleńkości aby pracowały, uczyły się coś robiły. Im wyższe wykształcenie i osiągnięcia rodziców tym bardziej cisną swoje dzieci jeśli chodzi o pracę. Czy mam rację?

Nie masz racji. Bogaci ludzie są tak samo różni jak niebogaci. Jedni próbują stworzyć dziecku możliwości rozwoju, inni je ograniczają. Jedni mają przerost ambicji i traktują dziecko jak "projekt" inni je olewają i zaniedbują. Głębokość portfela nie jest tu tak istotna - chodzi raczej umiejętności wychowawcze. Nie jestem z bogatego domu, z takiego raczej przeciętnego - a mama posłała mnie na kursy językowe od 1 klasy podstawówki, wspierała mnie w moich zainteresowaniach, motywowała do nauki. Ale nigdy mnie nie cisnęła w tych kwestiach, nie było żadnego przymusu. Wychowywała mnie własnym przykładem - ona jest osobą, która szanuje i lubi swoją pracę i we mnie zaszczepiła dokładnie to samo.
Za to moja przyjaciółka jest z takiego dobrego domu - rodzice, owszem, gonili ją do nauki, słali na korki, ale tylko jej tę naukę obrzydzili, bo jak nie było idealnie, to było do dupy. Do pracy też jej szczególnie nie gonią, bo i oni i ona są w takiej branży, że robota się znajdzie dla tych, co wiedzą, gdzie szukać - a oni wiedzą.

chcębyćlepsza napisał/a:

Co mam zrobić dla samej siebie jeśli chcę aby mnie szanowano jesli chodzi o pracę i umiejętności, chcę zarabiać, skończyć studia chcę mieć realne podejście do życia. Aby się wybić trzeba cisnąć.

Bądź kompetentna i sumienna. Nie daj sobie wejść na głowę. Patrz trzeźwo na świat, dostrzegając rzeczywistość, a nie uproszczenia i schematy. Nie ciśnij - bo się udusisz. To, że trzeba niewiadomo ile pracować, że trzeba się dla pracy zabijać, by godnie żyć, to jest bzdura. Można się zabijać i "dziadować", można pracować w sposób rozsądny i żyć dobrze. Sporo zależy od Ciebie, dużo od szczęścia - a szczęściu należy pomagać, więc trzeba mieć oczy otwarte i szukać takiego miejsca do pracy, w którym się odnajdziesz i nie będziesz sobie żył wypruwać.

chcębyćlepsza napisał/a:

Jak z 'takiego' domu gdzie np tata nie miał kultu pieniądza i bycia najlepszym wejść w świat jako kobieta zaradna, ładna, inteligentna, ale taka która nie odstrasza facetów tym co robi? Bo ja mam wrażenie, że zachowuję się jak moja mama. Im tata mniej pracuje tym moja mama robi 1000 rzeczy na raz, robi męskie zlecenia, męskie rzeczy sama się wykańca- ja mam to po niej- a boję się że przez to np faceci odbierają mnie inaczej- jako niesubtelną osobę...

Bądź dumna ze swoich osiągnięć, ale nie arogancka. I nie próbuj być he-manem. Uświadom sobie, że nie wszystko musisz robić i rozszeż swoje życiowe horyzonty poza pracę i sukces. Zrób w swoim życiu miejsce dla mężczyzny - bo żaden sensowny facet nie będzie chciał się ścigać o Twoją uwagę z kolejnym zleceniem.

6 Ostatnio edytowany przez polis (2016-11-28 21:54:07)

Odp: Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?

Ciekawa jestem ile z tych osób wyznających kult pieniądza jest naprawdę szczęśliwych? Nie chcę tu sugerować, że wszyscy są nieszczęśliwi, zwłaszcza że owszem pieniądze fajnie mieć, wtedy nie ma się wielu trosk, ale same w sobie szczęścia nie dają. Zresztą powyżej pewnego poziomu, pieniądze nie czynią z nikogo szczęśliwszego człowieka.

Poza tym, nie każdy musi chcieć pracować cały tydzień, żeby się dorobić, tym bardziej jeśli stawia na przykład na przyjaźń i miłość, czyli coś czego za żadne pieniądze nie da się kupić. Głęboką relację mogą zbudować tylko ludzie, którzy tego chcą i są gotowi na to poświęcić swój czas na poznanie drugiego człowieka.

To, czy Ty będziesz w stanie poznać fajnego faceta i zbudować z nim głębszą relację zależy też od Ciebie. Jeśli ktoś wyczuje, że to nie jest dla Ciebie istotne, bo masz inne priorytety, i że nie masz specjalnie ochoty poświęcać swojego czasu na takie rzeczy, bo wolisz rozwijać swoją karierę, to może nie być szczególnie zainteresowany Twoją osobą.

1. Dlaczego w męskim gronie bardziej wyluzowane dziewczyny sa nie brane pod uwagę jako pracownik- czy to źle?

Co znaczy wyluzowane? Czy kobieta nie może być wyluzowana i kompetentna? Jeśli tak, to dlaczego?

3. Co zrobić aby nie popaść z 1 skrajności w drugą skrajność- z lenistwa do pracoholizmu i nie brać na siebie tyle i nie zachowywać się jak facet?

Znaleźć Arystotelesowski złoty środek? Może zastanów się co jest dla Ciebie ważne? Posiadanie kilku milionów na koncie, kariera, posiadanie szczęśliwej rodziny, a może coś jeszcze innego? Może też zastanów się, czemu chcesz mieć faceta? Czujesz taką wewnętrzną potrzebę budowania głębszej relacji czy to tylko presja rodziny, chęć bycia taką jak inne? Co może dać Ci prawdziwe szczęście i satysfakcję? Jakiego typu dobrem są dla Ciebie pieniądze? Uznałabyś je z dobro samo w sobie czy za dobro instrumentalne, czyli takie, które pomaga osiągnąć inne dobra? Czego oczekujesz od życia? Sama musisz sobie odpowiedzieć na te pytania, bo nikt za Ciebie tego nie zrobi. Nikt nie może wejść do Twojej głowy i powiedzieć Ci co naprawdę czujesz i uważasz za ważne, więc nikt nigdy nie powie Ci, co musisz zrobić, żeby być szczęśliwą osobą.

7

Odp: Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?

Nie mam pojęcia o czym piszesz mówiąc o relacjach w pracy między mężczyznami i kobietami i jak pracowitość kobiet wpływa na te relacje. Zielonego. Może dlatego, że sama nigdy nie pracowałam w takim środowisku, ciężko byłoby mówić o jakichś zależnościach. Myślisz, że są? A nie jest tak, że po prostu twoja osobowość wpływa na to, jak cię ludzie traktują, a nie twoje podejście do pracy?


Co do rodziców zamożnych oraz ich dzieci. O borze, tak. Im bogatsi tym dzieci są mniej dziećmi, tym mniej mają dzieciństwa, zabaw, wolnego czasu, czasu na poznanie siebie, poznanie innych dzieci, swobodny rozwój i samowolne rozwijanie własnych zainteresowań i zdolności społecznych. Baardzo często z całkowicie pomylonych powodów rodzice ładują dzieci na dziesięć dodatkowych zajęć, myśląc, że w ten sposób wyposażą je w te umiejętności, które uważają, że dzieci powinny mieć, żeby w przyszłości było im lepiej. I super, fajnie. Dziecko to taki plecaczek, do którego naładujesz muzykę, balet, judo, angielski, francuski, teatr, basen, korepetycje z matematyki, a nuż coś się przyda. Co z tego, że plecaczek z przeciążenia zaraz straci ramiona? Zawsze można przyszyć z powrotem... (= pójść do psychologa, na przykład).

Ja to doskonale rozumiem, ale jest to kompletnie złe podejście. Już wyjaśniam dlaczego. Chcesz wychować człowieka, który jest niezależny, asertywny, otwarty, przebojowy, zna siebie i swoje możliwości? Ale jednocześnie wciskasz dziecko do systemu, gdzie nie podejmuje żadnych decyzji, musi zawsze być posłuszne, ciche, nie kwestionować nikogo, wpasować się do tłumu i zawsze robić wszystko tak jak mu każą, nie wychodząc nawet centymetr poza linijkę?

No coś tu się nie zgadza.

http://www.nishka.pl/wp-content/uploads/2016/01/original.jpg

Rozumiem, że fajnie, żeby dziecko odkrywało pasje już wcześnie. Ale niech to będzie odkrywanie. Niech pójdzie kilka razy na balet. Jak się mu spodoba, to niech pochodzi. Jak zmieni zdanie, to niech idzie na coś innego. Chce ćwiczyć grę na pianinie? Niech ćwiczy, a jak mu się znudzi, niech spróbuje na gitarze, flecie, akordeonie... Lubi angielski? Super. Przestaje lubić? Też super. Ale nie, dorośli oczekują, że jak już dziecko się na coś zdecyduje, to będzie chodzić przez lata, aż osiągnie poziom mistrza. Sorry, ale to tak nie działa. Dziecko musi poznać siebie - to co lubi, czego nie lubi, do czego ma chęć a do czego ma jeszcze predyspozycje, co daje mu radość, co mu się przydaje.
A kiedy ma to robić, jak siedzi od 7 do 19 w szkole albo na zajęciach albo przy pracach domowych? Kiedy ma dowiedzieć się CZEGOKOLWIEK o sobie?

Hah, sorry, taki mój osobiście trudny temat (uczę angielskiego indywidualnie, pracuję z takimi dzieciakami, co jak do nich przychodzę o 18 to są właśnie po lekcjach, mają zajęcia ze mną, a potem jeszcze prace domowe... kiedy tu żyć?).

Druga rzecz, to taka że w tej sytuacji cierpią niesamowicie zdolności społeczne. No aż po prostu nóż się w kieszeni otwiera. Gdzie dziecko ma nabrać zdolności społecznych - nawiązywanie rozmów, rozwiązywanie konfliktów, mówienie o emocjach, empatia itd, jeśli jedyny kontakt jaki mają z rówieśnikami jest stricte kontrolowany przez dorosłych?

Polecam, bardzo serdecznie polecam wywiady z Andree Sternem - człowiekiem, który nigdy nie chodził do szkoły, a jest tak niebywale oczytany, inteligentny i mądry, że słów brak.

Kolejny wątek - nie uważam, że praca 7 dni w tygodniu i stan konta większy o jedno zero jest lepszy niż spokojniejsze ale mniej zamożne życie. Na dłuższą metę naprawdę łatwo się domyślić, co się bardziej opłaca. Co z tego, że masz mnóstwo kasy, jak nie masz czasu i siły jej wydawać? Albo wydajesz na lekarzy, żeby leczyć to, co zniszczyła praca?
Pieniądze to nie wszystko. Brzmi banalnie, ale może z takiego założenia wychodzi twój ojciec? A widzę w twoich postach, że bardzo się z tym nie zgadzasz.

Wszystko zależy od tego, co chcesz osiągnąć. Chcesz zajść daleko w jakiejś korpo? To owszem, musisz cisnąć, musisz robić nadgodziny, jeździć na szkolenia, pokazywać się, udowadniać, że jesteś lepsza, piąć się w górę mimo wszystko, wyrobić sobie mega odporność na stres, nie dbać o nic innego, tylko walczyć o swoje, tworzyć wszędzie dobre relacje biznesowe, rozpychać łokciami, poświęcać życie osobiste dla pracy...
Samo pisanie o tym mnie zmęczyło.
Ale tak, jeśli na tym ci zależy, żeby za pięć czy dziesięć lat dorobić się "czegoś" to owszem.
Ale jeśli twoim celem jest być szczęśliwym, dojrzałym, wolnym człowiekiem z dobrą pracą i czasem na życie osobiste - to trochę nie tędy droga.
Myślę, że mylisz pojęcia. Zamożniejsi ludzie nie mają "respektu" do pracy tylko ją wielbią. To twój ojciec ma zdrowe podejście. Moim zdaniem, oczywiście. To jest szanowanie pracy i szanowanie siebie.

8

Odp: Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?

Dal mnie to jest proste. smile Słabo płatną pracę łatwo znaleźć, łatwo rzucić i palić za sobą mosty - w lepiej płatnej pracy już "środowisko" się zmniejsza, każdy w branży o kimś już coś wie i trzeba się przykładać, bo potem można mieć problem przy zmianie pracy, jeżeli dało się plamę. I też zwyczajnie ciężej znaleźć lepiej płatną pracę. Piszę skrótem myślowym, w którym zakładam, że czyjaś zamożność właśnie wynika z jego samodzielnej pracy.

Posty [ 8 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Dlaczego im zamożniejsi ludzie tym mają większy respekt do pracy?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024