Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 41 ]

Temat: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Rozstalam sie ze swoim chlopakiem po 5 latach zwiazku. Zaczelo sie od tego, ze on sie zmienil. Przestal sie starac, mialam wrazenie ze juz mu nie zalezy...  Niby pisal, ale spotykalismy sie coraz rzadziej i coraz czesciej to ja inicjowalam spotkania.  Kiedy pytalam wprost, co sie dzieje odpowiadal, ze nic i ze kocha mnie tak samo. W pewnym momencie przestal sie odzywac, napisal ze ma zly okres w swoim zyciu i ze zastanawia sie nad zyciem....

Czekalam az mi wyjasni co sie dzieje. Cisza. Odczekalam troche ale uznalam, ze mam prawo wiedziec. Napisalam mu, ze najwyzszy czas aby powiedzial mi co sie dzieje. Ze nie moze mnie ciagle olewac, ze zasluguje na szczerosc. Zapytalam, czy chce sie rozstac, czy ma juz dosc zwiazku ze mna. Napisal, ze rzeczywiscie zle mnie traktuje, ze nie powinien taki byc i ze ja zasluguje na kogos lepszego niz on. Zapytalam wprost, czy to koniec, a on napisal, ze chyba tak. Zapytalam, czy ma kogos, na co zapewnial mnie ze nie ma nikogo i ze nie mial nikogo lepszego niz ja. Zakonczylismy zwiazek a ja uwazam, ze zachowal sie jak totalny tchorz, bo musialam naciskac na niego i wymusic zerwanie, bo sam nie mial odwagi tego zakonczyc.

Nie wiem, czy kogos ma. Zastanawiam sie tylko nad jednym: jak po 5 latach mozna tak po prostu dac sobie spokoj? Dlaczego nie wyjasnil szczerze o co chodzi? Duzo rzeczy mozna naprawic jezeli sie chce.... Nasz zwiazek byl ogolnie udany. Czasem sie klocilismy, ale nie bylo nigdy zle miedzy nami. Ale ostatnio to ja bardziej sie staralam... Zaluje ze od razu nie kopnelam go w tylek, gdy tylko zaczal mnie olewac. Probuje zrozumiec, jak mozna byc takim dupkiem? On na poczatku bardzo sie o mnie staral. Mialam duze powodzenie u facetow i o tym wiedzial...  Po prostu jest glupi - innego wytlumaczenia nie widze smile


Sorry ale nie mam na kompie polskich znakow smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Po pięciu latach nagła zmiana... oczywiście, że kogoś ma i zastanawianie się nad życiem nie wzięło się znikąd.
Gdyby to było nieco wcześniej to można by się zastanawiać nad ulatującymi motylkami i nad ich pościgiem, ale nie tu. Był tchórzem, bo nie wiedział jak zakończyć szczerze i przyjąć swoją winę na klatę. Wolał źle Cię traktować, żebyś sama z nim zerwała i winna była Twoja wink
Zostaw i nie rusz już nigdy, bo nie warto.

3

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Tez tak uwazam. Intuicja podpowiadala mi, ze moze kogos poznal po tym, jak sie ode mnie odsunal. Widzialam, ze z kims pisal na fb, ale myslalam, ze to znajomi z pracy, bo z nimi tez pisze. On twierdzi, ze nikogo nie ma, ale jak mam mu wierzyc? Uwazam, ze ta osoba nie byla nigdy godna zaufania. Teraz tym bardziej nie wierze w ani jedno jego slowo. Najpierw twierdzi, ze kocha, a pozniej nagle milczy....

Najgorsze, ze nikt sie tego po nim nie spodziewal. Ja tez nie. Do samego konca probowalam tlumaczyc jego zachowanie, ze moze rzeczywiscie jest zmeczony, musi przemyslec pewne sprawy... Moje przyjaciolki sa w szoku. To nie jest typ, ktory zdradza. Spokojny facet. A teraz sie okazuje, ze pozory myla....

4 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-11-26 12:35:18)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
nothingtoloose napisał/a:

Tez tak uwazam. Intuicja podpowiadala mi, ze moze kogos poznal po tym, jak sie ode mnie odsunal. Widzialam, ze z kims pisal na fb, ale myslalam, ze to znajomi z pracy, bo z nimi tez pisze. On twierdzi, ze nikogo nie ma, ale jak mam mu wierzyc? Uwazam, ze ta osoba nie byla nigdy godna zaufania. Teraz tym bardziej nie wierze w ani jedno jego slowo. Najpierw twierdzi, ze kocha, a pozniej nagle milczy....

Najgorsze, ze nikt sie tego po nim nie spodziewal. Ja tez nie. Do samego konca probowalam tlumaczyc jego zachowanie, ze moze rzeczywiscie jest zmeczony, musi przemyslec pewne sprawy... Moje przyjaciolki sa w szoku. To nie jest typ, ktory zdradza. Spokojny facet. A teraz sie okazuje, ze pozory myla....

Troszkę sobie przeczysz...
Po drugie, skoro mu nie ufałaś, to jaki był sens trwania w związku z nim. Lubisz pilnować mężczyzn jak dzieci, żeby czasem czegoś nie spsocili? Jeżeli miałaś do czynienia z dzieckiem to trzeba było odesłać do przedszkola i rodziców na wychowanie, a nie bawić się w wychowywanie i pilnowanie. Nie szkoda Ci życia na coś takiego?

5 Ostatnio edytowany przez nothingtoloose (2016-11-26 12:39:02)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Ufalam mu. Chodzi mi o to, ze teraz dopiero wiem, ze nie byl godny zaufania. Bo skoro tak nagle mu sie odwidzialo i nie potrafil szczerze ze mna porozmawiac, to skad mam wiedziec, czy wczesniej czegos nie ukrywal? Ufalam mu i dlatego przez dlugi czas wierzylam, ze naprawde jest zmeczony, ze musi odpoczac. Intuicja podpowiadala mi, ze moze kogos ma skoro nagle zrobil sie taki obojetny, ale wierzylam w jego tlumaczenia bo kochalam go i ufalam mu.

Mowil, ze mnie kocha, jeszcze niedawno. Ja w to wierzylam, ale teraz mysle, ze juz wtedy klamal. Nie mozna przestac kogos kochac z dnia na dzien.

Miedzy nami bylo dobrze, naprawde wierzylam ze bedziemy razem. Nic nie wskazywalo na to, ze nagle cos sie zmieni. To byl dla mnie szok. Teraz mysle, ze bylam naiwna... Ze jezeli ktos chce byc z Toba to zrobi wszystko, a nie bedzie szukal wymowek.

6

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Jestescie 5 lat w zwiazku i wyjasniacie sobie takie rzeczy PISZĄC?

Nic dziwnego, że się "związek" rozlatuje... i z pewnością nie jest to nagła zmiana

7

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Nie możesz tego wiedzieć i nie ma co się zastanawiać nad każdym przeszłym wydarzeniem i interpretować je w kontekście obecnego rozstania. Przeszłość jest w przeszłości i im szybciej się z tym pogodzisz tym lepiej.
To, że kogoś ma i ponownie tchórzy nie mówiąc Ci o co chodzi jest prawie pewne. Trzeba przejść swoją żałobę i wrócić do życia. Zajrzyj na wątek Chłodne rozstania, bo znajdziesz tam wsparcie.

8

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
Iceni napisał/a:

Jestescie 5 lat w zwiazku i wyjasniacie sobie takie rzeczy PISZĄC?

Nic dziwnego, że się "związek" rozlatuje... i z pewnością nie jest to nagła zmiana


Moze masz racje. Ale skoro nie zaproponowal spotkania, aby to wyjasnic, to dlaczego ja mialabym go zmuszac? Uwazam, ze jezeli ktos jest tchorzem i nie chce powiedziec o co chodzi to juz nie moj problem. Owszem, cierpie z powodu rozstania, ale uwazam, ze jezeli ktos po 5 latach zachowuje sie w ten sposob to szkoda czasu na niego. Jasne, ze powinnismy sobie wyjasnic to w 4 oczy. Ale on widocznie nie ma klasy.... Ja traktuje to jako nagla zmiane, bo niczego wczesniej nie zauwazylam. Moze cos bylo, a ja po prostu bylam zaslepiona.

9

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
Iceni napisał/a:

Jestescie 5 lat w zwiazku i wyjasniacie sobie takie rzeczy PISZĄC?

Nic dziwnego, że się "związek" rozlatuje... i z pewnością nie jest to nagła zmiana

Zgadzam się, ja także zwróciłam na to uwagę.
nothingtoloose, czy mieszkacie w tej samej miejscowości, ile macie lat?
To wszystko jest trochę dziwne. Uważam, że po 5 latach związku mogłaś jednak sprowokować spotkanie i rozmówić się z nim w cztery oczy, należało Cię to po tak długim związku.
Teraz to już musztarda po obiedzie, dlatego trudno Ci się pogodzić z takim rozstaniem, za dużo niewiadomych.
Jedno jest pewne, miałaś do czynienia z chłopakiem, który Cię nie szanował i być może oszukiwał.
Nie pozostaje Ci nic innego, jak pogodzić się z sytuacją i z optymizmem patrzyć w przyszłość.
Dociekanie przyczyn w tych okolicznościach przedłuży tylko Twoją frustrację.

10

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

I co by zmieniło wyjaśnienie tego w cztery oczy?

Znudziłaś mu się, ma kogoś innego, woli celibat, chce wstąpić do zakonu, jest gejem --> Co by Ci dało poznanie którejkolwiek z tych przyczyn powiedzianej w twarz miast napisanej w SMSie? smile

Nie wiem, czemu taką uwagę poświęca się formie. Powinnaś moim zdaniem raczej skupić się na treści, bo ta się nie zmieni niezależnie od formy.

11

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
WaltonSimons napisał/a:

Nie wiem, czemu taką uwagę poświęca się formie. Powinnaś moim zdaniem raczej skupić się na treści, bo ta się nie zmieni niezależnie od formy.

Bo w zależności od formy często zmienia się treść. A czego się nie usłyszy, to się zobaczy...
Treść w tym przypadku jest kupą siana. Ale to prawda, że nie ma co się zastanawiać dłużej nad tym sianem.

12

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Najważniejszy jest przekaz. "nie chcę z Tobą być". Według mnie to wystarcza. czy w gorącej rozmowie w cztery oczy, czy w smsie, czy w liście, czy w mailu, czy przez telefon - to zawsze znaczy to samo i ma ten sam skutek, koniec związku. Ja tam osobiście wolałbym kosza przez SMSa, bo nie muszę przeżywać niezręcznego spotkania z głupimi gadkami przez parę minut (a w sytuacji, gdybym był naprawdę zakochany - wracać zasmarkany do domu wink). A czy osoba ma klasę, czy nie - brzydko mówiąc wali mnie po całości, skoro i tak nic już mnie z nią nie łączy smile

13

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Dla pogodzenia się z rozstaniem niektórzy potrzebują jednak odpowiedzi na pytanie: dlaczego?  Bez tego trudno zamknąć rozdział w swoim życiu, a zwłaszcza gdy rozdział trwał lata. Tu nie ma raczej wątpliwości, że kogoś sobie znalazł. Nie ma też wątpliwości, że był tchórzem, który wolał kity wciskać, żeby zachować twarz, wolał ją źle traktować, żeby sama odeszła i „znalazła kogoś lepszego” big_smile Klasy brak pod każdym względem. Forma zakończenia to tak jakby wisienka na jego tchórzliwym i żałosnym torcie.
A o tym, jak trudno jest zamknąć niektóre rozdziały w życiu i przekaz "nie chcę być z Tobą" tak naprawdę nie zawsze jest końcem dla drugiej osoby Ty powinieneś wiedzieć najlepiej...

14

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Na pewno latwiej rozstac sie przez internet/sms niz na zywo. Ale nie chodzi mi o to... Tylko o to, ze nie wyjasnil sytuacji. Nie powiedzial wprost "nie chce z Toba byc bo kogos mam" tylko zgodzil sie na rozstanie. To ja pierwsza zapytalam "czy to koniec".  Po prostu powiedzial, ze zasluguje na kogos lepszego, ze ma dola i mu ciezko. Gdybym to olala to pewnie do tej pory tez by nic nie wyjasnil i zylibysmy w zawieszeniu....
On ma 25 lat i mieszkamy w tej samej miejscowosci.
Bardzo bym chciala wyjasnic sytuacje, ale wydaje mi sie, ze to on powienien pierwszy napisac i wyjasnic....

15

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
nothingtoloose napisał/a:

Bardzo bym chciala wyjasnic sytuacje, ale wydaje mi sie, ze to on powienien pierwszy napisac i wyjasnic....

Nie spodziewaj się wyjaśnień z jego strony. To jak kończył wasz związek pokazuje na jak niewiele go stać. Wyjaśnień  (szczerych) nie będzie.

16 Ostatnio edytowany przez nothingtoloose (2016-11-26 17:21:00)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Nie jestem w stanie tego zrozumiec... To bylo 5 lat. Naprawde nie bylo zle, traktowal mnie dobrze. Nie bylo wiekszych klotni. Nie rozumiem jak mozna tak po prostu kogos olac. To kompletny brak szacunku.

17

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
nothingtoloose napisał/a:

To kompletny brak szacunku.

No właśnie. Dlatego... i dlatego teraz nie masz czego się po nim spodziewać.

18 Ostatnio edytowany przez nothingtoloose (2016-11-26 18:19:36)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Bardzo ciezko mi jest z tym faktem... To tak jakby okazal sie innym czlowiekiem. Wiem, ze powinnam isc do przodu ale jest mi ciezko. Wiem, ze im dluzej o tym mysle tym gorzej, bo rozdrapuje rany. Wiem, ze nie jest mnie wart skoro sie tak zachowal, ale po prostu nie wierze w to ze tak wyszlo. Moze staram sie na sile szukac wytlumaczenia, a jest ono proste: zwykly dupek.
Uswiadomienie sobie tego niestety nie pomaga. Wzbudza to tylko zlosc i bezsilnosc.

Kiedy cos robie, pracuje lub spotykam sie ze znajomymi to mam zajecie i nie mysle o tym. Ale kiedy jestem sama w domu dopada mnie to myslenie. Jestem smutna, wsciekla, bezsilna. Probuje zrozumiec przede wszystkim co nim kierowalo. Ale to chyba nie ma sensu.. Po prostu mnie nie kocha i tyle. Trzeba isc dalej.

Najbardzej boli mnie to, ze jeszcze chwile temu wszystko bylo ok. Wierzylam mu. I nagle wszystko runelo bez konkretnego powodu.

Kto robi cos takiego? Rozumiem jeszcze po kilku miesiacach znajomosci, ze moze sie cos odzwidziec po prostu, ale po takim czasie? Przede wszystkim powinno sie miec szacunek do drugiej osoby. To jest takie skur****stwo ze brak mi slow.

Nawet jezeli ma sie jakies watpliwosci mozna postarac je wyjasnic, porozmawiac, nawet zrobic sobie przerwe czy nie wiem powiedziec wprost. A nie odejsc po cichaczu i udawac ze sie nic nie stalo. Najgorzej, gdy nie mozna w to po prostu uwierzyc. Gdy zna sie drugiego czlowieka i wierzy, ze jest w porzadku, ze kocha... to ciezko uwierzyc ze moze okazac sie kims takim.

19

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Hej...ja tez tu zachodze w glowe co sie stalo i jak dalej zyc...

20

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Przechodzisz teraz żałobę i uwierz mi będzie bolało ale z dnia na dzień mniej.A za jakiś czas poczujesz się wolna.Glowa do góry i do przodu.Nie oglądaj się .Kochaj siebie i uwierz ,ze możesz jeszcze wszystko.Pozdrawiam milutko.

21

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Dziekuje za wsparcie.

Calineczka, Ciebie tez nagle olal bez powodu? Witaj w klubie. Ale trzeba byc tchorzem....

22 Ostatnio edytowany przez Iceni (2016-11-26 19:42:09)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
nothingtoloose napisał/a:

Na pewno latwiej rozstac sie przez internet/sms niz na zywo. Ale nie chodzi mi o to... Tylko o to, ze nie wyjasnil sytuacji. Nie powiedzial wprost "nie chce z Toba byc bo kogos mam" tylko zgodzil sie na rozstanie. To ja pierwsza zapytalam "czy to koniec".  Po prostu powiedzial, ze zasluguje na kogos lepszego, ze ma dola i mu ciezko. Gdybym to olala to pewnie do tej pory tez by nic nie wyjasnil i zylibysmy w zawieszeniu....
On ma 25 lat i mieszkamy w tej samej miejscowosci.
Bardzo bym chciala wyjasnic sytuacje, ale wydaje mi sie, ze to on powienien pierwszy napisac i wyjasnic....

Wiadomosci to slowo pisane. Ma sie czas na zastanowienie, dobor slow, ukrycie prawdziwych emocji. A na koniec mozna taka wiadomosc zrozumiec opacznie, interpretowac po swojemu.

Rozmowa twarza w twarz jest zawsze spontaniczna. Tu nie da sie kalkulowac.

Co to zmienia? Oszczedza czas. Przez wiadomosci tekstowe mozna bardzo dlugo wciskac kity. W cztery oczy jest trudniej - co sie ma rozpasc to sie rozpadnie, ale zmarnuje sie mniej czasu na bezsensowne pisanie.
I mam tu na mysli nie sam moment rozstania, ale wszystkie rozmowy przed.

No i w cztery oczy widzi sie czyjes emocje - wtedy nic nie dzieje sie nagle i niespodziewanie.

Tak na przyszlosc.

23

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Ale ja nie twierdze, ze lepiej rozmawiac przez smsy. On tak wolal a nie bede go przeciez namawiac na spotkanie skoro tak mnie potraktowal.... Pewnie nie chcial sie spotkac bo trudniej byloby  ukryc emocje a wedlug mnie facet unika konfrontacji bo jest tchorzem...

24

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Przeczytaj poczatek swojego pierwszego postu... o to mi chodzi.

W twoim zwiazku nic nie stalo sie NAGLE. to sie sypalo od dawna, ale ty zamiast to skonfrontowac od razu wolalas wyjasniac przez smsy - bo on tak woli?!  WTF? Masz rowiez wlasna wole i czasem lepiej jej uzywac a nie czekac i smsowac do kompletnego rozpadu. Ty nie masz juz o wyjasniac, bo twoj zwiazek rozpadl sie dawno temu i nawet nie wiadomo dokladnie w ktorym momencie...

25 Ostatnio edytowany przez nothingtoloose (2016-11-26 20:28:26)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Wedlug Ciebie powinam go zmusic do spotkania? To ze mam wolna wole nie ma nic do rzeczy, facet zaczal milczec i olewac nagle to znaczy ze nie chcial i tyle. Moja wola nie wplywa na dojrzalosc i chec do rozwiazania problemu drugiego czlowieka.

Przeciez pisalam, ze probowalam rozmawiac z nim gdy sie spotkalismy. Ok, zaczelo byc gorzej ale nie wygladalo to na rozpad. Twierdzil ze jest w porzadku. I probowal naprawde zachowac pozory. Ja jasnowidzem nie jestem, a wszyscy trabia ze zaufanie to podstawa wiec ufalam. Myslalam ze ma rzeczywiscie gorszy okres. Przeciez nie mozna kogos zmusic do szczerosci. Myslalam ze bedzie dobrze.... po 5 latach od tak sie wszystkiego nie przekresla. A zmiany w nim zaszly w ciagu kilku tygodni co dla mnie jest krotkim okresem czasu w ciagu tych 5 lat. Widujemy sie tylko w weekendy wiec moze za malo dostrzeglam. A on powtarzal ze jest dobrze miedzy nami. Mowil ze ma problemy z innymi sprawami. Byc moze w ten sposob chcial tlumaczyc swoje zachowanie. Intuicja podpowiadala mi ze stal sie dziwny ale on twierdzil ze przesadzam. Naprawde to nie jest latwe.

26

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
nothingtoloose napisał/a:

Dziekuje za wsparcie.

Calineczka, Ciebie tez nagle olal bez powodu? Witaj w klubie. Ale trzeba byc tchorzem....

On z pewnością miał powód, tylko nie raczył Cię o nim poinformować. Masz rację, jest tchórzem, który po 5 latach nie zdobył się nawet na okazanie Ci szacunku, w postaci rozmowy i podjęcia chociażby próby wyjaśnienia - dlaczego?
Cóż, sama sobie odpowiedz - dlaczego? i zacznij odwyk.

27

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

A pisał może jaki był powód tego "gorszego okresu"?

28 Ostatnio edytowany przez nothingtoloose (2016-11-26 20:58:38)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Pisal, ze ma po prostu gorszy okres w swoim zyciu, ze mu niedlugo minie, ze kloci sie z matka.
on jest tez dosc zamkniety w sobie, nie mowi z latwoscia o swoich emocjach. Nie chcialam go naciskac. Gdy pytalam czy wszystko jest ok miedzy nami mowil ze tak. Skad moglam wiedziec, ze naprawde cos jest nie tak? Skoro ktos zaprzecza i mowi Ci w twarz ze jest ok, to naprawde ciezko zaufac swojej intuicji, tym bardziej ze ja chcialam wierzyc ze jest ok.


Ja nigdy nie dowiem sie "dlaczego". Szczerze mowiac to podejrzewam, ze on sam nie wie dlaczego. Strzelam ze cos sie wypalilo, ze przestal mnie kochac. Ale wedlug mnie to slabe wytlumaczenie bo mozna starac sie to odbudowac a nie milczec po prostu. Byc moze pojawila sie osoba 3. Niby to do niego nie pasuje, bo nie jest osoba ktora latwo zalapuje kontakt z innymi, ale kto wie. Juz mnie nic nie zdziwi smile

Byc moze to ja zawinilam,moze czegos nie zauwazylam... Ale wydaje mi sie, ze obwinianie sie teraz nie ma sensu, tym bardziej ze on niczego nie wyjasnil, a powinien. Moze powinam go przycisnac. Ale czy by to cos dalo?

29

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

A naprawdę chciałabyś, żeby teraz "to coś dało"?

30

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Nie wiem co bym chciala. Gdy darzy sie kogos zaufaniem i traktuje jak najblizsza osoba, a ta osoba robi cos takiego to przestaje sie wierzyc w cokolwiek. Chyba chcialabym zeby czas szybciej plynal i zapomniec....

31 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-11-26 23:02:02)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Pozostań więc świadoma tego, czego chcesz i jakie żywisz uczucia, co myślisz, bo przyjdzie być może czas gdy on się do Ciebie zgłosi, albo odżyją wspomnienia tych najlepszych czasów. Wtedy przyda się kontakt ze sobą i rzeczywistością w czasie rzeczywistym wink

32

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Ah ta pechowa 5. Mój związek też zakończył się po 5 latach. Nie próbuj zrozumieć postępowania  ex. Nie da się...stało się i tyle. Ze mną zerwał w centrum handlowym-liczył, że nie będę płakać w miejscu publicznym. Oznajmił mi wtedy, że oficjalnie nie jesteśmy parą. Świat się zawalił, ale powoli buduje go na nowo. Musisz być dzielna.

33

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Feralna 5... Po części go rozumiem... tzn nie to jak sie zachował na końcu, ale to co sie dzialo.
Mialem okres 1,5 roku że poprostu bylem innym czlowiekiem. Partnerka wielokrotnie pytala sie mnie co sie ze mna dzieje ? ze to nie jestem ja itp. Jeszcze 4 miesiące temu bardzo była za mna, az w koncu ja to tak umeczylo, ze stracila uczucia do mnie, stala sie zimna itp
Nie jestem w stanie tego wytlumaczyc co sie ze mna dzialo... nie wiem dlaczego... Teraz zostala dwojka malych dzieci, ona bez uczucia i ja... stojący z boku i widzący wszystko

34

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Lepiej sie rozstac niz sie zadreczac, meczyc. Ale czlowiek sie boi, bo tyle lat sie wierzylo i ufalo.
Najpierw myslalam, ze on wroci, ze mnie kocha. Ale teraz juz sie nie ludze... Nie kocha mnie. To pierwszy krok, uswiadomic sobie ze to juz na 100% koniec. Wspomnienia wracaja, wszystkie wspolne wyjazdy, spedzanie czasu, dobre chwile. To bedzie bolalo. Ale nie mozna o tym myslec, tylko trzeba powiedziec sobie jasno, ze KONIEC to koniec.

Troche sie boje przyszlosci, ale dam rade. Musze.

35

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Warto walczyc ! Ja walcze, ale madrze o kogos kto caly czas byl ze mna ! Juz mnie nie kocha, nic nie czuje bo mialem ja w dupie ! Karma wrocila...
Walcz pomalu...

36 Ostatnio edytowany przez verdad (2016-11-27 16:35:38)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
WaltonSimons napisał/a:

I co by zmieniło wyjaśnienie tego w cztery oczy?

Znudziłaś mu się, ma kogoś innego, woli celibat, chce wstąpić do zakonu, jest gejem --> Co by Ci dało poznanie którejkolwiek z tych przyczyn powiedzianej w twarz miast napisanej w SMSie? smile

Nie wiem, czemu taką uwagę poświęca się formie. Powinnaś moim zdaniem raczej skupić się na treści, bo ta się nie zmieni niezależnie od formy.


   Ja bym chciala znac przyczyne rozstania.
Znajac przyczyne rozstania, latwiej jest je zniesc.Jak znalazl sobie inna - w tym wypadku mialabym zanizone poczucie wlasnej wartosci.Czylabym sie nieatrakcyjna, gorsza.Jak jest gejem - to znacyz, ze wina rozstania nie lezy we mnie.Byloby mi lzej.To samo, jakby wstapil do zakonu.Poczul powolanie i tyle.To samo, jakby wpadl w depresje, zachorowal, i zostawil mnie, zeby mnie nie obciazac swoja choroba.
Ale jak znudzilam mu sie, wymienil mnie na inny model - to powud do obnizenia mojej samooceny.
Wolababym miec to wyjasnione - zeby nie domyslac sie przyczyny rozstania, nie sluchac plotek, ze ktos go widzial z inna...Proces zapominania rozpoczelabym w momencie uslyszenia tej radosnej wiadomosci.A tak, to jeszcze sie bym ludzila.
  Forma tez ma znaczenie.Nawet chocby z samego szacunku dla drugiej osoby.W koncu byli ze soba piec lat, cos ich laczylo.A tak, nawet nie chce jej widziec ? Normalnie pozegnac sie, podziekowac za te piec lat ?
A jak autorka przypadkowo spotka swojego bylego na ulicy - co ma robic ? Chowac sie przed nim ? Uciekac ?
Przeciez on nie chcial juz jej widziec. Przywitac sie ? Udac , ze sie nie znaja ? Gdyby sie rozstali normalnie, wyjasnili sobie wszystko, w takim wypadku mozna tez zachowac klase.

37

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
verdad napisał/a:
WaltonSimons napisał/a:

I co by zmieniło wyjaśnienie tego w cztery oczy?

Znudziłaś mu się, ma kogoś innego, woli celibat, chce wstąpić do zakonu, jest gejem --> Co by Ci dało poznanie którejkolwiek z tych przyczyn powiedzianej w twarz miast napisanej w SMSie? smile

Nie wiem, czemu taką uwagę poświęca się formie. Powinnaś moim zdaniem raczej skupić się na treści, bo ta się nie zmieni niezależnie od formy.


   Ja bym chciala znac przyczyne rozstania.
Znajac przyczyne rozstania, latwiej jest je zniesc.Jak znalazl sobie inna - w tym wypadku mialabym zanizone poczucie wlasnej wartosci.Czylabym sie nieatrakcyjna, gorsza.Jak jest gejem - to znacyz, ze wina rozstania nie lezy we mnie.Byloby mi lzej.To samo, jakby wstapil do zakonu.Poczul powolanie i tyle.To samo, jakby wpadl w depresje, zachorowal, i zostawil mnie, zeby mnie nie obciazac swoja choroba.
Ale jak znudzilam mu sie, wymienil mnie na inny model - to powud do obnizenia mojej samooceny.
Wolababym miec to wyjasnione - zeby nie domyslac sie przyczyny rozstania, nie sluchac plotek, ze ktos go widzial z inna...Proces zapominania rozpoczelabym w momencie uslyszenia tej radosnej wiadomosci.A tak, to jeszcze sie bym ludzila.
  Forma tez ma znaczenie.Nawet chocby z samego szacunku dla drugiej osoby.W koncu byli ze soba piec lat, cos ich laczylo.A tak, nawet nie chce jej widziec ? Normalnie pozegnac sie, podziekowac za te piec lat ?
A jak autorka przypatkowo spotka swojego bylego na ulicy - co ma robic ? howac sie przed nim ? Uciekac ?
Przeciez on nie chcial juz jej widziec. Przywitac sie ? Udac , ze sie nie znaja ? Gdyby sie rozstali normalnie, wyjasnili sobie wszystko, w takim wypadku mozna tez zachowac klase.


Ja tez bym chciala wiedziec ale on milczy, po prostu tak mu latwiej. Powod jest chyba taki ze mnie nie kocha. Jak to inaczej wyjasnic? Jezeli sie kogos kocha to sie tak nie traktuje drugiej osoby. Co mam zrobic?? Nic nie moge zrobic... ja mam walczyc? Przeciez to on powinien sie odezwac. Nie moge nic zrobic na sile. Chce zeby sie odezwal i przeprosil. Ale nic na to nie wskazuje. Boje sie tez tego, ze gdyby mi wyznal brak milosci teraz to bylby znow cios. Chociaz zdaje sobie z tego sprawe. Ale nikla nadzieja gdzies tam jest.

38

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

nothingtoloose
Ciekawe, w ktorym momencie przestal Cie kochac.Po roku ? Po trzech latach ? Miesiac temu ? W ogole nie kochal ?
Tez nie rozumiem czegos takiego.Nawet jak nie kochal, to powinien miec do Ciebie szacunek,czuc przywiazanie.
  Ja jak jakiegos sasiada dawno nie widze, to sie zastanawiam, co u  niego, moze chory ?
A ten Twoj wyrzucil Cie ze swojego zycia jak niepotrzebna zabawke.
Chcialabys sie z nim zejsc, gdyby wystapil z taka propozycja ?
Wez sie nie ludz, nie rozmyslaj.Nie warto.Nie ma za kim.Nawet nie stac go bylo na to, aby sie z klasa rozstac.

39 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-11-28 00:37:43)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Wspolczuje Ci. Moim zdaniem zrywanie przez sms, a jeszcze takie manipulowanie, jakbys to Ty chciala rozstania, a nie on oznacza niedojrzalosc i brak szacunku do drugiej osoby. Tak rozstania sa trudne, ale dla mnie jednak forma ma znaczenie. Powazne sprawy wyjasnia sie wedlug mnie na spotkaniu. No bo nie jest w porzadku, ze jak bylo dobrze, to byly spotkania, byl seks, a jak nie chce z nia byc, to zerwanie przez sms. W smsach to moge pisac o codziennych sprawach, ale nie o tak waznych.

Skoro mieszkacie w jednym miescie, to nie mialas ochoty, by pojsc do niego i pogadac? Tak pytam, kazdy jest inny, ja po prostu jestem taka, ze tak jak pisze Kilo musialabym sie dowiedziec o co chodzi jaka by nie byla okropna prawda. W koncu nalezy sie to po 5 latach. Glupio pewnie by mi bylo, ze tam ide i tak sie tego dowiaduje, bo on sam sie bal, ale uwazalabym, ze mi sie to nalezy. No a nie uwazam za upokorzenie pojscie do chlopaka, by dowiedziec sie o co chodzi. Jednak jezeli Ty nie czulas takiej potrzeby to w porzadku, kazdy jest inny.

Piszesz, ze Wasz zwiazek byl dobry, moze naprawde tak bylo, a moze jednak byly jakies sygnaly. Moze bylo dobrze, ale dla Ciebie, czegos nie zauwazylas, tak sie zdarza. Pewnie znalazl inna, no ale ja chcialabym miec pewnosc, dlatego bym do niego poszla. A jakby nadal nie powiedzial wtedy,to juz trudno, nie da sie zmusic. Jezeli moge zapytac, to jak wygladal Wasz zwiazek, byly czeste spotkania, inicjatyww z obu stron, fajne spedzanie czasu, wspolne poglady? Znaliscie swoje rodziny i znajomych raczej po takim czasie? 5 lat to sporo, wiec pewnie byly tez plany na przyszlosc? Pytam, bo tak duzo nie napisalas.

40 Ostatnio edytowany przez WaltonSimons (2016-11-28 01:24:41)

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.
Klio napisał/a:

Dla pogodzenia się z rozstaniem niektórzy potrzebują jednak odpowiedzi na pytanie: dlaczego?  Bez tego trudno zamknąć rozdział w swoim życiu, a zwłaszcza gdy rozdział trwał lata. Tu nie ma raczej wątpliwości, że kogoś sobie znalazł. Nie ma też wątpliwości, że był tchórzem, który wolał kity wciskać, żeby zachować twarz, wolał ją źle traktować, żeby sama odeszła i „znalazła kogoś lepszego” big_smile Klasy brak pod każdym względem. Forma zakończenia to tak jakby wisienka na jego tchórzliwym i żałosnym torcie.
A o tym, jak trudno jest zamknąć niektóre rozdziały w życiu i przekaz "nie chcę być z Tobą" tak naprawdę nie zawsze jest końcem dla drugiej osoby Ty powinieneś wiedzieć najlepiej...

Hmm... szczerze? Ja miałem rozstanie "z klasą" i powiem szczerze, że nie tylko nic to nie dało, ale i sprawiło, że nawet nie mogłem schronić się za wygodnym "tchórzliwa, niedojrzała, kretyńska". Musiałem wziąć na klatę, że zostałem wykopany do śmieci jak stara zabawka, do tego na żywo. Z perspektywy czasu - uważam, że SMS byłby lepszy, straciłem niepotrzebnie trzy godziny z życia, by wysłuchać żałosnej historyjki o wypalonych emocjach. Waste of time.

Spójrzmy prawdzie w oczy, co komu po jakimś szacunku, gdy ktoś oznajmia, że znudziłeś mu się i żebyś spadał? Mówi Ci to w oczy = ma dla Ciebie szacunek? Podziękuję za taki szacunek. Owa osoba może sobie go wsadzić tam, gdzie słońce rzadko dochodzi.

verdad napisał/a:

   Ja bym chciala znac przyczyne rozstania.
Znajac przyczyne rozstania, latwiej jest je zniesc.Jak znalazl sobie inna - w tym wypadku mialabym zanizone poczucie wlasnej wartosci.Czylabym sie nieatrakcyjna, gorsza.Jak jest gejem - to znacyz, ze wina rozstania nie lezy we mnie.Byloby mi lzej.To samo, jakby wstapil do zakonu.Poczul powolanie i tyle.To samo, jakby wpadl w depresje, zachorowal, i zostawil mnie, zeby mnie nie obciazac swoja choroba.
Ale jak znudzilam mu sie, wymienil mnie na inny model - to powud do obnizenia mojej samooceny.
Wolababym miec to wyjasnione - zeby nie domyslac sie przyczyny rozstania, nie sluchac plotek, ze ktos go widzial z inna...Proces zapominania rozpoczelabym w momencie uslyszenia tej radosnej wiadomosci.A tak, to jeszcze sie bym ludzila.
  Forma tez ma znaczenie.Nawet chocby z samego szacunku dla drugiej osoby.W koncu byli ze soba piec lat, cos ich laczylo.A tak, nawet nie chce jej widziec ? Normalnie pozegnac sie, podziekowac za te piec lat ?
A jak autorka przypadkowo spotka swojego bylego na ulicy - co ma robic ? Chowac sie przed nim ? Uciekac ?
Przeciez on nie chcial juz jej widziec. Przywitac sie ? Udac , ze sie nie znaja ? Gdyby sie rozstali normalnie, wyjasnili sobie wszystko, w takim wypadku mozna tez zachowac klase.

Przyczynę można podać w mailu czy smsie, chociaż jak widać po tym forum chociażby, w 95% przypadków ta przyczyna to wygaśnięcie uczuć, zwykle połaczone z poznaniem kogoś nowego.

Za szacunek w postaci publicznego poniżenia podziękuję smile

a dziękowanie za pięć lat przy rozstaniu to dla mnie już hipokryzja. smile

41

Odp: Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Rzeczywiście, jeżeli użyła sformułowania „znudziłeś mi się i spadaj”, to szacunku w tym nie było, niezależnie od formy. Jeżeli jednak powiedziała Ci, że przestała Cię kochać i chce zakończyć związek, to co innego. Teraz wszystko zależy od tego jak przyjmujesz tę informację, jak ja interpretujesz i jak na Ciebie wpływa. W Twoim przypadku ewidentnie nie pogodziłeś się z tym, nie przyjąłeś do wiadomości, że to możliwe i najgorsze w tym wszystkim: od porażki, bądź sukcesu z nią uzależniłeś swoją wartość i dlatego tak trudno było Ci odpuścić. Ale stare dzieje i nie ma co wracać... podobno... bo jednak nadal to rozstanie rozpatrujesz pod kątem braku szacunku, poniżenia itp, więc Twoja samoocena nadal jest od niego uzależniona. Tak jakbyś nie był na tym forum i nie czytał jak potworne i nieszczere potrafią być niektóre rozstania. Jak brak szczerości i manipulacja potrafią zniszczyć kogoś. Osobny to jednak temat...

Posty [ 41 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nagle mu sie odwidzialo - po 5 latach.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024