Witam was serdecznie
Może któraś miała kiedykolwiek taka sytuacje z partnerem , jestem obecnie na rozstoju dróg i pustka w sercu i głowie ... co mam zrobić...???
Spotykam się z facetem od roku , myslałam nic na siłe wszystko nadejdzie z czasem zadnego nacisku co ma być to będzie .
Nie znamy wspólnych znajomych, nie spotykaliśmy się jeszcze nigdy wspólnie ze swoimi znajomymi, zawsze jakiś dzień albo ja zorganizowałam albo on sam na wyjście ale ze swoimi znajomymi. np piątek mój , sobota jego na tej zasadzie .
Raz poruszyłam delikatnie temat ze moglibyśmy gdzieś wyskoczyć razem ze wspólnymi znajomymi ,stwierdził ze jeszcze jest na to czas , nie potrafie dokładnie opisac sutuacji w której sie znajduje ale odczuwam ze jest coś na rzeczy , owszem po jakis pierwszych 4 spotkaniach zaczeliśmy razem sypiać , seks jest wyśmienty i on i ja te słowa powtarzamy, ale boje się że to tylko to nas zbliża . Ja sama nie wiem czy coś czuje do niego , wkurzam się jak gdzieś wychodzi , nic nie mówi później aktualności na fb że był z jakimiś znajomymi ,chociaż brak zdjęcia ... jak coś powiem to jest wtedy tlumaczenie ,poprawa i itp.
Mieszkam sama on zawsze przychodzi do mnie , nigdy nie byłam u niego , nie znamy wspólnych rodziców ani znajomych
Widzicie w tym jakiś seks dalszego spotykania ?
Prosze o jakieś waszę odpowiedzi , jeśli będą jakieś niejasności , pytajcie ,postaram sie odpowiedzieć jak tylko przeczytam
Chodzi mi o jakieś sugestie , może ja coś robie nie tak ...
a może trace czas na taką znajomośćź jak taa
Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi
Pozdrawiam serdecznie