Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Witajcie, jestem tu nowa. Bardzo Was proszę o radę w kwestii mojego życia...potrzebuję mieć pogląd innych osób na ten problem. Z góry dziękuję za wszystkie wypowiedzi.

Jestem z moim narzeczonym już od 4,5 roku.  Ja mam 22 a on 26 lat. Ślub planowaliśmy za 3 lata, po moich studiach. Od roku mieszkamy razem. Odkąd zamieszkaliśmy ON zmienił się...np. nie interesował się mną trochę, nie pomagał w domu. Interesowało go tylko to, żeby mieć kasę na opłaty itd. Seks był rzadko, wolał sobie"ulżyć" oglądając porno w necie (przypadkowo odkryłam historię na necie). Rozmawiałam z nim o tym, oczywiście mówił, że mu się podobam, że lubi się ze mną kochać itd...ale wciąż rzadko się kochaliśmy. Często mówiłam mu, że nie podoba mi się jego zachowanie, zmieniał się na 2,3dni i znów to samo. Po pracy tylko komp,net, jego hobby itd. Ja za to po pracy robiłam wszystko, gotowałam,sprzątałam, nauka (studia) itp itd.

Dostałam ofertę pracy za granicą w wakacje na 2 miesiące. Wyjechałam. On miał przyjechać po 6 tygodniach do mnie i mieliśmy spędzić tam wakacje. Szczerze mówiąc wyjechałam nie tylko by trochę dorobić ale też żeby sprawdzić czy ON będzie w ogóle za mną tęsknić,czy będzie się mną interesować, dzwonić, czy po moim powrocie coś w nim się zmieni, zacznie mnie doceniać itd
Na początku strasznie tęskniłam, ciągle sprawdzałam telefon czy dzwonił itd...Wysyłał mi codziennie 1 smsa, dopiero po tygodniu zadzwonił ( i to jeszcze na moją prośbę). W miarę upływu czasu zrozumiałam, że bycie z nim jest bezsensu- nie kocha mnie i tyle. No i znalazł się jeden Hiszpan, który bardzo się mną zainteresował. Praktycznie codziennie przychodził do baru, w którym pracowałam, proponował wyjście na kawę itd. Ja traktowałam go jako fajnego kumpla, czasem się pośmialiśmy w pracy, dało się z nim fajnie pogadać. Po miesiącu postanowiłam się z nim spotkać po pracy. Pomyślałam, co mi szkodzi, mój chłopak mało co się odzywał, byłam nastawiona na zerwanie z nim. No i stało się zdradziłam go 2 krotnie z moim Hiszpanem, którego nie kochałam. Sama nie wiem czemu to zrobiłam.
Jednak po tygodniu mój chłopak przyjechał na wakacje. Spotkałam się z nim w Madrycie na lotnisku bo pracę miałam na innej wyspie. Hiszpanowi powiedziałam, że jadę do narzeczonego bo chcę z nim zerwać i chcę zobaczyć czy coś jeszcze do niego poczuję gdy go zobaczę. Po czym miałam wrócić na wyspę i być z nim.
Jak się spotkałam z narzeczonym, poszliśmy do hotelu bo mieliśmy już zapłacone za tydzień z góry. Powiedziałam mu wszystko co myślałam o naszym życiu odkąd zamieszkaliśmy razem itd Dużo rozmawialiśmy 4 dni praktycznie, mówiliśmy wszystko co myślimy. Powiedział, że mam go nie zostawiać, ze mnie kocha, że się zmieni, mam olać Hiszpana itd. W końcu zgodziłam się wrócić do niego, ale przyznałam się , że poznałam Hiszpana i że 2 x się z nim kochałam. Mój chłopak z początku był wściekły, potem stwierdził, że mi to wybaczy bo mnie kocha itd. Ja się wahałam z kolei, czy bycie z nim ma sens bo jaki sens jeśli całe życie by mi wypominał tego Hiszpana. Po wielu, na prawdę wielu godzinach rozmów, zrozumiałam, że kocham dalej mojego chłopaka a tamten to było zauroczenie i zerwałam z nim ( w sensie zadzwoniłam do niego, że nie wrócę już na wyspę). Wróciliśmy do Polski. Jednak pierwsze 2 tygodnie to była męka. Mój narzeczony nie umiał zapomnieć o zdradzie...z resztą nie dziwię mu się. Ja bym mu tego chyba nie wybaczyła, gdyby była odwrotna sytuacja. Od 2 tygodni jest dobrze, narazie nic nie wspomina na ten temat,ale boję się, że kiedyś mi to wypomni. Bardzo to przeżył. Mnie też straszne wyrzuty sumienia targają jak o tym pomyślę.

Ale kocham go , wiem, że warto walczyć bo on naprawdę się zmienił. Jest kochający, wspiera mnie, interesuje się mną, nie mamy przed sobą żadnych tajemnic, wszystko sobie mówimy o wszystkim możemy pogadać. To było jak przełom. Teraz dopiero wiemy jak ma wyglądać związek ale taki prawdziwy. Ja kocham GO, on mnie, ale TO (zdrada) już na zawsze będzie cieniem nad naszym związkiem.

Co o tym myślicie? Proszę o pomoc. Nie wiem jak mam MU jeszcze bardziej udowodnić, że go kocham i nie zostawię i nigdy nie zdradzę. Czy jest w ogóle możliwe, żeby zapomnieć to wszystko?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

a gdzie Bóg ,tylko z Bogiem można żyć szczęśliwie   
będzie wypominał zdradę za każdym razem jak  będziecie się kłócić

3

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Jesli on bedzie wciaz pamietal o tej zdradzie, nigdy nie bedziecie naprawde szczesliwi. i chocbys nie wiem jak sie starala, to on nadal bedzie o niej pamietal. Ja mysle , ze najlepszym lekarstwem jest czas. Zyjcie normalnie, z dnia na dzien , jak dotychczas. Bedziesz czula czy ta sprawa sie oddal czy wciaz miedzy Wami jest. Jesli narzeczony wciaz bedzie o niej pamietal, nie zrobisz nic! Badz czujna i zycze powodzenia smile

4

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Niestety ale nie jest możliwe aby wymazać to z pamięci. Myślę, że Twojemu partnerowi ciężko będzie zapomnieć, może z czasem nauczy się z tym żyć. Ale przy jakiejkolwiek kłótni może Ci wypominać albo dusić to w sobie. Co niestety kończy się tym, że kiedyś nie wytrzyma i może np. powiedzieć "o jedno słowo za dużo".

Ale powinien się również zastanowić dlaczego w ogóle takie zdarzenie miało miejsce. Część winy za Twoją zdradę ponosi również on. Czy zrobiłabyś to gdyby między Wami byłoby wszystko dobrze? Gdybyście się kochali? Gdyby okazywał zainteresowanie Twoją osobą? Gdyby Ci pokazywał, że jesteś dla niego ważna? Facetom się wydaje, że jak już mieszka z dziewczyną/narzeczoną/żoną to już nie musi się starać, że może sobie odpuścić i tu się mylą. Wręcz przeciwnie na co dzień trzeba sobie pokazywać miłość i zainteresowanie. A jak? chociażby tym jak się do siebie zwracają, nie wspomnę o seksie, romantyczne kolacje itd.

Jak masz "mu jeszcze bardziej udowodnić, że go kochasz, nie zdradzisz i nie zostawisz"?.
Na Twoje pytanie nie ma konkretnej odpowiedzi.
Po prostu musisz być wytrwała i zrozumieć, że zdrada cholernie boli i nie każdy potrafi sobie z tym tak dobrze poradzić. Musisz być przygotowana na to, że może Ci to wypominać.
Powtarzaj mu często jak bardzo go kochasz. A przede wszystkim rozmawiajcie o swoich uczuciach. Jeżeli będzie czuł potrzebę porozmawiania o tym to nie wkurzaj się tylko rozmawiaj, spokojnie odpowiadaj na pytania - oczywiście w granicy rozsądku.
I w sytuacjach codziennych pokazuj mu, że to on jest dla Ciebie najważniejszy.
Oboje potrzebujecie czasu. Dużo czasu i wytrwałości.
Życzę dużo siły smile

5

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

o zdradzie nigdy się facetowi nie mówi to plama na jego honorze, szkoda ze ja dopiero teraz  to wiem...ja swojemu powiedziałam i przy najbliższej okazji mi odpłacił i porzucił...a kochał mnie bardzo mocno

6

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Powiedziałas o zdradzie i to z pewnościa wymagało duzej  odwagi,w pewnym sensie postawiłas wszystko na jedną kartę bo nie mogłas przewidziec reakcji partnera,równocześnie to wyznanie mogło zakonczyć Wasz związek.Ważne jest by potrafić sie przyznać tak jak to uczyniłas,przytrafiło sie cos czego żałujesz ale chcecie to naprawić.To bardzo ważne,ze jestes uczciwa wobec niego,nie brniesz dalej na kłamstwach.
Twój partner będzie to w sobie trzymał i w pewnym sensie to pielegnował i rzeczywiście kiedys wybuchnie.Polecam wspólną terapię,bo cos mi mowi,ze sami nie dacie sobie z tym rady.

7

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Wczoraj dowiedziałam się od narzeczonego, że ON nie wie czy jeszcze mnie kocha:(.... wiem... sama jestem sobie winna....ale mnie cała ta sytuacja również boli jak cholera. Nie chce mi się żyć:(

8

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Glowa do gory smile Widzisz, mezczyzni tak naprawde nigdy nie zapominaja zdrady. Bo to urazenie ich meskiej ambicji. Czuja sie wtewdy slabo ... a przeciez wszystko co chca to byc postrzegani jako silni.
AS nie pomyslalam ze moze jak zdradzilas to gdzies w poswiadomosci chcesz zmian. Moze potrzebujesz czegos nowego. Kazda zdrada ma swoje jakies podloze. Moze powinniscie dac sobie troche czasu. Wtedy chyba naprawde bedziecie mogli sie przekonac czy pragniecie siebie czy kogos ionnego... Powodzenia

9

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Nie wiem co powinnaś zrobić, żeby mu udowodnić, że to on jest najważniejszy i zdrada nic nie znaczyła.
Ja miałam podobną sytuację, z tym, że na poczatku związku z moim X, kiedy się kłociliśmy i on mówił mi baaardzo przykre słowa to szłam do byłego u którego czułam się bezpiecznie - z tym, że nie robiłam z nim nic typu seks itp. , ale mimo wszystko była to forma jak najbardziej zdrady, no i mój X się o tym dowiedział. Pamiętam, że biegłam po mieście w deszczu i mialam ochote walić głową w mur żeby zrobić cokolwiek, żeby zrozumiał, że były nic nie znaczy, ale to przecież nic nie dało, mój X potrzebował mnóstwo czasu, żeby to przegryźć, ale to chyba zalezy od chłopaka, jeden nie wybaczy i od razu odejdzie, drugi postara się wybaczyć, jak Twój, mój nadal się ze mną spotykał - ja mu nadskakiwałam i któregoś dnia bylo już znowu ok...ale jeszcze 3 lata po tym w jakiś poważnych kłotniach potrafił mi powiedzieć że on do dziś nie wierzy że z nim nie spałam.Dopiero rok temu udało mi się wpoić mu że nic nie było. Miło, że Twój partner się stara wybaczyć, ale to zależy chyba od psychiki - ja bym nie wybaczyła zdrady nawet czując że się nie powtórzy i nic nie znaczyła, a mój np . potrafił...
Może daj swojemu trochę czasu "samemu z sobą", żeby się przekonał czy potrafi to zwyciężyć i wybaczyć, nie wiem, a może wal w głową w mur, czasami mam wrażenie że to sprawiło że mój mi wybaczył:]

10

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Dużo prawdy jest w przysłowiu, że ,,co nas nie zabije, to nas wzmocni". Zostałam zdradzona przez swojego chłopaka 6 miesięcy temu ale z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to o dziwo wzmocniło nas związek.
To wydarzenie było dla nas obojga jak kubeł zimnej wody. Uświadomiło nam, że tak naprawdę nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Kiedy dopadały nas kryzysy każde z nas zamykało się w swoim własnym świecie.
Potrzebowaliśmy aż zdrady, by nauczyć się rozmowy, wzajemnego wysłuchiwania się i wspierania. Przyznaliśmy, że zawiniliśmy oboje i oboje chcemy nasz związek odbudować.
Pomimo okropnego bólu i żalu nadal kochałam mojego chłopaka i miałam w pamięci wszystkie piękne chwile, jakie razem przeżyliśmy. Pomimo to niekiedy wypominałam mu tamtą dziewczynę w rozmowach... W końcu zrozumiałam, że nie tędy droga. Jeśli chcemy nadal być razem muszę oddzielić tamto wydarzenie grubą kreską i nigdy więcej do tego nie wracać. Coś jak postawić kropkę i odwrócić kartkę na czystą stronę.
Udowodnić, że już nigdy się nie zdradzi nie można. Potrzeba czasu, cierpliwości i wzajemnego zrozumienia by druga osoba wybaczyła i by było jak dawniej.
Ale to na szczęście jest możliwe smile

11

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

No właśnie, tylko pytanie czy on będzie potrafił do tego nie wracać? Przede wszystkim  trzeba ze sobą rozmawiać, mów mu, że Ciebie też to boli i też jest Ci ciężko. Tak powiedział? Być może chce Ci pokazać, że tak łatwo Ci tego nie odpuści i chce Cię zranić tymi słowami, ale jeżeli on jest tego wart to bądź silna, pod warunkiem, że naprawdę jest tego wart.

12 Ostatnio edytowany przez cherry1988 (2010-10-07 14:20:43)

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Gothka my też przyznaliśmy, że zawiniiliśmy oboje....bo jakby było między nami tak super jak teraz (pominę fakt wypominania) to nigdzie bym nie wyjeżdżała. Mimo wszystko czuję się bardziej winna.

Wczoraj się pogodziłam z moim....tzn. tak myślę bo zaczął się do mnie normalnie odzywać, przytulać, całować, ale na moje: "Kocham Cię" nie odpowiada, albo przytakuje z uśmiechem. Nie wiem co mam o tym myśleć bo nie odpowiedział mi tym samym ( w stylu: "Ja ciebie tez").
Myślę, że to wszystko zależy od człowieka. Ty Gothka umiałaś wybaczyć, więc myślę, że to jest  możliwe.

Co do tego co napisała Cassie myślę, że ma rację- tak łatwo ani ja ani ON o tym nie zapomni i nie odpuści. Ale ON jest tego wart.

13

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Więc jeśli jest tego wart to znajdź w sobie siłę i wytrzymaj.

Ja również miałam niemiły incydent w moim związku... Ale później walczyłam o mojego faceta. I warto było smile chociaż nie raz mi wypominał, że go zostawiłam. Bolało jak cholera... Mało serce mi nie pękło. Też bardzo długi czas nie powiedział, że mnie kocha. Ale wytrzymałam, dałam radę bo jest tego wart. I dzisiaj wszystko się ułożyło. Za rok bierzemy ślub. Tylko uważam, że dzięki temu, że on chciał ze mną być i dzięki mnie, że wytrzymałam to, że mi wypominał, że był niemiły... Dziś jesteśmy razem. Uważam, że jesteśmy szczęśliwsi niż przed rozstaniem.
Czasami w związku potrzebny jest taki kopniak. To orzeźwia i pewnie wiele z Was się ze mną nie zgodzi ale ja uważam, że taki kopniak czasami jest potrzebny bo wtedy albo ludzie bardziej doceniają drugą osobę lub co gorsza rozstają się. Ale co nie zabija to wzmocni.

14 Ostatnio edytowany przez cherry1988 (2010-10-07 18:30:45)

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Dużo mi dały do myślenia. Myślę, że my też potrzebowaliśmy takiego kopniaka....szkoda tylko, że aż musiało do tego dojść sad...W chwili obecnej widzę i czuję, że naprawdę nasz związek jest teraz udany, może jest inny niż kiedyś ale na pewno lepszy. Tylko martwię się co będzie dalej...

PS.Cassie! To super, że Wam się ułożyło smile życzę dużo szczęścia:*

15

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

cherry-wzajemnie smile

I chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego dwoje kochających się ludzi w pewnym momencie przestaje dbać o tę miłość a tym samym popełnia tak głupie błędy jak np. zdrada, czy rozstanie?!

Ale to jest przestroga dla innych. Codziennie trzeba pielęgnować uczucie. Co jakiś czas organizować coś szalonego, specjalnego dla drugiej osoby. Nigdy też nie można doprowadzić do sytuacji, że połówka po prostu wpadnie w związku w monotonię... Tylko wszystko działa w dwie strony.

16

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Dostałam właśnie propozycje MOJEGO NARZECZONEGO, który stwierdził, że chce poznać jakąś inną, przespać się z nią....tak, żebyśmy byli "kwita" w sensie : Ja zdradziłam GO więc ON zdradził mnie.....Nie ukrywam jestem zaskoczona tym faktem. Chociaż może 3 tygodnie temu sama mu to proponowałam bo czułam się źle, miałam straszne wyrzuty sumienia....w sumie dalej je mam....Ale teraz po głębszym zastanowieniu wiem, że finał tej całej sytuacji jest nie do przewidzenia. On może się zakochać w tej dziewczynie a mnie olać.....Wszystko wydaje mi się bez sensu sad Myślałam, że już jest między nami dobrze, że będzie jeszcze lepiej. Widać myliłam się,bo chyba bardziej On ceni to, żeby się zemścić niż naszą "miłość". Jestem załamana i w kropce sad

17

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

On musi Ci wybaczyć a nie szukać zemsty... Jeśli chce ,,oko za oko" to znaczy, że nie dojrzał jeszcze do ponownego związku z Toba cherry1988. Ciągle targają nim emocje; żal, zawiść, zazdrość. Dopóki nie poradzi sobie z tymi uczuciami nie ma sensu zaczynać od nowa.

18

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

"Ciągle targają nim emocje; żal, zawiść, zazdrość. Dopóki nie poradzi sobie z tymi uczuciami nie ma sensu zaczynać od nowa."

Dokładnie tak!! Nie inaczej..On musi sam ze sobą dojść do porozuminia. Zasada oko za oko w związku nie sprawdza się, nie na tym polega wspólne życie.

19

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Ale kurcze, cherry, co to ma być?? Ty zdradziłaś jego - mimo, że Cie olewał jak byłaś na tych wakacjach miałaś siedzieć, zamartwiać się i patrzeć w ekran komórki czy może łaskawie się odezwie - wiec teraz on, żeby było "sprawiedliwie" zdradzi Ciebie?? I Ty jeszcze chcesz się na to zgodzić?? Czy nie pisałaś, że sam chciał, żebyś go nie zostawiała? Wiedział jak między Wami jest a mimo wszystko chciał to kontynuować. Poza tym - on powiedział, że Ci wybacza , to była jego świadoma decyzja,więc pewnie wiedział, że sobie z tym poradzi. Ale nie może wymagać tego od Ciebie, jesteś innym człowiekiem. Poza tym od kiedy w miłości - skoro tak to nazywacie - panują zasady oko za oko?? Według mnie jak on to zrobi - a wydaje mi się, że po prostu chce, więc znalazł usprawiedliwienie w postaci zdrady, którą rzekomo Ci wybaczył- to będzie początek Waszego końca. Pisz jak to się skończyło w każdym razie....

20

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Ewidentnie nie potrafi sobie z tym poradzić. Ale jak mógł w ogóle coś takiego powiedzieć?
Pomyśl jeżeli do tego dojdzie to co? Wróci do Ciebie i już wszystko będzie ok? Nagle relacje między Wami się poprawią?
W ogóle chore jest to, że powiedział coś takiego. Musisz się poważnie zastanowić nad tym, czy uczucie jakim on Cię darzy to aby na pewno "miłość".

21 Ostatnio edytowany przez cherry1988 (2010-10-09 16:56:48)

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Wczoraj postanowiłam porozmawiać z moim chłopakiem. Powiedziałam co czuję, jak mi ciężko po tym co zrobiłam...Czuję pustkę, czuję, że dużo straciłam w jego oczach, straciłam zaufanie, jego podziw, jego pewność, że nigdy nie interesowałam się innymi facetami. Jeden mój błąd to wszystko zburzył. Spytałam się czy jeszcze mnie w ogóle kocha. Odpowiedział, że na swój sposób mnie kocha, ale jednocześnie jest zły o to wszystko. Spytałam co myśli co mu ta jego zdrada mnie by dała. Spytałam co jeśli poczuje z początku satysfakcję a później to co ja właśnie czuję....poczucie, że skrzywdziło się ukochaną osobę. Oczywiście wspomniałam, że jeśli się tą osobę na prawdę kocha to będzie się miało straszne wyrzuty sumienia, będzie się czuło to co ja właśnie czuję. Zraniłam i jego i siebie. Więc spytałam czy chce mi ( skoro mnie kocha) zadać ten sam okropny ból, jaki ja mu zadałam. Czy chce teraz już wszystko zniszczyć, to co osiągnęliśmy po powrocie z wakacji ( między nami na prawdę jest lepiej....o ile nie rozmawiamy o tym)
Jednak stwierdziłam, że dam mu wolną rękę, zrobi jak będzie uważał. Powiedziałam, że mu ufam i żeby bez względu na wszystko był ze mną szczery. Bo inaczej nic już nie będzie miało sensu.

Jego reakcją na te słowa było przytulanie mnie. Powiedział, że mnie kocha i że będzie dobrze. Widziałam w jego oczach, że naprawdę mu ciężko się pozbierać po tym wszystkim. Targają nimi uczucia miłości do mnie i jednocześnie ogromny ból i zawód. Nie da się tego opisać słowami jaki to był rodzaj przytulenia ale czuję, że mówił prawdę.

22

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

chciałem jakoś krótko to ująć ale czytam i czytam i chyba nie dam rady smile

całkiem sympatyczna historia i całkiem sympatyczne wypowiedzi ale od początku.
Droga cherry1988 wyjechałaś za granicę między innymi po to żeby sprawdzić waszą miłość prawda?
no i sprawdziłaś co? prawie 5 lat z narzeczonym a tu 6 tygodni i po hiszpańskim romansie Twój facet w ogóle się nie liczy smile

co do:

mamamia napisał/a:

Widzisz, mezczyzni tak naprawde nigdy nie zapominaja zdrady. Bo to urazenie ich meskiej ambicji. Czuja sie wtewdy slabo ...

widzisz, masz racje są różne podłoża zdrady ale tu głównie chodzi o ZAUFANIE.
jeżeli kocham, mało interesuje mnie to czy to był chińczyk czy murzyn, czy miał dłuższego czy krótszego, chodzi mi o sam fakt zdrady miłości i zdeptania zaufania..

ciekawe jakie byłyby wasze reakcje gdyby to mężczyzna pisał ten wątek, że ma narzeczoną kocha ją choć mają problemy jedzie za granicę żeby sprawdzić ich miłość i sprawdza ją po kilku tygodniach w łóżku z inną dziewczyną (pare razy) smile

Droga cherry1988 Twój facet nie chce Ciebie zranić i przestrzegać Kodeks Hammurabiego smile jemu przede wszystkim chodzi o to, byś poczuła jak on się czuje. jak bardzo nadszarpałaś jego zaufanie, jak bardzo boi się i jest niepewny tej miłości!!
Dlatego Tamarko zastanów się nad swoją wypowiedzią wink
a cherry wszystko jest w Twoich rękach, wybaczyć on Tobie wybaczy ale Ty musisz jeszcze szczerze wybaczyć sobie i odbudowywać coś co straciłaś..


trzymam kciuki, Babsztylki tongue

23 Ostatnio edytowany przez cherry1988 (2010-10-11 15:27:54)

Odp: Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam
naturalnie napisał/a:

Droga cherry1988 wyjechałaś za granicę między innymi po to żeby sprawdzić waszą miłość prawda?
no i sprawdziłaś co? prawie 5 lat z narzeczonym a tu 6 tygodni i po hiszpańskim romansie Twój facet w ogóle się nie liczy smile

Z perspektywy czasu wiem, że mój narzeczony mnie kocha, może wcześniej nie umiał okazywać miłości tak po prostu tak jak ja tego oczekiwałam....m.in. dlatego wyjechałam, żeby sprawdzić czy będzie dzwonił, tęsknił. Ale już mniejsza z tym. Nie chcę się usprawiedliwiać.

naturalnie napisał/a:

Droga cherry1988 Twój facet nie chce Ciebie zranić i przestrzegać Kodeks Hammurabiego smile jemu przede wszystkim chodzi o to, byś poczuła jak on się czuje. jak bardzo nadszarpałaś jego zaufanie, jak bardzo boi się i jest niepewny tej miłości!!

Cieszę się, że istnieje takie forum. Dużo się naczytałam o zdradzie, zdradzonych, dużo mi pomogliście Wy za co bardzo dziękuję. Teraz wiem co mój narzeczony musiał przeżywać i podziwiam go za to, że mimo wszystko dalej mnie kocha i w ogóle, że dał mi drugą szansę. Wiem, że jeszcze dużo czasu minie zanim mi ponownie zaufa, pewnie nieraz wypomni ale wiem, że po tym wszystkim co przeszliśmy na pewno go już nigdy nie zawiodę, bo zdałam sobie sprawę z tego jaki mam skarb i że warto o niego walczyć.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradziałam narzeczonego, z którym mieszkam

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024