Lady Loka napisał/a:Trochę bzdura znowu. Za bardzo generalizujesz.
Ja nigdy z nikogo się nie śmiałam, że mieszka u rodziców, ale widzę masę minusów takiego rozwiązania. W sumie nie znam nikogo, kto miałby 25+ lat i ciągle mieszkałby z rodzicami. A mieszkam w Krakowie.
Wiesz, okej może bzdury piszę i generalizuje 
Ale wiesz co jest w tym wszystkim najpiękniejsze?
Że te ,,przegrywy" mieszkające z rodzicami w końcu kupują swoje lokum/dom za gotówkę bez kredytów i tylko się uśmiechają do tych, którzy wcześniej nimi gardzili 
Nie muszą się tułać po wynajmach i pytać właściciela o to czy mogą wymienić lodówkę w kuchni
na własnościowym mieszkaniu mogę zrobić wszystko, wymienić drzwi, pomalować ściany, położyć kafelki, kupić nową kuchenkę itp. na wynajmie grzecznie trzeba wszystko uzgadniać z właścicielem mieszkania - miałbym dosyć takiego życia.
Nie wiem skąd bierzesz te 12 czy 15 lat, zależy ile się odkłada. gdybym przez 15 lat odkładał pieniądze mieszkając z rodzicami to kupiłbym może z 3 mieszkania to by wychodziło, że wystarczy ok 5 lat odkładania by kupić swoje pierwsze za gotówkę, ja niestety późno zacząłem pracę w swoim życiu dlatego mi się to trochę przesunie ale nie będzie źle.
Winter.Kween napisał/a:Pozniej zamieszkalalismy z moim najlepszym przyjacielem w Squacie. Squat znalazlam nam ja i zalatwilam takze dwa kolejne. Podrozowalismy po Europie, pozniej dalej squattowalismy. Pomagalismy bezdomnym. Tam poznalam tez mojego meza bo byl z innej ekipy squatterow.
Takie ,,squattowanie" jest dobre gdy ma się te kilkanaście lat czy tam 20+ ludzie trochę starsi szukają jednak czegoś innego w życiu, jakiegoś dobrego i komfortowego lokum, dobrego samochodu czy normalnej wycieczki zagranicą w hotelu aniżeli kiblowanie po nocach w jakichś rozwalonych ruderach razem z bezdomnymi.
Winter.Kween napisał/a:Mialam dwa romanse, jedna wielka milosc i swietne przyjaznie. Mialam trzy prace na raz, chodzilam do szkoly.
Teraz widzisz dlaczego dla mnie 30 letni prawiczek mieszkajacy z rodzicami nie jest kandydatem? Bo ja wiem jak to jest uprawiac seks, wiem jak to jest kochac i wiem jak to jest stracic.
Wiesz takie pisanie z iloma to chłopami byłaś i co z nimi robiłaś jest takie trochę... no nie ważne dobra, koniec tematu 
Winter.Kween napisał/a:Ktos kto odklada na wlasne mieszkanie zyjac z rodzicami lub ktos kto po prostu mieszka z rodzicami bo tak jest wygodnie ... nie jest raczej osoba, ktora lubi przygody i latwo znosi brak wygody. To jest ktos kto szuka stabilizacji w zyciu i bezpieczenstwa.
Ktoś kto mieszka z rodzicami i odkłada pieniądze przez ileś tam lat ma papier,
Taki gościu ma pieniądze, kwit.
Po sobie i znajomych widzę ile można odłożyć pieniędzy, są to naprawdę bardzo duże sumy.
Wiesz co jest najlepsze? że piszesz o takich osobach jako jakieś zahukane i bojące się życia a prawda jest taka, że ich stać na te wszystkie ,,przygody", które opisałaś i nie mieliby z tym problemu
Tylko, że zamiast spania w opuszczonej ruderze mogą sobie pozwolić na Malediwy.