Trzeba po prostu sobie to wszystko rozpisać, wady i zalety 
Wynajmowanie mieszkania od kogoś
Zalety:
- dosyć duża ,,mobilność" czyli nie jest się uwiązanym od określonego miejsca, można zmieniać miejsce zamieszkania jak się tylko chce, jednego miesiąca np. w Poznaniu, drugi miesiąc w Warszawie.
- Samodzielność życiowa (ale to samo można napisać o własnościowym/na kredycie)
- W razie jakiejś trudnej sytuacji życiowej (np. rozwód) można się po prostu rozejść ,,w mgnieniu oka" i nie mamy problemów typu jak podzielić mieszkanie na kredyt itp.
- Nie musimy się jakoś zbytnio ,,stresować" warunkami mieszkaniowymi, jak np. blok w którym mieszkamy zacznie się sypać to po prostu robimy ewakuację w inne miejsce.
Wady:
- Brak większej stabilności w życiu, w każdej chwili właściciel może powiedzieć, że chce np. sprzedać to mieszkanie i musimy robić ewakuację (kolejna przeprowadzka, pakowanie i dźwiganie gratów, szukanie innych ofert)
- Poczucie, że nie mamy swojego 100% kąta na tym świecie, no bo to mieszkanie nie jest nasze, ono jest czyjeś, nie mamy swojego ,,przyklepanego" kąta w życiu, jesteśmy jakby ,,w biegu"
- Dla wielu ludzi jest to po prostu wywalanie pieniędzy w błoto, przykładowo wynajem jakiegoś 2-pokojowego mieszkania w większym mieście, które nie byłoby slumsem - koszt ok. 1500 złotych miesięcznie to daje nam 18 tysięcy rocznie, jeżeli będziemy wynajmować np. od 20 roku życia do 65 roku życia (jakiś tam przykład) to minie 45 lat, czyli przez ten okres wydamy ok. 0,8 MLN złotych na wynajem mieszkania od kogoś (przy założeniu, że ceny wynajmu przez następne 45 lat nawet nie drgną do góry) - a za takie pieniądze moglibyśmy mieć już własnościowy dom.
- Inwestujemy pieniądze w mieszkanie, które nigdy nie będzie nasze. Całe życie na wynajmie i w wieku 70 lat to mieszkanie dalej nie jest nasze. Nie możemy z tym mieszkaniem nic zrobić, nie możemy dać dzieciom/wnukom w spadku, nie możemy sprzedać i dać potrzebującym/chorym ludziom. P.S. wynajmując mieszkanie od kogoś tak naprawdę spłacamy kredyt hipoteczny - tylko, że to nie jest nasz kredyt 
Własnościowe mieszkanie na kredyt
Zalety:
- Mamy swój własny kąt, jesteśmy suwerenni i niezależni życiowo jeżeli chodzi o nasz byt i nasze warunki mieszkaniowe, mamy swoje miejsce na ziemi, w każdej chwili mamy gdzie wrócić.
- Samodzielność życiowa (ale to samo można napisać o wynajmowanym)
- Każdego miesiąca zamiast wywalać kasę w czarną dziurę (Czyt. na wynajem) opłacamy kredyt, swój kredyt, inwestujemy w swoją nieruchomość (a nie czyjąś) i za kilkanaście/kilkadziesiąt lat to lokum będzie w 100% nasze, będziemy właścicielami kapitału o wartości kilkuset tys. złotych, który będziemy mogli np. przepisać swoim dzieciom/wnukom w spadku, sprzedać i dać pieniądze dla potrzebujących itp.
- Jest to nasze mieszkanie i robimy je po swojemu, możemy w tym mieszkaniu zrobić wszystko co chcemy, pomalować ściany na sraczkowato-żółty, dać wieśniackie dywany do salonu, przerobić całą kuchnię, kuć kafelki w łazience, wstawić meble jakie chcemy - nie musimy kompletnie nic z nikim uzgadniać, jesteśmy ,,panami" na własnym ,,kawałku ziemi" - robisz co chcesz z tym mieszkaniem bez niczyjej zgody. P.S. to mieszkanie każdego roku wzrasta na wartości.
Wady:
- Pewnego rodzaju obciążenie psychiczne, że musimy spłacać kredyt przez następne ,,30 lat" i pytanie co się stanie gdy np. stracimy pracę? (ale w sumie można ubezpieczyć kredyt na wypadek utraty pracy gdzie mamy przerwę w płaceniu przez np. rok (gdzie nie mamy takich opcji przy wynajmie) i do tego jak wynajmujemy mieszkanie to przecież też będziemy musieli płacić wynajem bo właściciela nie interesuje to, że straciliśmy pracę, on też ma swoje kredyty.)
- Jesteśmy przywiązani do jednego miejsca, już nie jest tak łatwo jak w przypadku wynajmu, że przenosimy się z pkt. A do pkt. B w jeden dzień, musimy sprzedać, kupić nowe, negocjować się itp.
- Większe stresy np. jak się budynek zacznie sypać, trzęsienie ziemi, huragan itp. jesteśmy bardziej ,,uwiązani" niż w przypadku wynajmu.
- W razie innych życiowych rozterek (np. rozwód) mamy problem wtedy co zrobić z tym mieszkaniem, czy sprzedać i podzielić na pół itp.