Poczucie zmarnowanego życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Poczucie zmarnowanego życia

Strony Poprzednia 1 20 21 22 23 24 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,366 do 1,430 z 1,533 ]

1,366

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
rossanka napisał/a:

Jakbyscie znów mieli 20 lat to zmienilibyscie swoje podejście w stosunku do spraw damsko-męskich? Nowy rok natchną mnie myślą, że wszystko robiłam źle. Opamiętanie przyszło późno. Co zrobić z tą wiedzą? Ale mówią też, że lepiej późno niż wcale. wink

Tak, zmieniłabym na bardziej wyluzowane. Podobno faceci kochają zołzy, więc może byłabym zołzą. Teraz już za późno.
W sumie aż się dziwię, że jestem sama. Potencjalnie miałam warunki....
Może rzeczywiście zbyt poważnie podchodziłam do tematu miłości.

Zobacz podobne tematy :

1,367

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
Kathy08 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jakbyscie znów mieli 20 lat to zmienilibyscie swoje podejście w stosunku do spraw damsko-męskich? Nowy rok natchną mnie myślą, że wszystko robiłam źle. Opamiętanie przyszło późno. Co zrobić z tą wiedzą? Ale mówią też, że lepiej późno niż wcale. wink

Tak, zmieniłabym na bardziej wyluzowane. Podobno faceci kochają zołzy, więc może byłabym zołzą. Teraz już za późno.
W sumie aż się dziwię, że jestem sama. Potencjalnie miałam warunki....
Może rzeczywiście zbyt poważnie podchodziłam do tematu miłości.

Witaj w klubie. smile
A ponieważ nie mam nic do stracenia, w tym roku postanowiłam to zmienić.

1,368

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
rossanka napisał/a:

Jakbyscie znów mieli 20 lat to zmienilibyscie swoje podejście w stosunku do spraw damsko-męskich? Nowy rok natchną mnie myślą, że wszystko robiłam źle. Opamiętanie przyszło późno. Co zrobić z tą wiedzą? Ale mówią też, że lepiej późno niż wcale. wink

No pewnie, że bym zmieniła.

1,369

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
rossanka napisał/a:
Kathy08 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jakbyscie znów mieli 20 lat to zmienilibyscie swoje podejście w stosunku do spraw damsko-męskich? Nowy rok natchną mnie myślą, że wszystko robiłam źle. Opamiętanie przyszło późno. Co zrobić z tą wiedzą? Ale mówią też, że lepiej późno niż wcale. wink

Tak, zmieniłabym na bardziej wyluzowane. Podobno faceci kochają zołzy, więc może byłabym zołzą. Teraz już za późno.
W sumie aż się dziwię, że jestem sama. Potencjalnie miałam warunki....
Może rzeczywiście zbyt poważnie podchodziłam do tematu miłości.

Witaj w klubie. smile
A ponieważ nie mam nic do stracenia, w tym roku postanowiłam to zmienić.

Ja za stara jestem. Nic już nie zmienię. Powinnam coś zmienić 20 lat temu.

1,370

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
Kathy08 napisał/a:
rossanka napisał/a:
Kathy08 napisał/a:

Tak, zmieniłabym na bardziej wyluzowane. Podobno faceci kochają zołzy, więc może byłabym zołzą. Teraz już za późno.
W sumie aż się dziwię, że jestem sama. Potencjalnie miałam warunki....
Może rzeczywiście zbyt poważnie podchodziłam do tematu miłości.

Witaj w klubie. smile
A ponieważ nie mam nic do stracenia, w tym roku postanowiłam to zmienić.

Ja za stara jestem. Nic już nie zmienię. Powinnam coś zmienić 20 lat temu.

Miałam na myśli wyluzowanie:)

1,371

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
rossanka napisał/a:
Kathy08 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Witaj w klubie. smile
A ponieważ nie mam nic do stracenia, w tym roku postanowiłam to zmienić.

Ja za stara jestem. Nic już nie zmienię. Powinnam coś zmienić 20 lat temu.

Miałam na myśli wyluzowanie:)

Wyluzować trzeba

1,372 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-01-02 01:41:03)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
Harvey napisał/a:

Bo ta baba ma bogatego wujka, a ja chce postawić 3 stacje paliw. Inwestora szukam wink smile

Logika jest jedna. Pieniądze. Stanę na grubym portfelu i palnę na konferencji za rok, że szukam żony. Wszystkie wstaną. Nawet geje wink big_smile tongue

To jest tak złe, że aż Cię polubiłem.

@MysteryP Powiało tzw. grażynowym humorem, ale może być;).

1,373

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
Kathy08 napisał/a:

Wyluzować trzeba

O to to na pewno smile .

Na pobocznym wątku toczy się ciekawa dyskusja Ananasowa, Symbi i Feniks35 mają bardzo mądre i ciekawe przemyślenia, chociaż każdej z nich życiowa sytuacja jest inna.
Powtórzę tu jeszcze raz, nie wiem, pojęcia nie mam jak kogoś poznac, gdzie, kiedy.
Dużo osób pisze tu, że ważna jest praca nad sobą, podejście, przepracowanie problemów. To skad w takim razie tyle osób, co nie za bardzo pracowało nad sobą, zastanawiało się
jakby tu kogoś poznać,  a potem jak "zmusić" do małżeństwa big_smile , a jednak wszystko stało się tak naturalnie i samo. Moja większa (albo prawie wszysztkie) koleżanki mają już od ładnych paru lat mężów, dzieci, staż związkowy różny( przeważnie ok 10 letni). Tak więc podpytywałam to tu to tam jak one to zrobiły, że tego chłopa "złapały". We wszystkich przypadkach usłyszałam, ze "a jakoś tak się samo stało" - gdzieś się zapoznali, u koleżanki, przez brata, na ulicy, na szkoleniu z pracy. A najlepsze jest to, że wcale nie szukały, był to traf, a potem też jakoś specjalnie nie zabiegały o znajomość. Minęła dekada i wszystkie zamężne i dzieciate. Z takich bliższych koleżanek wolnych znam dwie. Co jeszcze bardziej dziwniejsze, owe dwie od lat szukają, wertują Symparie i inne podobnego kroju strony, udzielają się towarzysko, rozglądają się dookoła - i jak były same rok, czy dwa, czy trzy temu - tak ten stan się nie zmienia.
Chciałam to wszystko ładnie podsumować i wyciągnąć wnioski, ale właściwie brak wniosków.
W zasadzie nasuwają mi się dwa, może są prawdziwe, a może nie.
Pierwszy - trzeba trochę szczęścia - być w odpowiednim miejscu i czasie
Drugi - trzeba być wewnętrznie gotowym na drugiego człowieka (cokolwiek dla kogoś znaczy gotowość - może być to np przepłakanie byłego związku i odcięcie się od niego psychicznie, albo wyzbycie się strachu przed nowym związkiem)

Poza tym więcej luzu (dla mnie), zawsze traktowałam relacje śmiertelnie poważnie, może to był (jeden) z moich błędów.
Takie to refleksje mi się nasuwają.

1,374

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Ross, co Ty gadasz. Kubeł zimnej wody, to już dawno choćby ja Wam tu zaserwowałem. Rozumiem jednak, że rady od kobiet bardziej do Was trafiają. Może mały zakładzik. Dawaj Twoją fotę, a przez neta ogarnę Ci dobrego mena w kilka dni. Może inna chętna?

1,375 Ostatnio edytowany przez Kathy08 (2019-01-02 21:09:46)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Refleksje jak najbardziej prawidłowe. Tylko, że to poznawanie przypadkiem, mimochodem, przy okazji, u koleżanki, w pociągu, na wycieczce, na przystanku tramwajowym, w sklepie itd. przeważnie odbywa się w młodszym wieku lub (czasami) jest trochę ukartowane. Moja Mama też poznała mojego Tatę u koleżanki. Ale miała wtedy dwadzieścia parę lat. Sama też tak "przypadkiem " zapoznałam moją koleżankę z kolegą.
Dlatego, pisałam to już tu gdzieś na stronie 23 albo 24, że Milce przydałaby się porządna swatka.  To a propos Milki. To w sumie też jest jakieś wyjście.
Teraz moje możliwości poznania kogoś są mocno ograniczone - w pracy same "stare" znajome gęby, poza pracą tym bardziej nic. Myślę, że takie zaczynanie ewentualnej znajomości bez napinki, na luzie jest dobrym pomysłem. I jak tu pisał bodajże Snake, dobrze by zacząć od przyjaźni. No tylko, że wcześniej trzeba gdzieś tego kogoś poznać smile.

1,376

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Rossanko, zgadzam się z Tobą. Trzeba szczęścia i odpowiedniej chwili, by trafić na tego kogoś. Trzeba też chcieć być z kimś.
Przytoczę taką historię z mojego otoczenia: Basia była 47letnią bezdzietną panna, mieszkała na wsi z rodzicami. Pewnego dnia poszła do lekarza na badania i tak wpadła mu w oko podczas tej wizyty, że zaproponował jej wyjście na kawę. Za jakiś czas lekarz jej się oswiadczył, zamieszkali razem, pobrali się.
Co do faceta, którego bym "łaskawie" wink zechciała , mam poglądy jak Hanna Bakuła, kto nie wie,  niech poczyta jej książki.

1,377

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
Symbi napisał/a:

Przytoczę taką historię z mojego otoczenia: Basia była 47letnią bezdzietną panna, mieszkała na wsi z rodzicami. Pewnego dnia poszła do lekarza na badania i tak wpadła mu w oko podczas tej wizyty, że zaproponował jej wyjście na kawę. Za jakiś czas lekarz jej się oswiadczył, zamieszkali razem, pobrali się.

Ciekawe co to za badania były big_smile

1,378

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
Symbi napisał/a:

Co do faceta, którego bym "łaskawie" wink zechciała , mam poglądy jak Hanna Bakuła, kto nie wie,  niech poczyta jej książki.

Oj, aż tak?To się domyslam:)

Tak, znajdowanie się w odpowiednim czasie i miejscu jest dość ważne,  ale tu bym nie ograniczała do wieku.

Miałam jeszcze dodać,  bo zapomniałam wcześniej,  że dziewczyny, nie macie tak źle.
Symbi ma 2 dzieci (znaczy realizuje się jako rodzic). Feniks dzieci nie może mieć,  ale ma kochającego męża.
Ananasowa póki co nie ma męża,  dzieci, ale chyba jest trochę młodsza,  ma około 35 lat z tego co kojarzę, więc nigdy nie wiadomo.
Na waszym tle wypadam dosyć blado.
W sumie nie powinnam się tak porównywać,  bo mi to nie służy.  Po prostu każda z nas ma inaczej.

1,379

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Jeszcze mi odpisz.

1,380

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Rossanko, ja chciałam powiedzieć, że miłość nie zna granic wiekowych. W każdym wieku, jak okoliczności będą sprzyjać, można kogoś poznać.
Ja jestem świadoma faktu, że jestem spełniona w rodzicielstwie, o czym nie chciałam wcześniej pisać, żeby co poniektórych, w tym Milki i Ciebie nie dobijać, i udało mi sie zrealizować w życiu kilka marzeń, które tu pominę. Za mąż wyszłam, bo się po prostu ktoś mną zainteresował i nie "zepsuł' mi młodych lat w oczekiwaniu na papier. Nie był szpetny, był inteligentny, z poczuciem humoru, oczywiście przejawiał wszystkie znaki zwiastujące rozwód i niezgodność charakterów, ale nie miałam doświadczenia życiowego, żeby je jako młoda dziewczyna właściwie odczytywać.
Jako młoda kobieta po rozwodzie przeszłam przez wszystkie kłopoty, z którymi boryka sie samotna matka, bo też ojciec dzieci mi w niczym nie pomagał. Jeszcze ze zdrowiem miałam problemy, bo wskutek stresu związanego z rozwodem ciężko się pochorowałam.  Ale teraz macierzyństwo sprawia mi wiele radości i do tego poukładały mi się różne sprawy, które wpływają na poczucie bezpieczeństwa. Dlatego tak sie rano zdenerwowałam. Rozumiem, że można mieć dół, większy mniejszy, ale na Boga życie jest od tego, by brać się z nim za bary. Trzeba walczyć, w razie potrzeby leczyć się, skorzystać z porady specjalistów. A tu kolejny rok w poczuciu beznadziei, bo portek brak. Oczywiście, ja też przechodziłam żałobę po rozwodzie, jak po śmierci ukochanej osoby i też początkowo nie wyobrażałam sobie innego życia jak życie w parze. Czułam się bezwartościowa, bo sama. Było wiele wieczorów, kiedy kładłam się w ubraniu do łóżka, a dzieci "latały" po domu samopas. Ale zaczęłam robić wiele, by sobie pomóc, afirmacje, pisanie, uczestnictwo w mszach uzdrawiających, terapeuta, lekarze, leki, dzienniczki wdzięczności, liczne książki o pracy nad sobą, nawet wizyty u różnych magicznych szamanów. Nawet wplątywałam się w jakieś relacje, ale jak sie okazywało, to nie rozwiązywało zupełnie moich problemów porozwodowych. Im więcej czytałam tamten wątek, tym więcej sprzeczności widziałam. BO jak można płakać, że portek brak, a jednocześnie twierdzić, że się ten rozdział zamknęło.
Nie mam szerokiego grona znajomych i to ja zwykle dostosowuję się do planów innych, żeby się spotkać. Uczestniczę też w pewnej grupie wsparcia jeśli chodzi o utrzymanie zdrowego stylu życia. Poza tym po prostu lubię siebie i swoje życie. W tygodniu mam do czynienia z tyloma ludźmi, że w weekend bez dzieci wręcz lubię sie zaszyć w domu i mieć czas tylko dla siebie. Lubię się ze sobą ponudzić i nie mam z tym problemów. Swojej przestrzeni zawsze potrzebowałam. Poza tym, po tych związkach które miałam, odkryłam, że lubię samodzielnie decydować o sobie, w szczególności nie znoszę wtrącania się w moje decyzje finansowe no i że jak jest poczucie bezpieczeństwa szeroko rozumiane, to życie singielskie jest sporo łatwiejsze niż z partnerem o trudnym charakterze, czy po prostu charakterze innym niż nasz.
Co do Hanny Bakuły, to tak pół żartem, pół serio. A tak serio to zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę jestem tak skupiona na sobie, że po prostu nie mam nic potencjalnemu partnerowi do zaoferowania, co oznacza, że dawno nie spotkałam, kogoś, dla kogo chciałoby mi się nosić sukienki i poświęcać wolny czas. Nie chcę więc kogoś, kto byłby mną zainteresowany, unieszczęśliwiać. A może po prostu jestem bardziej świadoma swoich wymagań i nie akceptuję pierwszego lepszego, który zwróci na mnie uwagę. A takiego, który by mi dał swoją kartę kredytową, jak pisała Bakuła, w dowód miłości, jeszcze nie spotkałam wink

1,381

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

W tym roku stuknęła mi 40stka. Jestem sama, bezdzietna. Od jakiegoś czasu nieustannie towarzyszy mi myśl,że zmarnowałam swoje życie, nic nie osiągnęłam, nie założyłam rodziny, nie zrobiłam kariery zawodowej, nie mam jakiejś wielkiej pasji (jedynie jakieś zajęcia,które wypełniają wolny czas), znajomi tez się jakoś rozproszyli (każdy ma swoje  życie i sprawy). A ja mam wrażenie,ze stoję w miejscu , utkwiłam w martwym punkcie i tak już będzie zawsze. Straszna jest ta myśl,ze straciłam szanse na rodzinę:-( Straszne są te samotne wieczory, weekendy :-(

Nie mozesz sobie powtarzac, ze zmarnowalas swoje zycie jesli jeszcze nie dobieglas do mety. Posluchaj, mam wielu przyjaciół w Stanach w Twoim wieku - około 40stki lub po. Nie maja rodzin, nie sa nawet w zwiazkach lub przeszli jakieś burzliwe relacje - jednak nigdy nie poznalam tak szczesliwych ludzi - przede wszystkim dlatego, ze maja jakas pasje. Ale nie od dziecka, odkryli ja dopiero teraz. Choc wiem, ze jest Ci ciezko, to jestes w ciekawym momencie swojego zycia, bo przez to, ze nie ogranicza Cie utrzymywanie rodziny - mozesz dalej poszukiwac, probowac nowych rzeczy do skutku az odkryjesz co Cie kreci, znajdziesz hobby i stanie sie Twoja pasja. To da Ci wyczekiwane szczescie a potem pojawia sie kolejne rzeczy - mezczyzna, moze nawet dziecko - 40stka jeszcze tego nie przesadza wink po prostu nie poddawaj sie w polowie drogi, bo szczescie na pewno nadejdzie tylko szukaj go z usmiechem a nie z watpliwosciami, ze nigdzie go nie ma. Pozdrawiam i zycze powodzenia

1,382 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-01-02 23:59:11)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Dziewczyno, przypomniałaś mi przypowiastkę:
Wielka fabryka butów wysłała dwóch pracowników na rozpoznanie rynku w jakimś dzikim kraju. Jeden z nich napisał: - Beznadzieja. Tutaj nikt nie potrzebuję butów
Drugi natomiast:  - Genialne możliwości! tutaj wszyscy chodzą boso! smile

1,383 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-01-03 00:35:36)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Dzienniczki wdzięczności dzisiaj są bardzo modne. Mnie od bardzo wczesnych lat wpajano właśnie zachwyt nad światem i to, żeby "...umieć pieska pogłaskać (...) i przyglądać się bacznie robakom i każdej najmniejszej trawce" (Pawlikowska-Jasnorzewska).

1,384

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Symbi spokojnie, możesz pisać o rodzicielstwie. Jestem rozsądna i świadoma wieku (swego), więc możesz o tym pisać, ja się nie rozsypię od razu z rozpaczy.
Trochę mi zajeło pogodzenie się z tym i myślę, że w większej części mi się udało. Zawsze co prawda będzie istniał jakiś promil rozczarowania, bo w młodości widziałam siebie
jak zakładam własną rodzinę, ale skoro nie wyszło to nic już nie poradzę. Mleko się rozlało, jak to mówią.  Paradoksalnie ciężej by mi było jakbym miała 30 lat (bo jeszcze mogłabym zajść w ciąże, a że partnera brak, to bym rozpaczała, ze nie zdążę). A że mam przeszło 10 więcej to już biologia zadbała, że nie mam się spodziewać jakiejś spektakularnej odmiany w tym temacie (chociaż nigdy nie wiadomo - ale zakładam, że szanse- bądzmy ze sobą szczerzy
mam znikome, o ile już nie zerowe. Trudno.)

Trochę mamy teraz podobnie z tym, że obie nie mamy partnera, jak widać dochodzi się do tego różnymi drogami - Ty nieudane małżeństwo, dzieci, Ja - nieudane relacje, brak obrączki
i dzieci. Zgadzam się, że jakby człowiek w wieku 20 lat miał rozum, jaki ma teraz, wiele rzeczy potoczyłoby się inaczej. Ale, cóż, doświadczenie przychodzi z wiekiem.
Teraz brałabym życie bardziej lekko i miała wysokie wymagania. Jak byłam młodą kobietą, nie miałam prawie żadnych, umówiałm się z każdym kto chciał, z wdzięczności, że w ogóle na mnie zwrócił uwagę (ale-o dziwo-później nasłuchałam się, że jestem sama bo byłam całe życie zbyt wybredna szukałam księcia z bajki i dlatego zostałam sama. Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, udawałam że mają rację-wolałam, aby faktycznie ludzie myśleli, że byłam bardzo wybredna, niż by się mieli dowiedzieć, że byłam tak beznadziejna (tak o sobie wówczas myślałam-głupia, gruba i brzydka - chociaż jak teraz oglądam zdjęcia z tamtego okresu wcale nie widzę brzydkiej i grubej kobiety, ani głupiej - jak to się optyka zmienia z wiekiem), że mnie żaden facet nie chciał. Dzisiaj wiem, że to był czysty sabotaż, strzał w kolano, ale czasu nikt z nas nie cofnie, a z resztą nie o to chodzi. Chodzi o to, aby się uczyć, wyciągać wnioski i nie popełniać wciąż tych samych błędów.

Po tym wszystkim uważam, że w życiu już nie będę wchodzić na siłę w relacje, jak coś nie rokuje to lepiej to szybko zakończyć niż się męczyć, bo "ktoś mnie w końcu zechciał". Na szczęście ten etap już należy do przeszłości.
Pojęcia nie mam, jak to się wszystko skończy, póki co robię co mogę aby być niezależną i samowystarczalną, bo nie mam dzieci, wnuków też nie będzie i nie będzie przysłowiowej szklanki wody na starość. Muszę więc sobie ta szklankę zapewnić sama. Taka sytuacja jest przynajmniej obecnie.
Ale mam ułamek nadziei, że jeszcze nie wszystko stracone, z mojej strony mogę ofiarować wiele.
Mimo wszystko jestem dobrej myśli i myślę, że wszystko się jeszcze ułoży, jak zauważyłam, w życiu rzeczy dzieją się po coś, co dopiero można stwierdzić po fakcie.

1,385

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

W tym roku stuknęła mi 40stka.

No to lecimy z pocieszaniem smile. Ale takim szczerym. Zatem: po 40 tez możesz się bzykać, wiek nie ma tu nic do rzeczy.

milka76 napisał/a:

Jestem sama, bezdzietna.

Od kiedy posiadanie dzieci to jakiś "sukces"? Co do partnera, to wszystko jeszcze może się zmienić.

milka76 napisał/a:

nie mam jakiejś wielkiej pasji

Nie ma obowiązku posiadania jakichkolwiek pasji. Rób po prostu to, co sprawia ci przyjemność. Choćby było to granie na konsoli, polecam Playstation 4.

milka76 napisał/a:

znajomi tez się jakoś rozproszyli (każdy ma swoje  życie i sprawy).

Podobnie jak Ty.

milka76 napisał/a:

A ja mam wrażenie,ze stoję w miejscu , utkwiłam w martwym punkcie i tak już będzie zawsze.

Nic nie jest na zawsze to raz.

milka76 napisał/a:

Straszna jest ta myśl,ze straciłam szanse na rodzinę:-( Straszne są te samotne wieczory, weekendy :-(

Dwa - rodzina, to nie jest mechaniczne posiadanie dzieci, to też "tylko" druga, kochana osoba. Skorzystaj z portali randkowych, często można znaleźć naprawdę wartościowych ludzi.

1,386

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Rossanka zwróciłaś uwagę bardzo ważną rzecz- na gotowość do bycia w związku. I jeśli ktoś mówi, że bardzo chce, że robi wszystko, by mieć związek, partnera, a jednak coś nie wychodzi i nie wychodzi od lat tzn. że coś jest w nas takiegio ci stoi na przeszkodzie. Tutaj nie ma przypadków.
A w ogóle Rossanka- bardzo podoba mi się Twoje podejście do bycia z kimś smile Zdrowe.

1,387

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
Oen_242 napisał/a:

Od kiedy posiadanie dzieci to jakiś "sukces"?

Posiadanie dzieci to nie sukces. To pragnienie serca. I świadomość;,że w tej kwestii juz jest za późno strasznie boli. A jeśli dodatkowo jakiś mężczyzna da  odczuć, że jesteś kiepskim materiałem na żonę, bo małe szanse na dziecko to dodatkowo boli.
A znalezienie kogoś wartościowego na portalu to jak wygrana w totka.

1,388 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-01-03 22:03:29)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:
Oen_242 napisał/a:

Od kiedy posiadanie dzieci to jakiś "sukces"?

Posiadanie dzieci to nie sukces. To pragnienie serca. I świadomość;,że w tej kwestii juz jest za późno strasznie boli. A jeśli dodatkowo jakiś mężczyzna da  odczuć, że jesteś kiepskim materiałem na żonę, bo małe szanse na dziecko to dodatkowo boli.
[...]

Cierpiętnictwo aż miło.
Masz czterdzieści lat, już wybrałaś , świadomie, że nie zdecydujesz się na macierzyństwo, chociażby samotne ( powody masz swoje - szanuję je) i z prawdziwym zapałem lubujesz się w swojej katastrofie życiowej. Nie milka, żaden mężczyzna nie jest Ci w stanie zadać tego bólu. Sama go sobie zadajesz. Ty się wręcz pławisz w tym swoim udręczeniu.
Zachowujesz się trochę jak egzaltowana nastolatka, której klasowy przystojniak dał kosza i dla której w tym momencie na zawsze skończył się świat (to odnośnie tego bycia "kiepskim materiałem" na żonę). Zlituj się dziewczyno sama nad sobą.

1,389 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-01-03 22:06:03)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Z tymi dziećmi to jest tak, że dla świata bardziej je wychowujemy, nie dla siebie. Powiem szczerze, że nie liczę na szklanki wody na starość żadne..
No chyba wolałabym od jakiegoś staruszka, z którym razem do łazienki będziemy człapać, niż być dla dzieci obowiązkiem. Ale to za jakieś 40 lat.. big_smile

1,390

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Sony mam prawie 43.
Tego bólu nie zrozumie nikt kto nie ma silnego pragnienia zrealizowania się jako matka.A dobrze wiemy, że całkiem sporo kobiet ma przeciętny instynkt macierzyński.
Ela nikt tu nie mówi o posiadaniu dziecka jako pomocy na stare lata bo każdy wie ze z tym różnie bywa.

1,391 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-01-03 22:16:36)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Sony mam prawie 43.
Tego bólu nie zrozumie nikt kto nie ma silnego pragnienia zrealizowania się jako matka.A dobrze wiemy, że całkiem sporo kobiet ma przeciętny instynkt macierzyński.
[...]

Histeryzujesz. Naprawdę. Wybacz milka, ale jak na 43- latkę, dojrzałą kobietę to robisz już jakiś cyrk.
Masz jeszcze czas sie zrealizować. Problem w tym, że z racji Twojego wieku, nie tak jak sobie wyśniłaś. Ale 43-latki już nie śnią o życiu z bajki, lecz biorą je takim jakie jest.

1,392

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Wiesz co zrobiła moja przyjaciółka z silnym instynktem macierzyńkim- spojrzała kiedy ma owulację i znalazła gościa- który zgodził się być ojcem biologicznym. Załatwiła to w 1 miesiąc- bez marudzenia, narzekania..To się nazywa silny instynkt.

1,393 Ostatnio edytowany przez milka76 (2019-01-03 22:35:37)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Ela to nie był silny instynkt tylko głupota. Znam taką jedną. Krzywdzi dziecko. Ale szczegółów tu nie będę pisać.
Bo czym innym jest gdy kobieta zostaje z dzieckiem sama bo tak się ułożyło. A czym innym jest świadomie skazać dziecko na brak ojca.

1,394

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Odpowiedź na wszystko. Byleby tylko utwierdzić się w swoim męczeństwie.

1,395

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Ela to nie był silny instynkt tylko głupota. Znam taką jedną. Krzywdzi dziecko. Ale szczegółów tu nie będę pisać.
Bo czym innym jest gdy kobieta zostaje z dzieckiem sama bo tak się ułożyło. A czym innym jest świadomie skazać dziecko na brak ojca.

moja przyjaciółka nie krzywdzi. Pewnie idealnie nie jest- ale dziecko ma kochającą mamę- i tak- to jest właśnie  INSTYNKT a nie mądrości życiowe- właśnie pokazuję Ci różnice. Idąc za instynktem nie mamy rozkmnin.

1,396

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Sony bo dla mnie znajoma Eli to nie przykład na silny instynkt macierzyński ale przykład głupoty. Ale to moje zdanie. Każdy ma prawo do swojego.

1,397

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

A znalezienie kogoś wartościowego na portalu to jak wygrana w totka.

Próbowałaś kiedykolwiek?

1,398

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Ale nie ma ojca bo kochajaca mamusia  z góry założyła ze tatusia nie będzie. Dla mnie ogromną krzywda dla dziecka  i GŁUPOTA kobiety.

1,399

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Sony bo dla mnie znajoma Eli to nie przykład na silny instynkt macierzyński ale przykład głupoty. Ale to moje zdanie. Każdy ma prawo do swojego.

Jakie to ma znaczenie, jeśli dla Ciebie wszystko już stracone? Naprawdę jestem pod wrażeniem tego, jaki, w dojrzałym wieku, masz wyidealizowany obraz życia.

1,400

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
crissrs napisał/a:
milka76 napisał/a:

A znalezienie kogoś wartościowego na portalu to jak wygrana w totka.

Próbowałaś kiedykolwiek?


Oczywiście, że tak.W przeciwnym razie nie wypowiadałabym się na ten temat.
I na portalach tez widziałam profile z opisami  typu "chcę mieć szansę na prawdziwa rodzinę z dzieckiem wiec interesują mnie panie poniżej 40stki ".

1,401

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Ale nie ma ojca bo kochajaca mamusia  z góry założyła ze tatusia nie będzie. Dla mnie ogromną krzywda dla dziecka  i GŁUPOTA kobiety.

Bo instynkty nie są mądre wink
A Ona teraz swojej paroletniej głupocie czyta bajkę na dobranoc i nie uważa życia za zmarnowane.
Poza tym tatuś wcale się tak od razu  nie odmeldował big_smile

1,402

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Dla mnie nie ma znaczenia. Ale mam prawo wyrazić  swój pogląd na dany temat.
Wokół widzę mnóstwo rodzin i z większością tych kobiet chętnie bym się zamieniła. Oddałabym im swoje samotne życie w zamian za życie rodzinne.

1,403

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

U kobiety o której pisalam tez się nie odmeldowal ale ona sama wyrzuciła go ze swojego życia i życia swojego dziecka. Ale nie dlatego że był to zły człowiek i nie chcial dziecka  Tylko dlatego ze ona ma wyższe aspiracje. I ciągle szuka partnera na życie.

1,404 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-01-03 23:11:37)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Dla mnie nie ma znaczenia. Ale mam prawo wyrazić  swój pogląd na dany temat.
Wokół widzę mnóstwo rodzin i z większością tych kobiet chętnie bym się zamieniła. Oddałabym im swoje samotne życie w zamian za życie rodzinne.

Wydaje Ci się, że gdybyś wyszła za mąż jako młoda kobieta, miała dzieci, męża i ich ojca, to z automatu miałabyś zagwarantowaną rodzinną sielankę do końca życia? Wydaje Ci się, że nigdy, przenigdy nie zostałabyś samotną matką, a dzieci bez ojca?

Masz tyle lat ile masz a nadal tkwisz w obłokach marzeń (jakiś dziewczęcych jeszcze) w wieży i wypatrujesz księcia na białym koniu, który zapewni Ci szczęście według powyższego wzoru.
To może w końcu pomóż życiu trochę Cię uszczęśliwić!

1,405

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Sony czytaj ze zrozumieniem. Gdzie ja piszę ze życie rodzinne to sielanka? Są radości i smutki. Są samotne nie wyboru matki. Ale mimo wszystko to lepsze od samotności,braku rodziny.

1,406

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:
crissrs napisał/a:
milka76 napisał/a:

A znalezienie kogoś wartościowego na portalu to jak wygrana w totka.

Próbowałaś kiedykolwiek?


Oczywiście, że tak.W przeciwnym razie nie wypowiadałabym się na ten temat.
I na portalach tez widziałam profile z opisami  typu "chcę mieć szansę na prawdziwa rodzinę z dzieckiem wiec interesują mnie panie poniżej 40stki ".

Na portalach różne rzeczy piszą. Jakiś procent faktycznie chce mieć własne dzieci. A inny po prostu woli młodszą. Tylko ładniej brzmi " paniom powyżej 40 dziękuję, bo chcę mieć jeszcze dziecko" niż "paniom powyżej 40 dziękuję, bo chcę młodszej kobiety, z jędrniejszym ciałem".  Jak spotka chętną 30latkę, ale ona mu "nie podpasi", to przecież nie zrobi jej na siłę dziecka. Bedzie szukał dalej. Koleżnaka szukała starszego o ciemnej karnacji i czarnych włosach. A jej mąż to niebieskooki blondyn, na dodatek 3 lata od niej młodszy. Milka, Ty się nie sugeruj tak komputerem, bo ludzie różne rzeczy piszą, a co innego robią.

Poza tym uważam, że dobrym podejściem do życia jest odpuszczenie tego, na co się nie ma wpływu. Bo jak na to nie masz wpływu to poco się masz tym martwić.
A poza tym dobrze mieć plan B. Jak plan A  (mąż i dzieci) nie wypali, to co dalej?
Nie ma faceta to nie ma. Ja też nie mam. Parę koleżanek z forum też. Czy by chciały - pewnie tak, pewnie nawet w jakimś stopniu je to boli, ale żyć trzeba i mieć dodatkowe
opcje. Bo jak Ci Milka ta jedna główna nie wypali, to co dalej?
Tak przynajmniej myślę.
Wiem jak to jest jak większość koleżanek dookoła ma mężów i dzieci. Przeżyłam samotne wesela, Sylwestry, wyjścia do kina czy na wystawy. Znam samotne wieczory, weekendy, Święta (jak już rodzina się porozjeżdża do swoich domów. Tylko, że ja, jakkolwiek bardzo chciałabym z kimś być, to lubię swoje towarzystwo,  lubię samotne wieczory, nigdy się nie nudzę i zawsze cos tam sobie do roboty znajdę. Weekendy też są super, w końcu robię co chcę i nie muszę się spinać.

Może tylko te samotne Wesela są do bani - fakt - tu nie znajduję nic pozytywnego. Ale ja ogólnie nie przepadam za weselami i hucznymi imprezami.

Czy miewam gorsze dni? A pewnie, że tak, tylko, że wtedy nie piszę tutaj, co nie znaczy, że nie mam chwil zwątpienia.

1,407 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-01-03 23:20:05)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Sony czytaj ze zrozumieniem. Gdzie ja piszę ze życie rodzinne to sielanka? Są radości i smutki. Są samotne nie wyboru matki. Ale mimo wszystko to lepsze od samotności,braku rodziny.

A Ty czytasz? Czy tylko udajesz że nie rozumiesz sensu moich wypowiedzi kierowanych do Ciebie?
Kto powiedział, że na pewno miałabyś teraz pełną rodzinę? Kto powiedział, że nie byłoby tak że chłop by Cię nie odszedł, nie zostawił Ciebie z dziećmi?  Kto powiedział, że miałabyś różowego, szczęśliwego, zdrowego bobaska dającego Ci pełnię szczęście a nie chore wymagające opieki dziecko?
Życie może się popieprzyć na tysiąc róznych sposobów.
Masz szansę mieć rodzinę, dziecko. Ale nie chcesz. Bo Ty chcesz, jak ta mała dziewczynka, mieć tak jak sobie wyśniłaś, wymarzyłaś, umyśliłaś. No to już tak mieć nie będziesz, ale możesz mieć inaczej.

1,408

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

I na portalach tez widziałam profile z opisami  typu "chcę mieć szansę na prawdziwa rodzinę z dzieckiem wiec interesują mnie panie poniżej 40stki ".

A ci co nie mieli takiego opisu, to żaden nie pasował Twoim wymaganiom?

1,409

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

A ja rzygam samotnymi wieczorami. Dzień w dzień. I tak 365 dni w roku. Ile można?

1,410

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Sony właśnie mam inaczej i mi z tym źle.

1,411 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-01-03 23:24:55)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Sony właśnie mam inaczej i mi z tym źle.

Nie tak "inaczej", jak Ty to "inaczej" rozumiesz. Nie samotnie, lecz inaczej niż sobie wymarzyłaś też możesz być matką. Też możesz mieć rodzinę. No ale Ty przecież nie chcesz np. rozwodnika z cudzymi bachorami. Ty nadal pławisz się w swojej męce. Nie chcesz zdecydować się na macierzyństwo. Ty chcesz żeby albo czas sie cofnął albo stanął w miejscu, a on nieubłaganie płynie.

1,412

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

A ja rzygam samotnymi wieczorami. Dzień w dzień. I tak 365 dni w roku. Ile można?

Mam to samo, więc rozumiem. Znajdję sobie aktywności. Raz gdzieś wyjdę. Drugi poczytam książkę, innym razem popiszę na forum, albo zadzwonię do koleżanki.
A czasem mam takiego doła, że cały wieczór rozpaczam i widze oczyma wyobraźni siebie jako staruszkę, która całe życie była sama (wtedy robi mi się jeszcze gorzej).
A potem znowu sobie szukam zajęcia. To jest mój sposób.
Czy te zajęcia zapełniają mi lukę pt "nikogo nie mam jestem sama" - nie. Bo nie taka ich rola i nigdy nie zapełnią tej "luki", ale sprawiają, że żyję i coś tam sobie działam
we własnym zakresie mniej lub bardziej produktywnego.

1,413

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
crissrs napisał/a:
milka76 napisał/a:

I na portalach tez widziałam profile z opisami  typu "chcę mieć szansę na prawdziwa rodzinę z dzieckiem wiec interesują mnie panie poniżej 40stki ".

A ci co nie mieli takiego opisu, to żaden nie pasował Twoim wymaganiom?

Ale przecież to tak nie działa ze znajduję profil z opisem pana który mi odpowiada. Zaklepuje i już jest mój.
Z reguły piszą panowie którzy szukają kobiety na raz.  Czyli chodzi im tylko o sex. Duzo jakichs podejrzanych obcokrajowców Oni mieniu Ahmed itp.

1,414

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
rossanka napisał/a:
milka76 napisał/a:

A ja rzygam samotnymi wieczorami. Dzień w dzień. I tak 365 dni w roku. Ile można?

Mam to samo, więc rozumiem. Znajdję sobie aktywności. Raz gdzieś wyjdę. Drugi poczytam książkę, innym razem popiszę na forum, albo zadzwonię do koleżanki.
A czasem mam takiego doła, że cały wieczór rozpaczam i widze oczyma wyobraźni siebie jako staruszkę, która całe życie była sama (wtedy robi mi się jeszcze gorzej).
A potem znowu sobie szukam zajęcia. To jest mój sposób.
Czy te zajęcia zapełniają mi lukę pt "nikogo nie mam jestem sama" - nie. Bo nie taka ich rola i nigdy nie zapełnią tej "luki", ale sprawiają, że żyję i coś tam sobie działam
we własnym zakresie mniej lub bardziej produktywnego.

Ross, ja mam taką zasadę: "na zgryzota najlepsza robota" - sama stosuję, pomaga.

1,415

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
rampampam napisał/a:
rossanka napisał/a:
milka76 napisał/a:

A ja rzygam samotnymi wieczorami. Dzień w dzień. I tak 365 dni w roku. Ile można?

Mam to samo, więc rozumiem. Znajdję sobie aktywności. Raz gdzieś wyjdę. Drugi poczytam książkę, innym razem popiszę na forum, albo zadzwonię do koleżanki.
A czasem mam takiego doła, że cały wieczór rozpaczam i widze oczyma wyobraźni siebie jako staruszkę, która całe życie była sama (wtedy robi mi się jeszcze gorzej).
A potem znowu sobie szukam zajęcia. To jest mój sposób.
Czy te zajęcia zapełniają mi lukę pt "nikogo nie mam jestem sama" - nie. Bo nie taka ich rola i nigdy nie zapełnią tej "luki", ale sprawiają, że żyję i coś tam sobie działam
we własnym zakresie mniej lub bardziej produktywnego.

Ross, ja mam taką zasadę: "na zgryzota najlepsza robota" - sama stosuję, pomaga.

Mi wtedy najlepiej wychodzi szorowanie łazienki, mam nawet swój mały system smile

1,416

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:
crissrs napisał/a:
milka76 napisał/a:

I na portalach tez widziałam profile z opisami  typu "chcę mieć szansę na prawdziwa rodzinę z dzieckiem wiec interesują mnie panie poniżej 40stki ".

A ci co nie mieli takiego opisu, to żaden nie pasował Twoim wymaganiom?

[...] Czyli chodzi im tylko o sex. [...]

I co jest złego w tym, żeby dorosła, dojrzała kobieta korzystała z życia?
Może by Ci to dobrze zrobiło na tę całą Twoją aktualną zgryzotę.

1,417

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Rossanka ale takie życie o którym piszesz jest podobne do mojego. I uważam ,że takie życie nie ma głębszego sensu. Jest jałowe. Bez smaku. I tyle.

1,418

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Naprawdę podziwiam. smile


Trzydziesta ósma strona tego, drugiego już, wątku założonego w tym wcieleniu, kilka innych wątków też wielostronicowych - założonych pod innymi nick'ami, ale na ten sam temat i ciągłe w nich próby użytkowników nakłonienia autorki do zmiany jej sposobu myślenia.
A autorka, także z uporem godnym lepszej sprawy, odpowiada niezmiennie "moje życie to porażka i takim będzie do końca i nikt poza myślącymi tak samo mnie nie rozumie i nie zrozumie".
Wniosek?


Naprawdę podziwiam. smile

1,419

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Rossanka ale takie życie o którym piszesz jest podobne do mojego. I uważam ,że takie życie nie ma głębszego sensu. Jest jałowe. Bez smaku. I tyle.

Dziękuję Ci bardzo za podsumowanie. Zrobiło mi się szalenie miło.

1,420

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Sony nie ma nic złego ale ja przygdnego seksu z nie wiadomo kim nie poszukuję.

1,421 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-01-03 23:35:56)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Sony nie ma nic złego ale ja przygdnego seksu z nie wiadomo kim nie poszukuję.

To może poszukaj z kimś równie spragnionym bliskości jak Ty?

Tak wiem, co napiszesz. To marny substytut.
To od razu odpowiem.
Nie taki do końca substytut. Może spróbuj przynajmniej w tym zakresie realizować swoje potrzeby. Bo chyba je masz, prawda?

1,422

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Rossanka ty możesz inaczej myśleć o swoim życiu.
Ja o swoim myślę tak jak myślę. I tyle.

1,423

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Rossanka ty możesz inaczej myśleć o swoim życiu.
Ja o swoim myślę tak jak myślę. I tyle.

O moim więc też tak myślisz, bo jesteśmy w tym samym wieku, obie nie mamy partnerów i dzieci.

1,424

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Sony szukam kogoś do życia we wszystkich jego aspektach. Nie tylko do seksu. Wiec panowie którzy w pierwszej wiadomości wyskakują z tekstem ze szukają tylko nizobowiaxujacego seksu odpadają.

1,425

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Sony szukam kogoś do życia we wszystkich jego aspektach. Nie tylko do seksu. Wiec panowie którzy w pierwszej wiadomości wyskakują z tekstem ze szukają tylko nizobowiaxujacego seksu odpadają.

Tylko na tych portalach szukasz?

1,426 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-01-03 23:40:02)

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Sony szukam kogoś do życia we wszystkich jego aspektach. Nie tylko do seksu. Wiec panowie którzy w pierwszej wiadomości wyskakują z tekstem ze szukają tylko nizobowiaxujacego seksu odpadają.

A mnie się wydaje, że mogłoby Ci to przywrócić trochę zdrowego podejścia do życia. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że może byś odżyła jako kobieta.

1,427

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Rossanka ale przecież to nie ważne co ja myślę. Ważne co ty o sobie myślisz.

1,428

Odp: Poczucie zmarnowanego życia
milka76 napisał/a:

Rossanka ale przecież to nie ważne co ja myślę. Ważne co ty o sobie myślisz.

To wiem.
To moje życie ma sens czy nie ma wg Ciebie?

1,429

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Jestem na kilku forach ale też bez skutku. A w realu to już pisałam jak to wygląda.

1,430

Odp: Poczucie zmarnowanego życia

Rossanka nie wiem czy ma sens.ma to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć.  Ale dla mnie życie bez rodziny jest jałowe, pozbawione smaku.

Posty [ 1,366 do 1,430 z 1,533 ]

Strony Poprzednia 1 20 21 22 23 24 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Poczucie zmarnowanego życia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024