Rampanpam mam do siebie ogromny żal ze jakieś 10 lat temu tak jak one nie zdecydowałam się na samotne macierzynstwo.
Ja plusów swojej sytuacji nie dostrzegam.jeszcze 2 czy 3 lata temu jakieś plusy dostrzegalan. Teraz juz nie.
Znajome cieszą się ze nie wracają do pustych ścian. Ze dziecko ot tak przytuli się i powie kocham cie mamusiu ze mogą cieszyć się z mniejszych bądź większych sukcesów i osiągnięć swoich dzieci, ze dają im motywację do działania ze widza sensu swojego życia.
Han-na na przygody seksie mi nie zależy. To nie dla mnie.
Ja z tego obrazu który nakreśliłaś widzę min 2 plusy:
- możesz całe zarobiki przeznaczyć np na podróżowanie, naukę języków, albo jakiś inny kurs generalnie inwestycja w siebie
- skoro uważasz że matką i żoną już nie zostaniesz to możesz sobie uprawiać niezobowiązujący seks z każdym który Ci się spodoba bez obawy o zaciążenie i o to że przyszły mąż kiedyś wypomni Ci Twoją rozwiązłą młodość
Dewotka
Nie da się zaakceptować czegoś co boli. Dasz rade żyć z ciągle bolaca głową lub innym organem?
Nie da się zaakceptować czegoś co boli. Dasz rade żyć z ciągle bolaca głową lub innym organem?
Tak Milko, dasz radę... Adaptacja... Właśnie sobie radzisz i poradzisz...
Rampanpam mam do siebie ogromny żal ze jakieś 10 lat temu tak jak one nie zdecydowałam się na samotne macierzynstwo.
Ja plusów swojej sytuacji nie dostrzegam.jeszcze 2 czy 3 lata temu jakieś plusy dostrzegalan. Teraz juz nie.
Znajome cieszą się ze nie wracają do pustych ścian. Ze dziecko ot tak przytuli się i powie kocham cie mamusiu ze mogą cieszyć się z mniejszych bądź większych sukcesów i osiągnięć swoich dzieci, ze dają im motywację do działania ze widza sensu swojego życia.
Han-na na przygody seksie mi nie zależy. To nie dla mnie.
One się nie decydowały na samotne macierzyństwo - życie zdecydowało.
Wciąż widzisz jedynie wycinek rzeczywistości. A co, kiedy dziecko jest chore, kiedy zżera cię lęk o nie, kiedy nie masz go z kim zostawić, żeby coś załatwić, kiedy szef ma pretensje o kolejne zwolnienie? Stereotypowe przykłady, ale co wtedy? Wtedy frustracja jest ogromna...
One tego nie wybrały. One po prostu po latach przejść doceniają status quo - zauważ to wreszcie. I pewnie doszły do tego miejsca ciężką pracą nad sobą i swoim życiem.
Han_Na napisał/a:Ja z tego obrazu który nakreśliłaś widzę min 2 plusy:
- możesz całe zarobiki przeznaczyć np na podróżowanie, naukę języków, albo jakiś inny kurs generalnie inwestycja w siebie
- skoro uważasz że matką i żoną już nie zostaniesz to możesz sobie uprawiać niezobowiązujący seks z każdym który Ci się spodoba bez obawy o zaciążenie i o to że przyszły mąż kiedyś wypomni Ci Twoją rozwiązłą młodośćDewotka
Jak już to było tu wielokrotnie mówione i to nie przeze mnie - ja mam jeszcze szanse dlatego się muszę szanować Ale jak będe miała 40 lat to już żadnemu nie przepuszczę
rh72 napisał/a:Han_Na napisał/a:Ja z tego obrazu który nakreśliłaś widzę min 2 plusy:
- możesz całe zarobiki przeznaczyć np na podróżowanie, naukę języków, albo jakiś inny kurs generalnie inwestycja w siebie
- skoro uważasz że matką i żoną już nie zostaniesz to możesz sobie uprawiać niezobowiązujący seks z każdym który Ci się spodoba bez obawy o zaciążenie i o to że przyszły mąż kiedyś wypomni Ci Twoją rozwiązłą młodośćDewotka
Jak już to było tu wielokrotnie mówione i to nie przeze mnie - ja mam jeszcze szanse dlatego się muszę szanować
Ale jak będe miała 40 lat to już żadnemu nie przepuszczę
Rozwiązła dewotka...
Jedna z nich właściwie świadomie zdecydowała się na to dziecko wiedząc że z tym facetem życia sobie nie ułoży. Wiec był to jej wybór.
Widzisz Ty patrzysz na życie z perspektywy samotnej matki.a single to mają różowo w pracy.mało to ja robie za taką matkę na opiece nie raz słyszę ze mogę zostać dłużej bo dzieci jeść nie wołają albo jechać w delegacje czy mi się chce czy nie. Nikt moich wymówek nie słucha. W wigilię mogę przyjść do pracy ,długi weekend tez mi nie potrzebny,urlop letni.mogę wybrać we wrześniu bo przecież dzieci nie mam. Wiec jak widać nikt kolorowo nie ma.
Han_Na napisał/a:rh72 napisał/a:Dewotka
Jak już to było tu wielokrotnie mówione i to nie przeze mnie - ja mam jeszcze szanse dlatego się muszę szanować
Ale jak będe miała 40 lat to już żadnemu nie przepuszczę
Rozwiązła dewotka...
Tak wiem, że Ty już się na etap rozwiązłego życia się nie załapiesz
985 2017-06-17 20:07:51 Ostatnio edytowany przez rampampam (2017-06-17 20:09:06)
Jedna z nich właściwie świadomie zdecydowała się na to dziecko wiedząc że z tym facetem życia sobie nie ułoży. Wiec był to jej wybór.
Widzisz Ty patrzysz na życie z perspektywy samotnej matki.a single to mają różowo w pracy.mało to ja robie za taką matkę na opiece nie raz słyszę ze mogę zostać dłużej bo dzieci jeść nie wołają albo jechać w delegacje czy mi się chce czy nie. Nikt moich wymówek nie słucha. W wigilię mogę przyjść do pracy ,długi weekend tez mi nie potrzebny,urlop letni.mogę wybrać we wrześniu bo przecież dzieci nie mam. Wiec jak widać nikt kolorowo nie ma.
Czyli zbyt mądra nie była...
Oj, Milko, niekończąca się parada wymówek...
ps. A z jakiej perspektywy mam patrzeć? Jeszcze niedawno ją ogromnie gloryfikowałaś...
Jedna z nich właściwie świadomie zdecydowała się na to dziecko wiedząc że z tym facetem życia sobie nie ułoży. Wiec był to jej wybór.
Widzisz Ty patrzysz na życie z perspektywy samotnej matki.a single to mają różowo w pracy.mało to ja robie za taką matkę na opiece nie raz słyszę ze mogę zostać dłużej bo dzieci jeść nie wołają albo jechać w delegacje czy mi się chce czy nie. Nikt moich wymówek nie słucha. W wigilię mogę przyjść do pracy ,długi weekend tez mi nie potrzebny,urlop letni.mogę wybrać we wrześniu bo przecież dzieci nie mam. Wiec jak widać nikt kolorowo nie ma.
A potwierdzę... W pracy to denerwujące... Dzieciaci zawsze pierwsi terminy wybierają i mają ulgi i właśnie kobiety bezdzietne/bezzwiązkowe są traktowane gorzej... Facet jakoś nie ale kobieta to tak, nawet w najbardziej komfortowej pracy i najlepszej atmosferze.
rh72 napisał/a:Han_Na napisał/a:Jak już to było tu wielokrotnie mówione i to nie przeze mnie - ja mam jeszcze szanse dlatego się muszę szanować
Ale jak będe miała 40 lat to już żadnemu nie przepuszczę
Rozwiązła dewotka...
Tak wiem, że Ty już się na etap rozwiązłego życia się nie załapiesz
Na swoją 40stkę to już nie... Ale na rozwiązłe 40latki to jeszcze tak... Patrz co sama piszesz
Jedna z nich właściwie świadomie zdecydowała się na to dziecko wiedząc że z tym facetem życia sobie nie ułoży. Wiec był to jej wybór.
Widzisz Ty patrzysz na życie z perspektywy samotnej matki.a single to mają różowo w pracy.mało to ja robie za taką matkę na opiece nie raz słyszę ze mogę zostać dłużej bo dzieci jeść nie wołają albo jechać w delegacje czy mi się chce czy nie. Nikt moich wymówek nie słucha. W wigilię mogę przyjść do pracy ,długi weekend tez mi nie potrzebny,urlop letni.mogę wybrać we wrześniu bo przecież dzieci nie mam. Wiec jak widać nikt kolorowo nie ma.
Droga Milko jestem singlem, nikt mnie tak nie traktuję, bo ja się tak nie daję traktować, ja mówię zwykle tak ich dzieci ich problem, ja im ich nie kazałem robić... Wolne biorę kiedy chcę, nadgodziny też, by wyjechać sobie gdzieś wcześniej w piątek lub po prostu pomóc kolegom i koleżankom przy pracy, bądź dla dodatkowej kasy... Urlop ten długi biorę chcę mówię, że potrzebuje i dostaję, w wigilię do pracy nie chodzę, chodź ja mógłbym przyjść. Jedyny problem, który obowiązuję wszystkich w pracy to obowiązkowy urlop pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem. Delegacji nie ma choć z chęcią bym sobie pojechał.
Więc nie zwalaj wszystkiego na twój status singla...
Han_Na napisał/a:rh72 napisał/a:Rozwiązła dewotka...
Tak wiem, że Ty już się na etap rozwiązłego życia się nie załapiesz
Na swoją 40stkę to już nie... Ale na rozwiązłe 40latki to jeszcze tak... Patrz co sama piszesz
To jest myśl niegłupia: zostanę rozwiązłą 40stką! W przyszłym roku hehe
990 2017-06-17 20:16:12 Ostatnio edytowany przez rampampam (2017-06-17 20:17:50)
milka76 napisał/a:Jedna z nich właściwie świadomie zdecydowała się na to dziecko wiedząc że z tym facetem życia sobie nie ułoży. Wiec był to jej wybór.
Widzisz Ty patrzysz na życie z perspektywy samotnej matki.a single to mają różowo w pracy.mało to ja robie za taką matkę na opiece nie raz słyszę ze mogę zostać dłużej bo dzieci jeść nie wołają albo jechać w delegacje czy mi się chce czy nie. Nikt moich wymówek nie słucha. W wigilię mogę przyjść do pracy ,długi weekend tez mi nie potrzebny,urlop letni.mogę wybrać we wrześniu bo przecież dzieci nie mam. Wiec jak widać nikt kolorowo nie ma.A potwierdzę... W pracy to denerwujące... Dzieciaci zawsze pierwsi terminy wybierają i mają ulgi i właśnie kobiety bezdzietne/bezzwiązkowe są traktowane gorzej... Facet jakoś nie ale kobieta to tak, nawet w najbardziej komfortowej pracy i najlepszej atmosferze.
Ale też przechodzimy przez różne etapy. Ja też byłam kiedyś młoda, wolna i ustępowałam na tym polu żonatym, mężatym, dzieciatym itd. A potem przeszłam na inne pozycje. Też samo życie, nie ?
Tymczasem ja starszym osobom jeszcze ustępuję miejsca, ale kiedyś to się zmieni.. Life, nie ma na co narzekać.
rh72 napisał/a:Han_Na napisał/a:Tak wiem, że Ty już się na etap rozwiązłego życia się nie załapiesz
Na swoją 40stkę to już nie... Ale na rozwiązłe 40latki to jeszcze tak... Patrz co sama piszesz
To jest myśl niegłupia: zostanę rozwiązłą 40stką! W przyszłym roku hehe
Pewnie że tak, coś Ci się cholera od życia należy
Han_Na napisał/a:rh72 napisał/a:Rozwiązła dewotka...
Tak wiem, że Ty już się na etap rozwiązłego życia się nie załapiesz
Na swoją 40stkę to już nie... Ale na rozwiązłe 40latki to jeszcze tak... Patrz co sama piszesz
Mojej nie dożyjesz jak Cię rampampam w przyszłym roku dopadnie
rampampam napisał/a:rh72 napisał/a:Na swoją 40stkę to już nie... Ale na rozwiązłe 40latki to jeszcze tak... Patrz co sama piszesz
To jest myśl niegłupia: zostanę rozwiązłą 40stką! W przyszłym roku hehe
Pewnie że tak, coś Ci się cholera od życia należy
Za te wszystkie trudy niezawinionego samotnego macierzyństwa
Rampanpam ale ja dzieci mieć nie będę i nie oznacza to że ciągle mam być traktowana jako ta mega dyspozycyjna. Czasami te dzieciate wykorzystają to za przyzwoleniem kierownictwa.
A już jak taka nie dostanie urlopu kiedy chce a ja dostane to ciągle gadanie jakie to jej dzieci biedne bo nie wyjadą na długi weekend a po co mi tyle dni wolnego itp.itd.
Rampanpam ale ja dzieci mieć nie będę i nie oznacza to że ciągle mam być traktowana jako ta mega dyspozycyjna. Czasami te dzieciate wykorzystają to za przyzwoleniem kierownictwa.
A już jak taka nie dostanie urlopu kiedy chce a ja dostane to ciągle gadanie jakie to jej dzieci biedne bo nie wyjadą na długi weekend a po co mi tyle dni wolnego itp.itd.
Firmy są różne, stosunki różne i zwyczaje. Skoro ci to przeszkadza, to coś z tym rób na poziomie swojej firmy. Powalcz o sprawiedliwość albo co? Ja się w życiu spotykałam z różnymi podejściami w różnych miejscach pracy, zależy na jakich ludzi się trafi: czasem jedni, a czasem inni są dyskryminowani. To nie zawsze jest reguła, a już na pewno żaden powód do użalania się.
To nie jest moja pierwsza firma. W każdej w której pracowałam od osoby samotnej oczekuje się większej dyspozycyjności. Rozmowy nic tu nie dają.
To nie jest moja pierwsza firma. W każdej w której pracowałam od osoby samotnej oczekuje się większej dyspozycyjności. Rozmowy nic tu nie dają.
A ode mnie nigdy tego nie oczekiwali.
To nie jest moja pierwsza firma. W każdej w której pracowałam od osoby samotnej oczekuje się większej dyspozycyjności. Rozmowy nic tu nie dają.
Ciekawe...
Aga takie są moje doświadczenia.
Faceci to W ogóle są inaczej traktowani.
1,000 2017-06-17 21:18:54
To nie jest moja pierwsza firma. W każdej w której pracowałam od osoby samotnej oczekuje się większej dyspozycyjności. Rozmowy nic tu nie dają.
W dzisiejszych czasach? Szczerze wątpię. Po prostu na to pozwalasz.
1,001 2017-06-17 21:23:27 Ostatnio edytowany przez Spanielka (2017-06-17 21:26:45)
Ja zostałam pominięta podczas rozdzielania premii kwartalnej tylko dlatego że nie mam dzieci, a moje koleżanki tak i "im bardziej są pieniądze potrzebne". Dokładnie taka była argumentacja gdy zapytałam o powody ( bo na początku myślałam że może w opinii przełożonego źle pracuję czy coś w ten deseń). Ale nie, zostałam zapewniona że jestem tak samo dobrym pracownikiem jak moje koleżanki i tak samo ważną częścią zespołu. Tyle, ze w przeciwieństwie do nich, bezdzietną (sic!).
I to wszystko w dzisiejszych czasach.
EDIT: dubel.
1,002 2017-06-17 21:23:35 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-06-17 21:26:29)
Jestem za Milką tutaj... w traktowaniu singli w pracy. Zależy od charakteru pracy. Jeśli święta, wyjazdy, urlopy to jako szef niestety szukałem tych mniej obciążonych obowiązkami. Na pierwszy ogień szli oni. Jeśli protestowali to mówiłem pozostałym dopiero wtedy, że singiel ma też swoje życie i muszą teraz inni. Tylko właśnie singlowi często było wszystko jedno i ustępował niezależnie, czy musiał czy nie ale empatycznie podchodził. Ale nigdy kwestie wynagrodzenia, to nie - debil a nie szef co tak premie rozdaje.
Jak młody i to facet to sobie pozwoli, hejka, Wilk! Bez żenady ale jakoś facetów właśnie rozumieją i to nawet nie młodych - tak jakoś jest i nie tłumaczę dlaczego... Może kombinują, ze kogoś ma i facetowi można. Młodszą kobietę też zrozumieją prędzej - narzeczony, te rzeczy...
Czy to coś zmienia w stosunku do problemu Milki? Nie sądzę...
PS. rampampam, a ja do tego dzieci lubię i nie mam problemu jak Wolfik aby była bezdzietna ram pam pam...
1,003 2017-06-17 21:25:55 Ostatnio edytowany przez Spanielka (2017-06-17 21:27:00)
EDIT: dubel.
1,004 2017-06-17 21:30:49
Spanielka ale to budżetówka bo nie chce mi się wierzyć, że nieidiota premiuje nie jakość pracy a dzietność - to wtedy nie motywator a demotywator... Jeśli możesz to:
- uzyskaj wyjaśnienie oficjalne (sic!) - pomoże Ci w tej pracy
- spierdzielaj, jak możesz... masz debila szefa co może przekładać się na inne aspekty pracy...
- i nie wiem, czy jak byś nie dostała takiego oficjalnego wyjaśnienia to po tym spierdzieleniu nie powinnaś pójść do sądu pracy i by zapłacił tą premię razy kilka!
Więc może budżetówka, co ja jednak mniej poważam od strony zarządzania chociaż zdarzają się przyzwoici.
1,005 2017-06-17 21:38:31
Jestem za Milką tutaj... w traktowaniu singli w pracy. Zależy od charakteru pracy. Jeśli święta, wyjazdy, urlopy to jako szef niestety szukałem tych mniej obciążonych obowiązkami. Na pierwszy ogień szli oni. Jeśli protestowali to mówiłem pozostałym dopiero wtedy, że singiel ma też swoje życie i muszą teraz inni. Tylko właśnie singlowi często było wszystko jedno i ustępował niezależnie, czy musiał czy nie ale empatycznie podchodził.
Ale nigdy kwestie wynagrodzenia, to nie - debil a nie szef co tak premie rozdaje.
Jak młody i to facet to sobie pozwoli, hejka, Wilk! Bez żenady ale jakoś facetów właśnie rozumieją i to nawet nie młodych - tak jakoś jest i nie tłumaczę dlaczego... Może kombinują, ze kogoś ma i facetowi można. Młodszą kobietę też zrozumieją prędzej - narzeczony, te rzeczy...
Czy to coś zmienia w stosunku do problemu Milki? Nie sądzę...PS. rampampam, a ja do tego dzieci lubię i nie mam problemu jak Wolfik aby była bezdzietna
ram pam pam...
Warto być rozpustną 40 latką
1,006 2017-06-17 21:43:16
Warto być rozpustną 40 latką
A rozpustna 25latka? Nie teges?
1,007 2017-06-17 21:46:23
rh72 napisał/a:Jestem za Milką tutaj... w traktowaniu singli w pracy. Zależy od charakteru pracy. Jeśli święta, wyjazdy, urlopy to jako szef niestety szukałem tych mniej obciążonych obowiązkami. Na pierwszy ogień szli oni. Jeśli protestowali to mówiłem pozostałym dopiero wtedy, że singiel ma też swoje życie i muszą teraz inni. Tylko właśnie singlowi często było wszystko jedno i ustępował niezależnie, czy musiał czy nie ale empatycznie podchodził.
Ale nigdy kwestie wynagrodzenia, to nie - debil a nie szef co tak premie rozdaje.
Jak młody i to facet to sobie pozwoli, hejka, Wilk! Bez żenady ale jakoś facetów właśnie rozumieją i to nawet nie młodych - tak jakoś jest i nie tłumaczę dlaczego... Może kombinują, ze kogoś ma i facetowi można. Młodszą kobietę też zrozumieją prędzej - narzeczony, te rzeczy...
Czy to coś zmienia w stosunku do problemu Milki? Nie sądzę...PS. rampampam, a ja do tego dzieci lubię i nie mam problemu jak Wolfik aby była bezdzietna
ram pam pam...
Warto być rozpustną 40 latką
Chyba rzeczywiście... Doszkolę się odrobinkę z rozpusty i niedługo I'll be ready
ps. Rh72, dyskryminacji sporo na świecie... i tyle
1,008 2017-06-17 21:49:48
rh72 - już uciekłam Bo masz rację, to był największy demotywator w całym moim dotychczasowym życiu
Sąd pracy nie wchodził w grę, bo w regulaminie pracy był zapis że premia jest uznaniowa i o jej przyznaniu decyduje przełożony.
Swoją drogą najśmieszniejsze chyba w całej sytuacji było to, że jedna z tych moich koleżanek otrzymała tą premię bo "miała dzieci" - i to było dwóch synów mniej więcej w moim wieku Jeden starszy o 2 lata, drugi młodszy o rok. Czyli obaj w okolicy 30. To już raczej chyba powinni być na siebie zarabiać itd, i nie być traktowani jak dzieci... Ale nie, jej się należy, bo ona ma dzieci.
1,009 2017-06-17 21:54:37
Han_Na napisał/a:Warto być rozpustną 40 latką
A rozpustna 25latka? Nie teges?
Ja tam wolę 25 latkę i nie musi być rozpustna nawet. Sam ją zdeprawuję.
1,010 2017-06-17 22:04:29
Han_Na napisał/a:Warto być rozpustną 40 latką
A rozpustna 25latka? Nie teges?
Rozpustnej 25 latki możesz nie przeżyć
1,011 2017-06-17 22:06:06
rh72 napisał/a:Han_Na napisał/a:Warto być rozpustną 40 latką
A rozpustna 25latka? Nie teges?
Ja tam wolę 25 latkę i nie musi być rozpustna nawet.
Sam ją zdeprawuję.
Na to liczę
1,012 2017-06-17 22:10:46 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-06-17 22:12:48)
rh72 - już uciekłam
Bo masz rację, to był największy demotywator w całym moim dotychczasowym życiu
Sąd pracy nie wchodził w grę, bo w regulaminie pracy był zapis że premia jest uznaniowa i o jej przyznaniu decyduje przełożony.
Swoją drogą najśmieszniejsze chyba w całej sytuacji było to, że jedna z tych moich koleżanek otrzymała tą premię bo "miała dzieci" - i to było dwóch synów mniej więcej w moim wieku
Jeden starszy o 2 lata, drugi młodszy o rok. Czyli obaj w okolicy 30. To już raczej chyba powinni być na siebie zarabiać itd, i nie być traktowani jak dzieci... Ale nie, jej się należy, bo ona ma dzieci.
Nie sądzę, widzisz... Gdybyś wtedy uzyskała oficjalne info o tej premii to byś mogła cuda robić. Premia JEST uznaniowa jednak z definicji to PREMIA W PRACY a nie bonus życiowy i mogłabyś z przełożonym albo z pracodawcą jednak sporo ugrać... ludzie tego nie wiedzą. Jeśli ktoś nie premiuje Ciebie z powodu zależnego od pracy a innych z powodów niezwiązanych z pracą to znaczy, że Ty zostałaś potraktowana w pracy czymś co się nazywa mobbing. I wtedy nie ma przeproś... To rada na przyszłość, gdzie mam nadzieję, nie będzie potrzebna.
EDIT: są inne świadczenia w pracy od dzieci ale nigdy nie mają prawa nazwać to premią...
1,013 2017-06-17 22:18:21
AloneWolf90 napisał/a:rh72 napisał/a:A rozpustna 25latka? Nie teges?
Ja tam wolę 25 latkę i nie musi być rozpustna nawet.
Sam ją zdeprawuję.
Na to liczę
Rozpustna dewotka matematyczka!
1,014 2017-06-18 13:08:45
Milka - jesteś wierząca, wiec na litość posłuchaj co mówi ksiądz katolicki i wyciągnij z tego wnioski
1,015 2017-06-18 13:46:58
Słuchałam kiedyś. Do mnie nie przemawia.to są rekolekcje dla studentów i do takiej grupy wiekowej kieruje swoje przemówienia o.Szustak.
Wróciłam z samotnego spaceru. Zjadłam samotnie obiad.za chwile samotna kawa....
1,016 2017-06-18 13:57:14 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-06-18 13:59:03)
I do mnie też nie przemawia... On tą córkę Jeftego to naprawdę skąd wytrzasnął do porównania? Niech będzie biblijny i zmoralizuje do końca i lepiej niech radzi żeby człowiek się 2 mce wyryczał i potem powiesił - to już będzie mądrzejsze tylko będzie grzech śmiertelny i tego już Bóg nie odpuści. To jest przypowieść o poświęceniu Bogu a nie jakieś odpowiedzi na samotność. Zjeżył mnie ten ksiądz, co on gada. Alegoria z czapy - inna totalnie sytuacja w tej przypowieści. Jak się wg niego pogodzę, to dostanę taką wolność, że hej i... co? I szansy nie mam ani ja ani nikt - znowu nie po bożemu ani człowieczemu. A tu piszą coś innego przecież - Milka ma się pogodzić i oślepnąć i sobie jakieś emocje wykastrować? Bzdura, Han_nia, bzdura... Nic nie wyzwolił gościu, nic... Popitolił sobie...
1,017 2017-06-18 14:12:24
Słuchałam kiedyś. Do mnie nie przemawia.to są rekolekcje dla studentów i do takiej grupy wiekowej kieruje swoje przemówienia o.Szustak.
Wróciłam z samotnego spaceru. Zjadłam samotnie obiad.za chwile samotna kawa....
Nie pierdziel Milka. Akurat ta konferencja jest skierowana do ludzi samotnych niezależnie od wieku ze wskazaniem na tych starszych.
1,018 2017-06-18 14:15:51
No niech mnie , Mila miałaś pragnienie i masz 2 miesiące aby się pogodzić z faktem, że masz się go wyzbyć i do tego faktycznie się wyzbyć, założyłaś temat w październiku, znaczy koniec żalów na dziś, nie ma zmiłuj… podoba się czy się nie podoba – nie jęcz, bleeee…
ale nie jęcz i do tego z przekonaniem, że to Twój wybór ostatecznie
To że nie można siebie komuś przekazać - tu coś na rzeczy może być Mila
A samotność jest po to aby siebie odnaleźć a potem Boga... no Mila, masz zadanie z posiadaną genialną przestrzenią do szukania...
1,019 2017-06-18 14:18:00
I do mnie też nie przemawia... On tą córkę Jeftego to naprawdę skąd wytrzasnął do porównania? Niech będzie biblijny i zmoralizuje do końca i lepiej niech radzi żeby człowiek się 2 mce wyryczał i potem powiesił - to już będzie mądrzejsze tylko będzie grzech śmiertelny i tego już Bóg nie odpuści. To jest przypowieść o poświęceniu Bogu a nie jakieś odpowiedzi na samotność. Zjeżył mnie ten ksiądz, co on gada. Alegoria z czapy - inna totalnie sytuacja w tej przypowieści. Jak się wg niego pogodzę, to dostanę taką wolność, że hej i... co? I szansy nie mam ani ja ani nikt - znowu nie po bożemu ani człowieczemu. A tu piszą coś innego przecież - Milka ma się pogodzić i oślepnąć i sobie jakieś emocje wykastrować? Bzdura, Han_nia, bzdura... Nic nie wyzwolił gościu, nic... Popitolił sobie...
Biblii się nie czyta dosłownie tylko symbolami. I żeby było jasne - jestem niewierząca ale akurat Szustak do mnie trafia. Poza tym moim zdaniem lepiej jest poużalać się nad sobą na maxa przez 2 miesiące a potem wstać i być szczęśliwym z tym co się ma niż płakać przez całe życie. Poza tym ja dla Milki w tym momencie innego rozwiązania nie widzę. Bo każdy inny pomysł po prostu neguje
1,020 2017-06-18 14:36:51
Han_na ja juz swoje wypłakałam. I nic to nie zmieniło. Nadal czuje pustkę samotność. Tylko łez juz mi zabrakło. ....
Akurat były to rekolekcje dla studentów i tam głosił swoje nauki.wiec raczej nie było tam samotnych starszych ludzi.
1,021 2017-06-18 14:42:15
W psychoterapii kiedy pacjent ma z czymś problem i ten problem wywołuje np nerwice mówi się mu, że ma dwie drogi do tego żeby wyzdrowieć albo tego problemu się pozbędzie albo go zaakceptuje jeśli z jakiegoś powodu ten problem jest nie do wyeliminowania. I on właśnie o tym mówi.
Kwestia bycia samemu to jest wybór jednej osoby. Chce być sam/sama jest mi z tym dobrze i dajcie mi spokój. Ale już wyjście z samotności wymaga wyboru dwóch osób. Twojej decyzji o tym że już nie chcesz być sama i decyzji drugiej osoby o tym, że chce być z Tobą. I na decyzje tej drugiej osoby już nie masz ŻADNEGO wpływu.
Spotkałam swojego wymarzonego faceta. Jest żonaty. I co ja mogę na to poradzić? Nic. Musze się pogodzić z faktem że on mój nigdy nie będzie.
1,022 2017-06-18 14:51:33
Jej, kobiety... dlaczego trudno zrozumieć, że ten problem Milki jest realny i że rad trudno udzielać i tu chodzi o smutek którego trudno się pozbyć? Nie pasują niektórzy, niektórym Milka nie pasuje. Może kryteria może dobory nie te, a stare wybory też nie najlepsze. Ona twierdzi otwarcie tutaj o swoich uczuciach - w rzeczywistości chyba dobrze się trzyma. Jak ją ogarnia smutek to przychodzi na forum. Mi to jakoś pasuje w ten sposób. A tu rady lub stwierdzenia, że narzeka bez sensu. Sens jest, jednak Milka nie trafił na 'swoją'. Trafiła na silne kobiety, które sobie by jakoś może i tak i siak poradziły. Na razie mądrego nie było No chyba, że ten kolega, co się chciał umawiać i problem praktyką rozwiązać
Mila do tej pory nic mu nie odpowiedziała na jego pytanie - uparta jednak
1,023 2017-06-18 14:52:11
W psychoterapii kiedy pacjent ma z czymś problem i ten problem wywołuje np nerwice mówi się mu, że ma dwie drogi do tego żeby wyzdrowieć albo tego problemu się pozbędzie albo go zaakceptuje jeśli z jakiegoś powodu ten problem jest nie do wyeliminowania. I on właśnie o tym mówi.
Kwestia bycia samemu to jest wybór jednej osoby. Chce być sam/sama jest mi z tym dobrze i dajcie mi spokój. Ale już wyjście z samotności wymaga wyboru dwóch osób. Twojej decyzji o tym że już nie chcesz być sama i decyzji drugiej osoby o tym, że chce być z Tobą. I na decyzje tej drugiej osoby już nie masz ŻADNEGO wpływu.Spotkałam swojego wymarzonego faceta. Jest żonaty. I co ja mogę na to poradzić? Nic. Musze się pogodzić z faktem że on mój nigdy nie będzie.
Han_Na ja też nie wierzę w to co gościu gada, ja będę walczył z samotnością do skutku, nawet jeśli nie uda się, odejdę w spokoju z sobą samym, że walczyłem i nie poddałem się i to radzę Milce, nie poddawać się i próbować do skutku i niech wbije sobie do głowy, dopóki walczysz jesteś zwycięzcą. Powodzenia Milka i może nie udawaj szczęśliwej singielki i twardzielki, to ludzie sami Cię zeswatają i poznają z podobnie samotnym do Ciebie mężczyzną, jednak nie płacz i nie narzekaj im powiedz, tylko, że czujesz się samotna i nie wiesz, gdzie kogoś poznać, może znają kogoś takiego i Cię poznają z nim...
1,024 2017-06-18 14:52:48
Spotkałam swojego wymarzonego faceta. Jest żonaty. I co ja mogę na to poradzić? Nic. Musze się pogodzić z faktem że on mój nigdy nie będzie.
A tym się pogódź... z innymi sprawami nie radzę, więc przeciwnie gadam do tego księdza
1,025 2017-06-18 14:54:08
Han_na ale jestes jeszcze młoda i obiektywnie patrząc masz spore szanse ze spotkasz jeszcze mężczyznę swojego życia, ze urodzisz dziecko.ze oboje będziecie chcieli być razem.
Ja jestem w takim wieku ze ja chce ale spotykam na swojej drodze takie osoby które nie chcą ze mną być. I co mi tu po moim chceniu???
Nie mogę zaakceptować samotności bo ona mnie niszczy zżera od środka. Mojej serce płacze czy ja tego chce czy nie.
1,026 2017-06-18 14:58:26
Han_Na napisał/a:W psychoterapii kiedy pacjent ma z czymś problem i ten problem wywołuje np nerwice mówi się mu, że ma dwie drogi do tego żeby wyzdrowieć albo tego problemu się pozbędzie albo go zaakceptuje jeśli z jakiegoś powodu ten problem jest nie do wyeliminowania. I on właśnie o tym mówi.
Kwestia bycia samemu to jest wybór jednej osoby. Chce być sam/sama jest mi z tym dobrze i dajcie mi spokój. Ale już wyjście z samotności wymaga wyboru dwóch osób. Twojej decyzji o tym że już nie chcesz być sama i decyzji drugiej osoby o tym, że chce być z Tobą. I na decyzje tej drugiej osoby już nie masz ŻADNEGO wpływu.Spotkałam swojego wymarzonego faceta. Jest żonaty. I co ja mogę na to poradzić? Nic. Musze się pogodzić z faktem że on mój nigdy nie będzie.
Han_Na ja też nie wierzę w to co gościu gada, ja będę walczył z samotnością do skutku, nawet jeśli nie uda się, odejdę w spokoju z sobą samym, że walczyłem i nie poddałem się i to radzę Milce, nie poddawać się i próbować do skutku i niech wbije sobie do głowy, dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.
Powodzenia Milka i może nie udawaj szczęśliwej singielki i twardzielki, to ludzie sami Cię zeswatają i poznają z podobnie samotnym do Ciebie mężczyzną, jednak nie płacz i nie narzekaj im powiedz, tylko, że czujesz się samotna i nie wiesz, gdzie kogoś poznać, może znają kogoś takiego i Cię poznają z nim...
Ideał... Wilk, a może Ty byś z kryteriów zszedł i mógłby być facet twoją połówką? Dogadamy się...
Han_na, dziewczę, dziękuję za komplement, już niedługo powinienem być wolny. Chwila cierpliwości, jak Wilk radzi... No, ja mam, Milka, widzisz już 2 opcje
1,027 2017-06-18 15:01:20
Han_na ale jestes jeszcze młoda i obiektywnie patrząc masz spore szanse ze spotkasz jeszcze mężczyznę swojego życia, ze urodzisz dziecko.ze oboje będziecie chcieli być razem.
Ja jestem w takim wieku ze ja chce ale spotykam na swojej drodze takie osoby które nie chcą ze mną być. I co mi tu po moim chceniu???
Nie mogę zaakceptować samotności bo ona mnie niszczy zżera od środka. Mojej serce płacze czy ja tego chce czy nie.
Ja Cię rozumiem Milka bardzo dobrze, bo to że MY chcemy to nic nie znaczy.
Moja niedawna historia - miałam się z kimś spotkać, chciałam się spotkać. Tylko ten ktoś stwierdził, że mu się z różnych powodów nie chce przyjeżdżać. I co z tego, że ja chciałam? Nikogo do niczego nie zmuszę. Swoje chcenie mogłam sobie w 4 litery wsadzić tylko że zamiast to zaakceptować to oczywiście musiałam złapać doła
1,028 2017-06-18 15:01:44
Han_na ale jestes jeszcze młoda i obiektywnie patrząc masz spore szanse ze spotkasz jeszcze mężczyznę swojego życia, ze urodzisz dziecko.ze oboje będziecie chcieli być razem.
Ja jestem w takim wieku ze ja chce ale spotykam na swojej drodze takie osoby które nie chcą ze mną być. I co mi tu po moim chceniu???
Nie mogę zaakceptować samotności bo ona mnie niszczy zżera od środka. Mojej serce płacze czy ja tego chce czy nie.
Milka, dasz radę chwili szczerości? W czym problem, że nie chcą i nie pisz o konkurencji i o wieku, dobrze. Tym nie odstraszysz większości 40latków - nawet brakiem dzieci w związku. To chyba nikt nie potrafi zrozumieć...
1,029 2017-06-18 15:01:58
AloneWolf90 napisał/a:Han_Na napisał/a:W psychoterapii kiedy pacjent ma z czymś problem i ten problem wywołuje np nerwice mówi się mu, że ma dwie drogi do tego żeby wyzdrowieć albo tego problemu się pozbędzie albo go zaakceptuje jeśli z jakiegoś powodu ten problem jest nie do wyeliminowania. I on właśnie o tym mówi.
Kwestia bycia samemu to jest wybór jednej osoby. Chce być sam/sama jest mi z tym dobrze i dajcie mi spokój. Ale już wyjście z samotności wymaga wyboru dwóch osób. Twojej decyzji o tym że już nie chcesz być sama i decyzji drugiej osoby o tym, że chce być z Tobą. I na decyzje tej drugiej osoby już nie masz ŻADNEGO wpływu.Spotkałam swojego wymarzonego faceta. Jest żonaty. I co ja mogę na to poradzić? Nic. Musze się pogodzić z faktem że on mój nigdy nie będzie.
Han_Na ja też nie wierzę w to co gościu gada, ja będę walczył z samotnością do skutku, nawet jeśli nie uda się, odejdę w spokoju z sobą samym, że walczyłem i nie poddałem się i to radzę Milce, nie poddawać się i próbować do skutku i niech wbije sobie do głowy, dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.
Powodzenia Milka i może nie udawaj szczęśliwej singielki i twardzielki, to ludzie sami Cię zeswatają i poznają z podobnie samotnym do Ciebie mężczyzną, jednak nie płacz i nie narzekaj im powiedz, tylko, że czujesz się samotna i nie wiesz, gdzie kogoś poznać, może znają kogoś takiego i Cię poznają z nim...
Ideał... Wilk, a może Ty byś z kryteriów zszedł i mógłby być facet twoją połówką? Dogadamy się...
![]()
Han_na, dziewczę, dziękuję za komplement, już niedługo powinienem być wolny. Chwila cierpliwości, jak Wilk radzi... No, ja mam, Milka, widzisz już 2 opcje
Rh72 chcesz, żebym założył temat nie wiem co ze mną nie tak, że przyciągam facetów zamiast kobiet? Już kiedyś dostałem taką propozycję w rzeczywistym świecie.
Nie dziękuję.
Rh72 może pójdziemy na takie spotkanie i wyrwiemy parę kobiet?
1,030 2017-06-18 15:13:22
Wilk, jakbyś mieszkał bliżej to bym dawno zaprosił... Jak będziesz w pobliżu to pisz... Ciebie aż tak nie chcę, po szczerości... Ale z Tobą to bym wyrywał - strategia jest taka, Ty byś przyciągał babki, ja gadał... Chłopie... Jak przyciągasz tak, jak ja gadam to niezły duet
Dobrze, że lody tego nie słyszą, bo Han_na to już tak... Ale dobrze, że kobiety sobie nie donoszą...
1,031 2017-06-18 15:21:42
Wilk, jakbyś mieszkał bliżej to bym dawno zaprosił...
Jak będziesz w pobliżu to pisz... Ciebie aż tak nie chcę, po szczerości... Ale z Tobą to bym wyrywał - strategia jest taka, Ty byś przyciągał babki, ja gadał... Chłopie... Jak przyciągasz tak, jak ja gadam to niezły duet
Dobrze, że lody tego nie słyszą, bo Han_na to już tak... Ale dobrze, że kobiety sobie nie donoszą...
Czyli ja ma robić za przynętę?
1,032 2017-06-18 15:24:36
A chcesz za co? Się zastanów... To Ty się już nauczyłeś gaf nie strzelać...? Szybko..., ostatnia poważna coś wczoraj była
1,033 2017-06-18 17:37:37
Rh wiesz nie wiem czym odstraszam. Ale wielokrotnie facet dal mi do zrozumienia ,ze szuka kobiety z którą mógłby założyć rodzinę wiec musi być odpowiednio mlodsza. I zawsze jest tak ze jak facet mi się spodoba to nici z tego bo jestem dla niego za stara .
Mam konto na portalu katolickim i tam takie podejście panów to norma. Założyłam swego czasu konto na Sympatii myśląc że będzie inaczej.jednak mylilam sie.jest podobnie. Z tym ze więcej panów szukających przygód.
1,034 2017-06-18 17:42:52 Ostatnio edytowany przez rh72 (2017-06-18 17:44:13)
Jak portal katolicki to może tak być. Rodzina jest podstawową komórką, która... i nie ma rodziny bez dzieci i tam starobiblijnie facet 50 lat może z dziewicą 18 lat... To inne chyba już odchylenie. Ale właśnie nie wszyscy faceci chcą TYLKO seksu i nic dalej. Mnie tu uczyli, że trzeba iść na portal płatny, z testami osobowości itp. Co pisać, cierpliwości? Więcej prób? Piszą kobiety, że sobie wyszukują same interesujących facetów na portalach i piszą do nich. Przecież, jak chce tylko seksu to i w życiu i na portalu będzie tak samo - jak trafisz... nie dojdziesz, jak chytry Szczęścia Ci życzę, próbuj... dalej... naprawdę...
1,035 2017-06-18 17:50:13
Ale ja już długo jestem na tych portalach.one tez są płatne. Na e-darling (tam są testy ) tez byłam. Tam jest dużo panów z branży prawniczej medycznej i z takiego kręgu szukają partnerek.
1,036 2017-06-18 17:54:29
Ale ja już długo jestem na tych portalach.one tez są płatne. Na e-darling (tam są testy ) tez byłam. Tam jest dużo panów z branży prawniczej medycznej i z takiego kręgu szukają partnerek.
Co nie znaczy, że znajdują... Umiesz gadać, atrakcyjna jesteś? Nie jesteś monotematyczna? Chcesz się przytulać i nawet (ufff, zhejtują na 100%) zadbać o faceta? Napisz tam... w razie czego nie odpisze ale jak szuka z branży to nie znaczy że też znajdzie a mi się wydaje, że im może chodzić o poważną kobietę a nie zaraz z branży
1,037 2017-06-18 17:58:23
Ale ja już długo jestem na tych portalach.one tez są płatne. Na e-darling (tam są testy ) tez byłam. Tam jest dużo panów z branży prawniczej medycznej i z takiego kręgu szukają partnerek.
To ja mam szukać Inżynierki? To jakieś żarty, żyjemy w XXI wieku i poza Indiami kast nie ma. Tak Ci napisali? Wątpie by tak było, wydaję mi się, że oni szukają raczej kogoś na poziomie, a nie wiem jak jest naprawdę, ale sprawiasz wrażenie kobiety na poziomie, także powinnaś trafić w ich gust.
1,038 2017-06-18 18:08:13
milka76 napisał/a:Ale ja już długo jestem na tych portalach.one tez są płatne. Na e-darling (tam są testy ) tez byłam. Tam jest dużo panów z branży prawniczej medycznej i z takiego kręgu szukają partnerek.
To ja mam szukać Inżynierki?
To jakieś żarty, żyjemy w XXI wieku i poza Indiami kast nie ma. Tak Ci napisali? Wątpie by tak było, wydaję mi się, że oni szukają raczej kogoś na poziomie, a nie wiem jak jest naprawdę, ale sprawiasz wrażenie kobiety na poziomie, także powinnaś trafić w ich gust.
Wolfik? Lekarki? Hahaha!
1,039 2017-06-18 18:09:29
AloneWolf90 napisał/a:milka76 napisał/a:Ale ja już długo jestem na tych portalach.one tez są płatne. Na e-darling (tam są testy ) tez byłam. Tam jest dużo panów z branży prawniczej medycznej i z takiego kręgu szukają partnerek.
To ja mam szukać Inżynierki?
To jakieś żarty, żyjemy w XXI wieku i poza Indiami kast nie ma. Tak Ci napisali? Wątpie by tak było, wydaję mi się, że oni szukają raczej kogoś na poziomie, a nie wiem jak jest naprawdę, ale sprawiasz wrażenie kobiety na poziomie, także powinnaś trafić w ich gust.
Wolfik? Lekarki? Hahaha!
Ale ja głupi nie jestem. Piszę do milki, że to absurd szukać kogoś w swojej grupie zawodowej.
1,040 2017-06-18 18:12:15
rh72 napisał/a:Wolfik? Lekarki? Hahaha!
Ale ja głupi nie jestem.
Piszę do milki, że to absurd szukać kogoś w swojej grupie zawodowej.
Ech, Wolf, ech... tylko tyle... tylko tyle... Ech, Wolf... myślimy, to boli jednak... rozpasana dewotka to...? No właśnie