Ela210 napisał/a:Milka, mam pytanie: czy Ty w ogóle spotkałaś potencjalnych odpowiadających Ci kandydatów i co z tego wynikło?
To jest bardzo trafne pytanie.
rh72 napisał/a:Och! Han_na - jak trafiłaś 15/10 i nie możesz go mieć to Ci tylko zakon zostaje...
Ciężki ten temat.. ale wracając do naszej subkultury to Wilk i tak się 'własi' a mi lodówka i tak zostanie tongue Muszę wiedzieć, czy na darmo się będę po L. czy B. woził tongue Ja Ciebie uczę jak faceta zwabić do klatki big_smile Jak tygryska czy wilczusia... W klatce to go już oswoisz (oj tam, oj tam, Wilk się chwalił gdzieś, że chętny do oswojenia)... Wy sobie pobaraszkujecie gdzieś a ja lodóweczkę przytulę big_smile
Kobieta 40-50 lat może mieć spokojnie dziecko jeśli miesiączkuje.
Wiem, dlatego zeszłam z obłoków i teraz wystarczy mi taki 10/10:cool:
Oj moja mamusia wyraża pogląd, że ilość miłości przekłada się na kg wałówki którą pakuje mi do torby i którą potem muszę dźwigać po schodach do mieszkania
Więc zawsze coś się znajdzie. Aktualnie są to swojska kiełbasa i swojskie jajka 
Ano może. I nie jest też powiedziane, że kobieta lat 30 nie będzie miała z tym żadnego problemu. Są różne choroby, które bardzo utrudniają zajście w ciąże i czasem czynią je wręcz niemożliwym. Ale wtedy do akcji wkracza medycyna i proponuje np in vitro (ostateczność). Jeśli jesteś wierząca i nie dopuszczasz tej idei to zawsze pozostaje adopcja...