To nałóg jak każdy inny. Potrzebne jest kilka czynników, żeby z niego wyjść, m.in. świadomość, że to problem, zauważenie niszczącego wpływu takiego zachowania na siebie, innych czy na relacje, chęć zmiany, podjęcie kroków, żeby tę zmianę osiągnąć, wsparcie bliskich i duża motywacja. Nie jest to proste.
Myślę, że jeszcze jednym problemem jest to, że o uzależnieniu od pornografii się nie wie oraz się nie mówi, to temat tabu, wielu ludzi uważa częste oglądanie pornografii za kompletnie normalne, zdrowe, nieszkodliwe. Niestety, tak nie jest. A przy obecnym dostępie do pornografii - dosłownie jedno kliknięcie i możesz zobaczyć każdy dowolny akt seksualny, jaki tylko ci wyobraźnia przyniesie - trudno jest oczekiwać, że młodzież czy dorośli będą się przed tym powstrzymywać, jeśli jest to 1. tak łatwe do dostania (za darmo, za chwilę), 2. w ich opinii niegroźne, 3. łatwiejsze niż osiągnięcie spełnienia z drugim człowiekiem, 4. dostępne w dowolnym momencie dnia i nocy, 5. idealnie spełnia oczekiwania (wybór jest tak ogromny, że nawet jak masz jakiś dziwny pomysł, to jest 99% szans na to, że taki filmik znajdziesz).
@Facet. On - uważam, że przy oglądaniu pornografii nie wszystko jest "czysto mechaniczne". Chodzi o to, że oglądając filmiki, w których dzieje się mnóstwo rzeczy, podniecających, ostrych, często nawet przez innych nazywanych skrzywionymi, człowiek przyzwyczaja się do pewnego rodzaju pobudzenia. Patrząc na jakieś akcje mnóstwa idealnych młodych panien + pejcze + kajdanki i kto wie co tam jeszcze, łatwo o pobudzenie seksualne prowadzące do spełnienia. Kiedy organizm się przyzwyczai do takiego rodzaju stymulacji, dużo trudniej mu się podniecić widząc jedną kobietę bez tych wszystkich dodatków. Zwyczajnie potrzeba więcej bodźców do tego, by facet miał erekcję. Dlatego nie poszukuje kontaktu z kobietą - przynajmniej tego seksualnego - bo może nie być w stanie się podniecić do tego stopnia, żeby doszło do stosunku. Mówię o sytuacji uzależnienia.
To jak z narkotykami. Na początku bierzesz malutko i jest odjazd. Niestety z każdym kolejnym razem potrzebujesz więcej i więcej, żeby osiągnąć podobny przyjemny stan jak za pierwszym razem. To samo z pornografią i uzależnieniem od masturbacji. Na początku, np. nastolatkowi, wystarczy widok nagiej piersi. A za kilka lat może się okazać, że nie podnieca nic poza najostrzejszym, najdziwniejszym porno. Ludzie uzależniają się od podniecenia oraz od orgazmu. Na początku dawka neuroprzekaźników, jaka jest wytwarzana przy "czysto mechanicznym" zaspokajaniu się jest jak pierwsza dawka narkotyku. Jest super, błogo, ekstra mocno itd. Ale za jakiś czas potrzeba czegoś więcej, ponieważ nasz mózg przyzwyczaja się do takiej dawki neuroprzekaźników, więc nie reaguje tak mocno. Uodparnia się. Przyzwyczaja. Więc trzeba czegoś więcej - mocniejszych wrażeń, żeby wytworzyć taką dawkę, która wywoła taki sam haj.
Jedyny sposób to przestać, przejść na odwyk. Wtedy, po jakimś czasie, znowu wystarczą te bardziej zwykłe rzeczy. Ale rzecz z uzależnieniem jest taka, że z definicji ludzie nie mają kontroli nad nałogiem.
___________
To co piszesz, Kotik, to jest właśnie to, co powinno się zadziać - przede wszystkim dojrzałe, głębokie rozmowy. Spojrzenie na Twoje potrzeby i na jego potrzeby. Wizyta u seksuologa. Świadomość, co jest problemem, skąd się wziął i gdzie można dalej iść.
Jedną z rad jest wstrzymanie się od oglądania pornografii i od masturbacji. To jak odstawienie. Odwyk. Organizm po prostu musi wrócić do pozycji wyjściowej, gdzie nie potrzeba było tylu bodźców, żeby się zaspokoić.
No i oczywiście kwestia bliskości. To już inny trochę wątek, coś poza tym uzależnieniem, kwestia waszej relacji i tego, w jaki sposób dla siebie chcecie być w tym związku, kim dla siebie jesteście, co i jak budujecie, jak na siebie patrzycie.