Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Strony 1 2 3 24 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 1,525 ]

1 Ostatnio edytowany przez Aldona27 (2010-05-13 11:38:53)

Temat: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam.

Od 4 lat jestem żoną aseksualnego mężczyzny (aseksualni to osoby dla których sfera seksualna może nie istnieć, nie mają potrzeby seksu).

Temat ten postanowiłam założyć ponieważ ja już nie radzę sobie z problemem i chciałabym zwyczajnie pogadać z kimś kto zdoła zrozumieć moją sytuację.


W skrócie:

Przed ślubem nic nie wskazywało na brak zainteresowania seksem ze strony mojego męża. Było normalnie.Nie mieszkaliśmy razem.  Po ślubie, w tym czasie gdy powinniśmy być sobą zafascynowani móż mąż zupełnie sie mną nie interesował. W pierwszym roku małżeństwa kochaliśmy się może z 4 razy - a i to zazwyczaj z mojej inicjatywy.

Po roku nie wytrzymałam i zaczęłam rozmawiać.
Mąż stwierdził że nie ma potrzeby seksu, ale po moich namowach udał sie do seksuologa.
Seksuolog stwierdził że problem istnieje i aby zbadać czemy tak jest mieliśmy chodzić do niego wspólnie z mężem.
Niestety jak przyszło co do czego mąż zrezygnował twierdząć że problemu nie ma więc to może ja mam problem i może ja powinnam sieudać do specjalisty.

Nadal seks inicjowałam ja, i kochaliśmy się średnio raz na 2-3 miesiące. Inicjatywy męża praktycznie nie było.

Zaczełam wymyślać inne metody zwrócenia na siebie uwagi:
1)
- seksowne koszulki nocne
- fajna bielizna
- zawsze ładna fryzyra i makijaż
Efekty marne - seks ze strony mojego męża był jakby z litości... i tez z mojej inicjatywy sad Częstotliwosć bez zmian.

2)
- aby troszkę zaniepokoic męża zaczęłam wychodzić wieczorami z domu, wracać później do domu po pracy , zawsze ładnie ubrana, elegancka itp. Do domu wracałam zadowolona, szczęśliwa...
Specjalnie wszędzie nosiłam ze sobą telefon, jak ktoś dzwonił to wychodziłam by widział że nie chce by słyszał z kim o czym rozmawiam.
W rzeczywistości gadałam z przyjaciółką a jak wychodziłam to albo na spacer albo poszlajać sie po sklepach...
Po prosty chciałam wzbudzić zazdrość męża, chciałam by zaczłą sie zastanawiać czy faktycznie między nami jest wszystko ok.
Ta metoda równiez nie przyniosła efektów...

Ostatnio znowu podjęłam temat braku seksu w naszym małżeństwie.
Mąż dał mi do zrozumienia ze on problemu nie widzi, że ja sobie szukam problemów na siłę i że jak mi sie nie podoba taki układ to droga wolna...

Problem w tym że ja bardzo kocham swojego męża ale nie jestem w takim związku szcześliwa.
Czyję sie nieatrakcyjna - bo jak ma sie czuc kobieta która nie podnieca swojego męża... ?
Czuję się jak obleśna baba która siedzi całymi dniami w szkafroku przed tv, z wałkami we włosach, petem w ustach  w towarzystwie kilku kotów sad
Nie chcę być dłużej "córeczką" swojego męża a ŻONĄ!!

Wiem że seks nie jest najważniejszy ale ma istotne znaczenie w związku a tym bardziej w małżeństwie. A ja mam już dość żebrania o zainteresowanie.

Przechodzę załamanie nerwowe po załamaniu nerwowym...
Jak kładę siedo łóżka do męża który w tym momencie odwraca sie do mnie tyłkiem zdaję sobie sprawę jaka jestem do niczego.

Mam ochotę schować sie gdzieś pod ziemią i sie nikomu nie pokazywać sad
Płaczę po nocach, płaczę w pracy... po prostu już nie daję rady  sad

Jutro ide do Pani psycholog-seksuolog bo muszę z kimś porozmawiać o tej sytuacji - sama już nie daję sobie rady.

Rozwód?? Myślałam o tym ale nie umiem sie na to zdecydować sad

Tak bardzo chciałabym aby ktoś mnie zrozumiał sad
Tak bardzo chciałabym zmienić moje relacje z mężem sad

Poza sprawą seksu mój mąz jest dobrym troskliwym człowiekiem. I gdyby nie ten jeden problem byłabym szcześliwą mężatką smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Don Pedro (2010-05-13 12:35:53)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
Aldona27 napisał/a:

Wiem że seks nie jest najważniejszy ale ma istotne znaczenie w związku a tym bardziej w małżeństwie. A ja mam już dość żebrania o zainteresowanie.

Już na forum o tym kiedyś pisałem. Jeśli myślimy, że bez seksu można sobie ułożyć życie to jest to wbrew naszej naturze - chyba, że spotkają się dwie osoby aseksualne. Jednak taka postawa Twojego męża to faktycznie odchylenie od normy.

Niestety taka sytuacja jak opisujesz jest bardzo trudna bo doprowadza Cię nie tyle do szału co do frustracji. Gdy zawodzą wszelkie próby zmiany tej sytuacji człowiek po prostu pasuje i zaczyna myśleć o innych rozwiązaniach... A szczególnie gdy nawet nie pomogła próba rozwiązań za pomocą specjalistów i Twój mąż nie widzi problemu to chyba czas byś pomyślała o sobie i o tym czego chcesz doświadczać, jakie są Twoje potrzeby... Z tym człowiekiem wielce prawdopodobne, że to się nie uda.

I w związku z tym pytanie do idealistów: czy uważacie, że miłość ponad wszystko? Poświęcenie kosztem własnego zdrowia psychicznego a może i czegoś więcej?

3

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Nie wiem co mam napisać bo mnie zatkało. Ostatni odczuwam coś podobnego. Zaczynam się zastanawiać.

4

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

powiem moze i brutalnie ... ale nie widze w waszym malzenstwie przyszlosci ... nie dopasowaliscie sie pod wzgledem seksualnym, a to jest jednak wazny element zdrowego zwiazku.... Po Twoim poscie nie widac, by mezowi przeszkadzala ta sytuacja, wiec mysle, ze masz dwa wyjscia:
1. stajesz sie aseksualna i zyjesz razem z mezem
2. odchodzisz od meza

... inaczej w jakas depresje albo nerwice popadniesz ...

5

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Zgadzam się z POW, sytuacja jest bardzo trudna, ja osobiście nie umiałabym tak żyć.
Mnie teraz nosi kiedy jestem w ciąży, że nie jest tak jak było, bo najzwyczajniej w świecie boimy się o nasze maleństwo więc nie ma mowy o częstym i intensywnym współżyciu.

6 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-05-24 20:58:19)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
POW napisał/a:

mysle, ze masz dwa wyjscia:
1. stajesz sie aseksualna i zyjesz razem z mezem
2. odchodzisz od meza

nie da sie nagle stac z dnia na dzien aseksualną czyli obojętna na sprawy seksu.. nie, jesli dla kogos seks jest bardzo wazny, jest wyrazem milosci miedzy malzonkami..
nie wiem czy z takiego powodu nie mozna uniewaznic malzenstwa nawet koscielnego..  trzeba by było to sprawdzic.. tym bardziej ze on nie chce podjac wspolpracy z seksuologiem ktory dostrzegl problem
odejsccie od meza tez nie jest zadnym rozwiazaniem bo autorka npisala ze kocha meza..

7

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam,
mam podobny problem. Jestem mężatka od roku. W sumie jesteśmy ze sobą 2,5 roku. Na początku związku było pięknie i słodko. Widziałam zainteresowanie męża, jego zadowolenie z naszecho życia seksualnego. Mniej więcej pół roku przed ślubem nasze stosunki seksualne były rzadsze. Mieliśmy gorący okres. Remontowaliśmy nasze mieszkanie, zmieniłam pracę. Mąż również ma stresującą pracę. Sytuację tłumaczyłam przejściowymi zmianami. Myślałam, że wszystko wróci do normy. Niestety nie wróciło. Wydaje się że, mąż radzi sobie ze stresem związanym z pracą, że oddziela pracę od domu. W czasie pracy nie dzwonimy do siebie bo grozi to niemiłym zakończeniem rozmowy. Wchodząc po pracy do domu ma uśmiechniętą buzię. Wiem, że może to być złudne. Myślę, że tłumi to w sobie. Zdaję sobie sprawę z tego, że może to być powód naszych problemów łóżkowych. Do zbliżenia dochodzi tylko gdy ja je zainicjuję. Potrafimy mieć przerwę nawet 2 m-ce dlatego, że ja dłużej nie wytrzymam. Próbowałam rozmawiać. Poruszyłam temat dwa razy. Niestety mąż twierdzi, że nie widzi problemu. Ma mniejsze potrzeby seksualne. Ja mam ogromne. Jest to dla mnie cholerny problem. Nie oczekuję seksu każdego dnia, ale może chociaż raz w tygodniu (w weekend, kiedy nie jest zmęczony pracą). Czuję się kompletnie nieatrakcyjna. Poza tym problemem jesteśmy dobraną parą. Mąż jest kochanym, dbającym o mnie mężczyzną. Wiem, że nie ma nikogo na boku. Sam wychodzi tylko do pracy. Poza nią spędza ze mną czas. Nie dlatego, że ja tak chcę. Jestem zadowolona gdy spędza czas ze swoim przyjacielem. Niestety bywa to rzadko i  tylko na korcie tenisowym. Wychodząc pyta czy wpadnę zobaczyć jak grają. Potrzebuje mojej obecnośći. Niestety w łóżku tak nie jest. Kiedy ja wychodzę z domu na spotkanie z koleżanką, dzwoni i pyta kiedy wrócę bo się stęsknił.

Jestem w 8-mym miesiącu ciąży. Obawiałam się, że to jeszcze bardziej nas oddali od siebie w sferze seksualnej. Liczyłam się z tym. Nie zdziwiłaby mnie taka sytuacja i rozumiała bym męża. Niespodzianka. Mąż stał się o wiele czulszy. Przytula, całuje non stop. Seksu brak, ale czułość jest.
Zastanawiam się nad wizytą u specjalisty. Niestety nie zaproponuję tego mężowi. Przynajmniej na razie. Nie potrafię z nim o tym rozmwiać. Dwie próby nie powiodły się. I co tu robć?
Pozdrawiam Vega

8 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-05-24 21:04:32)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

mniej więcej w cztery siesiace po slubie zaszłaś w ciąze.. nie napisałas czy ta ciąza Cie uszczesliwia czy czujesz sie piekna i szczesliwa z faktu bycia mamą.. gdyby stopniowe znikanie seksu pojawiło sie równolegle z Twoim stanem pomyslałabym ze on po prostu boi się ze dziecku stanie się krzywda czy tez ma inne obawy ale tego typu, jednak piszesz ze lozkowe oddalanie zaczelo sie wczesniej..

piszesz tez ze bylo pare rozmow.. a jak on przebiegały - na spokojnie czy robilas mu wyrzuty ze czujesz sei nieatrakcyjna niechciana i niekochana.. z doswiadczenia wiem ze robienie wyrzutów nie pomaga.. spróbuj na spokojnie.. ze seks jest dla Ciebie wyrazem waszej milosci i bliskosci, ze czujesz sie wtedy dla niego wazna, kochana i piekna.. ze lubisz go uszczesliwiac swoją bliskoscia... mysle ze takie argumenty bardziej docierają niz pretensje..

9 Ostatnio edytowany przez vega (2010-05-24 19:41:39)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Staraliśmy się o dziecko. Bardzo oboję chcięliśmy zostać rodzicami. Problemy łóżkowe zaczęły się o wiele wcześniej więc nie łączę tych dwóch spraw. W ciąży czuję się świetnie. Sperłniona.
Niestety rozmowa nie przebiegała najlepiej. Rozkleiłam się. Powiedziałam, że czuję się nieatrakcyjna i niekochana. Myślę, że odebrał to jako zarzut.

10

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

mam podobny problem. Jestem ze swoim facetem 3 lata.Na początku było pięknie, wręcz bajkowo. Po kilku miesiącach skończyło się. Kocham się z nim raz -dwa razy na poł roku, bo on nie odczuwa takiej potrzeby. Na początku bardzo mi to przeszkadzało, często były awantury, które oczywiście niczego nie wnosiły. Teraz chyba się przyzyyczaiłam i tak bardzo mi to nie przeszkadza. Może dla tego,że boję się innego, nowego życia?
Jeśli możesz i czujesz się na siłach to odejdź bo to się nie zmieni. Nic na to nie poradzisz, tym bardziej że on nie widzi problemu i nie chce iść do specjalisty.

11

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

jestem w zwiazku malzenskim 2 lata
i tak naprawde to ja musze prosic sie o seks z mezem<czasami mnie to upokarza>. rozmawialam z nim wile razy- tlumaczy sie ze poprostu nie ma ochoty ;(, wymyslalam cuda zeby go oczarowac czy namowic na sex, czasami prosba konczyla sie czysta klutnia. po dlugich przerwach czasowych maz nabieral ochoty na sex ale trwalo to doslownie miesiac< raz na mies. a max dwa razy w mies.> i tak naprawde obchodzilo mnie to jak jemu zrobic przyjemnosc a nie sobie. bardzo kocham swojego meza ale ten problem sprawia mi wiele smutku  <sory za literowki>

12 Ostatnio edytowany przez bielun (2010-06-12 10:52:20)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Hej!

Mam podobny problem, tyle że jako mężczyzna . Ja chcę, ona nie. Kochamy się mniej więcej raz na miesiąc (dla mnie za rzadko!), i to praktycznie tylko z mojej inicjatywy - z jej zdarza się tylko w sytuacjach po spożyciu alkoholu - co potęguje moją frustrację.

Nie jestem osobnikiem który nie próbuje zrozumieć. Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy, problem trwa już długo (trudno mi powiedzieć, ok. 2 lata)

Ale to co miało być rzekomo przyczyną problemów z seksem - i nie tylko, również z
kłótniami o byle co, złością, itd to:
niekomfortowe mieszkanie (mieszkaliśmy do niedawna w mieszkaniu "studenckim"),
moja praca (nieregularne godziny, i średnio płatna), czy też mój "licealny" wygląd są już nieaktualne.

A tymczasem - Przeprowadziliśmy się do pięknego własnego mieszkania, mam dobrze płatną pracę, i znacznie bardziej dbam o siebie niż gdy się poznaliśmy.

Naiwnie liczyłem że to coś zmieni. NIE. ABSOLUTNIE NIC.

Wiem, nie jestem bez wad, nie jestem bez winy. Jednak dawno temu postanowiłem by w konfliktach w związku ZAWSZE dążyć do porozumienia, nie dawać się ponieść emocjom.

Bo po co obrażać drugą osobę, robić jej na złość, upokarzać, jeśli chcę z nią dalej być? A jeśli nie chce to też nie ma sensu - wystarczy zakończyć związek.

Jaki jest skutek gdy stosuję taką taktykę? Ona krzyczy ze złością:
"I co, uważasz się za tego lepszego?"

A co mam robić, odpłacać tym samym? hmm

Poza tym problemem jesteśmy dobraną parą.

Wybaczcie ale w to nie wierzę! Można być "dobraną parą" poza problemem że mąż zostawia skarpetki gdzie popadnie. Ale nie w sytuacji gdy nie ma seksu!!!

---------------------------------------------------

tak, też próbowałem, nie cudów, ale "sprawdzonych sposobów" by to zmienić.
Nic z tego - wachlarz odmowy był pełny  - od "super że tak o mnie dbasz, ale dzisiaj po prostu nie mam ochoty",  po wyrzuty, łącznie z takimi: "co, chciałeś mnie tylko zaciągnąć do łóżka?"

to potęguje frustrację i sprawia że po prostu się nie chce nic robić.

Dochodzę więc do wniosku, że pierwsza musi być dobra wola i chęć z drugiej strony. Jak jej nie ma, to nic nie pomoże.

U mnie kiedy się poznaliśmy, wyglądałem jak niechluj, byłem niewątpliwie bardziej niedojrzały, a warunki do intymności były średnie - i nie przeszkadzało to w codziennym seksie...

----------------------------------------------------

I jeszcze jedno: współczuję wam (a wy mam nadzieję - mnie smile ) moje drogie panie.
Ja NIE WYOBRAŻAM sobie odmówić kobiecie seksu.

Gdybym był waszym partnerem - nawet gdy samemu miałbym taką-sobie ochotę, starałbym się was zaspokoić i dać z siebie wszystko. Na tym przecież polega związek - na poświęcaniu się dla drugiej osoby! A to jest po prostu Egoizm.

Seks z ukochaną osobą gdy nie ma się wielkiej ochoty - co to za poświęcenie??? Niewielkie. Nieraz robimy rzeczy które są nam obojętne, ale ważne dla naszych partnerów/partnerek.

13

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

do bielun    moge wyobrazic sobie Twoja frustracje bo tez jestem facetem.Na pewno dlugotrwaly brak seksu powoduje oddalani sie od zony.Dziwi mnie tylko ze chce to robic z toba tylko po alkoholu.Czezby tak Cie nie lubila?

14

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Seks odpowiada podobno za 50 lub więcej % udanego związku.... Trudno mi więc sobie wyobrazić udany związek bez seksu. Oczywiście mogę przyjąć do wiadomości, że udany związek tworzą dwie osoby, które zapotrzebowanie na seks mają raz czy 2 razy w miesiącu. Ale podejrzewam, że wtedy i tak to podobne zapotrzebowanie warunkuje 50% faktu, że są zgraną parą. A jeśli jedna strona chce, a druga nie? Nie ma opcji - muszą rodzić się frustracje, nieporozumienia, wątpliwości ze strony bardziej aktywnej typu "ja go/jej chyba nie pociągam" i ze strony mniej aktywnej "jej/jemu chodzi tylko o seks"...

Dla mnie seks to najwyższa forma bliskości z drugim człowiekiem. I nie bardzo sobie wyobrażam jak budować bliskość w związku bez seksu? Porozumienie duchowe to ja mogę mieć z moim przyjacielem a od mojego faceta oczekuję bliskości fizycznej! Nie umiałabym być z facetem, który by miał ochotę na seks raz w miesiącu. Może wydawać się to płytkie, ale takie nie jest. Brakowałoby mi bliskości, czułości, czułabym się nieatrakcyjna i chodziłabym wściekła na cały świat. Udany związek to zgranie w najważniejszych dziedzinach życia, a seks to jedna z najważniejszych dziedzin. Dziewczyny z tego wątku - nie widzę dla Waszych związków świetlanej przyszłości. Przed Twoim, bielun - też nie.

15

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

masz racje vinga ale bardzo czesto sie zdaza ze to co naprawde szkodzi zwiazkowi jest pomijane minimalizowane tkwi "gdzies" w nas i z jakis powodow tkwimy w czyms co nam nie pasuje doluje

16

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Wojtku, a wyobrażasz sobie odejść od kogoś, bo Wam życie erotyczne szwankuje? Głęboko w podświadomości zakorzeniony jest pogląd, że seks jest nieważny, że liczą się inne rzeczy, że zwracanie uwagi na seks świadczy o płytkim podejściu do człowieka. Toż to lincz publiczny zostawić kogoś, bo nie chciał/nie chciała się bzykać... I nieważne, że brak seksu to początek wielu problemów, które dają już realne podstawy do zakończenia związku - i tak wyjdziesz na samca, któremu tylko seks w głowie.

17

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Jezeli chcesz  dalej byc z mężem to ZNAJDZ SOBIE KOCHANKA. Jezeli nie chcesz byc nieuczciwa,to sie rozwiedz,jezeli nie chcesz sie rozwieść,nie chcesz mieć kochanka TO ZAAKCEPTUJ jego innosć?
A MOZE ON JEST GEJEM?

18

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Problemy tego typu są naprawdę ciężkie, bo przecież jeśli kogoś kochamy czy czujemy coś więcej to nie odejdziemy tylko i wyłącznie z powodu nie udanego życia seksualnego, ale z drugiej dłuższe tkwienie w nieudanym życiu seksualnym prowadzi do kłótni frustracji, ogólnie niszczy związek i więź miedzy partnerami, bo przecież bliskość jest bardzo ważna...Wydaje mi się ze w dużej mierze z takich związków gdzie istnieje taki problem, w razie rozpadu pozostaje przyjaźń...
O tym problemie trzeba rozmawiać jeśli to możliwe działać, strać się coś zmieniać...
Vinnga i zgadzam się z Tobą że za zostawienie kogoś z powodu braku seksu to lincz, nawet jeśli rozstanie nie będzie gwałtowne a przeprowadzone w konstruktywny i pokojowy sposób, i fakt brak seksu w związku rozpoczyna wiele problemów. Czasem sama perspektywa braku seksu może drażnić ...
Więc wygląda na to że należy w takiej sytuacji rozmawiać jeśli nic się nie zmieni czekać ku naturalnej destrukcji

19

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Wiesz Kami 90 znam pary ktore tak czekaly jak mowisz "majac nadzieje na naturalna destrukcje" i sie zestarzaly.A frustracja przerodzila sie w zlosc nienawisc do wszystkich iwszystkiego.Przekazujac takie zachowania swoim dzieciom powstawalo drugie pokolenie nieszczesliwych ludzi.

20

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Czyli ta wasza ''naturalna destrukcja'' nastapila, tylko te osoby nie mialy odwagi, by w koncu zrobic cos ze swoim zyciem. Pretensje, ze nie odeszly, moga miec tylko do siebie.

21

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Dokładnie... Gdy ludzie się nie nienawidzą powinni się rozstać prawo natury...
W nienawiści długotrwałej nie ma nawet miłości.
Dlatego wydaje mi się że destrukcja gdy brak w związku bliskości i pielęgnacji uczuć gestami którym też jest seks, jest ona tylko kwestią czasu chyba, że rozmowy i wszelkiego rodzaju działania mające na celu ratowanie miłości związku dadzą jakiś efekt.

22

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Dla mnie seks to najwyższa forma bliskości z drugim człowiekiem. I nie bardzo sobie wyobrażam jak budować bliskość w związku bez seksu? Porozumienie duchowe to ja mogę mieć z moim przyjacielem a od mojego faceta oczekuję bliskości fizycznej! Nie umiałabym być z facetem, który by miał ochotę na seks raz w miesiącu.

Dokładnie. Trochę okrutnie mówiąc - wszystko inne mogę robić z przyjaciółmi. Nie ma seksu - nie ma prawdziwego związku.

I denerwuje mnie to obwinianie "po równo". Przecież to strona, której brak seksu przeszkadza, dostrzega problem, i chce coś zmienić. Druga strona - reprezentuje czysty egoizm - "nie chce mi się i nie wiem - pogódź się z tym, albo próbuj coś zmienić ale nic ci nie obiecam" - to dopiero okrucieństwo. Tym bardziej że w innych kwestiach taka postawa jest nie do pomyślenia.

Gdybym powiedział np. "sorry ale nie zmywam naczyń. Pogódź się z tym", to chyba byłoby uznane za dziwactwo, a przecież to dużo mniej ważne niż seks?

23

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam
Postaram się opowiedzieć w kilku zdaniach swoją historię, a to z powodu demonów przeszłości które do mnie wróciły, właśnie wczoraj. Kilka lat temu byłam żoną - szczęśliwą i zakochaną do szaleństwa  w swoim męzu. Poznaliśmy się przez przyjaciół, zakochałam się jak wariatka, po pół roku ślub i wszystko jak z bajki....., On przystojny królewicz, wrazliwy, delikatny, na pozór idealny mąż. Wszyscy patrząc na nasz związek z boku zazdrościli nam tak fajnego związku. Na pozór wszystko naprawdę wyglądało idealnie, poza tym, ze jak zmykały się drzwi naszego mieszkania, miałam wrażenie, ze mieszkam z bratem. Razem oglądaliśmy filmy, robiliśmy kolację itd, jednak przez okres 3 lat współżyliśmy tylko jeden raz. Ja na początku twierdziłam, ze to jest z pewnością winą zmiany pracy, miejsca zamieszkania, po pół roku związku zaczęłam jednak delikatnie pytać o co chodzi - było coraz gorzej miesiąc po miesiącu ja czułam się brzydsza, mniej atrakcyjna, całą winę brałam na siebie, że mój mężczyzna nie chce się ze mną kochać, Próbowałam bielizny, perfum, kolacji ze świecami i......i nic, ja czułam się upokorzona, nieraz kończył się taki wieczór moimi łzami. Doszukiwałam się nowotworu, brakami testosteronu, potem myślałam, że jestem zdradzana, przyszła mi nawet do głowy, ze poślubiłam geja. Niestety to wszystko okazało się nieprawdą. Zaczęłam chodzić do psychologa, potem do seksuologa / bo czułam się obślizgła itp/. Potem zmusiłam do pójscia do terapeuty mojego męża, potem chodziliśmy razem - nikt nie był w stanie powiedzieć o co chodzi. Pewnego dnia postanowiłam, ze pojadziemy na konsulktację do bardzo znanego seksuologa i to był strzał w dziesiątkę. Sprawy potoczyły się bardzo szybko, po 3 miesięcy indywidualnej terapii męża, seksuolog poprosił, zebym przyjechała sama: to co usłyszałam przerosło moje najśmielsze oczekiwania:
byłam zdradzana, ale niestety nie były to realne kobiety - mąż zdradzał mnie z panienkami z pornosów, po prostu onanizował się kiedy ja tego nie widziałam. przyznał się do tego problemu. Jak się czułam - okropnie, bo chyba wolałabym mieć realną rywalkę niż komputer, który tak naprawdę nie mógłoby znikną c z naszego życia, gdyż mąż był informatykiem. Przeczytałam chyba wszystkie dostępne publikacje na temat onanizmu i uwierzcie, to po prostu jest straszne.

Usłyszałam jeszcze, ze mąż nie czuje do mnie pociągu i inne rzeczy, o których nie chce wspominać. Generalnie jednak czułam się tak strasznie, ze myślałam, ze serce mi pęknie. Nie chcę pisać co było dalej, bo jeszcze przez jakiś czas walczyłam o nasze małżeństwo, ale komputer zwyciężył....jestem teraz po rozwodzie, ułożyłam sobie na nowo życie i choć często wspominam człowieka, którego tak kochałam, to jednak teraz cieszę się, że mam normalny związek, w którym czuje się atrakcyjna. Wczoraj spotkałam się z koleżanką, która jest mi bardzo bliska i demon przeszłości wrócił - Ona opowiedziała mi swoją historię, ale ku mojej rozpaczy wszystko co mówiła to tak jakbym słuchała siebie z przed kilku lat... jest 4 lata po ślubie i właśnie dowiedziała się, ze ma męża, który jest onanistą - nie kochali się 4 lata, a Ona jest z nim, ale już nie ma siły.

Można myśleć, że miłość zwycięży wszystko, ale czy to jest miłość?????Współczuję wszystkim kobietom, które żyją w takich związkach, bo każda z nas potrzebuje miłości i akceptacji i bierze się ślub również po to, żeby to właśnie mieć.

24

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

witam wszystkich
przyjelo sie ze to kobiety odmawiaja sexu, bo glowa boli itd, a teraz slysze wlasnie coraz czesciej ze to facet odmawia, czyzby problem byl zawsze a kobiety zaczely dopiero teraz mowic??
kazda z was ma inny "czas"(tzn odstepu miedzy kochaniem sie) a gdzie ta jest granica??
jest zle gdy jest raz w roku? gdy jest raz na pol roku? raz na miesiac? czy raz na tydzien??
a moze chodzi o to ze fecat(lub kobieta) jest aseksualny gdy poprostu drugiej osobie nie starczy??
wszystkie jak jedna jestescie jak widze bardzo deliktante w tym temacie, nie zaczepiacie swych mezczyzn bo co?? obraza sie??
ja robie zupelnie inaczej wale w prost 3lata klutni w 90% byly tylko o sex a raczej o jego brak. mowi eczesto i duzo o tym ze mi maz nie starcza, ze mnie zaniedbuje nie dotyka a jak juz jest sex to nie dosc ze z mojej inicjatywy to i beznadziejny, nawet w srod znajomych wszscy wiedza ze maz mnie zaniedbuje, nawet robienie takiego"Wstydu"" mezowi nic nie daje...
u mnie jest o tyle lepiej ze ja na jezyk nei choruje i czesto przegadam meza i umiem mu udowodnic ze jest malo sexu(jego tekst"przeciez sie kochalismy we wtorek"-owszem ale wtorek byl 2 tygodnie temu) moj maz zawsze postanawia poprawe teksty typu"ja ci teraz pokaze" "bedziemy si erazem starac"itp i co?? tak jak i u was nic!! jest super przez pierwsze 2-5dni i koniec.
coraz czesciej sobie mysle czy to nie jest poprostu cecha charakteru, wysokie lub niskie libido...z kazdym dniem sie przekonuje ze to nie da sie zmienic.
kocham swego meza, walczylam 4lata...u mnie jest o tyle gorzej ze chyab zawsze tak bylo, kiedy suwazalam ze wszystko jest ok bo jak se widywalismy np raz w tygodniu to zawsze sie kochalismy a ja myslalam ze gdybysmy tylko widzielismy sie czesciej to bysmy si etez kochalismy, przed slubem mieszkalismy razem i wyszlo szydlo z worka...zaczepialam go podniecalam a on nic, spac mu sie chcialo ale zeby ogladac tv do pozna to mial sily i spac si enie chcialo, ciezko bylo. i tak jak wy czulam si enieatrakcyjna, zaniedbana i wymyslalam cuda wianki zeby go obudzic. i nic , ciagle nic.
a ja umieralam bez sexu i nie bede sciemniac jest mi o wazny, potrzebuje tego zeby czyc bliskosc, zeby sie spelnic i porostu zeby se ulzyc:P ale niestety wciaz bylo tak samo, czasem troch elepiej na pere dni ale ogolnie cienko az do tego lata...

cos we mnei peklo, dluzej tak nie moglam, staralam sie a mi nic na dluzsza mete nie wychodzilo i nie powiem ja tez chcialam zeby to w koncu facet zaczal o mnie zabiegac. oddalam sie, po raz pierwszy poddalam sie, spalismy oddzielnie, nie kochalismy, rozmawialismy normalnei tak jak i wy mowiecie byslismy super malzenstwem trwalo to okolo miesiaca i odezwal sie on...
z mezem jzu tylko mieszkalam i a on chcial sie spotkac i ewidentnie na cos wiecej....czesto myslalam o zdradzie i mowilam mezowi ze zdradze jak on nie ma ochoty. gdy sie  znim spotkalam bylam tak "wyposzczona" ze umieralam z tesknoty chodzmy z adotkiem, a on wiedzial co robic...dotykal calowal od samego pocalunku szyji tak piszczalam ze kazal zebys sie uciszyla:P do tej pory mi goraco jak mysle jak bylo...nie kochalismy sie, ja niechcialam. myslalam o mezu. z nim zerwalam kontakt, maz wie ze kogos poznalam, kogos kto mnie komplementowal nic wiecej, powiedzialam mezowi ze nie czuje zebym go kochala...wtedy sie kochal ze mna, ale to nie bylo to co przezylam z nim...jestem z mezem, maz mysli ze wszystko jest ok i tak zyjemy...a ja juz wiem ze dluzej tak sie nie da.
nie odejde od meza z prostych powodow mamy male dzieci, nie am gdzie mieszkac i sie sama nei utrzymam, ale choc mam moralniaka myslac o zdradzie to jednak biore to coraz bardziej do glowy takie wyjscie, dluzej tak nie moge, kazdy centymetr mojego ciala krzyczy o dopieszczenie, szczegolnie jak niektorzy mezczyzni(takze koeldzy meza) mowia ze taka kobiete to by chcieli miec-takie slowa podbudowuja...
ja mysle o zdradzie choc kocham meza, obawiam sie ze w takiej sytulacji gdy jest inny zapal do sexu to jdyne wyjscie, maz ma spokoj ze zona nei moli o sex a zona jest usatysfakcjonowana kochankiem.
obawiam sie ze wszytskie takie zwiazki z aseksualnym mezczyan sie koncza sa 3 wyjscia
-kochanek
-rozowd
-stac sie aseksualnym
chco oststnie obawiam sie ze est nei moziwe, rozowd to odwaga(to tez przezylam) a zdrada to jedynie sex dla sportu a byc moze czasem dla zwiazku,
ja tak jak i wy jzu nie wiem co robic, robilam juz wszytsko, wiecej pomyslow nie mam.
jest jeszcze taka sprawa ze ja podejzewam u meza pracoholizm a napenwo zafascynowanie tym co robi o tym ciagle mowi i mysli

25

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam wszystkich ... smile
Muszę przyznać że to jest bardzo ciekawy temat smile.
Otóż współczuję dziewczynom które mają tak poważny problem. Dla mnie seks jest bardzo ważny w związku i nie wyobrażam sobie życia bez seksu tongue.
Może Ja w skrócie opowiem swoją historię. 4 lata temu byłam w związku małżeńskim przez 4 lata. Niestety nie układało się z różnych powodów. Nie będę wymieniać, bo rozmawiamy tutaj o seksie. Ale to Ja właśnie nie miałam ochoty na seks, nigdy nie było inicjatywy z mojej strony, starałam się unikać męża, po jakimś czasie nawet spałam w innym łóżku, udawałam ze jestem zmęczona, zajęta dzieckiem, że głowa mnie boli ... czasami nawet kłamałam że mam okres smile. Dlaczego tak się zachowywałam, bo tak się już u nas nie układało, takie miałam nerwy na męża że nie miałam ochoty na pieszczoty, seks. A mąż najpierw się ze mną ostro pokłócił, naubliżał mi a wieczorem się dobierał. Ja tak nie potrafię godzić się przez łóżko.
Często mi groził rozstaniem, że znajdzie sobie kogoś innego ale mnie to nie obchodziło. Przestałam go kochać i tyle, nie pociągał mnie. Przez to małżeństwo zapomniałam jak to jest być szczęśliwym i jaki seks jest przyjemny. Rozstaliśmy się ale nie tylko z powodu seksu.

Dziś mam od kilku lat innego partnera, kocham go z całego serca i seks z nim jest niesamowity. Tak bardzo mnie pociąga że mogę się z nim kochać kilka razy dziennie. I teraz zastanawiam się ... dlaczego wcześniej nie miałam takich potrzeb seksualnych?! Myślę że to dużo zalezy od partnera, od uczuć.
W każdym razie on ma mniejsze libido smile. I tu się pojawia problem. Czasami kochamy się co drugi dzień, a czasami raz na tydzień. Niestety kiedy mija już tydzień bez seksu pojawiają się u mnie skutki uboczne smile. Gorączka, nadwrażliwość, bezsenność, drgawki tongue. Po prostu nie mogę tak długo wytrzymać. Ja muszę się kochać przynajmniej co drugi dzień, tydzień przerwy to za długo!!! A Wy piszecie że macie takie długie przerwy .. to jest jakieś chore, nienormalne. Po co być więc w takim związku gdzie nie ma czułości, namiętności i dobrego seksu???
Ten kto nie chce się kochać ma na pewno jakiś konkretny powód. Ja kiedyś nie chciałam się kochać bo nie kochałam, nie pragnęłam, nie czułam do niego pociągu, wręcz mnie odpychało od niego. A mój obecny partner narzeka na ciągłe zmęczenie, brak snu i chęci do czegokolwiek. Na szczęście u mnie to jest tylko chwilowe bo jak tylko trochę odpocznie nadrabiamy stracony czas smile.

Nie wiem co mam poradzić dziewczyny, bo to trudna jest sprawa ... mogę tylko życzyć powodzenia i trzymam za was kciuki, żebyście rozwiązały ten problem i kochały się w dzień w dzień.
Pozdrawiam wszystkich smile

26

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

rybka ty uwazasz ze jest problem a co jesli go nie ma??
ja meza kocham i on mnie tez nie chodzi o to ze np mu sie nie podobam, o to ze sex jest zly o to ze on jest zemczony tez nie chodzi-on sam mowi ze nie wie co jest...i to jest najgorsze, jakby mi powiedzial ze to przez to np ze mam zielone oczy to bym starala si eto zmeinic a tak nie wiem z czym mam walczyc.
a nie rozchodza sie dziewczyny z powodu zaniedbania w lozku bo w polsce sie przyjelo ze to nie powod tak jak vinnga powiedziala-moge tylko dodac ze kazdy ma wpajane ze dobieramy sie pod wzgeldem charakteru, upodban, zainteresowan-ja z mezem pod tym wzgledem ejstesmy tacy sami ale sex....o tym sie nie mowi bo co?? samo si edopasuje?? jakos sie nie dopasowuje a ja jestem bliska zrobienia glupoty

27

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

To w takim przypadku nie wiem chyba raczej tylko seksuolog może pomóc. Nie byłam w takiej sytuacji to ciężko to ocenić.
Ale szczere nie rozumiem tego ... jak może seks być zły? To tylko księża mogą tak mówić .. albo osoby które zostały brutalnie zgwałcone! Ja zawsze myślałam że osoba która traci ochotę na seks ma jakiś powód ... i na pewno jest jakiś powód!!! Ale jaki? To tylko wy możecie wiedzieć!

28

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Oj przepraszam chyba żle Cię zrozumiałam smile. Sorki ale gotuję w między czasie i tak biegam.
Wiesz można też kochać a nie czuć pożądania!

29

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Droga Syla mam nieco podobny problem jakbys miala ochote to przeczytak moj wAtek  http://www.netkobiety.pl/t14415.html    ,jest to duzy problem ja sama mam super czulego i kochajace faceta  ale niestety nie wszystko jest udane......

30

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

maja01 twoj problem nie jest zupelnie podobny do mojego, bo ty znasz pwood i wiesz z czym walczysz a ja nie.
ja jak zrobie wojne mezowi to owszem kochamy sie tego dnia i nasteonego a potem znow nic...mowie mu jzu w prost ze znajde se kcohanka, ze mi mialo czulosci, ze mnei zaniedbuje i nie jest przemeczony, nie madlugow, nic z tych zeczy to jego charakter ktory mam wazenie nie da sie zmienic
i co ja mam robic??

31

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

No faktycznie jest inny bo ja np. czulosci dostaje bardzo duzo ,uprawiamy petting -co daje mi satysfakcje ,w postaci orgazmu ,ale jakby nie byl gotowy na seks i to dla mnie jest dziwne .Ja swego czasu mialam kilku partnerow i nigdy z takim czyms sie nie spotkalam.Jak ja robie awanture swojemu to daje odwrotny skutek,jeszcze bardziej sie zamyka.Ciezka sprawa ,bo on nawet nie chce isc do seksuologa,wie ze ma z tym problem ,ale mysli ze z czasem przejdzie.Tylko ja nie bardzo zaczynam w to wierzyc.Owszem wiem z ,,czym walcze,, tylko tak bardzo sie boje ,ze moge przegrac ta walke.Jak zaczynam go prowokowac to widze ,ze mu sie to podoba ,piesci , caluje ,ale ......nie mamy po 15 lat.Nie chce z niego rezygnowac ,bo to jest ogolnie super facet,tylko martwie sie o przyszlosc...poczekac moge ,ale nikt gwarancji mi nie da.Wiem ze dla kobiety to jest takie ,,ponizenie,, ze to my zachecamy ciagle facetow, badz jakbysmy ,,prosily o seks,,,to wszystko nie tak powinno byc........

32

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

ponizeniem jest odmowa jak dla mnie...
ja z mezem rozmawialam, prosilam blagalam, plakalam, dawalam warunki ze odejde i nic poprawa na  pare dni i koniec, on nie ma kochanki jstem pewna, nie masturbuje sie(twoj facet maja01 to nie jestem tego pewna czy tego nie robi) a mimo to nic!
ja tez mialam wczesniej partnerow i nie mialam takich problemow, bylo idealnei jesli chodzi o ilosc i jakosc.
co do ciebie maja01 mysle ze zaden facet nei przyna si ez ema problem, zaden nei pojdzie do lekaza opowiadac o tak intymnych zeczach...ja tez bym chyba chciala isc do seksuologa. opisuja dzieczyny czasem przypadki ze lekarz odkrywa niesamowite powody klopotow w lozku

33

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Wlasnie tylko ze on do lekarza nie chce isc ,sila go nie zaciagne.Czasem mnie to przerasta,ale cos mi mowi zeby to przeczekac.Widze co sie z nim dzieje.Chudy,blady malo co je nieraz caly dzien potrafi nic nie jesc,te problemy go wykanczaja.Moze faktycznie naraze nie ma co,go naciaskac.Seks nie moze byc na sile,,,powiem szczeze miotaja mna rozne mysli ,nie dlugo chyba sama zwariuje.Co do masturbacji mojego,to niewiem a nie pytalam bo jakos mi tak glupio.Napewno mnie nie zdradza, tego jestem pewna.

34

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Jak tam czytam to aż mi się gorąco robi z nerwów ...
Maja ... co do Twojego problemu to jestem zaskoczona że istnieją tacy dziwni faceci. Piszesz że nie chce się kochać bo ma blokadę przez byłą dziewczyną która chciała go złapać na dziecko. To jakiś absurd .. gdyby go chciała złapać to pewnie dziś byłby ojcem, ale tak się nie stało .. więc skąd ten uraz. Co za bzdury on Ci opowiada??? Najpierw Cię pieści, podnieca a potem się wycofuje .. co za egoizm.
Szczerze nie rozumiem go w ogóle, a Ciebie podziwiam że z takim dziwakiem wytrzymujesz. Powaga...
Jestem w stanie wszystko zrozumieć .. zmęczenie, stres, jakieś problemy rodzinne lub finansowe które powodują brak chęci na seks. Ale coś takiego co on Ci mówi i robi to jest chore. Dla mnie to on powinienem iść do psychiatry a nie seksuologa. Sorki, ale ten problem jest bardzo dziwny i nie do zrozumienia. Zabezpieczenie nie dają mu pewnosci, zgadza się ale każdy się z tym liczy ... to może zacznij brać pigułki ciekawe co wtedy wymyśli??? Pewnie że pigułki też nie dają tej 100% pewności. Więc jak się kochać?
Zapytaj go czy oby czasami nie jest gejem bo tylko to mi w tej chwili przychodzi do głowy.

Syla ..
U Ciebie wydaje mi się że wpadła rutyna w związku ... nie ma już takiego pożądania jak wcześniej, potrzeb kochać się przynajmniej kilka razy w tygodniu. A tak często bywa właśnie i tego każda para się obawia. Przeważnie kończy się to zdradą, bo szukają właśnie namiętności gdzie seksu nigdy nie będzie za dużo. Bycie ze sobą na co dzień sprawia że robi się czasami nudno i tyle. Wtedy zostaje szacunek i przyzwyczajenie się. Więc nic tylko albo zaakceptować to lub próbować jeszcze dużo rozmawiać albo poszukać sobie kogoś na boku!

35

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
rybka28 napisał/a:

Jestem w stanie wszystko zrozumieć .. zmęczenie, stres, jakieś problemy rodzinne lub finansowe które powodują brak chęci na seks. Ale coś takiego co on Ci mówi i robi to jest chore.

Chyba nie doczytalas temau Mai,bo jej facet ma wlasnie POWAZNE problemy i nie jest aseksualny, bo petting z nia uprawia.

36

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

rybka28 przeczytaj wszystkie watki ,a nie poszczegolne.

37

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

rybka co ty wygadujesz przyzwyczajenie?? 2 lata po slubie?? to jakim cudem ludzie sa ze soba 10,15,20,30lat i wciaz sie kochaja i czuja poczadanie. wpadla rutyna?? nie mozliwe wciaz zaskakuje nowa bielizna, pozycjami, miejscami gdzie mozemy sie kochac, nowym "sprzetem" do sexu wiec nie ma rutyny...pisalam o tym ze ja robilam juz wszytsko i nic.
widze ze nikt nie moze mi pomoc i nie ma nawet pomyslu co moze z nim byc, mi juz koncza sie sily

38

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Tutaj raczej nikt Ci nie pomoże. Wszyscy mogą Cię wysłuchać, porozmawiać o tym. Ciężko jest cokolwiek poradzić coś osobie która sama nie wie co jest grane!
Może to nie rutyna...  nie wiem. Czasami szybko ona wpada do związku, nie zależnie od tego ile lat się jest po ślubie.
Ważne że oboje się jeszcze kochacie, bo jeśli miłość jeszcze istnieje wszystko może się udać naprawić.

39

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
syla135 napisał/a:

rybka co ty wygadujesz przyzwyczajenie?? 2 lata po slubie?? to jakim cudem ludzie sa ze soba 10,15,20,30lat i wciaz sie kochaja i czuja poczadanie. wpadla rutyna?? nie mozliwe wciaz zaskakuje nowa bielizna, pozycjami, miejscami gdzie mozemy sie kochac, nowym "sprzetem" do sexu wiec nie ma rutyny...pisalam o tym ze ja robilam juz wszytsko i nic.
widze ze nikt nie moze mi pomoc i nie ma nawet pomyslu co moze z nim byc, mi juz koncza sie sily

A jak byl sam to jakie bylo jego zainteresowanie seksem? Jak czesto sobie, za przeproszeniem, walil konia? To tez duzo ci moze powiedziec o temperamencie faceta. Jesli on jest pracoholikiem, jego najwieksza 'podnieta' i miloscia sa samochody, i tego temperemantu po prostu nie ma.. to chyba nic z tym nie zrobisz. Ewentualnie mozesz przebrac sie za samochod tongue
Uzywanie srodkow typu hiszpanska mucha prawdopodobnie tez by cos dalo.. ale wiadomo, nie mozna w nieskonczonosc.
Rozumiem, ze pornosow w necie on tez nie oglada ani nie interesuje sie innymi kobietami?

40

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

paulina20 oj jak ja bym chciala zeby pornosy ogladal:P zeby ogladal sie za kobietami:P
a on siedzie oglada samochody czesci, lakiery i nowe techniki malowania, na ulicy zamias ogladac sie za kobeitami to patrzy jakie fury jezdza i odrazy mowi jaki ma silnik i ile moze palic...lubie samochody i jak na kobiety bardzo duzo wiem-mysle teraz ze moze temu on sie we mnie zakochal- dobry pomysl co do tego jaka sytuacja byla przede mna.
nie wiem jak czesto sie masturbowalal, wiem ze z dzieczynami szlo mu...jakby to powiedziec delikatnie...bardzo slabo. jedna rozdziewiczyl i kochal sie z nia chyba 2 razy, potem byly inne ale "niechcial im tego robic"(rozdziewiczyc) potem przez dluzszy czas byl z dziewczyna ktora mimo ze ponoc rozpalal do czerwonosci i rozbeiral ja i pewnie sie macali to i tak nie kochali sie, ona powiedziala ze dopiero po slubie...a wiec moj maz mial przede mna jedna kobiete z ktora kochal sie 2 razy a co do masturbacji...w maleznstwie zrobil to raz, gdy sie nie kochalismy 3 tygodnie bo byla wielka wojna, a przed byciem razem robil  to i dowiem sie jak czesto, mysle ze raz na 2 tygodnie, dowiem sie i napisze:)

dzieki paulina20 za jakis pomysl, moze to cos da, tylko co?? jak czesto sie masturbowal to znaczy ze ja go nie krece?? dobra bede sie martwic jak sie dowiem, a co do przebrania za samochod...niezla mysl jakbym si eprzebrala za bmw7 z roku tak mneij wiecej 1996-1999 oj to by mnie bral:P

41 Ostatnio edytowany przez Agatka (2010-10-14 15:57:03)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

mój tez nie chciał smile ale zaczęłam go olewać tongue poszłam na taniec brzucha, zmieniłam sposób poruszania się, chodzenia.... a teraz czasami szukam inspiracji do tańca w sieci np smile bo się zaczął prosić od jakiegoś czasu smile

troszkę inspiracji to np taki taniec:adres www

post został edytowany, gdyż jest niezgodny z regulaminem, moderatorka Agatka

42

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

jak tak czytam to dochodze do wniosku ze moja przyjaciolka jest aseksualna... ma chlopaka juz 2 lata a zero seksu. ona mowi ze jak pomysli o tym to ze ja odrzuca, ze moze bez tego zyc, ze nie chce nigdy. jej chlopak robil juz duzo podchodow ale ona nie chce... dopiero po roku pozwolila mu zeby zrobil jej palcowke ale tez stwierdzila ze nie ma sensu ....i dziwi mnie to bo chlopak jej jest bardzo przystojny. uwaza ze go kocha ale ta jej blokada hmm  ostatnio stwierdzila ze calowac sie nie bedzie bo po co... jej mama sie marwti ze moze jest lesba ale ona wiem ze nie ma pociagu do kobiet...jest normalna ale czasem jej nie rozumiem bo coz zalezy jej sprobowac... dziecim tez nie chce miec ... dziwne. martwi mnie to

43

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

paulina20 juz sie dowiedzialam jak to bylo
gdy nie byl ze mna to zaspokojal sie 1 czasem 2 razy w tygodniu czyli i tak jak teraz jest albo i zadziej...czyli taka jego natura...nie umiem z tym zyc:(

44 Ostatnio edytowany przez elmischael (2010-09-15 22:54:15)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam! Wszystkie Panie oraz Panów

Podobnie jak Wy jestem załamany, zdesperowany i popadam chyba w depresję sam fakt, że znalazłem to forum o tym już świadczy bo po prostu wpisałęm w wyszukiwarkę CHCE MI SIĘ SEKSU jak jakiś szczeniak. Przeglądając różne strony i fora zawierające taką formułkę trafiłem tu i z osłupieniem, a zarazem pocieszeniem, że nie jestem osamotniony w takich odczuciach, czytam wasze odczucia które są dokładnie takie same jak moje w niektórych przypadkach nie opisałbym tych uczuć/odczuć lepiej od was. Podobnie jak wy drogie Panie jestem żonaty, i to już od 5 lat,a w zwiążku niecałe 7lat, a mam raptem 28lat. Jestem młodym mężczyzną który ma swoje potrzeby i również jak wy odczuwam bardzo silne odtrącenie przez które czuję się nie atrakcyjny i jak któraś z Pań opisała wręcz obleśny. Na samym początku naszego związku to jest jakieś niecałe 1.5roku było wszysko super sex niemalże o każdej porze i wszędzię, nie baliśmy się eksperymentować, może to się komuś wyda abstrakcyjne albo wyuzdane ale potrafiliśmy zedrzeć z siebie ubrania nawet w przebieralni sklepowej, na środku plaży pod ręcznikami czy też w parku późnym popołudniem bądź wczesnym rankiem przy joggingu. Po tym czasie wszystko zaczęło słabnąć seks był sporadycznie nawet przez to że tak żadko był przestaliśmy uważać na zabezpieczenia i pojawiła się ciąża bardzo chcieliśmy być ze sobą więć bez wachania wzieliśmy ślub po slubie i w trakcie ciązy zero seksu natomiast po narodzinach pierwszego syna wszystko zaczęło słabnąć pomimo iż zaczeliśmy po tak długim czasie odbywać stosunki i tym sposobem odrazu doszło do ponownego zapłodnienia i ciązy oraz kolejny długi okres abstynencji. Czułem się i do dnia dzisiejszego czuję się jak żebrak, nachalny seksocholik. Niemalże zboczeniec nakłaniając żonę wszystkimi metodami do współżycia, a po stosunku czuje się jak samolubna świnia która myśli tylko o swoich potrzebach seksualnych nakłaniając żonę do sexu. Podczas samego stosunku wiem, że też jest nie skupiona jak by była gdzie inndziej czasami w trakcie potrafi pytać bez końca .... zamknąłeś drzwi.... ale drzwi z korytaża też.... a zmywarka włączona/wyłączona ... rzeczy pochowane do lodówki itp. odrazu nasuwa mi się film Amelia gdzie ta biedna dziewczyna odbywa seks z oblesiem który myśli tylko o orgaźmie a ona o ... wszystkim innym tylko nie o seksie wręcz widz zdaje sobie sprawę że facet traktuje ją jako worek/gumową lalke. Ja nie chcę traktować instrumentalnie kobiet zwłaszcze swojej żony i w takich właśnie sytacjach odczuwam wstręt do samego siebie i narasta frustracja bo czuję się jak taki nachalny napalony obleś. Jest to dla mnie coraz większy problemem bo jestem młodym facetem, nie jestem najprzystojniejszym facetem ale też nie jestem wstrętnym oblesiem. Jestem średniej urody wysporowanym i podobnie jak któryś z kolegów pisał  dbający o siebie mężczyzną. Na codzień pracuje w banku więc chodzę niemalże zawsze w garniturach. Wszystkie koleżanki żony twierdzą że jestem ciachem a ona mnie obrzydza mówiąc że gruby jestem zakola mi się pojawiają itd. itp. W samej pracy na imprezach integracyjnych bądź też szkoleniach na które jeżdżę  z banku na kilka dni przy luźnych spotkaniach bądź też imprezach zespołowych nie brakowało przeróżnych okazji bądź bezpośrednich ofert co byś powiedział na szybki numerek żona się nie dowie. itp. Naprawdę nieraz sam się dziwiłem, że mam w sobie jeszcze taki zwierzęcy magnetyzm, że takie laski nie raz mogły by być na wyciągnięcie ręki. To naprawde podbudowuje moje ego ale nie jest rozwiązaniem na dłuższą mete, bo męcze się usiłując zmusić zonę do sexu jak i odpierać propozycje innych kobiet. Kocham swoją, żone oraz dwóch synów i ani razu nie skorzystałem będąc asertywnym i wymigując się na różne sposoby. Pomimu tego wszystko jest między nami super dogadujemy się w każdej pozostałej dziedzinie życia niemalże bez słów. Wiem że i ona mnie kocha i nie potrafiła by z pożądaniem spojrzeć na innego faceta. Oboje jesteśmy czuli względem siebie i naszych dzieci. Można by powiedzieć, że cieszymy się wzajemnie z naszego związku i życia.
Braki w tej jednej intymnej sferze naszego życia, żona tłumaczy na różne sposoby stres, brak czasu, "jak osiągniemy to......tamto...... będzie inaczej", osiągamy wyznaczone cele i nic się nie zmienia pojawiają się nowe, obawa przed kolejnym dzieckiem itd. itp.
Próby rozmowy na tematy inntymne kończą się kłutnią albo oświadczeniem że pojawiła się jej jakaś blokada sama nie wie dlaczego, sex dla niej nie istnieje. Staram się odbijać wszelkie argumenty na próżno po przez próbe antykoncepcji której nie chce poza gumką, z obawy o swoje zdrowie bądź dziecka jak już zajdzie przypadkiem w ciąże, psycholog odpada bo przecież "seks nie jest najważniejszy w związku" więc ona nie widzi problemu... a ja jestem sexocholikiem itd. Tak w ogóle ona jest po psychologi i wszystko wytłumaczy mi na przykładach. Normalnie obłęd przez tą głupi sex można by powiedzieć oddalamy się i potrafimy zaburzyć wszelkie inne relacjie budowane przez lata.
Ostatnio jednak coraz trudniej mi walczyć ze sobą i swoim niezaspokojonym popędem seksualnym(bo tak trzeba nazwać to po imieniu).Ulegam coraz częściej wizją zdrady, próbowałem nawet raz przełamać się z własnymi myślami i zaprosiłem naprawdę łądną dziewczynę której jak bym nie był żonaty trudno mi było się oprzeć nawet ze świadomością że jest prostytutką. Tak! to prawda zaprosiłem prostytukę do auta i przejechałem z nią w inntymne miejsce po czym jak zaczęła sam inicjować grę wstępną wreszcie poczułem się atrakcyjny i doceniony, ale wciąż jak miało dojść co do czego nie mogłem się przełamać i nie mogłem zdradzić żony bo straciłbym już doszczętnie szacunek do siebie dla tego przeprosiłem ją wytłumaczyłem że nie mogę i to nie chodzi o nią. Pomimo nie skorzystania z jej usług zapłaciłem jej bo mi głupio było z drugiej strony żal tej dziewczyny się zrobiło, i odwiozłem ją. W tamtej chwili zrozumiałem wiele rzeczy. Po przez zrozumiałość dla mężczyzn których do tej pory uważałem za świnie które zatrzymują się przy drodze w wiadomym celu, zrozumiałem też te kobiety bo miałem też trochę czasu żeby wkońcu porozmawiać z jedną z tych dziewczyn które są potępiane przez świat. Oraz to najważniejsze że pomimo moich frustracji straciłbym resztki szacunku do siebie oraz nie mógłbym wrócić do domu i spojrzeć dzieciom w oczy. Mimo to z każdym miesiącem oraz rokiem co raz ciężej mi z tym i łapię się na tym że zaczynam oglądać się za innymi kobietami flirtując z nimi na pograniczu zdrady w celu podniesienia własnego wewnętrznego ja.

Wsród bliskich kolegów oraz znajomych z pracy, z grona męskiego takiego tematu też nie mogę poruszyć. Bo nie ukrywam, że udeżyło by to moralnie w moją męską dumę. Zresztą mógłbym się spotkać z drwiną. Już sobie wyobrażam jak tłumacząc się koledzy że niby tylko w żartach mówią "to dlatego nie chce się z tobą bzykać, że jesteś kiepski w łóżku i nie możesz jej zrobić dobrze doprowadzając ją do orgazmu" ... i najbardziej tępy męski tekst "przyślij ją do mnie/do nas my jej zrobimy tak dobrze że pozna co to prawdziwy facet". Powiem, ze nieraz takie zwątpienie też miałem, nawet rozmawiałem choć cięzko mi było z byłymi dziewczynami pytając między wierszami "czy byłem wystarczająco dobry w łóżku". Może wam się to wydać śmieszne ale prawdziwe. Jestem aktywny seksualnie od 17roku życia i nie miałem problemów z kobietami i współżyłem z kilkunastoma(hmm jakieś 11 z czego tylko 4 związki były poważniejszymi)przez przelotne znajomości, dłuższe miłostki po wielokrotne szybkie numerki bez zobowiązań na imprezach studenckich i nie tylko do momętu poznania tej jedynej swojej żony ok.22roku mojego życia. Śmiało mogę powiedzieć że wyszumiałem się przed ale teraz mi tego zaczyna znowu brakować po 3-4latach seksu raz na 2miesiącę. Od początku roku skłamałbym mówiąc że więcej niż dosłownie 5razy, a mamy WRZESIEŃ!!!jest to dość duży szok "termiczny" dla mnie tym bardziej że pierwsze 1,5 roku było co dziennie po 3 nawet razy. Z relacji kilku byłych dziewczyn z którymi byłem dlużej i mam dobre relacje dowiedziałęm się że byłem jednym z lepszych partnerów seksualnych. Dowiedziałem się również od dwóch byłych dziewczyn w szczerej rozmowie że udawało mi się doprowadzać podczas jednego stosunku do kilkukrotnego orgazmu jeden po drugim. No coż osobiście nie wiem nie mogę tego sprawdzić tongue więc nie wiem czy to były próby pocieszenia mojej załamanej psychik mężczyzny na punkcie "jaki jestem w łóżku" czy prawdziwe odczucia. Nie mniej jednak nie spotkałem się podczas tej śmiesznej i żenującej dla mnie "ankiety" z krytyką, że coś było nie tak. Dla tego tą tezę odrzuciłem albo chcę odrzucić dla własnego zdrowia psychicznego. Staram się znaleść przyczynę bierzącego stanu rzeczy gdzie indziej ale już się tym wszystkim dusze

45

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Nom to widzę że samotna również nie jestem, chodź u mnie troszkę inaczej jest bo ja tak mam z chłopakiem a nie mężem, fakt faktem kocham Go i bez niego życia nie wyobrażam sobie... cżesto również rozmawiamy na ten temat i uwierz mi ---elmischael--- kobieta potrafi mieć blokadę że nawet chce a nie potrafi... niestety znam to z własnego doświadczenia... a podobnież z tego co słyszałam to że po ciążach jest jeszcze gorzej co do sexu smile wiadomo każda kobieta ma inaczej i są to indywidualne przypadki, ale tak właśnie może dzieje się z Twoją żoną:) może troszkę romatyzmu.... kolecja przy świecach Wy tylko dwoje bez dzieci.... troszkę nastroju i może będzie lepiej smile

46

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Miałam podobny problem w moim małżeństwie. Byłam w związku ok. 6 lat. Na początku było fajnie, ale bez fajerwerków. Nie mieszkaliśmy razem, więc naturalnym było, że nie mogliśmy się kochać tyle ile chcieliśmy. Jak zamieszkaliśmy razem to ?zaświeciła mi się czerwona lampka?, ale jak wiele kobiet spokojnie ją zlekceważyłam. Seks raz na dwa tygodnie, raz na miesiąc, wykręty, że jest zmęczony pracą, że stres, że jest niewyspany, że się kłócimy, (choć dla mnie to nie były kłótnie tylko różnice zdań, które są w każdym związku). Każda próba rozmowy kończyła się tak samo, on odwracał się na drugi bok i zasypiał a ja płakałam w poduszkę. Czułam się bardzo nieatrakcyjna, a moje kompleksy podtrzymywały przekonanie, że tak musi być, bo tam za dużo, tam za mało i że właściwie nie powinnam mu się dziwić. Przy tym z zewnątrz wydawaliśmy się być idealnym związkiem? Przyjaciele, zgodni, zabawni, idealna para. Tyle, że po spotkaniach towarzyskich on pod swoją kołderkę hyc i spać. Bagatelizowałam wtedy ten stan.
Oczywiście szukałam winy w sobie, starałam się różnymi sposobami zachęcić go, stosowałam te wszystkie kobiece metody i nic. Nawet w noc poślubną liczenie kasy było ważniejsze.
Bardzo ciężko jest mi o tym pisać.
Przyczyn tego było wiele, ale skutek jeden rozstanie.

47

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Hejka. Czy jeśli facet spotykając piękną kobietę(wolną) i nie ma ochoty na seks to coś z nim nie tak?
Miałam tak ostatnio i facet genialny, cięte i sprośne kawały to u niego norma ale zabiera się do tego już miesiąc. Chyba jest prawiczkiem?

Jak myślicie takie zachowanie wynika z kompleksów czy na prawdę coś z nim nie tak?

48

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

pol roku temu ur synka od tamtaj pory choc mam meza nie sypiamy bo on sie boiu ze znowu zajde w ciaze a ja mam swoje potrzeby co mam zrobic??!! mam juz dosc tego  ze  zasypiamy obok siebie jak obcy ludzie. Jak ja zaczen to od "igraszek" dochodzi asle tylko tyle strasznie sie pilnuje a ja potrzebuje sexu strasznie rano budze sie i mysle ze cos bylo takie :sny na jawie" nie masturbuje sie i nie zqamierzam po to mam meza ale on nie chce co mam robic?? zastanawiam sie czy on mnie kocha??

49

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Do IlonkaS
Hmmm moim zdaniem to zależy od kilu czynników
1. Jesteś naprawdę atrakcyjną kobietą i koleś sam nie może uwierzyć że ma u Ciebie szanse. Po prostu onieśmielasz go. On może i nie jest prawiczkiem ale mało doświadczony albo się spażył w etapie przechodzenia na ten wyższy level. Nie chce pierwszy zdradzić, że ma ochotę na seks z Tobą więc, moim zdaniem musisz wyjść Ty z inicjatywą, a przynajmniej musisz wysłać bardzo, ale to bardzo czytelny znak/sygnał. Z drugiej zaś strony jak tak jest to znaczy, że mu zależy na tobie i nie chce tego zepsuć nieudanym podejściem. Metoda jw.

2. Przeciwieństo punktu pierwszego bądź nie jesteś w jego typie, traktuje Cię jak dobrą kumpele/kumpla, będzię z tobą rozmawiał o wszystkim i o wszystkich, ale nie przekroczy pewnej bariery intymności. Powód nie pociągasz go fizycznie i tu raczej nic się nie zmieni do momętu w którym będzie w tobie widział kumpele, a nie kobietę. Weź jeszcze pod uwagę fakt, że żyjemy w chorych czasach i może nie zdradzać prawdziwych preferencji.

3. Prawiczek? Choć nie dokońca to musi być to po prostu chce, a nie wie jak. Wiele facetów tak ma, jak np. mocno się sparzyli albo robili dłuższą pauzę między jednym skończonym związkiem a obecnie zaczynającym się.

4. Typ mężczyzny dla którego seks może nie istnieć. Przyznam jednak, że w moim otoczeniu nie znam żadnego takiego faceta który nie śliniłby się na widok pięknej kobiety. Na tym forum dopiero dowiedziałem się, że są tacy faceci. Do których moja żona by chciała żebym się zaliczał.

Rada jest jedna pytanie czy ten chłopak potrafi czytać mowę ciała i wysyłane komunikaty przez kobietę świadczące o tym, że pozwalasz mu przekroczyć pewną barierę. Musisz wyczuć chwilę i wysłac mu komunikat świadczący, że chcesz sexu hmm (pod warunkiem, że już się całujecie) np. zacząć całować po karku, klacie, możesz wędrować ręką albo na pośladki, albo weź jego rękę i połuż na swoim pośladku (czytelniej chyba nie może już być-w granicach dobrego smaku). W ostateczności możeszesz wsunąc rękę i dotknąć jego TAM to zawsze działa. Z tym że jak w grę wchodzi wariant 2 to będziesz się źle czuła z tym jak powie nie.

Możesz zaraz mi zarzucić dla czego ty musisz wyjść z inicjatywą. Już Ci tłumaczę, żyjemy w czasach gdzie żadkością są mężczyźni pewni siebie wiedzący czego chcą i jak to osiągnąc jeśli chodzi o kobiety, w ramach wszelkiej przyzwoitości. TV ich okłamuje pokazujac, że wystarczy podejść do kobiety a ona już bedzie gotowa do współżycia, trzeba się jeszcze wysilić a to już niektórych przerasta. Przykładów mógłbym mnożyć wystarczy jednak wejść na pierwsze lepsze dicho i zobaczyć podpieraczy ścian którzy chcą nie wiedzą jak na odwagę muszą sobie 100 walnąć, a jak już z takim zatańczysz to myśli że Ty chcesz z nim już być i wręcz jest nachalny wink.
Nie wspominając że czasy w których faceci "brali" stanowczo kobiety które były nie dokońca zdecydowane już dawno mineły. Dzisiaj faceci boją się przejmować inicjatywę przejścia przez ten momęt w którym kobieta wyraża zgodę na wniknięcię wnią. Nie zabierją się za sprawy intymne gdy nie są pewni na 100% że ona tego chce, nie odtrąci go, nie wyśmieje lub co gorsza pomówi o coś. Powód takiego stanu rzeczy jest prosty - boją się! np. pomówienia o molestowaniesię, wręcz próbę gwałtu itp. Po takim zdecydowany przejści do SEXU może mieć wiele nieprzyjemności prawnych i nie tylko.

Myślę, że po przejściu przez taką pierwszą nieśmiałą barierę/obawę przez którą Ty go musisz przepuścić/przeprowadzić, (skoro on nie wie jak) będzie jeszcze prawdziwym zwierzakiem wink

50

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam trafiłam na bardzo dobry temat i na czasie w moim małżeństwie powiało nudą ,ale ja zawsze byłam tą ktora zaczynała   ale kiedys chciałam rozmawiać na ten  temat ,ale on nie bo już w tym wieku to seks dla niego nie jest ważny rozumiem że nie co dzień ale chociaż  raz w miesiącu wiedział że bardzo lubie sie z nim kochac był bardzo dobry w tych sprawach co prawda nigdy nie myslałam o zdradzie ale poznałam wspaniałego faceta też zonaty ale jego zona podobno nie chce  seksu  no i stało się mam duże wyrzyty sumienia że to zrobiłam ale juz czekam na nastepne spotkanie ,bo on mieszka 200km  dalej ale robi wszystko zeby się spotkac ze mna  czuje sie teraz jak małolata  wiem że to minie ale nadal  [b]kocham [/b[ męża  ale było mi to juz potrzebne   wiem mam swoje lata  ale nie aż tak dużo czuję sie jeszcze kobietą   co wy na to ??

51

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Jesteś tu pierwszą osobą która przekroczyła pewne granice "moralności" i bariery nad którą chyba w tym stanie rzeczy wszyscy też tu rozważali przynajmniej gdzieś cicho w duchu. Nie zamierzam Ci gratulować ani potępiać, bo sam jestem w podobnej sytuacji i do końca nie wiem co zrobić. Czy wygra u mnie lojalność i wierność czy hormony i testosteron męski. Podziwiam Cię za to że potrafisz o tym napisać i się nie kryć z tym, dusząc się sama gdzieś wewnętrznie.

No cóż życie jak to się mówi smile i trzeba żyć z tym teraz dalej tongue TY MUSISZ Z TYM ŻYĆ i wewnętrznie to sobie jakoś poukładać. Osobiście mnie ciekawi jak się z tym czujesz będąc przy mężu i dzieciach. Wchodząc z nim do łużka i siedząc przy jednym stole przy obiadach kolacjach itp. Nie zamierzam Cię potępiać ani prawić morałów, masz swoje lata wiesz co robisz nie jesteś dzieckiem. Ja osobiście z jednej strony Cię doskonale roumiem, z drugiej strony nie wiem czy sam byłbym skłonny wybaczyć zdradę żonie. Może dla tego ta myśl mnie też blokuje, pomimo walki która się wśrodku mnie gdzieś toczy, a którą już opisałem powyżej. Osobiście wiem, że wkońcu jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie też może ulegnę pomimo, iż podobnie jak Ty nie myśle o zdradzie i potrakuję to jako młodzieńczą przygodę przynajmniej znając siebie tak będę się usprawiedliwiał później przed samym sobą tłumiąc sumienie. Tym bardziej że moje flirty są coraz bardziej na "cieńkiej czerwonej lini" i już wiem jak zaczynam sobie to tłumaczyć ;P.
Już pewnie 3miesiące temu by się coś wydażyło na jednych trzy dniowych szkoleniach firmowych. Gdzie mój flirt od roku prawie się urzeczywistnił z jedną kolżanką z pracy, też mężatką starsza ode mnie o 5lat, ALEEE... kipiącą kobiecością i sexem że nie ma gościa który by w firmie nie fantazjował na jej punkcie od 20 roku życia bez górnego limitu. smile Naprawdę było blisko po wieczornych szkoleniach gdzie wszyscy z naszego oddziału w drinkbar'ze hotelowym się integrowali, niby nie winnie ale nagle impreza nam dwoje przeniosła się na pokój, już zabieraliśmy się za pieszczoty i w połowie byliśmy rozebrani jak do pokoju próbował wejść kolega, z którym byłem zakwaterowany po kolejną butelkę wiskacza, naszczęście w porę się wyzbieraliśmy bo miał problem z otwarciem drzwi tą kartą plastikową nie potrafił trafić w rowki na kartę i nie pytajcie czemu. Oczywiście troszkę speszeni mieliśmy się spotkać za 30min. u niej w pokoju, ale jak kumple mnie wyciągneli na dół nieświadomi co i jak (bo wprzeciwnym razie to by jeszcze zakłady porobli flaszkę wręczyli i paczkę gumek wink ) wciągneli mnie w kilka kolejek pod rząd i po 30 minutach nie byłem wstanie trafić do własnego pokoju co dopiero do jej wink. Po tym zdażeniu trochę łatwiej było by mi dziś to powtórzyć bo zarówno ona jak i ja czujemy pewien zawód tamnej nocy i niedosyt. Padały pewne nie domówione propozycje typu ...ach ...mój mąż wyjeżdża z dziećmi do rodziny a ja mam do nich dojechać dopiero po 3dniach... co ty na to? Powiem szczerze że w takich sytuacjach wieczorami biłem się z myślami czy nie wziąść wina wsiąść do auta i zahaczyć jeszcze o jakąś kwiaciarnię nosiło mnie jak kota po ścianach tongue ale stłumiłem to i sam nie wiem czy dobże robię i jak długo jeszcze wytrzymam.
W myślach tłumaczę sobie mniej więcej tak:
- to tylko byłby partnerski seks bez zobowiązań, ona ma męża i dzici ja mam żone, którą i tak kocham oraz dzieci. Nie odejdę odnich ona podbnie i nic się nie wyda. A skoro moja żona nie chcę i ma blokadę to nie będe jej się narzucał,przymuszał i poczekam, aż się sama odblokuje. Przynajmniej przez moje flustrację będzie mniej kłutni wieczornych.  W dodatku już rok temu ostrzegałem że jeśli nic wspólnie w tej kwesti nie zmienimy to ja ją będę zdradzał i zapytałem czy jej będzie to odpowiadać. Na co dostałem odp. a rób co chcesz dorosły jesteś ewentualne konsekwencje najwyżej poznasz i tyle...
Więc na upartego czułbym się pewnie "usprawiedliwiony" wewnętrznie.
Teraz to Ty mi lepiej powiedz co "Ty/Wy na to", bo ja sam już nie wiem.

52

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

a ja mam wrazenie ze twojej zonei chodzi o to ze znow zajdzie w ciazy i tego sie boi najbardzardziej...spytaj ja.
wydaje mi sie ze jak bedziesz znal powod to bedzie ci latwiej ja zrozumiec i razem bedziecie ten problem rozwoazywac a moze...powidz  jej ze to sie skonczy zdrada bo ty nie wytrzymasz i mimo ze ja kochasz to to sie zle skonczy bo dla ciebie to za malo, pwoiedz co czujesz kochajac sie z zona ze ja przymuszasz...mowiles??
ja jak tak zaczelam mowic to meza zaczelo gotowac, a potem gdy zaczelam zajmowac sie soba..tzn wychodzic itd i on myslal ze byc moze jestem z kims a potem mu powiedzialam ze poznalam kogos kto mnie komplementuje...zadzialalo przynajmniej na jakos czas, tylko nie daj sie wpedzic w wyzuty sumienia powiedz ze chetnie byc z nia sie kochal i od niej dostawal to co najlpesze ale czy ona jeszcze ma zamiar ci zaspokajac?? spytaj czy ona ma zamiar robic ci(powinno byc wam) dobrze!!

53 Ostatnio edytowany przez elmischael (2010-09-20 20:50:12)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Tak jak już wspominałem problem u mnie jest podobna jak u Aldona27. Rozmawiałem otwarcie o moich odczuciach i wręcz jak mnie to rani, odp. bo ty sprowadzasz całe te rozmowy tylko do sexu. A przepraszam do czego innego mam sprowadzać jeśli tylko tu się pojawił problem? Robiłem też różne podchody, że niby z kimś się spotykam niby służbowo, a ni mnie nie sprawdziła ani razu. Zostawiałem telefon z włączonymi wiadomości które słałem z drugiego tel. gdzie w moim podpisany był jako kasia/asia itd. Smsy z jawnym flirtem i nic zero reakcji. A od jakiegoś czasu wszelkie rozmowy kończą się tym że problemu nie ma. Twierdzi, że to nie chodzi o ciążę bo zresztą chciała by mieć trzecie dziecko teraz zastanawiam się czy to nie była by ucieczka w kolejne 8miesięcu usprawiedliwienia przed sexem. Psycholog nie wchodzi w grę bo moja żona sama kończyła psychologię więc jak wspominałem o Tym to mnie wysimiała. Wszystko tłumaczy na przykładach książkowego bełkotu który mi nic nie mówi. Dodając nic mi nowego nie powiedzą. Nie chodzi o kasę, pracę, dzieci, jakiegoś innego faceta ani nasze relacje które są idealne. Choć czasami przeróżnych innych argumentów używa byle by tylko nic nie było, już nawet jak mi odmówi to nie pomaga jak chodzę smutny, naburmuszony, wkurzony itd. Olew totalny kompleny brak reakcji. Pytam wprost Masz kogoś albo miałaś? czy Ty mnie już nie kochasz? nic do mnie nie czujesz? nie pociągam Cię jak kiedyś? stosunek sprawia Ci jakiś ból? chcesz odejść/rozwodu?
Odp. Nie! to nie oto chodzi. NIE WIEM.
Ona sama tłumacz, że nie wie w czym problem po prostu przestała odczuwać potrzebę sexu. Jak sama twierdzi dla niej już mógłby nie istnieć, a ja nie powinienem nażekać bo i tak mieliśmy pierwsze lata wspaniałego intensywnego sexu w nadmiarze itp. itd. (sorry ale zaczyna mnie to irytować co "było a nie jest nie pisze się w rejestr")
Początkowo myślałem że może po ciązy coś jej się tam poprzesuwało tongue, ale ginekolog mówi, że wszystko jest ok. Tabletek nie chce brać bo twierdzi, że to jej nie potrzebne skoro i tak nie ma ochyty się kochać.
Mówię, jej że wkońcu ją "zdradzę" choć dla mnie to nie będzie zdrada uczuciowa czy też psychiczna bo i tak ją kocham, po prostu sex bez zobowiązań, żeby zaspokoić potrzebę seksualną której ona nie bierze pod uwagę i nie chce brać. A skoro ona nie widzi w sexie problemu i nie zalicza go jako czegoś ważnego twożącego związek to dla czego będzie mnie posądząć o zdradę skoro to nie wszystko jak sama mówi wzwiązku.
No i tu już się dowaduję że to jednak nie to samo. Albo w odp. słyszę a rób co uważasz, dorosły jesteś skoro wszystko sprowadzasz tylko do sexu ...bla ...bla ...bla. Tylko licz się z konsekwencjami !!!.
Kurna normalnie nie rozumiem!!!. Normalnie czasami w nerwach mam ochotę ją zdradzić, przyjechać do domu i oznajmić że super się kochałem jak nigdy, tak mnie ta laska wymęczyła że ledwo oddycham ehh a ty jak odpoczęłaś słonko? Ooo a tu są jeszcze zdjęcia które sobie porobiłem na pamiątkę jak mnie ujeżdża. Prawda, że fajna? oczywiści kochanie nie aż tak jak ty .... i wogóle nic dla mnie nie znaczy. Ehh a wogóle to nie wzieła dużo bo mi rabat promocyjny zrobiła i będzie jeszcze na proszek do prania big_smile
Tak żeby jej aż poszło ciśnienie w pięty.  Może taki szok by ją odblokował w końcu bo normalnie zablokować bardziej się nie da.

54

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam

tak czytam te wasze informacje i jakbym sama je pisała...
5 lat po ślubie... mąż mnie nie dotknął od roku... robiłam wszystko co można... nic nie pomagało, nie pomogło... "jak ci się nie podoba to se zmień..." skąd to znam?
tylko zastanawia mnie jedno, skąd wy macie dzieci... jesteśmy już 7 lat razem, ale ani razu mąż nie doszedł...wiec szansa na dziecko=znikoma...jak mnie ludzie pytają o dzieci, to mówię:"długo, długo nie, a potem wcale..." na razie żyje pracą, i jakoś odłożyłam ten problem... ale na jak długo?
Kilka ciekawych wątków:
-Seksuolog wygonił mnie za drzwi, gdyż stwierdził, ze to nie ja mam problem, tylko mąż, wiec po co ja do niego przyszłam, a mąż czekał za drzwiami i nie wszedł, gdyż on jest zdrowy i nie potrzebuje porady, a na siłę go nie zaciągnę...
-mój mąż ma swoje hobby, ogólnie to jest granie na kompie, modelarstwo i samochody... pewnego razu jak grał weszłam do pokoju w naprawdę odjechanej czarnej bieliźnie, usłyszałam tylko:"a nie było takiego różowego dla mnie...?" nie chcecie wiedzieć jak się wtedy czułam, a pomyślałam jedno, wyszłam za geja... rozmawiałam z nim nie raz, powiedziałam ze uważam go za geja... oburzył się, zrozumiałe, ale powiedziałam mu, ze jeśli okaże się  że tak jest a to ukrywa, to nie ręczę za siebie...poza tym na każdej zakrapianej imprezie obściskuje się z facetami, niby w żartach, mówiłam, ze to mnie nie bawi...ale ostatnio przeglądnęłam foty z imprez i przyznam, ja nie mam ani jednej foty takiej, jakie ma z kolegami...
-namawiałam tez do seksu w samochodzie, niestety, tapicerka jest zbyt delikatna... same rozumiecie...
-i znam już chyba wszystkie wymówki pod słońcem... "za zimno, za ciepło, jestem głodny, jestem najedzony, za jasno, za ciemno, nie wygodnie, nie teraz bo Kubica, nie teraz bo jadę do mechanika..." i uwierzcie mi, mogę tak długo wymieniać...
-regularnie co tydzień siadaliśmy i rozmawialiśmy... kończyło się to awanturą... kompletnie mnie nie rozumie... od początku tego roku nie proszę się, nie błagam, nie rozmawiam, nie kłucę.. i jakoś się kręci, w sferze seksu nic się nie zmieniło, kompletny brak,ale w sprawach codzienny jest ok,  nawet  pozwolę sobie zacytować :"mieszkam z bratem..." tzn. czuję się raczej jak współlokatorka...
-rozwód jest pewnego rodzaju rozwiązaniem, ale czy dam radę przez to przejść...
-wyprowadziłam się na jakiś czas... codziennie otrzymywałam sms-a:"oddaj klucze i pilota do bramy"... tylko to... przyjechałam, porozmawialiśmy i jakoś się dogadaliśmy, przez pewien czas było ok, nie kłóciliśmy się ale i też seksu nie było...
-mąż pracuje na zmiany, nie miał nigdy nic przeciwko, żebym wychodziła sobie gdzieś na imprezy, na balety... zawsze byłam grzeczna, chodziło o zwykłe odreagowanie, spotkanie się z innymi ludźmi... na jakiś czas to mi wystarczało... "nie chcesz się mną zająć , to zajmę się sobą sama...", od pewnego czasu przyznam, nie działa...

Przyznam szczerze, pogodziłam się z tym...dałam sobie spokój... stałam się taka jak on, nie czuła... nie prosiłam o nic...siedziałam grzecznie w domu czekając na cud, a on siedział w garażu...ale  poznałam kogoś, kto w pewien sposób mnie rozumie... tzn. może nie rozumie takiego zachowania jaki aktualnie reprezentuje mój mąż, ale stara się przynajmniej mnie wesprzeć...pokazał mi, że może być inaczej, że może być lepiej... i zaczęło się od nowa...ciągła walka z myślami... ciągle się zastanawiam co zrobić... nie wiem ile jeszcze wytrzymam... i czy naprawdę jest sens tak się męczyć...?zatracać siebie...? w imię czego...? miłości...? a jak to miłość skoro nie ma jej wyrazu w żadnym stopniu i polega tylko na tym żeby zacisnąć zęby i się uśmiechać, choć w środku się wszystko gotuje...

55

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

siedze tu od rana i czytam, z przerwami na zajmowanie sie moja 6 miesieczna coreczka...przeczytalam kazdy wpis tutaj i czuje sie tak jak bym byla w gronie przyjaciul z ktorymi w koncu moge porozmawiac o tym co mnie gryzie.
moja sytuacja jest jak wiele tutaj opisywanych...
jestem z moim mezem po slubie 2 lata w zwiazku razem jestesmy 10 lat,mieszkamy ze soba od 6 lat.na poczastku bylma szalenie zakochana, jak wiekszosc tutaj,sexu nie bylo bo moj maz twierdzil jako mlody chlopak ze mnie szanuje wiec nie naciska i tak przez pierwsz 3 lata. wtedy mi to imponowalo,dzis wiem ze to nie bylo tak jak mi sie wydawalo,ze tak mnie szanuje i itd. potem ja sama zaproponowalam ze moze bysmy zaczeli wspolzyc no i zaczelismy .bylo cudownie,nie moglismy ise soba nacieszyc, cos cudownego wkroce potem zamieszkalismy razem i nadal bylo cudownie..po jakims czasie zaczely sie obowiiazki praca i zycie studenckie zamienilo sie dorosle pelne problemow i codziennych trosk,nasze relacjie sie zmienily ale pomyslalm ze to naturalna kolej zeczy stres i tak dalej. nagle moj chlopak jeszcze w tedy oznajmi mi ze wyjezcza do angli,nie pytal mnie co ja na to postawil mnie przed faktem dokonanym,nie pomogly grozby ze go zostawi.wyjechal,oczywiscie go nie zostawilam bo zabardzo go kochalam,po 4 miesiacach takiego zycia na odlegosc stwierdzilam ze to nie ma sensu i czas sie rozsstac, wtedy on przylecil i mi sie oswiadczyl.no wiec postanowilam i ja wyemigrowac,choc tak naprawde nie mialam na to ochoty,ale czego sie nie robi dla ukochanego.po roku od zareczyn wzielismy slub.wrocilismy do angli i zylo nam sie bardzo dobrze wiec postanowilismy postarac sie o dziecko,oboje tego chcielismy,no i seksu bylo co nie miara bo nie maglam zajs wiec zaczelismy sie starac intesywnie.jak zaszlam w ciaze seksu nie bylo wcale bo on tlumaczyl sie ze nie che bo ja w ciazy i to mu jakos nie pasuje,bylo mi strasznie ciezko,ale ok mowilam sobie ,dziecko najwazniejsz.odkrylam ze moj maz sam sobie dogadza przed komputerem,poczulam sie oszukana i strasznie samotna...ale moz mowil ze po ciazy wszystko wroci do normy,we mnie cos podswiadomie mowilo,ze nie wroci...no i mialam racje ..mamy 6 miesieczna corkr,a moj maz ciagle nie chce sie ze mna kochac,zawsze sa jakies wymowki,njapierw ze zle wygladam zebym cos ze soba zrobila,jak wrocilam do formy i swojeje swietnej figory moz mowi mi ze nie jescze nie wygladam dobrze,po tem ze jest zestresowany praca(pracuje w wielkiej korporacji)po tem ze jest zestresowany ze wszystko na jego glowie,a wczoraj przeszedl dam siebie jak zeszlam do niego w sexeownej bieliznie wypachniona to powiedzal ze zabardzo mu sie nazucam!!!!
no coz jestem juz tak przygnieciona tym wszystkim ze mysle o rozwodzie.kocham mojego meza,ale nie moge zyc z kims kto sprawia ze nie moge patrzec na siebie w lustro,przez kogo mam kompescy i czuje sie nikim...
to mnie poprostu przerasta..
przepraszam za pisownie,ale myslalam o tym zeby jak najszybciej przelac to co czuje..
mamy coreczke i wiem ze on bedzie zdruzgotany jak powiem mu ze sie rozwodzimy ale to jeszcze bardzej mnie dobjia bo wiem ze on chce byc ze ma tylko ze wzgledu na nia...przynajmiej tak to czuje..
rozmawialismy kilak razy,po tym jak ja go zaczepialam a on mi odmawial,mowilam mu ze czuje sie upokozona,a on na to ze nie wie czemu tak jest,ze nie ma popedu seksualnego,zadna ta rozmowa nic nie zmienila,kompletnie nic,wiec wczoraj juz stwierdzilam,ze to nie ma sensu,powiedzalam mu ze juz nigdy go nie poprosze o sex-efekt zero przejecia,zero rozmowy,nic.......
w najczarniejszych snach nie pomyslala bym ze moje malzenstwo tak sie skonczy...
nie wiem czy juz sie rozwodzic czy jeszcze dac sobie czas,ale czy warto kolejne lata brnoac w cos co moze nie ma przyszlosci.
maz twierdzi ze mnie kocha,ale dla mnie to tylko slowa,bo czynow jak wiecie brak..

56

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

mariamme82  Mysle ,ze przyzwyczail sie do tego ,ze sam sobie dogadza i nie potrzebuje kobiety w roli kochanki,a skoro sie sam zaspakaja to jednak ma poped seksualny.Ja jestem z chlopakiem ,ktory mial blokade i unikal seksu (opisalam to w swoim wątku ).Bylo mi ciezko ,czeste rozmowy na ten temat doprowadzaly do klotni ,niewiedzialam co robic  2 razy probowalismy (po kolejnej mojej inicjatywie) i nie wyszlo.On zaczal watpic w swoja meskosc coraz bardziej sie i zamykal a do lekarza nie chcial isc i wpadlam na pomysl ...w telewizji leciala reklama pewnego leku na wzrost libido i to byl strzal w 10 tke.Nie kochamy sie czesto bo nie mamy warunkow gdyz rzadko jestesmy tylko sami w domu ,ale nie szkodzi grunt ze to wraca do normy ,ze widze w nim checi ,i widac znaczna poprawe.Co do Twojego parnera to jest moim zdaniem tak,jak kiedys bylo z moim poprzenim narzeczonym on tez sie sam zaspakajal dlatego rzadko chcial sie ze mna kochac ,to byl u niego juz nawyk.Nie ma sensu zebys ciagle ,,prosila sie o sex.Musisz chyba postawic ultimatum ,albo pojdzie do lekarza ,albo sie rozejdziecie .Czas leci a uniego zmian nie widac widocznie to mu odpowiada,ale nie jest to normalne.Moze zgodzi sie pojsc na leczenie.....trzymam kciuki :-)

57

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam jestem mężatką od dwóch lat właśnie za kilka dni będziemy mieli drugą rocznicę ślubu ale przed ślubem byliśmy ze sobą 8lat i było wspaniale kochaliśmy się niemal codziennie i po kilka razy dziennie tak trwało to do tego czasu można powiedzieć bo od jakiś 3 miesięcy mąż unika seksu kiedy ja tego pragnę to mówi że jest zmęczony albo niema na to ochoty niewiem co się z nim dzieje może ktoś mi da jakąś radę bardzo oto  proszę

58

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Takie małżeństwo i związek nie mają przyszłości. Nigdy.

Dlaczego? Dla osoby, która kocha, jest heteroseksualna i ma jakieś tam libido seks jest dopełnieniem miłości. Najpiękniejszym sposobem powiedzenia kocham Cię, czułością, bliskością, okazaniem sobie całej gay uczuc. Zbliża ludzi i umacnia więź, która ich łączy.

Bez seksu pojawia się frustracja itd itp. Nikt tak całego życia nie wytrzyma. W końcu albo zdradzi, albo odejdzie.

59

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

samotna12, a próbowałaś prosto z mostu, że masz potrzeby które niezaspokojone przeszkadzają Ci tak samo jak jemu? Zapytaj go jak się czuł, kiedy jemu zbierało się na amory i nie potrafił 
myśleć o niczym innym. Na pewno z pamięci wygrzebiesz jakieś bardziej dramatyczne momenty. Może jak uświadomisz mu, że niedobzykanie potrafi skutecznie paraliżować
dzień, kiedy matka natura domaga się swojego, to przypomni sobie, dlaczego obowiązek małżeński nazywa się obowiązkiem.

Może przyczyna leży po stronie strachu przed ciążą? I na to są sposoby.

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

W moim byłym małżeństwie to jego zawsze bolała głowa, a jak przestawała to...szkoda gadać. Miałam swojego "przyjaciela" na baterie, on dawał mi czysto mechaniczne rozładowanie napięcia, ale ile w końcu można? Małżeńskie, tak nieudane pożycie i oskarżenia, że to moja wina, sprawiło iż przestałam lubić seks, zablokowałam się, wyrzuciłam na margines życia. Dzisiaj jestem inną kobietą. Po rozwodzie poznałam mężczyznę, który omalże jak dziewicę wprowadził mnie na nowo w ten piękny świat doznań, o których nie miałam wcześniej pojęcia. Dzisiaj wiem, że ze mną jest wszystko ok, że jestem "normalna", że seks jest piękny, cudowny, nieziemski.
Natury nie da się oszukać ani zagłuszyć...więc?

61 Ostatnio edytowany przez karol_cia_s (2010-10-25 16:01:20)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Ja jestem narzeczoną seksualnego mężczyzny. I tak jak u większości kiedyś nie miałam takiego problemu. Może nie było porywów typu w kinie czy w przebieralni, ale był czasami nawet w niekonwencjonalnych miejscach. Ale od pewnego czasu go po prostu nie ma;/ Początkowo tłumaczyłam to (w styczniu) to stresem że nie skończymy remontu mieszkania do czerwca i tym że każdy week spędzaliśmy z wałkiem i pędzlem, później przesileniem wiosennym, później końcem projektu mojego TŻ i stresem z oddaniem budowy w terminie, później przeprowadzką i końcowym wykańczaniem mieszkania a teraz tłumaczyłam (do momentu przeczytania tego wątku) to sobie tym że mój TŻ jest kierownikiem na 2 obiektach i dodatkowo ma jeszcze jedno wymagające stanowisko. Tak jak większość próbowałam, ale nie mam już sił. Czuję się starą, obleśną babą, którą trzyma się w domu tylko po to by miał kto kibel wymyć i wyczyścić kocią kuwetę, uzupełnić lodówkę i ugotować obiad. Babą, która z racji tego że jeszcze studiuje wraca wcześniej do domu po to by siedzieć pod drzwiami i nasłuchiwać kiedy pan wróci bo jej poczucie obowiązku każe jej ugotować obiad na czas... Babą, która musi się prosić 4 miesiące po 4 latach razem o kwiatka...
Piszecie żeby próbować... ale jak, kiedy jak się próbuje przytulić słyszę że mam się odsunąć bo go łaskoczę, kiedy próbuję go pocałować zostaję odsunięta (jedyne całusy to te na dzień dobry - cmok - jakbym była co najmniej 80-cio latką ze sztuczną szczęką),prowokować mogę ale jego plecy ( bo po powrocie z pracy trzeba sprawdzić stany kont, indeksy giełdowe, napisać 50 służbowych maili, znaleźć "tysiąc pięćset siedemdziesiąty piąty" błąd w projekcie, pobuszować na allegro a później poodpisywać wszystkim (nawet tym co nie pisali) na nk. W tym czasie rób co chcesz byle żebyś była cicho, nie chciała nic ode mnie. Najczęściej jest tak że ja próbuję czegokolwiek po czym usypiam zrezygnowana ( a później - jeśli cokolwiek wspomnę - słyszę że "trzeba było poczekać jak coś chciałaś". Jeśli nie sprawdza kont to cichcem wymyka się do sypialni tuż po obiado/kolacji i jeśli dotrę zanim uśnie słyszę od jego pleców słyszę " obudź mnie za 2 godzinki ".Oczywiście te 2 godziny kończą się tym że zrzuca spodnie i odwraca się nadal tyłem do mnie. I tak jest w sumie od 10 miesięcy...
Owszem ma czasem swoją potrzebę (średnio raz na miesiąc) to najlepiej żebym nabrała ochoty w 2 sekundy na 5 sekund seksu z zaspokojeniem tylko jego potrzeb.

Próbowałam rozmawiać, mówić że ja też mam swoje potrzeby ( nawet mu czasem przypominam że jestem kwiatkiem co potrzebuje wody i nie jestem kaktusem), że źle się czuję jak się odwraca "plecami" i od razu zasypia, że potrzebuję czasami czułości i "normalnego" całusa. Tłumaczenia że czuję się w tym związku jak praczka, sprzątaczka, kucharka i rozkładaczka nóg gdy on ma ochotę i że mnie to nie satysfakcjonuje nie dociera i spływa jak po kaczce.


Kiedyś usłyszałam że jak mi jest tak źle to zawsze mogę to zmienić. Poczułam się jak rzecz, którą jak się znudzi wynosi się do piwnicy albo kupuje się na jej miejsce inną. Tyle że ja go kocham i nie chcę odchodzić. Chociaż nie powiem że nie raz już się zastanawiałam jakby to było z kimś innym....

elmischael też się czasami zastanawiam czy nie zdradzić i nie przyjść do domu z prawdziwym uśmiechem na ustach i obudzić się z zakwasami.... Tyle że to już nie było by to samo, bo byłaby świadomość że zrobiło się coś nie fair...


Co do obawy nt ciąży itd to jej nie ma bo od samego początku biorę tabletki. A czy jest ktoś inny? Nie wiem, jeśli tak to w godzinach pracy lub przed (bo wyjeżdża dużo wcześniej do pracy "by w spokoju napić się kawy" i " i tak jestem ostatni z kadry zarządzającej"

Eh co robić?

Ps. Dobrze do Was wrócić po dość długiej przerwie:) Dziękuję że jesteście

62

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Nie no jaja jak berety. Babiniec się tu zrobił straszny. Aż dziw bierze, że wszyscy moi koledzy mają chęć na bzykanie praktycznie zawsze i wszędzie a tu Panie mają takie rozterki. To tak jakby 10 napalonych facetów siedziało przy stoliku w barze gadając o dupach przy okazji sącząc zimne piwa a stolik obok 10 bab płakało nad tym, że ich waginy nie są odwiedzane przez jednookie węże. Strach pomyśleć, ale tak ta sytuacja wygląda. Więc proponuje drogie Panie zastanowić się, dlaczego po kilku latach małżeństwa ci Wasi faceci nie chcą się kochać z wami? Na aseksualizm był nie stawiał, spojrzałbym raczej na codzienność, wszystko, co w tej codzienności was otacza. Wasze podejście do tego właśnie faceta, wasze zachowanie, zachcianki, sztuczne problemy itd.

63

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Akuu rozwiń temat chętnie poczytamy

64 Ostatnio edytowany przez Pixar (2010-11-16 00:54:47)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Witam

Czytam ten post i nie mogę uwierzyć. Mam dokładnie taką samą sytuację lecz dotyczy ona mojej żony. Jesteśmy małżeństwem od 20lat, nie jesteśmy znudzeni sobą, nie kłócimy się, mamy podobne zainteresowania. Mamy córkę 17lat. Przed małżeństwem "chodziliśmy" ze sobą przez 3 lata. Seks co dzień, po ślubie również bez problemów do ciąży seks co dzień, przerwa w ciąży oraz po urodzeniu, przez około 6 miesięcy. I tak wszystko było fajnie i pięknie kochaliśmy się z żoną praktycznie co dzień, po kilku latach nieco rzadziej ale i tak dosyć często kilka razy w tygodniu. Od około 7 lat niestety żona unika seksu jak tylko może, kocham żonę i żona kocha mnie . Ja pomimo, że mam 40lat mam bardzo spore potrzeby jeśli chodzi o seks. Jestem zadbanym, wysportowanym facetem, nie mam brzuszka, nie siedzę przed TV z piwem itd. Uprawiam czynnie sporty, nie mamy również żadnych problemów zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym, żadnych stresów. Jesteśmy niezależni finansowo, jako małżeństwo oczywiście. Pracujemy niewiele 7-8 godzin 5 dni w tygodniu (własna firma, wspólna), mamy wolne wszystkie weekendy, wyjeżdżamy często na różne wypady, zawsze na wakacje itd. Jednym słowem nie mamy żadnych powodów aby się stresować. Nie zmienia to jednak faktu, że żona, którą uważam nadal za bardzo atrakcyjną kobietę i mówię jej to często, niestety nie ma totalnie ochoty na seks. Przez wspomniane 7 ostatnich lat kochamy się mniej więcej 1-2 razy na miesiąc. To dla mnie zdecydowanie za mało tym bardziej, że wyczuwam to, że żona kocha się ze mną z "łaski" z obowiązku. Ja nie nalegam, uważam, że dwie osoby powinny tego chcieć, szanuje jej decyzje ale już po prostu nie jestem w stanie dalej ciągnąć w ten sposób. Nie chcę zdradzać żony i nie zdradziłem. Tylko nie wiem co mam zrobić, ja mogę się kochać codziennie (tak już mam) żona raz na miesiąc lub w ogóle. Coraz częściej myślę o rozwodzie. Po 20 latach małżeństwa! Nie chcę, kocham żonę. Ale również kocham się z nią kochać i tu jest problem. Musiałem gdzieś się wyżalić. Już po prostu nie wytrzymuję. Czuję się przez to nieatrakcyjny, nie doceniany jako facet. Nie chcę seksu z łaski. I bynajmniej po seksie nie obracam się tyłem do żony i śpię, jak ktoś powyżej sugerował zachowanie mężczyzny w łóżku. Po seksie jestem ożywiony nawet bardziej niż przed. To żona obraca się i zasypia, nie chce żadnych pieszczot co najwyżej tylko to abym się do niej przytulił. Rozmowy nic nie dają żona nie widzi żadnego problemu. To może ja jestem nienormalny? Już sam nie wiem.

65

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Czytając twój post to związek idylla, przynajmniej do pewnego momentu. Aż się szczerze powiedziawszy nie chce wierzyć w tą słodycz. No, ale może zrób tak.

1.    Sprawdź czy żona nie ma kochanka ? jak to zrobisz to już twoja sprawa.
2.    Idź z żoną do seksuologa.

Posty [ 1 do 65 z 1,525 ]

Strony 1 2 3 24 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024