Znajomy jest po podstawówce !
Rozkręcił dużą firmę teleinformatyczną,zatrudnia kilkanaście osób,więc jemu akurat żadne szkoły nie są potrzebne.
Jak już wspomnieliście,trzeba mieć pomysł na siebie i go realizować,wtedy jeśli potrzebne szkoły,to robić w tym kierunku,jeśli nie,to nie,chociaż wykształcenie MOŻE pomóc w uzyskaniu lepszej pracy,ale nie musi,nie ma uniwersalnego przepisu,a dyskwalifikowanie kogoś ze względu na brak matury jest śmieszne.
Również mam znajomego, który - jak twierdzi mój mąż - w podstawówce (wspólnie ją kończyli) miał problem z przejściem z klasy do klasy, ale założył zakład kamieniarski i teraz zrobił się z niego biznesmen pełną gębą. Ogólnie jest dosyć prostą osobą, ale sympatyczną, przy czym widać, że w życiu odnalazł się doskonale, radzi sobie, ma fajną rodzinę.
Jeśli chodzi o partnera na życie, to uważam, że to zależy od człowieka, bo nie ma znaczenia kto jaki papier może pokazać, ale to, co sobą reprezentuje. Po prostu muszą być jakieś punkty styczne, druga osoba musi pociągać, musimy mieć jakieś tematy do rozmów, móc w sposób satysfakcjonujący wspólnie spędzać czas. Inaczej nic z tego nie wyjdzie - koniec i kropka .