Facet bez matury, osoba gorszej kategorii? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 331 ]

196

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Właśnie o tych studiach mówię, że ktoś kto je skończył niekoniecznie poszedł na nie z przypadku. Nawet na jakis mniej porządany kierunek (może akurat go to interesowało).


A co to znaczy "mniej porządny kierunek"?

Nie każdy chce zostać lekarzem, prawnikiem i co wtedy ma zrobić?
Na siłę ma iść na prestiżowy kierunek, żeby takie osoby, jak Ty traktowały go, jak równy z równym?

Tak z ciekawości, jakie Ty studia skończyłaś?

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
allama napisał/a:

Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że na pewnych uczelniach jest ich statystycznie więcej.

Statystyk co prawda nie znam, ale intuicja podpowiada, że nie mogę się nie zgodzić smile.

Krejzolka82 napisał/a:

A co to znaczy "mniej porządny kierunek"?

Krejzolko, Rossanka wspomniała o mniej pożądanym (nie porządnym) kierunku smile. Niby podobne, ale jednak nie to samo.

Na pewno jednak wielkim nieporozumieniem jest twierdzenie, że poważaniem powinny cieszyć się tylko tak zwane prestiżowe kierunki (medycyna, prawo, ktoś wspomniał o jakichś technicznych), bo przecież potrzebni są specjaliści z wielu bardzo różnych dziedzin, a nie sami prawnicy i lekarze. Zresztą prawnicy partacze oraz niedouczeni lekarze też nie są rzadkością.

198

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Krejzolka82 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Właśnie o tych studiach mówię, że ktoś kto je skończył niekoniecznie poszedł na nie z przypadku. Nawet na jakis mniej porządany kierunek (może akurat go to interesowało).


A co to znaczy "mniej porządny kierunek"?

Nie każdy chce zostać lekarzem, prawnikiem i co wtedy ma zrobić?
Na siłę ma iść na prestiżowy kierunek, żeby takie osoby, jak Ty traktowały go, jak równy z równym?

Tak z ciekawości, jakie Ty studia skończyłaś?

Nie napisałam "porządny"tylko "porządany".
Dalej nie  będę tłumaczyć, bo odbieram twój post jako zaczepke.
Nie chce mi się tłumaczyć z czegoś,czego nie miałam na myśli.

199 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-08-17 18:57:53)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:

Krejzolko, Rossanka wspomniała o mniej pożądanym (nie porządnym) kierunku smile. Niby podobne, ale jednak nie to samo.


Kurde, fakt.
Mój błąd, sorki, ja przeczytałam "porządny".
Czytałam to teraz trzykrotnie i wyszło "2:1", dwa razy przeczytałam "mniej porządny", może dlatego, że jest to napisane z błędem?

Ale ja i tak i tak się tego czepię, dla kogoś pożądanym kierunkiem będzie "socjologia", a dla innego "aktorstwo", a dla kolejnego "medycyna".

Trochę to dziwne by było, jakby wszyscy studiowali tylko i wyłącznie "pożądane" kierunki, ponieważ:
- nie każdy nadaje się na lekarza, prawnika;
- brakowałoby dla nich pracy;
- nie samym leczeniem, ani prawem ludzie żyją. Potrzebni są też mechanicy, sprzedawcy, psychologowie a nawet sprzątaczki.

200 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-08-17 17:34:45)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Denerwuje mnieostatnio taki nurt, że po studiach to osoba nie do życia, niezdarna, albo bez wykształconych umiejśtności życia między ludzmi a bez matury to od razu człowiek zaradny, inteligentny i ogólnie super towarzysz do życia. Różnie bywa.

Może to dlatego, że dzisiaj wartość studiów (wykształcenie wyższe, posiadanie dyplomu) mocno się zdewaluowała. I to nawet nie chodzi o te wyższe szkoły melanżu, na których może studiować każdy. Nawet publiczne uczelnie nie cieszą się już takim autorytetem jak kiedyś,  od kiedy zlikwidowano egzaminy wstępne na uczelnie a zastąpiono je tymi procentami czy punktami z matur (nie jestem do końca w temacie).

Bądąc kiedyś na mojej macierzystej uczelni w odwiedzinach spojrzałam do gabloty, w której jedna z pań profesor wywieszając wyniki z egzaminu (nie przejmując się ochroną danych osobowych  - nazwiska z góry do dołu) przy dwóch nazwiskach zrobiła adnotację "błędy ortograficzne - wstyd", a przy jednym "błędy ortograficzne - skandal". I chociaż nie było to na wydziale polonistyki, to jednak umięjętność poprawnego pisania w mojej branży jest dobrze widziana i pozwala się nie kompromitować.

201

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Problemem nie jest fakt ze osoby studiuja kierunki takie jak socjologia, filozofia czy polonistyka. Dobry socjolog wszedzie sie zalapie a i filozof na wysokim poziomie problemu nie bedzie mial.
Problemem jest ze nikt nie zadal sobie trudu zbadania potrzeb na rynku pracy. Wypuszczamy socjologow na tony, filozofow na peczki i polonistow w dziesiatkach tysiecy podczas kiedy tak naprawde potrzebni sa inni specjalisci (np stolarze, technicy chemiczni...nie wiem dokladnie jakie dziedziny) ale wiem ze filozof nie bedzie dobrym stolarzem a technik chemiczny dobrym hydraulikiem. Potrzeby rynku a ksztalcenie mlodych sie kompletnie rozminelo..
I tak jest od lat a nie od wczoraj. Zrobil sie przesyt magistrow.

202

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Jaguar napisał/a:

Problemem nie jest fakt ze osoby studiuja kierunki takie jak socjologia, filozofia czy polonistyka. Dobry socjolog wszedzie sie zalapie a i filozof na wysokim poziomie problemu nie bedzie mial.
Problemem jest ze nikt nie zadal sobie trudu zbadania potrzeb na rynku pracy. Wypuszczamy socjologow na tony, filozofow na peczki i polonistow w dziesiatkach tysiecy podczas kiedy tak naprawde potrzebni sa inni specjalisci (np stolarze, technicy chemiczni...nie wiem dokladnie jakie dziedziny) ale wiem ze filozof nie bedzie dobrym stolarzem a technik chemiczny dobrym hydraulikiem. Potrzeby rynku a ksztalcenie mlodych sie kompletnie rozminelo..
I tak jest od lat a nie od wczoraj. Zrobil sie przesyt magistrow.


Fach upadł już dawno. Dzisiaj nie uczy się konkretnych zawodów. Zawodówek jest jak na lekarstwo. Dzisiaj niektórzy nie odrózniają nawet nazw zawodów. Na ogłoszenie zatrudnię masarza, odpowiedział masażysta. Autentyczne.

203

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
SonyXperia napisał/a:

Na ogłoszenie zatrudnię masarza, odpowiedział masażysta. Autentyczne.

Strach iść do takiego masażysty big_smile

204 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-08-17 18:31:42)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Na ogłoszenie zatrudnię masarza, odpowiedział masażysta. Autentyczne.

Strach iść do takiego masażysty big_smile

Może masarz ortografią wprowadzał w błąd. I był masażem a nie masarzem (?) Nie wiem. Z wątku ogłoszeniowego - pewien pan, który dał ogłoszenia "kupię stare meble" zapomniał dodać, że chodziło mu o "antyki", w końcu jaka to różnica... i cały zły informował, że nie o wysłużone graty mu chodziło big_smile

205

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Jaguar napisał/a:

Problemem jest ze nikt nie zadal sobie trudu zbadania potrzeb na rynku pracy. Wypuszczamy socjologow na tony, filozofow na peczki i polonistow w dziesiatkach tysiecy podczas kiedy tak naprawde potrzebni sa inni specjalisci (np stolarze, technicy chemiczni...nie wiem dokladnie jakie dziedziny) ale wiem ze filozof nie bedzie dobrym stolarzem a technik chemiczny dobrym hydraulikiem. Potrzeby rynku a ksztalcenie mlodych sie kompletnie rozminelo..
I tak jest od lat a nie od wczoraj. Zrobil sie przesyt magistrow.

Ototototo. Ktoś mógłby być świetnym hydraulikiem, no ale do łba mu nakladziono ze musi iść na studia. W efekcie jest magistrem od cholera wie czego w uczelni cholera wie jakiej i....? I ma pretensje.
Osobiście strasznie boleje nad upadkiem szkolnictwa technicznego/zawodowego i absurdalnymi wymogami rynku pracy. Wymaga się studiów od osoby, która swobodnie mogła by wykonywać daną pracę mając wykształcenie techniczne. (Pomimo najszczerszych chęci nie rozumiem po co studia fakturzystce, sprzataczce czy komuś wykonujacemu proste prace biurowe )

206

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Powiem tak - mój mąż w tym roku w wieku 37lat zdał maturę - tak dla samego siebie bo liceum miał ale bez tego papierka i faktycznie dużo osób mu to wypominało - zdając ją zamknął usta wielu osobom z ogromnym hukiem.
Z kolei mój tato - budowlaniec - często opowiada jak to pan magister inżynier z papierem w ręku przychodzi na budowę i jego pomysły wołają o pomstę do nieba  - jego ulubione powiedzenie - Pierd....ny uczony a gamoń smile

207

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Stynek napisał/a:

Z kolei mój tato - budowlaniec - często opowiada jak to pan magister inżynier z papierem w ręku przychodzi na budowę i jego pomysły wołają o pomstę do nieba  - jego ulubione powiedzenie - Pierd....ny uczony a gamoń smile

O to tak jak u mnie smile
Ale mój jak pracował to zawsze dodawał, że jednak szkoda, ze nie zrobił studiów, bo jego stanowisko mógł mieć i ktooś po maturze tylko i ktoś po studiach też.
A z jego wiedzą, mógł mieć wyższe stanowisko i większą kasę, no ale nie miał mgr.... więc stanowiska tez nie było.

208

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Niestety studia inżynierskie coraz częściej "wypuszczają" typowych teoretyków, jeśli więc teoria nie idzie w parze z praktyką, to mamy potem takie kwiatki wink. Mój mąż też ogromnie narzeka, że przychodzą do niego pracownicy, którzy owszem, dyplomy mają, ale wyobraźni technicznej żadnej. Mało tego, jeśli nie mają do czegoś gotowych programów, to czasem nie potrafią obliczyć najprostszego przekroju czy zasilania.

Ja akurat mam konkretny fach w rękach, dyplom technika, pedagoga zawodu i dyplom wyższej uczelni, która dała mi przede wszystkim dokument, ten z kolei pomagał w zdobyciu pracy, także poza zawodem. Szlify zawodowe zdobywałam na niższych szczeblach, potem dokształcałam się, uzupełniając wiedzę stricte teoretyczną. Cokolwiek by się działo - pracę znajdę zawsze, bo jak nie umysłem, to mogę pracować również fizycznie, przy czym już jako konkretny specjalista. I tak szczerze mówiąc, to właśnie umiejętności praktyczne cenię sobie najbardziej i to dzięki nim, choć pracowałam głową, miałam całkiem udany start od razu po zdobyciu uprawnień.
Pamiętam zresztą jedną z moich nauczycielek, która wielokrotnie powtarzała, że teoretycy w mojej profesji mają tendencję do wymyślania cudów, których technicznie wykonać się po prostu nie da, a my na szczęście tych błędów popełniać nie będziemy.

Mój syn niebawem będzie kończył technikum, na studia może iść, ale nie musi, przy czym nawet na technicznej uczelni będzie mu łatwiej, jeśli ze szkoły średniej wyjdzie z zawodowym przygotowaniem.

Ogólnie jestem zwolenniczką posiadania konkretnych umiejetności, wtedy już bez strachu o przyszłość można sobie studiować co tam się komu zamarzy.

209

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Ja znam inżyniera, a nawet - jak podkreślał- magistra inżyniera, dla którego 1/2 cala i pół cala to zupełnie coś innego.

210

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
zamoszcz napisał/a:

Ja znam inżyniera, a nawet - jak podkreślał- magistra inżyniera, dla którego 1/2 cala i pół cala to zupełnie coś innego.

Po prostu odróżnia "większą" połowę od "mniejszej" połowy big_smile

211

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
zamoszcz napisał/a:

Ja znam inżyniera, a nawet - jak podkreślał- magistra inżyniera, dla którego 1/2 cala i pół cala to zupełnie coś innego.

Ja znam osobe bez magistra, inżyniera czy innego tytułu, dla której Albania i Alabama to to samo.

212

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
SonyXperia napisał/a:

Po prostu odróżnia "większą" połowę od "mniejszej" połowy big_smile

No coś Ty, niemożliwe bez doktoratu big_smile.

Mój mąż ma u siebie absolwenta politechniki, który nie wiedział (być może nie wie do dziś) co to "pi" yikes.

213 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-08-17 21:08:56)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:
zamoszcz napisał/a:

Ja znam inżyniera, a nawet - jak podkreślał- magistra inżyniera, dla którego 1/2 cala i pół cala to zupełnie coś innego.

Ja znam osobe bez magistra, inżyniera czy innego tytułu, dla której Albania i Alabama to to samo.


Ale czy to coś tłumaczy czy brak jakiegokolwiek tytułu przed nazwiskiem tę osobę  usprawiedliwia?

214

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Po prostu odróżnia "większą" połowę od "mniejszej" połowy big_smile

No coś Ty, niemożliwe bez doktoratu big_smile.

Mój mąż ma u siebie absolwenta politechniki, który nie wiedział (być może nie wie do dziś) co to "pi" yikes.

Wiadomo, każdy po politechnice jest niedoukiem w przeciwieństwie do takiego bez wykształcenia.

215

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
SonyXperia napisał/a:
rossanka napisał/a:
zamoszcz napisał/a:

Ja znam inżyniera, a nawet - jak podkreślał- magistra inżyniera, dla którego 1/2 cala i pół cala to zupełnie coś innego.

Ja znam osobe bez magistra, inżyniera czy innego tytułu, dla której Albania i Alabama to to samo.


Ale czy to coś tłumaczy czy brak jakiegokolwiek tytułu przed nazwiskiem tę osobę  usprawiedliwia?

Hmm ale przyznasz jakimś cudem braki w wykształceniu maja tylko osoby z mgr, inż , dr.... przynajmniej tak  wynika z waszych postów.
W każdej grupie są tacy i tacy, już to sto razy pisałam.
Możesz być głąbem po studiach, albo po samej maturze, albo nie mając matury a tylko zawodówke. Albo liceum bez matury.

216

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Hmm ale przyznasz jakimś cudem braki w wykształceniu maja tylko osoby z mgr, inż , dr.... przynajmniej tak  wynika z waszych postów.
W każdej grupie są tacy i tacy, już to sto razy pisałam.

Tak, Rossi, u osób z mgr, dr, inż, są to braki w wykształceniu. Trudno mówić o brakach, jeśli osoba w ogóle wykształcenia nie posiada.

I nie generalizujemy, to że ktoś zna jedną taką osobę, nie oznacza, że twierdzimy, że wszyscy po politechnice nie wiedzą, co to pi.

217

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Wiadomo, każdy po politechnice jest niedoukiem w przeciwieństwie do takiego bez wykształcenia.

To już jest akurat Twoją nadinterpretacją i to Ty w tym miejscu generalizujesz, nawet jeśli jest w tym spora porcja sarkazmu. Mnie po prostu zadziwia, że można skończyć studia, mało tego, studia techniczne, na których matematyka jest przecież podstawą, a jednak nie wiedzieć jaka jest wartość "pi".

218

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Hmm ale przyznasz jakimś cudem braki w wykształceniu maja tylko osoby z mgr, inż , dr.... przynajmniej tak  wynika z waszych postów.
W każdej grupie są tacy i tacy, już to sto razy pisałam.

Tak, Rossi, u osób z mgr, dr, inż, są to braki w wykształceniu. Trudno mówić o brakach, jeśli osoba w ogóle wykształcenia nie posiada.

I nie generalizujemy, to że ktoś zna jedną taką osobę, nie oznacza, że twierdzimy, że wszyscy po politechnice nie wiedzą, co to pi.

Pietruszka, ale popatrz, tu są same głosy jak to magister nie wiedział co to "pi" , albo jakiś doktor czy inżynier już nie pamiętam, nie odróżnia 1/2 od połowy,
a nikt się nie śmieje, że na przykład facet po zawodówce albo tylko po gimnazjum nie wie co to liczba "pi".:O
Jak już jechać, to sprawiedliwie po wszystkich. A nie takie wybiórcze krytykanctwo.

219

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ja znam osobe bez magistra, inżyniera czy innego tytułu, dla której Albania i Alabama to to samo.


Ale czy to coś tłumaczy czy brak jakiegokolwiek tytułu przed nazwiskiem tę osobę  usprawiedliwia?

Hmm ale przyznasz jakimś cudem braki w wykształceniu maja tylko osoby z mgr, inż , dr.... przynajmniej tak  wynika z waszych postów.
W każdej grupie są tacy i tacy, już to sto razy pisałam.
Możesz być głąbem po studiach, albo po samej maturze, albo nie mając matury a tylko zawodówke. Albo liceum bez matury.

Uważam, że osoby z mgr, inż. dr ... w wykształceniu kierunkowym nie powinny miec żadnych braków. Bez dwóch zdań żadnych teoretycznych braków. Wykształcenie zobowiązuje. Tak powinno być. Niestety nie jest. Zdaję sobie sprawę z tego, że teoria to nie wszystko, ale nie ulega wątpliwości, że jest podstawą praktyki. Nie ma podstaw nie ma niczego...

220 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-17 21:20:08)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Pietruszka, ale popatrz, tu są same głosy jak to magister nie wiedział co to "pi" , albo jakiś doktor czy inżynier już nie pamiętam, nie odróżnia 1/2 od połowy,
a nikt się nie śmieje, że na przykład facet po zawodówce albo tylko po gimnazjum nie wie co to liczba "pi".:O
Jak już jechać, to sprawiedliwie po wszystkich. A nie takie wybiórcze krytykanctwo.

No, ale wybacz, facet po zawodówce ma prawo nie wiedzieć, co to liczba "pi"... po co ta informacja np. cukiernikowi? Do rozwiązywania krzyżówek?
A inżynierowi i wyżej po studiach technicznych raczej nie wypada nie wiedzieć.

221

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wiadomo, każdy po politechnice jest niedoukiem w przeciwieństwie do takiego bez wykształcenia.

To już jest akurat Twoją nadinterpretacją i to Ty w tym miejscu generalizujesz, nawet jeśli jest w tym spora porcja sarkazmu. Mnie po prostu zadziwia, że można skończyć studia, mało tego, studia techniczne, na których matematyka jest przecież podstawą, a jednak nie wiedzieć jaka jest wartość "pi".

Poniosło mnie. Specjalnie tak napisałam.
Można nie wiedzieć co to "pi" po studiach - jak widać, ale też można tego nie wiedzieć mając tylko gimnazjum.
Tak samo jak można być ogarniętym i pełnym wiedzy o świecie po skończeniu wyższej uczelni jak i po skończeniu technikum.
To już zależy od człowieka.

222

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Pietruszka, ale popatrz, tu są same głosy jak to magister nie wiedział co to "pi" , albo jakiś doktor czy inżynier już nie pamiętam, nie odróżnia 1/2 od połowy,
a nikt się nie śmieje, że na przykład facet po zawodówce albo tylko po gimnazjum nie wie co to liczba "pi".:O
Jak już jechać, to sprawiedliwie po wszystkich. A nie takie wybiórcze krytykanctwo.

Naprawdę nie rozumiesz, że to właśnie u osób z wyższym wykształceniem taka podstawowa niewiedza bardziej razi? Tak po prostu.

223

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pietruszka, ale popatrz, tu są same głosy jak to magister nie wiedział co to "pi" , albo jakiś doktor czy inżynier już nie pamiętam, nie odróżnia 1/2 od połowy,
a nikt się nie śmieje, że na przykład facet po zawodówce albo tylko po gimnazjum nie wie co to liczba "pi".:O
Jak już jechać, to sprawiedliwie po wszystkich. A nie takie wybiórcze krytykanctwo.

No, ale wybacz, facet po zawodówce ma prawo nie wiedzieć, co to liczba "pi"... po co ta informacja np. cukiernikowi? Do rozwiązywania krzyżówek?
A inżynierowi i wyżej po studiach technicznych raczej nie wypada nie wiedzieć.

Hehe, a po co ta wiedza poloniście ? wink

224 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-17 21:23:54)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pietruszka, ale popatrz, tu są same głosy jak to magister nie wiedział co to "pi" , albo jakiś doktor czy inżynier już nie pamiętam, nie odróżnia 1/2 od połowy,
a nikt się nie śmieje, że na przykład facet po zawodówce albo tylko po gimnazjum nie wie co to liczba "pi".:O
Jak już jechać, to sprawiedliwie po wszystkich. A nie takie wybiórcze krytykanctwo.

No, ale wybacz, facet po zawodówce ma prawo nie wiedzieć, co to liczba "pi"... po co ta informacja np. cukiernikowi? Do rozwiązywania krzyżówek?
A inżynierowi i wyżej po studiach technicznych raczej nie wypada nie wiedzieć.

Hehe, a po co ta wiedza poloniście ? wink

Ale przecież nie mówimy o poloniście, tylko o inżynierze właśnie smile nie generalizuj smile
Tak samo jak nikt się nie przyczepi, że inżynier nie zna na pamięć "Ody do młodości", nikt nie każe poloniście wiedzieć, co to "pi".
Ale jak się studiuje jakąś dziedzinę, to wypadałoby w tej dziedzinie nieco się ogarniać, nie sądzisz? smile

225 Ostatnio edytowany przez luc (2016-08-17 21:23:14)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:

Mnie po prostu zadziwia, że można skończyć studia, mało tego, studia techniczne, na których matematyka jest przecież podstawą, a jednak nie wiedzieć jaka jest wartość "pi".

Oj, można hmm
Winę za to ponosi cały system edukacji, od podstawówki po studia.
Dziś nawet matura nie jest wyznacznikiem posiadania wiedzy. Mój mąż pracujący na uczelni, na ścisłym kierunku, ubolewa, że (na matematykę i fizykę) przychodzą ludzie, którzy nie potrafią dodawać wektorów.

226

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Ojej, ja nie kończyłam ani uczelni technicznej, ani polonistyki, a nie wyobrażam sobie jak można nie wiedzieć jaka jest wartość i do czego wykorzystuje się "pi" cool.

227

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pietruszka, ale popatrz, tu są same głosy jak to magister nie wiedział co to "pi" , albo jakiś doktor czy inżynier już nie pamiętam, nie odróżnia 1/2 od połowy,
a nikt się nie śmieje, że na przykład facet po zawodówce albo tylko po gimnazjum nie wie co to liczba "pi".:O
Jak już jechać, to sprawiedliwie po wszystkich. A nie takie wybiórcze krytykanctwo.

Naprawdę nie rozumiesz, że to właśnie u osób z wyższym wykształceniem taka podstawowa niewiedza bardziej razi? Tak po prostu.

Hm, czyli sądzisz, że bez wykształcenia nie można mieć wiedzy? Tzreba skończyć studia aby znać podstawowe reguły?

228

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Hm, czyli sądzisz, że bez wykształcenia nie można mieć wiedzy? Tzreba skończyć studia aby znać podstawowe reguły?

Rossanko, ja Cię proszę... smile

229

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

No, ale wybacz, facet po zawodówce ma prawo nie wiedzieć, co to liczba "pi"... po co ta informacja np. cukiernikowi? Do rozwiązywania krzyżówek?
A inżynierowi i wyżej po studiach technicznych raczej nie wypada nie wiedzieć.

Hehe, a po co ta wiedza poloniście ? wink

Ale przecież nie mówimy o poloniście, tylko o inżynierze właśnie smile nie generalizuj smile

Nie nie, rozchodzi się o braku wykształcenia i wiedzy wśród absolwentów wyższych uczelni smile
W czym twój cukiernik jest lepszy od mojego polonisty? I temu i temu "pi" nie jest potrzebne. Może tylko do okrągłych tortów big_smile

230 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-17 21:26:13)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Hm, czyli sądzisz, że bez wykształcenia nie można mieć wiedzy? Tzreba skończyć studia aby znać podstawowe reguły?

Można. Odwracasz kota ogonem, Rossi, cały czas dokładnie o tym mówimy. Mówimy, że czasem ktoś po zawodówce ma większą wiedzę niż ten po studiach smile

231

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Hm, czyli sądzisz, że bez wykształcenia nie można mieć wiedzy? Tzreba skończyć studia aby znać podstawowe reguły?

Rossanko, ja Cię proszę... smile

No co. Normalnie rozmawiamy przeciez

232

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale przecież nie mówimy o poloniście, tylko o inżynierze właśnie smile nie generalizuj smile

Nie nie, rozchodzi się o braku wykształcenia i wiedzy wśród absolwentów wyższych uczelni smile
W czym twój cukiernik jest lepszy od mojego polonisty? I temu i temu "pi" nie jest potrzebne. Może tylko do okrągłych tortów big_smile

Przykład z liczbą "pi" dotyczył dokładnie inżyniera.

233

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:
Olinka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pietruszka, ale popatrz, tu są same głosy jak to magister nie wiedział co to "pi" , albo jakiś doktor czy inżynier już nie pamiętam, nie odróżnia 1/2 od połowy,
a nikt się nie śmieje, że na przykład facet po zawodówce albo tylko po gimnazjum nie wie co to liczba "pi".:O
Jak już jechać, to sprawiedliwie po wszystkich. A nie takie wybiórcze krytykanctwo.

Naprawdę nie rozumiesz, że to właśnie u osób z wyższym wykształceniem taka podstawowa niewiedza bardziej razi? Tak po prostu.

Hm, czyli sądzisz, że bez wykształcenia nie można mieć wiedzy? Tzreba skończyć studia aby znać podstawowe reguły?

Można mieć, ale nie sposób mieć wiedzę kierunkową i poruszać się swobodnie i profesjonalnie po danym obszarze dziedziny wiedzy, nauki. Taka jest idea studiów.

234

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Hm, czyli sądzisz, że bez wykształcenia nie można mieć wiedzy? Tzreba skończyć studia aby znać podstawowe reguły?

Można. Odwracasz kota ogonem, Rossi, cały czas dokładnie o tym mówimy. Mówimy, że czasem ktoś po zawodówce ma większą wiedzą niż ten po studiach smile

Toteż to samo mówię już któryś raz.
A tu zaraz  ktos wyskakuje o "pi", którego nie zna jakiś osobnik po studiach. Po gimnazjum też może tego nie wiedzieć.

Znowu się powtarzam.

235

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Toteż to samo mówię już któryś raz.
A tu zaraz  ktos wyskakuje o "pi", którego nie zna jakiś osobnik po studiach. Po gimnazjum też może tego nie wiedzieć.

Znowu się powtarzam.

Ale chodziło konkretnie o to, że nie wiedział tego inżynier po politechnice. To ja nie wiem, czy ja bym chciała, żeby taki inżynier projektował mi np. samochód, skoro podstawowej wiedzy nie posiada. Od osoby po gimnazjum nie wymaga się wiedzy na poziomie inżynierskim.

236

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Toteż to samo mówię już któryś raz.
A tu zaraz  ktos wyskakuje o "pi", którego nie zna jakiś osobnik po studiach. Po gimnazjum też może tego nie wiedzieć.

Znowu się powtarzam.

Powinien wiedzieć już po gimnazjum smile, a mowa była o osobniku po studiach technicznych. Również powtarzamy to już po raz n-ty.

237 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-08-17 21:31:39)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale przecież nie mówimy o poloniście, tylko o inżynierze właśnie smile nie generalizuj smile

Nie nie, rozchodzi się o braku wykształcenia i wiedzy wśród absolwentów wyższych uczelni smile
W czym twój cukiernik jest lepszy od mojego polonisty? I temu i temu "pi" nie jest potrzebne. Może tylko do okrągłych tortów big_smile

Przykład z liczbą "pi" dotyczył dokładnie inżyniera.

Jeżeli inżynier nie wie o co chodzi z liczbą "pi" to jest to jakieś nieporozumienie.

238

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Toteż to samo mówię już któryś raz.
A tu zaraz  ktos wyskakuje o "pi", którego nie zna jakiś osobnik po studiach. Po gimnazjum też może tego nie wiedzieć.

Znowu się powtarzam.

Powinien wiedzieć już po gimnazjum smile, a mowa była o osobniku po studiach technicznych. Również powtarzamy to już po raz n-ty.

Dobrze, jak inżynier - powinien wiedzieć.  Ale to był jeden inżynier. A drugi już może wiedzieć ile to nieszczęsne "pi" wynosi i do czego jest potrzebne.
Zależy od studenta, osoby.

239 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-17 21:36:18)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Dobrze, jak inżynier - powinien wiedzieć.  Ale to był jeden inżynier. A drugi już może wiedzieć ile to nieszczęsne "pi" wynosi i do czego jest potrzebne.
Zależy od studenta, osoby.

Ale nikt nie twierdzi, że żaden inżynier nie wie, co to "pi". Ten jeden konkretny nie wiedział big_smile

240 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-08-17 21:38:33)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Toteż to samo mówię już któryś raz.
A tu zaraz  ktos wyskakuje o "pi", którego nie zna jakiś osobnik po studiach. Po gimnazjum też może tego nie wiedzieć.

Znowu się powtarzam.

Powinien wiedzieć już po gimnazjum smile, a mowa była o osobniku po studiach technicznych. Również powtarzamy to już po raz n-ty.

To nie tak. Ja nie znam np. całek. W programie LO tego nie miałam. I czy to świadczy o tym, ze nie mam wiedzy. Mam. Tę, którą STUDIOWAŁAM. A nie był to kierunek ścisły, matematyczny.

Kierunek studiów zobowiązuje. To jest wiedza ukierunkowana.

241

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Dobrze, jak inżynier - powinien wiedzieć.  Ale to był jeden inżynier. A drugi już może wiedzieć ile to nieszczęsne "pi" wynosi i do czego jest potrzebne.
Zależy od studenta, osoby.

Ale nikt nie twierdzi, że żaden inżynier nie wie, co to "pi". Ten jeden konkretny nie wiedział big_smile

Jakaś ściema z tym, że inżynier nie wiedział co to "pi".
Kto to napisał, przyznawać sie:D

242

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
SonyXperia napisał/a:

To nie tak. Ja nie znam np. całek. W programie LO tego nie miałam. I czy to świadczy o tym, ze nie mam wiedzy. Mam. Tę, którą STUDIOWAŁAM. A nie był to kierunek ścisły, matematyczny.

Ale to już też było mówione. Nikt nie wymaga od polonisty znajomości całek czy liczby pi. Nikt nie wymaga od inżyniera znajomości historii literatury iberyjskiej. Nikt nie wymaga od biologa znajomości kodeksu cywilnego. Ale sama napisałaś, że jeśli inżynier nie wie, co to "pi", to jest to nieporozumienie smile

243

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
SonyXperia napisał/a:

To nie tak. Ja nie znam np. całek. W programie LO tego nie miałam. I czy to świadczy o tym, ze nie mam wiedzy. Mam. Tę, którą STUDIOWAŁAM. A nie był to kierunek ścisły, matematyczny.

Ta rozmowa zaczyna robić się już co najmniej zabawna. Całek w programie gimnazjum nie ma, ja miałam na studiach, bo program moich studiów zakładał, że znajomość całek jest nam potrzebna, ale nie twierdzę, że każdy ma i każdy całki powinien znać. Raz jeszcze powtarzam - mowa była o absolwencie politechniki, a to jednak zmienia postać rzeczy.

244

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To nie tak. Ja nie znam np. całek. W programie LO tego nie miałam. I czy to świadczy o tym, ze nie mam wiedzy. Mam. Tę, którą STUDIOWAŁAM. A nie był to kierunek ścisły, matematyczny.

Ale to już też było mówione. Nikt nie wymaga od polonisty znajomości całek czy liczby pi. Nikt nie wymaga od inżyniera znajomości historii literatury iberyjskiej. Nikt nie wymaga od biologa znajomości kodeksu cywilnego. Ale sama napisałaś, że jeśli inżynier nie wie, co to "pi", to jest to nieporozumienie smile

Czyli jak ktoś nie ma żadnego wykształcenia, to niczego od niego nie można wymagać?

(znowu mnie ponosi, ale musiałam ;o)

245

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Czyli jak ktoś nie ma żadnego wykształcenia, to niczego od niego nie można wymagać?

(znowu mnie ponosi, ale musiałam ;o)

Sorry, ale ja się poddaję big_smile.

246

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To nie tak. Ja nie znam np. całek. W programie LO tego nie miałam. I czy to świadczy o tym, ze nie mam wiedzy. Mam. Tę, którą STUDIOWAŁAM. A nie był to kierunek ścisły, matematyczny.

Ta rozmowa zaczyna robić się już co najmniej zabawna. Całek w programie gimnazjum nie ma, ja miałam na studiach, bo program moich studiów zakładał, że znajomość całek jest nam potrzebna, ale nie twierdzę, że każdy ma i każdy całki powinien znać. Raz jeszcze powtarzam - mowa była o absolwencie politechniki, a to jednak zmienia postać rzeczy.

Naprawdę? To jak on zdał? A inne zagadnienia umiał, czy też nie bardzo? Jakoś trudno w to uwierzyć. To tak, jakbys powiedziała, że dziecko w 4 klasie nie wie co to jest dodawanie i odejmowanie.

247

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Czyli jak ktoś nie ma żadnego wykształcenia, to niczego od niego nie można wymagać?

(znowu mnie ponosi, ale musiałam ;o)

Też Cię kocham, Rossi big_smile

248 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-08-17 21:49:24)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

To nie tak. Ja nie znam np. całek. W programie LO tego nie miałam. I czy to świadczy o tym, ze nie mam wiedzy. Mam. Tę, którą STUDIOWAŁAM. A nie był to kierunek ścisły, matematyczny.

Ale to już też było mówione. Nikt nie wymaga od polonisty znajomości całek czy liczby pi. Nikt nie wymaga od inżyniera znajomości historii literatury iberyjskiej. Nikt nie wymaga od biologa znajomości kodeksu cywilnego. Ale sama napisałaś, że jeśli inżynier nie wie, co to "pi", to jest to nieporozumienie smile

Czyli jak ktoś nie ma żadnego wykształcenia, to niczego od niego nie można wymagać?

(znowu mnie ponosi, ale musiałam ;o)


Nie przesadzaj. Żadne wykształcenie, to chyba zakończenie edukacji po podstawówce lub gimnazjum. To raczej ewenement. Przynajmniej w formalnym wymiarze. Umiesz czytać, pisać, liczyć. Nie jesteś analfabetą.

249

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
rossanka napisał/a:

Czyli jak ktoś nie ma żadnego wykształcenia, to niczego od niego nie można wymagać?

(znowu mnie ponosi, ale musiałam ;o)

Posiadanie tytułu - jakiegokolwiek - powinno do czegoś zobowiązywać. Najlepiej niczego od nikogo nie wymagać? Fryzjerka nie będzie umiała ściąć włosów, inżynier nie będzie wiedział, co to pi, a polonista będzie pisał "ktury". Raczej nie o to chodzi. Tak, ludzie po studiach powinni więcej od siebie wymagać (i my od nich również) niż osoby niewykształcone. Inaczej to jest zwyczajnie żenujące. A niestety pełno widzę takich przypadków na co dzień, nawet dzisiaj w nadesłanych CV widziałam co najmniej 5 kwiatków. Kiedyś takie rzeczy mnie śmieszyły, a teraz uważam je za zwyczajnie smutne. A później jest narzekanie, że nie ma pracy. Praca jest, ale nie dla tępot. big_smile

250

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czyli jak ktoś nie ma żadnego wykształcenia, to niczego od niego nie można wymagać?

(znowu mnie ponosi, ale musiałam ;o)

Też Cię kocham, Rossi big_smile

Ależ Pietruszko, tak publicznie smile

Dobra wiem o co chodzi, Wy też pewnie wiecie o co mi chodzi (mam nadzieję).
Wracając do głównego pytania, to przychylam się do zdania, że maturę dobrze mieć, bo daje to możliwość studiowania.
Jak ktoś nie chce studiować, to też nie jest powiedziane, że za 10 lat mu się nie zachce, albo, że okoliczności go do tego nakłonią, więc lepiej iść za ciosem
i zdać ją zaraz po liceum niż się później mordować.

Po drugie, jeśli ktoś nie ma matury, ale ma konkretny fach, jest w tym dobry, pracowity, ma pomysł - to może wyciągnąć więcej niż magister (jeśli chodzi o pieniądze), może też
być oczytany, mieć wiedzę o świecie itd (ale może też tego nie mieć - ale  nie mówimy tu o leniach i narzekaczach).

Kluczowym w tym wszystkim wydaje mi się pomysł na siebie.

251

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Ten pomysł na siebie jest moim zdaniem największym problemem. Łatwo zmierzać do celu, gdy się wie, dokąd chce się zmierzać. Ja akurat długo nie wiedziałam, dlatego rozumiem osoby, które nie od razu potrafią sobie wybrać zawód i studia. No ale dla lenistwa nie ma usprawiedliwienia. big_smile

252 Ostatnio edytowany przez Lodywaniliowe (2016-08-18 01:57:40)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Boże... Ciężko się to czyta.
Wybaczcie, ale ja od polonisty bym wymagała wiedzy co to liczba "pi" bo to jest podstawa... Nie przyjmuję takich usprawiedliwień. Chyba już na koniec podstawówki pojawia się to zagadnienie...
Po drugie, nigdy nie uwierzę, że jakiś inżynier nie wiedział co to liczba pi smile
Chociaż moja koleżanka z klasy waliła takie kwiatki na lekcjach jak pytanie "Gdzie zaczyna się nieskończoność?"
Tak czy siak te przykłady jak to ludzie po studiach nic nie wiedzą są śmieszne.
Czy edukacja jest ważna? Jest. Co z tego, że poloniście się nie przyda liczba pi? Mnie też nigdy się nie przyda wiedza o tym na czym polega mesjanizm III. cz Dziadów a mimo wszystko WIEM.
Ludzie dzielą się na głupich/leniwych i inteligentnych/pracowitych. Tutaj studia niewiele zmieniają - może jedynie to, że ci drudzy częściej się na nie wybierają?
Wiedza ogólna u mojego partnera jest aspektem koniecznym - wymaganym, żeby mnie zainteresował. O czym tu rozmawiać z kimś kto nie ma pojęcia o niczym tak naprawdę?
To co jest w programie nauczania do poziomu matury uważam za normę u każdego człowieka. Jeżeli ktoś nie ogarnia to mam już o nim raczej marne zdanie.
Wiadomo, że nie każdy musi być geniuszem, ale czy ja muszę się w takim środowisku obracać? Nie.

I żadne z moich znajomych nie powiedziałoby, że 1/2 i połowa to nie to samo. Może oprócz mojego eks, bo ten "nie ogarniał ułamków". Innych zagadnień też.  Moja przyjaciółka kończy zawodówkę, kiblowała, ale jest na tyle inteligentna żeby wiedzieć co to 1/2.
Teraz w ogóle nie rozumiem jak ja, osoba która całe życie stawiała na naukę i pracę, z ambicjami, która w wolnym czasie czyta gazety popularnonaukowe, ogląda dokumenty nt. wyższych zagadnień fizycznych, uwielbia literaturę fantastyczną mogła przez tyle czasu być z kimś, kto wali żarty o kupie... Poważnie teraz tego nie rozumiem zupełnie... Jego przewagą było to, że jak się poznaliśmy miałam 15 lat i wtedy tej różnicy nie było jeszcze widać.

Ale jedno trzeba było mu przyznać - był na tyle bystry by perfekcyjnie manipulować i nie wątpię, że w życiu mu się ułoży.
Może to nie inteligencja czy edukacja w życiu jest najważniejsza? wink

253

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
cslady napisał/a:

Ten pomysł na siebie jest moim zdaniem największym problemem. Łatwo zmierzać do celu, gdy się wie, dokąd chce się zmierzać. Ja akurat długo nie wiedziałam, dlatego rozumiem osoby, które nie od razu potrafią sobie wybrać zawód i studia.

Ja pomysł na siebie miałam, ale samo życie zweryfikowało moje plany, kiedy okazało się, że pomysł jest dobry, ale niestety miejsce, gdzie zdecydowałam się zamieszkać, nie sprzyjało jego realizacji. Wtedy musiałam wykazać się elastycznością i pójść w nieco innym (a nawet więcej niż nieco) kierunku. Ostatecznie jednak żadnych swoich wyborów nie żałuję, bo wszystkie okazały się być "po coś".

lodywaniliowe napisał/a:

I żadne z moich znajomych nie powiedziałoby, że 1/2 i połowa to to samo.

Kiedy właśnie 1/2 i połowa to jest to samo big_smile. Niemniej przypuszczam, że to zwykła pomyłka.

Również uważam, że jest taki zakres podstawowej wiedzy, którą każdy z nas powinien posiadać. Nie tylko dlatego, że to w jakiś sposób o nas świadczy, ale również, bo jest nam z tym zwyczajnie łatwiej. Idąc wspomnianym i rozdmuchanym już tropem - o ile rachunek różniczkowy czy macierze w życiu osobistym chyba nigdy mi się nie przydały, o tyle rzeczone "pi" wykorzystywałam wielokrotnie. Podstawowa wiedza z zakresu biologii, chemii czy fizyki pomaga nam rozumieć zachodzące wokół nas (i w nas) zjawiska oraz zależności. Jeśli podróżujemy, dobrze jest wiedzieć coś więcej niż gdzie leżą Mazury albo że Rzym jest stolicą Włoch. Kiedy choć orientacyjnie poruszamy się w gąszczu zdarzeń i dat historii, ogarniamy okresy literackie, to czerpiemy znacznie większą przyjemność z książek i kina, potrafiąc umiejscowić w czasie pokazywane zdarzenia i wynikający z nich kontekst. I tak dalej.

lodywaniliowe napisał/a:

Chyba już na koniec podstawówki pojawia się to zagadnienie...

Oczywiście, że tak. To znaczy nie wiem jak jest teraz, ale ja kończyłam ośmioletnią podstawówkę i na pewno na tym poziomie liczyliśmy pole powierzchni i obwód koła, potem jeszcze kreśliliśmy siatkę walca - bez "pi" przecież nie sposób.

254 Ostatnio edytowany przez Lodywaniliowe (2016-08-18 01:57:51)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Olinka napisał/a:
lodywaniliowe napisał/a:

I żadne z moich znajomych nie powiedziałoby, że 1/2 i połowa to to samo.

Kiedy właśnie 1/2 i połowa to jest to samo big_smile. Niemniej przypuszczam, że to zwykła pomyłka.

Tak tongue Kompletna pomyłka. Poprawione.

255

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Tom94 napisał/a:

Witam wszystkich smile

Przychodzę do was tym razem z tematem który w ostatnim czasie zaczął mnie intrygować.
Wspomniana matura bo o niej mowa przejawiała się w ostatnim czasie w moim towarzystwie dosyć często i aż z tego wszystkiego zakładam ten temat aby poznać opinię większej grupy osób.

Ale do rzeczy, doszły mnie słuchy i różne opinie że facet bez matury jest kimś gorszym, osobą którą pojęcie mężczyzny nie dotyczy, jak można się domyślić takie opinie słyszałem od strony kobiet które najpewniej tę maturę mają, jeśli ktoś mnie zna z tego forum ten wie że nie mogłem pozostać obojętny wobec takich krzywdzących wniosków więc postanowiłem przedstawić swój punkt widzenia w tej sprawie jednakże nie udało mi się zmienić toku myślenia tamtych dziewczyn.
Według mnie fakt że ktoś nie ma przy sobie tego papierka nic nie znaczy bo też rozumiem że nie każdemu może podchodzić np. taka matematyka i naprawdę to rozumiem ale niestety jak zauważyłem jestem raczej wyjątkiem pod tym względem.
Rozczarowany tamtymi opiniami postanowiłem popytać kilku znajomych osób co sądzą na ten temat i ku mojemu zdziwieniu ich zdania nie różniły się za bardzo od zdania wspomnianych dziewczyn.

Więc pytanie teraz do was tongue
Jakie macie stanowisko w tej sprawie?
Czy facet bez tej matury to faktycznie ktoś gorszy, ułomny i w ogóle do bani czy też może jest wam to kompletnie obojętne?

Ps: Jeśli gdzieś był podobny wątek to zignorujcie ten post
Ps2: Temat ten zakładam bardziej na luzie więc bez wojenek proszę tongue

Pozdrawiam


Matura ,czy studia są ważne, ale jeśli ktoś jest zaradny,podchodzi do życia poważnie i ma stałą pracę - wszystko może się ułożyć.Co do wspomnianej matematyki - nie ma uczni,ani ludzi niezdolnych,są wyłącznie leniwi, bo skoro słonia nauczy się tańczyć człowieka także można nauczyć wszystkiego - jeśli ten tylko chce.

256

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
natolinka napisał/a:

Matura ,czy studia są ważne, ale jeśli ktoś jest zaradny,podchodzi do życia poważnie i ma stałą pracę - wszystko może się ułożyć.Co do wspomnianej matematyki - nie ma uczni,ani ludzi niezdolnych,są wyłącznie leniwi, bo skoro słonia nauczy się tańczyć człowieka także można nauczyć wszystkiego - jeśli ten tylko chce.

Porównywanie ludzi do słoni, kompletna paranoja. big_smile big_smile big_smile

Już chyba bardziej zdzierżyłabym porównanie do małpy. tongue big_smile tongue

257

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
Krejzolka82 napisał/a:
natolinka napisał/a:

Matura ,czy studia są ważne, ale jeśli ktoś jest zaradny,podchodzi do życia poważnie i ma stałą pracę - wszystko może się ułożyć.Co do wspomnianej matematyki - nie ma uczni,ani ludzi niezdolnych,są wyłącznie leniwi, bo skoro słonia nauczy się tańczyć człowieka także można nauczyć wszystkiego - jeśli ten tylko chce.

Porównywanie ludzi do słoni, kompletna paranoja. big_smile big_smile big_smile

Już chyba bardziej zdzierżyłabym porównanie do małpy. tongue big_smile tongue


Czytaj posty ze zrozumieniem ....

258 Ostatnio edytowany przez Tomek4811 (2016-08-18 10:48:36)

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

No to ja doloze jeszcze moje 5 groszy do tej dyskusji big_smile

Posiadanie wykształcenia to dla mnie warunek konieczny ale nie warunek wystarczający. To ze ktoś ma mgr. inz. czy PhD nie znaczy automatycznie ze jest to jakoś mądrzejsza osoba. To znaczy jedynie ze spełniła ona formalne kryteria dla uzyskania dyplomu. Obracam sie w środowisku applied science i wielu jest u nas tzw. vakidioten (to po holendersku) tzn. ludzi genialnych w swojej bardzo wąskiej działce ale totalnie nieużywalnych poza nią. Są to często jakieś wręcz autystyczne osobniki zupełnie nieradzące sobie w życiu i w grupie.

Ja nie ustawiałem studiów jako jakiegoś formalnego kryterium dla wyboru partnerki. Z drugiej strony w praktyce mi wyszło, ze mi sie nie kleiło z kobietami bez studiów - o maturze juz nie wspominając.

Facet bez matury tez znajdzie kobietę ale ona niekoniecznie musi mieć PhD. Moja była dziewczyna po zawodówce wyszła za rolnika, urodziła mu dzieci i chyba jest z nim szczęśliwa. Życzę jej w każdym razie jak najlepiej. Tyle tylko, ze my do siebie nie pasowaliśmy. No hard feelings big_smile

259

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Znajomy jest po podstawówce !
Rozkręcił dużą firmę teleinformatyczną,zatrudnia kilkanaście osób,więc jemu akurat żadne szkoły nie są potrzebne.
Jak już wspomnieliście,trzeba mieć pomysł na siebie i go realizować,wtedy jeśli potrzebne szkoły,to robić w tym kierunku,jeśli nie,to nie,chociaż wykształcenie MOŻE pomóc w uzyskaniu lepszej pracy,ale nie musi,nie ma uniwersalnego przepisu,a dyskwalifikowanie kogoś ze względu na brak matury jest śmieszne.

260

Odp: Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?
theonlyone napisał/a:

Znajomy jest po podstawówce !
Rozkręcił dużą firmę teleinformatyczną,zatrudnia kilkanaście osób,więc jemu akurat żadne szkoły nie są potrzebne.
Jak już wspomnieliście,trzeba mieć pomysł na siebie i go realizować,wtedy jeśli potrzebne szkoły,to robić w tym kierunku,jeśli nie,to nie,chociaż wykształcenie MOŻE pomóc w uzyskaniu lepszej pracy,ale nie musi,nie ma uniwersalnego przepisu,a dyskwalifikowanie kogoś ze względu na brak matury jest śmieszne.

I o to chodzi.
Co innego byłoby, jakby znajomy był po podstawówce, ale był leniem, nic nie robił, a tylko narzekał, że nie ma matury, bo jest nie zdolny, albo nie miał czasu się uczyć albo nie miał silnej woli by się uczyć...
Właśnie tu chodzi o postawę i podejście do życia.

Posty [ 196 do 260 z 331 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Facet bez matury, osoba gorszej kategorii?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024