Droga Autorko na początku rozstania, jest zawsze złość, jak i "wybielanie" ex-partnera.
To będzie Ci towarzyszyć jakiś czas. Raz tak, raz tak. Raz będzie On zły, toksyczny, raz będzie super partnerem.Przeczytaj sobie swój pierwszy post i przypomnij sobie, jak On Cię traktował, jak Ci ubliżał, jak nie zgadzałaś się z Nim.
Najprawdopodobniej wyjechałabyś do Niego i byłabyś zdana na Jego "łaskę i niełaskę", tego chcesz dla siebie?Aha i pamiętaj, że tutaj masz nas i zawsze możesz, a nawet musisz napisać, jak Ci źle.
Kajam się z tymi emocjami i odczuciami parę dni i w końcu stwierdziłam, że jak nie rozmowa tu, to się chyba wykończę. Nie chcę za bardzo wciągać w to swojej rodziny, nie chcę by się martwili moimi "głupotami". Już mam takie wahania, ostatnio w gniewie, po tej jego publikacji przecież wyrzuciłam jego rzeczy, czego dzisiaj oczywiście żałuję. Nigdy na niczyją łaskę nie chcę być skazana, jestem samodzielna, wiem, że w końcu sobie poradzę, tylko brak mi motywacji do czegokolwiek. Tak bardzo chciałabym mieć tę pewność, że posąpiłam słusznie. Wcześniej ją miałam, teraz ten cały obraz mi się rozmywa i zostaję taka sama z tymi wszystkimi niedomówieniami i wątpliwościami..