dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 145 ]

66

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Właśnie był. Tylko nie okazał tego, jak miał 18 lat, bo mu popęd nie pozwalał. Inaczej - pewnie głupio zabrzmi, ale jak ja bym mu nie dała wtedy, to pewnie żadna inna też. Więc korzystał, a wypomniał potem dopiero. Mogę się tylko tłumaczyć tym, że byłam głupio zakochana. Szkoda, że ogarnęłam to po latach, a nie wcześniej smile

Wlasnie nie wiem czemu krytykuje sie panow ktorzy otwarcie mowia o tym jakie maja oczekiwania i nie chca nikogo oszukiwac oraz wiedza ze tego nie zmienia. To jest klucz do twojego bylego "ale jak ja bym mu nie dała wtedy, to pewnie żadna inna też" pewnie zobaczyl ze nigdy nie bedzie miec kobiety, a ze taki z niego desperat byl ze wiazal sie z kobieta ktora nie spelnia jego wymagan to na niej cale bole z przeszlosci wyladowal. Nie chce go usprawiedliwiac ale moze dawalas mu odczuc ze jest gorzszy niz inni ktorzy byli przed nim, mogl tez sie czegos dowiedziec od twoich bylych kochankow lub kogos z otoczenia, moze nie byly to prawdziwe info ale uwierzyl w to i czul sie z tym zly.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-26 23:17:28)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Hola, hola, według Ciebie ilu ja miałam kochanków przed nim, mając 18 lat???
Rozumiem też, że to, że znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie, mało mnie nie zabijając, było spowodowane jego traumą, że moi "poprzedni kochankowie" byli od niego lepsi?

Po prostu z dystansem traktuję facetów, którzy pinkolą, że dziewictwo jest dla nich takie ważne. Ale primo - nikt się nie musi ze mną zgadzać, secundo - na szczęście mogę to olać, bo w wieku, w którym jestem, już tylko naprawdę psychopata szukałby dziewicy smile

68

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Hola, hola, według Ciebie ilu ja miałam kochanków przed nim, mając 18 lat???
Rozumiem też, że to, że znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie, mało mnie nie zabijając, było spowodowane jego traumą, że moi "poprzedni kochankowie" byli od niego lepsi?

Po prostu z dystansem traktuję facetów, którzy pinkolą, że dziewictwo jest dla nich takie ważne. Ale primo - nikt się nie musi ze mną zgadzać, secundo - na szczęście mogę to olać, bo w wieku, w którym jestem, już tylko naprawdę psychopata szukałby dziewicy smile

Napisalem bardzo ogolnie nie wiem ilu ich mialas, roznie to jest sa takie co w wieku 18 lat maja 5, 10 czy wiecej, nie znam i szczerze mowiac nie interesuje mnie to zbytnio.
Nie, ja pod znecaniem psychicznym ukrylem bardziej cos takiego jak ciagle trucie dupy, nie myslalem o takim prawdziwym znecaniu psychicznym, jak ty mowisz ze znecal sie rowniez fizycznie to bylo juz bardzo nie ciekawie i troche mnie dziwi ze bylas z takim czlowiekiem ale to chyba nie byly efekty bycia prawiczkiem tylko czegos calkiem innego. Moge sie spytac co on takiego wyprawial jesli to nie jest zbyt osobiste oraz traumatyczne?

Jezeli dla kogos dziewictwo jest wazne poniewaz ma wstret uzywac cos po kims, musi miec wszystko nowe to tez tego nie rozumisz. Trudno lepiej byc traktowanym z dystansem ale nikogo nie oklamywac ze jest inaczej aby tylko zaliczyc.

69

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:

Napisalem bardzo ogolnie nie wiem ilu ich mialas, roznie to jest sa takie co w wieku 18 lat maja 5, 10 czy wiecej, nie znam i szczerze mowiac nie interesuje mnie to zbytnio.

1. Który sobie poszedł po tym, jak mnie przeleciał big_smile ale nie, nie mam traumy z tego powodu big_smile

Nie, ja pod znecaniem psychicznym ukrylem bardziej cos takiego jak ciagle trucie dupy, nie myslalem o takim prawdziwym znecaniu psychicznym, jak ty mowisz ze znecal sie rowniez fizycznie to bylo juz bardzo nie ciekawie i troche mnie dziwi ze bylas z takim czlowiekiem ale to chyba nie byly efekty bycia prawiczkiem tylko czegos calkiem innego. Moge sie spytac co on takiego wyprawial jesli to nie jest zbyt osobiste oraz traumatyczne?

Trucie dupy to nie jest znęcanie psychiczne smile ale nazywanie kogoś ścierwem, dziwką, szmatą - już jest smile Znęcanie fizyczne chyba nie muszę tłumaczyć. Tak, byłam z takim człowiekiem. Ale sobie od niego poszłam smile

Jezeli dla kogos dziewictwo jest wazne poniewaz ma wstret uzywac cos po kims, musi miec wszystko nowe to tez tego nie rozumisz

To niech sobie kupi misia, a nie kłamie smile lub też - poczeka, aż mu się znajdzie jakaś dziewica smile

70

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

1. Który sobie poszedł po tym, jak mnie przeleciał big_smile ale nie, nie mam traumy z tego powodu big_smile

Nikt nie mowi ze mialas z tego powodu jakas traume(ja mowilem wczesniej o jego traumach). Twoj byly o tym wiedzial?

Trucie dupy to nie jest znęcanie psychiczne smile ale nazywanie kogoś ścierwem, dziwką, szmatą - już jest smile Znęcanie fizyczne chyba nie muszę tłumaczyć. Tak, byłam z takim człowiekiem. Ale sobie od niego poszłam smile

Wiem to doskonale, przesadzilem z nazwiennictwem tongue no jest tacy faceci jak on nie powinni miec kobiet jestem ciekawy co sie stalo w jego zyciu ze tak cie traktowal(nie usprawiedliwiam go, jestem ciekawy)

To niech sobie kupi misia, a nie kłamie smile lub też - poczeka, aż mu się znajdzie jakaś dziewica smile

Czemu ma sobie kupowac misia bo nie rozumie, po prostu jestem za mowieniem prawdy jak sie spotyka swoj typ dziewczyny, no ja jestem za tym zeby szukac tego co nam najbardziej odpowiada dla spokoju obu stron.

71

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:

Nikt nie mowi ze mialas z tego powodu jakas traume(ja mowilem wczesniej o jego traumach). Twoj byly o tym wiedzial?

Tak, wiedział.

tacy faceci jak on nie powinni miec kobiet jestem ciekawy co sie stalo w jego zyciu ze tak cie traktowal(nie usprawiedliwiam go, jestem ciekawy)

Zaspokoję Twoją ciekawość big_smile zniszczyłam mu życie, bo się ze mną związał, a ja nie byłam dziewicą, więc się puszczałam i na pewno nadal się puszczam big_smile i w ogóle ogólnie byłam do dupy big_smile

Czemu ma sobie kupowac misia bo nie rozumie, po prostu jestem za mowieniem prawdy jak sie spotyka swoj typ dziewczyny, no ja jestem za tym zeby szukac tego co nam najbardziej odpowiada dla spokoju obu stron.

Misia, żeby miał coś, czego nie używał nikt przed nim. Równie dobrze może być autko. Tak mi się tylko o tym misiu napisało smile
Sęk w tym, że on nie szukał czegoś, co mu najbardziej odpowiada. Nie, wróć - w sumie szukał. Kogoś, na kim się będzie mógł wyżywać - czyli de facto kogoś, kto mu odpowiada big_smile
Ale że nie o tym ten temat, to może zakończymy offtop smile

72

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Właściwie to jest na temat, bo droga od kogoś, kto przedmiotowo traktuje kobietę i weźmie tylko taką nieużywaną tongue do takiego który znęca się psychicznie i/lub fizycznie jest krótka. A właściwie to żadna. Jeden pies tongue Dlatego gdy słyszę o facetach porządnych, z zasadami, żyjących według starej szkoły itp. to dostaję gęsiej skórki.

73

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Zaspokoję Twoją ciekawość big_smile zniszczyłam mu życie, bo się ze mną związał, a ja nie byłam dziewicą, więc się puszczałam i na pewno nadal się puszczam big_smile i w ogóle ogólnie byłam do dupy big_smile

Przeciez to prawda, kazda kobieta to "kulwa" tongue Zaczynam troche rozumiec o co chodzilo w tym wszystkim... ahhaha no coz nikt nie jest idealnu wink

No dobra koniec offtopu.

74

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
Klio napisał/a:

droga od kogoś, kto przedmiotowo traktuje kobietę i weźmie tylko taką nieużywaną tongue do takiego który znęca się psychicznie i/lub fizycznie jest krótka. A właściwie to żadna. Jeden pies tongue Dlatego gdy słyszę o facetach porządnych, z zasadami, żyjących według starej szkoły itp. to dostaję gęsiej skórki.

To właśnie chciałam przekazać. Ale chyba przekazywałam jak jeden facet w innym wątku, skoro mi nie wyszło i wywiązała się taka dyskusja big_smile

75

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:
Klio napisał/a:

droga od kogoś, kto przedmiotowo traktuje kobietę i weźmie tylko taką nieużywaną tongue do takiego który znęca się psychicznie i/lub fizycznie jest krótka. A właściwie to żadna. Jeden pies tongue Dlatego gdy słyszę o facetach porządnych, z zasadami, żyjących według starej szkoły itp. to dostaję gęsiej skórki.

To właśnie chciałam przekazać. Ale chyba przekazywałam jak jeden facet w innym wątku, skoro mi nie wyszło i wywiązała się taka dyskusja big_smile

Gdy kobiety traktuja mezczyzn przedmiotowo to juz jest ok?  wink Nie zgadzam sie z tym ale trudno kazdy ma prawo do wlasnej opini.

76

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:

Gdy kobiety traktuja mezczyzn przedmiotowo to juz jest ok?  wink Nie zgadzam sie z tym ale trudno kazdy ma prawo do wlasnej opini.

Nie jest ok, ale nie o tym rozmawiamy smile

77

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Nie jest ok, ale nie o tym rozmawiamy smile

Jak nie o tym a o czym?
Moim zdaniem brak szacunku do kobiety i prawictwo nie ma nic ze soba wspolnego, moim zdaniem jak ktos jest psychoczny to prawiczek czy nie bedzie taki sam. A dodawanie sobie negatywnych cech prawiczkow pomaga tylko pania w omijaniu takich facetow i bardziej moim zdaniem pod ta cala otoczka ze zdradzi bedzie bil znecal sie jest tylko jedna obawa ale prawdziwa nie zadowoli mnie seksualnie.

78

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Nie jest ok, ale nie o tym rozmawiamy smile

Jak nie o tym a o czym?
Moim zdaniem brak szacunku do kobiety i prawictwo nie ma nic ze soba wspolnego, moim zdaniem jak ktos jest psychoczny to prawiczek czy nie bedzie taki sam. A dodawanie sobie negatywnych cech prawiczkow pomaga tylko pania w omijaniu takich facetow i bardziej moim zdaniem pod ta cala otoczka ze zdradzi bedzie bil znecal sie jest tylko jedna obawa ale prawdziwa nie zadowoli mnie seksualnie.

odludek napisał/a:

Jezeli dla kogos dziewictwo jest wazne poniewaz ma wstret uzywac cos po kims, musi miec wszystko nowe to tez tego nie rozumisz.

I nie dostrzegasz, że sam masz spore zadatki na bycie znęcającym się, ale nie dlatego, że jesteś prawiczkiem, ale dlatego że kobieta jest czymś, używanym, bądź nie. Do której można na podstawie używania, bądź nieużywania czuć wstręt.
Robisz z siebie i podobnych do siebie ofiary, podczas gdy jesteś niezwykle podobny do kata...

79

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
Klio napisał/a:

I nie dostrzegasz, że sam masz spore zadatki na bycie znęcającym się, ale nie dlatego, że jesteś prawiczkiem, ale dlatego że kobieta jest czymś, używanym, bądź nie. Do której można na podstawie używania, bądź nieużywania czuć wstręt.
Robisz z siebie i podobnych do siebie ofiary, podczas gdy jesteś niezwykle podobny do kata...

Oj przesadzasz, ale masz prawo do takiej opini niestety jesli jest sie po pewnym wieku prawiczkiem slyszy sie teksty tego typu(nie robie z siebie ofiary tylko pisze jak jest).
Nie czy ty to rozumisz ze jedna osoba nie lubi miec czegos po kims, jesli ja na to stac to wybiera taka droge jesli jednak nie to zadowala sie uzywanym lub nie kupuje nic proste. Tu nie chodzi o kobiete a co bylo w jej pochwie penis innego faceta to mnie odpycha.

80

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

A jeju, macie problem, jak nie chce prawiczków, to niech sobie bierze doświadczonych, jej sprawa.

Ja nie chcę kobiet, które miały wielu partnerów, też moja sprawa.

81 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-27 00:51:15)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:

Nie czy ty to rozumisz ze jedna osoba nie lubi miec czegos po kims, jesli ja na to stac to wybiera taka droge jesli jednak nie to zadowala sie uzywanym lub nie kupuje nic proste. Tu nie chodzi o kobiete a co bylo w jej pochwie penis innego faceta to mnie odpycha.

Boże. Kobieta to jest "coś"? Używane coś??? to se kup dmuchaną lalkę. Będzie tylko Twoja. I gwarancja, że dziewica.

RavenKnight napisał/a:

Ja nie chcę kobiet, które miały wielu partnerów, też moja sprawa.

Oczywiście, że masz prawo nie chcieć. Ale nie masz prawa nazywać takich kobiet czymś używanym.

82

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Oczywiście, że masz prawo nie chcieć. Ale nie masz prawa nazywać takich kobiet czymś używanym.

Nie czuję takiej potrzeby.

Jednak niektóre Panie też mogłyby się powstrzymać ze swoimi opiniami i nie przypisywać prawiczkom łatki sierot bez temperamentu i umiejętności władania mieczem wink

83

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:

Nie czy ty to rozumisz ze jedna osoba nie lubi miec czegos po kims, jesli ja na to stac to wybiera taka droge jesli jednak nie to zadowala sie uzywanym lub nie kupuje nic proste. Tu nie chodzi o kobiete a co bylo w jej pochwie penis innego faceta to mnie odpycha.

Ty z kolei nie chcesz zrozumieć, że dla kobiety niekoniecznie ujmujący i czarujący będzie mężczyzna, który ma w doopie jej charakter, uczucia, ba! nawet wygląd, ale tylko to czy w pochwie coś było, czy też nie. Czy poszło sobie, czy może zostało. Czy to coś da się domyć, czy też nie. Dla mnie tacy mężczyźni są odrażający. Ale jak widać kwestia gustów...

84

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Boże. Kobieta to jest "coś"? Używane coś??? to se kup dmuchaną lalkę. Będzie tylko Twoja. I gwarancja, że dziewica.

Nie pisalem ogolnie, uzylem cos aby nie wymieniac przykladow typu samochod itp. Tak kupie sobie nie mam z tym problemu. Nie rozumie twojej reakcji, czemu nie atakujecie tak kobiet ktore nie chca prawiczkow tylko facetow ktorzy szukaja tylko pewnego typu kobiet i mowia o tym otwarcie.

85

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
RavenKnight napisał/a:

Jednak niektóre Panie też mogłyby się powstrzymać ze swoimi opiniami i nie przypisywać prawiczkom łatki sierot bez temperamentu i umiejętności władania mieczem wink

Ja akurat do takich nie należę smile Co jak co, mój były mąż to akurat potrafił, mimo że był prawiczkiem jak go poznałam smile A temperament też miał, oj, miał, nie mam kasy, niestety, żeby wymienić drzwi, w których jest dziura po mojej głowie do dzisiaj smile pozdrawiam smile

86

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
Klio napisał/a:

Ty z kolei nie chcesz zrozumieć, że dla kobiety niekoniecznie ujmujący i czarujący będzie mężczyzna, który ma w doopie jej charakter, uczucia, ba! nawet wygląd, ale tylko to czy w pochwie coś było, czy też nie. Czy poszło sobie, czy może zostało. Czy to coś da się domyć, czy też nie. Dla mnie tacy mężczyźni są odrażający. Ale jak widać kwestia gustów...

Widzisz dla mnie liczy sie charakter jest najwazniejszy oraz jej uczucia sa tez wazne nie liczy sie tylko to cos w pochwie jest ostatnim warunkiem przy wybieraniu kobiety ale musi byc spelniony. Myslisz ze kobiete obchodzi to jak czuje sie facet ktory widzi jak dla kobiety ktora byla nim tak zafascynowana nagle z powodu tego ze nie zamoczyl, ona czuje do niego nie chec traktuje go z dystansem. Czemu sa dla ciebie odrazajacy bo chca byc traktowani jak ludzie?

87

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:

Czemu sa dla ciebie odrazajacy bo chca byc traktowani jak ludzie?

Nie. Jedynie i aż dlatego, że nie traktują kobiet jak ludzi. Nie dostrzegasz tego, bo również tak traktujesz kobiety, choć mocno zaklinasz tą rzeczywistość.

88

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Boże. Kobieta to jest "coś"? Używane coś??? to se kup dmuchaną lalkę. Będzie tylko Twoja. I gwarancja, że dziewica.

Nie pisalem ogolnie, uzylem cos aby nie wymieniac przykladow typu samochod itp. Tak kupie sobie nie mam z tym problemu. Nie rozumie twojej reakcji, czemu nie atakujecie tak kobiet ktore nie chca prawiczkow tylko facetow ktorzy szukaja tylko pewnego typu kobiet i mowia o tym otwarcie.

Bo kobiety, nawet jak nie chcą prawiczka, to nie mówią o nim "to coś" ?

89

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Ja akurat do takich nie należę smile Co jak co, mój były mąż to akurat potrafił, mimo że był prawiczkiem jak go poznałam smile A temperament też miał, oj, miał, nie mam kasy, niestety, żeby wymienić drzwi, w których jest dziura po mojej głowie do dzisiaj smile pozdrawiam smile

Nie wiesz bo spotkalas swojego meza jak mial 18 lat pomysl jak bys go spotkala gdy by on mial z 26-27 i nadal byl prawiczkiem nadal bys o nim tak myslala smile? No i ty dalej o tej przemocy dalej podkreslasz fakt tego ze maz Prawiczek sie znecal nad toba.

90 Ostatnio edytowany przez odludek (2016-06-27 01:13:43)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:
odludek napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Boże. Kobieta to jest "coś"? Używane coś??? to se kup dmuchaną lalkę. Będzie tylko Twoja. I gwarancja, że dziewica.

Nie pisalem ogolnie, uzylem cos aby nie wymieniac przykladow typu samochod itp. Tak kupie sobie nie mam z tym problemu. Nie rozumie twojej reakcji, czemu nie atakujecie tak kobiet ktore nie chca prawiczkow tylko facetow ktorzy szukaja tylko pewnego typu kobiet i mowia o tym otwarcie.

Bo kobiety, nawet jak nie chcą prawiczka, to nie mówią o nim "to coś" ?

Szczerze mowia w kategorii psa, czyli moze nie cos ale tez poziom podobny.

Klio napisał/a:

Nie. Jedynie i aż dlatego, że nie traktują kobiet jak ludzi. Nie dostrzegasz tego, bo również tak traktujesz kobiety, choć mocno zaklinasz tą rzeczywistość.

Ja traktuje kobiety jak ludzi, chociaz nigdy nie bylem traktowany jak czlowiek widocznie sobie na to nie zapracowalem. Jak bys zapytala kazdej kobiety co mnie znaja to powiedza ci ze nie jestem osobnikiem za jakiego mnie uwazasz.

91

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

To jak to w końcu jest, komu bardziej zależy na seksie, mężczyznom czy kobietom?

Mężczyzna nie będzie robił problemu kobiecie, że jest dziewicą, zaakceptuje to że kilka miesięcy będzie miał słaby seks.

Natomiast z tego co wyczytałem w paru wątkach, wiele kobiet wręcz unika jak ognia prawiczków przypisując im łatkę nieudaczników, boją się słabego seksu, nie chcą tracić czasu na taką znajomość.

Wiem, że w Waszym odczuciu moja wypowiedź może być wyolbrzymiona, ale tak procentowo analizując wypowiedzi, to dla kobiet jest to wręcz problem, nie mówię że dla wszystkich, ale jednak ton takich wypowiedzi jest dość częsty na tym forum.

92 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-27 01:17:18)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:

Ja traktuje kobiety jak ludzi, chociaz nigdy nie bylem traktowany jak czlowiek widocznie sobie na to nie zapracowalem. Jak bys zapytala kazdej kobiety co mnie znaja to powiedza ci ze nie jestem osobnikiem za jakiego mnie uwazasz.

Czy kobiety, które Cię znają poznały również Twoją teorię o nich jako czymś używanym/nieużywanym, wstrętnym/niewstrętnym? Jeśli tak i uważają, że wszystko jest w jak najlepszym porządku i że równy z Ciebie gość to zwracam honor big_smile tongue

93

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Odludek - nie będę raczej z Tobą dyskutować, bo poziom schodzi na psy. Ostatnie wyjaśnienie: jak już wspomniałam, nie stanowiło dla mnie problemu, że mój - przyszły - mąż jest prawiczkiem. W ogóle o tym nie wspomniałam. Szczerze mówiąc, jego temperament to tylko chwalić, bo tego mu nie zabiorę. Szkoda, że ten temperament ujawniał poza seksem również. Niestety charakter i zachowanie spowodowały, że musiałam się z nim rozwieść. Seks nie miał tu nic do rzeczy, nadal uważam, że był niezły big_smile swoje kompleksy lecz gdzie indziej, bo ja potrafię być obiektywna smile

RavenKnight - w moim wieku prawiczek to niestety katastrofa. Ale wcześniej nic przeciwko temu nie miałam smile

94

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
RavenKnight napisał/a:

A jeju, macie problem, jak nie chce prawiczków, to niech sobie bierze doświadczonych, jej sprawa.

Ja nie chcę kobiet, które miały wielu partnerów, też moja sprawa.

No właśnie nie. Nie rozumiesz tego co tu koleżanki od początku tłumaczą.

Jeśli kobieta nie chce prawiczka, czyli ocenia faceta na podstawie seksualnego doświadczenia i traktuje je jako najważniejszą cechę, to jest ok.

Jeśli facet szuka dziewicy, czyli ocenia kobietę na podstawie seksualnego doświadczenia i traktuje je jako najważniejszą cechę, to jest przegrywem, socjopatą, damskim bokserem i na pewno nie kocha swojej babci.

Proste?

BTW i lekki off-top
Ta historia o związku z prawiczkiem po raz kolejny dobitnie pokazuje ile znaczy ta mityczna "kobieca intuicja", o której sie tu tak ochoczo drogie Panie rozpisują we wszystkich tematach odnośnie braku pewności siebie etc. Jak to kobiety podświadomie wychwytują wszelkie cechy mężczyzn, jak błyskawicznie potrafią ocenić charakter i dokonać wnikliwej analizy na podstawie drobnych gestów i zachowań.
Nie żeby się tym starannie wybranym partnerom zdarzało być brutalnymi psycholami, a i tak siedziało z nimi latami "bo byłam zakochana" (cokolwiek to znaczy) w domkach z dziurawymi drzwiami.
Och ach, ta niezawodna kobieca intuicja.

95

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Jakbym miała intuicję, to bym z nim nie siedziała 15 lat. Więc, drodzy panowie, przestańcie chrzanić. Ja Was nie skreślam po jednym nieudanym egzemplarzu (a było ich dwóch), więc Wy też się wykażcie obiektywizmem.

96

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Jak czytam niektóre wypowiedzi to mam tylko jedną myśl : O Boże... kobieta - nie dziewica dla niektórych staje się "używanym czymś"... nieważne. Jakie ma serce,  pasje, czy jest mądra, czy szanuje innych ludzi, czy jest dobrym człowiekiem... ważne tylko żE nie ma błony. Nieważne ze mogła kogoś kochać , żE może była  z nim w zwiąZku kilka lat, żE może uległa presji, bo kochała za bardzo... po.inicjacji wszystko traci sens i kobieta jest "używanym czymś". Boże...

97

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Jak czytam niektóre wypowiedzi to mam tylko jedną myśl : O Boże... facet-prawiczek dla niektórych staje się "gorszym czymś"... nieważne. Jakie ma serce,  pasje, czy jest mądry, czy szanuje innych ludzi, czy jest dobrym człowiekiem... ważne tylko żE nie wsadził penisa do żadnej waginy. Boże...

Wagina smile nie mogłem się powstrzymać

Tam wyżej, siedzenie w czymś takim to nie brak intuicji. To brak choćby grama rozsądku, instynktu samozachowawczego, miałem pisać "siły charakteru", ale to kompletny brak charakteru w ogóle.
Doskonałe cv do oceniania innych i dawania komukolwiek rad na jakikolwiek temat.
Oby więcej takich autorytetów dookoła.

98

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Wydaje mi się, że tu chodzi o coś innego.

Dla kobiet, przynajmniej części, bycie prawiczkiem jest wadą. Tak jak łysina. Można zaakceptować, ale jest to wada, rozumiana przez - prawdopodobnie przez jakiś czas będzie słaby seks. Przynajmniej do pewnego wieku. Starszy prawiczek jak i starsza dziewica są dla mnie oznakami czegoś innego - brak umiejętności interpersonalnych, może jakieś problemy z bliskością, zaufaniem, traumami. Myślę, tak od 25 roku życia, obie płcie, wg mojej opinii. Względy religijne są inną sprawą, bo znałam prawiczka 26-letniego, teraz już raczej prawiczkiem nie jest, skoro ma żonę. Raczej normalny, sympatyczny gość, choć nie w moim typie.

Dla tych facetów, dla których dziewictwo jest ważne (poza religijnymi wartościami) nie jest to wada, a bardziej 'obowiązek'. Brzmi, jakby dziewczyna była własnością. Bycie prawiczkiem można stracić, dziewictwa czy prawictwa nie odzyskasz. I to nie jest kwestia pragmatyczna rozumiana przez - przez jakiś czas seks będzie słaby => będę mieć mniej korzyści, lecz jakaś ideowa. Bo dla faceta nie zmieni się wiele w seksie czy dziewczyna była dziewicą czy już nie jest. Żadnych pragmatycznych korzyści się nie dostaje/nie traci. Tylko psychiczna, że jest się jedynym i niemożność poradzenia sobie psychicznego z faktem, że się nie jest, w przypadku braku dziewictwa. A to już wynika z kompleksów.

Osobiście - miałam niewielkie doświadczenie seksualne zanim nie poznałam mojego faceta, który miał przedtem spore. Nie przeszkadza to mi szczególnie, jemu raczej też nie, ale raz powiedział, że wręcz wolałby, żebym miała większe doświadczenie, bo tak to mogę czknąć za parę lat, że sobie nie poużywałam, że on by tak miał. I że jak nazbierał doświadczenia to dopiero wtedy może świadomie stwierdzić, że to co chce, to jest stabilny związek i że wie z czego 'rezygnuje' na jego rzecz.

99 Ostatnio edytowany przez RavenKnight (2016-06-27 03:50:51)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
melonka napisał/a:

wręcz wolałby, żebym miała większe doświadczenie, bo tak to mogę czknąć za parę lat, że sobie nie poużywałam, że on by tak miał.

Bo każdy facet tak ma, dopóki nie zarucha, a potem zwrot o 180 stopni i ze stręczyciela łatwych kobiet robi się koneser.

Jakby był prawiczkiem, a role by były odwrotne, to by Ci pięknie strzelał z dupy, a że podupcył sobie, to jest git big_smile



Czyli wychodzi na to, że każdy facet traktuje Was przedmiotowo, dopóki sam nie nabierze doświadczenia, przez co sam nie będzie mógł mieć wymogów co do przeszłości seksualnej kobiety, bo by wyszedł tylko na debila, bądź też chce ostrą jazdę od samego początku wink

100

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Przedmiotowo traktować seks, to się zgodzę, ale nie powiedziałabym, że kobiety traktuje przedmiotowo, to jest duża różnica. Jak dwoje ludzi chce seks, to czemu ma nie uprawiać? Tutaj żadna strona nie wykorzystuje. Mogą się różnić oczekiwania, może być zdziwko, że to one-night-stand, a nie początek związku. Ale to co panna i facet w głowach interpretują, to ich sprawa, ich myślenie i ich 'wina', że się zawodzą lub nie. Póki żadne ze stron nie jest przymuszane do seksu w jakikolwiek sposób, bądź ewidentnie okłamywane, to jest to świadoma decyzja dwóch ludzi - a nie tylko faceta, więc wręcz wypraszam sobie teksty o stręczycielach i łatwych kobietach, bo to obraża mnie i obraża mojego faceta.
Przedmiotowe traktowanie kobiety to właśnie uważanie, że tylko facet zarucha i wydupczy, a kobieta żadnej frajdy z tego nie ma, a tylko ujmę, że dała się wyruchać i nazywanie jej łatwą kobietą. Bo facet jest wtedy równie łatwy przecież, że dał się wykorzystać jako żywy wibrator. Bez sensu takie traktowanie i mężczyzn i kobiet.

Myślę, że by się nie wiązał z nikim na stałe, póki się nie doświadczył.

101

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Oczywiście że przedmiotowo, bo dopóki sam nie nabierze doświadczenia, to kobieta też nie ma wtedy do tego prawa, bo jest beee, o czym świadczy ten wątek i multum innych.

A za parę lat jeden autor z drugim będzie tutaj pisał do następnego pokolenia prawiczków, że są zakompleksieni big_smile

102

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Nie ma sensu się spierać w tych tematach. Jak facet czuje się źle z przeszłością swojej kobiety to niech wyszaleje się na boku, myślę że w większości przypadków rozwiązało by to całkowicie problem.
Tymczasem wymaga się od takiego faceta ascetyzmu, a potem dziwią się że z frustracji pojebało mu się w głowie.

103

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
odludek napisał/a:
WitchQueen napisał/a:

To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że jak facet nie zaliczy do 20-tki to mu to zaszkodzi na głowę.

Nie to mu szkodzi na glowe, ale tekst ponizej.

WitchQueen napisał/a:

Pewnie, że każdy ma prawo do własnych preferencji, jak bym na przykład nie chciała prawiczka. On miał prawo chcieć żeby jego pierwsza partnerka była dziewicą. Natomiast nie jest dla mnie normalne dzielenie kobiet na wartościowe (dziewice) i bezwartościowe, puszczalskie szmaty (nie dziewice). Zwłaszcza, że jakby się teraz rozstali to sam już będzie "używany".

Ty bys nie chciala prawiczka a taki prawiczek po 20 czy nawet mlodszy naslucha sie ze ta nie chce prawiczka nastepna tez by nie chciala, a nie raz sie nim interesuja wlasnie te kobiety(tylko po co jej taki prawiczek?-skoro jest bee). Zaczyna sie poszukiwanie dziewicy, w koncu on tez ma prawo do odrzucania bo ona nie jest dziewica(pokazanie ze on nie jest gorszy tez cos moze). Czemu nie chcialabys prawicdzka?-ja domyslam sie powodow, ale chce znac twoja opinie.

Jak komuś to, że ktoś może go nie chcieć z tego, czy innego powodu przewraca we łbie i odbiera zdolność samodzielnego myślenia, to taki ktoś potrzebuje specjalisty. W mediach kreuje się cały czas ideał kobiety - wysoka, bardzo chuda i zawsze idealnie wyglądająca. Ja do wysokich nie należę, niedowaga mi nie grozi i jak wstanę z łóżka, albo wracam z pracy po całym dniu, to nie wyglądam jak Joanna Krupa. Nie mam z tego powodu frustracji i na nikogo ich nie przelewam, czuję się dobrze ze sobą. Na pewno znajdzie się facet, któremu się nie będę podobać, albo uzna, że miałam za dużo facetów w swoim życiu i mnie to nie przejmie w żaden sposób, bo dla mnie się liczy, że jest też ktoś, kto mnie chce.

Nie chciałabym prawiczka z tego względu, że starszy ode mnie partner (nigdy nie było dla mnie opcją wiązanie się z kimś młodszym, a już na pewno nie chłopaczkiem około 20-tki) powinien mieć moim zdaniem już jakieś doświadczenia. Ja miałam facetów, uprawiałam z nimi seks, wiem co lubię, ale nie mam ochoty pełnić roli nauczycielki, mentorki, a już na pewno nie zamierzam słuchać niczyich wyrzutów na temat mojej przeszłości seksualnej, bo ona jest i nic tego nie zmieni. Dziewicą przestałam być jakieś 9 lat temu (mam 25 lat). Od tamtej pory moja świadomość i podejście do seksu też się w istotny sposób zmieniła i po prostu cenię sobie to, że facet też wie co lubi, nie jest zielony w tym temacie i nie ma związanych z tym kompleksów. Po prostu chciałabym takiego samego stopnia dojrzałości seksualnej u swojego partnera.

104

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

WitchQueen, mogę się podpisać pod Twoja wypowiedzią wszelkimi wolnymi kończynami.

Dodam tylko, że od ludzi, którzy używają w stosunku do kogokolwiek słownictwa typu: zużyta, używana itd. należy trzymać się z daleka.
Chłopak ma swoje poglądy i stanowisko w sprawie dziewictwa, ale to nie znaczy, że może obrażać innych, którzy żyją inaczej.

105

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
krzch2507 napisał/a:

Tam wyżej, siedzenie w czymś takim to nie brak intuicji. To brak choćby grama rozsądku, instynktu samozachowawczego, miałem pisać "siły charakteru", ale to kompletny brak charakteru w ogóle.
Doskonałe cv do oceniania innych i dawania komukolwiek rad na jakikolwiek temat.
Oby więcej takich autorytetów dookoła.

Nigdy nie zamierzałam być dla kogoś autorytetem. Mam prawo do wypowiadania własnego zdania. A o charakterze, rozsądku czy też ich braku w toksycznych związkach możemy pogadać, jak się dokształcisz, a nie będziesz klepał stereotypami, bo tak Ci się wydaje.
Koniec offtopu.

WichQueen - doskonale ujęte.
Dodam, że od pewnego wieku, jeśli facet jest prawiczkiem, może to oznaczać, że ma trudności w kontaktach społecznych lub jakieś inne problemy ze sobą, więc nic dziwnego, że kobiety po prostu nie mają ochoty się nim zajmować. Ale nigdy nie słyszałam kobiety rozpatrującej mężczyzn w kategoriach "używany" lub nie, natomiast niektórzy mężczyźni lubią używać określeń tego typu i samo to świadczy o ich podejściu.

106 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2016-06-27 13:41:02)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Jak dla mnie to obie strony są śmieszne tongue
Zamiast mimo wszystko naprawiać, to lepiej robić, a tak to zostaje - prawiczki późne krytykują dziewczyny, dziewczyny krytykują prawiczków.  Jedno i to samo tak naprawdę. Z resztą każdego z was ktoś tak naprawdę uczył - bardziej doświadczony partner czy partnerka.
Jak się czyta takie tematy to jak słowo daje - lepiej sobie w łeb strzelić - większych problemów w życiu nie macie

Dobra - robimy prawiczkom po 25 burdel na NFZ, żeby się pozbyli brzemienia i nabrali doświadczenia ...

Naprawdę każdego historia jest indywidualna, a niektóre paniusie tutaj nie są tak naprawdę lepsze od owych "świętych" prawiczków. Aż przykro się czyta, że w tak podstawowej sferze życia ludzie robią takie problemy

107

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Widze ze powstała tutaj ciekawa dyskusja.

Jezeli kogoś to zainteresuje, przeprowadziłam rozmowe z partnerem i widzę, że pozbierał mysli. Wszystko zostało wyjaśnione ale... pojawił się kolejny problem sad
Powiedział, że na początku związku nie miał problemu z tym że miałam wczesniej chłopaka (on też miał przecież dziewczyne) tak teraz zaczyna mieć i co chwile zaczyna się do niego porównywać. Na zasadzie, że tamtego moja rodzina bardziej lubiła, że tamten był bardziej zbudowany fizycznie a on jest szczupły i "obrywa" za to. Stwierdził nawet że on żałuje tego, że sie tak zaangazował w ten zwiazek. Uważa ze to troche moja wina, bo teraz facet z zasadami to wielkie dziwadło dla kobiet, że kobiety marzą aby być traktowane jak księżniczki to ja z dystansem do niego. Że obraz idealnego faceta wzbudza w kobietach strach, że my szukamy dziury w całym zamiast brać tego co dają. Zawiódł sie na mnie. Było dużo płaczu wczoraj i tak naprawde oboje nie wiemy co z tego dalej będzie. Ma żal do mnie że sceptycznie podeszłam do jego zasad...

Czuje sie beznadziejnie...  a moze rzeczywiscie trafił mi sie idealny facet?????????

108

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
agnees napisał/a:

  a moze rzeczywiscie trafił mi sie idealny facet?????????

Byłaby to prawda tylko i wyłącznie w przypadku, gdyby miał na nazwisko Idealny big_smile Jeżeli tak nie jest, to fakt iż po raz któryś sam siebie przedstawia jako idealnego pozostawię bez komentarza, bo wydaje mi się, że takowy potrzebny nie jest... lol
Facepalm i to mocny!

109

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Jeżeli okaże się, że źle oceniłam niewinnego i szczerego człowieka to ja sobie tego nie daruje do końca życia.

110

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

to nie jest facet z zasadami, tylko facet w kompleksami

111

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Właśnie przez takie wypowiedzi typu, że kobiety nie chcą prawiczków, bo z góry zakładają że są lewi w łóżku oni sami poszukują dziewic i koło się zamyka.

Wielkie oburzenie, a same oceniacie faceta na podstawie tego w ile wagin wcisnął fallusa, jakby to go czyniło idealnym kochankiem z miejsca big_smile

112 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-06-27 14:25:30)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
agnees napisał/a:

Jeżeli okaże się, że źle oceniłam niewinnego i szczerego człowieka to ja sobie tego nie daruje do końca życia.

A tak właściwie to w jaki sposób źle go oceniłaś? Napisz co o nim sądzisz, najlepiej opierając się na konkretnym zachowaniu, słowach itp.
Przystopujmy na razie z wielkimi określeniami: idealny, niewinny, szczery itd. Raczej skupmy się na faktach, tj. jego zachowanie/słowa, twoje odczucia i reakcje w związku z nimi i wreszcie jak sama oceniasz zarówno jego słowa i zachowania, jak również swoje reakcje w stosunku do tego.

113

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
Klio napisał/a:
agnees napisał/a:

Jeżeli okaże się, że źle oceniłam niewinnego i szczerego człowieka to ja sobie tego nie daruje do końca życia.

A tak właściwie to w jaki sposób źle go oceniłaś? Napisz co o nim sądzisz, najlepiej opierając się na konkretnym zachowaniu, słowach itp.
Przystopujmy na razie z wielkimi określeniami: idealny, niewinny, szczery itd. Raczej skupmy się na faktach, tj. jego zachowanie/słowa, twoje odczucia i reakcje w związku z nimi i wreszcie jak sama oceniasz zarówno jego słowa i zachowania, jak również swoje reakcje w stosunku do tego.

Sama nie wiedziałam co o nim myślec, dlatego m.in założyłam ten temat. Fakt, zdziwiło mnie to ze straszna uwage przywiązuje do tego dziewictwa i od samego poczatku ciągle powtarza, że on chce kobiete traktować jak swoją księżniczke, że on by za mnie wszystko oddał, że nie byl jeszcze nikogo tak pewny w życiu jak mnie, ze on nie rozumie dlaczego jak kobieta spotyka takiego idealnego faceta to od razu zaczyna uciekać, ze my wolimy takich brutali zapewne.
Kocham go ale było widać taką ostrożność we mnie, on ma teraz pretensje ze zamiast zaangażiwać się i zobaczyc jaki jest to ja jakby z góry go oceniłam i utrzymywałam dystans. No ja troche na swiecie juz zyje i wiem że jak facet chce "zdobyć" kobiete to potrafi posunąć się do wszystkiego, nie znałam go i nie wiedziałam jaki jest. Jestem kobietą dość wrażliwą chociaż na codzień chyyba udaje twardzielke. Dla mnie cos tak idealnego jest czasem nieprawdopodobne a zycie jest zyciem. On ma o to własnie żal do mnie i mówi że czuje sie zawiedziony, jak to mówił to prawie płakał...
Chciałabym to odkęcić, tłumacze mu ze nie wiedziałam kim dokladnie jest

114

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Wiesz on szuka księżniczki, która będzie mu matkować i dać cycka. Chyba będziesz mu musiała jasno zasugerować, że trafił do złej piaskownicy.
Szkoda Ciebie autorko, bo piszesz o jegomościu, który wygląda na to w tej strefie życia nie wyszedł z pieluch, a bycie prawiczkiem itd. to raczej tutaj mało ma do gadania

115

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
Lucyfer666 napisał/a:

Wiesz on szuka księżniczki, która będzie mu matkować i dać cycka. Chyba będziesz mu musiała jasno zasugerować, że trafił do złej piaskownicy.
Szkoda Ciebie autorko, bo piszesz o jegomościu, który wygląda na to w tej strefie życia nie wyszedł z pieluch, a bycie prawiczkiem itd. to raczej tutaj mało ma do gadania

Jeżeli chodzi o życie, on jest bardzo zaradny i strasznie ambitny, w tak młodym wieku osiągnął wiele i nie widzę tutaj rozpieszczonego bachora akurat. Przez ten związek on już prawiczkiem nie jest. Problem jest taki że ma do mnie żal i pretensje jak mozna tworzyc dystans w zwiazku w ktorym facet chciałby dać wszystko kobiecie

116

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Sięgnęłam również do wcześniejszych wypowiedzi.

agnees napisał/a:

Niektórzy nie mogą przewidziec faktu ze z daną osobą bedą juz do konca zycia i związki się rozpadają. Widziałam, ze juz sie zdenerowował, powiedział ze on nie chce byc oceniany, nie chce aby kobieta podczas seksu porównywała go do byłego albo wykrzyczała jego imię. On sobie taka kobiete wymarzył i bedzie sie tego trzymał. Powiedział mi tez ze pewnie jestem taka jak inne kobiety, ze szukam księcia na białym koniu a kiedy pojawia sie facet który wymarzył sobie dziewice to ja go hejtuje a potem zdziwiona ze ktoś mnie wykorzystał...

Pomijając jego urocze obawy nie zastanowiło Cię do tej pory z jaką łatwością Twojemu ideałowi przychodzi zrównywanie Cię do poziomu innych kobiet, tj. według niego tych złych? Nie zastanowiło Cię, że lubi wpędzać Cię w poczucie winy? Że lubi Cię stawiać w roli tej, która musi się tłumaczyć za siebie, za swoją płeć, za wszystkie inne kobiety? Że liczą się jego standardy odnośnie kobiet, a Twoje już niekoniecznie?

agnees napisał/a:

Z tego co ja z nim rozmawiałam to nie chodzi o sam fakt stracenia błony dziewiczej, chodzi o to ze dla niego kobieta która wczesniej spała z kimś już nie ma takiej wartosci jak dziewica

Czy zdajesz sobie sprawę, że według tej logiki obecnie straciłaś na wartości. Nieważne, że dziewictwo straciłaś z osobą, która taką opinię wyraziła. W końcu dla niego jest to fakt: dziewica ma większa wartość, niż nie dziewica. Dziewicą już nie jesteś...

agnees napisał/a:

mówil jeszcze ze kobieta która robi to z byle kim dla zaspokojenia chcicy i jest wyrafinowana w łóżku to tez nie dla niego...

Optymistycznie można by założyć, że mówił o nimfomankach... Realistycznie zaś, że o każdej kobiecie, która nie jest aseksualna. Czy sama wykazujesz inicjatywę w seksie, czy sama doprowadzasz do niego? Czy sama jesteś aktywna w czasie seksu, czy też nie wolno Ci? Z jaką reakcją na swoje zachowania seksualne się spotkałaś?

agnees napisał/a:

On był wcześniej w związku i to dłuższy czas ale twierdzi, że do końca nie był pewny tej dziewczyny i czuł że związek ten nie ma sensu a swój pierwszy raz chciał zostawić dla osoby która szczerze pokocha. Ja wiem że brzmi to nieprawdopodobnie ale taką wersje mi "sprzedał"

Był w dłuższym związku, który według niego samego nie miał sensu, z dziewczyną, której nie był pewny... Pomijając już sprawy związane z seksem, to opinia ta (prawdziwa bądź nie) sama w sobie jest niepokojąca.


agnees napisał/a:

właśnie zadałam mu pytanie co będzie z jego złotymi zasadami jeżeli teraz nie jest już prawiczkiem a my sie hipotetycznie rozstaniemy. Czy będzie dalej szukał dziewicy? "Nie pytaj mnie o takie coś, bo ja nie chce brać pod uwagę innej kobiety w moim życiu już oprócz Ciebie"

To, albo: „nie pytaj mnie o takie coś, bo będę szukał dziewicy, a bycie hipokrytą jest najwygodniejsze, gdy fakt ten nie jest wywlekany na światło dzienne”

agnees napisał/a:

Powiedział mi tez ze pewnie jestem taka jak inne kobiety, ze szukam księcia na białym koniu a kiedy pojawia sie facet który wymarzył sobie dziewice to ja go hejtuje a potem zdziwiona ze ktoś mnie wykorzystał...
[...]
On siebie kreuje jako faceta idealnego dla kobiety. od samego początku znajomosci słyszałam, że on ma swoje zasady w zyciu, że kobietę traktuje się jak księżniczke.

On rycerzem nie jest (choć jest idealny wink ), ale Ty księżniczką jak najbardziej. Drugiego takiego nie znajdziesz, bo wyginęli big_smile

Posługuje się tak prymitywnymi argumentami, szablonowym myśleniem, tanim podrywem księżniczkowym, działaniem kierowanym strachem przed porzuceniem i kompleksami, że aż się prosi o wyśmianie... To, że reagujesz sceptycznie na takie komentarze, świadczy, że  w waszym związku przynajmniej jedna osoba nadal potrafi posługiwać się mózgiem.

agnees napisał/a:

on chce kobiete traktować jak swoją księżniczke, że on by za mnie wszystko oddał, że nie byl jeszcze nikogo tak pewny w życiu jak mnie, ze on nie rozumie dlaczego jak kobieta spotyka takiego idealnego faceta to od razu zaczyna uciekać, ze my wolimy takich brutali zapewne.

„chce traktować”, „by oddał”, ale czy rzeczywiście traktuje i oddaje? Czy za wielkimi słowami idą równie wielkie czyny, czy jest to raczej pustosłowie, którym zakrywa swój strach.
Co do drugiej części to zwykła i prymitywna manipulacja. On nie był tak pewny? To fajnie. Ty nie musisz być. To, że próbuje wywołać u Ciebie poczucie winy; poczucie głupoty, bo on taki idealny, a Ty jeśli takiego idealnego nie chcesz, to na 100% lecisz na brutala (żadnych półśrodków, bo jego świat ma tylko dwa kolory); że nie czujesz dokładnie tego samego; że nie grasz tak jak Ci zagra, co wywołuje obawy i strach, pokazuje jaki z niego jest rycerz od siedmiu boleści...

agnees napisał/a:

On ma o to własnie żal do mnie i mówi że czuje sie zawiedziony, jak to mówił to prawie płakał...

Rycerz nie odmawia sobie tutaj wywołania poczucia winy u swojej księżniczki. Tak bardzo dba o nią i jej komfort psychiczny, tak bardzo chce jej oddać wszystko: swoje kompleksy, obawy...

To są moje opinie na temat jego wypowiedzi. Ty jak widzisz nie oceniasz go tak jak ja, więc niech Twój chłopak przestanie już ryczeć z Twojego powodu. Z mojego rzuciłby się z mostu... Jest więc dla niego światełko w tunelu big_smile tongue

117

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

O to chodzi - w tej strefie życia jest jeszcze w tyle i burzy się tak naprawdę o byle co.
Nie kwestionuję jego dojrzałości w życiu zawodowym, ale w kwestii związkowej nie ma co ukrywać - to jeszcze dziecko - sporo się jeszcze nauczy na ten temat (i pewnie zawodów też będzie miał)

118

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Miałam w sumie to samo napisać, co Klio, tylko krócej.
Mam wrażenie, że później będzie jeszcze gorzej, jak zrobisz coś nie po jego myśli, to będziesz słuchać, że się pomylił, że to Twoja wina, że może da Ci szansę, jak się poprawisz i zasłużysz... Myślę, że problem z tym facetem jest jednak bardziej złożony niż samo to, że wymaga od kobiety dziewictwa...

A idealny na pewno nie jest. Wiadomo choćby po tym, że bez przerwy wyciąga taki argument. Ideał nie musi wszystkim przypominać, że jest idealny.

119

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Miałam w sumie to samo napisać, co Klio, tylko krócej.

Wybacz big_smile

santapietruszka napisał/a:

Mam wrażenie, że później będzie jeszcze gorzej, jak zrobisz coś nie po jego myśli, to będziesz słuchać, że się pomylił, że to Twoja wina, że może da Ci szansę, jak się poprawisz i zasłużysz... Myślę, że problem z tym facetem jest jednak bardziej złożony niż samo to, że wymaga od kobiety dziewictwa...

Dokładnie. Dlatego tak nagminne jest, że "porządnym, z zasadami" tak łatwo przychodzi podnoszenie rąk na swoje księżniczki. Dziewictwo i jego brak to czubek góry lodowej, ale jakże pomocny w pokazaniu, że on ma problemy, wielkości góry lodowej...

120 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-27 15:22:32)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
Klio napisał/a:

Dlatego tak nagminne jest, że "porządnym, z zasadami" tak łatwo przychodzi podnoszenie rąk na swoje księżniczki.

Otóż to. To mniej więcej chciałam przekazać wcześniej, zanim zostałam zjechana, że nie jestem autorytetem big_smile
Też właśnie byłam taką księżniczką. Która przestała zasługiwać na taki ideał smile ale ponieważ idealny facet z zasadami nie rozstanie się z nieidealną księżniczką, bo by wyszło na to, że nie jest jednak taki idealny, to będzie ją wychowywał. Różnymi metodami smile

121

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:
Klio napisał/a:

Dlatego tak nagminne jest, że "porządnym, z zasadami" tak łatwo przychodzi podnoszenie rąk na swoje księżniczki.

Otóż to. To mniej więcej chciałam przekazać wcześniej, zanim zostałam zjechana, że nie jestem autorytetem big_smile
Też właśnie byłam taką księżniczką. Która przestała zasługiwać na taki ideał smile ale ponieważ idealny facet z zasadami nie rozstanie się z nieidealną księżniczką, bo by wyszło na to, że nie jest jednak taki idealny, to będzie ją wychowywał. Różnymi metodami smile

Nie od dzisiaj wiadomo, że najbardziej świętobliwi mają najwięcej brudu. Najważniejsze, że ten etap to już u Ciebie przeszłość

122

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

On nigdy nie próbował w żaden sposób mną rządzić, mam dość mocny charakter i sie nie dam. Utrzymywałam dystans, bo kto by przeczuwał że to taki kryształowy facet. no ale coż, podobno miałam swoje 5 minut, jak dawał to trzeba było brać. Natomiast przyrównywanie się do mojego byłego faceta o ktorym sama juz nie pamietam jest totalną głupotą. To, że jest zakompleksiony to widze. Nurtuje mnie pytanie czy o tak na serio mówi że tylko ja sie licze i żadna inna kobieta nie, ze jest mi wierny, ze nigdy sie przed dziewczyną tak nie otworzył... to mogą być bajki. Ja potrzebuje więcej czasu żeby zaufać.

123 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-06-27 15:40:49)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
agnees napisał/a:

(...) Czuje sie beznadziejnie...  a moze rzeczywiscie trafił mi sie idealny facet?????????

Mylisz pojęcia. Idealny, czyli bez wad, człowiek (w tym mężczyzna) nie istnieje.

Tzw. dobrze wychowany (przepraszam za anachronizm, ale nie znajduję teraz lepszego określenia) nie dzieli ludzi (w tym kobiet) na gorszych i lepszych. Nie obarcza nikogo winą za swe decyzje i swe zachowanie. Nie wpędza nikogo w poczucie winy.
Wie, że czynienie jakiegokolwiek innego człowieka pępkiem swego świata (bo do tego sprowadza się rola tzw. księżniczki) jest niezwykle toksyczne dla związku, że to 'zagłaskiwanie kotka na śmierć' w imię jego dobra, jest oszustwem - chodzi o to, by wsadzić tę osobę do klatki i uzależnić ją od siebie.



Ten człowiek ma zasady, jak każdy inny. Rzecz w tym, że nie zauważa konsekwencji wyznawanych przez siebie zasad: poczucia wyższości, zgodnie z którym będzie wszystkich wokół gnoić. Cóż z tego, że w białych rękawiczkach.

124

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Łolaboga...

Ty to chyba nie chcesz z nim być, takie ciągle wywody...

On to kogo próbuje przekonać, że jest taki zajebisty, siebie czy Ciebie?

Ja z tak smucącą kobietą bym nie wytrzymał, jakie to mam szczęście że mnie zechciała, bo dookoła same szmaty itp...

125 Ostatnio edytowany przez agnees (2016-06-27 15:57:23)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
RavenKnight napisał/a:

Łolaboga...

Ty to chyba nie chcesz z nim być, takie ciągle wywody...

On to kogo próbuje przekonać, że jest taki zajebisty, siebie czy Ciebie?

Ja z tak smucącą kobietą bym nie wytrzymał, jakie to mam szczęście że mnie zechciała, bo dookoła same szmaty itp...

A przeczytałeś moje posty? Owszem chce z nim być, jestem osobą bezkonfliktową, ale jest problem- zaufanie do takiej osoby nie przyszlo mi nagle tak jak jemu do mnie. Ma o to żal i co za tym idzie w związku sie nie układa.

126

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
santapietruszka napisał/a:

Nigdy nie zamierzałam być dla kogoś autorytetem. Mam prawo do wypowiadania własnego zdania. A o charakterze, rozsądku czy też ich braku w toksycznych związkach możemy pogadać, jak się dokształcisz, a nie będziesz klepał stereotypami, bo tak Ci się wydaje.

Wybacz mój brak wykształcenia w tej dziedzinie, przegapiłem wykłady z "patologii i dna społecznego". Nie mam zamiaru nadrabiać, choć wiele mnie na świecie interesuje i staram się w miarę możliwości poszerzać wiedzę, tak dla tego tematu czuje wyłącznie pogardę. Nie pogadamy więc, szkoda.


Oczywiście, że ty masz prawo do wypowiadania własnego zdania. Całe szczęście, jak bym żył bez przeczytania tych smętnych żali na swój niesprawiedliwy (co tam że na własne życzenie) los.

Prawa do wypowiadania swojego zdania nie mają ci, którzy mówią czy piszą, że chcieliby partnerkę dziewicę. Nie ma go też ten wcześniej, który niefortunnie użył określenia "coś". Tak przecież działa wolność słowa - mają ją ci, których zdanie jest takie jak MOJE.
Żeby nie było, nie podpisuję się pod tym, bo do nie-dziewic nie mam żadnych objekcji, hipokrytą nie jestem. Pisze tu tylko bo śmieszy mnie właśnie hipokryzja i ta żenująca solidarność jajników, zwłaszcza to twoje "k nie chce prawiczka = nic dziwnego ; m szuka dziewicy - socjopata".
Mógłbym co najwyżej napisać, używając tej niefortunnej nomenklatury, że dla mnie rozwódki są zużyte i że nigdy bym takiej nie tknął. Ale nie napiszę, bo to nie miejsce, ani nie mam potrzeby zaczynać tematu.

Miłego dnia życzę, uszanowanko.

127 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-27 16:22:26)

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Drogi krz2507 smile
Wyżyłeś się już?
Mój były mąż pochodził, wyobraź sobie, z bardzo szanowanej rodziny, więc nie potrzeba Ci wykształcenia w temacie patologii smile był takim samym człowiekiem, jak Ty, pewnie na ulicy byś go nie zauważył smile
Ja nie snuję smętnych żali na swój los, nie wiem, gdzieś to wyczytał, mnie się mój los obecnie bardzo podoba big_smile a z poprzednich doświadczeń wysnułam po prostu wnioski na przyszłość big_smile

A Ty musisz być bardzo biednym człowiekiem, skoro nie potrafisz nawet czytać ze zrozumieniem. Jakbyś czytał, to byś wiedział, że nie twierdzę, że każdy facet szukający dziewicy to socjopata, jak również nikomu nie odbieram prawa do wypowiadania własnego zdania. I wcale nie musi to być zdanie takie jak moje. Nie życzę sobie jedynie, żeby ktoś odbierał to prawo mnie, równocześnie w wyrafinowany sposób mnie obrażając smile

I w ogóle nie wiem, coś się mnie tak uczepił smile odczep się, jestem zużytą rozwódką, więc nie zawracaj sobie mną głowy z łaski swojej smile
Pozdrawiam serdecznie, powodzenia życzę i bez odbioru, bo nie o tym ten temat smile

128

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
MysteryP napisał/a:

Nie ma sensu się spierać w tych tematach. Jak facet czuje się źle z przeszłością swojej kobiety to niech wyszaleje się na boku, myślę że w większości przypadków rozwiązało by to całkowicie problem.
Tymczasem wymaga się od takiego faceta ascetyzmu, a potem dziwią się że z frustracji pojebało mu się w głowie.

Tak... Z pewnością, niech zdradza, bo co tam, musi się wyszaleć. Co za podejście... A ona też może się wyszaleć? No bo jak kto on będzie miał doświadczenie, a ona musi być bez doświadczenia? Nie widzisz tu hipokryzji i kompleksów? W taki sposób nic się nie zmieni, facet sam powinien dojrzeć i uwierzyć w swoją wartość, a nie ranić kobietę zdradami, bo to po prostu by było chore.

129

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?
agnees napisał/a:

Widze ze powstała tutaj ciekawa dyskusja.

Jezeli kogoś to zainteresuje, przeprowadziłam rozmowe z partnerem i widzę, że pozbierał mysli. Wszystko zostało wyjaśnione ale... pojawił się kolejny problem sad
Powiedział, że na początku związku nie miał problemu z tym że miałam wczesniej chłopaka (on też miał przecież dziewczyne) tak teraz zaczyna mieć i co chwile zaczyna się do niego porównywać. Na zasadzie, że tamtego moja rodzina bardziej lubiła, że tamten był bardziej zbudowany fizycznie a on jest szczupły i "obrywa" za to. Stwierdził nawet że on żałuje tego, że sie tak zaangazował w ten zwiazek. Uważa ze to troche moja wina, bo teraz facet z zasadami to wielkie dziwadło dla kobiet, że kobiety marzą aby być traktowane jak księżniczki to ja z dystansem do niego. Że obraz idealnego faceta wzbudza w kobietach strach, że my szukamy dziury w całym zamiast brać tego co dają. Zawiódł sie na mnie. Było dużo płaczu wczoraj i tak naprawde oboje nie wiemy co z tego dalej będzie. Ma żal do mnie że sceptycznie podeszłam do jego zasad...

Czuje sie beznadziejnie...  a moze rzeczywiscie trafił mi sie idealny facet?????????

Widzisz, on ma ogromne kompleksy jak widać i byłaś dziewicą jak go poznałaś, ale i tak znalazł powód do narzekania, że miałaś chłopaka i że był pewnie "lepszy"... Ja akurat nie miałabym ochoty na męczenie się z nim, on ma wiele do przepracowania, nie mogłabym być dla nikogo ani terapeutą ani osobą, na której by się wyżywał.

130

Odp: dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

No dobra, ale właściwie po co jest ten temat?
Przecież już obydwoje jesteście po inicjacji, to po co te wszystkie pytania,bo nie rozumiem.

Tak naprawdę to tylko teraz i Ty i Twój Facet możecie sobie gdybać, a po co to Wam?
Co Cię to obchodzi czy On w dalszym ciągu by szukał dziewicy czy nie, jakbyście nie byli razem.
Ty skup się na związku z Nim, a nie na gdybaniu.

Posty [ 66 do 130 z 145 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » dziewictwo jako kryterium w doborze partnerki. mam się bać?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024