Sięgnęłam również do wcześniejszych wypowiedzi.
agnees napisał/a:Niektórzy nie mogą przewidziec faktu ze z daną osobą bedą juz do konca zycia i związki się rozpadają. Widziałam, ze juz sie zdenerowował, powiedział ze on nie chce byc oceniany, nie chce aby kobieta podczas seksu porównywała go do byłego albo wykrzyczała jego imię. On sobie taka kobiete wymarzył i bedzie sie tego trzymał. Powiedział mi tez ze pewnie jestem taka jak inne kobiety, ze szukam księcia na białym koniu a kiedy pojawia sie facet który wymarzył sobie dziewice to ja go hejtuje a potem zdziwiona ze ktoś mnie wykorzystał...
Pomijając jego urocze obawy nie zastanowiło Cię do tej pory z jaką łatwością Twojemu ideałowi przychodzi zrównywanie Cię do poziomu innych kobiet, tj. według niego tych złych? Nie zastanowiło Cię, że lubi wpędzać Cię w poczucie winy? Że lubi Cię stawiać w roli tej, która musi się tłumaczyć za siebie, za swoją płeć, za wszystkie inne kobiety? Że liczą się jego standardy odnośnie kobiet, a Twoje już niekoniecznie?
agnees napisał/a:Z tego co ja z nim rozmawiałam to nie chodzi o sam fakt stracenia błony dziewiczej, chodzi o to ze dla niego kobieta która wczesniej spała z kimś już nie ma takiej wartosci jak dziewica
Czy zdajesz sobie sprawę, że według tej logiki obecnie straciłaś na wartości. Nieważne, że dziewictwo straciłaś z osobą, która taką opinię wyraziła. W końcu dla niego jest to fakt: dziewica ma większa wartość, niż nie dziewica. Dziewicą już nie jesteś...
agnees napisał/a:mówil jeszcze ze kobieta która robi to z byle kim dla zaspokojenia chcicy i jest wyrafinowana w łóżku to tez nie dla niego...
Optymistycznie można by założyć, że mówił o nimfomankach... Realistycznie zaś, że o każdej kobiecie, która nie jest aseksualna. Czy sama wykazujesz inicjatywę w seksie, czy sama doprowadzasz do niego? Czy sama jesteś aktywna w czasie seksu, czy też nie wolno Ci? Z jaką reakcją na swoje zachowania seksualne się spotkałaś?
agnees napisał/a:On był wcześniej w związku i to dłuższy czas ale twierdzi, że do końca nie był pewny tej dziewczyny i czuł że związek ten nie ma sensu a swój pierwszy raz chciał zostawić dla osoby która szczerze pokocha. Ja wiem że brzmi to nieprawdopodobnie ale taką wersje mi "sprzedał"
Był w dłuższym związku, który według niego samego nie miał sensu, z dziewczyną, której nie był pewny... Pomijając już sprawy związane z seksem, to opinia ta (prawdziwa bądź nie) sama w sobie jest niepokojąca.
agnees napisał/a:właśnie zadałam mu pytanie co będzie z jego złotymi zasadami jeżeli teraz nie jest już prawiczkiem a my sie hipotetycznie rozstaniemy. Czy będzie dalej szukał dziewicy? "Nie pytaj mnie o takie coś, bo ja nie chce brać pod uwagę innej kobiety w moim życiu już oprócz Ciebie"
To, albo: „nie pytaj mnie o takie coś, bo będę szukał dziewicy, a bycie hipokrytą jest najwygodniejsze, gdy fakt ten nie jest wywlekany na światło dzienne”
agnees napisał/a:Powiedział mi tez ze pewnie jestem taka jak inne kobiety, ze szukam księcia na białym koniu a kiedy pojawia sie facet który wymarzył sobie dziewice to ja go hejtuje a potem zdziwiona ze ktoś mnie wykorzystał...
[...]
On siebie kreuje jako faceta idealnego dla kobiety. od samego początku znajomosci słyszałam, że on ma swoje zasady w zyciu, że kobietę traktuje się jak księżniczke.
On rycerzem nie jest (choć jest idealny
), ale Ty księżniczką jak najbardziej. Drugiego takiego nie znajdziesz, bo wyginęli
Posługuje się tak prymitywnymi argumentami, szablonowym myśleniem, tanim podrywem księżniczkowym, działaniem kierowanym strachem przed porzuceniem i kompleksami, że aż się prosi o wyśmianie... To, że reagujesz sceptycznie na takie komentarze, świadczy, że w waszym związku przynajmniej jedna osoba nadal potrafi posługiwać się mózgiem.
agnees napisał/a:on chce kobiete traktować jak swoją księżniczke, że on by za mnie wszystko oddał, że nie byl jeszcze nikogo tak pewny w życiu jak mnie, ze on nie rozumie dlaczego jak kobieta spotyka takiego idealnego faceta to od razu zaczyna uciekać, ze my wolimy takich brutali zapewne.
„chce traktować”, „by oddał”, ale czy rzeczywiście traktuje i oddaje? Czy za wielkimi słowami idą równie wielkie czyny, czy jest to raczej pustosłowie, którym zakrywa swój strach.
Co do drugiej części to zwykła i prymitywna manipulacja. On nie był tak pewny? To fajnie. Ty nie musisz być. To, że próbuje wywołać u Ciebie poczucie winy; poczucie głupoty, bo on taki idealny, a Ty jeśli takiego idealnego nie chcesz, to na 100% lecisz na brutala (żadnych półśrodków, bo jego świat ma tylko dwa kolory); że nie czujesz dokładnie tego samego; że nie grasz tak jak Ci zagra, co wywołuje obawy i strach, pokazuje jaki z niego jest rycerz od siedmiu boleści...
agnees napisał/a:On ma o to własnie żal do mnie i mówi że czuje sie zawiedziony, jak to mówił to prawie płakał...
Rycerz nie odmawia sobie tutaj wywołania poczucia winy u swojej księżniczki. Tak bardzo dba o nią i jej komfort psychiczny, tak bardzo chce jej oddać wszystko: swoje kompleksy, obawy...
To są moje opinie na temat jego wypowiedzi. Ty jak widzisz nie oceniasz go tak jak ja, więc niech Twój chłopak przestanie już ryczeć z Twojego powodu. Z mojego rzuciłby się z mostu... Jest więc dla niego światełko w tunelu
