Ale czemu od razu zakładacie, że ta Żona Jej nie uwierzy?
Sorki to są Przyjaciółki, więc przyjaźń do czegoś zobowiązuje.
Najlepiej nie wtykać nosa w nie swoje sprawy. No chyba, że chce by to się wszystko obróciło przeciwko niej.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ogromny dylemat
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Ale czemu od razu zakładacie, że ta Żona Jej nie uwierzy?
Sorki to są Przyjaciółki, więc przyjaźń do czegoś zobowiązuje.
Najlepiej nie wtykać nosa w nie swoje sprawy. No chyba, że chce by to się wszystko obróciło przeciwko niej.
Jak dla mnie autorka zrobiła to co powinna, pogadała z bratem, powiedziała co o tym sądzi. Nigdy siostra nie powinna wydać brata w takiej sprawie!
Jak dla mnie autorka zrobiła to co powinna, pogadała z bratem, powiedziała co o tym sądzi. Nigdy siostra nie powinna wydać brata w takiej sprawie!
A w jakiej sprawie może?
Bardzo trudna sprawa, która wpłynie na Wasze całe życie.
Milczeć źle, powiedzieć źle.
W tej sytuacji ja bym się nie mieszała do tej sprawy.
Krejzolka Ty byś brata sprzedała jakbyś dowiedziała się, że ma romans? Odpowiedz szczerze.
Krejzolka Ty byś brata sprzedała jakbyś dowiedziała się, że ma romans? Odpowiedz szczerze.
Gdyby to był Jego "pierwszy raz" to nie, natomiast gdyby to był któryś z kolei romans to powiedziałabym oczywiście pod warunkiem, że byłabym blisko ze swoją Bratową.
Franc napisał/a:Krejzolka Ty byś brata sprzedała jakbyś dowiedziała się, że ma romans? Odpowiedz szczerze.
Gdyby to był Jego "pierwszy raz" to nie, natomiast gdyby to był któryś z kolei romans to powiedziałabym oczywiście pod warunkiem, że byłabym blisko ze swoją Bratową.
To fajnie. Ja bym brata nigdy nie sprzedał, choćby to był setny romans.
Generalnie sprawa trudna.
Osobiście jestem osobą, która nie tyle boi się zdrady, co życia w niewiedzy o niej, więc wydaje mi się, że gdyby mnie ktoś powiadomil, to bylabym bardzo wdzięczna tej osobie. Od przyjaciołki bym oczekiwala, że poinformuje mnie o tym, że ktoś mnie krzywdzi.
Jeśli chodzi o rodzeństwo, to nie mam z nimi jakiejś bardzo silnej więzi, myślę, że to też ważne, więc bardziej sklaniam się do tego, by powiedzieć bratowej. Jak by nie patrzeć to prawdopodobnie młoda kobieta sądząc po dlugości małżeństwa. Jeśli dowie się o tym wcześniej ma większe szanse na ułożenie sobie życia. Brat z kolei jeśli nie dostanie "po łbie" za swoje zachowanie może nie wpaść na pomysł, że to co robi jest paskudne, więc istnieje duża szansa, że nie dość, że to nie pierwszy romans za kadencji tej żony, to jeszcze będziesz postawiona przed tym samym dylematem znowu. Może to przesunąć tylko problem w czasie, co generalnie jest wg mnie niszczące dla Ciebie (wyrzuty sumienia), bratowej (więcej czasu w klamstwie, poczucie, że nie może ufac nie tylko malzonkowi, ale tez przyjaciolce i czas, który moglaby potencjalnie wykorzystac na wybaczanie mężowi lub znalezienie kogoś, kto bardziej ją szanuje), a ewentualnie pozytywne tylko dla brata, który bedzie mogl ciągnać dwie sroki za ogon i ewentualne opóźnienie ewentualnego rozwodu (bo rozwod mu najwyraźniej nie na rękę, skoro woli mieć kogos na boku). Biorąc pod uwagę, to najbardziej w opcji przemilczenia upiecze się winnemu calej afery.
To chyba jedna z tych spraw, gdzie nie ma dobrego rozwiązania i sensownym zdaje się zdac na wlasna intuicję i znajomosć tej dwójki, której to dotyczy. Może się zdarzyć, że przyjaciółka nie uwierzy, ale Ty znasz ją na pewno lepiej. Czy brat będzie chował urazę, czy wścieknie się, a potem mu przejdzie też nie jest pewne.
Krejzolka82 napisał/a:Franc napisał/a:Krejzolka Ty byś brata sprzedała jakbyś dowiedziała się, że ma romans? Odpowiedz szczerze.
Gdyby to był Jego "pierwszy raz" to nie, natomiast gdyby to był któryś z kolei romans to powiedziałabym oczywiście pod warunkiem, że byłabym blisko ze swoją Bratową.
To fajnie. Ja bym brata nigdy nie sprzedał, choćby to był setny romans.
Nie wiem w co tym fajnego.
A po za tym sprzedaż występuję w sklepie... .
A pomyślałeś co Autorka musi czuć okłamując swoją Przyjaciółkę?
Pomyślałeś, że jak romans wyjdzie na jaw i Bratowa dowie się, że Autorka wiedziała może mieć do Niej ogromny żal, bo tak naprawdę zdradziły Ją dwie najbliższe Osoby?
"Wiem, że masz romans i robisz w ch..a własną żonę.Moją bratową i najlepszą przyjaciółkę zresztą.
O czym dobrze wiesz. Zrób coś z tym, bo inaczej, ja to zrobię."
I tyle.
Rodzinę ma się jedną, żon można mieć wiele. Nigdy bym siostry nie wydał. Jaka by przyjaźń nie była to brat ważniejszy.
Nie pierwszy. Wywinął kilka lat temu poprzedniej dziewczynie numer.
On od zawsze był 'pies na baby', miał zawsze obok siebie wianuszek kobiet.
LittleM w ten sposób go nie przechytrzysz, musisz być sprytniejsza od niego, albo twarde dowody albo zastosować fortel
"Wiem, że masz romans i robisz w ch..a własną żonę.Moją bratową i najlepszą przyjaciółkę zresztą.
O czym dobrze wiesz. Zrób coś z tym, bo inaczej, ja to zrobię."
I tyle.
Dokładnie tak, moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie, choć może być tymczasowe, albo żadne (zależy od reakcji brata).
LittleM, pomyśl, jak się poczujesz, gdy Twoja bratowa radośnie oznajmi Ci, że jest w ciąży?
Wtedy dopiero będzie w przysłowiowej czarnej...
Oczywiście, to przede wszystkim ich problem, ale Ty już niestety w tym siedzisz.
Zrobiłam tak jak Excop radził i się przeliczyłam. Zmienił taktykę i stwierdził, że mogę sobie mówić co chcę, bo nie mam pół dowodu na poparcie swoich słów, a jak już powiem to stracę równocześnie i jego i przyjaciółkę. Zagroził, że jak chcę bruździć w jego życiu to on mnie tak urządzi, że się nie pozbieram i lepiej dla mnie jak będę z nim żyła w zgodzie.
Zrobiłam tak jak Excop radził i się przeliczyłam. Zmienił taktykę i stwierdził, że mogę sobie mówić co chcę, bo nie mam pół dowodu na poparcie swoich słów, a jak już powiem to stracę równocześnie i jego i przyjaciółkę. Zagroził, że jak chcę bruździć w jego życiu to on mnie tak urządzi, że się nie pozbieram i lepiej dla mnie jak będę z nim żyła w zgodzie.
Ja pierniczę i to ma być Brat???
Mam takie pytanie do tych Wszystkich co pisali, że brata się nie sprzedaje i takie tam o więzach rodzinnych, czy Brat ma prawo grozić swojej Siostrze?
Czy według Was Brat Autorki wie co to są więzy rodzinne?
Ja bym wolała się dowiedzieć niż żyć w kłamstwie. No, ale wiem ludzie są różni. Właściwie o tym, że były zdradza dowiedziałam się od kogoś i nie miałam do tej osoby żalu, tylko do byłego, ale lepiej wiedzieć, jeżeli coś takiego się dzieje. Absolutnie nie znienawidziłabym tej osoby, a zwłaszcza przyjaciółki, wręcz przeciwnie, wiedziałabym, że powiedziała, bo chce dla mnie dobrze i tak, jest to też ból, ale to jest dobry uczynek, bo ból minie, a nie jest się już oszukiwaną. Za to pretensje bym miała, gdyby mi nie powiedziała, bo czułabym, że nie zależy jej na moim dobrze. No, ale ja tak pojmuję przyjaźń, bycie obok i szczerość, nawet gdy to bolesne, bo lepsza prawda niż bycie okłamywanym. Tutaj jednak ciężko poradzić, bo wiem, nie wiemy jakie podejście ma bratowa, ale można tak też podpytać co by wolała w takiej sytuacji czy by wolała wiedzieć. No jak się zna drugą osobę to się raczej wie, np ten kto mnie zna ten wie jakie mam zdanie. Jeżeli boi się sama powiedzieć, może to zrobić anonimowo. Nigdy nie wiadomo, może ona nie uwierzy, ale jeżeli naprawdę autorka jest dla niej ważna, to nie straci jej przyjaźni, bo to nie ona niszczy jej szczęście tylko mąż, a jednak chyba większość kobiet chce wiedzieć, a nie być oszukiwaną. No chyba, że ona akurat ma tu inaczej.
No i niektórzy z Was piszą, że ona stanie się wrogiem jak powie, a skąd wiecie? Tak jak pisałam niektóre kobiety będą wdzięczne, że powiedziała prawdę, że jest uczciwa. Ja bym była wdzięczna i absolutnie nie miałabym żalu. Ból jest, ale jak pisałabym cieszyłabym się, że dowiedziałam się o tym i że mogę teraz podjąć decyzję. Moje relacje z tą osobą by się nie zmieniły, a może nawet i polepszyły, bo widziałabym, że moje dobro jest dla niej bardzo ważne. Widziałabym, że chociaż ona jest wobec mnie uczciwa, bo przecież to facet jest nieuczciwy. Dlaczego uważacie, że można gniewać się na nią jeśli powie? Zapominacie o tym co on sam robi swojej żonie? Jeżeli one naprawdę się zaprzyjaźniły, to nie dziwię się, że ona nie chce być obojętna.
Brak słów na to co powiedział Ci brat i widać, że jak on zdradzał też inną kobietę, to do dojrzałości to mu daleko. Gdyby to była obca osoba to nie dziwiłabym się, gdyby nie powiedziała, ale tu sytuacja jest inna. Może bratowa myśli, że brat jest wierny, a jest zupełnie inaczej, a jak pisałyście jest młoda i może ułożyć sobie życie jak tylko będzie chciała. Jeżeli brat się tak zachowuje, to chyba tym bardziej bym powiedziała. Wcale nie tak rzadko ma się lepsze relacje z przyjaciółką niż z rodziną. Ja sama z siostrą nie mam zbyt dobrych kontaktów, nigdy nie umiałyśmy się dogadać, a ona no cóż nawet teraz po śmierci mamy nie interesuje się za bardzo co u nas, to my bardziej się interesowaliśmy. Taki charakter. A nic na siłę się nie zrobi. Przyjaciókę mam za to i nasze relacje są bardzo bliskie. Więzy rodzinne nie oznaczają od razu bliskości.
Musi mieć sporo za uszami skoro tak zareagował a ja w tym momencie nie mam ruchu. Nawet anonim nic nie da, bo zorientuje się od razu, że to ja.
Musi mieć sporo za uszami skoro tak zareagował a ja w tym momencie nie mam ruchu. Nawet anonim nic nie da, bo zorientuje się od razu, że to ja.
Czyli jednak dalas sie zastraszyc szkoda
A brata i tak juz nie masz. Bo chyba tego kgos trudno nazwac bratem
Jakie jeszcze znajdziesz powody zeby dalej oklamywac przyjaciolke?
Musi mieć sporo za uszami skoro tak zareagował a ja w tym momencie nie mam ruchu. Nawet anonim nic nie da, bo zorientuje się od razu, że to ja.
Nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu.
Może porozmawiaj o tym z mamą? Powiedz, że Ci groził, etc. Nie wiem.
Tak na marginesie... wybacz, ale straszny dupek z Twojego brata...
Powiedz mu o wszystkim najpierw. W takich sytuacjach wszystkie chwyty dozwolone. Zagroź że jeśli nie przestanie to o wszystkim powiesz jego żonie. I rzeczywiście tak zrób, jeśli on nie ma jaj. Oszukiwać kogoś to nic dobrego. Bratowa ma prawo wiedzieć jak ją mąż traktuje i sama będzie wiedziała co w tej sytuacji zrobić.
Powiedz mu o wszystkim najpierw. W takich sytuacjach wszystkie chwyty dozwolone. Zagroź że jeśli nie przestanie to o wszystkim powiesz jego żonie. I rzeczywiście tak zrób, jeśli on nie ma jaj. Oszukiwać kogoś to nic dobrego. Bratowa ma prawo wiedzieć jak ją mąż traktuje i sama będzie wiedziała co w tej sytuacji zrobić.
Ludzie, czytajcie wszystkie posty zanim się wypowiecie...
Autorka już rozmawiała z bratem.
''Hej siostra. To co powiedziałaś na temat A. nie było w porządku. O mnie możesz mówić co chcesz, ale nie pozwolę byś w ten sposób mówiła o nas, o mojej żonie. Ona jakby nie było jest Twoją przyjaciółką i jak masz do niej jakieś ale to powinnaś pogadać z nią w 4 oczy a nie mnie opowiadać jakieś bzdury. To, że pokłóciłaś się ze mną nie oznacza byś mówiła o nas. Aż tak bardzo przeszkadza Ci nasze szczęście i to, że się kochamy? To oczywiście pozostanie między nami, ale przemyśl sobie wszystko na spokojnie i ochłoń''
Wiadomość od brata. Rozumiecie coś z tego, bo mnie zamurowało po przeczytaniu tego. Zabezpieczenie w razie gdybym coś powiedziała?
Nie wierzę
''Hej siostra. To co powiedziałaś na temat A. nie było w porządku. O mnie możesz mówić co chcesz, ale nie pozwolę byś w ten sposób mówiła o nas, o mojej żonie. Ona jakby nie było jest Twoją przyjaciółką i jak masz do niej jakieś ale to powinnaś pogadać z nią w 4 oczy a nie mnie opowiadać jakieś bzdury. To, że pokłóciłaś się ze mną nie oznacza byś mówiła o nas. Aż tak bardzo przeszkadza Ci nasze szczęście i to, że się kochamy? To oczywiście pozostanie między nami, ale przemyśl sobie wszystko na spokojnie i ochłoń''
Wiadomość od brata. Rozumiecie coś z tego, bo mnie zamurowało po przeczytaniu tego. Zabezpieczenie w razie gdybym coś powiedziała?
Nie wierzę
Po prostu się boi i specjalnie napisał tego sms'a, żeby w razie jak powiesz Bratowej o Jego zdradzie, On miał "dowód' na to, że Ty kłamiesz.
Chce uświadomić swojej Żonie, że Ty jesteś na Nią za coś zła i takie bzdury wygadujesz.
Tragedia.
Jeżeli On Cię straszy, robi z Ciebie idiotkę, która rzekomo chce rozwalić Ich związek to w tym momencie zastanowiłabym się, żeby jednak poinformować o zdradzie.
Aha i oczywiście musisz mieć dowody na Jego zdradę.
Cóż, gościu się zabezpiecza. Teraz to Ty masz być tą złą, zrobił to na wypadek tego jeśli powiesz o tym siostrze lub uprzedzi Cię i sam powie żonie, że coś kręcisz na jej temat. Masz jakiekolwiek dowody na zdradę?
Ja na Twoim miejscu postarałbym się go sprowokować do tego, żeby powiedział o zdradzie i nagrał rozmowę(np. dyktafon w telefonie).
Ínnym ruchem jest powiedzenie wszystkiego przyjaciółce i zaraz po tym pokazanie jej tego wątku. To potwierdzi Twoją wiarygodność(w mojej ocenie).
Oczywiście jeszcze zostaje detektyw, ale to już wiążę się z kosztami.
I nie wiem czy dobrym pomysłem jest publikowanie tego co on Ci mówi, może znać te forum i wiedzieć co zamierasz, więc może się na to przygotować.
Zycze powodzenia.
Cóż, gościu się zabezpiecza. Teraz to Ty masz być tą złą, zrobił to na wypadek tego jeśli powiesz o tym siostrze lub uprzedzi Cię i sam powie żonie, że coś kręcisz na jej temat. Masz jakiekolwiek dowody na zdradę?
Ja na Twoim miejscu postarałbym się go sprowokować do tego, żeby powiedział o zdradzie i nagrał rozmowę(np. dyktafon w telefonie).
Ínnym ruchem jest powiedzenie wszystkiego przyjaciółce i zaraz po tym pokazanie jej tego wątku. To potwierdzi Twoją wiarygodność(w mojej ocenie).
Oczywiście jeszcze zostaje detektyw, ale to już wiążę się z kosztami.
I nie wiem czy dobrym pomysłem jest publikowanie tego co on Ci mówi, może znać te forum i wiedzieć co zamierasz, więc może się na to przygotować.
Zycze powodzenia.
Tomilee świetny pomysł z pokazaniem tego forum!!!
Szacun!!!
''Hej siostra. To co powiedziałaś na temat A. nie było w porządku. O mnie możesz mówić co chcesz, ale nie pozwolę byś w ten sposób mówiła o nas, o mojej żonie. Ona jakby nie było jest Twoją przyjaciółką i jak masz do niej jakieś ale to powinnaś pogadać z nią w 4 oczy a nie mnie opowiadać jakieś bzdury. To, że pokłóciłaś się ze mną nie oznacza byś mówiła o nas. Aż tak bardzo przeszkadza Ci nasze szczęście i to, że się kochamy? To oczywiście pozostanie między nami, ale przemyśl sobie wszystko na spokojnie i ochłoń''
Wiadomość od brata. Rozumiecie coś z tego, bo mnie zamurowało po przeczytaniu tego. Zabezpieczenie w razie gdybym coś powiedziała?
Nie wierzę
Mnie zamurowało, że prywatną wiadomość przynosisz na forum...!!!
Powiem krótko: współczuję brata - facet bez zasad i jaj.
Po tym co przeczytałam o jego reakcji, jeszcze bardziej doceniam mojego Braciszka
a na czym ci zależy w tej jak to piszesz rozgrywce?
Krejzolka82 napisał/a:Powiedz Bratu, że wiesz o Jego romansie i oczywiście zaznacz, że Jego Żona się o tym dowie.
I co to da? Jak się wszystkiego wyprze i będzie się pilnował, ale pewnie dalej kombinował na boku. Nie da mi spokoju w tej sprawie. Na razie nie chcę o niczym mówić tylko przemyśleć jak to rozegrać.
Brat Ci powiedzial co powiedzial,bo co mial zrobic?W zyciu facet nie przyzna sie do romansu.To byl dobry pomysl - samo zapytanie -kto Ci powiedzial? o tym swiadczy.Poczekaj na rozwoj wydarzen.Ja jestem wiem,ze zycie pisze rozne scenariusze,ale sa jakies zasady-tak jestem wychowana,Oczywiscie Ty nie jestes mna.Uwazam ,ze dobrze zrobilas ,poprostu teraz poczekaj na rozwoj wydarzen,natomiast w/g mnie gdyby romans trwal powinnas Bratowej powiedziec,pytanie tylko czy w razie klotni i odseparowania Cie od nich bedziesz w stanie to zniesc.Tak to niestety juz jest -albo czyste sumienie i klody albo buzia na klodke i kazdy jest happy.Dokonaj wlasnego wyboru.Powodzenia
Krejzolka82 napisał/a:Żyd Ortodoksyjny napisał/a:Bardzo dobrze. Po prostu piszę, jak jest. W internetach każdy jest mądry i świętojebliwy, dopóki sam nie zmierzy się we własnym życiu z podobnym problemem.
A czytać ze zrozumieniem potrafisz?
Przecież opisałam identyczny przypadek z mojego otoczenia.A po za tym mi chodzi o te Twoje zdanie: " Kiedyś będziesz chciała sama pobzykać się na boku i ktoś wmiesza się Tobie, bo zła karma zawsze wraca.'
Co Ty za brednie wypisujesz z tą karmą?Dlaczego brednie? Po prostu nie lubię, jak tzw. obrońcy moralności wpieprzają się w czyjeś życie.
Ja oczywiście rozumiem, że instytucja kochanki lub kochanka nie jest akceptowana społecznie. Gdyby jej nie było, to kobieta mogłaby się zaniedbać i zamienić w rozlazłego balerona, a facet z energicznego mężczyzny mógłby się zmienić w otłuszczoną ciapę spędzającą czas na kanapie z paczką chipsów. Czemu? Bo i tak nie byłoby dokąd uciec. Skoro jednak istnieją kochanki i kochankowie, to nie możemy sobie na takie zaniedbania pozwolić lekką ręką, czyż nie? Dlatego instytucji kochanki/kochanka jako społeczeństwo tak bardzo nie lubimy. I używamy niefajnych określeń typu "chory romans", "robi na boki" "niszczyć rodzinę" (to z tego wątku) - a może ten gość po prostu tego potrzebuje? Tak jak kobieta też potrzebuje kochanka, gdy ukochany małżonek zamienił sie w rozlazłą otłuszczoną ciapę - żadna tego nie przyzna, bo przecież "ja taka nie jestem", ale życie jest życiem, różne są sytuacje, ja to rozumiem i nie potępiam. Ani mężczyzn ani kobiet.
Z Tobą coś jednak jest nie za dobrze,bo naprawdę wypisujesz brednie jakich mało. Dobrze byłoby,żeby tak Twój facet robił Ciebie w balona,już widzę jaka byłabyś szczęśliwa i oby tak się kiedyś stało. Czego życzę Ci z całego serca. Gdybyś znała życie wiedziałabyś co to znaczy być zdradzanym przez męża w trzy lata po ślubie,ale co Ty możesz wogóle wiedzieć o życiu ? Z Twoich wpisów wynika, że masz bardzo pstro w głowie i nie masz o niczym zielonego pojęcia.
Cwanego masz Brata,juz sie zabezpiecza.
Cwanego masz Brata,juz sie zabezpiecza.
Brat nie jest cwany, tylko wygląda na to, że chory. Mieć takiego brata to nieszczęście. Ale skoro tak powiedział, to nie miałabym żadnych skrupułów i opowiedziałabym wszystko jego żonie,a to, że stwierdził..... że urządzi siostrę.... może sobie mówić,przecież jej nie zabije, a po drugie,dobrze wcześniej nażisałam,żeby nie wtrącać się w sprawy małżonków. Są chyba także rodzice "braciszka" im należałoby też o tym opowiedzieć. A swoją drogą bardzo ciekawa rodzinka.
Ja to widzę tak że siostrzyczka chce "urządzić" braciszka a braciszek "urządzi" w podziękowaniu siostrzyczkę hehe.
Dostałaś taką odpowiedź na jaką zasługujesz. Po co interweniować i wsadzać nos w nie swoje sprawy?
Chcesz stracić brata i ewentualnie tą "przyjaciółkę"? Co będzie gdy ona się dowie od ciebie ale być może wybaczy później temu twojemu marnotrawnemu braciakowi?
Stracisz brata to na pewno a on może zrobić tak, że odseparuje cie być może od swojej żonki i też ją stracisz.
Rodzina będzie chciała spotkać się w komplecie na jakiejś uroczystości rodzinnej lub ewentualnie na np. wigilii i co? i koopa będzie bo nie będzie takiej możliwości ze strony brata. Przyjmiesz coś takiego "na klatę" ?
Ja to widzę tak że siostrzyczka chce "urządzić" braciszka a braciszek "urządzi" w podziękowaniu siostrzyczkę hehe.
Dostałaś taką odpowiedź na jaką zasługujesz. Po co interweniować i wsadzać nos w nie swoje sprawy?
Chcesz stracić brata i ewentualnie tą "przyjaciółkę"? Co będzie gdy ona się dowie od ciebie ale być może wybaczy później temu twojemu marnotrawnemu braciakowi?
Stracisz brata to na pewno a on może zrobić tak, że odseparuje cie być może od swojej żonki i też ją stracisz.
Rodzina będzie chciała spotkać się w komplecie na jakiejś uroczystości rodzinnej lub ewentualnie na np. wigilii i co? i koopa będzie bo nie będzie takiej możliwości ze strony brata. Przyjmiesz coś takiego "na klatę" ?
Bosz, co za brak odwagi cywilnej.
Tak, najlepiej uważać, że wszystko dobrze, bo on może robić wiecej śwńskich rzeczy, nie tylko swojej małżonce ale także autorce.
Jeśli mu wybaczy, to będzie wiedziala na czym stoi i że jakby znowu coś pan probowal, to jest dużo ludzi, ktorzy ewentualnie ją o tym powiadomią, bo się nie boją, że ich brat nie przyjdzie na wigilię, bo się obrazil, że ktoś stanął po stronie krzywdzonego a nie jego
Jak dla mnie to braciszek już "urządza" małżonkę, a siostra chce stanąć w jej obronie i za to braciszek ją też chce "urządzić". Ale wszyscy róbmy, co chce brat autorki, bo może się obrazić i nie przyjść na wigilię. O ile intrygowanie przeciwko niej może być dużą ceną i to rozumiem, że można brać pod uwagę, ale ten argument z wigilią jest absurdalny. Dlatego ludzie nie powinni się też rozwodzić, zglaszać, że ojciec bije matkę czy ktośtam molestuje na przykład swojego siostrzeńca. Piękne.
Ja to widzę tak że siostrzyczka chce "urządzić" braciszka a braciszek "urządzi" w podziękowaniu siostrzyczkę hehe.
Dostałaś taką odpowiedź na jaką zasługujesz. Po co interweniować i wsadzać nos w nie swoje sprawy?
Chcesz stracić brata i ewentualnie tą "przyjaciółkę"? Co będzie gdy ona się dowie od ciebie ale być może wybaczy później temu twojemu marnotrawnemu braciakowi?
Stracisz brata to na pewno a on może zrobić tak, że odseparuje cie być może od swojej żonki i też ją stracisz.
Rodzina będzie chciała spotkać się w komplecie na jakiejś uroczystości rodzinnej lub ewentualnie na np. wigilii i co? i koopa będzie bo nie będzie takiej możliwości ze strony brata. Przyjmiesz coś takiego "na klatę" ?
Człowieku a coś takiego, jak uczciwość znasz?
Czy Ty chciałbyś być okłamywany przez najbliższe Ci osoby?
Jeżeli Bratowa nie uwierzy to znaczy, że nie jest prawdziwą przyjaciółką i tyle.
Przeczytałam wszystkie posty i włos mi się zjeżył na głowie, jak dobrze jednak, ze nie mam rodzeństwa
Jak ktoś wspomniał wcześniej - facetowi brak odwagi cywilnej, jaj i honoru,a krętactwu i matactwu mówmy stanowcze NIE!
Dlaczego niektórzy ludzie tak uwielbiają lecieć w kulki i mataczyć na boku??? A potem patrzeć prosto w oczy i słodko się uśmiechać, udając, że wszystko gra. Nigdy tego nie zrozumiem.
A z rodziną to i tak zazwyczaj się tylko dobrze na zdjęciu wychodzi. Taki brat to nie brat, a kawał niezłego chama, prostaka bez żadnych skrupułów. Ale jak widać, świetnie o siebie umie się zatroszczyć, to bez wątpienia. Więc w razie czego to niewielka strata w życiu, nie daj mu się też zastraszyć!
Skoro rozmowa z nim nie pomogła i postawienie sytuacji na ostrzu noża, to może weź na wstrzymanie z jakimkolwiek ruchem. Sama jesteś pewnie w ferworze emocji. Daj tej sytuacji chwilę odsapnąć, ochłoń, postaraj się zdobyć jakiś dowód, ale powód założenia tego tematu już nim rzeczywiście jest.
Autorko, skoro mówisz, że ona jest ślepo wpatrzona w swego mężulka to pewnie rzeczywiście może Ci nie uwierzyć, możliwe też, że posądzi Cię o próbę rozwalenia ich małżeństwa. Ale jeśli jednak jest choć trochę ogarnięta, to zacznie węszyć i jej poziom zaufania do niego spadnie. Może klapki z oczu też. Więc wydaje mi się, że ta opcja z poinformowaniem jej o tej sytuacji będzie na miejscu. Bo jeśli facet ma ciągoty do chodzenia na boki, to pewnie nie będzie to jednorazowa sytuacja.
Powodzenia!
Przeczytałam wszystkie posty i włos mi się zjeżył na głowie, jak dobrze jednak, ze nie mam rodzeństwa
![]()
Jak ktoś wspomniał wcześniej - facetowi brak odwagi cywilnej, jaj i honoru,a krętactwu i matactwu mówmy stanowcze NIE!
Dlaczego niektórzy ludzie tak uwielbiają lecieć w kulki i mataczyć na boku??? A potem patrzeć prosto w oczy i słodko się uśmiechać, udając, że wszystko gra. Nigdy tego nie zrozumiem.
A z rodziną to i tak zazwyczaj się tylko dobrze na zdjęciu wychodzi. Taki brat to nie brat, a kawał niezłego chama, prostaka bez żadnych skrupułów. Ale jak widać, świetnie o siebie umie się zatroszczyć, to bez wątpienia. Więc w razie czego to niewielka strata w życiu, nie daj mu się też zastraszyć!Skoro rozmowa z nim nie pomogła i postawienie sytuacji na ostrzu noża, to może weź na wstrzymanie z jakimkolwiek ruchem. Sama jesteś pewnie w ferworze emocji. Daj tej sytuacji chwilę odsapnąć, ochłoń, postaraj się zdobyć jakiś dowód, ale powód założenia tego tematu już nim rzeczywiście jest.
Autorko, skoro mówisz, że ona jest ślepo wpatrzona w swego mężulka to pewnie rzeczywiście może Ci nie uwierzyć, możliwe też, że posądzi Cię o próbę rozwalenia ich małżeństwa. Ale jeśli jednak jest choć trochę ogarnięta, to zacznie węszyć i jej poziom zaufania do niego spadnie. Może klapki z oczu też. Więc wydaje mi się, że ta opcja z poinformowaniem jej o tej sytuacji będzie na miejscu. Bo jeśli facet ma ciągoty do chodzenia na boki, to pewnie nie będzie to jednorazowa sytuacja.
Powodzenia!
Chyba nie jest tak jak piszesz, autorka pierwszego postu twierdzi,że z bratową są "zapalonymi" przyjaciółkami więc powinna jej uwieżyć,że mężuś tym razem to jej przyprawia rogi,a to, że pomyśli o rozwaleniu ich małżeństwa - to bzdura,gdyby to powiedziała koleżanka zdradzanej,albo jakaś sąsiadka - wtedy mogłaby tak pomyśleć, ale siostra męża? nie ma w tym żadnego interesu,przecież się niby lubią ,a po drugie autorka jest rzekomo wściekła na brata,z tym, że - jak napisałam wyżej - cała ta rodzinka wydaje mi się bardzo dziwna i nie za bardzo poważna, żeby nie powiedzieć "podejrzana".
Na wstępie zaznaczę, że jestem przeciwna wtrącaniu się w czyjeś związki, ale bywają od tego odstępstwa.
Pierwsza moja myśl po przeczytaniu pierwszego posta, to że nigdy w życiu nie stanęłabym przeciwko swojemu bratu, ale zaraz po tym przyszła kolejna - moja bratowa nie jest moją wieloletnią przyjaciółką, a mój brat też zawsze stał za mną murem. Każda sytuacja jest inna, dlatego każdą trzeba rozpatrywać indywidualnie.
Moje odczucie po zapoznaniu się z tematem jest takie, że brat powiedział coś, co pozwala Ci poczuć się zwolnioną z zasad względem jego osoby. Jeśli emocjonalnie bardziej czujesz się związana z przyjaciółką, to pomyśl czy gdyby osoba zdradzająca nie była z Tobą spokrewniona, to nadal miałabyś taki dylemat? W tym miejscu pojawi się właściwa odpowiedź na zadane na wstępie pytanie.
P.S. Natolinko, Żyd Ortodoksyjny jest mężczyzną .
Ja sobie tak mysle, ze nikt tu nie zwrocil uwagi na inna rzecz. Nie chodzi o to kto z kim i dla czego. Nie chodzi o to kto bedzie bardziej pokrzywdzony i kogo bardziej krejzolka kocha czy na kim jej bardziej zalezy.
Mamy tutaj czworo doroslych ludzi, ktorzy maja swoje doswiadczenie. Zakladam ze wiedza jakie sa konsekwencje czynow ktorych sie dopuszczaja.
W tej czworce znajduje sie krejzolka, ktora chyba najbardziej cierpi z tego powodu. Brat z kochanka cierpia? Pewnie nie. Bratowa? Nie bo nie wie.
Krejzolka, badz egoistka, pomysl co bedzie dla ciebie najlepsze. Badz egoistka. Jestem zdania, ze jesli komus dzieje sie krzywda to trzeba reagowac. Bratu nie dzieje sie krzywda. Bratowej tez nie - albo dzieje sie niejawnie i moze skonczyc tragedja i rozstaniem. Czy chcesz byc czescia tego rozstania? Powodem posrednim?
Musl o swoim sumieniu, nie o cudzym, brata, kochanki, bratowej - wylacznie o swoim. Odpowiadasz wylacznie za siebie, za nikogo innego przeciez.
Co kolwiek zrobisz i tak bedzie zle.
Ja powiedzial bym bratu ze wiem - i nic wiecej. Jak sie brat opamieta i naprawi wyrzadzona krzywde to dobrze. Bedziesz musiala wtedy wszystko zachowac w sekrecie przed przyjacuolka ale ... uratujesz ich zwiazek.
Jesli powiesz bratowej - zwiazek na pewno sie rozleci i oboje beda cie winic.
A jesli brat sie nie opamieta. Coz, zrobilas co moglas, a ich zwiazek majwyrazniej nie mial szans na powodzenie. Ty bedziesz miala czyste sumienie.
Ja sobie tak mysle, ze nikt tu nie zwrocil uwagi na inna rzecz. Nie chodzi o to kto z kim i dla czego. Nie chodzi o to kto bedzie bardziej pokrzywdzony i kogo bardziej krejzolka kocha czy na kim jej bardziej zalezy.
Mamy tutaj czworo doroslych ludzi, ktorzy maja swoje doswiadczenie. Zakladam ze wiedza jakie sa konsekwencje czynow ktorych sie dopuszczaja.
W tej czworce znajduje sie krejzolka, ktora chyba najbardziej cierpi z tego powodu. Brat z kochanka cierpia? Pewnie nie. Bratowa? Nie bo nie wie.
Krejzolka, badz egoistka, pomysl co bedzie dla ciebie najlepsze. Badz egoistka. Jestem zdania, ze jesli komus dzieje sie krzywda to trzeba reagowac. Bratu nie dzieje sie krzywda. Bratowej tez nie - albo dzieje sie niejawnie i moze skonczyc tragedja i rozstaniem. Czy chcesz byc czescia tego rozstania? Powodem posrednim?
Musl o swoim sumieniu, nie o cudzym, brata, kochanki, bratowej - wylacznie o swoim. Odpowiadasz wylacznie za siebie, za nikogo innego przeciez.
Co kolwiek zrobisz i tak bedzie zle.
Ja powiedzial bym bratu ze wiem - i nic wiecej. Jak sie brat opamieta i naprawi wyrzadzona krzywde to dobrze. Bedziesz musiala wtedy wszystko zachowac w sekrecie przed przyjacuolka ale ... uratujesz ich zwiazek.
Jesli powiesz bratowej - zwiazek na pewno sie rozleci i oboje beda cie winic.
A jesli brat sie nie opamieta. Coz, zrobilas co moglas, a ich zwiazek majwyrazniej nie mial szans na powodzenie. Ty bedziesz miala czyste sumienie.
Krejzolka nie jest Autorką tego wątku ;-P
PUDŁO
Ale strzelilem gafe :-(
Przepraszam krejzolko i oczywiscie przepraszam autorke do ktorej kierowany byl post.
Ale strzelilem gafe :-(
Przepraszam krejzolko i oczywiscie przepraszam autorke do ktorej kierowany byl post.
Chyba za dużo mnie w tym wątku
A na serio, spoko nic się nie stało
On-WuWuA-83 napisał/a:Ja to widzę tak że siostrzyczka chce "urządzić" braciszka a braciszek "urządzi" w podziękowaniu siostrzyczkę hehe.
Dostałaś taką odpowiedź na jaką zasługujesz. Po co interweniować i wsadzać nos w nie swoje sprawy?
Chcesz stracić brata i ewentualnie tą "przyjaciółkę"? Co będzie gdy ona się dowie od ciebie ale być może wybaczy później temu twojemu marnotrawnemu braciakowi?
Stracisz brata to na pewno a on może zrobić tak, że odseparuje cie być może od swojej żonki i też ją stracisz.
Rodzina będzie chciała spotkać się w komplecie na jakiejś uroczystości rodzinnej lub ewentualnie na np. wigilii i co? i koopa będzie bo nie będzie takiej możliwości ze strony brata. Przyjmiesz coś takiego "na klatę" ?Człowieku a coś takiego, jak uczciwość znasz?
Czy Ty chciałbyś być okłamywany przez najbliższe Ci osoby?Jeżeli Bratowa nie uwierzy to znaczy, że nie jest prawdziwą przyjaciółką i tyle.
Krejzi, a ty masz rodzeństwo?
Ja powiem że lepiej z bratem stracić aniżeli z obcym zyskać bo obcy to przeważnie będzie chciał cię wyru
To jest to o czym pisałem w pierwszym poście - bardziej cenisz brata/siostrę czy zupełnie randomową osobę która w sumie tylko przez zbieg okoliczności jest w tym miejscu w którym jest.
Czy "chciałbym być robiony w trąbę"? Jestem tego typu że raczej nie daje się robić w balona. Siostrzyczka faceta twierdzi, że on zawsze miał wianuszek kobit koło siebie i dziwne by było żeby żonka tego nie wiedziała. To jest facet podwyższonego ryzyka tak jak dziewczyna co lubi imprezki, alko i dragi. Trzeba być czujnym a jak nie była to nie wtrącać się w to co ciebie nie dotyczy i nie udawać Matki Teresy z Kalkuty
Krejzolka82 napisał/a:On-WuWuA-83 napisał/a:Ja to widzę tak że siostrzyczka chce "urządzić" braciszka a braciszek "urządzi" w podziękowaniu siostrzyczkę hehe.
Dostałaś taką odpowiedź na jaką zasługujesz. Po co interweniować i wsadzać nos w nie swoje sprawy?
Chcesz stracić brata i ewentualnie tą "przyjaciółkę"? Co będzie gdy ona się dowie od ciebie ale być może wybaczy później temu twojemu marnotrawnemu braciakowi?
Stracisz brata to na pewno a on może zrobić tak, że odseparuje cie być może od swojej żonki i też ją stracisz.
Rodzina będzie chciała spotkać się w komplecie na jakiejś uroczystości rodzinnej lub ewentualnie na np. wigilii i co? i koopa będzie bo nie będzie takiej możliwości ze strony brata. Przyjmiesz coś takiego "na klatę" ?Człowieku a coś takiego, jak uczciwość znasz?
Czy Ty chciałbyś być okłamywany przez najbliższe Ci osoby?Jeżeli Bratowa nie uwierzy to znaczy, że nie jest prawdziwą przyjaciółką i tyle.
Krejzi, a ty masz rodzeństwo?
Ja powiem że lepiej z bratem stracić aniżeli z obcym zyskać bo obcy to przeważnie będzie chciał cię wyru
To jest to o czym pisałem w pierwszym poście - bardziej cenisz brata/siostrę czy zupełnie randomową osobę która w sumie tylko przez zbieg okoliczności jest w tym miejscu w którym jest.
Czy "chciałbym być robiony w trąbę"? Jestem tego typu że raczej nie daje się robić w balona. Siostrzyczka faceta twierdzi, że on zawsze miał wianuszek kobit koło siebie i dziwne by było żeby żonka tego nie wiedziała. To jest facet podwyższonego ryzyka tak jak dziewczyna co lubi imprezki, alko i dragi. Trzeba być czujnym a jak nie była to nie wtrącać się w to co ciebie nie dotyczy i nie udawać Matki Teresy z Kalkuty
Tak, mam. I trzymamy się razem, wspieramy, ale jak trzeba to powiemy sobie parę prawdziwych, gorzkich słów, pokrzyczymy na siebie, pozłościmy się, ale za moment jest normalnie.
To zapytam inaczej. Czy Twoim zdaniem jest normalne, żeby brat straszył siostrę? Czy jest normalne, żeby brat dla własnego dobra robił z siostry idiotkę?
Brat przyjechał z przeprosinami. Stwierdził, że jak mu powiedziałam o tym to uwierzył, że polecę z tym do jego żony i o wszystkim powiem. Nie działał racjonalnie. Powiedział, że przeprasza za to, że w ogóle mógł pomyśleć, że jego ukochana siostra doniesie na niego i będzie rozpowszechniać jakieś plotki. On nie ma żadnej innej kobiety i mam nie słuchać czyichś bredni. Jesteśmy rodziną i trzymajmy się razem, nie pozwólmy komuś nas skłócić
Takie były jego słowa.
Brat przyjechał z przeprosinami. Stwierdził, że jak mu powiedziałam o tym to uwierzył, że polecę z tym do jego żony i o wszystkim powiem. Nie działał racjonalnie. Powiedział, że przeprasza za to, że w ogóle mógł pomyśleć, że jego ukochana siostra doniesie na niego i będzie rozpowiadać jakieś plotki. On nie ma żadnej innej kobiety i mam nie słuchać czyichś bredni.
Haha.
Czyli co najpierw było:
- zaprzeczenie;
- zastraszanie;
- "odwracanie kota ogonem";
- przeprosiny.
To chyba w psychologii ma swoje jakieś nazewnictwo?
Autorko, a Ty co Mu powiedziałaś?
Krejzi, nic nie powiedziałam, bo nie mogłam słowa wydusić. On mnie zna i wie, że mam za miękkie serce i zbyt wrażliwa jestem. Oczywiście mu nie wierzę, ale tak mnie zakręcił że nie odezwałam się nawet słowem.
Krejzi, nic nie powiedziałam, bo nie mogłam słowa wydusić. On mnie zna i wie, że mam za miękkie serce i zbyt wrażliwa jestem. Oczywiście mu nie wierzę, ale tak mnie zakręcił że nie odezwałam się nawet słowem.
A wiesz już co zrobisz?
LittleM, dwie możliwości widzę.
Pierwsza: brat Tobą manipuluje, byś siedziała cicho.
Druga: brat nie ma romansu, a Twoje wiadomości są fałszywe.
CZY JESTEŚ NA 100% PEWNA, ŻE MOŻESZ UFAĆ TEJ ZNAJOMEJ, KTÓRA POINFORMOWAŁA CIĘ O ROMANSIE BRATA?
Tak, mam. I trzymamy się razem, wspieramy, ale jak trzeba to powiemy sobie parę prawdziwych, gorzkich słów, pokrzyczymy na siebie, pozłościmy się, ale za moment jest normalnie
T o w sumie tak jak u mnie
To zapytam inaczej. Czy Twoim zdaniem jest normalne, żeby brat straszył siostrę? Czy jest normalne, żeby brat dla własnego dobra robił z siostry idiotkę?
To jest normalna sytuacja - "obronna" a tym bardziej może być mocniejsza bo wykreowana ze strony z której nie spodziewaliśmy się ataku. Dał jasno do zrozumienia - wybieraj ja albo ona. Mądra osoba raczej wie w którą stronę się udać. Osobie z którą wychowałem się prawie w tym samym wózku nie podrzuca się kłód jak ona była wporzo wcześniej i to nie ważne czy brat czy dobry kumpel bo jeżeli tak to dopiero można zadać sobie pytanie - kim jestem? Mi się kojarzy jeden epitet ale nie będę tutaj go wywoływał
Jestem na 100% pewna. Mniejsza o szczegóły, ale wszystko się złożyło w całość.
Tak wiem manipuluje mną.
Krejzi nie wiem co robić. Źle w ten sposób o własnym bracie pisać, ale szuje zawsze wychodzą cało z takich sytuacji a dostaje się niewinnym.
@natolinka, dlaczego piszesz, że moja rodzina jest bardzo dziwna i podejrzana? Masz coś na uzasadnienie tych słów?
Krejzolka82 napisał/a:Tak, mam. I trzymamy się razem, wspieramy, ale jak trzeba to powiemy sobie parę prawdziwych, gorzkich słów, pokrzyczymy na siebie, pozłościmy się, ale za moment jest normalnie
T o w sumie tak jak u mnie
Krejzolka82 napisał/a:To zapytam inaczej. Czy Twoim zdaniem jest normalne, żeby brat straszył siostrę? Czy jest normalne, żeby brat dla własnego dobra robił z siostry idiotkę?
To jest normalna sytuacja - "obronna" a tym bardziej może być mocniejsza bo wykreowana ze strony z której nie spodziewaliśmy się ataku. Dał jasno do zrozumienia - wybieraj ja albo ona. Mądra osoba raczej wie w którą stronę się udać. Osobie z którą wychowałem się prawie w tym samym wózku nie podrzuca się kłód jak ona była wporzo wcześniej i to nie ważne czy brat czy dobry kumpel bo jeżeli tak to dopiero można zadać sobie pytanie - kim jestem? Mi się kojarzy jeden epitet ale nie będę tutaj go wywoływał
On wuwua czy znając swojego przyjaciela dłużej niż on jest z Twoją siostrą okłamujesz go w momencie gdy dowiadujesz się, że Twoja siostra mu rogi doprawia?
LittleM, co zrobisz?
Krejzolka82 napisał/a:Tak, mam. I trzymamy się razem, wspieramy, ale jak trzeba to powiemy sobie parę prawdziwych, gorzkich słów, pokrzyczymy na siebie, pozłościmy się, ale za moment jest normalnie
T o w sumie tak jak u mnie
Krejzolka82 napisał/a:To zapytam inaczej. Czy Twoim zdaniem jest normalne, żeby brat straszył siostrę? Czy jest normalne, żeby brat dla własnego dobra robił z siostry idiotkę?
To jest normalna sytuacja - "obronna" a tym bardziej może być mocniejsza bo wykreowana ze strony z której nie spodziewaliśmy się ataku. Dał jasno do zrozumienia - wybieraj ja albo ona. Mądra osoba raczej wie w którą stronę się udać. Osobie z którą wychowałem się prawie w tym samym wózku nie podrzuca się kłód jak ona była wporzo wcześniej i to nie ważne czy brat czy dobry kumpel bo jeżeli tak to dopiero można zadać sobie pytanie - kim jestem? Mi się kojarzy jeden epitet ale nie będę tutaj go wywoływał
Jeszcze bym może zrozumiała te groźby, bo fakt w nerwach to człowiek gada bzdury, ale napisany przez Niego sms jest przemyślany i jestem tego pewna na 100%, że wykorzystałby go przeciwko Siostrze z premedytacją.
Autorko a możesz zdradzić co nie co, jakim człowiekiem jest Twój Brat?
Autorko a możesz zdradzić co nie co, jakim człowiekiem jest Twój Brat?
Zależy kiedy. Jak ludzie są do niego przyjaźnie nastawieni to jest OKej, ale jak ktoś mu zajdzie za skórę to nie jest już okej i pamięta to przez długie lata. Ze swoim kolegą z którym dosyć ostro pokłócił się jakieś 2-3 lata temu nie gadają do dnia dzisiejszego, choć ten kolega już go nie raz chciał przeprosić.
Krejzolka82 napisał/a:Autorko a możesz zdradzić co nie co, jakim człowiekiem jest Twój Brat?
Zależy kiedy. Jak ludzie są do niego przyjaźnie nastawieni to jest OKej, ale jak ktoś mu zajdzie za skórę to nie jest już okej i pamięta to przez długie lata. Ze swoim kolegą z którym dosyć ostro pokłócił się jakieś 2-3 lata temu nie gadają do dnia dzisiejszego, choć ten kolega już go nie raz chciał przeprosić.
Ile ma lat?
27
On wuwua czy znając swojego przyjaciela dłużej niż on jest z Twoją siostrą okłamujesz go w momencie gdy dowiadujesz się, że Twoja siostra mu rogi doprawia?
Hahahaha, ale to chodzi o to że brata czy swoją siostrę znasz dłużej i lepiej od każdego przyjaciela czy kolegi z którymi jest twoje rodzeństwo. Trzeba kogoś wybrać w tej sytuacji i normalnym naturalnym wyborem będzie tutaj osoba z najbliższej rodziny no chyba że były wcześniej jakieś wyjątkowe okoliczności które by to burzyły. Wg. mnie to są sprawy podstawowe, można by powiedzieć że "nie robi" się do gniazda w którym się wychowało"
Napiszę Ci co ja bym zrobiła, ale oczywiście nie rób tego, żeby znowu na mnie nie było
Ja bym się Go zapytała czy te groźby i wykorzystanie tego sms'a faktycznie miałyby miejsce, gdybyś poinformowała Jego Żonę?
Ciekawa bym była Jego reakcji.
LittleM napisał/a:On wuwua czy znając swojego przyjaciela dłużej niż on jest z Twoją siostrą okłamujesz go w momencie gdy dowiadujesz się, że Twoja siostra mu rogi doprawia?
Hahahaha, ale to chodzi o to że brata czy swoją siostrę znasz dłużej i lepiej od każdego przyjaciela czy kolegi z którymi jest twoje rodzeństwo. Trzeba kogoś wybrać w tej sytuacji i normalnym naturalnym wyborem będzie tutaj osoba z najbliższej rodziny no chyba że były wcześniej jakieś wyjątkowe okoliczności które by to burzyły. Wg. mnie to są sprawy podstawowe, można by powiedzieć że "nie robi" się do gniazda w którym się wychowało"
Ale ja się cholernie źle czuję z tym, że moja najlepsza przyjaciółka jest tak oszukiwana.
On-WuWuA-83 napisał/a:LittleM napisał/a:On wuwua czy znając swojego przyjaciela dłużej niż on jest z Twoją siostrą okłamujesz go w momencie gdy dowiadujesz się, że Twoja siostra mu rogi doprawia?
Hahahaha, ale to chodzi o to że brata czy swoją siostrę znasz dłużej i lepiej od każdego przyjaciela czy kolegi z którymi jest twoje rodzeństwo. Trzeba kogoś wybrać w tej sytuacji i normalnym naturalnym wyborem będzie tutaj osoba z najbliższej rodziny no chyba że były wcześniej jakieś wyjątkowe okoliczności które by to burzyły. Wg. mnie to są sprawy podstawowe, można by powiedzieć że "nie robi" się do gniazda w którym się wychowało"
Ale ja się cholernie źle czuję z tym, że moja najlepsza przyjaciółka jest tak oszukiwana.
To jej powiedz i zakończymy te gadanie o niczym.
LittleM napisał/a:On-WuWuA-83 napisał/a:Hahahaha, ale to chodzi o to że brata czy swoją siostrę znasz dłużej i lepiej od każdego przyjaciela czy kolegi z którymi jest twoje rodzeństwo. Trzeba kogoś wybrać w tej sytuacji i normalnym naturalnym wyborem będzie tutaj osoba z najbliższej rodziny no chyba że były wcześniej jakieś wyjątkowe okoliczności które by to burzyły. Wg. mnie to są sprawy podstawowe, można by powiedzieć że "nie robi" się do gniazda w którym się wychowało"
Ale ja się cholernie źle czuję z tym, że moja najlepsza przyjaciółka jest tak oszukiwana.
To jej powiedz i zakończymy te gadanie o niczym.
Ale czemu o niczym?
Chyba trochę przesadzasz.
Zrozum, ja się nie dziwię Autorce, że ma dylemat, ponieważ ma cholerny problem, nie do pozazdroszczenia.
a może nie być tak, że żona daje mu na te romanse ciche przyzwolenie?
Skoro go zna już tyle lat i wie, że babiarz?
Cyngli napisał/a:LittleM napisał/a:Ale ja się cholernie źle czuję z tym, że moja najlepsza przyjaciółka jest tak oszukiwana.
To jej powiedz i zakończymy te gadanie o niczym.
Ale czemu o niczym?
Chyba trochę przesadzasz.
Zrozum, ja się nie dziwię Autorce, że ma dylemat, ponieważ ma cholerny problem, nie do pozazdroszczenia.
Na razie człapiemy w miejscu od paru dni.
Tu jest wóz albo przewóz. Mowić albo nie.
Jeśli wie, ze nie bedzie mogła żyć normalnie z tą wiedzą, bo się zadręczy, to może faktycznie powinna powiedzieć.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ogromny dylemat
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024