Witajcie, jestem w bardzo zlej sytuacji. Pokolocilam sie z moim chlopakiem, z ktorym jestem ponad 8 miesiecy. Ukladalo nam sie bardzo dobrze, jestem z nim bardzo szczesliwa, problemem jest to, ze czaseem nie akceptuje jego zachowania wobec innych kobiet. Tzn. kiedys bylismy u dentystki i on sie do niej przymilal, dodal ja na fb doznajomych, ale nie pisali tam o nicznym, tylko raz do niej napisal w celu ustalenia terminu mojej wizyty, To co najbardziej mnie zabolalo to ten przyplyw radosci i energii kiedy mial sie z nia spotak na wizycie i raz powiedzial, ze juz kilka miesiecy wczesniej zarezerowal wizyte, mimo iz nie ma probloemu z zebami wogole.
Kolejny przypadek to taki, ze zapoznalam go ze swoja kolezanka i od razu jak ja tylko zobaczyl to widzialam ten zachwyt w oku, popatrzyl na jej wlosy i biust, potem w czasie rozmowy do niej zagadywal i juz w pewnym momencie nie chcialam im przeszkadzac i sie odsunelam lekko.
On zwala cala wine na mnie, mowi, ze to ja jestem winna, ze on nic zlego nie zrobil. Pytanie takie: co ja moge zrobic zeby ratowac zwiazek? Ogolnie jest mi w zyciu cholernie ciezko, nie mam zaufania do ludzi, mysle, ze oni tak narpawde predzej czy pozniej krzywdza. Jednak chce z tym walczyc. Myslalam, zeby isc do psychologa. I wybiore sie, tylko czy powiedziec mu o tym? On teraz po tym wszystkim powiedzial, ze sobie to przesmyli wszystko, ze wie ze takie sytuacje beda sie powtarzac, a on tego nie chce. A ja tam napawrdawde nie mam od nikogo wsparcia. Powiedziec mu ze ide do posychologa? Ze chce chce nad soba pracowac? Czy raczej poweinnam mu nie mowic, bo uzna za nienormalna. Moze raczej powinnam pracowac nad soba sama. Tylko jak? Jak mam zachowac sie w stosunku do niego, dac mu spokoj, nie odzywac sie czy na odwrot?
Dzieki!