Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 307 ]

196

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Wg mnie jest jedna dominująca opinia na tym forum. W związku mylimy się jak saper, tylko raz. Jezeli tak było, to nie kochaliśmy drugiej osoby. Czuję się jak w jakimś filmie, chyba większość związków jakie znam powinno się rozpaść bo ktoś z partnerów popełnił błąd. I wtedy wg Was nie ma litości, trzeba dać pójść sobie tej drugiej osobie, no bo jakby to tak naprawiać.

Zobacz podobne tematy :

197 Ostatnio edytowany przez mike123456789 (2016-06-18 02:04:10)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Zle odebrales mojego posta, nie o czas tu chodzilo a o to co przezywasz dzis, to minie, kwestia czy za tydzien, dwa czy rok. ogarnij sie, tego juz nie naprawisz, a jak do siebie wrocicie to i tak sie rozstaniecie, sprawdzcie, zobaczcie, choc nie sadze ze ona na to pojdzie , to nie byla klotnia, rok czasu to ryje psychike chlopie, ta kobieta juz Ci nie zaufa, nigdy tak jak wczesniej, nie mozna cofnac czasu smile ty tez nie powiniennes chciec, tylko zalowac, to akurat zdrowe bo moze tego nie powtorzysz juz. mniejsza o to, dobranoc smile

198

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Generalnie, widać, że nie jesteś otwartym na rozwój człowiekiem, tylko upartym jak osioł młodziakiem
widzę zarozumiałego buca, który rozumy pozjadał

Ostrzegam cię tylko - jeśli jeszcze raz kiedykolwiek obrazisz którego z użytkowników pożegnamy się na dobre.

Mnie chcesz wyrzucać? Kompleksy i emocje własnie tobą kierują.

199 Ostatnio edytowany przez cichyfacet (2016-06-18 02:07:08)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Wg mnie jest jedna dominująca opinia na tym forum. W związku mylimy się jak saper, tylko raz. Jezeli tak było, to nie kochaliśmy drugiej osoby. Czuję się jak w jakimś filmie, chyba większość związków jakie znam powinno się rozpaść bo ktoś z partnerów popełnił błąd. I wtedy wg Was nie ma litości, trzeba dać pójść sobie tej drugiej osobie, no bo jakby to tak naprawiać.


Kolego, ale Twój błąd nie polegał na tym, że Ty ją np. skłamałeś.
Twój błąd polegał na tym, że ją ŚWIADOMIE krzywdziłeś.
To jest ta Twoja miłość?

Zejdz na ziemię.

200

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Rok znęcania się nad kimś Ty uważasz za niewielki błąd, który trzeba wybaczyć, bo przecież błędy się ludziom zdarzają?

Mam nadzieję, że Twoja Była Dziewczyna nie da się nabrać. A Ty odpuść, i ewentualnie pracuj nad sobą, jak zamierzasz jeszcze kiedyś być w szczęśliwym związku... A Jej życzę powodzenia i niech zmieni numer telefonu, żebyś Jej już nie mącił niepotrzebnie.

201

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
santapietruszka napisał/a:

Rok znęcania się nad kimś Ty uważasz za niewielki błąd, który trzeba wybaczyć, bo przecież błędy się ludziom zdarzają?

Mam nadzieję, że Twoja Była Dziewczyna nie da się nabrać. A Ty odpuść, i ewentualnie pracuj nad sobą, jak zamierzasz jeszcze kiedyś być w szczęśliwym związku... A Jej życzę powodzenia i niech zmieni numer telefonu, żebyś Jej już nie mącił niepotrzebnie.

Fajnie sobie tak dopowiedzieć nie? smile żeby się w całość złożylo. No wiadomo, wszędzie piszę że to taki niewielki błąd.

No bo ty już wiesz że ona się nabierze. Pewnie nikt łacznie z Najwyższym tego nie wie. ale ty wiesz. Ja myślę że najlepiej to niech asekuracyjnie zadzwoni już na policję, nie ma co.

202 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-18 02:17:28)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Tak, mam cię dość, tak jak twoja ex kobieta - kilka wymienionych zdań z tobą i świetnie ją rozumiem dlaczego.
A propos kompleksów i emocji to rozpędź się dziecko i walnij główką w ścianę. Przez ROK wyżywałeś się na SWOJEJ kobiecie, którą "kochasz" - kto tu ma kompleksy?
Bagatelizujesz swoje przewinienia pisząc o tym jak o pierdnięciu, które ci się wymskło..ROK CZASU to dla ciebie "zdarzenie", to popadasz w histerię - ze skrajności w skrajność.

Jesteś zbyt tępy żeby skumać. Ale to i tak nie ma znaczenia, bo ja już na 100% wiem, że nawet jeśli jakiś cudem ona wróci to ty i tak to spieprzysz, bo nie potrafisz się uczyć smile

A teraz tupnij nóżkami, że wszyscy się mylą i przesadzają. Atakują biednego chłopca, który chce dobrze ..buuu sad

Oczywiście, Ty wiesz lepiej

No bo ty już wiesz

"Bo ty, bo ty.." - mój 5 letni siostrzeniec ma szerszy repertuar 'odszczekiwania się'.
Najpierw obszczekiwałeś narzeczoną, a teraz nas?

203

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
cichyfacet napisał/a:
andale87 napisał/a:

Wg mnie jest jedna dominująca opinia na tym forum. W związku mylimy się jak saper, tylko raz. Jezeli tak było, to nie kochaliśmy drugiej osoby. Czuję się jak w jakimś filmie, chyba większość związków jakie znam powinno się rozpaść bo ktoś z partnerów popełnił błąd. I wtedy wg Was nie ma litości, trzeba dać pójść sobie tej drugiej osobie, no bo jakby to tak naprawiać.


Kolego, ale Twój błąd nie polegał na tym, że Ty ją np. skłamałeś.
Twój błąd polegał na tym, że ją ŚWIADOMIE krzywdziłeś.
To jest ta Twoja miłość?

Zejdz na ziemię.

A gdy ktoś kłamie to nie krzywdzi? I wtedy to jest miłość, ale w moim przypadku na pewno nie? Zaznaczam, że ja do czasu mojego złego zachowania więcej dawałem i bardzo mi to pasowało, czułem satysfakcję że mogę jej pomagać i robić coś dla niej.

204 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-18 02:18:42)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Rok znęcania się nad kimś Ty uważasz za niewielki błąd, który trzeba wybaczyć, bo przecież błędy się ludziom zdarzają?

Mam nadzieję, że Twoja Była Dziewczyna nie da się nabrać. A Ty odpuść, i ewentualnie pracuj nad sobą, jak zamierzasz jeszcze kiedyś być w szczęśliwym związku... A Jej życzę powodzenia i niech zmieni numer telefonu, żebyś Jej już nie mącił niepotrzebnie.

Fajnie sobie tak dopowiedzieć nie? smile żeby się w całość złożylo. No wiadomo, wszędzie piszę że to taki niewielki błąd.

No bo ty już wiesz że ona się nabierze. Pewnie nikt łacznie z Najwyższym tego nie wie. ale ty wiesz. Ja myślę że najlepiej to niech asekuracyjnie zadzwoni już na policję, nie ma co.

Tak, wszędzie piszesz, że to nic takiego i Ty przecież to zmienisz i to naprawisz. Halo, tu ziemia. Nie naprawisz. I mam nadzieję, że Ona się na to - czyli na Twoje obietnice zmiany - nie nabierze i nie zmarnuje następnego roku czy kilku. Bo Ty się nie zmienisz, sadząc po Twoich postach. Płaczesz, bo zabaweczka z piaskownicy uciekła i będziesz już grzeczny, pod warunkiem, że wróci i da się znowu nią walić w wiaderko z piaskiem.

Co niby dawałeś więcej w ciągu tych 4/5 lat? Skoro kochałeś, to czemu oczekujesz nie wiadomo jakiej wdzięczności?

205 Ostatnio edytowany przez cichyfacet (2016-06-18 02:19:40)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Nie no, ale trzymajmy poziom dyskusji i się nie obrażajmy, bo widzę, że leci to z dwóch stron.

A do autora, zdaj sobie sprawę z tego, że ją świadomie krzywdziłeś. Jak to już zrobisz, to myślę, że zejdziesz na ziemię i przejdziesz na odbiór.
Ja Ci tego życzę. smile


@EDIT
Nigdzie nie napisałem, że kłamstwo jest czymś dobrym.
Niemniej jednak chciałem Ci pokazać kaliber. Są rzeczy, które można łatwo wybaczyć, a są rzeczy które coś kończą.

206

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

Tak, mam cię dość, tak jak twoja ex kobieta - kilka wymienionych zdań z tobą i świetnie ją rozumiem dlaczego.
A propos kompleksów i emocji to rozpędź się dziecko i walnij główką w ścianę. Przez ROK wyżywałeś się na SWOJEJ kobiecie, którą "kochasz" - kto tu ma kompleksy?
Bagatelizujesz swoje przewinienia pisząc o tym jak o pierdnięciu, które ci się wymskło..ROK CZASU to dla ciebie "zdarzenie", to popadasz w histerię - ze skrajności w skrajność.

Jesteś zbyt tępy żeby skumać. Ale to i tak nie ma znaczenia, bo ja już na 100% wiem, że nawet jeśli jakiś cudem ona wróci to ty i tak to spieprzysz, bo nie potrafisz się uczyć smile

A teraz tupnij nóżkami, że wszyscy się mylą i przesadzają. Atakują biednego chłopca, który chce dobrze ..buuu sad

Przeczytaj swój post:) Zrób wdech. Pomyśl co sobą reprezentujesz smile

Walnij głową w ścianę, bucu, ośle itp.  Poziom profesorski big_smile Warto się od Ciebie uczyć, czytam z uwagą każdą radę, na pewno jest godna zaufania, poziom postów o tym świadczy:)

207

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

A ty co sobą prezentujesz, gościu, który świadomie krzywdziłeś i upokarzałeś własną kobietę?
Jesteś zerem jeśli chodzi o męskość.

JEst jeszcze taka opcja, że ten jej nowy facet jak jest do rzeczy, a ty będziesz dalej fikał to ci buźkę obije smile fajna opcja, nie powiem

208

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
santapietruszka napisał/a:
andale87 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Rok znęcania się nad kimś Ty uważasz za niewielki błąd, który trzeba wybaczyć, bo przecież błędy się ludziom zdarzają?

Mam nadzieję, że Twoja Była Dziewczyna nie da się nabrać. A Ty odpuść, i ewentualnie pracuj nad sobą, jak zamierzasz jeszcze kiedyś być w szczęśliwym związku... A Jej życzę powodzenia i niech zmieni numer telefonu, żebyś Jej już nie mącił niepotrzebnie.

Fajnie sobie tak dopowiedzieć nie? smile żeby się w całość złożylo. No wiadomo, wszędzie piszę że to taki niewielki błąd.

No bo ty już wiesz że ona się nabierze. Pewnie nikt łacznie z Najwyższym tego nie wie. ale ty wiesz. Ja myślę że najlepiej to niech asekuracyjnie zadzwoni już na policję, nie ma co.

Tak, wszędzie piszesz, że to nic takiego i Ty przecież to zmienisz i to naprawisz. Halo, tu ziemia. Nie naprawisz. I mam nadzieję, że Ona się na to - czyli na Twoje obietnice zmiany - nie nabierze i nie zmarnuje następnego roku czy kilku. Bo Ty się nie zmienisz, sadząc po Twoich postach. Płaczesz, bo zabaweczka z piaskownicy uciekła i będziesz już grzeczny, pod warunkiem, że wróci i da się znowu nią walić w wiaderko z piaskiem.

Co niby dawałeś więcej w ciągu tych 4/5 lat? Skoro kochałeś, to czemu oczekujesz nie wiadomo jakiej wdzięczności?

BOŻE DROGI, LUDZIE!  Forum gdzie wypowiadają się doświadczeni ludzie, którzy w każdym poście walą negatywne emocje i oskarzenia! GDZIE JA OCZEKUJE OD NIEJ WDZIĘCZNOŚCI?

Powtarzasz się - tak już wiem jaką masz nadzieję, ale masz świadomość że jest to kompletnie w tym miejscu nieważne i nic nie zmienia?

209

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Słuchajcie - gość robi łaskę, żę założył wątek ze SWOIM problemem i zamiast doceniać poświęcony mu czas pyszczy.

IGNORUJCIE trola. Niech ma to, czego chce - sam niech sobie da z tym radę.

210

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

A ty co sobą prezentujesz, gościu, który świadomie krzywdziłeś i upokarzałeś własną kobietę?
Jesteś zerem jeśli chodzi o męskość.

JEst jeszcze taka opcja, że ten jej nowy facet jak jest do rzeczy, a ty będziesz dalej fikał to ci buźkę obije smile fajna opcja, nie powiem

Patologia. Jak nie masz argumentów w dyskusji to ciśnij dalej to samo.

Wypowiedz - Masakra i patologia, współczuję Ci.

211

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Było współczuć swojej kobiecie jak ją psychicznie maltretowałeś przez rok, hipokryto.
A teraz wypad smile

212

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Andale, ale akurat to co zacytowałeś mówi Ci 90% wypowiadających się w tym temacie.

213 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-18 02:33:41)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Powtarzasz się - tak już wiem jaką masz nadzieję, ale masz świadomość że jest to kompletnie w tym miejscu nieważne i nic nie zmienia?

Eee, że co?
Ja po prostu życzę Twojej Ex jak najlepiej big_smile i zmienia to dużo big_smile Ona będzie miała świadomość, jeśli się o tym dowie, że dużo ludzi jest po Jej stronie, a to dużo ułatwia, jak ktoś się nad kimś znęca i ten, nad którym się znęcają, szuka ratunku  big_smile

No, sorry, ale dla mnie mówienie przez rok do kogoś,  z kim się jest w związku, że się go nie kocha, jest równoznaczne ze związku końcem big_smile pomijając już inne kwestie.
A Ty co, obudziłeś się i rączka w nocniku? big_smile

Bo w Twoją zmianę to ja nie wierzę.

I pytanie powtórzę:

santapietruszka napisał/a:

Co niby dawałeś więcej w ciągu tych 4/5 lat?

214

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

Było współczuć swojej kobiecie jak ją psychicznie maltretowałeś przez rok, hipokryto.
A teraz wypad smile

Masz problem ze sobą:) problem z emocjami, wyżywasz się juz kolejny raz, mnie to nie rusza, ale szkoda mi Ciebie, musisz być smutną osobą.

215

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Było współczuć swojej kobiecie jak ją psychicznie maltretowałeś przez rok, hipokryto.
A teraz wypad smile

Masz problem ze sobą:) problem z emocjami, wyżywasz się juz kolejny raz, mnie to nie rusza, ale szkoda mi Ciebie, musisz być smutną osobą.

Ty jesteś smutny i żałosny. To TY wpadłeś po radę z gilem pod nosem, heloou :> big_smile
To ty zostałeś SAM, ciebie kopnęła w dupę. A ja patrzę z satysfakcją jak się męczysz. My pójdziemy zaraz spać, a ty będziesz wył w poduchę w niepewności i z wyrzutami sumienia.
smile

216

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
santapietruszka napisał/a:
andale87 napisał/a:

Powtarzasz się - tak już wiem jaką masz nadzieję, ale masz świadomość że jest to kompletnie w tym miejscu nieważne i nic nie zmienia?

Eee, że co?
Ja po prostu życzę Twojej Ex jak najlepiej big_smile i zmienia to dużo big_smile Ona będzie miała świadomość, jeśli się o tym dowie, że dużo ludzi jest po Jej stronie, a to dużo ułatwia, jak ktoś się nad kimś znęca i ten, nad którym się znęcają, szuka ratunku  big_smile

No, sorry, ale dla mnie mówienie przez rok do kogoś,  z kim się jest w związku, że się go nie kocha, jest równoznaczne ze związku końcem big_smile pomijając już inne kwestie.
A Ty co, obudziłeś się i rączka w nocniku? big_smile

Bo w Twoją zmianę to ja nie wierzę.

Ale naprawdę mnie to nie obchodzi czy Ty wierzysz czy nie wierzysz smile

A Ty co, obudziłeś się i rączka w nocniku? big_smile

może i tobie nie bedzie kiedyś do śmiechu, może szybciej niż myślisz smile

217

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Gdyby cię nie ruszało nie zakładałbyś tematu.
Jesteś 'nagi' big_smile

I kompletnie SAM ze swoim problemem.
Tak jak była twoja ex  z tobą u boku, totalnie sama.

Karma cię pieści analnie  :* big_smile

218 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-18 02:38:47)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

może i tobie nie bedzie kiedyś do śmiechu, może szybciej niż myślisz smile

Hehe. No, nie było mi big_smile jak byłam na miejscu Twojej byłej dziewczyny,  a ktoś taki jak Ty usiłował "naprawiać". Teraz mi już jest big_smile I takie gadki jak Twoja kompletnie mnie nie ruszają big_smile

Powodzenia i dobranoc big_smile Co nie zmienia faktu, że kibicuję raczej Twojej byłej dziewczynie niż Tobie big_smile

219

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Nie chcesz dać sobie pomóc, serio. Uczepiłeś się Ell, bo Ci ostro i szczerze mówi, jak jest.
Szkoda. smile

220

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:
andale87 napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Było współczuć swojej kobiecie jak ją psychicznie maltretowałeś przez rok, hipokryto.
A teraz wypad smile

Masz problem ze sobą:) problem z emocjami, wyżywasz się juz kolejny raz, mnie to nie rusza, ale szkoda mi Ciebie, musisz być smutną osobą.

Ty jesteś smutny i żałosny. To TY wpadłeś po radę z gilem pod nosem, heloou :> big_smile
To ty zostałeś SAM, ciebie kopnęła w dupę. A ja patrzę z satysfakcją jak się męczysz. My pójdziemy zaraz spać, a ty będziesz wył w poduchę w niepewności i z wyrzutami sumienia.
smile

To co piszesz, wiele o Tobie mówi.
Jeżeli daje Ci to satysfakcję to powiem nawet że BARDZO się męczę. Mam nadzieję, że będziesz spać jeszcze bardziej rewelacyjnie.

221

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

Gdyby cię nie ruszało nie zakładałbyś tematu.
Jesteś 'nagi' big_smile

I kompletnie SAM ze swoim problemem.
Tak jak była twoja ex  z tobą u boku, totalnie sama.

Karma cię pieści analnie  :* big_smile

Są tu ludzie z zaburzeniami smile

222

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

BARDZO się męczę.

Bardzo dobrze. Polecam co najmniej rok big_smile

Dobranoc big_smile

223

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
cichyfacet napisał/a:

Nie chcesz dać sobie pomóc, serio. Uczepiłeś się Ell, bo Ci ostro i szczerze mówi, jak jest.
Szkoda. smile

Stary, przeczytaj co ona pisze smile i zastanów się czy to ja się uczepiłem i czy ktoś tu nie ma  poważnych zaburzeń.

224

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Męczysz się..przykro mi, not so much wink

Niestety, nie mam dla ciebie dobrych wieści. Czeka cię  CO NAJMNIEJ kilka m-cy przemyśleń, dniami i nocami (prawie non-top).
Mogłeś mieć łatwiej, przechodząc przez to z naszym wsparciem. Ale okazałeś się niewdzięcznym i zarozumiały, dlatego jesteś sam, w nikim nie wzbudzasz empatii.
Powiedz, to naturalny dar - tak zniechęcać do siebie ludzi, czy masz swój sekret? wink

225 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-18 02:44:38)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

zastanów się czy to ja się uczepiłem i czy ktoś tu nie ma  poważnych zaburzeń.

Zastanowiłam się i owszem, ktoś tu ma big_smile

Tak, Ty się uczepiłeś. Swojej byłej. Pewnie dlatego, że nie znajdziesz prędko drugiej, która pozwoli się tak traktować przez ROK.

226

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

Męczysz się..przykro mi, not so much wink

Niestety, nie mam dla ciebie dobrych wieści. Czeka cię  CO NAJMNIEJ kilka m-cy przemyśleń, dniami i nocami (prawie non-top).
Mogłeś mieć łatwiej, przechodząc przez to z naszym wsparciem. Ale okazałeś się niewdzięcznym i zarozumiały, dlatego jesteś sam, w nikim nie wzbudzasz empatii.
Powiedz, to naturalny dar - tak zniechęcać do siebie ludzi, czy masz swój sekret? wink

Elle, jesteś spalona w dyskusji, wystarczy poczytać Twoje wcześniejsze posty, mocna patologia, pomimo że nie przedstawiłaś swojej historii po kilku postach wiemy o tobie wszystko smile

227

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Elle, jesteś spalona w dyskusji, wystarczy poczytać Twoje wcześniejsze posty, mocna patologia, pomimo że nie przedstawiłaś swojej historii po kilku postach wiemy o tobie wszystko smile


Och, przeczytać takie mocne słowa spod paluszków psychopaty, który przez rok gnębił swoją dziewczynę, to prawdziwy zaszczyt big_smile
Czy podać frytki do tego?

228 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-18 02:49:21)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Elle, jesteś spalona w dyskusji, wystarczy poczytać Twoje wcześniejsze posty, mocna patologia, pomimo że nie przedstawiłaś swojej historii po kilku postach wiemy o tobie wszystko smile

Brakło argumentów, więc przechodzimy do ataku?
Chłopie, zastanów Ty się nad sobą. Jak Ty w ten sposób się odzywałeś do swojej dziewczyny, to ja się Jej wcale nie dziwię, że nie chce mieć z Tobą do czynienia.

229

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:
andale87 napisał/a:

Elle, jesteś spalona w dyskusji, wystarczy poczytać Twoje wcześniejsze posty, mocna patologia, pomimo że nie przedstawiłaś swojej historii po kilku postach wiemy o tobie wszystko smile


Och, przeczytać takie mocne słowa spod paluszków psychopaty, który przez rok gnębił swoją dziewczynę, to prawdziwy zaszczyt big_smile
Czy podać frytki do tego?

Powtarzasz się. Myślisz że sprawia mi to przykrość, ale gdy pisze to zakompleksiona osoba z jeszcze większymi problemami (które czuć na kilometr, takich postów nie piszą normalni ludzie) to jest to wręcz dla mnie kojące smile

230 Ostatnio edytowany przez cichyfacet (2016-06-18 02:50:48)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
cichyfacet napisał/a:

Nie chcesz dać sobie pomóc, serio. Uczepiłeś się Ell, bo Ci ostro i szczerze mówi, jak jest.
Szkoda. smile

Stary, przeczytaj co ona pisze smile i zastanów się czy to ja się uczepiłem i czy ktoś tu nie ma  poważnych zaburzeń.


Widzę co piszę. Nie będę się bawił w adwokata, ale ewidentnie wyprowadzasz ludzi z równowagi. Pojawiło się kilka sformułowań, które nie powinny paść, ale mimo wszystko chcemy Cię jakoś otrząśnać z tego wszystkiego. Tzn. chcieliśmy.

@EDIT

No i dalej obrażasz.
I'm out.

231

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Hahaha, gówno prawda. Będziesz płakał dziś w nocy, jutro i przez następne pół roku (lekko!). A wtedy wyobraź sobie jak ja głośno się śmieję big_smile

Tak, być może jestem zaburzona i może dlatego nigdy nie pozwoliłam takiemu bucowi jak ty się skrzywdzić. Prędzej w nocy urąbałabym ci jaja smile

232

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
santapietruszka napisał/a:
andale87 napisał/a:

Elle, jesteś spalona w dyskusji, wystarczy poczytać Twoje wcześniejsze posty, mocna patologia, pomimo że nie przedstawiłaś swojej historii po kilku postach wiemy o tobie wszystko smile

Brakło argumentów, więc przechodzimy do ataku?
Chłopie, zastanów Ty się nad sobą. Jak Ty w ten sposób się odzywałeś do swojej dziewczyny, to ja się Jej wcale nie dziwię, że nie chce mieć z Tobą do czynienia.

Kiedy zrozumiesz, że to czy ty sie dziwisz czy nie dziwisz kompletnie nikogo nie obchodzi? smile nie umiesz czytać czy raczej celowo nie czytasz tych słabych tekstów w moją stronę? Ataku tez nie zauważyłaś rozumiem? big_smile

233

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

O ile zakład, że gość niedługo na Forum zabawi? smile

234

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

Hahaha, gówno prawda. Będziesz płakał dziś w nocy, jutro i przez następne pół roku (lekko!). A wtedy wyobraź sobie jak ja głośno się śmieję big_smile

Tak, być może jestem zaburzona i może dlatego nigdy nie pozwoliłam takiemu bucowi jak ty się skrzywdzić. Prędzej w nocy urąbałabym ci jaja smile

Grubo patologicznie. Posty mówią o Tobie wszystko. Dobrej nocy smile

235

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Dość już tych pieszczot... <3
Grzeczny chłopiec, spać!

236 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-06-18 03:05:56)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
andale87 napisał/a:

Elle, jesteś spalona w dyskusji, wystarczy poczytać Twoje wcześniejsze posty, mocna patologia, pomimo że nie przedstawiłaś swojej historii po kilku postach wiemy o tobie wszystko smile

Brakło argumentów, więc przechodzimy do ataku?
Chłopie, zastanów Ty się nad sobą. Jak Ty w ten sposób się odzywałeś do swojej dziewczyny, to ja się Jej wcale nie dziwię, że nie chce mieć z Tobą do czynienia.

Kiedy zrozumiesz, że to czy ty sie dziwisz czy nie dziwisz kompletnie nikogo nie obchodzi? smile nie umiesz czytać czy raczej celowo nie czytasz tych słabych tekstów w moją stronę? Ataku tez nie zauważyłaś rozumiem? big_smile

Skarbie, powiem Ci tak, jak mówiłam do mojego byłego męża - rozkminiaj se sam i wysnuwaj wnioski, a ja idę spać, bo Twój tok rozumowania nie jest dla normalnych ludzi big_smile
To jest forum. Moje zdanie nie musi nikogo obchodzić, a ja mam prawo je wypowiedzieć. Jeżeli Ci nie pasuje moje zdanie, to nikt Cię nie zmusza, żeby się z nim zgadzać. Natomiast ja mam prawo nie zgadzać się z Twoim, co nie jest równoznaczne z wysłuchiwaniem inwektyw... coraz bardziej rozumiem Twoją byłą dziewczynę, tak a propos smile
Natomiast gdyby 99% ludzi nie zgadzało się z moim zdaniem, że Słońce kręci się wokół Ziemi, to ja jednak nie kłóciłabym się, tylko tak po cichu zastanowiła, czy aby przypadkiem się nie mylę. Prawdopodobnie okazałoby się, że to jednak Ziemia wokół Słońca.
Ale jestem w stanie również zrozumieć, że Ty jesteś Kopernik. W przeciwieństwie do Ciebie umiem wysnuwać wnioski - jak większość chyba obecnych na tym forum.
Dobranoc smile

237

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

(...) Prędzej w nocy urąbałabym ci jaja smile

Szacun big_smile
Chyba najlepiej byłoby tym optymistycznym akcentem zakończyć tą dyskusję - bo każdego czytajacego już tu trafia szlag...

238

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
MrSpock napisał/a:
andale87 napisał/a:

Niestety ona miała trudny charakter i często robiła problemy z niczego, po jakimś czasie zaczęło mnie to irytować. Zacząłem dawać jej nauczki, byłem zły, chłodny, czasami bezlitosny.

Osoby które tutaj piszą w większości nie mają żadnej wiedzy psychologicznej, dlatego ten wątek jest niepotrzebnie tak długi.
Przede wszystkim nie powinieneś się z nią wiązać skoro ma trudny charakter, ani z żadną inną dziewczyną o trudnym charakterze. Czy masz możliwość poznania innej normalnej dziewczyny? To jest dla ciebie najlepsze rozwiązanie. Być może spory rzeczywiście nie były spowodowane przez ciebie tylko przez to że nie wytrzymałeś jej zachowania. Jeśli ona jest nadal taka, to powrót nie ma sensu i to nie dlatego że ona nie chce ale po prostu tak będzie dla ciebie lepiej.

Martwi mnie to, że ludzie nie umieją się dogadywać i spory przeradzają się w kłótnie zamiast stosować kompromis i konsensus. Chyba częściej przyczyną sporów są kobiety. Liczba udanych związków jest mniejsza niż 10%. Reszta ludzi żyje ze sobą bo nie potrafią odejść. Tak nie powinno być. Powinno być 99% udanych związków. To co jest wygląda tak, jakby ludzie tworzący związek wyszli z więzienia i ich psychika jest patologiczna. Nie wiem czemu jest taka sytuacja.

Chciałbym, żeby wyglądało to tak, że mam wpływ na to w kim się zakochuje, ale wydaje mi się że tak nie jest. Jej inne cechy były dla mnie idealne, dlatego problemy które robiła stały się mniej ważne. W skrócie normalna dziewczyna bez problemów byłaby lepsza, ale co mogę zrobić skoro kocham moją byłą? Jej wady były dla innych nie do przyjęcia, ale dla mnie były też czymś za co i pomimo czego ją kocham. Inne kobiety mogłyby mieć inne wady nawet dużo mniejsze ale zbyt mocno mi by przeszkadzały aby się zakochać.

No bo nie doceniłeś znaczenia jej wad które naprawdę były duże. Potem się wściekłeś, bo zobaczyłeś to za późno. Zrobiłeś ponowny błąd bo zamiast odejść robiłeś awantury przez dłuższy czas. Jeśli tylko możesz, to szukaj spokojnej dziewczyny, kontaktowej, niekłótliwej. Przywiązałeś się do nieodpowiedniej dziewczyny która nie nadaje się do żadnego związku. Niestety ale to się często zdarza. Kobiety które piszą na to forum często są nerwowe i 95% z nich nie zasługuje na to żeby być w związku. Widać to chociaż po sposobie odpowiadania, natychmiastowa agresja jak u dziecka dwunastoletniego, dlatego nie uzyskasz tu pomocy. Poważnie mam wrażenie że większość piszących to pacjenci szpitali psychiatrycznych którzy się nudzą w czasie pobytu w szpitalu i piszą na to forum.

Radzę ci, żebyś próbował poznawać wiele dziewczyn na próbę, chodził z nimi po koleżeńsku przez dłuższy czas i uważnie zwracał uwagę na ich wady, żebyś znowu nie zrobił tego samego błędu. Kłótliwość i niechęć do spokojnego rozwiązywania sporów deklasują dziewczynę. Ty również powinieneś zawsze spokojnie rozwiązywać każdą sytuację konfliktową.

239

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

O ile zakład, że gość niedługo na Forum zabawi? smile

A niech Ci będzie - stawiam dychę.
Albo czteropak. Lubelski full. Gul, gul, gul.

240 Ostatnio edytowany przez srokowiec (2016-06-18 09:55:35)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
MrSpock napisał/a:

No bo nie doceniłeś znaczenia jej wad które naprawdę były duże. Potem się wściekłeś, bo zobaczyłeś to za późno. Zrobiłeś ponowny błąd bo zamiast odejść robiłeś awantury przez dłuższy czas. Jeśli tylko możesz, to szukaj spokojnej dziewczyny, kontaktowej, niekłótliwej. Przywiązałeś się do nieodpowiedniej dziewczyny która nie nadaje się do żadnego związku.(...)
Radzę ci, żebyś próbował poznawać wiele dziewczyn na próbę, chodził z nimi po koleżeńsku przez dłuższy czas i uważnie zwracał uwagę na ich wady, żebyś znowu nie zrobił tego samego błędu. Kłótliwość i niechęć do spokojnego rozwiązywania sporów deklasują dziewczynę. Ty również powinieneś zawsze spokojnie rozwiązywać każdą sytuację konfliktową.

Yyyyyyye?
A czytałes cały wątek?
Autor sam przyznał, ze wściekał się nie tyle na jej wady - jak to tu próbujesz wcisnąć - a najnormalniej zrobił sobie z tej dziewczyny worek bokserski (na szczęście werbalnie) i odreagowywał swoje nerwy! Nie przeinaczaj faktów i nie dorabiaj ideologii do zwykłego niszczenia psychicznego partnerki.
Wyjątkowo perfidną jest rada, by nasz "bohater" szukał "spokojnej, niekłótliwej" (czytaj: SPOLEGLIWEJ), BO TYM SAMYM POLECASZ MU ZNALEZIENIE KOLEJNEJ OFIARY DO ODREAGOWANIA FRUSTRACJI. Czytałeś wątek? Nie pojmuję, że można tak "inaczej" odbierać całą historię...
I - tu już perełka - graniczącą z perfidią jest tu sugestia, by nasz "bohater" poznawał inne dziewczyny. Znaczy się, co? Ma sobie znaleźć "umilaczki czasu", zapominajki i plasterkownice by ...zapomnieć o tamtej i nie mieć czasu NA PRACĘ NAD SWOJA PSYCHIKĄ? Sugerujesz, że taki toksyk ma prawo niszczyc kolejne dziewczyny?
A uwaga, ze "bohater" nasz kochany powinien "spokojnie rozwiązywać sytuacje konfliktowe" to wiesz... Takie typy jak nasz "bohater" tego nie potrafią, co doskonale widać od samego początku nawet tutaj, w dyskusji...
Polecam dokładne przeczytanie wątku od samego początku ze szczególną uwagą na wypowiedzi "bohatera", i to jeszcze dziś, by ...dało sie ponownie edytowac posta - bo ten jest dość dyskusyjny.
P.S.
Nie jestem kobietą, nie jestem nerwowy i nie jestem pacjentem szpitala psychiatrycznego.
Robiąć taką insynuację wzgledem osób tu piszacych (szczególnie wobec Pań) dajesz dość ...specyficzny obraz swojego poziomu.

241

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
srokowiec napisał/a:
MrSpock napisał/a:

No bo nie doceniłeś znaczenia jej wad które naprawdę były duże. Potem się wściekłeś, bo zobaczyłeś to za późno. Zrobiłeś ponowny błąd bo zamiast odejść robiłeś awantury przez dłuższy czas. Jeśli tylko możesz, to szukaj spokojnej dziewczyny, kontaktowej, niekłótliwej. Przywiązałeś się do nieodpowiedniej dziewczyny która nie nadaje się do żadnego związku.(...)
Radzę ci, żebyś próbował poznawać wiele dziewczyn na próbę, chodził z nimi po koleżeńsku przez dłuższy czas i uważnie zwracał uwagę na ich wady, żebyś znowu nie zrobił tego samego błędu. Kłótliwość i niechęć do spokojnego rozwiązywania sporów deklasują dziewczynę. Ty również powinieneś zawsze spokojnie rozwiązywać każdą sytuację konfliktową.

Yyyyyyye?
A czytałes cały wątek?
Autor sam przyznał, ze wściekał się nie tyle na jej wady - jak to tu próbujesz wcisnąć - a najnormalniej zrobił sobie z tej dziewczyny worek bokserski (na szczęście werbalnie) i odreagowywał swoje nerwy! Nie przeinaczaj faktów i nie dorabiaj ideologii do zwykłego niszczenia psychicznego partnerki.
Wyjątkowo perfidną jest rada, by nasz "bohater" szukał "spokojnej, niekłótliwej" (czytaj: SPOLEGLIWEJ), BO TYM SAMYM POLECASZ MU ZNALEZIENIE KOLEJNEJ OFIARY DO ODREAGOWANIA FRUSTRACJI. Czytałeś wątek? Nie pojmuję, że można tak "inaczej" odbierać całą historię...
I - tu już perełka - graniczącą z perfidią jest tu sugestia, by nasz "bohater" poznawał inne dziewczyny. Znaczy się, co? Ma sobie znaleźć "umilaczki czasu", zapominajki i plasterkownice by ...zapomnieć o tamtej i nie mieć czasu NA PRACĘ NAD SWOJA PSYCHIKĄ? Sugerujesz, że taki toksyk ma prawo niszczyc kolejne dziewczyny?
A uwaga, ze "bohater" nasz kochany powinien "spokojnie rozwiązywać sytuacje konfliktowe" to wiesz... Takie typu tego nie potrafią, co doskonale widać od samego początku tu, w dyskusji...
Polecam dokładne przeczytanie wątku od samego początku ze szczególną uwagą na wypowiedzi "bohatera", i to jeszcze dziś, by ...dało sie ponownie edytowac posta - bo ten jest dość dyskusyjny.
P.S.
Nie jestem kobietą, nie jestem nerwowy i nie jestem pacjentem szpitala psychiatrycznego.
Robiąć taką insynuację wzgledem osób tu piszacych (szczególnie wobec Pań) dajesz dość ...specyficzny obraz swojego poziomu.

Stary, my Ciebie też prosimy, poczytaj wypowiedzi z wczoraj i przyznaj że najbardziej oburza Cię właśnie post MrSpocka. To nie jest normalne, jak i kilka sfrustrowanych tutaj osób - odsyłam do wcześniejszych komentarzy.

242 Ostatnio edytowany przez srokowiec (2016-06-18 09:59:38)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Stary, my Ciebie też prosimy, poczytaj wypowiedzi z wczoraj i przyznaj że najbardziej oburza Cię właśnie post MrSpocka. To nie jest normalne, jak i kilka sfrustrowanych tutaj osób - odsyłam do wcześniejszych komentarzy.

Po pierwsze: nie jestem "stary", dzieciaku...
Po drugie: czytałem i zdania nie zmienię...
Przykro mi big_smile

243

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Dzień dobry wszystkim w moim ulubionym wątku smile smile

A mnie się taki finał podoba.
Nikt już poważnie nie traktuje autora, ergo - nikt mu nie będzie 'doradzał' co zrobić smile
Jego jedyny sprzymierzeniec to pan po 30-ce , prawiczek z zerowym doświadczeniem związkowym, o czym pisał nie raz, który układa (od lat) idealny obraz partnerki i związków, gdzie seks jest be, a idealny związek to koleżeński i takie też ideały doradza innym  - Mr Spock. A następnie  popierduje coś o zakładzie psychiatrycznym.. big_smile

Powiem tak: będę wpadać big_smile

244

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Elle88 napisał/a:

Dzień dobry wszystkim w moim ulubionym wątku smile smile

A mnie się taki finał podoba.
Nikt już poważnie nie traktuje autora, ergo - nikt mu nie będzie 'doradzał' co zrobić smile
Jego jedyny sprzymierzeniec to pan po 30-ce , prawiczek z zerowym doświadczeniem związkowym, o czym pisał nie raz, który układa (od lat) idealny obraz partnerki i związków, gdzie seks jest be, a idealny związek to koleżeński i takie też ideały doradza innym  - Mr Spock. A następnie  popierduje coś o zakładzie psychiatrycznym.. big_smile

Powiem tak: będę wpadać big_smile

Mi też. Szybko wyszło kim są osoby doradzające smile Oczywiście Ciebie po twoich psotach traktujemy wszyscy poważnie i z szacunkiem smile Nie doradzisz mi już ''daj spokój''? Nie wiem co teraz.. Obraziłaś kolejną osobę? Twój kolejny sukces, maluczki człowieku smile

245 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-06-18 11:47:15)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

To jest forum kobiet a my jesteśmy gośćmi większość kobiet słusznie nigdy ci nie przyzna racji. Ciekawe jakbyś się czuł gdy kobieta wyżywała się na tobie. Już widzę jak wracasz gdy ona obiecuje iż się zmieni ...
Powtórzę takich jak ty trzeba kastrować. Człowiek się nigdy nie zmienia bez ingerencji w mózg. Wtedy pamięć może zostanie a charakter ulegnie zmianie jak np mój wujek miał tętniaka wycieli mu 1/5 mózgu i zmienił się na szczęście na lepsze. W pewnym wieku już 12-13 lat na 100% widać jaki ktoś będzie jaki może mieć zawód jaki ma charakter. Jak tobie wytnie się część mózgu to porozmawiamy. Aha gdzie zdjęcie pokaż czy nie jesteś psychopatą.
Pytanie też kim jest dla autora matka wyrocznią, matką czy workiem treningowym.
Ciekawe czy jego ex tu pisze smile

246

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Nie zgrywaj się na 'kulturkę', bo wszyscy i tak wiedzą co robiłeś swojej kobiecie i mają bekę jak sadzisz się na Pana z klasą, buahahaha.

Nie zdziwiłabym się gdybyś ją lał. Ale to tylko wie ona sama.
Najlepsze jest to, że możesz tutaj szczekać, a ona i tak nie wróci big_smile żebyś się ze..ł na rzadko, hihi.

Tak samo zrobiła kiedyś moja siostra. Facet 5 lat (!!) próbował ją odzyskać, a to był taki sam dziad jak ty. Wyżywał się na niej, nawet do rękoczynów dochodziło -dopiero jak znalazła innego "otrzeźwiał" nagle, a tak naprawdę zrozumiał, że łatwo drugiej która będzie akceptowała jego podły charakter nie znajdzie.
Płakał 5 lat, a potem kolejne żył z wyrzutami sumienia. Po 10 latach dopiero znalazł kogoś.
Z tobą będzie to samo big_smile

247

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Brawo Elle88

248

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Napawa nadzieją historia faceta Twojej siostry Elle, że jednak karma istnieje.

249 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-18 12:13:50)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Tak było smile

Gość też był taki śliski jak węgorz jak autor - zawsze miał usprawiedliwienie, albo bagatelizował to co zrobił.
Dziś po ponad 16 latach od tamtego czasu nadal wspomina moja siostrę (mając inną partnerkę i dziecko z nią!!). Wszystko dlatego, że był ujem - nie "tylko" dla 1 osoby (siostry), ale zgrywał się na cwaniaczka i nie szanował ludzi, którzy nie dawali mu tego, co chciał. Tak samo jak autor, liczył, że wszystko przejdzie płazem jak zawsze do tej pory, a on chwilę poudaje przemianę i będzie kontynuował swoje przedstawienie rasowego świra.

Tamte lata, kiedy cierpiał potem , były dla niego jak czyściec.
Ten etap u autora jeszcze się nawet nie zaczął, bo jeszcze do niego nie doszło, że to naprawdę koniec. wink

250

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Chyba znam podobny przypadek. Ale to się jeszcze do końca pewnie wkrótce okaże. Na razie niby wszystko na pokaz cacy, nowa "wspaniała" partnerka, która nie ma "wad" byłej. A tak naprawdę w środku go skręca za tamtą, na której się wyżywał dlatego, że mógł.
Dla takiego człowieka chyba najtrudniejsze jest przyznanie się przed samym sobą do czego doszło tak naprawdę.

Swoją drogą współczuję żonie byłego Twojej siostry, skoro on Twoją siostrę jeszcze wspomina...

251 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-06-18 12:32:18)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Cb, tak - wspomina i to OTWARCIE nie raz przy tamtej (wiem z pewnego źródła - od jego córki, która przy tym była). Ta druga kobieta jest w nim zakochana..no i też nie oszukujmy się - zawsze to ona kochała bardziej, w sumie znali się z 8 lat za nim on zdecydował się "dać jej szansę" po mojej siostrze, z wielka łaską.. a kobitka się zakochała hmm
On ma dzieci z różnymi partnerkami zresztą - żadnym, oprócz tego z obecną (wiadomo) się nie zajmuje, włącznie z dzieckiem mojej siostry, która była jego 'kartą przetargową' dopóki mu się we łbie roiło, że jest szansa siostrę odzyskać. Jak się okazało, że jednak nie - zapomniał że ma córkę na dłuuugie lata. Tzn. on twierdzi że pamięta..tylko dziwnym trafem jak były okazje do spotkań to "nie mógł dojechać" albo obiecywał dziecku i odwoływał spotkania. Taki gość wink

I żeby była jasność -on wspomina moją siostrę dlatego, że to JEDYNY przypadek, gdzie to ktoś zostawił jego, wiadomo - EGO. Żadna miłość.
Identyczna sytuacja jak u autora - dopóki był z siostrą, krzywdził ją i nie szanował, jak 'zabawka' zniknęła  z pola widzenia to poczuł przypływ "miłości" wink

Tacy ludzie się nie zmieniają. Będę próbować znaleźć kogoś, kto się dopasuje, sami nie podejmą terapii - bardzo rzadko.
Natomiast ego nigdy nie odpuści osobie, która ich zostawiła - i (paradoksalnie) dopiero wtedy ją szanują i podziwiają (co mylą z miłością). Właśnie za to, że się im przeciwstawiła.

252

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

No to jest przykre, ale głównie dla nich całe szczęście, że dopiero wtedy zdobywają się na jakieś ludzkie odczucia.
Człowiek, który manipuluje własnym dzieckiem i od tak o nim zapomina, gdy już mu nie jest potrzebne, jest mocno zaburzony moim zdaniem.
Takie traktowanie innych jak zabawki: dziecka, partnerki. Robisz, to co chcę i mogę cie używać do moich celów, jesteś ok. W przeciwnym razie: skreślony i to jeszcze najlepiej z jakimś "uzasadnieniem", że to zła kobieta była, toksyczna czy jakaś tam, a dziecko.. no dziecku nie można nic zarzucić, więc dochodzi od zakłamywania rzeczywistości, że zajmuje się nim, pomimo że się nie zajmuje.

253

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Dokładnie, dziecko powinno być 'off limits' w kwestii przyjmowania i oglądania mrocznej strony osobowości takiego Tatusia, ale to życie i nie jest.

Ja mam najlepszy przykład z pierwszej ręki, bo ten co podałam był z drugiej jednak, bo siostry dotyczył. Otóż mój Ojciec, pomimo, że dobiega do 70-ki, jest takim samym narcyzem traktującym innych (w tym rodzinę przede wszystkim) jako element statusu i zabawki, od lat.
Jak zostawił nasza Rodzinę, przeskoczył płynnie do kochanki, która czekała z otwartymi rękoma wiele lat - tak się potrafił ustawić wink

Mimo, że to mój Ojciec, widzę co robi, nie mam potrzeby idealizowania go.
To po prostu najwiarygodniejszy dla mnie przykład, że narcyz to tak głębokie zaburzenie, że szanse na zmiany są w promilach procenta, a i tak będą to zmiany 'kosmetyczne', a nie dogłębne.

254 Ostatnio edytowany przez cb (2016-06-18 13:41:52)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

No co zrobić... Dobrze, że jesteś tego wszystkiego świadoma.
Narcyzi podobno odczuwają wewnętrzną pustkę pomimo zewnętrznych oznak sukcesu zawodowego i łatwych (albo płynnych, jak piszesz, dobre słowo tutaj) zmian w życiu osobistym.

255 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-06-18 15:12:27)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Szczera odpowiedź zdradzającego "faceta" 40 + dlaczego tacy ludzie jak on nie odchodzą od zony

1.bo tak naprawdę nie kochamy
2.bo lepsze jest dla nas stare zło niż niewiadome do końca nowe (niekoniecznie wtedy"kochamy" żonę)
3.bo teoretycznie mamy za dużo do stracenia finansowo
4.bo boimy się, tak po prostu boimy się, nie mamy odwagi przez strach
5.bo uważamy, że jednak dzieci powinny mieć normalną pseudo rodzinę
i nie jedno by się jeszcze znalazło.
Źródło facetpo40.pl
Co lepsze ci co pochwalają zdrady uważają iż to z winy kobiet mają są tradycjonalistami w pełni tego słowa znaczenia. Niech ktoś mi wytłumaczy czemu tak jest. Doświadczenie moje wzięło się z wszystkich forów na które chodziłem. Sprawdzałem jakie poglądy ma osoba zarejestrowana na inne tematy. W ten sposób znalazłem obustronną prawidłowość tj ludzie którzy rozumieli kobiety mieli bardzo plastyczny stosunek do związku a nie jedną sztywną wizję związku. potrafili dopasować się do nowej rzeczywistości. Ci agresywni tkwili mentalnie w latach 20-tych.

256

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Paweło napisał/a:

Szczera odpowiedź zdradzającego "faceta" 40 + dlaczego tacy ludzie jak on nie odchodzą od zony

1.bo tak naprawdę nie kochamy
2.bo lepsze jest dla nas stare zło niż niewiadome do końca nowe (niekoniecznie wtedy"kochamy" żonę)
3.bo teoretycznie mamy za dużo do stracenia finansowo
4.bo boimy się, tak po prostu boimy się, nie mamy odwagi przez strach
5.bo uważamy, że jednak dzieci powinny mieć normalną pseudo rodzinę
i nie jedno by się jeszcze znalazło.

Te powody to takie same jak w przypadku kobiet i niezależnie od wieku smile.

257

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Owszem ale może do autora to dotrze jeśli oczywiście nie jest socjopatą.

258

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Paweło napisał/a:

Owszem ale może do autora to dotrze jeśli oczywiście nie jest socjopatą.

Fakt...
Jeśli Autor nie przejawia ewidentnych oznak psychopaty (ma dwie równoległe nogi, stopy stawia równolegle i podczas biegania ma sztywne, nieruchome i wyprostowane ręce) a ma przeciwnie: krzywe nogi, stopy stawia szeroko a podczas biegania rusza na przemian rekami to z pewnościa jest socjopatą...
Innej opcji nie ma.
big_smile

259

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
srokowiec napisał/a:
Paweło napisał/a:

Owszem ale może do autora to dotrze jeśli oczywiście nie jest socjopatą.

Fakt...
Jeśli Autor nie przejawia ewidentnych oznak psychopaty (ma dwie równoległe nogi, stopy stawia równolegle i podczas biegania ma sztywne, nieruchome i wyprostowane ręce) a ma przeciwnie: krzywe nogi, stopy stawia szeroko a podczas biegania rusza na przemian rekami to z pewnościa jest socjopatą...
Innej opcji nie ma.
big_smile

Pamiętam tamten wpis Pawelo - pure gold ! big_smile

260

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Elle to właśnie Ty jesteś klasyczną socjopatką. Naprawdę mi Ciebie szkoda. Sprawia Ci radość że cierpią inni. Nie jesteś też Bogiem żeby sądzić, kogokolwiek.

Posty [ 196 do 260 z 307 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024