Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 307 ]

Temat: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Drogie kobiety,

bardzo proszę Was o pomoc.
W moim życiu nigdy nikogo naprawdę nie kochałem, do czasu gdy 5 lat temu poznałem ją M. - zwariowałem kompletnie, oddałbym wszystko i wszystkich za bycie z nią.  Przez pierwsze 2 lata to była bajka, wiedziałem i tylko upewniałem się, że to kobieta mojego życia. Niestety ona miała trudny charakter i często robiła problemy z niczego, po jakimś czasie zaczęło mnie to irytować. Zacząłem dawać jej nauczki, byłem zły, chłodny, czasami bezlitosny. Podkreślam - od zawsze i ani przez chwilę nie zacząłem wątpić w to że tylko ją chcę, że z nią chcę spędzić życie pomimo jej wad.
Po pewnym czasie zacząłem mieć bardzo dużo stresów w pracy i nie miałem żadnej cierpliwości - zaczęliśmy się jeszcze bardziej kłócić, wyzywałem ją, zacząłem się zachowywać totalnie źle, mówiłem że jej nie kocham, że ją nienawidzę - trwało to przez ostatni rok. Ona wtedy pokazywała, że jest w stanie zrobić dla mnie wszystko, pokazała mi co to prawdziwa miłość, na dobre i na złe. Cierpiała strasznie, bo myślała że jej nie kocham, a ja się na niej wyżywałem za moje niepowodzenia. Nie próbowałem nawet jej tłumaczyć, że kocham ją, ale nie daję sobie z tym wszystkim rady. Po pewnym czasie chciałem odpocząć od wszystkiego, wiedziałem że dalej nie mogę jej tak traktować, muszę odetchnąć. Zacząłem urywać celowo kontakt, wiedziałem że mnie kocha, nie obawiałem się niczego.
Ona w tym czasie przechodziła ciężką depresję. Po pół roku nabrałem siłę by wrócić, zacząć na nowo ją szanować, jednak okazało się, że od 4 miesięcy jest z kimś, jest szczęśliwa, nie chce do mnie wrócić,  bo on dał jej stabilizację, bezpieczeństwo i szacunek, to czego w tym czasie nie mogłem dać ja. Pytanie do Was - co mogę zrobić aby do niej wrócić? Wiem, że kochała mnie bardzo, wytrzymała wiele zanim wszystko się rozsypało. Nie mogę sobie wybaczyć, że tak dobrą osobę potraktowałem w ten sposób, tym bardziej że gdy nerwy opadły, wiem że nic się nie zmieniło - kocham ją ponad wszystko i nigdy więcej nie chcę być dla niej zły..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Troche lipa bo przez 5 lat pokazales jej ze tez potrafisz byc zly w stosunku do niej. Napisz do niej jak chcesz i poczekaj na jej odpowiedz badz nie.

3

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Daj jej spokój. Skoro ją kochasz to chyba powinieneś się cieszyć że jest szcześliwa.  Z Tobą nie była.

4

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Tak, przyznaję, przez ostatni rok byłem gościem, którego wszystko denerwowało, wszystko zrzucałem na nią. Ale nie chcę pogodzić się z tym, że kobieta, którą tak kochałem i ona kochała mnie odejdzie przez moją głupotę. Napisałem do niej, przepraszałem, płakałem, nic nie dało efektu. Nie chce dać mi drugiej szansy. Stąd moje pytanie, może jest coś co mogę jeszcze zrobić. Mogę zrobić dla niej wszystko.

5

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Na moje oko to już pozamiatane.

Z drugiej strony, będąc z Tobą przez 5 lat, po 2 miesiącach od zerwania (dobrze liczę? 6 miesięcy - 4 miesiące = 2 miesiące. No, chyba tak) znalazła nową wielką miłość, więc kto wie tongue

6

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

kocham ją ponad wszystko i nigdy więcej nie chcę być dla niej zły..

Too late. Jak można tak traktować drugiego człowieka??? Jak ścierkę. Ty kochasz nie ją, ale TO, co ona Ci dawała.
Dokładniej mówiąc, jak okazywała tobie uczucie.

Przełknij zatem tę żabę, i postaraj się być lepszym człowiekiem dla samego siebie.
Ją zostaw w spokoju. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie sobie otwierał ponownie ran.
Tym bardziej, że teraz ktoś potrafi ją szanować i być dla niej dobry.

7

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Przez ostatni rok nie była. Wcześniej byliśmy jak dwie dusze. Wiem że z jej strony to było prawdziwe uczucie, tylko już po ludzku nie dała rady. Jest teraz szczęsliwa bo w porównaniu do ostatniego roku z każdym byłoby lepiej, mam tą swiadomosc.

8

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Dlaczego ją tak traktowałeś? Wiesz, każdy ma zły dzień, problemy w pracy i osobiste. Nie pojmuję tego?? Ty nie widziałeś, że ją krzywdziłeś, nie widziałeś jej łez, smutku, rozdarcia, bezsilności? Co z twoją empatią?

9

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Moi drodzy,

mój post to nie było pytanie czy dać jej spokój czy nie. Nie jestem w stanie tego tak zostawić. Strata czegoś przez głupotę i to że ją nadal kocham są nie do zniesienia. Jest szczęśliwa, ale wiadomo że jest tak na początku związków zawsze. Przez 4 lata też byliśmy non stop szczesliwi.

10

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Ile wy macie lat?

11

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Lillka-15 napisał/a:

Dlaczego ją tak traktowałeś? Wiesz, każdy ma zły dzień, problemy w pracy i osobiste. Nie pojmuję tego?? Ty nie widziałeś, że ją krzywdziłeś, nie widziałeś jej łez, smutku, rozdarcia, bezsilności? Co z twoją empatią?

Każdego dnia zadaję sobie to pytanie. Czemu nie ogarnąłem się wcześniej. Widziałem, że jest jej zle, ale nie przejmowałem się tym bo wiedzałem że dopoki ją kocham nie ma czym się martwić. Tylko ona tego nie czuła że ją nadal kocham. Nie raz mi to wypomniała.

12

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

No ... ale nie dociera do Ciebie, że ona NIE CHCE ?
Nie rozumiem, sprzątniesz tego gościa, a ją łańcuchem do kaloryfera przykujesz - bo chcesz jej pokazać że będziesz dobry, a ona musi to zobaczyć i doświadczyć tego na własnej skórze ?
Ona nie chce.
Jak możesz ją zmusić do tego, żeby zechciała ??

13

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Lillka-15 napisał/a:

Ile wy macie lat?

28.

14

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Moi drodzy,

mój post to nie było pytanie czy dać jej spokój czy nie. Nie jestem w stanie tego tak zostawić. Strata czegoś przez głupotę i to że ją nadal kocham są nie do zniesienia. Jest szczęśliwa, ale wiadomo że jest tak na początku związków zawsze. Przez 4 lata też byliśmy non stop szczesliwi.

Straszny z Ciebie egoista.  No jasne co z tego że ona jest szcześliwa skoro Ty nie jesteś.  Ty jej nie kochasz,  Tobie po prostu ciężko zaakceptować zmianę.

15

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
IsaBella77 napisał/a:

No ... ale nie dociera do Ciebie, że ona NIE CHCE ?
Nie rozumiem, sprzątniesz tego gościa, a ją łańcuchem do kaloryfera przykujesz - bo chcesz jej pokazać że będziesz dobry, a ona musi to zobaczyć i doświadczyć tego na własnej skórze ?
Ona nie chce.
Jak możesz ją zmusić do tego, żeby zechciała ??

Dociera to do mnie. Gdyby chciała nie pisałbym tutaj. Po prostu pytam o to, że skoro tak bardzo mnie kochała o czym świadczy to że przy mnie była i cierpiała tyle czasu to może jest jakiś sposób żeby zapragnęła wrócić?

16

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
Lillka-15 napisał/a:

Dlaczego ją tak traktowałeś? Wiesz, każdy ma zły dzień, problemy w pracy i osobiste. Nie pojmuję tego?? Ty nie widziałeś, że ją krzywdziłeś, nie widziałeś jej łez, smutku, rozdarcia, bezsilności? Co z twoją empatią?

Każdego dnia zadaję sobie to pytanie. Czemu nie ogarnąłem się wcześniej. Widziałem, że jest jej zle, ale nie przejmowałem się tym bo wiedzałem że dopoki ją kocham nie ma czym się martwić. Tylko ona tego nie czuła że ją nadal kocham. Nie raz mi to wypomniała.

Niestety, ale dorosłe życie polega właśnie na tym, że robimy to, co chcemy, ale też ponosimy za każdą decyzję odpowiedzialność i konsekwencje. Może to twoje preludium ku dorosłości?

To, w jaki sposób rozegrasz teraz swoją emocjonalną bitwę również będzie świadczyło o tym, jak jesteś dojrzały.

17 Ostatnio edytowany przez Summertime (2016-06-13 21:52:48)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

....wystarczy ...do wyżywałem się na niej za niepowodzenia.......Gościu zaraz pobiegnę do kościoła i aby mnie Najwyższy chronił przed takimi miłosciami......Ty wiesz co to miłość????!!! To między innymi  rezygnacja z własnej przyjemności lub dobra ....na rzecz partnera .A takich facetow jak Ty ,z takim podejsciem do kobiet jest na pęczki .idiotyczne też jest przekonanie facetów że jak kobieta kocha to może wytrwac każdy ból i jest traktowana jak przedmiot bo ....przecież kocha ....nic bardziej mylnego przychodzi ta chwila ,gdy odwróci się i nie wróci i nic nie pomoże żadne kwiaty biadolenie jak kochałes trzeba było dac szacunek i oparcie .Czasem w imię miłości karzecie nam cierpieć dla zasady .Nie dla wagi .Tylko uwazacie, że mamy to wpisane w miłosc.

18

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

andale87, powiem Ci jak chłop chłopu. Daj sobie z nią siana. Przez ostatni rok traktowałeś ją jak worek treningowy a teraz obudziłeś się z ręką w nocniku, że Twoja "wielka miłość" przeszła Ci koło nosa. Co możesz zrobić? Dać jej być szczęśliwą z kimś innym. Naważyłeś piwa to teraz je wypij. A jak kobieta mówi "nie" to znaczy "nie" - bądź mężczyzną a nie pi*dą.

19

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
IsaBella77 napisał/a:

Jak możesz ją zmusić do tego, żeby zechciała ??

Myślę, że to jest kolejne testowanie granic przez autora. Wtedy testował jej uczucie, na ile może sobie pozwolić z jeżdżeniem po niej.
Teraz też nie rozumie granic i myśli, że można na odwrót.

Ja się boję takich niezrównoważonych osób big_smile.

20

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Myślisz , że jeżeli teraz jest szczęśliwa to porzuci to szczęście dla czegoś niepewnego? Wątpie.. Szybko znalazła nowego

21

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
troublemaker napisał/a:
andale87 napisał/a:

Moi drodzy,

mój post to nie było pytanie czy dać jej spokój czy nie. Nie jestem w stanie tego tak zostawić. Strata czegoś przez głupotę i to że ją nadal kocham są nie do zniesienia. Jest szczęśliwa, ale wiadomo że jest tak na początku związków zawsze. Przez 4 lata też byliśmy non stop szczesliwi.

Straszny z Ciebie egoista.  No jasne co z tego że ona jest szcześliwa skoro Ty nie jesteś.  Ty jej nie kochasz,  Tobie po prostu ciężko zaakceptować zmianę.

Chciałbym po prostu naprawić to co zepsułem. Popełniłem błąd. Ale jest dla mnie zbyt ważna żeby puścić ją wolno, tak jakby mi nie zależało. Zraniłem ją i bez pokazania jej moich starań czuję że byłoby to tak jakby nic dla mnie nie znaczyła przez tyle lat.

22

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

No ... ale nie dociera do Ciebie, że ona NIE CHCE ?
Nie rozumiem, sprzątniesz tego gościa, a ją łańcuchem do kaloryfera przykujesz - bo chcesz jej pokazać że będziesz dobry, a ona musi to zobaczyć i doświadczyć tego na własnej skórze ?
Ona nie chce.
Jak możesz ją zmusić do tego, żeby zechciała ??

Dociera to do mnie. Gdyby chciała nie pisałbym tutaj. Po prostu pytam o to, że skoro tak bardzo mnie kochała o czym świadczy to że przy mnie była i cierpiała tyle czasu to może jest jakiś sposób żeby zapragnęła wrócić?

Jeśli nawet jest taka możliwość, chociaż osobiście wątpię - to absolutnie nie teraz.
Im bardziej Ty naciskasz - tym bardziej ona będzie trzymać dystans. Im bardziej Ty będziesz chciał - tym bardziej ona nie będzie chciała.
I im bardziej i więcej będziesz obecny w jej życiu - swoimi prośbami, błaganiami i tłumaczeniami, tym bardziej ona będzie Ciebie porównywała teraz do Niego. Tym większy będzie widziała między Wami kontrast.
To ją jeszcze bardziej utwierdzi w jej decyzji.
Jedyne co możesz - to czekać na kontakt z jej strony i liczyć się z tym, że może do tego nigdy nie dojść ....

23

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Summertime napisał/a:

....wystarczy ...do wyżywałem się na niej za niepowodzenia.......Gościu zaraz pobiegnę do kościoła i aby mnie Najwyższy chronił przed takimi miłosciami......Ty wiesz co to miłość????!!! To między innymi  rezygnacja z własnej przyjemności lub dobra ....na rzecz partnera .A takich facetow jak Ty ,z takim podejsciem do kobiet jest na pęczki .

Napisałem ten post w prostej sprawie. Dostałem szereg opinii o mnie. Wiem, że ciężko wielu osobom to zrozumieć, wzorom wszelakich cnót i dobroci, którzy przez całe swoje życie będą kochali tak jak 1 dnia miłości. Jednak u mnie potoczyło się inaczej, co chcę naprawić.

24

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
IsaBella77 napisał/a:
andale87 napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

No ... ale nie dociera do Ciebie, że ona NIE CHCE ?
Nie rozumiem, sprzątniesz tego gościa, a ją łańcuchem do kaloryfera przykujesz - bo chcesz jej pokazać że będziesz dobry, a ona musi to zobaczyć i doświadczyć tego na własnej skórze ?
Ona nie chce.
Jak możesz ją zmusić do tego, żeby zechciała ??

Dociera to do mnie. Gdyby chciała nie pisałbym tutaj. Po prostu pytam o to, że skoro tak bardzo mnie kochała o czym świadczy to że przy mnie była i cierpiała tyle czasu to może jest jakiś sposób żeby zapragnęła wrócić?

Jeśli nawet jest taka możliwość, chociaż osobiście wątpię - to absolutnie nie teraz.
Im bardziej Ty naciskasz - tym bardziej ona będzie trzymać dystans. Im bardziej Ty będziesz chciał - tym bardziej ona nie będzie chciała.
I im bardziej i więcej będziesz obecny w jej życiu - swoimi prośbami, błaganiami i tłumaczeniami, tym bardziej ona będzie Ciebie porównywała teraz do Niego. Tym większy będzie widziała między Wami kontrast.
To ją jeszcze bardziej utwierdzi w jej decyzji.
Jedyne co możesz - to czekać na kontakt z jej strony i liczyć się z tym, że może do tego nigdy nie dojść ....

Bardzo Ci dziękuję za rzeczową odpowiedź. Jesteśmy w kontakcie, jednak w sprawach ''służbowych''. W związku z tym ciężko mi się pogodzić z urwaniem kontaktu, bo przecież jeżeli nie będę się starał teraz to przecież też nie za rok czy dwa. Z drugiej strony czuję że jest tak jak piszesz - im bardziej ja chcę, tym ona mniej.

25

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Chciałbym po prostu naprawić to co zepsułem. Popełniłem błąd. Ale jest dla mnie zbyt ważna żeby puścić ją wolno, tak jakby mi nie zależało. Zraniłem ją i bez pokazania jej moich starań czuję że byłoby to tak jakby nic dla mnie nie znaczyła przez tyle lat.

Ależ Ty możesz to naprawić,  nic prostszego.  Daj jej być W KOŃCU szczęśliwą z kimś kto ją SZANUJE.

Ty jej nie zraniłeś jednorazową akcją,  Ty ja krzywdziłeś systematycznie.  Na jej miejscu nie chciałabym mieć z Tobą nic więcej wspólnego.  I za grosz nie wierzyłabym, że coś się zmieni, że Ty się zmienisz.  I sorry, ale przez ostatni rok dobitnie jej pokazałeś ile dla Ciebie znaczyła

26

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Nie naprawisz jest już za późno .Kobieta jak mówi nie to oznacza nie..i nie może być inaczej ponieważ taką decyzję długą się mieli w sobie i jak już się dojdzie do wszystkich za i przeciw i wygra to przeciw, to wyjścia nie ma dla faceta musi On to zrozumieć ...Wzór cnót ?Raczej wartosci i szacunek u Ciebie nie potoczyło się inaczej.... tylko jesteś takim osobnikiem którego należy omijać szerokim łukiem .

27 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-06-13 22:07:54)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Dużo wzniosłych słów o miłości, dużo egzaltacji, a faktycznie brak szacunku, pogarda i nienawiść. Dziewczyna poznała kogoś innego, jest szczęśliwą, nie chce powrotu do Ciebie. A Ty, twierdząc, że kochasz ją, rozmyślasz nad tym, jak po raz kolejny zburzyć jej świat. Zaiste, dziwna miłość z Twej strony. Miłość????!!!!
Twierdzisz, że możesz zrobić dla niej wszystko. Świetnie! Zostaw ją w spokoju. Z Twej strony nic się nie zmieniło: cały czas myślisz tylko o sobie.
Twierdzisz też, że:

(...) jest dla mnie zbyt ważna żeby puścić ją wolno (...)

Nie zauważyłeś, że ona nie jest Twą własnością, że nie masz żadnej mocy sprawczej nad jej wyborami, że jest ona osoba decyzyjną?


Przytomności życzę.

28

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
troublemaker napisał/a:
andale87 napisał/a:

Chciałbym po prostu naprawić to co zepsułem. Popełniłem błąd. Ale jest dla mnie zbyt ważna żeby puścić ją wolno, tak jakby mi nie zależało. Zraniłem ją i bez pokazania jej moich starań czuję że byłoby to tak jakby nic dla mnie nie znaczyła przez tyle lat.

Ależ Ty możesz to naprawić,  nic prostszego.  Daj jej być W KOŃCU szczęśliwą z kimś kto ją SZANUJE.

Ty jej nie zraniłeś jednorazową akcją,  Ty ja krzywdziłeś systematycznie.  Na jej miejscu nie chciałabym mieć z Tobą nic więcej wspólnego.  I za grosz nie wierzyłabym, że coś się zmieni, że Ty się zmienisz.  I sorry, ale przez ostatni rok dobitnie jej pokazałeś ile dla Ciebie znaczyła

Wyobraź sobie, czysto teoretycznie, że z miłości do niej jestem w stanie się zmienić. I że jestem tego pewien. Gdybym miał wątpliwości, nie chciałbym do niej wracać i znów ją krzywdzić. Po prostu najpierw ja ją mega kochałem i to pokazywałem (miała też swoje gorsze chwile), potem ona mnie. Teraz uczucie zostało tylko we mnie, czemu się nie dziwię. Ale szukam sposobu na powrót.

29

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Jeśli coś kochasz, to puść to wolno... jeśli wróci - jest Twoje, jeśli nie - nigdy nie było...

30

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Wielokropek napisał/a:

Dużo wzniosłych słów o miłości, dużo egzaltacji, a faktycznie brak szacunku, pogarda i nienawiść. Dziewczyna poznała kogoś innego, jest szczęśliwą, nie chce powrotu do Ciebie. A Ty, twierdząc, że kochasz ją, rozmyślasz nad tym, jak po raz kolejny zburzyć jej świat. Zaiste, dziwna miłość z Twej strony. Miłość????!!!!
Twierdzisz, że możesz zrobić dla niej wszystko. Świetnie! Zostaw ją w spokoju. Z Twej strony nic się nie zmieniło: cały czas myślisz tylko o sobie.
Twierdzisz też, że:

(...) jest dla mnie zbyt ważna żeby puścić ją wolno (...)

Nie zauważyłeś, że ona nie jest Twą własnością, że nie masz żadnej mocy sprawczej nad jej wyborami, że jest ona osoba decyzyjną?


Przytomności życzę.

Wiem, że jest osoba decyzyjną, dlatego ten post. Pytam co mogę zrobić aby pokazać jej moją miłość, żeby zaufała mi, TO CHYBA NIC ZŁEGO?

31 Ostatnio edytowany przez troublemaker (2016-06-13 22:16:33)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Wyobraź sobie, czysto teoretycznie, że z miłości do niej jestem w stanie się zmienić. I że jestem tego pewien. Gdybym miał wątpliwości, nie chciałbym do niej wracać i znów ją krzywdzić. Po prostu najpierw ja ją mega kochałem i to pokazywałem (miała też swoje gorsze chwile), potem ona mnie. Teraz uczucie zostało tylko we mnie, czemu się nie dziwię. Ale szukam sposobu na powrót.

Taaa. Jasne. Jesteś w stanie. A masz jakiś konkretny plan czy tylko sobie postanowiłeś?  Dociera do Ciebie,  że burząc jej to co teraz ma ją skrzywdzisz?  Nie,  nie dociera bo myślisz tylko o sobie - i właśnie stąd wiadomo,  że się nie zmienisz. A no i stąd że nadal jej nie szanujesz

32

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Summertime napisał/a:

Nie naprawisz jest już za późno .Kobieta jak mówi nie to oznacza nie..i nie może być inaczej ponieważ taką decyzję długą się mieli w sobie i jak już się dojdzie do wszystkich za i przeciw i wygra to przeciw, to wyjścia nie ma dla faceta musi On to zrozumieć

jesteś pewna że nie było nigdy przypadku w ktorym kobieta powiedziała nie i potem wróciła? smile

...Wzór cnót ?Raczej wartosci i szacunek u Ciebie nie potoczyło się inaczej.... tylko jesteś takim osobnikiem którego należy omijać szerokim łukiem .

tak jak pisałem wcześniej, dziękuję frustratom i innym którzy czują potrzebę ganienia innych. Zazdroszczę Wam nieskazitelnej osobowości ale nie o to w moim poscie chodzi. Dzięki za opinię.

33

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
Summertime napisał/a:

Nie naprawisz jest już za późno .Kobieta jak mówi nie to oznacza nie..i nie może być inaczej ponieważ taką decyzję długą się mieli w sobie i jak już się dojdzie do wszystkich za i przeciw i wygra to przeciw, to wyjścia nie ma dla faceta musi On to zrozumieć

jesteś pewna że nie było nigdy przypadku w ktorym kobieta powiedziała nie i potem wróciła? smile

...Wzór cnót ?Raczej wartosci i szacunek u Ciebie nie potoczyło się inaczej.... tylko jesteś takim osobnikiem którego należy omijać szerokim łukiem .

tak jak pisałem wcześniej, dziękuję frustratom i innym którzy czują potrzebę ganienia innych. Zazdroszczę Wam nieskazitelnej osobowości ale nie o to w moim poscie chodzi. Dzięki za opinię.

A co Ty chcesz, mapy do jej serca?

34

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
troublemaker napisał/a:
andale87 napisał/a:

Wyobraź sobie, czysto teoretycznie, że z miłości do niej jestem w stanie się zmienić. I że jestem tego pewien. Gdybym miał wątpliwości, nie chciałbym do niej wracać i znów ją krzywdzić. Po prostu najpierw ja ją mega kochałem i to pokazywałem (miała też swoje gorsze chwile), potem ona mnie. Teraz uczucie zostało tylko we mnie, czemu się nie dziwię. Ale szukam sposobu na powrót.

Taaa. Jasne. Jesteś w stanie. A masz jakiś konkretny plan czy tylko sobie postanowiłeś?  Dociera do Ciebie,  że burząc jej to co teraz ma ją skrzywdzisz?  Nie,  nie dociera bo myślisz tylko o sobie - i właśnie stąd wiadomo,  że się nie zmienisz. A no i stąd że nadal jej nie szanujesz

Byłem już na psychoterapii radzenia sobie ze stresem/nerwami. Ona o tym wie. Wiem, próbowała długo o nas zapomnieć, wiem że to ją rani. Ale wiem że mogę dać jej tyle szczęścia jak za naszych dobrych czasów, przez 4 lata byliśmy dla siebie wszystkim.

35

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Harvey napisał/a:
andale87 napisał/a:
Summertime napisał/a:

Nie naprawisz jest już za późno .Kobieta jak mówi nie to oznacza nie..i nie może być inaczej ponieważ taką decyzję długą się mieli w sobie i jak już się dojdzie do wszystkich za i przeciw i wygra to przeciw, to wyjścia nie ma dla faceta musi On to zrozumieć

jesteś pewna że nie było nigdy przypadku w ktorym kobieta powiedziała nie i potem wróciła? smile

...Wzór cnót ?Raczej wartosci i szacunek u Ciebie nie potoczyło się inaczej.... tylko jesteś takim osobnikiem którego należy omijać szerokim łukiem .

tak jak pisałem wcześniej, dziękuję frustratom i innym którzy czują potrzebę ganienia innych. Zazdroszczę Wam nieskazitelnej osobowości ale nie o to w moim poscie chodzi. Dzięki za opinię.

A co Ty chcesz, mapy do jej serca?

Raczej rady od kobiet, co może ją poruszyć/skłonić do powrotu gdy sytuacja jest tak beznadziejna a gość taki jak ja nie ma u niej już prawie żadnego zaufania.

36

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
troublemaker napisał/a:
andale87 napisał/a:

Wyobraź sobie, czysto teoretycznie, że z miłości do niej jestem w stanie się zmienić. I że jestem tego pewien. Gdybym miał wątpliwości, nie chciałbym do niej wracać i znów ją krzywdzić. Po prostu najpierw ja ją mega kochałem i to pokazywałem (miała też swoje gorsze chwile), potem ona mnie. Teraz uczucie zostało tylko we mnie, czemu się nie dziwię. Ale szukam sposobu na powrót.

Taaa. Jasne. Jesteś w stanie. A masz jakiś konkretny plan czy tylko sobie postanowiłeś?  Dociera do Ciebie,  że burząc jej to co teraz ma ją skrzywdzisz?  Nie,  nie dociera bo myślisz tylko o sobie - i właśnie stąd wiadomo,  że się nie zmienisz. A no i stąd że nadal jej nie szanujesz

Byłem już na psychoterapii radzenia sobie ze stresem/nerwami. Ona o tym wie. Wiem, próbowała długo o nas zapomnieć, wiem że to ją rani. Ale wiem że mogę dać jej tyle szczęścia jak za naszych dobrych czasów, przez 4 lata byliśmy dla siebie wszystkim.

Całe DWA MIESIĄCE zapominała...

Zmień terapeutę. Taka moja rada.

37

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Byłem już na psychoterapii radzenia sobie ze stresem/nerwami. Ona o tym wie. Wiem, próbowała długo o nas zapomnieć, wiem że to ją rani. Ale wiem że mogę dać jej tyle szczęścia jak za naszych dobrych czasów, przez 4 lata byliśmy dla siebie wszystkim.

Kolejny raz: wiesz, że to ją rani ale masz to gdzieś.  Gdzie tu miłość?  Gdzie tu zmiana?

No byłeś na psychoterapii.  Fajnie. Skończyłes ją? 
I wybacz ale nie wiesz ile szczęścia możesz jej ewentualnie dać.

38

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Harvey napisał/a:
andale87 napisał/a:
troublemaker napisał/a:

Taaa. Jasne. Jesteś w stanie. A masz jakiś konkretny plan czy tylko sobie postanowiłeś?  Dociera do Ciebie,  że burząc jej to co teraz ma ją skrzywdzisz?  Nie,  nie dociera bo myślisz tylko o sobie - i właśnie stąd wiadomo,  że się nie zmienisz. A no i stąd że nadal jej nie szanujesz

Byłem już na psychoterapii radzenia sobie ze stresem/nerwami. Ona o tym wie. Wiem, próbowała długo o nas zapomnieć, wiem że to ją rani. Ale wiem że mogę dać jej tyle szczęścia jak za naszych dobrych czasów, przez 4 lata byliśmy dla siebie wszystkim.

Całe DWA MIESIĄCE zapominała...

Zmień terapeutę. Taka moja rada.

Nie dwa miesiące a rok. Rok gdy byłem zły i mówiłem że jej nie kocham.

39

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
troublemaker napisał/a:
andale87 napisał/a:

Byłem już na psychoterapii radzenia sobie ze stresem/nerwami. Ona o tym wie. Wiem, próbowała długo o nas zapomnieć, wiem że to ją rani. Ale wiem że mogę dać jej tyle szczęścia jak za naszych dobrych czasów, przez 4 lata byliśmy dla siebie wszystkim.

Kolejny raz: wiesz, że to ją rani ale masz to gdzieś.  Gdzie tu miłość?  Gdzie tu zmiana?

No byłeś na psychoterapii.  Fajnie. Skończyłes ją? 
I wybacz ale nie wiesz ile szczęścia możesz jej ewentualnie dać.

Nie mam tego gdzieś. Po prostu co mi po tym że się zmieniłem, jeżeli jej nie ma. Dlatego chcę się o nią postarać. Jestem w trakcie, chodzę regularnie, czuję że mi pomaga.

40

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Taka jest prawda i taka opinia moja szczera, ja tak uważam i piszę co czuję, a dla Ciebie niech będzie to ostrzeżeniem jeśli nie chcesz spędzić życia w pojedynkę .Partnera się szanuje !!!!! A kobieta, to nie krzesło, czy stół bez uczuć, ból można przeżyć ,ale jego cierpienie pozostaje w głowie.

41

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
troublemaker napisał/a:
andale87 napisał/a:

Byłem już na psychoterapii radzenia sobie ze stresem/nerwami. Ona o tym wie. Wiem, próbowała długo o nas zapomnieć, wiem że to ją rani. Ale wiem że mogę dać jej tyle szczęścia jak za naszych dobrych czasów, przez 4 lata byliśmy dla siebie wszystkim.

Kolejny raz: wiesz, że to ją rani ale masz to gdzieś.  Gdzie tu miłość?  Gdzie tu zmiana?

No byłeś na psychoterapii.  Fajnie. Skończyłes ją? 
I wybacz ale nie wiesz ile szczęścia możesz jej ewentualnie dać.

Nie mam tego gdzieś. Po prostu co mi po tym że się zmieniłem, jeżeli jej nie ma. Dlatego chcę się o nią postarać. Jestem w trakcie, chodzę regularnie, czuję że mi pomaga.

Właśnie masz bo mimo tej wiedzy i tak chcesz to zrobić.
Po tym  poście widać jak niedojrzały i egoistyczny jesteś. Co Ci po zmianie na lepsze?  No nie wiem, może w końcu nauczysz się traktowac swoje przyszłe kobiety jak ludzi?  Chcesz się o nią postarać bez względu na jej uczucia.... 
Mówiłeś o tym pomyśle swojemu terapeucie?

42

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Andale - tak jak pisałam wcześniej - najlepsze co możesz zrobić, to dać jej teraz spokój.
Tylko w taki sposób pokażesz jej, że szanujesz ją i jej wybory. Że szanujesz jej decyzje. Że jest dla Ciebie ważna. Że bardzo zależy Ci na jej szczęściu - tak bardzo, że będziesz się cieszył z tego, jeśli nawet ona to szczęście u boku innego mężczyzny odnajdzie.
Problem w tym, że Ty tego nie czujesz i obawiam się, że właśnie z tego powodu nie będziesz w tym wiarygodny.
Jeśli jest tak jak twierdzisz - i rzeczywiście tak bardzo ją kochasz - to co za różnica, czy będziesz mógł jej swoją miłość okazać teraz, za miesiąc, rok, czy za pięć lat ?
Rozumiem, że chciałbyś zacząć to naprawianie już, teraz, natychmiast, bo boisz się, że im więcej czasu upłynie, tym mniejsze masz szanse.
Ale uwierz, że Twoje szanse - o ile jakiekolwiek jeszcze masz - są teraz najmniejsze.

Nie możesz zrobić nic ponadto, że przestaniesz naciskać i w jakikolwiek sposób nawiązywać do tematu powrotu.
Dajesz jej dystans, czas i SZACUNEK.
I tak jak już mówiłam - liczysz się z tym, że to i tak może być za mało ...

43 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2016-06-13 22:37:27)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

nikt nie da Ci skutecznej recepty na powrót miłości tej dziewczyny, na powrót jej zaufania do Ciebie.

Ona w tej chwili odkrywa nową miłość, jest zauroczona, nawet jeżeli jej nowy facet ma skazy ( a kto ich nie ma) to ona w tej chwili ich nie dostrzeże.

Ty możesz jedynie zmienić siebie, możesz pokazać się innym, lepszym, mądrzejszym, przystojniejszym.
Ale nie wpłyniesz na jej decyzję.

Nauczyłeś ją radzić sobie z niepowodzeniami, nauczyłeś ją (a raczej zmusiłeś by zaczęłą) brać życie w swoje ręce, dokonywać wyborów.
Ona dokonuje wybory, uszanuj to.

Przez szacunek dla niej daj jej wolność wyboru.
Wybierze chłopaka - dobrze,
Wybierze Ciebie - też dobrze.
Pogódź się z tym, że ma prawo do tego.

To jedna z zasadniczych zmian w sobie, które powinieneś przeprowadzić - szacunek dla niej, dla jej decyzji.

Zresztą... jak Ty to sobie wyobrażasz ?
jest teraz związku  z innym facetem i ma go ot tak sobie - odrzucić, bo Ty się zjawiłeś ?
ma mu powiedzieć że to co mu opowiada od 4 miesięcy to byla taka sobie ściema bo potrzebowała kogoś na plasterek ?
Albo może ma się spotykać z Tobą po kryjomu przed nim ?

Chyba dalej nie doceniasz tej dziewczyny....

Najlepsze co możesz zrobić,
to podziękować z wspaniałe lata które Ci poświęciła,
przeprosić za krzywdy które jej wyrządziłeś i życzyć jej szczęścia z tym kogo wybierze.

44

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
troublemaker napisał/a:
andale87 napisał/a:
troublemaker napisał/a:

Kolejny raz: wiesz, że to ją rani ale masz to gdzieś.  Gdzie tu miłość?  Gdzie tu zmiana?

No byłeś na psychoterapii.  Fajnie. Skończyłes ją? 
I wybacz ale nie wiesz ile szczęścia możesz jej ewentualnie dać.

Nie mam tego gdzieś. Po prostu co mi po tym że się zmieniłem, jeżeli jej nie ma. Dlatego chcę się o nią postarać. Jestem w trakcie, chodzę regularnie, czuję że mi pomaga.

Właśnie masz bo mimo tej wiedzy i tak chcesz to zrobić.
Po tym  poście widać jak niedojrzały i egoistyczny jesteś. Co Ci po zmianie na lepsze?  No nie wiem, może w końcu nauczysz się traktowac swoje przyszłe kobiety jak ludzi?  Chcesz się o nią postarać bez względu na jej uczucia.... 
Mówiłeś o tym pomyśle swojemu terapeucie?

Dzięki za kolejną opinię. Jeżeli przez 4/5 lat traktowaliśmy się wspaniale, to znaczy wg Ciebie że powinienem '' w końcu się nauczyć traktować kobiety jak ludzi''. Logiczne.

Nie chcę mieć przyszłych kobiet, ona była i jest dla mnie wyjątkowa.

45

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
IsaBella77 napisał/a:

Andale - tak jak pisałam wcześniej - najlepsze co możesz zrobić, to dać jej teraz spokój.
Tylko w taki sposób pokażesz jej, że szanujesz ją i jej wybory. Że szanujesz jej decyzje. Że jest dla Ciebie ważna. Że bardzo zależy Ci na jej szczęściu - tak bardzo, że będziesz się cieszył z tego, jeśli nawet ona to szczęście u boku innego mężczyzny odnajdzie.
Problem w tym, że Ty tego nie czujesz i obawiam się, że właśnie z tego powodu nie będziesz w tym wiarygodny.
Jeśli jest tak jak twierdzisz - i rzeczywiście tak bardzo ją kochasz - to co za różnica, czy będziesz mógł jej swoją miłość okazać teraz, za miesiąc, rok, czy za pięć lat ?
Rozumiem, że chciałbyś zacząć to naprawianie już, teraz, natychmiast, bo boisz się, że im więcej czasu upłynie, tym mniejsze masz szanse.
Ale uwierz, że Twoje szanse - o ile jakiekolwiek jeszcze masz - są teraz najmniejsze.

Nie możesz zrobić nic ponadto, że przestaniesz naciskać i w jakikolwiek sposób nawiązywać do tematu powrotu.
Dajesz jej dystans, czas i SZACUNEK.
I tak jak już mówiłam - liczysz się z tym, że to i tak może być za mało ...

Ale czy to nie jest właśnie robienie sobie krzywdy?? Że póki to czuję to powinienem jej to za wszelką cenę pokazać? Po co oszukiwać siebie i ją? To jest tak jakby ona kochając mnie, nie była przy mnie rok gdy ją źle traktowałem, bo uszanowałaby moje słowa ''nie kocham Cię już''.

46

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Secondo1 napisał/a:

nikt nie da Ci skutecznej recepty na powrót miłości tej dziewczyny, na powrót jej zaufania do Ciebie.

Ona w tej chwili odkrywa nową miłość, jest zauroczona, nawet jeżeli jej nowy facet ma skazy ( a kto ich nie ma) to ona w tej chwili ich nie dostrzeże.

Ty możesz jedynie zmienić siebie, możesz pokazać się innym, lepszym, mądrzejszym, przystojniejszym.
Ale nie wpłyniesz na jej decyzję.

Nauczyłeś ją radzić sobie z niepowodzeniami, nauczyłeś ją (a raczej zmusiłeś by zaczęłą) brać życie w swoje ręce, dokonywać wyborów.
Ona dokonuje wybory, uszanuj to.

Przez szacunek dla niej daj jej wolność wyboru.
Wybierze chłopaka - dobrze,
Wybierze Ciebie - też dobrze.
Pogódź się z tym, że ma prawo do tego.

To jedna z zasadniczych zmian w sobie, które powinieneś przeprowadzić - szacunek dla niej, dla jej decyzji.

Zresztą... jak Ty to sobie wyobrażasz ?
jest teraz związku  z innym facetem i ma go ot tak sobie - odrzucić, bo Ty się zjawiłeś ?
ma mu powiedzieć że to co mu opowiada od 4 miesięcy to byla taka sobie ściema bo potrzebowała kogoś na plasterek ?
Albo może ma się spotykać z Tobą po kryjomu przed nim ?

Chyba dalej nie doceniasz tej dziewczyny....

Najlepsze co możesz zrobić,
to podziękować z wspaniałe lata które Ci poświęciła,
przeprosić za krzywdy które jej wyrządziłeś i życzyć jej szczęścia z tym kogo wybierze.

A jeżeli miłość między nami to było coś wyjątkowego, o czym zawsze sobie mowiliśmy? Mam uwierzyć, że ma taką samą miłosć do kogoś innego? Jestem prawie pewien że nie.. wydaje mi się że to jest moment w ktorym ona jeszcze nie kocha, tylko zauroczyła się, czy czekać w spokoju aż rozwinie się to u nich? zamiast reagować tu i teraz?
właśnie ona też mnie o to pyta - jak ja sobie to wyobrażam.. Jeżeli to prawdziwa miłość, to może tak właśnie mogłoby być? On wiedział że jest pocieszycielem po naszym związku.

47

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Ale dlaczego uważasz, że to będzie oszukiwanie jej ?
Przecież ona wie, że chcesz powrotu, że chcesz ją odzyskać, że - jak twierdzisz - zależy Ci, i kochasz ją.
Więc w którym momencie będziesz ją oszukiwał Twoim zdaniem ?

I po wtóre ... nie chodzi tu o Twoją krzywdę, o Twój ból i cierpienie.
Tu chodzi o nią.
Przecież to ona jest podmiotem tych wszystkich działań i poprawy ?
W myśl tego co napisałeś tu o swojej chęci poprawy, zmiany na lepsze i tego, jak gorącym uczuciem ja darzysz - to już sobie zrobiłeś największą krzywdę.
Bo swoim postępowaniem doprowadziłeś do rozstania i straciłeś ją.
Jaka więc może być większa krzywda dla Ciebie niż to ?

48

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
IsaBella77 napisał/a:

Ale dlaczego uważasz, że to będzie oszukiwanie jej ?
Przecież ona wie, że chcesz powrotu, że chcesz ją odzyskać, że - jak twierdzisz - zależy Ci, i kochasz ją.
Więc w którym momencie będziesz ją oszukiwał Twoim zdaniem ?

I po wtóre ... nie chodzi tu o Twoją krzywdę, o Twój ból i cierpienie.
Tu chodzi o nią.
Przecież to ona jest podmiotem tych wszystkich działań i poprawy ?
W myśl tego co napisałeś tu o swojej chęci poprawy, zmiany na lepsze i tego, jak gorącym uczuciem ja darzysz - to już sobie zrobiłeś największą krzywdę.
Bo swoim postępowaniem doprowadziłeś do rozstania i straciłeś ją.
Jaka więc może być większa krzywda dla Ciebie niż to ?

IsaBella77 bardzo mądrze piszesz, rozumiesz tą sytuację.

Chodzi o to że to nie jest w moim stylu powiedzieć, zapewnić ją ''Kocham Cię'' i tyle. Wiem że ona zasługuje na pokazywanie jej tego codziennie, nie słowem a czynami. Mam w głowie że to jest właśnie moment po tych 5 latach razem żeby ''gwiazdkę z nieba'' dla niej zdobyć.

Krzywdą wydaje mi się bezczynność w stosunku do osoby którą kocham. Że za rok usiądę i pomyślę, że mogłem zrobić więcej. Nie wiem jak to połączyć z szacunkiem dla jej decyzji.

Chcę tez dodać że mamy ze sobą kontakt, rozmawiamy, czasem się spotykamy. NIe jestem dla niej obojętny, ale to zbyt dobra dziewczyna żeby zrobić krzywdę komuś innemu i go rzucić dla mnie.

49

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

A dlaczego uważasz że ona nie może pokochać kogoś innego??
Nie jesteś pepkiem świata.

Wiesz, że podchodzi poważnie do związków, daje od siebie tyle ile może.
Widocznie ten chłopak na to zasługuje, też poważnie podchodzi do związku z nią.
Zaangażował się i ona też.

Pracuj nad sobą, może kiedyś dostaniesz druga szansę.
Może dostrzeże że warto wrócić do Ciebie.

Okaz jej szacunek.
Teraz kiedy skomlesz i chcesz już tu i teraz nie jesteś wiarygodny...

50

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

czytam ten watek i mi sie slabo robi... jakbym czytala mojego bylego partnera... brrr, a ja boje sie psychopatow. to taki typ, ze jak ktos ma inne zdanie, inna opinie, podejmuje inna decyzje, niz ten sobie zyczy, to jakby tego nie slyszal. ile razy przechodzilam dokladnie to samo: padalo pytanie, o cokolwiek, jesli odpowiedz byla po jego mysli, to bylo super, ale jesli nie to jak grochem o sciane, wciaz i wciaz slyszalam to samo pytanie, a moja odpowiedz szla w proznie.  teraz tak samo: rozstalam sie z nim, nie chce z nim byc, a on i tak mnie meczy. a robil to samo co Ty, wyzywal sie, wyladowywal zlosc, wyzywal, a do tego raz byla przemoc fizyczna, ciagle manipulacje,  klamstwa, rozmowy z dawnymi kochankami i duzo duzo wiecej. ale oczywiscie ciagle slyszalam o tym, jak to jestem miloscia jego zycia i ze milosc wszystko zwyciezy. otoz nie, nie zwyciezy. bo milosc bez szacunku to nie milosc. nie mozna kogos traktowac jak smiecia i oczekiwac, ze bedzie odplacal bezgraniczna miloscia.
moj byly partner tez zaczal chodzic na psychoterapie, pochodzil pare razy, uznal ze jest ok, a potem i tak wszystko wrocilo do "normy". podejrzewam, ze w twoim przypadku bedzie tak samo.

zostaw te biedna dziewczyne. jesli rzeczywiscie tak ja bardzo kochasz, to naprawde bedziesz pragnal jej szczescia, nawet jesli do ciebie nie wroci. ale cos mi sie wydaje, ze bardziej kochasz siebie i po prostu brak ci zabawki i worka treningowego.
a ja podziwiam, bo ja nie mialam tyle oleju w glowie i wrocilam do mojego bylego partnera rowno rok temu, po dwumiesiecznym rozstaniu. mam nadzieje ze ona wytrwa w swoim postanowieniu i nie da ci kolejnej szansy.
nie nalezy dawac szansy ludziom, ktorzy nie szanuja naszych decyzji.

51

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
_v_ napisał/a:

czytam ten watek i mi sie slabo robi... jakbym czytala mojego bylego partnera... brrr, a ja boje sie psychopatow. to taki typ, ze jak ktos ma inne zdanie, inna opinie, podejmuje inna decyzje, niz ten sobie zyczy, to jakby tego nie slyszal. ile razy przechodzilam dokladnie to samo: padalo pytanie, o cokolwiek, jesli odpowiedz byla po jego mysli, to bylo super, ale jesli nie to jak grochem o sciane, wciaz i wciaz slyszalam to samo pytanie, a moja odpowiedz szla w proznie.  teraz tak samo: rozstalam sie z nim, nie chce z nim byc, a on i tak mnie meczy. a robil to samo co Ty, wyzywal sie, wyladowywal zlosc, wyzywal, a do tego raz byla przemoc fizyczna, ciagle manipulacje,  klamstwa, rozmowy z dawnymi kochankami i duzo duzo wiecej. ale oczywiscie ciagle slyszalam o tym, jak to jestem miloscia jego zycia i ze milosc wszystko zwyciezy. otoz nie, nie zwyciezy. bo milosc bez szacunku to nie milosc. nie mozna kogos traktowac jak smiecia i oczekiwac, ze bedzie odplacal bezgraniczna miloscia.
moj byly partner tez zaczal chodzic na psychoterapie, pochodzil pare razy, uznal ze jest ok, a potem i tak wszystko wrocilo do "normy". podejrzewam, ze w twoim przypadku bedzie tak samo.

zostaw te biedna dziewczyne. jesli rzeczywiscie tak ja bardzo kochasz, to naprawde bedziesz pragnal jej szczescia, nawet jesli do ciebie nie wroci. ale cos mi sie wydaje, ze bardziej kochasz siebie i po prostu brak ci zabawki i worka treningowego.
a ja podziwiam, bo ja nie mialam tyle oleju w glowie i wrocilam do mojego bylego partnera rowno rok temu, po dwumiesiecznym rozstaniu. mam nadzieje ze ona wytrwa w swoim postanowieniu i nie da ci kolejnej szansy.
nie nalezy dawac szansy ludziom, ktorzy nie szanuja naszych decyzji.

''po prostu brak ci zabawki i worka treningowego''

czasami brak mi słów, dziwię się co trzeba mieć w głowie żeby takie sądy pisać. po prostu napiszę Ci - Nie brak mi zabawki. Nie brak mi worka treningowego.  Przykro nam że ty byłaś kimś takim dla swojego partnera. Mi jest brak osoby którą kocham.

52

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Secondo1 napisał/a:

A dlaczego uważasz że ona nie może pokochać kogoś innego??
Nie jesteś pepkiem świata.

Wiesz, że podchodzi poważnie do związków, daje od siebie tyle ile może.
Widocznie ten chłopak na to zasługuje, też poważnie podchodzi do związku z nią.
Zaangażował się i ona też.

Pracuj nad sobą, może kiedyś dostaniesz druga szansę.
Może dostrzeże że warto wrócić do Ciebie.

Okaz jej szacunek.
Teraz kiedy skomlesz i chcesz już tu i teraz nie jesteś wiarygodny...

Bo jeżeli ona pokocha kogoś innego to znaczy że nasze 5 lat nie miało sensu. Że oszukiwaliśmy się że to prawdziwa miłość. Że wspólne chwile są nic nie warte.

Staram się to robić.

53 Ostatnio edytowany przez andale87 (2016-06-13 23:19:18)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Podsumowując. NIE ma według Was sposobu na powrót. Jednak ja mam w głowie myśli, że być może to prawda że jeżeli się chce to można wszystko. Lub też że cały wszechświat sprzymierza się żeby pomóc w osiągnięciu celu. Bo wiem, ze kiedyś będę żałował, że nie wpadłem na jakiś plan lub pomysł, który wydawał się niemożliwy, ale mógł pomóc w tej sytuacji.

54 Ostatnio edytowany przez _v_ (2016-06-13 23:27:09)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:
Secondo1 napisał/a:

A dlaczego uważasz że ona nie może pokochać kogoś innego??
Nie jesteś pepkiem świata.

Wiesz, że podchodzi poważnie do związków, daje od siebie tyle ile może.
Widocznie ten chłopak na to zasługuje, też poważnie podchodzi do związku z nią.
Zaangażował się i ona też.

Pracuj nad sobą, może kiedyś dostaniesz druga szansę.
Może dostrzeże że warto wrócić do Ciebie.

Okaz jej szacunek.
Teraz kiedy skomlesz i chcesz już tu i teraz nie jesteś wiarygodny...

Bo jeżeli ona pokocha kogoś innego to znaczy że nasze 5 lat nie miało sensu. Że oszukiwaliśmy się że to prawdziwa miłość. Że wspólne chwile są nic nie warte.

Staram się to robić.

ooo i znowu dokladnie to samo. tez to slyszalam: ze skoro odchodze, to znaczy ze nigdy go nie kochalam, i ze te lata razem to bylo jedno wielkie klamstwo i oszustwo z mojej strony. i ze to w takim razie nie byla prawdziwa (wtf? a jest nieprawdziwa? sztuczna?) milosc. 
nie musisz nas tutaj sluchac, ani stosowac sie do tego, co piszemy. ale elementarny szacunek do kobiety, ktora ponoc kochasz, nakazuje, zebys uszanowal jej decyzje. i sorry ale walka o nia teraz bedzie wymagala rozbicia jej obecnego zwiazku. ale oczywiscie wszystko w szczytnym celu, bo przeciez TY KOCHASZ.

55

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
_v_ napisał/a:
andale87 napisał/a:
Secondo1 napisał/a:

A dlaczego uważasz że ona nie może pokochać kogoś innego??
Nie jesteś pepkiem świata.

Wiesz, że podchodzi poważnie do związków, daje od siebie tyle ile może.
Widocznie ten chłopak na to zasługuje, też poważnie podchodzi do związku z nią.
Zaangażował się i ona też.

Pracuj nad sobą, może kiedyś dostaniesz druga szansę.
Może dostrzeże że warto wrócić do Ciebie.

Okaz jej szacunek.
Teraz kiedy skomlesz i chcesz już tu i teraz nie jesteś wiarygodny...

Bo jeżeli ona pokocha kogoś innego to znaczy że nasze 5 lat nie miało sensu. Że oszukiwaliśmy się że to prawdziwa miłość. Że wspólne chwile są nic nie warte.

Staram się to robić.

ooo i znowu dokladnie to samo. tez to slyszalam: ze skoro odchodze, to znaczy ze nigdy go nie kochalam, i ze te lata razem to bylo jedno wielkie klamstwo i oszustwo z mojej strony. i ze to w takim razie nie byla prawdziwa (wtf? a jest nieprawdziwa? sztuczna?) milosc. 
nie musisz nas tutaj sluchac, ani stosowac sie do tego, co piszemy. ale elementarny szacunek do kobiety, ktora ponoc kochasz, nakazuje, zebys uszanowal jej decyzje. i sorry ale walka o nia teraz bedzie wymagala rozbicia jej obecnego zwiazku. ale oczywiscie wszystko w szczytnym celu, bo przeciez TY KOCHASZ.

Nie powiedziałem jej takiego czegoś. I nie winię jej za nic, rozumiem jej decyzję, ale nie mogę się z nią pogodzić. Niektórym ciężko to zrozumieć jak widzę.

Zapytam inaczej, czy jeżeli miałaby pewność że od dziś będzie do końca życia przeze mnie kochana i szanowana - wróciłaby? Bo przecież na tym kobietom zależy.

56

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Nie masz racji Andale w swoich opiniach o ostateczności uczuć ...
Widzisz, na przykład ja. Mam przyjemność być rozwódką smile
Od ponad 10 lat jestem w innym związku.
Mój były mąż jest 4 lata po ślubie.
A bynajmniej lata które przeżyliśmy jako narzeczeństwo, małżeństwo - nie były bez sensu. I nie były bez znaczenia dla żadnego z nas.
Ani też nie można powiedzieć, że obecnego partnera kocham mniej, albo że to miłość gorszego kalibru. I nie można powiedzieć, że uczucie którym darzyłam męża było gorsze gatunkowo niż obecna miłość do partnera.
Wspólny czas był ogromnie wiele wart, tak samo jak obecne nasze związki są ogromnie wiele warte.
I nie oszukiwaliśmy się, że to miłość.

Ot, życie po prostu ...

57

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
IsaBella77 napisał/a:

Nie masz racji Andale w swoich opiniach o ostateczności uczuć ...
Widzisz, na przykład ja. Mam przyjemność być rozwódką smile
Od ponad 10 lat jestem w innym związku.
Mój były mąż jest 4 lata po ślubie.
A bynajmniej lata które przeżyliśmy jako narzeczeństwo, małżeństwo - nie były bez sensu. I nie były bez znaczenia dla żadnego z nas.
Ani też nie można powiedzieć, że obecnego partnera kocham mniej, albo że to miłość gorszego kalibru. I nie można powiedzieć, że uczucie którym darzyłam męża było gorsze gatunkowo niż obecna miłość do partnera.
Wspólny czas był ogromnie wiele wart, tak samo jak obecne nasze związki są ogromnie wiele warte.
I nie oszukiwaliśmy się, że to miłość.

Ot, życie po prostu ...

Rozumiem. Ale IsaBella, co był ten czas wart? Wspomnienia? Że było miło? Nie umiem wyobrazic sobie podsumowania związku z nią, z osoba która wie o mnie wszystko i dałem jej całe serce.

58

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Nope smile ten czas był o wiele więcej wart. Nie tylko wspomnienia i miłe chwile.
Płynie z tego dla Ciebie głęboka nauka.
Że potrafisz kochać, cenić, dawać całego siebie.
I że potrafisz ranić, niszczyć, burzyć.
Cenne lekcje dają nam związki. Nawet te bez możliwości powrotu.

59 Ostatnio edytowany przez Byla_Narzeczona (2016-06-14 00:26:47)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

IsaBella77 bardzo dobrze pisze. Wręcz genialnie temat rozgryza.

Obudziłeś się z przysłowiową ręką w nocniku. Byłeś zbyt pewny siebie po tym, jak okazywałeś jej swój brak miłości, a ona wokół Ciebie latała - jak to Daniec powiedział w starym kabarecie - jak elektron. Nagle szok i niedowierzanie - ma innego, jest z nim szczęśliwa i nie zamierza wracać do pana, który się namyślił w końcu. To był cios i jestem w stanie to zrozumieć. Na moje oko tym ciosem się nakręcasz, a co by było, gdyby wróciła do Ciebie i znowu poczułbyś się pewnie - tego zapewne nie wiesz i Ty sam mimo górnolotnych słów, że uczyniłbyś ją szczęśliwą. Byłam nie tak dawno temu w podobnej relacji, choć bardzo krótkiej w stosunku do Waszego stażu. On się starał jak nakręcony, dopóki nie był pewny (inna sprawa, że wiedziałam od samego początku, że z nim jest coś nie tak), a gdy uzyskał pewność, że jestem jego, zaczęły się jazdy, że nagle mnie nie kocha, że mam się odwalić itd. W końcu doszło do tego, że postanowiłam kontakt ograniczyć do minimum, w tym czasie (też niedługo po tym) nagle pojawił się ktoś inny, kto mnie zaczął traktować jak równorzędną partnerkę. Nie wyobrażam sobie, bym mogła wrócić do poprzedniego, jednak wyobrażałam sobie, że jeśli on się dowie, to zawalczy. Dowiedział się, nie zawalczył. Myślałam, że to dowód na brak uczuć z jego strony. Jednak teraz widzę, że był to dowód szacunku w stosunku do mnie i moich wyborów. Skąd to wiem? Bo gdy się raz spotkaliśmy odganiał ode mnie napalonego kumpla, a sam nie zrobił nic w moim kierunku. Zrozumiał, że jego czas się skończył z jego winy. Wtedy sama nabrałam do niego takiego szacunku, jakiego nie miałam do tej pory mimo wszystko. Dlatego też bądź dojrzałym facetem i zostaw ją w spokoju. Zajmij się swoim życiem, skoro ona zajęła się swoim. Trzeba było myśleć wcześniej.

60 Ostatnio edytowany przez _v_ (2016-06-14 06:46:36)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Zapytam inaczej, czy jeżeli miałaby pewność że od dziś będzie do końca życia przeze mnie kochana i szanowana - wróciłaby? Bo przecież na tym kobietom zależy.


mam jakies makabryczne uczucie deja vu... to sa dokladnie slowa mojego bylego "partnera".

poza tym on jest nie tylko psychofagiem, ale rowniez stalkerem - gdziekolwiek pojde w internecie, on tez tam sie pojawia. zeby bylo smieszniej, to jego eks kobieta rowniez mnie sledzi. normalnie jak w kiepskim thrillerze...

a teraz odpowiedz na twoje pytanie: NIE, ja nie wrocilabym i nie wroce. bo szacunek to cos, co jest, a nie pojawia sie na zawolanie, jakby ktos przelaczyl pstryczek. dziesiatki razy slyszalam: zmienilesm sie, odtad bede Cie szanowal. A potem wystarczyl najmniejszy stres albo np. niewystarczajace okazywanie milosci mu, zebym znowu byla dziwka i kurwa. Wiec NIE, ona nawet nie powinna rozwazac rozmowy z toba, nie mowiac o powrocie.


To jest moj ostatni post w tym temacie, bo po pierwsze wiem juz, ze z psychopatami sie nie negocjuje, a po drugie nie po to sie odcielam od mojego partnera, zeby teraz prowadzic rozmowy z jego klonem.

61 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-06-14 08:31:58)

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

(...) Zapytam inaczej, czy jeżeli miałaby pewność że od dziś będzie do końca życia przeze mnie kochana i szanowana - wróciłaby? Bo przecież na tym kobietom zależy.

Tak. Na tym, na byciu szanowanymi i kochanymi (między innymi) kobietom (mężczyźni mają inaczej? - pytanie retoryczne) zależy. Ale owe obietnice 'kochania i szanowania' nie wynagrodzą i nie wymażą z pamięci ani upokorzeń, ani pogardy, ani lekceważenia, ani nienawiści. One też nie odbudują tak długo i tak starannie burzonego (i w ostatecznym rozrachunku, zburzonego) zaufania.
A w związkach, jak to w związkach (nawet potencjalnych), by były udanymi bilans zysków i strat ma być dodatni. Przez rok nie tyle naruszyłeś jej zaufanie, nie tyle miałeś ją i jej miłość do Ciebie za nic, ale przez rok utwierdziłeś w niej przekonanie, że życie z Tobą to huśtawka emocjonalna (łagodnie rzecz nazywając).

Będąc na jej miejscu nie zaufałabym Ci ponownie, są pewne czyny i słowa, po których powrót jest niemożliwy bez zdeptania swej godności, swego szacunku do siebie samej i zaprzeczeniu swej hierarchii wartości.

Rozumiem, że widzisz konsekwencje swego zachowania, że chciałbyś jej teraz nieba przychylić, że przeżywasz teraz wszystkie niezbyt sympatyczne uczucia, że trudno jest Ci się pogodzić z rzeczywistością, ale... rzeczywistość jest taka jaka jest, bez względu na Twą zgodę lub jej brak.


Napisałam to wszystko nie po to, by Ci dokopać (choć sądząc po wcześniejszych Twych uwagach takie masz wrażenie), ale po to, byś stał się przytomnym człowiekiem, mającym szansę na szczęśliwe życie. Czynienie tej kobiety, która podjęła decyzję o życiu bez Ciebie i która jest w udanym związku z innym człowiekiem, odpowiedzialną za swe szczęście nie wróży niczego dobrego.

Przeszłość jest po to, by się z niej uczyć, nie po to, by nią żyć.

62

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
andale87 napisał/a:

Dzięki za kolejną opinię. Jeżeli przez 4/5 lat traktowaliśmy się wspaniale, to znaczy wg Ciebie że powinienem '' w końcu się nauczyć traktować kobiety jak ludzi''. Logiczne.

Nie chcę mieć przyszłych kobiet, ona była i jest dla mnie wyjątkowa.

Tak, dokładnie to według mnie znaczy.  To, że traktowałeś ją wspaniale wtedy kiedy było dobrze to tak na prawdę nie znaczy nic wobec tego jak traktowałeś ją później. Nawet teraz nie traktujesz jej jak równorzędnej osoby.

Właśnie znowu Ty!  Ty nie chcesz tego a chcesz tamto. Ty nie wyobrażasz sobie życia bez niej. Gdzie w tym wszystkim ona?  Jasne.....przecież Tobie tak naprawdę nie chodzi o nią.......

63

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
Byla_Narzeczona napisał/a:

IsaBella77 bardzo dobrze pisze. Wręcz genialnie temat rozgryza.

Obudziłeś się z przysłowiową ręką w nocniku. Byłeś zbyt pewny siebie po tym, jak okazywałeś jej swój brak miłości, a ona wokół Ciebie latała - jak to Daniec powiedział w starym kabarecie - jak elektron. Nagle szok i niedowierzanie - ma innego, jest z nim szczęśliwa i nie zamierza wracać do pana, który się namyślił w końcu. To był cios i jestem w stanie to zrozumieć. Na moje oko tym ciosem się nakręcasz, a co by było, gdyby wróciła do Ciebie i znowu poczułbyś się pewnie - tego zapewne nie wiesz i Ty sam mimo górnolotnych słów, że uczyniłbyś ją szczęśliwą. Byłam nie tak dawno temu w podobnej relacji, choć bardzo krótkiej w stosunku do Waszego stażu. On się starał jak nakręcony, dopóki nie był pewny (inna sprawa, że wiedziałam od samego początku, że z nim jest coś nie tak), a gdy uzyskał pewność, że jestem jego, zaczęły się jazdy, że nagle mnie nie kocha, że mam się odwalić itd. W końcu doszło do tego, że postanowiłam kontakt ograniczyć do minimum, w tym czasie (też niedługo po tym) nagle pojawił się ktoś inny, kto mnie zaczął traktować jak równorzędną partnerkę. Nie wyobrażam sobie, bym mogła wrócić do poprzedniego, jednak wyobrażałam sobie, że jeśli on się dowie, to zawalczy. Dowiedział się, nie zawalczył. Myślałam, że to dowód na brak uczuć z jego strony. Jednak teraz widzę, że był to dowód szacunku w stosunku do mnie i moich wyborów. Skąd to wiem? Bo gdy się raz spotkaliśmy odganiał ode mnie napalonego kumpla, a sam nie zrobił nic w moim kierunku. Zrozumiał, że jego czas się skończył z jego winy. Wtedy sama nabrałam do niego takiego szacunku, jakiego nie miałam do tej pory mimo wszystko. Dlatego też bądź dojrzałym facetem i zostaw ją w spokoju. Zajmij się swoim życiem, skoro ona zajęła się swoim. Trzeba było myśleć wcześniej.

No i dalej to samo. Naprawdę dzięki za rady ala 'daj sobie spokój'. Nie o to mi chodziło. Wiem, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Wiem, ze dostałem już nauczkę i nie popełnię tego błędu. Dlatego nie chcę zostawić tego tak jak jest teraz i jedyne co po mnie zostanie to jej ostateczny ''szacunek dla mnie za uszanowanie jej decyzji''. Za długo byliśmy razem.

64

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

No dobrze ... to co wobec tego chcesz zrobić ?
Ale tak konkretnie. Jaki masz plan ?

65

Odp: Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?
_v_ napisał/a:
andale87 napisał/a:

Zapytam inaczej, czy jeżeli miałaby pewność że od dziś będzie do końca życia przeze mnie kochana i szanowana - wróciłaby? Bo przecież na tym kobietom zależy.


mam jakies makabryczne uczucie deja vu... to sa dokladnie slowa mojego bylego "partnera".

poza tym on jest nie tylko psychofagiem, ale rowniez stalkerem - gdziekolwiek pojde w internecie, on tez tam sie pojawia. zeby bylo smieszniej, to jego eks kobieta rowniez mnie sledzi. normalnie jak w kiepskim thrillerze...

a teraz odpowiedz na twoje pytanie: NIE, ja nie wrocilabym i nie wroce. bo szacunek to cos, co jest, a nie pojawia sie na zawolanie, jakby ktos przelaczyl pstryczek. dziesiatki razy slyszalam: zmienilesm sie, odtad bede Cie szanowal. A potem wystarczyl najmniejszy stres albo np. niewystarczajace okazywanie milosci mu, zebym znowu byla dziwka i kurwa. Wiec NIE, ona nawet nie powinna rozwazac rozmowy z toba, nie mowiac o powrocie.


To jest moj ostatni post w tym temacie, bo po pierwsze wiem juz, ze z psychopatami sie nie negocjuje, a po drugie nie po to sie odcielam od mojego partnera, zeby teraz prowadzic rozmowy z jego klonem.

Ale nikt Cię nie zaprasza ani nie zmusza to rozmowy. Narazie. Masz wielki żal i problem ze swoim byłym partnerem, nie każdy jest dokładnie taki jak on i nie możesz tak oceniać ludzi.

Posty [ 1 do 65 z 307 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z mojej winy. Prośba do kobiet - jak mogę do niej wrócić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024