Pollyx napisał/a:Cyngli, łatwo mówić odwołać ślub jak już wszystko praktycznie gotowe, zaproszenia powysyłane.
On twierdzi, że to wszystko przez stres związany z tymi całymi przygotowaniami i powinnam to też zrozumieć. Zły humor miewa coraz częściej.
Tak jak napisała Wielokropek o wiele łatwiej zerwać zaręczyny niż wziąć rozwód. No bo wyjścia są takie:
- zerwiesz zaręczyny, po czasie zobaczysz jak dobrze zrobiłaś, odżyjesz psychicznie
- będziesz z nim dalej, on się nie zmieni, bo nic na to nie wskazuje i będziesz nieszczęśliwa
- weźmiesz rozwós i potem też oczywiście możesz być szczęśliwa, ale po co masz siebie krzywdzić jeszcze bardziej, przechodzić przez rozwód, który jest ciężki dla psychiki i tak, no i czasem sprawy się ciągną, więc są dodatkowe nerwy
Zagubiłaś się. Przy nim zapomniałaś o sobie, nie masz wobec niego za bardzo wymagań, a zgadzasz się na najbardziej głupie wymagania z jego strony. Niektóre kobiety myślą, że na miłość trzeba zasłużyć. Jednak nie trzeba. Zrozum, nikt kochający nie traktuje tak osoby, którą kocha tak jak on Ciebie. On za nic ma to, że cierpisz, bardziej od Ciebie liczą się dla niego koledzy i stosuje wobec Ciebie przemoc psychiczną. Przez to boisz się w jakim będzie nastroju, boisz się odezwać. Życie jest tylko jedno, psychika też i jeżeli pozwolisz na takie traktowanie to nie wiadomo jak długo będziesz z tego wychodzić. Jesteś młoda, powinnaś się uśmiechać, śmiać, cieszyć z życia u boku wspaniałego faceta
On nawet już przed ślubem nie ukrywa swoich okropnych zachowań, po ślubie nie będzie lepiej. Jeżeli kiedyś będą dzieci, to jaki dla nich to będzie przykład? On się nie zmieni, nie zmieni go Twoja miłość, bo jeżeli taki jest, to nic nie zrobisz. Jeżeli bardzo nie chcesz z nim zrywać (choć najlepiej, gdybyś to zrobiła), to postaw się. Co to za wymagania, żebyś Ty robiła obiad taki jak wymaga. Jak chce konkretnego dania, to niech idzie do restauracji. On tylko chyba patrzy na wygodę, chcesz być w związku kucharką? Zero wdzięczności z jego strony. Tylko narzekania. Nie czujesz złości jak tak Cię traktuje? Ty bardziej się tym smucisz, ale nie powiesz nie, a wiesz co ja bym zrobiła? Zrobiłabym niezłą awanturę, bo mnie takie zachowania wkurzają, to brak szacunku i poważnie zastanowiłabym się nad związkiem. Nie to, że jestem lepsza, ale nie mam tolerancji dla takich zachowań i nie dam się komuś ustawiać. Jestem na to zbyt niezależna. No bo tak, w związku też można być niezależną. Kochać, ale przy tym mieć do siebie samej szacunek. To jest ważne. Teraz i tak żyjesz obok niego, pomyśl sama, nie warto tak na dłuższą metę. Powiedz mu otwarcie, że nie tolerujesz takich zachowań, że się skończyło. Jak nie chcesz zerwać, to zrób chociaż to i bądź konsekwentna. Jeżeli nie odwołasz ślubu, to chociaż przesuń datę. Naprawdę, od tego co pomyśli rodzina czy jakaś ciocia z mężem kupili już stroje na wesele i może będą niezadowoleni ważniejsze jest to co Ty czujesz i Twoje szczęście. Ślub i wesele to tylko jeden dzień, a reszta to całe życie, więć nie warto poświęcać go, bo zaproszenia wysłane.