Jak on mnie traktuje... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak on mnie traktuje...

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 236 ]

1

Temat: Jak on mnie traktuje...

Witajcie. Jestem załamana podejściem mojego Narzeczonego, który już w sierpniu ma zostać moim Mężem. Znamy się 3 lata a kilka miesięcy temu zamieszkaliśmy razem - wynajmujemy wspólnie mieszkanie.
To, że mnie olewa i traktuje jak nie wiadomo kogo to zauważyła już moja siostra i koleżanki. Nie ma już tego co było, nie ma partnerstwa. Są tylko jego wymagania i wieczne narzekanie.
Nie pasuje mu obiadek, nie pasuje mu gdy chcę gdzieś wyjść z nim, gdzieś pojechać. No chyba, że ma dobry humor to jest cudowny taki jak kiedyś. W innym wypadku za wszystko mi się dostaje. Ostatnio chciałam mu zrobić niespodziankę na urodziny i zarezerwowałam hotel na weekend w Pradze - uwielbia to miasto. W dniu jego urodzin wręczyłam mu prezent i powiedziałam, że w weekend jedziemy do Pragi na co on niby się ucieszył ale już po chwili powiedział, że dlaczego rezerwuję coś bez jego zgody. On ma inne plany na weekend - idzie z kumplami oblewać w piątek swoje urodziny także w sobotę rano na pewno nie będzie w stanie nigdzie jechać. Strasznie mi się przykro zrobiło, przepłakałam całą noc, a on nie wzruszony powiedział, że nie będzie z kolegów robił idiotów i zmieniał planów.
Cokolwiek chcę zaplanować to nie, coś mu nie pasuje. Jeśli on zaplanuje to ja muszę się zgodzić.

W mieszkaniu też non stop o coś się czepia. Po pracy przychodzi i albo komputer albo telewizor i się gapi. A gdzie ja jestem? Obok sad

Ostatnio chciałam do rodziców pojechać to powiedział, że mnie zawiezie bo jemu nie chce się tam siedzieć cały weekend. Mama pyta dlaczego nie został to musiałam kłamać, że musi w niedzielę gdzieś jechać.

Dziewczyny poradźcie mi coś proszę sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak on mnie traktuje...

To ja może zadam Ci pytanie.
Czy Ty go kochasz? Czy w ogóle potrafisz kochać kogoś, kto traktuje Ciebie w ten sposób?
A jeśli tak, to za co?

3

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

To, że mnie olewa i traktuje jak nie wiadomo kogo to zauważyła już moja siostra i koleżanki. Nie ma już tego co było, nie ma partnerstwa. Są tylko jego wymagania i wieczne narzekanie.

To kiepsko.
Od kiedy tak sie dzieje?
Rozmawiałaś z nim o tym?
Czy tylko pokornie znosiłaś afronty?
Jeszcze ślubu nie wzięliście, a już traktuje cię, jak stare kapcie...przydeptane i wygodne.

4 Ostatnio edytowany przez Pollyx (2016-06-04 23:35:40)

Odp: Jak on mnie traktuje...

Happy, kocham go. Te 3 lata to jednak kawał czasu, a zachowuje się tak od momentu jak zamieszkaliśmy razem. Może nie od samego początku ale z czasem zaczęły różne rzeczy wychodzić.

magicyl, rozmawiałam z nim o tym, ale on żadnej winy w sobie nie widzi. Powiedział, że tak to już jest w życiu, że ludzie się kłócą, coś komuś nie pasuje. Znam go już na tyle, że nie powinnam wiedzieć jak się zachować!???
Czasem jest dobrze, ale jak ma zły humor to lepiej w ogóle z nim nie rozmawiać. Jak zapytam co tam w pracy to powiedział, że mam się nie interesować jego pracą bo i tak się na tym nie znam zresztą nie ma ochoty po pracy rozmawiać o swojej pracy. Takie teksty lecą hmm

5

Odp: Jak on mnie traktuje...

Ostatnio spotkałam się na mieście z koleżanką, której on nie lubi. Jak wróciłam to powiedział, że marnotrawię swój czas na spotkania z nią, bo o czym z nią można rozmawiać skoro ona jest daremna i tępa. Miał pretensje, że nie spędziłam wieczoru z nim. Dwa dni z rzędu wieczory spędził przy komputerze, bo musiał się odstresować. Gdzie ja wtedy byłam? Obok.

6

Odp: Jak on mnie traktuje...

Dziewczyno, a myślisz, że po ślubie On nagle się zmieni, że będzie dobrym, wspierającym Mężem?
Odpowiedz sobie, ale tak szczerze.

7

Odp: Jak on mnie traktuje...
Krejzolka82 napisał/a:

Dziewczyno, a myślisz, że po ślubie On nagle się zmieni, że będzie dobrym, wspierającym Mężem?
Odpowiedz sobie, ale tak szczerze.

Boję się i zaczynam mieć wątpliwości. Jedno z jego tłumaczeń złego humoru jest takie, że ma mnóstwo stresu bo z jednej strony praca a z drugiej przygotowania do wesela...Powiedział, że chciałby już to mieć wszystko za sobą i znowu cieszyć się życiem.

8

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Happy, kocham go. Te 3 lata to jednak kawał czasu, a zachowuje się tak od momentu jak zamieszkaliśmy razem. Może nie od samego początku ale z czasem zaczęły różne rzeczy wychodzić.

magicyl, rozmawiałam z nim o tym, ale on żadnej winy w sobie nie widzi. Powiedział, że tak to już jest w życiu, że ludzie się kłócą, coś komuś nie pasuje. Znam go już na tyle, że nie powinnam wiedzieć jak się zachować!???
Czasem jest dobrze, ale jak ma zły humor to lepiej w ogóle z nim nie rozmawiać. Jak zapytam co tam w pracy to powiedział, że mam się nie interesować jego pracą bo i tak się na tym nie znam zresztą nie ma ochoty po pracy rozmawiać o swojej pracy. Takie teksty lecą hmm

A często miewa złe humory?
I przepraszam bardzo, ale co to za partnerka/żona, która nie interesuje się pracą swojego ukochanego?
I dlaczego jemu to przeszkadza???
Macie w ogóle jakieś wspólne tematy?
Jak ma wyglądać wasze dalsze, "szczęśliwe" życie? Praca, dom, a domu on przed telewizorem albo komputerem, a ty - westalka domowego ogniska snująca się na paluszkach milcząco dogadzająca mężowi? Który i tak zadowolony nie będzie?

To prawda, że w życiu ( w związku/małżeństwie) ludzie się kłócą, ale cały dowcip polega na tym, żeby z każdej kłótni wyciągnąć wnioski i nie powielać błędów.
W każdym związku trzeba uczyć się trudnej sztuki kompromisu. Wspólnie. Razem. We dwoje.
A 3 lata, to wcale nie dużo...

9

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Dziewczyno, a myślisz, że po ślubie On nagle się zmieni, że będzie dobrym, wspierającym Mężem?
Odpowiedz sobie, ale tak szczerze.

Boję się i zaczynam mieć wątpliwości. Jedno z jego tłumaczeń złego humoru jest takie, że ma mnóstwo stresu bo z jednej strony praca a z drugiej przygotowania do wesela...Powiedział, że chciałby już to mieć wszystko za sobą i znowu cieszyć się życiem.

Może się denerwować, ma do tego prawo, ale nie ma prawa Cię lekceważyć, obrażać.

Usiądź z Nim i na spokojnie, powiedz Mu, że się boisz z Nim przyszłości. Boisz się przyszłości z Facetem, którym teraz jest.

10

Odp: Jak on mnie traktuje...

Powiedziałam mu to, a on na to, że jestem przewrażliwiona. Pisałam, że on nie widzi żadnej winy w sobie a o wszystko obwinia okoliczności i moje podejście, bo przecież znam go na tyle, że powinnam wiedzieć jak się zachować hmm

11

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Powiedziałam mu to, a on na to, że jestem przewrażliwiona. Pisałam, że on nie widzi żadnej winy w sobie a o wszystko obwinia okoliczności i moje podejście, bo przecież znam go na tyle, że powinnam wiedzieć jak się zachować hmm

Że, Ty masz wiedzieć, jak się zachować, kiedy On Cię obraża, krytykuje?

12

Odp: Jak on mnie traktuje...
Krejzolka82 napisał/a:
Pollyx napisał/a:

Powiedziałam mu to, a on na to, że jestem przewrażliwiona. Pisałam, że on nie widzi żadnej winy w sobie a o wszystko obwinia okoliczności i moje podejście, bo przecież znam go na tyle, że powinnam wiedzieć jak się zachować hmm

Że, Ty masz wiedzieć, jak się zachować, kiedy On Cię obraża, krytykuje?

Tzn. jak widzę, że chce odpocząć to mam mu dać odpocząć a nie chodzę i mu stękam o coś. Tak samo jak coś planuję to mam to konsultować z nim. Jeszcze kwestia obiadów - też już powinnam wiedzieć czego nie lubi. Potraw bezmięsnych nie jada wcale. Ustala sobie menu, czyli dziś zrób to i to. To się zaczęło od tego jak na obiad było coś co mu nie pasowało. Dzwonił z pracy co dziś na obiad jak mu nie spasowało to powiedział, że zje coś na mieście.

13

Odp: Jak on mnie traktuje...

O, jeżu kolczasty!
Ależ ma wymagania!

14 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-06-05 00:16:33)

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Pollyx napisał/a:

Powiedziałam mu to, a on na to, że jestem przewrażliwiona. Pisałam, że on nie widzi żadnej winy w sobie a o wszystko obwinia okoliczności i moje podejście, bo przecież znam go na tyle, że powinnam wiedzieć jak się zachować hmm

Że, Ty masz wiedzieć, jak się zachować, kiedy On Cię obraża, krytykuje?

Tzn. jak widzę, że chce odpocząć to mam mu dać odpocząć a nie chodzę i mu stękam o coś. Tak samo jak coś planuję to mam to konsultować z nim. Jeszcze kwestia obiadów - też już powinnam wiedzieć czego nie lubi. Potraw bezmięsnych nie jada wcale. Ustala sobie menu, czyli dziś zrób to i to. To się zaczęło od tego jak na obiad było coś co mu nie pasowało. Dzwonił z pracy co dziś na obiad jak mu nie spasowało to powiedział, że zje coś na mieście.

Hello, a gdzie Ty jesteś w tym związku?
Bo ja Ciebie widzę.
Trochę tyranią mi "zajechało".

Oczywiście konsultowanie jest ważne, ale na litość Boską nie kiedy chodzi o prezenty.
Obiady, warto jeść co się lubi, ale kurde niech czasem sam coś ugotuje, jak taki marudny.
A to Ty jesteś Jego Kucharką czy Dziewczyną, bo już zgłupiałam.

Biedny Misio chcę odpocząć, więc "gęba w kubeł" (sorki za słownictwo, ale inaczej nie dało się tego napisać).

Przepraszam, a Ty coś wymagasz od Niego?

15 Ostatnio edytowany przez kejter (2016-06-05 00:50:48)

Odp: Jak on mnie traktuje...

Po pierwsze, to on Cię traktuje tak, jak mu na to pozwalasz.
Po drugie- ludzi się traktuje z wzajemnością, to zdrowe podejście. Rozmów możesz z nim o tym przeprowadzić i tysiące, i nic to nie da. Bo i tak będzie robił po swojemu, jak już z resztą zapowiedział. Teraz co TY z tym zrobisz. Czy nadal będziesz z siebie robiła jego chodniczek czy w końcu walniesz pięścią w stół.
Po trzecie: ,,Cokolwiek chcę zaplanować to nie, coś mu nie pasuje. Jeśli on zaplanuje to ja muszę się zgodzić.'' Serio? Ty nic nie musisz. I mnie bardzo ciekawi, że Ty w ogóle odczuwasz przyjemność z takiego latania za wiecznie niezadowolonym typem, który się zachowuje, jakby jeszcze łaskę robił zgadzając się na wyjazd/wyjście.... no ale co kto lubi, dla mnie to by było upokarzające. Nie chce jechać? Woli iść z kolegami? Droga wolna, zamiast płakać całą noc dzwoń do kumpeli i planuj wypad z nią i dobrze się baw.

16

Odp: Jak on mnie traktuje...

Ślubu nie bierz bo będzie rozwód po pół roku.

17

Odp: Jak on mnie traktuje...

Wiesz co?
Weź najlepszą przyjaciółkę i leć z nią do Pragi. Serio.
Olej tego typa. W życiu większego niewdzięcznika nie widziałam.

I błagam, nie wychodź za niego, bo będzie jeszcze gorzej...

18

Odp: Jak on mnie traktuje...
Krejzolka82 napisał/a:

Biedny Misio chcę odpocząć, więc "gęba w kubeł" (sorki za słownictwo, ale inaczej nie dało się tego napisać).

Tzn. to nie jest tak, że ja mam siedzieć cicho i się nie odzywać tylko niczego w tym momencie od niego nie żądać, bo on ma zasłużony odpoczynek po pracy.

Cyngli, jakbym pojechała to wiesz co by się działo. Awantura murowana i ciche dni przez kilka tygodni.

19 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-06-05 12:56:33)

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

(...) Dziewczyny poradźcie mi coś proszę sad

1. Pozbądź się złudzeń, że po ślubie będzie Cię traktował lepiej niż teraz.
2. Przestań ukrywać przed innymi jego zachowanie.
3. Przestań wstydzić się za niego (i każdego innego człowieka).
4. Zastanów się, czy chcesz żyć u boku tak zachowującego się mężczyzny. W przypadku odpowiedzi twierdzącej:
    - wyobraź sobie zycie z nim za 5, 10, 15 lat
    - pomyśl, jaki model rodziny przestawisz waszym ewentualnym dzieciom.
5. Wyjdź z klatki.
6. Uświadom sobie, że znacznie łatwiej jest zerwać zaręczyny (nawet mimo bliskiego terminu ślubu) niż przeprowadzić rozwód.
7. Przypomnij sobie (znajdź plakaty) kampanię społeczną 'Bo zupa była za słona'.

I przeczytaj zdania z mej sygnatury.

20

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Biedny Misio chcę odpocząć, więc "gęba w kubeł" (sorki za słownictwo, ale inaczej nie dało się tego napisać).

Tzn. to nie jest tak, że ja mam siedzieć cicho i się nie odzywać tylko niczego w tym momencie od niego nie żądać, bo on ma zasłużony odpoczynek po pracy.

Cyngli, jakbym pojechała to wiesz co by się działo. Awantura murowana i ciche dni przez kilka tygodni.

To co zrobisz, będziesz kiblować w domu sama podczas gdy on będzie świętował swoje urodziny z kumplami?!

Obudź się, dziewczyno! Zacznij SIEBIE szanować.

21

Odp: Jak on mnie traktuje...

Cyngli, napisałam czysto hipotetycznie. Te urodziny już były, chlał i w piątek i sobotę. Ja spotkałam się z koleżankami. Kawalerski już też zaplanowany mniej więcej mają - wyjazd weekendowy w góry. Wiadomo, że nie będę wtrącać się w wieczór kawalerski, ale trochę ten weekendowy wypad mnie martwi.

22

Odp: Jak on mnie traktuje...

I co zamierzasz zrobić?

23

Odp: Jak on mnie traktuje...
Paulina37 napisał/a:

I co zamierzasz zrobić?

Przecież podjęła już decyzję. Będzie się trochę martwić i od czasu do czasu użalać, także tu na forum, nad swym życiem z nim.

24

Odp: Jak on mnie traktuje...

Przecież podjęła już decyzję. Będzie się trochę martwić i od czasu do czasu użalać, także tu na forum, nad swym życiem z nim.

Nie Ciebie pytałam. smile
Ciężko jest pewnie naszej autorce, bo z jednej strony kocha partnera i wie, że jest z fajnym gościem, a z drugiej strony nie wie, co robić,
gdy partner tak zachowuje się.
Autorko, wiem, że Ci przykro, kiedy Twój partner zachowuje się w taki sposób i zapewne trudno też do Niego dotrzeć (do mojego faceta również, uwierz),
ale musisz coś z tym zrobić.
Nie wydaje mi się, że rozmowa coś tutaj da, bo on ma swoje racje i pomimo tego, że prezent mu zrobiłaś - wybrał kumpli,
bo duma nie pozwoli mu, by odwołać spotkanie z nimi, na które sam ich pewnie zaprosił.
Przełóż może ten wyjazd Wasz wspólny, ale nie siedź w domu w dniu, kiedy on będzie się bawić.
To takie kobiece... ale chyba ma swoje działanie pożądane.
Wyjdź ze znajomymi do klubu, czy gdzieś do pubu i nie odzywaj się do niego, wróć do domu PRZESZCZĘŚLIWA I TAKA TEŻ WYJDŹ Z KOLEŻANKAMI GDZIEŚ TAM...
Niech wie, że super potrafisz bawić się bez niego i że nie będziesz w domu czekać, aż wać pan wróci od kumpli.

25

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Biedny Misio chcę odpocząć, więc "gęba w kubeł" (sorki za słownictwo, ale inaczej nie dało się tego napisać).

Tzn. to nie jest tak, że ja mam siedzieć cicho i się nie odzywać tylko niczego w tym momencie od niego nie żądać, bo on ma zasłużony odpoczynek po pracy.

Cyngli, jakbym pojechała to wiesz co by się działo. Awantura murowana i ciche dni przez kilka tygodni.

No i?  Dziewczyny nauczcie się wreszcie, że Wasi partnerzy traktują Was dokładnie tak, jak im na to pozwalacie. Przecież umówił się z kumplem a nie chcesz, żeby wyjazd przepadl.
Nie daj z siebie zrobić ameby bez prawa do czegokolwiek. Straszne jak Ty się go boisz. Dosyć istotną kwestia- czy Ty też pracujesz?

26

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Cyngli, napisałam czysto hipotetycznie. Te urodziny już były, chlał i w piątek i sobotę. Ja spotkałam się z koleżankami. Kawalerski już też zaplanowany mniej więcej mają - wyjazd weekendowy w góry. Wiadomo, że nie będę wtrącać się w wieczór kawalerski, ale trochę ten weekendowy wypad mnie martwi.

Czyli jednak ślub się odbędzie?
Gratulacje, właśnie na własne życzenie rujnujesz sobie życie.

Obudzisz się za 5, 10 lat, bo nagle poczujesz, że ta codzienność, którą masz, to nie jest szczęście.
Ale nie odejdziesz bo będziesz mieć dziecko/dwoje/troje. I wegetacja będzie trwać. Aż poznasz kogoś innego i pójdziesz w tango.
Reszty nie opisuję, bo nie ma sensu.

Twoje życie - Twoja sprawa.

27

Odp: Jak on mnie traktuje...
Cyngli napisał/a:
Pollyx napisał/a:

Cyngli, napisałam czysto hipotetycznie. Te urodziny już były, chlał i w piątek i sobotę. Ja spotkałam się z koleżankami. Kawalerski już też zaplanowany mniej więcej mają - wyjazd weekendowy w góry. Wiadomo, że nie będę wtrącać się w wieczór kawalerski, ale trochę ten weekendowy wypad mnie martwi.

Czyli jednak ślub się odbędzie?
Gratulacje, właśnie na własne życzenie rujnujesz sobie życie.

Obudzisz się za 5, 10 lat, bo nagle poczujesz, że ta codzienność, którą masz, to nie jest szczęście.
Ale nie odejdziesz bo będziesz mieć dziecko/dwoje/troje. I wegetacja będzie trwać. Aż poznasz kogoś innego i pójdziesz w tango.
Reszty nie opisuję, bo nie ma sensu.

Twoje życie - Twoja sprawa.

Wiesz co? Wydaje mi się, że ona za bardzo wszystkim się stresuje/ denerwuje/ martwi.
Jej facet nie jest idealny, ale gdyby zlała jego zachowanie, cieszyła się życiem, to i jego zachowanie może by się zmieniło, na bardziej poprawne.
Przyzwyczaił się, że obiadki są w domu i może wybrzydzać, więc i na takie zachowanie sobie pozwala.
Przyzwyczaił się, że on ma ostatnie zdanie wypowiedziane w związku, więc i tak zachowuje się.
Tu nie potrzeba wiele... Niech bardziej zajmie się ona sobą. smile

28

Odp: Jak on mnie traktuje...
Paulina37 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Pollyx napisał/a:

Cyngli, napisałam czysto hipotetycznie. Te urodziny już były, chlał i w piątek i sobotę. Ja spotkałam się z koleżankami. Kawalerski już też zaplanowany mniej więcej mają - wyjazd weekendowy w góry. Wiadomo, że nie będę wtrącać się w wieczór kawalerski, ale trochę ten weekendowy wypad mnie martwi.

Czyli jednak ślub się odbędzie?
Gratulacje, właśnie na własne życzenie rujnujesz sobie życie.

Obudzisz się za 5, 10 lat, bo nagle poczujesz, że ta codzienność, którą masz, to nie jest szczęście.
Ale nie odejdziesz bo będziesz mieć dziecko/dwoje/troje. I wegetacja będzie trwać. Aż poznasz kogoś innego i pójdziesz w tango.
Reszty nie opisuję, bo nie ma sensu.

Twoje życie - Twoja sprawa.

Wiesz co? Wydaje mi się, że ona za bardzo wszystkim się stresuje/ denerwuje/ martwi.
Jej facet nie jest idealny, ale gdyby zlała jego zachowanie, cieszyła się życiem, to i jego zachowanie może by się zmieniło, na bardziej poprawne.
Przyzwyczaił się, że obiadki są w domu i może wybrzydzać, więc i na takie zachowanie sobie pozwala.
Przyzwyczaił się, że on ma ostatnie zdanie wypowiedziane w związku, więc i tak zachowuje się.
Tu nie potrzeba wiele... Niech bardziej zajmie się ona sobą. smile

Po pierwsze, ona się nie zajmie sobą, bo to typ kobiety, dla której priorytetem jest facet, choćby był największym idiotą, jaki po tym padole stąpa.

Po drugie, nawet jeśli ona się zajmie sobą, to nic się nie zmieni - bo on ją ma gdzieś. Nie liczą się jej dobre chęci, nie liczą się starania. Nie liczy się praca, ciągle jest za mało. Taki typ faceta, któremu ciągle mało.

Dlatego życzę powodzenia w niszczeniu sobie życia...

29

Odp: Jak on mnie traktuje...

Cyngli, łatwo mówić odwołać ślub jak już wszystko praktycznie gotowe, zaproszenia powysyłane.

On twierdzi, że to wszystko przez stres związany z tymi całymi przygotowaniami i powinnam to też zrozumieć. Zły humor miewa coraz częściej.

30

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Cyngli, łatwo mówić odwołać ślub jak już wszystko praktycznie gotowe, zaproszenia powysyłane.

On twierdzi, że to wszystko przez stres związany z tymi całymi przygotowaniami i powinnam to też zrozumieć. Zły humor miewa coraz częściej.

Sranie w banie. Dla chcącego nic trudnego.
Ty po prostu chcesz z nim wziąć ślub. I ja się do tego wtrącać nie będę, nie moja sprawa. smile
...ale przestań przejmować się wszystkim z związanym z nim.
Zajmij się sobą, poświęć sobie czas, a nie wiecznie rozmyślasz, co on...

31 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-06-05 16:15:20)

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Cyngli, łatwo mówić odwołać ślub jak już wszystko praktycznie gotowe, zaproszenia powysyłane.

On twierdzi, że to wszystko przez stres związany z tymi całymi przygotowaniami i powinnam to też zrozumieć. Zły humor miewa coraz częściej.

Nad swoimi, przeze mnie pogrubionymi słowami trochę pomyśl... .

32

Odp: Jak on mnie traktuje...

No to Autorko zaraz po ślubie,założysz kolejny wątek.Tylko wtedy przygotowania do ślubu, zamienią się w pozew rozwodowy.

Twój przyszły małżonek,pokazuje Ci właśnie,co Ciebie czeka.Nie musi się starać,już wystarczająco dużo zrobił.
Stres?
Oby się nie zakończyło na tym,"że zupa była za słona".
Powodzenia mimo wszystko.

33

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Cyngli, łatwo mówić odwołać ślub jak już wszystko praktycznie gotowe, zaproszenia powysyłane.

On twierdzi, że to wszystko przez stres związany z tymi całymi przygotowaniami i powinnam to też zrozumieć. Zły humor miewa coraz częściej.

Uwierz, o wiele łatwiej jest odwołać ślub, niż się potem rozwodzić, zwłaszcza, jeśli są dzieci..

34

Odp: Jak on mnie traktuje...

Pollyx Niczego odkrywczego nie powiem, po za tym, co już wszyscy tutaj próbują Ci uzmysłowić. Pakujesz się w bagno.
Jak widać, perspektywa ślubu, białej sukni, obrączki na palcu przesłania Ci zdrowy rozsądek. Jeśli wydaje Ci się, że potem jakoś to będzie, to jesteś w błędzie.
Ty nawet miesiąca miodowego nie będziesz miała. On się stresuje? Biedaczek, a gdzie Twoje samopoczucie?
Zaplanowałaś niespodziankę, a on Cię olał, bo nie będzie idiotów robił z kumpli? Za to zrobienie z Ciebie idiotki przyszło mu gładko, no i oczywiście nie pozostawił Ci złudzeń, kto jest dla niego ważniejszy.
Święta racja, że rozwód będzie kosztował Cię drożej niż ślub, a gdy jeszcze zostaniesz sama z dzieckiem, czy dziećmi, zrozumiesz, że zmarnowałaś najlepsze lata życia, chyba, że zechcesz zmarnować je całe tkwiąc przy nim. On się nie zmieni, już teraz Cię nie szanuje, nie oczekuj, że po ślubie zacznie.
Sama siebie nie szanujesz, wytresował Cię, a Ty tańczysz tak, jak on Ci zagra z obawy o ten ślub właśnie. Smutne to i smutny los sobie gotujesz, na własne życzenie.

35

Odp: Jak on mnie traktuje...

Jak to mawiają - nie mój cyrk, nie moje małpy ;-).

Powodzenia życzę.

36

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

(...) łatwo mówić odwołać ślub jak już wszystko praktycznie gotowe, zaproszenia powysyłane.

On twierdzi, że to wszystko przez stres związany z tymi całymi przygotowaniami i powinnam to też zrozumieć. Zły humor miewa coraz częściej.

Moim zdaniem ten post można wytłumaczyć na dwa sposoby:
1. jesteś trollem
2. przestałaś używać rozumu zgodnie z jego przeznaczeniem, znajdując usprawiedliwienie każdego jego chamskiego zachowania.
Jeśli prawdą jest to drugie ('brak' rozumu), to dobrym sposobem jest 'pożyczenie' jego odrobiny od innych. Póki co weszłaś do klatki (nawet nie złotej) i dokładnie zamykasz za sobą drzwi, planując wyrzucenie klucza.

37

Odp: Jak on mnie traktuje...

Dziękuję za każdą odpowiedź i każda z Was ma dużo racji w tym co pisze tylko zrozumcie mnie i moją sytuację. On nie jest złym człowiekiem, zawsze wszystko się układało, psuć zaczęło się kilka tygodni po wspólnym zamieszkaniu co tłumaczy tym całym stresem. Ja mam wątpliwości i to duże bo gdybym nie miała to nie zakładałabym tego wątku.
Mnie zastanawia czy czasem w pracy się nie dzieje coś niedobrego. To by może tłumaczyło jego zachowanie gdy pytam co tam w pracy. Co do przygotowań weselnych to on jest taki, że wszystko musi grać i być dopięte na ostatni guzik, starannie zaplanowane dosłownie wszystko. Jak coś nie idzie po myśli to od razu robi się strasznie nerwowy. Lubi też mieć zaplanowane wszystko i nie lubi zmieniać czegoś co już ustalił no ale to w żadnym stopniu nie tłumaczy tych urodzin z kolegami. Przecież jaki problem powiedzieć chłopaki siądziemy innym razem - chyba by to zrozumieli gdyby powiedział z jakiego powodu.

38 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-06-05 19:45:47)

Odp: Jak on mnie traktuje...

Ponieważ rozumiem Twą sytuację, napisałam to, co napisałam. Tłumaczyć się przed nikim ze swoich decyzji nie musisz, chyba że jest to przekonywanie samej siebie, ale i to sensu nie ma, bo prawdę o swym narzeczonym znasz. Nie tylko my, na forum, napisałyśmy o tym, w jaki sposób on Cię traktuje (a Ty, mu na takie zachowanie pozwalasz), ale przede wszystkim zaobserwowały to bliskie Ci osoby. Masz jednak wolną wolę i, jeśli tak zdecydujesz, poślubisz tego, kto z powodu byle zdenerwowania Ciebie nie szanuje (to bardzo łagodne określenie jego stosunku wobec Ciebie).

On nie jest złym człowiekiem? A jest wystarczająco dobrym?




Twoje życie, Twoje decyzje, Twoje konsekwencje (Twoje, pod warunkiem braku dziecka/dzieci).

39

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Jeśli on zaplanuje to ja muszę się zgodzić.


Nie musisz.

Pollyx napisał/a:

W mieszkaniu też non stop o coś się czepia. Po pracy przychodzi i albo komputer albo telewizor i się gapi. A gdzie ja jestem? Obok sad

Zwróć na to uwagę, a jeśli nie zareaguje, to poświęć się swoim pasjom, zamiast czekac, aż łaskawca cię zauważy. Nie uganiaj się za jego uwagą jak piesek.

Pollyx napisał/a:

Ostatnio chciałam do rodziców pojechać to powiedział, że mnie zawiezie bo jemu nie chce się tam siedzieć cały weekend. Mama pyta dlaczego nie został to musiałam kłamać, że musi w niedzielę gdzieś jechać.

A dlaczego skłamałaś mamie? Bałaś się, że potwierdzi Twoją ocenę jego zachowania? Nie chroń jego gburowatej dupy i nie rób go lepszym, niż jest.

Jak pozwoliłaś, tak masz.  Człowieka poznaje się dopiero pod wspólnym dachem. On sie nie zmienił. On taki jest.


Ja nie mogę, jaki jest wysyp takich cierpiętnic bez własnego zdania. Kto was wychowuje na takie zahukane, zakompleksione jednokomórkowce? Co, nie wiesz, czego chcesz od życia? Nie masz określonych oczekiwań co do swojego partnera? Nie potrafisz wyrazić swojego zdania? Nie szanujesz samej siebie??? Co to w ogóle ma być? On mówi tak, to zaraz cierpiętnica boi się wyrazić własnego zdania i leci i robi jak Pan każe. I robi jak jej każą, byle królewicz apopleksji nie dostał. A że ma inne oczekiwania, plany, nadzieje, to walić to. Najważniejsze, to żeby sobie buty o Ciebie wycierał. To jakiś fetysz?

40

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

  On nie jest złym człowiekiem, zawsze wszystko się układało, psuć zaczęło się kilka tygodni po wspólnym zamieszkaniu co tłumaczy tym całym stresem. Ja mam wątpliwości i to duże bo gdybym nie miała to nie zakładałabym tego wątku.

Powtórzę za Wielokropkiem - złym nie jest (być może), ale czy to aby na pewno wystarczy, aby zbudować z nim bezpieczną, szczęśliwą przyszłość?

Napisałaś, że psuć między Wami zaczęło się kilka tygodni po wspólnym zamieszkaniu. Dodam, że zaledwie (!) kilka tygodni po wspólnym zamieszkaniu, a jemu już puszczają hamulce, już irytujesz go swoim zachowaniem, już Cię nie szanuje, nie liczy się z Twoim zdaniem, już mu wszystko przeszkadza, nic się nie podoba. Jesteś pod ręką i na Tobie się wyładowuje, choć NIE MA do tego prawa. Naprawdę nie widzisz, że to idzie w złym kierunku? Mam obawy, że w lepszym już nie pójdzie.

41

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Mnie zastanawia czy czasem w pracy się nie dzieje coś niedobrego. To by może tłumaczyło jego zachowanie gdy pytam co tam w pracy. Co do przygotowań weselnych to on jest taki, że wszystko musi grać i być dopięte na ostatni guzik, starannie zaplanowane dosłownie wszystko. Jak coś nie idzie po myśli to od razu robi się strasznie nerwowy.

Dziewczyny na forum swoje, a Ty swoje.

Sprawdziłaś ten plakat: bo zupa była za słona? Sprawdź. A potem wstaw sobie swoje słowa: bo miał w pracy stresujący dzień.

Po co usiłujesz go usprawiedliwiać? Każdy ma czasem stresujący dzień/okres w pracy, ale nie traktuje przez to partnera jak wycieraczkę. A on Ciebie tak traktuje. Te nieszczęsne urodziny, to jak się do Ciebie odzywa, jak odpowiada na zwykłe niewinne pytanie, jak ci minął dzień. Wszystko dlatego, że biedak zestresowany pracą i weselem. A co będzie, jak się któregoś dnia zestresuje tak, że w dziób dostaniesz? Bo przecież powinnaś była wiedzieć, jak koło pana władcy chodzić, by go nie denerwować...

Weź ulżyj mu w stresie odwołując ślub.

42

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Pisałam, że on nie widzi żadnej winy w sobie a o wszystko obwinia okoliczności i moje podejście, bo przecież znam go na tyle, że powinnam wiedzieć jak się zachować hmm

Dla mnie to wyraźny sygnał, że zawsze wszystkiemu tylko ty będziesz winna.

Pollyx napisał/a:

Tak samo jak coś planuję to mam to konsultować z nim.Jeszcze kwestia obiadów - też już powinnam wiedzieć czego nie lubi..

A masz prawo oddychać bez konsultacji z nim?

Pollyx napisał/a:

Tzn. to nie jest tak, że ja mam siedzieć cicho i się nie odzywać tylko niczego w tym momencie od niego nie żądać, bo on ma zasłużony odpoczynek po pracy...

Aha.
Czy wachlowanie jaśnie pana też jest przewidziane w ramach tego odpoczynku?

Pollyx napisał/a:

On twierdzi, że to wszystko przez stres związany z tymi całymi przygotowaniami i powinnam to też zrozumieć. Zły humor miewa coraz częściej...

A po ślubie nagle mu przejdzie?

Pollyx napisał/a:

...On nie jest złym człowiekiem, zawsze wszystko się układało, psuć zaczęło się kilka tygodni po wspólnym zamieszkaniu co tłumaczy tym całym stresem.

Dobry czy zły, to kwestia wtórna. Zalatuje mi tu egocentryzmem i zerową dawką empatii.
A stres może i jest dobrym wytłumaczeniem tylko ciekawe jakie znajdzie argumenty PO ślubie?

Zrobisz, jak zechcesz.
W końcu to twoje życie i twoje wybory, za które prędzej czy później przyjdzie ci zapłacić.
Oby to nie był zbyt słony rachunek.

43

Odp: Jak on mnie traktuje...

Nie wiem dlaczego dopiero po tych wszystkich Waszych wpisach, ale wyrzuciłam wszystko co mi leżało na sercu. Powiedziałam o wszystkich wątpliwościach i że nie chcę tak żyć, boję się przyszłości i chyba sam rozumie co to oznacza. Wiecie jaka była jego reakcja? Uśmiechnął się złośliwie  pod nosem i zapytał  'to co ślub odwołasz'. Podniosłam głos i powiedziałam jak będzie trzeba to odwołam na co on odparł to zaczynaj od jutra i wyszedł. Do teraz go nie ma hmm

44

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Nie wiem dlaczego dopiero po tych wszystkich Waszych wpisach, ale wyrzuciłam wszystko co mi leżało na sercu. Powiedziałam o wszystkich wątpliwościach i że nie chcę tak żyć, boję się przyszłości i chyba sam rozumie co to oznacza. Wiecie jaka była jego reakcja? Uśmiechnął się złośliwie  pod nosem i zapytał  'to co ślub odwołasz'. Podniosłam głos i powiedziałam jak będzie trzeba to odwołam na co on odparł to zaczynaj od jutra i wyszedł. Do teraz go nie ma hmm

NIC dla niego nie znaczysz.
Ma Cię w DUPIE.

45

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Nie wiem dlaczego dopiero po tych wszystkich Waszych wpisach, ale wyrzuciłam wszystko co mi leżało na sercu. Powiedziałam o wszystkich wątpliwościach i że nie chcę tak żyć, boję się przyszłości i chyba sam rozumie co to oznacza. Wiecie jaka była jego reakcja? Uśmiechnął się złośliwie  pod nosem i zapytał  'to co ślub odwołasz'. Podniosłam głos i powiedziałam jak będzie trzeba to odwołam na co on odparł to zaczynaj od jutra i wyszedł. Do teraz go nie ma hmm

Teraz to On teatrzyk odgrywa przed Tobą.
Poczekaj.

46

Odp: Jak on mnie traktuje...

Autorko, dobrze zrobiłaś! trzymam za Ciebie kciuki. Tylko teraz się nie ugnij. Bo zobaczy, że jesteś niekonsekwentna.

47

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Uśmiechnął się złośliwie  pod nosem i zapytał  'to co ślub odwołasz'. Podniosłam głos i powiedziałam jak będzie trzeba to odwołam na co on odparł to zaczynaj od jutra i wyszedł. Do teraz go nie ma hmm

Klasyczny szantaż emocjonalny. Wyszedł, żeby Cię w ten sposób ukarać.

48

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

...Wiecie jaka była jego reakcja? Uśmiechnął się złośliwie  pod nosem i zapytał  'to co ślub odwołasz'. Podniosłam głos i powiedziałam jak będzie trzeba to odwołam na co on odparł to zaczynaj od jutra i wyszedł. Do teraz go nie ma hmm

Czyżbyś pierwszy raz postawiła się panu i władcy?
No, to dziwił się niemiło nieboraczek jeden i postanowił cię ukarać.
Tylko się nie ugnij!
Może coś do niego trafi...

49

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

(...) jaka była jego reakcja? Uśmiechnął się złośliwie  pod nosem i zapytał  'to co ślub odwołasz'. Podniosłam głos i powiedziałam jak będzie trzeba to odwołam na co on odparł to zaczynaj od jutra i wyszedł. Do teraz go nie ma hmm

Nie zdziwiła mnie jego reakcja, doskonale uzupełnia wcześniejsze zachowania wobec Ciebie.

Masz teraz do wyboru dwie drogi:
1. odwołać ślub i pożegnać tego pana
2. gdy pan i władca wróci, paść przed nim na kolana, całować po stopach, błagać o wybaczenie i obiecać, że odtąd będziesz mu całkowicie posłuszną.

50

Odp: Jak on mnie traktuje...

Do teraz go nie ma, a telefon zostawił w mieszkaniu. Nie wiem gdzie polazł ale jakby się coś stało to nawet kontaktu z nim nie mam.

Nie wiem czy odstawia teatrzyk, ale pewnie postawi na swoim.

51

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Do teraz go nie ma, a telefon zostawił w mieszkaniu. Nie wiem gdzie polazł ale jakby się coś stało to nawet kontaktu z nim nie mam.

Nie wiem czy odstawia teatrzyk, ale pewnie postawi na swoim.

Spokojnie kochana. On świadomie zostawił komórkę i świadomie przyjdzie bardzo późno.
Ktoś tu napisał, że chce Cię ukarać. I ma rację.
Zauważył, że się postawiłaś i już mu się to nie spodobało.
Pamiętaj tylko, że jak będziesz reagować na te jego wygłupy, to znowu będziesz na przegranej pozycji.
A tak btw. mój też odstawia teatrzyk. Nie dostał wczoraj tego, co chciał i teraz jest nieczuły.
No cóż.. grunt to mieć te teatrzyki w dupie i nie przejmować się nimi. Niech wiedzą, że na nas to nie działa.

52

Odp: Jak on mnie traktuje...
Pollyx napisał/a:

Do teraz go nie ma, a telefon zostawił w mieszkaniu. Nie wiem gdzie polazł ale jakby się coś stało to nawet kontaktu z nim nie mam.

Nie wiem czy odstawia teatrzyk, ale pewnie postawi na swoim.

...czyli już Cię zmiękczył? Nieźle Cię wytresował, jesz mu z ręki. I tak będzie stawiał na swoim zawsze.
Dobrze dziewczyny przewidziały, że padniesz mu do stóp, byle tylko ślub się odbył. Teraz będziesz miała jeszcze gorzej, bo miałaś czelność się postawić.
Straszna desperatka z Ciebie.

53

Odp: Jak on mnie traktuje...

Wrócił o 6, zabrał rzeczy i pojechał do pracy. Na pytanie gdzie był całą noc nie odpowiedział nic. Powiedział tylko, że porozmawiamy na spokojnie jak wróci z pracy.

54

Odp: Jak on mnie traktuje...

Kolejne, niezwykle charakterystyczne, zdania:

Pollyx napisał/a:

(...) pewnie postawi na swoim. (...)
Na pytanie gdzie był całą noc nie odpowiedział nic. Powiedział tylko, że porozmawiamy na spokojnie jak wróci z pracy.

On postawi na swoim, jeśli Ty na to się zgodzisz. Wbrew temu co napisałaś, masz wpływ na swe zachowanie. Wbrew temu co myślisz, brak Twej decyzji tez jest decyzją.
On zachowuje się tak, jak do tej pory, ma Cię za nic, Ty zaś, po chwili przytomności, przestraszona swymi słowami, wróciłaś do zachowań niewolnicy.

Cóż... . Mój sposób życia, moje rozumienie relacji między kobietą a mężczyzną są różne od Twojej. Jeśli jednak Tobie układ 'niewolnica i pan' odpowiada, to nikomu nic do tego.


Powodzenia w życiu według swoich standardów. smile

55 Ostatnio edytowany przez akceptacja (2016-06-06 10:45:44)

Odp: Jak on mnie traktuje...

No i stało się - już długo nosiłam się z zamiarem założenia konta - ale Twój post wręcz mnie do tego zmusił. No nie... Błagam Cię dziewczyno, oprzytomnij, zadbaj o siebie... Jeśli coś w zachowaniu Twojego chłopaka tak bardzo Cię boli to tu odpowiedź jest prosta: chyba sama wiesz jaka.  Chyba, że całe życie chcesz rezygnować z siebie, bo on ma tyle innych wspaniałych cech, że one rekompensują to jak Cię okropnie traktuje...

56

Odp: Jak on mnie traktuje...

Hahaha, kabaret.
Jeszcze zadzwoń do niego do pracy i zapytaj, co najdroższy misiaczek chciałby zjeść na obiadek...

TO JEST TRAGICZNE.

Ja bym takiemu, za przeproszeniem, chamowi wystawiła walizki za drzwi.

57

Odp: Jak on mnie traktuje...

...ale patrzcie jak ją trzyma w napięciu idiota.
Specjalnie wrócił o tej porze i specjalnie powiedział jej tylko "porozmawiamy jak wrócę z pracy", by ona przez ten czas odchodziła od zmysłów.
Nie daj się dziewczyno..

58

Odp: Jak on mnie traktuje...
Paulina37 napisał/a:

...ale patrzcie jak ją trzyma w napięciu idiota.
Specjalnie wrócił o tej porze i specjalnie powiedział jej tylko "porozmawiamy jak wrócę z pracy", by ona przez ten czas odchodziła od zmysłów.
Nie daj się dziewczyno..

A jak ma się zachowywać? Ona jemu jest obojętna.

A dziewczynie się marzy wielka miłość, ślub...

59

Odp: Jak on mnie traktuje...
Cyngli napisał/a:
Paulina37 napisał/a:

...ale patrzcie jak ją trzyma w napięciu idiota.
Specjalnie wrócił o tej porze i specjalnie powiedział jej tylko "porozmawiamy jak wrócę z pracy", by ona przez ten czas odchodziła od zmysłów.
Nie daj się dziewczyno..

A jak ma się zachowywać? Ona jemu jest obojętna.

A dziewczynie się marzy wielka miłość, ślub...

Tu nie chodzi o obojętność, tylko o chęć dominacji w związku, na którą ona pozwoliła.

Odp: Jak on mnie traktuje...

Dobry koleś. Ci, którzy lądujecie we friendzone: czytajcie i uczcie się.

61

Odp: Jak on mnie traktuje...
Paulina37 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Paulina37 napisał/a:

...ale patrzcie jak ją trzyma w napięciu idiota.
Specjalnie wrócił o tej porze i specjalnie powiedział jej tylko "porozmawiamy jak wrócę z pracy", by ona przez ten czas odchodziła od zmysłów.
Nie daj się dziewczyno..

A jak ma się zachowywać? Ona jemu jest obojętna.

A dziewczynie się marzy wielka miłość, ślub...

Tu nie chodzi o obojętność, tylko o chęć dominacji w związku, na którą ona pozwoliła.

Chodziło mi bardziej o to, że koleś ją traktuje jak mu się żywnie podoba, bo jej NIE KOCHA.
Gdyby ją kochał - nie traktowałby jej tak. Proste.

A co do dominacji - no jest, bo ona na to pozwala. Ogólnie dała sobie zrobić wodę z mózgu.

62 Ostatnio edytowany przez cataga (2016-06-06 14:23:47)

Odp: Jak on mnie traktuje...

ale, dziewczyny, jej przekonywanie nic nie da. Ona w końcu bedzie miała obrączke. Może sie rozwiedzie, ale- przeciez zawsze lepiej byc ewentualna rozwódka niz STARĄ PANNą, prawda?  Ona z m a r n o w a ł a już całe trzy lata, a nadal nie ma slubu, to straszne!! ona musi wyjść za dupka za maż. Facet jej dobitnie pokazuje tuz przed slubem, że jego kumple są dla niego ważniejsi niz przyszła żona, ona pozwala, by on o jej przyjaciółkach mówił per " tępa" , ale nie, jest ok, przecież OOONA TAAAK KOOOCHA swojego miiisia". Koszmar. Nie rozumiem, jak mozna być tak głupią, tępą idiotką, no nie rozumiem. Tym pseudokobietom brak własnego zdania, brak elementarnego szacunku do samej siebie i godności, zrobią wszystko, dosłownie wszystko, żeby miec pierwsze lepsze, a w zasadzie bylejakie  spodnie w domu i usługiwać jak słuząca. Miisioowi nie smakuje? Żoneczka zaraz zrobi drugi obiadeczek i pogłaszcze misunia, aby się nie gniewał, bo on taaaki po pracy zmeczony, ale ona nie, choć tez pracuje i obrabia misia na okrągło, łącznie z nocą...

WRR
Ccyngli - dokładnie.

63 Ostatnio edytowany przez Pollyx (2016-06-06 15:27:11)

Odp: Jak on mnie traktuje...

Dzięki cataga za miłe słowa,  za tą głupią i tępą idiotkę.

Fajnie tak jest oceniać z boku jak się nie wie co ta osoba czuje.

64

Odp: Jak on mnie traktuje...

Z jednej strony uczucia,z drugiej zdrowy rozsądek,który jednak zazwyczaj przegrywa...
On rządzi,bo Cię zna, wie,że jesteś słaba i się nie postawisz-niby sie postawiłaś,ale pewnie to odszczekasz,jak wróci z pracy.

65

Odp: Jak on mnie traktuje...

Wiecie co? Miałam taką koleżankę, która również wszystkie rozumy pozjadała i opowiadała jak to chłopa by nie ustawiła albo odeszła w różnych sytuacjach. Teraz sama ma nieciekawą sytuację i jakoś nie widać by wprowadziła w życie to co radziła innym. To nie jest takie proste gdy są uczucia.

Posty [ 1 do 65 z 236 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak on mnie traktuje...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024