Nie wiem co o nim myśleć. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 6 7 8

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 456 do 518 z 518 ]

456

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Hej, to znowu ja :,D
Ostatnio pisałam o spotkaniu z "ktosiem". No i było, było. Nieudane. Koleś ma zupełnie inne poglądy na życie niż ja. Mimo głodu bliskości, zakończyłam relację. smile Dobrze to wróży.
Ale, ale! Poznałam kogoś na prawdę ciekawego. Oczywiście przez aplikację randkową.
Nim się spotkaliśmy, minął tydzień. Przez ten czas sporo pisaliśmy, było bardzo dużo jego inicjatywy. Okazało się, że chłopak szuka uczucia. Był kilkanaście lat w związku (a ma 34 lata) i od roku jest sam. Dość szybko angażuje się emocjonalnie i nie interesują go przelotne romanse. Jest bardzo wrażliwy, kocha zwierzęta - jak i ja - mamy dużo wspólnego. Dzieli nas 100 km. Akurat jechałam do przyjaciółki w weekend do jego miasta, zaproponował spotkanie. Spotkaliśmy się dwa razy - pierwszego dnia dwie godz w restauracji, drugiego dwie godz. na herbacie u niego w mieszkaniu. Było bardzo miło. Po powrocie do rodzinnego miasta, to ja pierwsza napisałam, że już jestem u siebie i dziękuję za herbatę w miłym towarzystwie. Odpisał, że cała przyjemność po jego stronie. W trakcie spotkania używał słów "tam pójdziemy, tu kiedyś zjemy, to obejrzymy". Dwa razy użył słowa "kochana" - co było miłe, ale zastanawiałam się czy do każdej "randki" tak się zwraca. Od tego weekendu piszemy codziennie choć - może mi się zdaje - nieco mniej intensywnie. Przyszedł piątek, miałam nadzieje, że zaproponuje kolejne spotkanie. Niestety nic takiego się nie zdarzyło. Może to ja teraz powinnam go zaprosić do siebie? Jednak nie chcę się narzucać. Sama nie wiem... Gdy rozmawialiśmy "o nas", zapytał czy nie przeszkadza mi jego wzrost. Żalił się, że kobiety często widzą w nim tylko kolegę; "fajnie mi się z tobą gada, zostańmy kumplami". Nie wiem czy robić sobie jakieś nadzieje, czy może za szybko bym wszystko chciała?

Zobacz podobne tematy :

457

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Fajnie, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Zobacz teraz Poniedziałkowa, jak daleką drogę przeszłaś od początku tego wątku. smile
Co do niego, to na razie trudno wyczuć. Rok od rozstania po kilkunastoletnim związku... Różnie z tym może być, dlatego lepiej poobserwować i nie angażować się zbyt szybko.
Co do zaproszenia, to pewnie, że możesz to zrobić. Być może z powodu kilku friendzonów próbuje Cię wyczuć i sam pomimo, że mówi co innego, to nie angażuje się tak bardzo od początku. Gdyby za "kochaniami" itp szły czyny już na samym początku, to radziłabym wiać, ale skoro są "kochania" ale to co robi mówi co innego, to jest to raczej jego nie najlepsza technika podrywu i przyczyna friendzonów wink tongue
Trudno teraz powiedzieć. Zaproś, zobacz jak zareaguje i jak to się będzie toczyło.
Tak czy siak powodzenia smile

458

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Trochę się zmieniło od moich pierwszych postów. smile
On twierdzi, że mimo rozstania z długoletnią partnerką, jest gotowy stworzyć coś nowego. Inaczej byłby zimny i nie zawracał by mi głowy - to jego słowa. Pisał też, że nie szuka zamiennika w jej miejsce lub żeby odbić sobie trudne zakończenie związku.

Powtarza czasmi "mamy czas", może on nie lubi szybkiego tempa? Cholera wie.
A chętnie bym go zaprosiła ale ciężko mi to z jakiegoś powodu zrobić. Może za mało zachęty z jego strony. On ma dużo pasji, zajęć, pracę. Jednocześnie jest bardzo spragniony bliskości. Napisałam mu dwa dni temu, że gdybym była blisko, to bym go przytuliła. Odpisał, że to miło, że tak piszę...
Już sama nie wiem czy powinnam wychodzić z jakąkolwiek inicjatywą...

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Wiesz może sprawa jest trochę dziwna,ale odpowiedz sobie na jedno ważne pytanie.. Ile będziesz prosić się o jedno spotkanie. No okej ja rozumiem zaproponujesz spoko nie ma w tym nic złego ale jeśli on odmawia bo coś, po jakimś czasie wznawiasz propozycje i on znowu się miga to może jednak nie warto. Wiem że trudno ale może odczekaj dłuzszy czas i sama zobaczysz czy jemu zalezy i się odezwie czy kompletnie nic. Trochę szkoda tracić czas na kogoś kto nie jest tego wart

460 Ostatnio edytowany przez Poniedzialkowa (2016-11-25 10:40:13)

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Własnie pomyślałam, że to bez sensu wychodzić przed szereg i kobieta w świecie masz rację.
Właśnie spojrzałam na jego fejsa. Postuje jakieś baby - piosenkarki i pisze, że mogłyby go brać.

Opadło mi.

Do tego stale dwie babki wysyłają mu w komentarzach serduszka.
Jest muzykiem. Napisałam mu, w kontekście jakiegoś tematu, z żartem, że trudno się przebić przez taki tłum "fanek". Napisał, że on dobrze dogaduje się z kobietami ale zwykle mają go za kumpla.

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.
Poniedzialkowa napisał/a:

Własnie pomyślałam, że to bez sensu wychodzić przed szereg i kobieta w świecie masz rację.
Właśnie spojrzałam na jego fejsa. Postuje jakieś baby - piosenkarki i pisze, że mogłyby go brać.

Opadło mi.

Do tego stale dwie babki wysyłają mu w komentarzach serduszka.
Jest muzykiem. Napisałam mu, w kontekście jakiegoś tematu, z żartem, że trudno się przebić przez taki tłum "fanek". Napisał, że on dobrze dogaduje się z kobietami ale zwykle mają go za kumpla.

Wiesz z tego co tu pisałaś to okazałaś mu jakieś zainteresowanie że Ci zależy, daj mu też trochę czasu żeby sobie mógł przewartościować różne sprawy. Na to że on czegoś się domyśli mocno nie ma co liczyć bo ogólnie facet to mało domyślna istota ( dobrze o tym wiemy ) ale nie ma sensu żebyc wręcz ,, błagała " o spotkanie. Spróbować sie z dystansować i może wtedy uda Ci się zauważyc coś czego nie widzisz teraz

462 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-11-25 10:54:59)

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Poniedziałkowa, spokojnie. To tylko początki. Pożyjesz, zobaczysz. Jeżeli będzie się to rozwijało na zasadzie niespójnych komunikatów i małego rzeczywistego zaangażowania to będziesz wiedziała co robić, bo masz to już za sobą. Jeżeli będzie szło dobrze, to dobrze smile Najważniejsze to nie trać głowy, zarówno jeśli chodzi o pozytywne nastawienie, jak i negatywne. Żyj i pozwól żyć, a zobaczysz jak to się potoczy wink

Edycja: Jeśli dobrze zrozumiałam to Ty jeszcze nie zaprosiłaś go, więc dystansowanie ni z gruchy ni z pietruchy skończy się jego konstatacją, że to nie to z Twojej strony. Także z tymi dystansami to na razie poczekaj.

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

To chyba najlepsze co teraz zostało to właśnie co napisała Klio poczekaj zobacz jak się ułoży. Może potrzeba więcej czasu

464

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Dziękuję Klio. Samą prawdę piszesz. Powinnam się trochę uspokoić. Ogarnąć.
Po prostu bardzo mi się spodobał, co nie znaczy, że mam popadać w szaleństwo smile

Będę relacjonować.
Dzięki dziewczyny <3

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.
Poniedzialkowa napisał/a:

Dziękuję Klio. Samą prawdę piszesz. Powinnam się trochę uspokoić. Ogarnąć.
Po prostu bardzo mi się spodobał, co nie znaczy, że mam popadać w szaleństwo smile

Będę relacjonować.
Dzięki dziewczyny <3

Wiesz Poniedzialkowa czasami same sobie trochę robimy burze i sie nakręcamy i chociaż chciałoby się ogarnąc to trudno.

Trzymam kciuki a myslę że nie tylko ja smile

466

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Czekam na rozwój wydarzeń i trzymam kciuki smile

467

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Jak zwykle para z dupy mi leci XD
Napisał ^^ teraz rozumiem czemu nie padło zaproszenie na weekend. Jedzie do innego miasta na próbę swojego zespołu (200 km). Zaproponował, że możemy spędzić cały przyszły weekend u mnie big_smile Rozmowy coraz śmielsze. Pojawiają się marzenia o wspólnym obejrzeniu filmu pod kocykiem XDDD I przytulaniu. Żeby nie było - nie chodzi nam o seks. XD Oboje jesteśmy spragnieni czułości i tulasów.
Codziennie piszemy, on przejmuje się i pyta o moje zdrowie - wie o mojej chorobie i o tym, że biorę leki. On też choruje i bierze antydepresanty, jest w terapii - no ideał faceta dla mnie XDDD śmiechłam. Wspieramy się w wzajemnie. On teraz bardzo dobrze się czuje, ja mam spadek, byłam dziś u doktora. piszemy o tym, że nie lubimy friendzonów. Pisał, że związek to ciężka praca ale warta wysiłku. <3
Ech, trzymajcie kciuki big_smile

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Trzymamy smile
Opowiadaj na bieżąco wink

469

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Tak sobie dziś posiedziałam, pogrzebałam w necie i znalazłam jego i jej nagrania (byłej z którą był kilkanaście lat) - grali w jednym zespole.
Ona jest inna ode mnie w takim sensie, że ja nie lubię się "pokazywać". Ona ma pełno wystylizowanych zdjęć, jest widzę takim typem narcystycznym (a może nie?) jak to wokalistki. Ma swój fanpage, gdzie można lajkować jej wielkie galerie zdjęć. Ja nie wiem... on muzyka ja plastyka. Inne światy. Ona stylizacja, a ja naturalność. Ona przepych, ja minimalizm. Mówił co prawda, że to był zły pomysł, że razem pracowali... no ale ich światy są podobne.

470

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Poniedziałkowa, jak sama piszesz, ona jest jego BYŁĄ. Może ich światy są podobne ale widocznie czegoś w tym dopasowaniu brakowało. Dobrze, że jesteś sobą i nie sugeruj się jej wizerunkiem bo tylko sobie krzywdę zrobisz i doszukasz nieistniejących kompleksów. Nie ma co na siłę szukać problemów smile

471 Ostatnio edytowany przez pinup.1991 (2016-11-26 13:43:06)

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

faceci...

472

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

TenSamProblem właściwie to myślę tak samo jak Ty smile Te wątpliwości i czarnowidztwo wynika trochę z tego, że choroba mnie trochę ciska w dół i brakuje mi energii, co powoduje złe samopoczucie. Ale byłam wczoraj u doktorki i zmieniła mi leki. Niedługo powinnam poczuć ulgę smile

Mam z nim wiele wspólnego, głównie na poziomie empatii i wrażliwości. Zobaczymy jak to będzie big_smile

473

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

No i tak trzymaj. Staraj się odróżniać to co wynika z niego, jego stosunku do Ciebie, a co wynika z Ciebie i Twoich stanów. Oczywiście on ma wpływ na to jak się czujesz, ale tylko do pewnego stopnia. Gdy przekraczasz granicę i wchodzisz na terytorium dopowiedzeń i nadinterpretacji mogą się pojawić problemy.
A co do niej to jest była... Nie wracaj do tego, o ile nie zauważysz, że on to robi. Zazdrość o przeszłość to najgorszy rodzaj zazdrości. W dodatku zależy też w jaki sposób się do niej porównujesz. Jeżeli są to zwykłe obserwacje, to ok. Jeżeli zaś wychodzisz założenia, że to co ona sobą reprezentowała to coś lepszego, jakiś ideał, a to w czym odstajesz jest czymś gorszym to wpędzisz się w kompleksy i pojawi się zazdrość o przeszłość. Takie materiały do przemyśleń...
A różnicami zawodowymi się tak nie przejmuj, chyba, że tylko plastyka szukasz big_smile

474

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

No i zrypałam. Wyszłam pewnie na desperatkę.
Od słowa do słowa napisał, że powinien wyjść, żeby dawać sobie szansę by poznawać ludzi i spotkać kogoś...
Napisałam mu, że mógłby mi tego nie mówić. Że mam trochę inny system - spotykam się z kimś i jeśli nie zaiskrzy, to wtedy się rozchodzę i szukam dalej. Namawiał mnie bym sama szukała, że to nic złego, że znamy się krótko...
Masakra, narozrabiałam.

475

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Ano troszkę, bo to raczej test był, a nie poważna deklaracja. A tak poza tym to dopiero się poznaliście i troszkę się zagalopowałaś. Może będzie dobrze. Zobaczysz.

476

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Tak zagalopowałam się. Wstyd mi, że tak wyszło. Sama strzeliłam sobie w kolano. A może to dobrze, że powiedziałam o tym jak ja to widzę. To co napisał, zadziałało nam nie jak kupeł zimnej wody, ale to dobrze. Zdystansuję się dzięki temu i przestanę tak odlatywać.

477 Ostatnio edytowany przez Poniedzialkowa (2016-11-26 22:27:16)

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

W każdym razie on chce mnie poznać, dobrze mu się ze mną rozmawia. Mówi, że bardzo wolno się angażuje ale głęboko. Że nie chce mnie krzywdzić i naduzywać mojej zyczliwości. Nie chciał mi sprawić przykrości. Napisałam mu, że przykro mi że tak wyskoczyłam na niego. Napisał mi, że miałam prawo tak to odebrać. Żebym się nie przejmowała i że porozmawiamy jutro.

Żenada, wyszłam na zazdrosną desperatkę.

478

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Nie przejmuj się tak. Było, move on.
Rzeczywiście dystans na razie, ale pozytywne nastawienie. Jeśli da Ci podstawy do wątpliwości to nikt na siłę ani Ciebie, ani jego nie trzyma. Dopiero początki. Spokojnie.

479

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Może nawet lepiej, że o tym pogadaliśmy. Sytuacja jest jaśniejsza a i przy okazji poznaliśmy siebie lepiej i jak to widzimy.
Po prostu dystans, tak jak mówi Klio. On chce przyjechać do mnie w weekend. Zaznaczył też, że mimo iż tak powiedział, nie spotkał się z nikim innym odkąd my się widzieliśmy.

Chętnie go spotkam tylko muszę się wyzbyć wyrzutów do siebie. Tak mi ciężko się zrobiło i smutno, że stary schemat mi się włączył i w odpowiedniej chwili nad nim nie zapanowałam. W tedy nie okazałabym tej desperacji. Może nie jestem jeszcze gotowa na dojrzałą relację, jakąkolwiek. A może za bardzo siebie je*ie.

480

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Czas da Ci odpowiedzi na wszystko. Czasu masz w bród więc nie panikuj. Każda sytuacja ma swoje ciemniejsze i jaśniejsze strony. Ty czasem dostrzegasz tylko jedną albo drugą i zapadasz się w tym. Wypośrodkuj i będzie dobrze big_smile
Mówiłaś też, że leki zmieniałaś, więc weź też poprawkę na ich możliwy wpływ na Ciebie. Obserwuj co się z Tobą dzieje i czy zmierza we właściwym kierunku.
Klio tak mówi big_smile

481

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Dzięki Klio za wsparcie. Bardzo sobie cenię Twój punkt widzenia. Tak jak mówisz - potrzebuję wypośrodkować. Nie mogę o sobie, po tym co się stało, myśleć źle. Cały czas się uczę jak powinna wyglądać zdrowa relacja. Chodzę jeszcze na ślepo. Napisałam mu że mam gorszy czas - o czym on wie - i że nepotrzebnie tak zareagowałam. Zrozumiał. Przestraszył się trochę, że robi mi krzywdę.
Postaram się wrócić "do siebie", obserwować i czekam na działanie prawidłowe leków, bo mam zjazd ostatnio i śpię głownie po pracy i źle to na mnie wpływa. Nie robię tych aktywności które bym chciała i samoocena mi spada. Tak jest przy mojej chorobie, że tracę witalność, energię a co za tym idzie, chęci. I gdzieś tam przez to potrzebuję bardziej bliskosci, przywiązania, obecności. No i wyszło tak jak wyszło.
Będzie dobrze, tak czy siak. Muszę tylko o siebie zadbać.

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Dokładnie tak. Najpierw postaraj się dojść do porządku z samą sobą. A co do Twoich wcześniejszych wypowiedzi dziewczyny mają rację bądź sobą i nie sugeruj się jego byłą.
Teraz macie ciut jaśniejszą sytuację potrzeba czasu na dokłądne wyjaśnienie a i trochę dystansu.

A z tego co opisujesz to teraz skup się przede wszystkim na swoim zdrowiu żebyś wróciła do pełni sił
Powodzenia

483 Ostatnio edytowany przez Poniedzialkowa (2016-11-27 11:31:40)

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Ja ten spadek mam już od kilku tygodni. Myślałam, że to przejściowe. Nie przechodziło więc w piątek byłam u lekarza.
Mi się wydaje, że to narwanie wzięło się z tej mojej słabości i zjazdu. [Potrzebuję wtedy bliskości okropnie. Mózg potrzebuje serotoniny. Normalnie podchodziłabym do tej realcji z większym dystanesem. Może powinnam mu o tym powiedzieć. On sam mówił, że gdy ma gorsze chwile również potrzebuje przytulenia. A może lepiej już nie wracać do tego, nie tłumaczyć...?
Czuję się dziś już lepiej. Dostałam mocne lek, które zadziałają szybko. Mam już większy dystans do tej realcji, oczywiście pomogła mi w tym wczorajsza z nim rozmowa. I Wasze wsparcie.

484

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Rozmawialiśmy wczoraj o tym co się wydarzyło. On się wystraszył. Rozumiem go. Mówi, że wolno się rozkręca.
Mimo to spotkamy się w sobotę.

485

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

To dobrze, że się spotkacie. Ty się trochę zdystansuj i on nie będzie musiał brać nóg za pas wink Zbyt wielkie wymagania i zbyt szybko potrafią wystraszyć i budują wyobrażenie czekającej uwięzi oraz ogromnej odpowiedzialności za kogoś. Przystopuj i będzie dobrze. Sama też nie możesz mieć jeszcze pewności co do niego, więc po co wprowadzać presję w stosunku do siebie i jego? Bez presji, na spokojnie i pozytywnie. Tego życzę smile

486

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Klio, tak zamierzam zrobić jak mówisz. Przecież też powinnam sprawdzić czy mi pasuje. Tylko tak mi cholernie głupio, że taką chryję zrobiłam. Ale już przestaje sobie pluć w brodę bo nie wolno się tak chlastać.
Powoli czuję się lepiej dzięki nowym lekom. Nie miałam problemów ze wstaniem, spacerem z psem i sprzątaniem mieszkania. A ostatnio to było wyzwanie. Czuję, że już jestem nieco stabilniejsza emocjonalnie, choć to jeszcze nie to. Czekam więc i wracam do dbania o swojego ducha i spraw wokół mnie.
Dziękuję Klio za wsparcie.

487

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Dokładnie. Samobiczowanie jest Ci niepotrzebne i niczego dobrego nie wniesie do sytuacji.
Dobrze, że leki działają i wracasz do życia wink Z czasem może dodasz jakieś ćwiczenia i dodatkową porcję serotoniny będziesz miała za free big_smile
Powodzenia smile

488

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Nie odzywa się.

489

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Od kiedy? Ostatnia wiadomość od niego, czy od Ciebie? Czego mniej więcej dotyczyła?

490 Ostatnio edytowany przez Poniedzialkowa (2016-11-29 10:27:09)

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Przed tamtym kwasem rozmawialismy codziennie.
Na drugi dzien mielismy porozmawiac. Czekalam do poznego wieczora. Postanowilam napisac zeby wyjasnic nieco sytuacje. Napisalam ze przez spadek nastroju zwiazany z choroba, sprawil to, ze tak zareagowalam. Niby zrozumial. Minelo dwa dni i zero pisania z jego strony. Ja daje na wstrzymanie i sie nie odzywam.

491

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

No to chyba się wystraszył. Jeżeli dojdzie do spotkania, to może powoli coś będzie można posunąć. Jeżeli nie, to masz jasność. Sama nie pisz teraz.

492

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Dokładnie tak robię i tak myślę Klio. Dam znać co i jak.

493 Ostatnio edytowany przez Poniedzialkowa (2016-11-30 14:08:57)

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Odezwał się.
Zapytałam co z weekendem, napisał, że nie może. Zapytałam czy to dlatego, że się przestraszył, odpisał, że tak.
Wystraszył się, że na tym etapie oczekuję jakiś deklaracji. Zostaniemy na stopie koleżeńskiej tylko rzadziej będziemy pisać bym ja się nie przywiązywała.

Zepsułam. To mądry facet, a ja za bardzo się zafiksowałam.
Ciężko mi. Nie wiem czy CHAD pozwoli mi kiedykolwiek zawiązać zdrową relację. Zdrowy związek.

494

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Szkoda, bo wygląda na to, że uczciwy z niego człowiek. Choć, też nie ma co włosów z głowy rwać, bo czegoś znowu mogłaś się o sobie dowiedzieć i o swoich reakcjach, a z nim koleżeństwo też złe nie będzie.
Ciężko jest na pewno, ale wierzę, że dasz radę. Zobacz jak wiele osiągnęłaś już. Jak daleko zdążyłaś już zajść. Coraz lepiej też uczysz się radzić sobie z CHAD i kontynuujesz leczenie. Będzie dobrze. smile

495

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Zastanawiam się tylko czy utrzymywanie relacji koleżeńskiej będzie dla mnie dobre- a nóż coś się urodzi, Lub odwrotnie, przywiąże się do niego a on znajdzie sobie kogoś i będę cierpiała...

Jeśli uda mi się zdystansować myślę, że będę mogła pociągnąć to koleżeństwo. Jest mi bardzo przykro, że on pomyślał, że potrzebuję na tym etapie deklaracji. Poczułam się głupio, źle, jak desperatka, jak gorsza osoba. I dlatego nie chciał dać szansy tej znajomości, nie chciał przyjechać.

496

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Jeśli uważasz, że koleżeństwo zz nim jest ponad Twoje siły to nikt Cie przecież do niego nie zmusza. Jeśli chcesz to utrzymuj kontakt, jeśli nie chcesz, to nie.

Tak po prawdzie to Twoja wiadomość była desperacka i nie ma co się dziwić reakcji. Jakby mi na samym początku znajomości jakiś mężczyzna tak wypisywał, to by mnie już nie zobaczył, także wiesz... Nie chodzi jednak o to, żebyś za bardzo się tym przejmowała. Po prostu nauka na przyszłość, a zwłaszcza nauka dotycząca Ciebie i własnych reakcji.

497

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Kurcze, szkoda że nie mogę cofnąć czasu...
Nauka... wciąż się uczę i nauczyć nie umiem. Nie wiem czy to realne, gdy czasami rządzi mną CHAD i przestaję panować nad reakcjami.

498

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Z pomocą przychodzą leki i terapia. Jakoś panować nad swoim życiem i reakcjami trzeba, bo w przeciwnym razie niszczysz przede wszystkim siebie. Będzie lepiej, bo się nauczysz. Nie trać ducha.

499

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Postaram się. Wciąż tylko upadam i wstaje. Sama sobie kopie dołki, bardziej lub mniej świadomie. Boję się, że któregoś razu już nie wstanę. Albo wstanę jako totalny wrak cżłowieka, w środku wydmuszka. Ale nic już nie zrobię. Muszę dalej żyć.

Chciałabym trochę ciepła, przytulenia.

500

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Dlatego nawet jeśli kopiesz czasem dołek, to nie powinnaś za głęboko do niego wpadać, tj. nie rozpamiętywać błędów, gorszych momentów, nie dawać się ściągać w dół zbytnio negatywnym emocjom.
Masz kogoś bliskiego? Przyjaciół? Poproś o przytulenie. Tak po prostu. Sama tez je zaofiaruj. To pomaga. Bliskość fizyczna ma też wpływ na hormony szczęścia, więc nie szczędź ich sobie.
Z czasem znajdziesz partnera, który będzie pasował.

501

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Chciałam by ten pasował. Nie zasługuję na takiego... tylko na takich co miałam; podłych, agresywnych, okropnych.
Postaram się wrócić do siebie...

502

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Poniedziałkowa sama dobrze wiesz, że głupoty teraz piszesz i użalasz się nad sobą, czyli wpadasz głębiej do własnego dołka. Tamtego już tak nie wywyższaj, a siebie nie poniżaj.
Zasługujesz na takiego, który będzie Ci się podobał, którego pokochasz i z wzajemnością. Z każdą relacją (nie tylko związkiem) rosną Twoje kompetencje społeczne i rośnie Twoja wiedza na temat siebie i umiejętności kontrolowania CHAD, znajomość swoich reakcji. To zaprocentuje, ale z czasem.

503

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Klio dziękuję.
Tak, teraz robię niepotrzebny dramat i histerię.
Nowe leki biorę od pięciu dni. Przepisała mi jakieś mocniejsze antydepresanty. Do tego standardowo biorę leki tzrymające CHAD za mordę.
Tylko coś te natydepresanty nie działają, choć doktorka powiedziała, że to są mocne i dość szybkie. Powiedziała, że w razie bym do niej dzwoniła. Nie chcę panikować, ale jestem tak słaba, że ta sytuacja mnie na tyle dobiła, że mam czarne myśli. No i nadal ciągle śpię po pracy.
Ale już postaram się to jakoś sama zminmalizować, opanować siebie.
Masz trzeźwy i obiektywny pogląd na sytuację Klio. Za to Ci dziękuję bo mi pomaga. Ale już nie wchodzę Ci z tym na głowę, bo sama muszę w końcu to ogarnąć bo zaczynam zachowywać się jak dziecko. Niestety w dole, właśnie to niedokochane dziecko wyrywa się z objęć wewnętrznego dorosłego, i chwyta się mężczyzn, po to by się nim zaopiekowało. Niestety on i ja trafiliśmy na zły czas i wymknęło mi się to spod kontroli.

504

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

No i już lepiej big_smile Kobieta z sensem teraz pisze! big_smile
Przypatrz się sobie po tych lekach. Daj im jeszcze trochę czasu, ale gdyby rzeczywiście spadek nastroju się utrzymywał to trzeba będzie coś pozmieniać. Postaraj się w tym czasie aktywnie nie działać w stronę obniżenia tego nastroju wink tj. z tym nie wyszło, taki lajf. Nie ma co rozpamiętywać.

505

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Ufff... Klio jesteś niezastąpiona. Gdybym mogła to bym Ci wysłała jakie kwiaty pocztą i butelkę dobrego wina.

Spróbuję się nie pogrążać. Choć przyznam szczerze, że łatwiej jest w takim stanie wejść sobie głębiej w czarne myśli. O tym jak można by było się ukarać, lub zrobić by zniknąć. Rozpłynąć się w rozpaczy. Bo gdy bierzesz się za gardę i podnosisz, ten ciężar na plecach jest okropny i musisz go nieść przez jakiś czas, nie zważając na to że cię ciśnie do ziemi. To jest trudniejsze. I jak sobie pomyślę, że czeka mnie to przez kolejne dni...
Ale później przychodzi w końcu ulga. Bardzo ciężko do niej dojść ale będzie. Jeśli rozpłynę się w depresji zrobię więcej głupot, a i ulga nie przyjdzie szybko. Nie wiem czy tylko ja ponoszę takie koszty swoich porażek, czy wszyscy muszą nieść takie kamienie by dojść do ładu?

506

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Bywa źle, ale sposób myślenia o tym „źle” i jak z tego wychodzisz, jak to postrzegasz też odgrywa rolę. Jak dla mnie to te gorsze momenty są ciężarem pod którym nie warto się gnieść, o ile można tego uniknąć (a w tym przypadku można). Wychodzenie z tego nie jest braniem ciężaru na siebie, ale zrzucaniem go. Odwróć postrzeganie, a lżej Ci się zrobi.
Wiem, że teraz Ci przykro, ale z perspektywy czasu sama dojdziesz do wniosku, że nie ma co się tak dobijać znajomością w powijakach, która nie wyszła. Rozumiem, że Twoja sytuacja do łatwych nie należy, ale użalanie się nad sobą i pogrążanie się w tym niczego nie poprawi. Zaakceptuj swoją sytuację taką, jaka jest i stopniowo dąż do poprawy. A jutro postaraj się o coś pozytywnego dla siebie. Zrób sobie jakąś przyjemność.

507

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Masz rację. To nie jest jakaś hardcorowa sytuacja. Przykra ale nie powinna mnie tak przygniatać do parteru. Powinnam wyciągnąć wnioski. Nim go dobrze poznałam, już wieszałam firanki we wspólnym domu - tak się mówi. Nie powinno mnie dziwić to, co z tego wynikło. Infantylizm należy zostawić za sobą jeśli chce się mieć dojrzałe relacje. A w styczniu 30stka. Dorosłość polega także na akceptacji samotności i tego, że nie zawsze mamy to czego pragniemy.

Ufff... będzie dobrze.

508

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Dziewczyny, podczytuję Wasz wątek z zaciekawieniem (kurczę, przez to forum moje ukochane książki idą w odstawkę! smile ). Zwłaszcza z ostatnich postów zaczerpnęłam co nieco dla siebie.
Klio, dorzucę się do tych kwiatów i wina dla Ciebie. Poniedziałkowa, gratuluję, bo jesteś mądra i dzielna kobieta!

509 Ostatnio edytowany przez Poniedzialkowa (2016-12-01 12:27:43)

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Piegowata, dziękuję smile

No dziś już dużo lepiej się czuję psychicznie. Dobrze spałam. Tylko choroba jeszcze trochę mnie trzyma za mordę, senna chodzę. Mniej sił do prac domowych itp.
Pomogło mi to odwrócenie postrzegania wychodzenia z dołka i zrzucanie kamienia.
U mnie tym kamieniem była złość do siebie. Niepotrzebne mi to.

Ustaliliśmy, że z koleżeństwa nie będziemy rezygnować. Rozmawiamy normalnie i ciepło jak zawsze.

510

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

No to fajnie, że już lepiej. Tak trzymaj i myśl pozytywnie smile
A za wino i kwiaty dziękuję. Dziś rzeczywiście będzie lampka i toast za pozytywne myślenie.

511

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Czesc. Trochę mnie nie było.
Leki zaczęły działać i czuję się lepiej. Jestem aktywna i nie przesypiam dni.
Nadal poszukuję znajomości drogą internetową, nadal z marnym skutkiem.
Co więcej jestem tym już bardzo zmęczona. Mam wrażenie, że ludzie traktują innych przez internet jak śmietniki do zapychania troskami, frustracjami czy potrzebami. W realu nie ma na to takiego przyzwolenia więc zachowujemy się poprawniej, bez wyzygiwania tego wszystkiego. Myślę, że pora już przestać. Widzę, że wpływa to na mój nastrój.

512

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.
Poniedzialkowa napisał/a:

Czesc. Trochę mnie nie było.
Leki zaczęły działać i czuję się lepiej. Jestem aktywna i nie przesypiam dni.
Nadal poszukuję znajomości drogą internetową, nadal z marnym skutkiem.
Co więcej jestem tym już bardzo zmęczona. Mam wrażenie, że ludzie traktują innych przez internet jak śmietniki do zapychania troskami, frustracjami czy potrzebami. W realu nie ma na to takiego przyzwolenia więc zachowujemy się poprawniej, bez wyzygiwania tego wszystkiego. Myślę, że pora już przestać. Widzę, że wpływa to na mój nastrój.


Cześć:)

Super, że leki zaczynają wreszcie działać.
Jeżeli czujesz, że portale randkowe to nie jest miejsce dla Ciebie to przestań tam bywać.

Sama ponad rok temu zlikwidowałam konto na portalu i nie żałuję, chociaż dzisiaj pomyślałam, czy aby znowu nie spróbować, ale to się zobaczy.

513

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Witajcie. Trochę mnie tu nie było.
Jakiś czas temu poznałam kogoś. Jest to facet wrażliwy, czuły, zaangażowany w naszą relację. Podoba mi się i wszytsko byłoby ok, gdyby nie pewien problem.
Mężczyzna ma 33 lata i dług w postaci kilku tys. do spłacenia. Obecnie pracuje. Wyliczył, że dług ten uda mu się spłacić w przeciągu dwóch lat ale chciałby szybciej. Dlatego rozważa wyjazd za granicę na kilka miesięcy.
Kolejny problem jest taki, że on nie bardzo wie co chciałby robić w przyszłości a i tego wyjazdu za granicę trochę się boi.
Te długi próbuje już spłacić od kilku lat. Zdziwiłam się, że skoro to tylko kilka tys. to, że jeszcze tego nie spłacił. Tłumaczy się, że nie miał długo pracy.
Jest po jakimś zwykłym studium graficznym, ale twierdzi, że nie odnalazł się w tym fachu bo jest mało kreatywny. Jest w tym wszystkim jakaś bezradność, brak pomysłu na siebie, brak ambicji...

facet jest na prawdę fajny, jest inteligentny no ale te wszystkie rzeczy...

514

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.
Poniedzialkowa napisał/a:

Witajcie. Trochę mnie tu nie było.
Jakiś czas temu poznałam kogoś. Jest to facet wrażliwy, czuły, zaangażowany w naszą relację. Podoba mi się i wszytsko byłoby ok, gdyby nie pewien problem.
Mężczyzna ma 33 lata i dług w postaci kilku tys. do spłacenia. Obecnie pracuje. Wyliczył, że dług ten uda mu się spłacić w przeciągu dwóch lat ale chciałby szybciej. Dlatego rozważa wyjazd za granicę na kilka miesięcy.
Kolejny problem jest taki, że on nie bardzo wie co chciałby robić w przyszłości a i tego wyjazdu za granicę trochę się boi.
Te długi próbuje już spłacić od kilku lat. Zdziwiłam się, że skoro to tylko kilka tys. to, że jeszcze tego nie spłacił. Tłumaczy się, że nie miał długo pracy.
Jest po jakimś zwykłym studium graficznym, ale twierdzi, że nie odnalazł się w tym fachu bo jest mało kreatywny. Jest w tym wszystkim jakaś bezradność, brak pomysłu na siebie, brak ambicji...

facet jest na prawdę fajny, jest inteligentny no ale te wszystkie rzeczy...


Nigdy nie patrzyłam na facetów przez pryzmat pieniędzy, ale też nigdy nie spotykałam się z facetem z długami...jako, że jesteś taką osobą, jaką jesteś to chyba lepiej dla Ciebie, abyś nie angażowała się zbyt szybko w tę relację.

Spróbuj poobserwować.
Chyba nie chcesz Go utrzymywać?
Pamiętaj, że to Ty jesteś dla siebie najważniejsza, że w związku masz się czuć bezpiecznie.

A jak tam terapia?

515

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Wiesz co, Poniedzialkowa, kilka tysięcy to nie jest jakiś wielki dług, ludzie za tyle kupują telewizory... Ale z reguły spłacają to normalnie, w ratach... Jakieś dziwne mi się wydaje, że te kilka tysięcy facet nie może od kilku lat spłacić i musi za granicę wyjechać... ale faktycznie, ok, może naprawdę akurat nie miał pracy czy inne okoliczności, zdarza się...

Poniedzialkowa napisał/a:

Jest po jakimś zwykłym studium graficznym, ale twierdzi, że nie odnalazł się w tym fachu bo jest mało kreatywny. Jest w tym wszystkim jakaś bezradność, brak pomysłu na siebie, brak ambicji...

To jest bardziej niepokojące niż te kilka tysięcy.

516

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Ja jestem za wyznaczaniem granic i szczerością. Po co się zastanawiać co on myśli i o co mu chodzi jeśli można o to zapytać. Nie można..."bo wyjdę na desperatkę, bo on pomyśli, że mi za bardzo zależy, itd itd".... a kogo to obchodzi co on sobie pomyśli? Póki robisz to w kulturalny sposób, to nic w tym złego.

Można powiedzieć: Czemu do mnie nie piszesz, nie lubisz mnie już, nie chcesz się ze mną spotykać? O co Ci chodzi!?
A można również tak: Wiesz, że z każdym kolejnym dniem, w którym się nie kontaktujemy, zapominam Cię coraz bardziej. A tego bym nie chciała:P

Nie bójmy się dawać znać, że na kimś nam zależy, bo pojawi się jakaś panna, która to zrobi i nam sprzątnie fajnego faceta. I tak następny i następny i następny i wysprzątane....
Jako, że jest to początek znajomości, to rzeczywiście lepiej to powiedzieć w lekki, flirtujący sposób, ale lepiej to powiedzieć, niż nie;P

517

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

Cześć chłopaki i dziewczyny. U mnie lepiej. W końcu wychodzę z depresji. Trwało to długo bo za słabe antydepresanty mi zapisała nowa lekarka, bała się, że od silniejszych wskoczę w hipomanię.
Po drodze były jakieś randki. Albo ja się nie podobałam (pewnie głównie przez nadprogramowe kg - 44/46 rozmiar) albo oni mi się nie podobali - mała samoświadomość, dzieciaczki w ciele mężczyzn.
Na razie odłożyłam szukanie na bok. Chcę się nacieszyć lepszym stanem i tym, że mam siłę zadbać o siebie - znów mogę czytać ciekawsze książki bo mogę się skupić i rozumiem to co czytam, ale też siłownia, basen - może uda mi się zrzucić parę kilo.
Zauważyłam, że jak mam depresję to mam większy nacisk na szukanie faceta, jakbym chciała doznać ukojenia poprzez przebywanie z nim, kontakt cielesny. Gdy wracam do równowagi zupełnie fajnie, dobrze i satysfakcjonująco samej mi się żyje.

518

Odp: Nie wiem co o nim myśleć.

No to super. Sport dodatkowo działa antydepresyjnie, więc działaj smile
Może właśnie w momentach równowagi rozejrzyj się za kimś. Wtedy nie będzie zagrożenia rekompensowania sobie podłego nastroju. Rozejrzyj się na tej siłowni i basenie big_smile

Posty [ 456 do 518 z 518 ]

Strony Poprzednia 1 6 7 8

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024