Pliss, o ćwiczeniach jutro porozmawiamy, dobrze? XD
o JAK PÓŻNO, a muszę wstać o 6!Jutro popiszemy wieczorem. Zdam relację ze spotkania i terapii.
Dobranoc!
I popiszemy i poćwiczymy!!!!!!
Powodzenia na spotkaniu i terapii!!!
Dobrej nocki!!!
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Nie wiem co o nim myśleć.
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6 7 8 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Pliss, o ćwiczeniach jutro porozmawiamy, dobrze? XD
o JAK PÓŻNO, a muszę wstać o 6!Jutro popiszemy wieczorem. Zdam relację ze spotkania i terapii.
Dobranoc!
I popiszemy i poćwiczymy!!!!!!
Powodzenia na spotkaniu i terapii!!!
Dobrej nocki!!!
Nie wiem, czemu ludzie tak krytykują Jej wygląd.
Dla mnie wygląda normalnie, na jednych zdjęciach ładnie na innych niekoniecznie, ale nie ma tragedii.Ona jest blondynką, ja jestem farbowaną brunetką
Santa od jutra ćwiczę z Poniedziałkową, hip hip, hura. Hip hip hura. Hura hura hura
![]()
![]()
Mnie się nie podoba, ale to nie znaczy, że jest brzydka przecież de gustibus non est disputandum
czy jakoś tak to szło
Ja też jestem farbowaną brunetką
Poniedzialkowa - kolorowych i jutro czekamy
Hip hip hura !!!
Krejzolka82 napisał/a:Nie wiem, czemu ludzie tak krytykują Jej wygląd.
Dla mnie wygląda normalnie, na jednych zdjęciach ładnie na innych niekoniecznie, ale nie ma tragedii.Ona jest blondynką, ja jestem farbowaną brunetką
Santa od jutra ćwiczę z Poniedziałkową, hip hip, hura. Hip hip hura. Hura hura hura
![]()
![]()
Mnie się nie podoba, ale to nie znaczy, że jest brzydka przecież
de gustibus non est disputandum
czy jakoś tak to szło
Ja też jestem farbowaną brunetkąPoniedzialkowa - kolorowych i jutro czekamy
Oooooo:)
A długość włosów?
I chyba mamy tyle samo wzrostu, tak mi się coś kojarzy
Oooooo:)
A długość włosów?
I chyba mamy tyle samo wzrostu, tak mi się coś kojarzy
Tak do ramion mam, może coś poniżej. Czasem dłużej, jak nie ma pod ręką koleżanki, która zna się na nożyczkach
A wzrostu to nie wiem, nie kojarzę, ja 167 mam. A przynajmniej tak mi w dowodzie wpisali...
Krejzolka82 napisał/a:Oooooo:)
A długość włosów?
I chyba mamy tyle samo wzrostu, tak mi się coś kojarzyTak do ramion mam, może coś poniżej. Czasem dłużej, jak nie ma pod ręką koleżanki, która zna się na nożyczkach
A wzrostu to nie wiem, nie kojarzę, ja 167 mam. A przynajmniej tak mi w dowodzie wpisali...
To ja mam dłuższe włosy od Twoich.
A wzrost identyczny.
Chociaż ostatnio okazało się, że mam 167,5
Idę spać.
Dobrej nocki
santapietruszka napisał/a:Krejzolka82 napisał/a:Oooooo:)
A długość włosów?
I chyba mamy tyle samo wzrostu, tak mi się coś kojarzyTak do ramion mam, może coś poniżej. Czasem dłużej, jak nie ma pod ręką koleżanki, która zna się na nożyczkach
A wzrostu to nie wiem, nie kojarzę, ja 167 mam. A przynajmniej tak mi w dowodzie wpisali...To ja mam dłuższe włosy od Twoich.
A wzrost identyczny.
Chociaż ostatnio okazało się, że mam 167,5
Ja mam straszne niedoróbki włosy i a - wcale ich nie mam więcej, jak są dłuższe, tylko jeszcze gorzej, jakieś piórka, b - jak mam za długie, to wypadają, więc staram się za długich nie mieć
I c - chyba śmiecimy Poniedzialkowej w wątku, cho na randki internetowe może, zanim nas okrzyczą
Faaajnie było...
Wchodzimy powoli z tematami głębiej, ale z wyczuciem i troską, bez zalewania czymkolwiek.
A na końcu przytulenie )))
Faaajnie było...
Wchodzimy powoli z tematami głębiej, ale z wyczuciem i troską, bez zalewania czymkolwiek.
A na końcu przytulenie)))
Może coś z tego będzie?
Fajnie by było!
A ćwiczenia?????????
Ej, ćwiczyć macie, a nie rozkminy prowadzić !!! Ja tu czuwam !!!
Ej, ćwiczyć macie, a nie rozkminy prowadzić !!! Ja tu czuwam !!!
![]()
![]()
Poniedziałkowa wyczuła, że mam zakwasy i dała pewnie spokój
Ej, jakie ćwiczenia.
Wiecie co ja dzis miałam???
Szórsta rano pobudka, autoban do stolicy, spotkanie z nim, godzinka z doktorkiem od glowy, godzina terapii indywidualnej i dwie terapii grupowej, pozniej jeszcze spotkanie z psiapsiola. Nosem sie opieram!
Ale to byl dobry dzien pod kazdym wzgledem
oBIECALAM DOKTORKOWI ZE W POZDZIERNIKu przyjade rozmiar mniejsza
A czy coś będzie?
Nooo chciaaaałabym
Czuję że się tak zbliżam do niego emocjonalnie i on do mnie. A to przytulenie było bardzo, bardzo dobre. Krótkie bo się speszyłam. On wykazał inccjatywę pod tym względem, zobaczył że ja się zatrzymałam a nie po buziaku jak zwykle spłoszona odbiłam w przestrzeń
Ej, jakie ćwiczenia.
Wiecie co ja dzis miałam???
Szórsta rano pobudka, autoban do stolicy, spotkanie z nim, godzinka z doktorkiem od glowy, godzina terapii indywidualnej i dwie terapii grupowej, pozniej jeszcze spotkanie z psiapsiola. Nosem sie opieram!Ale to byl dobry dzien pod kazdym wzgledem
oBIECALAM DOKTORKOWI ZE W POZDZIERNIKu przyjade rozmiar mniejsza
Dobra, dzisiaj Ci daruję, ale jutro nie ma przebacz!!!
Wymówki, wymówki...
Ej, ale ja jutro mam robote, a po robocie knajpa.
No ludzie! Litosci!!!
To między robotą a knajpą. Akurat wyluzowana do knajpy pójdziesz
Ej, ale ja jutro mam robote, a po robocie knajpa.
No ludzie! Litosci!!!
Kobieto, nie przesadzaj!!!!!!!
Jutro ćwiczymy!!!
Kalorie z same siebie nie wyjdą z Twojego ciała (tyle ile byś sobie życzyła).
No dobraaaa, to z piesełem po robocie do parku na biegi.
A tak w ogóle to miał być temat o moim nieszczęsnym wzdychaniu do kolegi a nie porady dietetyczne!
No dobraaaa, to z piesełem po robocie do parku na biegi.
A tak w ogóle to miał być temat o moim nieszczęsnym wzdychaniu do kolegi a nie porady dietetyczne!
I z Krejzolką 11 minut ćwiczeń!!!!!!!!!!
Oczywiście, że te porady są istotne
Ja ćwiczę teraz pośladki i uda, pasuje Ci to?
Ale to nie są porady dietetyczne jeszcze
Macie ćwiczyć !!! Same chciałyście !!!
Nad dietą pomyślimy później, aczkolwiek tu się Wam wtryniać nie będę, jestem przeciwnikiem diet, odkąd zastosowałam dietę koleżanki "nie jeść kolacji". W pierwszy dzień byłam zajebiście głodna i tak sobie pomyślałam, że jak zjem jedną, jedyną, jedyniutką kromeczkę w pierwszy dzień, to mi się organizm przyzwyczai. Złamałam sobie zęba na tej kromeczce, organizm dał znaka... Przez następne 3 miesiące kolacji nie ruszyłam, efekt 10 kg w dół, polecam
PS. Kolacji nie jadłam, bo finanse były potrzebne na dentystę
Ale to nie są porady dietetyczne
jeszcze
Macie ćwiczyć !!! Same chciałyście !!!
![]()
![]()
Nad dietą pomyślimy później, aczkolwiek tu się Wam wtryniać nie będę, jestem przeciwnikiem diet, odkąd zastosowałam dietę koleżanki "nie jeść kolacji". W pierwszy dzień byłam zajebiście głodna i tak sobie pomyślałam, że jak zjem jedną, jedyną, jedyniutką kromeczkę w pierwszy dzień, to mi się organizm przyzwyczai. Złamałam sobie zęba na tej kromeczce, organizm dał znaka... Przez następne 3 miesiące kolacji nie ruszyłam, efekt 10 kg w dół, polecamPS. Kolacji nie jadłam, bo finanse były potrzebne na dentystę
Ja ćwiczę.
Zgodnie z instrukcją ćwiczeń co ćwiczę, powinnam ćwiczyć co dwa dni.
Krejzi, mam nadzieję, że nie traktujesz mnie jakoś szczególnie poważnie? Bo ja sobie tylko żartuję
Co nie oznacza, oczywiście, że nie kibicuję Wam w ćwiczeniach
Ale ten Twój ostatni post jakiś suchy mi się wydał
Krejzi, mam nadzieję, że nie traktujesz mnie jakoś szczególnie poważnie? Bo ja sobie tylko żartuję
Co nie oznacza, oczywiście, że nie kibicuję Wam w ćwiczeniach
Ale ten Twój ostatni post jakiś suchy mi się wydał
Ale właśnie bardzo dobrze piszesz. Masz nas motywować!
A mi się nie chce, więc muszę się wybronić i wytłumaczyć
Tak już mam, że się zawsze tłumaczę
santapietruszka napisał/a:Krejzi, mam nadzieję, że nie traktujesz mnie jakoś szczególnie poważnie? Bo ja sobie tylko żartuję
Co nie oznacza, oczywiście, że nie kibicuję Wam w ćwiczeniach
Ale ten Twój ostatni post jakiś suchy mi się wydałAle właśnie bardzo dobrze piszesz. Masz nas motywować!
A mi się nie chce, więc muszę się wybronić i wytłumaczyć
Tak już mam, że się zawsze tłumaczę
No dobra, to znaczy, że to ja mam kompleksy i źle odbieram... to zapinkalaj ćwiczyć, ale już !!! Już jest jutro !!!
A Poniedzialkowa nadrobi po robocie. Bo po knajpie może nie dać rady
Krejzolka82 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Krejzi, mam nadzieję, że nie traktujesz mnie jakoś szczególnie poważnie? Bo ja sobie tylko żartuję
Co nie oznacza, oczywiście, że nie kibicuję Wam w ćwiczeniach
Ale ten Twój ostatni post jakiś suchy mi się wydałAle właśnie bardzo dobrze piszesz. Masz nas motywować!
A mi się nie chce, więc muszę się wybronić i wytłumaczyć
Tak już mam, że się zawsze tłumaczęNo dobra, to znaczy, że to ja mam kompleksy i źle odbieram... to zapinkalaj ćwiczyć, ale już !!! Już jest jutro !!!
A Poniedzialkowa nadrobi po robocie. Bo po knajpie może nie dać rady
Czyli mam kilkanaście godzin, żeby poćwiczyć
Teraz to ja idę lulać a nie ćwiczyć, aż taka puszysta nie jestem, żeby po nockach ćwiczyć
Dobranoc Dziewczyny.
Śpijcie słodko!!!
Dzieńdoberek!!!
Ależ mi miło i wesoło od rana. Myślę o naszym wczorajszym spotkaniu. Kurcze no...
fajnie jest. Fajnie, że tak powoli, delikatnie i z wyczuciem. Można w ten sposób kogoś dobrze poznać, nie zlać się z sobą i cieszyć się małymi gestami.
Czuję, że coś z tego będzie, choć nie mam pewności. I na pewno nie szybko.
Dzieńdoberek!!!
Ależ mi miło i wesoło od rana. Myślę o naszym wczorajszym spotkaniu. Kurcze no...
fajnie jest. Fajnie, że tak powoli, delikatnie i z wyczuciem. Można w ten sposób kogoś dobrze poznać, nie zlać się z sobą i cieszyć się małymi gestami.Czuję, że coś z tego będzie, choć nie mam pewności. I na pewno nie szybko.
Hellooooołłłłłł:)
Fajnie, że masz taki super dzionek, tylko proszę, "nie nakręcaj" się za bardzo!!!
Santa moja Ty Motywacjo, ćwiczyłam dzisiaj!!!
A Ty, Poniedziałkowa żałuj!!!!
Ej, ale ja od niedzieli zaczynam i nie ma to tamto! Już Doktorkowi obiecałam.
Już się nie nakręcam jak 13latka. Jednakże zaczęły mi wchodzić erotyczne fantazje na jego temat XD LOL, niedobrze.
Ej, ale ja od niedzieli zaczynam i nie ma to tamto! Już Doktorkowi obiecałam.
Już się nie nakręcam jak 13latka. Jednakże zaczęły mi wchodzić erotyczne fantazje na jego temat XD LOL, niedobrze.
Co tam Doktorek, ważniejsza Krejzi
Oj niedobrze, a może i dobrze
Motywacjo moja, czy Ty wiesz, że codziennie ćwiczę i nawet na bieżni zwiększam sobie czas?
Teraz idę zrobić Tabatę
I kąpiel
A u nas nadal cisza.
Tak się do tego przyzwyczaiłam, że mi nawet z tym ok.
Mam tyle spraw na głowie, a po pracy jestem taka zmęczona, że nie mam ochoty na gruchanie.
I tak sobie czekam w spokoju na kolejne spotkanie. Może już u mnie. Zobaczymy.
Chyba poczekam aż odezwie się pierwszy. Minęło dopiero 5 dni. Może za kolejne 7 się odezwie :ppp
Dzieki za to forum bo juz zaczęłam myśleć ze tylko ja mam taki problem. Znamy się dwa miesiące przez aplikacje poznali.teraz przeszlo to na fb i czasem byly telefony.potem spotkanie jedno drugie trzecie...bylo chyba z pięć w sumie. Tez 100 km z hakiem nas dzieli. Pracujemy oboje . Brak dzieci. On jakby oklapl....owszem pisze codziennie ale to tylko znajomość pisana przez fb. Dla mnie to Malo. Spytałam go ostatnio jak to widzi i nie potrafił odpowiedzieć unikal odpowiedzi. Zrobiło mi sie przykro bo troche liczyłam że będzie chcial. Widac tylko ja liczyłam.
Dzieki za to forum bo juz zaczęłam myśleć ze tylko ja mam taki problem. Znamy się dwa miesiące przez aplikacje poznali.teraz przeszlo to na fb i czasem byly telefony.potem spotkanie jedno drugie trzecie...bylo chyba z pięć w sumie. Tez 100 km z hakiem nas dzieli. Pracujemy oboje . Brak dzieci. On jakby oklapl....owszem pisze codziennie ale to tylko znajomość pisana przez fb. Dla mnie to Malo. Spytałam go ostatnio jak to widzi i nie potrafił odpowiedzieć unikal odpowiedzi. Zrobili mi sie przykro bo troche liczyłam ze będzie chcial.
Jestem po wizycie z moją terapeutką.
Cieszy się, że wyluzowałam w tym temacie i że to naturalnie i spokojnie się toczy.
Jednak mam prawo zastanowić się czy taki układ mi odpowiada.
Brak jego obecności, brak kontaktu, tego że żyje pracą a w wolnych chwilach odsypia.
Coffemaniak, ten Twój coś kręci. Podejrzewam, że mogłaś mu nie przypasaować. Uprawialiście seks?
Jestem po wizycie z moją terapeutką.
Cieszy się, że wyluzowałam w tym temacie i że to naturalnie i spokojnie się toczy.
Jednak mam prawo zastanowić się czy taki układ mi odpowiada.
Brak jego obecności, brak kontaktu, tego że żyje pracą a w wolnych chwilach odsypia.Coffemaniak, ten Twój coś kręci. Podejrzewam, że mogłaś mu nie przypasaować. Uprawialiście seks?
Też zgadzam się z Twoją Terapeutką.
Raz piszesz z entuzjazmem, że wolisz takie tempo tej znajomości a za chwilę, że przeszkadza Ci to (po to nawet założyłaś ten temat).
Zastanów się co jest dla Ciebie najlepsze, nie dla Niego, nie dla Was, ale dla Ciebie.
Wiesz, ja póki co powinnam zająć się sobą. I tak robię. Coraz lepiej mi to wychodzi i świetnie się z tym czuję.
Jeśli chodzi o niego, to gdy dochodzi do spotkania to bardzo się ekscytuję, co jest wydaje mi się normalne.
Po ostatnim spotkaniu poczułam przywiązanie, takie głębsze a jednocześnie się uspokoiłam. Terapeutka twierdzi, że to związane, że nic nie robię wbrew sobie.
Mija 9 dzień bez żadnego odzewu.
Zainstalowałam z ciekawości Tindera - tam się poznaliśmy.
No i cóż, znalazłam go tam. W dodatku odkryłam, że ma dwa konta na fb, cholera wie po co.
To już gwóźdź był do tej trumny.
Od dziś daje sobie z nim siana.
Napisałam mu, że męczy mnie to żółwie tempo, że tak rzadko się spotykamy. Że nie wiem czego spodziewać się po tej znajomości i myślę, że powinniśmy ją zakończyć.
Napisałam mu, że męczy mnie to żółwie tempo, że tak rzadko się spotykamy. Że nie wiem czego spodziewać się po tej znajomości i myślę, że powinniśmy ją zakończyć.
A On coś odpisał?
E, jeszcze nie.
Pewnie zrobi to jutro lub pojutrze.
denerwuje sie
denerwuje sie
Nie dziwię Ci się.
Poczekaj na Jego wiadomość, jak w ogóle dostaniesz.
P.S. A bieg z psem po parku odbyłaś?
Ciągle spie. Przespalam caly dzien.
I wciaz sni mi sie to samo. Jego wiadomosc, list. Juz nie daje rady. Przed chwila wstalam i rycze.
Za kazdym razem pisze w nim w sposob filozoficzny, ogolnikowy, podkresla ze nie mogl stac sie wybawicielem i puszcza mnie wolno. I jeszcze mi zyczyl na zapas wesolych swiat z okazjii wigilii, sylwestra i wielkanocy.
Masakra. Nie daje rady.
Czuje ze niepotrzebnie to zrobilam, bo nie chcialam z nim przestac sie spotykac, tylko chcialam wiedziec na czym stoje...
Poniedziałkowa, niestety stosuję takie same schematy. Nie potrafię sprawy zostawić, pozwolić, by się sama toczyła (bądź nie), jeśli ruch należy do drugiej strony. Często tak jak Ty prowokuję, by sprawdzić reakcję. Ale jest jeszcze jeden powód takiej prowokacji - pozornie to ja wtedy rozdaję karty, bo to przecież niby ja piszę, że to koniec... Całkiem niedawno mnie olśniło, fakt, że facet odzywa się rzadko jest już jakąś informacją i nie trzeba tu nic wyjaśniać.
I jeszcze tak bardzo nie chcę pokazać, że mi zależy, że odzywam się w taki właśnie atakujący sposób - już lepiej jest milczeć. Jeden z moich byłych nazywał mnie królewną. Twierdził, że nawet jak mi na kimś zależy, to zachowuję się dokładnie odwrotnie, by nie stracić przewagi.
Nie odzywa sie ale spotykamy sie regularnie.
Nie chce w to wchodzic glebiej - a tak juz sie stalo - by nie cierpiec. Mam uczucia. Mam prawo wiedziec o co w tym wszystkim chodzi.
Jesli mu nie zalezy przystanie na tym zeby sie nie spotykac. Jesli zalezy, nie zrazi sie i bedzie staral sie wyjasnic.
Dla mnie to jest ostatni moment zeby wycofac sie w miare bezbolesnie. Po ostatnim spotkaniu zaczelam sie bardziej angazowac. Chce wiedziec czy warto.
Jasne, że masz prawo wiedzieć o co chodzi, ale od faceta się tego nie dowiesz (generalnie). Natomiast z jego zachowania wszystko wyczytasz.
No tak, ale podczas spotkan jest swietnie, delikatnie, powoli ale gleboko. A pozniej cisza. To juz 10 dzien.
No tak, ale podczas spotkan jest swietnie, delikatnie, powoli ale gleboko. A pozniej cisza. To juz 10 dzien.
Ale zauważ, że jest świetnie, delikatnie, głęboko podczas spotkań, a na co dzień jest szara rzeczywistość, zero kontaktu.
To nie jest według mnie normalna relacja, szczerze ja bym na takie coś się nie zgodziła.
Nie chodzi mi, żeby być ze sobą w kontakcie 24/7, ale kurcze co jakiś czas sms z zapytaniem, albo napisaniem co tam u mnie się dzieję jest oznaką, że myślę o danej osobie z sympatią.
Poniedziałkowa uważam ze dobrze zrobiłaś. Teraz moze sie boisz ze straciłaś kogoś wartościowego, dla kogo byłas ważna i niepotrzebnie "wylalas dziecko z kąpielą." To nie tak. Początek relacji powinien być intensywny, moze nie na wariata ale bez przesady 10dni ciszy?
Jesli temu facetowi zależy to po Twojej wiadomości sie ocknie i zacznie działać a jesli nie to znaczy ze nie był wart zachodu. Puść go wolno. Nikogo w życiu nie zatrzymuj na siłę, dbaj ale nie zatrzymuj. Masz prawo tez myślec o sobie i nie spychać swoich uczuć w kat byle kogoś nie urazić.
Dziękuję Wam za odzew.
Potrzebowałam potwierdzenia, że dobrze zrobiłam. Jeszcze nie odczytał. Dopisałam, że to są ludzkie uczucia i dobrze, że są.
Uważam, że po tylu miesiącach mam prawo wiedzieć co on myśli. I że nie wyszłam przez to na desperatkę.
Jak pisałam, na ostatnim spotkaniu odsłoniłam się nieco - delikatnie, z wyczuciem. A on to przyjął bardzo dobrze. Podobało mi się to. No i zaczęłam się mocniej angazować.
Póki co, cisza.
To po prostu boli, gdy jestesmy obok, sa komplementy, delikatosc, intymnosc. Nadzieja i eksytacja. A pozniej cisza. Jakby mnie i jego nie bylo.
Tylko coz on moglby mi odpisac? 6 spotkan?
POza tym barkuje mi jakos propozycji z jego strony zwiazanej z randka. Zwykle nasze spotkania sa "w miedzy czasie". On praca a terapia. Gdyby mu zalezalo zorganizowalby jakis wieczor dla nas.
Z drugiej strony - po cholere on sie wciaz ze mna spotyka. po cholere?!
Dziękuję Wam za odzew.
Potrzebowałam potwierdzenia, że dobrze zrobiłam. Jeszcze nie odczytał. Dopisałam, że to są ludzkie uczucia i dobrze, że są.
Uważam, że po tylu miesiącach mam prawo wiedzieć co on myśli. I że nie wyszłam przez to na desperatkę.Jak pisałam, na ostatnim spotkaniu odsłoniłam się nieco - delikatnie, z wyczuciem. A on to przyjął bardzo dobrze. Podobało mi się to. No i zaczęłam się mocniej angazować.
Póki co, cisza.
Desperatką byłabyś, gdybyś Go "męczyła" wiadomościami bez odzewu i po miesiącu zadała takie pytanie, jakie zadałaś teraz i na dodatek, gdyby On Cię poinformował, że nie chce teraz być w związku.
Wiadomość na czym Mu wysłałaś?
POza tym barkuje mi jakos propozycji z jego strony zwiazanej z randka. Zwykle nasze spotkania sa "w miedzy czasie". On praca a terapia. Gdyby mu zalezalo zorganizowalby jakis wieczor dla nas.
Z drugiej strony - po cholere on sie wciaz ze mna spotyka. po cholere?!
A dlaczego nie? Czemu miałby się nie spotykać, boco?
Krejzolka wyslalam mu wiadomosc na fb a tam idac czy ktos odczytal. Jeszcze nie odczytal.
rossanka
Bo nie wiem, bo nie jestem idealna? bo nie wiem. Spotyka sie bo co? Kolejna kolezanke do kompletu chce?
Terapeutka zadala mi pytanie czy moglabym po prostu sie z nim przyjaznic. Odpowiedzialam ze tak. Ale wtedy nie czulam takiej zazylosci.
Czuje ze trace wartosciowego czlowieka, stawiajac mu jakby ultimatum. Inaczej nie umiem. Nie bede potrafila sie z nim tylko kolegowac.
Jeśli facet nie odzywa się 10 dni, to tak radykalne postawienie sprawy niczego nie zmieni. Być może w tym konkretnym przypadku będzie inaczej, czego Ci życzę.
Gdy sie spotykamy, mam wrazenie ze to jest czlowiek aniol. Ze takich ludzi malo. Moze moje ego chce go pochlonac. Nie chcialabym tego, na pewno nie chcialabym zrobic mu krzywdy. Ale zaczelo sie u mnie zaangazowanie i mysle ze powinnam to wyjasnic, powiedziec. Jeszcze nie dopowiedzial ale wiem ze zrobi to w tak delikatny sposob ze mnie nie zlamie, niezaleznie od tego co postanowi.
Moja terapeutka chyba tez wyczuwa ze to wartosciowy facet wiec namawia mnie na przyjazn, w razie.
A może onawet się z tobą spotyka tylko jak z kolezanka? I tyle.
10 dni bez wiadomości, to nie tak powinno być na tym etapie znajomości.
Ok, w takim razie nie moge tego ciagnac bo sie zakochalam.
Dlatego czekam az mi odpisze.
Nie umiem byc jego kolezanka
Krejzolka wyslalam mu wiadomosc na fb a tam idac czy ktos odczytal. Jeszcze nie odczytal.
rossanka
Bo nie wiem, bo nie jestem idealna? bo nie wiem. Spotyka sie bo co? Kolejna kolezanke do kompletu chce?Terapeutka zadala mi pytanie czy moglabym po prostu sie z nim przyjaznic. Odpowiedzialam ze tak. Ale wtedy nie czulam takiej zazylosci.
Czuje ze trace wartosciowego czlowieka, stawiajac mu jakby ultimatum. Inaczej nie umiem. Nie bede potrafila sie z nim tylko kolegowac.
Tak myślałam, że na Facebook'u, ale wolałam zapytać.
Nie bronię Go, żeby nie było, ale sama pisałaś, że On nie lubi spędzać czasu na Internecie, więc po prostu nie przeczytał tej wiadomości, bo nie miał sposobności.
Szkoda, że nie wysłałaś Mu sms'em.
Ale w tym wypadku, to nie jest ultimatum. Po prostu po tylu miesiącach znajomości, chcesz wiedzieć na czym "stoisz".
I ja Ci się nie dziwię.
Nie czytałam wszystkiego, przyznaję, ale nie możesz zadzwonić do niego?
Moge ale wole nie. Nie prowdzimy rozmow przez tel. Zreszta niewiele by to zmienilo. poczekam
Nie czytałam wszystkiego, przyznaję, ale nie możesz zadzwonić do niego?
Tak w skrócie:
- poznali się na portalu randkowym;
- po spotkaniach On w ogóle nie kontaktuje się z Poniedziałkową;
- jak Ona Mu coś napisze, to odpisuje po paru dniach.
Moge ale wole nie. Nie prowdzimy rozmow przez tel. Zreszta niewiele by to zmienilo. poczekam
To tylko na żywo rozmawiacie albo piszecie?No tak, to poczekaj, może jak się spotkacie to sobie wyjaśnicie.
Ciągle spie. Przespalam caly dzien.
I wciaz sni mi sie to samo. Jego wiadomosc, list. Juz nie daje rady. Przed chwila wstalam i rycze.
Za kazdym razem pisze w nim w sposob filozoficzny, ogolnikowy, podkresla ze nie mogl stac sie wybawicielem i puszcza mnie wolno. I jeszcze mi zyczyl na zapas wesolych swiat z okazjii wigilii, sylwestra i wielkanocy.Masakra. Nie daje rady.
Czuje ze niepotrzebnie to zrobilam, bo nie chcialam z nim przestac sie spotykac, tylko chcialam wiedziec na czym stoje...
Poniedziałkowa rozumiem, że to sen w konwencji dramatycznej, ale i w nim znajdziesz odbicie swoich nadmiernie przerośniętych uczuć i oczekiwań wobec niego. Wybawiciel? Naprawdę? To jest to słowo, którym go chcesz określić?
Przed Tobą jeszcze długa terapia zanim zaczniesz poznawać mężczyzn, partnerów, a nie wybawicieli...
Edycja: "puszcza mnie wolno"... A Ty co? Orka?
Daleka jeszcze droga zanim dostrzeżesz, że sama decydujesz o sobie. Ani Cię ktoś nie "bierze", ani nie "puszcza". Decydujesz Ty i nie pozwalaj decydować innym.
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6 7 8 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » Nie wiem co o nim myśleć.
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024