Czy portale randkowe, to dobra opcja? - Netkobiety.pl
Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...
Z ta chemia to mysle, ze jest roznie. Jednak facet nie moze raczej odpychac, bo wtedy ciezko, by cos z tego bylo. Czasem za to moze nie byc wielkiej chemii, ale moze pojawic sie z czasem. To te sytuacje, gdy nie spodziewalusmy sie, ze cos nas z kims polaczy, a jednak polaczylo. No i troche tez zalezy to od konkretnej osoby. Mi generalnie facet po prostu musial sie podobac, przy czym jak wiele razy pisalam nie chodzi tylko wyglad, bo nie jest najwazniejszy, ale chyba musi byc to cos. Moze byc przecietny z wygladu, a i tak moze sie podobac i nie raz tak mialam. Musi byc interesujacy dla mnie, a to zazwyczaj czulam.nie po samym zobaczeniu go tylko po tym jak troche porozmawialismy :-) Z moim obecnym facetem chemia byla od poczatku, wielka radosc itp i na szczescie juz 8 lat trwa. Takze to jest mozliwe.
Cześć :) Dobrusia, o- nie wiedziałem że Wy juz macie taki staż, tak jakby masz "papiery" na długoletni związek. Będę z jeszcze większą uwagą Ciebie czytał w takim razie.
feniks35 napisał/a:
Napredce ja wiem ze wiek nic nie oznacza metrykalnie. Sama mam lat 36 wiec jakby de facto niedluga ta 40 bede tak czy siak. Tyle ze wlasnie (tak mi sie wydaje bynajmniej ) nie wygladam ani nie nosze sie jak 40 latka "ryczaca" czyli nudne granatowe garsonki, bluzki z okraglym dekoltem plus na szyi perelki po babci i wytapirowana grzywa/ lub przeciwnie lamparcie legginsy w cekiny, rozowa szminka i tapir totalny. W tych loczkach wygladam wlasnie troche tak matronowato gdzie wcale majac te 40 lat nie musze (chyba :D )
Cześć Dobrusia, o- nie wiedziałem że Wy juz macie taki staż, tak jakby masz "papiery" na długoletni związek. Będę z jeszcze większą uwagą Ciebie czytał w takim razie.
feniks35 napisał/a:
Napredce ja wiem ze wiek nic nie oznacza metrykalnie. Sama mam lat 36 wiec jakby de facto niedluga ta 40 bede tak czy siak. Tyle ze wlasnie (tak mi sie wydaje bynajmniej ) nie wygladam ani nie nosze sie jak 40 latka "ryczaca" czyli nudne granatowe garsonki, bluzki z okraglym dekoltem plus na szyi perelki po babci i wytapirowana grzywa/ lub przeciwnie lamparcie legginsy w cekiny, rozowa szminka i tapir totalny. W tych loczkach wygladam wlasnie troche tak matronowato gdzie wcale majac te 40 lat nie musze (chyba )
Dobra, ale... teraz masz loczki? Bo to:
feniks35 napisał/a:
Porozmawiamy w domu moja Panno!!
zabrzmiało matronowato !
Haha nie no ja jestem prosta kobita wiec i wlosy proste A matronowato zabrzmialo bo ja jednak ciut starsza od mojej Elzuni i musialam ja z pozycji partnerki seniorki upomniec
Takie buty... i co ? Ona tak pozwala ? Rispekt... Czyli loczki sobie robisz jak się jakby "komplikujesz"? Kurcze, to mi zaczyna układać powoli... bo jak się z moją komplikowało to ona miała chyba bardziej kręcone, a jak było Ok to bardziej proste...
No widzisz Napredce :-) No mamy, nie mieszkamy jeszcze razem, ale dazymy do tego. Tzn jestesmy razem niecale 8 lat, tak 7 i pol, ale juz blisko.Czas tak leci. Pod koniec wrzesnia skoncze 25 lat, a moj facet ma 29.
Elle, te teksty co pisalas faktycznie kiepskie i nie wiadomo co wtedy odpisac takuemu facetowi. No ale najlepiej nic nie odpisywac w sumie :-D.
Takie buty... i co ? Ona tak pozwala ? Rispekt... Czyli loczki sobie robisz jak się jakby "komplikujesz"? Kurcze, to mi zaczyna układać powoli... bo jak się z moją komplikowało to ona miała chyba bardziej kręcone, a jak było Ok to bardziej proste...
Mi pozwala bo sie kochamy a love pozwala na wiele <rozmarza sie rrromantycznie> Moze cos w tym jest. Ostatnio sie nie" loczkuje" i jakos tak spokojnie sielankowo wrecz z mezem. Moze on tez zauwazyl ta prawidlowosc i dlatego mi schowal lokowke
Ten facet od koszenia trawnika przestał się do mnie odzywać. Natomiast od rana dostaję smsy od tego, co mu baba na raka umarła nie mam zielonego pojęcia, dlaczego, bo widziałam go na fejsie z jakąś babką, i skąd nagle, bo kontakt w sumie zawsze był, ale taki raczej zdawkowy
Teraz pytanie do facetów - naprawdę tak w głowach nasrane macie czy mam wietrzyć jakiś spisek?
Ten facet od koszenia trawnika przestał się do mnie odzywać. Natomiast od rana dostaję smsy od tego, co mu baba na raka umarła Teraz pytanie do facetów - naprawdę tak w głowach nasrane macie czy mam wietrzyć jakiś spisek?
(Zbiera myśli do kupy.) Wczoraj próbowałem zadzwonić do tej A jednak nic z tego. Nie mogłem się dodzwonić. Jakieś szumy i poczta głosowa, dwa podejścia. A do innych numerów elegancko szedł sygnał. Napisałem SMS chciałem pogadać, ale nie mogę się dodzwonić. Ona odpisała nie ty jeden. Ja odpisałem szczegółowo w czym problem i że jutro zadzwonię o tej samej porze zgoda?
luz3rn napisał/a:
Przeszła mi ochota na znajomość z nią. Dlaczego? Roszczeniowy stosunek do życia zawsze pisała chcę iść na studia, chcę pracować, chcę męża itd. Nie zdała matury i ma poprawki. Pisała, że nie wie co robić dalej itd... Poznałem masę ludzkich historii, dziewczyn o zupełnie innym światopoglądzie niż mój.
Ale wcześniej Ci nie przeszkadzało, że ma "roszczeniowy stosunek do życia" itp., dalej do niej wydzwaniałeś, ergo ---> uznawałeś ją za interesującą i wartą swojego zainteresowania. Dopiero jak nie zdołałeś się dodzwonić to zaczęło przeszkadzać. Wygląda na to, ze podstawą Twojego światopoglądu jest to czy do kogoś się dodzwonisz czy nie
EDIT
Pietruszkowa, może ten od trawnika znalazł dzięki Tobie powołanie lub sposób na biznes i rozkręca intensywnie firmę? Podrywasz na trawnik i randkujesz z częstotliwością wzrostu trawy? Znaczy trawa podrośnie-randka/skoszenie-przerwa- podrośnie->randka/skoszenie...:D
Ale jednak oczekiwałabym od faceta nieco więcej niż koszenie trawnika może jednak ten trawnik go przerósł
A z tym drugim to się w sumie wyjaśniło - był w szpitalu na jakimś zabiegu, nudziło mu się i szukał smsowej masażystki. Zapewne jego osobista masażystka nie miała akurat czasu. Więc tak - to taka choroba facetów. A miałam go za porządnego faceta, jak to się można pomylić
Elo Pomelo Wszystkim! :* Całuję rączki Mojej Bejba <3
Wczoraj przeglądając z nudów nowości pop z mainstreamu znalazłam nowe wydanie Brytney Ale odmiana.. Znów w najlepszej fizycznej formie kobita! Ach jak miło się oglądało.. Panowie na teledysku tez w nie najgorszej formie , cały czas buzia mi się cieszyła, muzyki prawie nie słyszałam - co w przypadku tej 'artystki' jest akurat na plus. No to daje. Taka sytuacja:
Cześć wszystkim! :* Masakra, ile mnie tu nie było!!! Serio minęło już kilka dni? Aż nie wiem od czego się zabrać z odpisywaniem
Ale może w takim razie nadrobię od końca, od momentu, gdzie zniknęłam Wiem, że teraz temat trochę przedawniony, ale...
Elle88 napisał/a:
Wiesz, gdyby to nie było możliwe, nie byłoby małżeństw w branży To raz, a dwa - naprawdę, seks można oddzielić od "głębszych uczuć" - można, a czasem nawet trzeba Mnie nie sprawiało to specjalnie kłopotu, ale nie wiem czy to kwestia takiej konstrukcji psychicznej, czy po prostu ci faceci mi nie odpowiadali do końca, albo nie byłam emocjonalnie na etapie gotowości do tworzenia związku i chęci. Trudno wyłapać jeden powód. Poza tym, uczucia zwykle przychodzą PRZED lub PO seksie, rzadko - w trakcie Więc tutaj jeśli coś czujesz do kogoś to czujesz i jeśli idziesz do pracy to idziesz 'do pracy', z takim nastawieniem i taką świadomością, a potem wracasz do tej osoby na której naprawdę Ci zależy. Albo, jeśli nie ma takiej osoby, a zdarza ci się mieć seks bez związku, to nie masz uczuć do TEGO faceta w danym momencie, co nie oznacza, że nie możesz czegoś poczuć do innego faceta. Trochę zakręciłam, ale mam nadzieję, że można coś zrozumieć
Wiesz, mi nie chodzi o sam fakt, czy oni potrafią oddzielić ten seks, ale funkcjonowanie takiego związku samego w sobie. Czyli życie ze świadomością, że Twój mężczyzna czy kobieta spędzili ostatnie godziny uprawiając seks z innymi, obcymi ludźmi. Nie umiałabym tego zaakceptować. Dziwię się, że oni mogą. No ale ile ludzi, tyle upodobań. Niektórzy z nich pewnie nawet widzą w tym jakieś plusy
Elle88 napisał/a:
Dokładnie. Chyba trzeba mieć w sobie 'lekkie wy...nie' na opnie innych Ja to miałam jeszcze zanim zaczęłam pracować nad sobą i interesować się tymi tematami. To pewnie cecha osobowości bardziej.
To ja podobnie. Oczywiście są rzeczy, przy których bardziej mnie obchodziła opinia ludzi, na przykład związane z moimi kompleksami w okresie ich świetności, ale na ogół miałam gdzieś co ktoś pomyśli. Robiłam co chciałam, mówiłam co chciałam i zadawałam się z tym, z kim chciałam. Ludzie mogli mnie pocałować... wiadomo gdzie
Jacenty89 napisał/a:
Tylko ściany wytapetujesz? Liczyłem na conajmniej tatuaż z dedykacją i to w jakimś honorowym miejscu ;-)
Nie wiem co musiałby zrobić facet, żebym chciała sobie wytatuować cokolwiek związanego z nim Albo w sumie... nie ma takiej rzeczy
On-WuWuA-83 napisał/a:
Helloł młodociana Naprawdę ale ty słitaśna jesteś hahaha xD Co do tego o czym piszesz to nie ma co tutaj "ich" propsować, "ludzie jak ludzie". Tak się składa, że u mnie na osiedlu półtora roku temu wyszło na jaw, że pewna dziewczyna którą wszyscy w sumie znają od dawna, zaczęła grać w porniakach. Momentalnie się rozniosło po "terenie", pamiętam jak ustawiliśmy się na piwko i tak z ciekawości jeden z kolegów wykupił kod na stronce ("grała w kilkunastu filmach) aby pooglądać produkcji z nią w roli głównej , tak dla beki ^^. Generalnie to szkoda jest mi jej ojca, w sumie też go wszyscy znają, wporzo gość. Ja to bym chyba wyemigrował bo bym raczej nie mógł z "czystą głową" pójść nawet do tej okolicznej żabki bo jak to zrobić jak wiedzą tam że córeczka skurwiła się za hajs
Witaj, WuWuś Czemu niby słitaśna?
W ten sposób można by mówić o wszystkich, bo każdy z nas jest człowiekiem, a jednak są osoby, które mają choć kilka takich cech charakteru, które potrafią naprawdę zaskoczyć. Dla mnie otwartość i szczerość jest na wagę złota A dziewczyna, o której mówisz, cóż, jeśli kręci ją granie w tym polskim syfie, to powodzenia jej Rodzinie nie zazdroszczę, ale bardziej przez reakcję ludzi, bo ona miała prawo podjąć taką decyzję. Jej życie jakby nie patrzeć.
Naprędce napisał/a:
Ano, można przeprowadzić sobie eksperyment: wykluczyć ze "słownictwa" (internetowego) wszystkie emoty czyli odpowiedniki mimiki m.in i obserwować jakie zamieszanie może to czasem wprowadzić, zwłaszcza jeżeli poważne wątki przeplataja się z humorystycznymi. Sluchałem piąte przez dziesiąte i troche nie łapałem ale prowadzący faktycznie ją troche "zakasował", chociaż w taki nieinwazyjny, sympatyczny sposób.
Prawda, czasem wystarczy nie napisać głupiego uśmieszku i druga strona już nie wie co zrobić, zastanawia się co jest nie tak Ale ja akurat nie mam nic przeciwko emotikonom, jak kogoś znam i wiem, że dużo się uśmiecha, a potem mi wyśle taką wirtualną mordkę z bananem na twarzy, to automatycznie się uśmiecham Tak czy inaczej, uśmiechy są the best! <3 Już to kiedyś mówiłam, ale jak facet ma ładny uśmiech, to przepadam
Elle88 napisał/a:
@Prix, LOL. Dlaczego dajesz nieaktualne zdjęcia na portal.. no oszalałeeeeś?
A propos spotkań na kawę, to właśnie dlatego niespecjalnie przepadam za czymś takim z obcymi menami. Z reguły bywa sztywno i atmosfera coś a la 'rozmowa o pracę' Chociaż czasem coś tam 'zaskoczy'. Ostatnim razem nawet śmialiśmy się z jednym gościem z innych "parek" siedzących przy stolikach na przeciwko siebie, nawet na siebie nie patrzyli..albo dziewczyna przewracała oczami, a koleś nawet nie zauważał, że ja zanudza
No ja się nigdy tak z marszu nie spotykałam. Najpierw muszę wiedzieć czy będziemy mieli wspólne tematy i przede wszystkim CZUĆ, że tego człowieka chcę zobaczyć. W przeciwnym wypadku szkoda mi zachodu. Zresztą czułabym się nieswojo.
A co do nieaktualnych zdjęć, to kiedyś mi opowiadał znajomy, że poszedł na spotkanie z dziewczyną, która z kolei okazała się być grubsza o kilkadziesiąt kilogramów niż na zdjęciach Że bezpośredni bardzo jest, to spojrzał na nią, zmierzył wzrokiem i powiedział, że nie jest osobą, z którą się umówił I się wymiksował na samym wstępie z tego spotkania Na szczęście mi takie cuda się nie zdarzały
Elle88 napisał/a:
A tak w ogóle, to jeszcze się pochwalę że pisał do mnie Pan - na zdjęciu w rajstopach, mini, szpilach, futerku , doczepiane hery i w pełnym mejkupie. Za pierwszym razem coś tam miłego napisał, to odpisałam grzecznie licząc na brak kontynuacji.
Niestety.. Pan zaproponował wspólny spacer w tych szpilach, spódniczkach itd. po parku.. W sensie ja z nim - jak kobieta z kobietą <wtf> Pewnie się zdziwicie, ale nie zgodziłam się!
Ale tak se pomyślałam.. "Bożeszty moj ile to dziwolągów Ziemia nosi, a ja mam tylko takie skromne marzenia.. i nie mogę trafić."
A Wy, kobitki, poszłybyście na taki spacer? Może jestem za mało wyluzowana ????? (podłączam się pod pytania autora)
Hahahahahaha Widziałam na badoo jednego takiego, jak jeszcze miałam konto. Tragedia. Jestem bardzo tolerancyjna, ale błagam, musiałoby mnie powalić, żeby wyjść gdzieś z osobą wyglądającą w ten sposób
Chyba obie jesteśmy za mało wyluzowane...
Czekaj, niżej piszesz, że badoo... Może to ten sam?!
rossanka napisał/a:
Mnie standardowo dwa typy: sweterek w serek, mieszkanie u mamusi, ciepła kluska, albo typ nr dwa, złoty łańcuch, lysa głową, "e mała, chcesz się spotkac".Zastanawiałam się, gdzie się podziali wszyscy po środku? Pewnie od dawna mieli żony.
A mnie chyba każdy typ zaczepiał już... nie wiem czy jest taki, którego nie miałam okazji poznać Tych pośrodku też poznawałam, tylko nic z tego nie wychodziło, wiadomo
santapietruszka napisał/a:
No i właśnie tego się obawiam u siebie. Dlatego muszę się rozkminić...
A to ja mogę powiedzieć po sobie, że popełniłam błąd z tym poprzednim chłopakiem, tym, z którym chemii nie było na początkowych spotkaniach, bo tylko traciłam czas. Ani jego to nie nastrajało do kolejnych kroków, ani mnie tak po prawdzie. Ale miał fajny charakter, dobrze wyglądał, ciekawie się rozmawiało i jakaś część mnie pewnie chciała, żeby ta chemia się pojawiła między nami. Nie pojawiła się.
Co innego jak kogoś po prostu poznasz, w szkole, w pracy, gdzieś tam. Jak nie poznajecie się w WIADOMYM celu. Myślę, że to zmienia kompletnie postać rzeczy, bo mózg automatycznie ocenia tę osobę pod kątem tego, czy nam się podoba czy nie, czy nas kręci, czy nie. A że minęło kilka dni, to może zapytam, coś się zmieniło w tej kwestii?
Elle88 napisał/a:
JA w sumie mam takie tematy z głowy, bo zazwyczaj noszę włosy rozpuszczone , czasem coś z nimi zrobię jak jest wyjątkowo gorąco albo mi przeszkadzają w treningu np., a tak to jestem leniuszek w tej kwestii. W sumie to podziwiam babki, którym chce się codziennie włosy układać, w stylu retro np.
A u nas znowu zgodność! Nie chce mi się nigdy nic z włosami robić... szkoda mi czasu na to Myję, suszę, prostuję. Koniec. Czasem podepnę część pasm z przodu, czasem jakiś warkoczyk, kitka. Ale bez wielkich udziwnień
Elle88 napisał/a:
Ech..
Ale co Wam powiem to Wam powiem. Chcecie? No mniejsza i tak powiem, bo mam taki kaprys
Mam nowego crusha .. wiecie o co. Ale jest różnica, tym razem to kobieta!! <yes>
<zakochany> Super babeczka, #swojadziewczyna
Ale w szoku, że już 37 lat.. ale dalej pracuje I za to ma propsa.
Panie i panowie.. Dana Dearmond (kto chce to se znajdzie)
Całkiem ładna na niektórych fotkach Co do jej charakteru, czy czegokolwiek innego, to się nie wypowiem, ale z wyglądu jak najbardziej okej
Elle88 napisał/a:
Dobry wieczór Evrybody :*
Historia spod znaku "Wujcio Warjatuńcio"
2 próby tekstu otwierającego:
1-sza zaskakująco miła, nie będę cytować 2-ga - neutralny standard: "Co taka piękna kobieta robi na.. bleble" <ziewamy>
- ..tu moja odpowiedź, grzecznie i delikatnie sugerująca, że nie bardzo mam pomysł jak odpowiadać na takie pytania - w domyśle: "Nudzisz gościu.."
W tym momencie następuje zwrot akcji o 180stopni, gość z mega kulturalnego zamienia się w ..
- A co kurva miałem zapytać czy chcesz się ruchać czy o uj ci chodzi ??
Urocze
Hahahahahaha Mnie kiedyś jakiś Niemiec zaczął wyzywać, jak mu powiedziałam, że się z nim nie chcę tak z marszu, już teraz, spotkać A też zaczął milutko
santapietruszka napisał/a:
To ja tak sobie wpadnę potrollować jak Autor
Ten facet od koszenia trawnika przestał się do mnie odzywać. Natomiast od rana dostaję smsy od tego, co mu baba na raka umarła nie mam zielonego pojęcia, dlaczego, bo widziałam go na fejsie z jakąś babką, i skąd nagle, bo kontakt w sumie zawsze był, ale taki raczej zdawkowy
Teraz pytanie do facetów - naprawdę tak w głowach nasrane macie czy mam wietrzyć jakiś spisek?
O, a akurat pytałam wcześniej. No nic, już nie będę zmieniać, niech zostanie ta moja ściana tekstu Choć może się jeszcze odezwał... odezwał się?
Niektórzy teraz są tak dziwni, że lepiej nie próbować zrozumieć I ciężko określić tak naprawdę, kto jest porządny, a kto nie jest. Jak ludzie czegoś od nas chcą, to z reguły stają się bardziej potulni.
Elle88 napisał/a:
Wczoraj przeglądając z nudów nowości pop z mainstreamu znalazłam nowe wydanie Brytney Ale odmiana.. Znów w najlepszej fizycznej formie kobita! Ach jak miło się oglądało.. Panowie na teledysku tez w nie najgorszej formie , cały czas buzia mi się cieszyła, muzyki prawie nie słyszałam - co w przypadku tej 'artystki' jest akurat na plus.
Też to widziałam parę dni temu i racja, Brit dawno nie wyglądała tak dobrze Ale piosenka kiczowata bardzo
Tak z moich przemyśleń ostatnich, to powiem Wam, że jak widziałam nowe zdjęcie mojego pierwszego boya, to się przeraziłam Masakra, jak on teraz wygląda! Dziw, że sobie z taką wychudłą twarzą i długimi włosami znalazł całkiem ładną dziewczynę. Żeby nie było, nie mam nic do długich włosów, niektórym pasują, ale jego są takie delikatne i cienkie, w dodatku jasnoblond. Wygląda... Cóż, możecie sobie wyobrazić
No nic, w każdym razie odetchnęłam z ulgą, że dla mnie on jest już tylko historią, hahahaha
A tymczasem wrzucam muzyczkę i lecę sprzątać Dzisiaj w domu, to mogę sobie pozwolić na więcej
Ale SPAM... Jeden konkretny post do mnie - autora tematu.
Naprędce po prostu przeanalizowałem jej sms-y, wypowiedzi itd. Nic szczególnego ta dziewczyna, zniszczyłaby mi życie gdybym się miał z nią wiązać, nawet znajomość nie załapała. Dobrze mam spokój. Wracam do domu za dwa dni i to jest najważniejsze. Pracowałem, miałem zajęcie, zarobiłem kasy, stałem się jeszcze bardziej niezależny, świetna przygoda, zabawa, wakacje, udoskonaliłem francuski i angielski, zdobyłem cennego doświadczenia, poznałem nowych ludzi z całego świata i zrobiłem kilka kroków w kierunku swoich marzeń to jest to. A Sympatie inne pierdoły to była zabawa tak naprawdę dodatek do wolnego czasu kiedy siadałem na internecie. Nie poznałem nikogo mówi się trudno...
Macie wisienkę moje foto z tamtego roku jak dobrze pamiętam... będę tęsknił za tym regionem. Dopiero w 2017 roku wrócę tutaj.
Tak Kłamca- puść Happi "zajączka" z zębów i trochę oślep (tzn jak masz dlugie włosy i wychudłą twarz;)
feniks35 napisał/a:
Mi pozwala bo sie kochamy a love pozwala na wiele <rozmarza sie rrromantycznie>
Nie znałem tej zasady... dzięki! A Twoja love komu bardziej pozwala? Mążu czy Elle?
Elle, przekaż proszę tej Twojej Britney, że w piątek nie mogę bo mam urlop i chyba wyjeżdżam.
Cześć Happi :>
Moja love na troche więcej pozwala Elżuni. Moze np pisać z panami, randkowac tez (czego mężu nie moze robić pod groźba śmierci lub trwałego kalectwa hyhy). Hmm dałeś mi do myślenia Naprędce. No bo skoro Elle pozwalam na więcej to czy to znaczy ze kocham bardziej ?
Tak z moich przemyśleń ostatnich, to powiem Wam, że jak widziałam nowe zdjęcie mojego pierwszego boya, to się przeraziłam Masakra, jak on teraz wygląda! Dziw, że sobie z taką wychudłą twarzą i długimi włosami znalazł całkiem ładną dziewczynę. Żeby nie było, nie mam nic do długich włosów, niektórym pasują, ale jego są takie delikatne i cienkie, w dodatku jasnoblond. Wygląda... Cóż, możecie sobie wyobrazić
No nic, w każdym razie odetchnęłam z ulgą, że dla mnie on jest już tylko historią, hahahaha
Hejka Ale żeś się rozpisała Hahahaha, nie możesz uwierzyć, że jakaś się na niego zlisiła z tym jego image? A może nie wygląda jednak tak "głupio" jak w rzeczywistości jest? Przecież tamta dziołcha też ma chyba oczy ^^
Dla mnie długie włosy u faceta to lipa tak jak te wszystkie brody xDDD Kiedyś to było może i popularne tak jak wąsy a teraz faceci od tego odeszli, na całe szczęście xDD Jutro idę właśnie do fryzjera przywrócić moją fryzurę ala "Krychowiak" - tak porównała mnie żona mojego kolegi podczas meczu naszej drużyny na euro którego wspólnie oglądaliśmy, akurat byłem świeżo ścięty ^^
Hejka Ale żeś się rozpisała Hahahaha, nie możesz uwierzyć, że jakaś się na niego zlisiła z tym jego image? A może nie wygląda jednak tak "głupio" jak w rzeczywistości jest? Przecież tamta dziołcha też ma chyba oczy ^^
Dla mnie długie włosy u faceta to lipa tak jak te wszystkie brody xDDD Kiedyś to było może i popularne tak jak wąsy a teraz faceci od tego odeszli, na całe szczęście xDD Jutro idę właśnie do fryzjera przywrócić moją fryzurę ala "Krychowiak" - tak porównała mnie żona mojego kolegi podczas meczu naszej drużyny na euro którego wspólnie oglądaliśmy, akurat byłem świeżo ścięty ^^
Długo mnie nie było, to musiałam mieć dobre wejście
Nie no, jakiś tragiczny bardzo nie jest, to wiadomo, że jakąś zawsze znajdzie. Ale on już wcześniej był szczupły, a teraz? Teraz to jest wyschły. Serio. A że ma szerokie kości policzkowe, to taka naciągnięta skóra na twarzy nie wygląda zbyt zachęcająco... Tak po prawdzie, to mi to tam zwisa, po prostu podzieliłam się z Wami moimi próżnymi myślami...
Mam przyjaciela, który ma dłuższe włosy, dba o nie, i wygląda z nimi naprawdę w porządku. Osobiście kiedyś się obejrzałam na ulicy za facetem, który miał długie włosy też, w dodatku kręcone. Ale rany, jak dobrze on wyglądał! To był pierwszy raz, gdy zachwyciłam się facetem z długimi włosami Wąsy są tragiczne. Odpadają z miejsca. Broda i zarost ogólnie? Zależy u kogo. I jakiej długości. U mnie przejdzie jedynie delikatny zarost, reszta mnie jakoś odrzuca.
Powiedziałabym: podziel się fotką jak już będzie po wszystkim, ale... Ja chciałam ściąć włosy, potem się wahałam, a ostatnio doszłam do wniosku, że w sumie podobają mi się takie. I tym bardziej zaczęłam mieć dylemat
Moja love na troche więcej pozwala Elżuni. Moze np pisać z panami, randkowac tez (czego mężu nie moze robić pod groźba śmierci lub trwałego kalectwa hyhy). Hmm dałeś mi do myślenia Naprędce. No bo skoro Elle pozwalam na więcej to czy to znaczy ze kocham bardziej ?
..albo mniej hihi Nie no, ja to zwalam na karby, że nasza love jest 'specyficzna' & wyjątkowa <3
Mrs.Happiness napisał/a:
Długo mnie nie było, to musiałam mieć dobre wejście big_smile wink
Oj, zdecydowanie miałaś wejście, pani kochana, miałaś! Mocne pierdolnięcie to było, jak ja to nazywam - ściana tekstu I good for ya! Dla mnie bomba.
Wiesz, mi nie chodzi o sam fakt, czy oni potrafią oddzielić ten seks, ale funkcjonowanie takiego związku samego w sobie. Czyli życie ze świadomością, że Twój mężczyzna czy kobieta spędzili ostatnie godziny uprawiając seks z innymi, obcymi ludźmi. Nie umiałabym tego zaakceptować. Dziwię się, że oni mogą. No ale ile ludzi, tyle upodobań. Niektórzy z nich pewnie nawet widzą w tym jakieś plusy wink
Specyfika takiego związku polega na zgodności co do faktu, że seks można mieć z wieloma osobami, a kochać już tylko kilka lub nawet jedną - w danym czasie. A że ludzie lubią mieć też elementy stabilizacji, poczucie, że komuś na nich zależy w sensie bardziej niż na ich wacku tylko czy pipce, to się łączą w pary. Oczywiście musi być zakochanie, co jest tym ciekawszą sprawą gdy codziennie spotykasz tuzin osób, w których mogłabyś się potencjalnie zakochać (partnerzy z planu, obsługa planu, itd.) To jeśli chodzi o branże..ale są ludzie, którzy chcą przenosić ten styl życia na..życie właśnie nie będąc w branży nawet. Najczęściej są to fani i czynnie uprawiający bdsm, gdzie Pani/Master mają swoje wybitnie inne od tzw. "śmiertelników" prawa Dla mnie to też nie jest sposób na życie zdecydowanie. Ale nie ukrywam, że szanuję takich ludzi za to, że żyją w zgodzie z tym co im w duszy gra, mnie nie musi się to podobać, aczkolwiek z boku wygląda ciekawie
Oj, zdecydowanie miałaś wejście, pani kochana, miałaś! Mocne pierdolnięcie to było, jak ja to nazywam - ściana tekstu I good for ya! Dla mnie bomba.
Hahaha, byłoby tego jeszcze więcej, ale się już później hamowałam, bo pomyślałam sobie, że serwer na forum padnie jak się rozhulam zbytnio
Elle88 napisał/a:
Specyfika takiego związku polega na zgodności co do faktu, że seks można mieć z wieloma osobami, a kochać już tylko kilka lub nawet jedną - w danym czasie. A że ludzie lubią mieć też elementy stabilizacji, poczucie, że komuś na nich zależy w sensie bardziej niż na ich wacku tylko czy pipce, to się łączą w pary. Oczywiście musi być zakochanie, co jest tym ciekawszą sprawą gdy codziennie spotykasz tuzin osób, w których mogłabyś się potencjalnie zakochać (partnerzy z planu, obsługa planu, itd.) To jeśli chodzi o branże..ale są ludzie, którzy chcą przenosić ten styl życia na..życie właśnie nie będąc w branży nawet. Najczęściej są to fani i czynnie uprawiający bdsm, gdzie Pani/Master mają swoje wybitnie inne od tzw. "śmiertelników" prawa Dla mnie to też nie jest sposób na życie zdecydowanie. Ale nie ukrywam, że szanuję takich ludzi za to, że żyją w zgodzie z tym co im w duszy gra, mnie nie musi się to podobać, aczkolwiek z boku wygląda ciekawie
Ciekawa jestem jak oni to tłumaczą. To, że niby kochają swoich partnerów, ale przecież uprawiają seks z wieloma innymi. No ale skoro im to pasuje, to gitara. Ważne, że się odpowiednio dobrali, to nie mają problemów z zaakceptowaniem siebie wzajemnie.
No ja akurat jestem zbyt zachłanna na takie układy Jak mam faceta, to mam go JA, nie ma opcji, bym się dzieliła nim z innymi kobietami
A tak poza tym, to cześć, Siostra :* Jakiś przystojniak wpadł Ci ostatnio w oko? Albo jadłaś coś dobrego? Ja ostatnio nie mam pomysłów na dobrą szamę...
Długo mnie nie było, to musiałam mieć dobre wejście
Jawol! Wejście niczym Demi Moore w "Striptease"
Hahahaha
Kurcze, mnie zżyma nieraz jak chce odpowiedzieć na kilka różnych postów czyniąc to w jednym a na tym forum nie ma przecież opcji multicytowania
Mrs.Happiness napisał/a:
Wąsy są tragiczne. Odpadają z miejsca. Broda i zarost ogólnie? Zależy u kogo. I jakiej długości. U mnie przejdzie jedynie delikatny zarost, reszta mnie jakoś odrzuca
Koleś z wąsami? Obecnie to chyba można by go określić jak takiego "Janusza" To tak jak kiedyś - na początku lat 90-tych były popularne wśród facetów takie fryzury - "krótko z przodu,długo z tyłu" co "Kazik" o nich śpiewał w "12 groszy". Teraz takich się nie nosi i taki osobnik pewnie niezłą beke by robił na mieście Broda w sumie tak samo, dosłownie kilka dni temu spotkałem w osiedlowym spożywczaku takiego koleżkę co tu mieszkał ale sie wyprowadził, nie widziałem go z 5lat. Wchodzę do sklepu i stoi jakiś chłopak/facet ale poszedłem w głąb bez zawahania, no jakiś nieznany - taki z brodą?. Wziąłem szybko to po co przyszedłem i zaraz jestem koło kasy i on tam jeszcze jest. I tak się patrzy na mnie i mówi: siema Ooo i w tym momencie go poznałem jak się odezwał. Hahahaha noo taka broda jak ja to mówię na "Osamę Binladena" Fuuuuu xDDDD Mnie zarost 6 dniowy swędzi i dłużej bym nie wytrzymał, może być 3 dniowy, nawet fajna "tarka" na japie ale dalej to już tylko gorzej
Mrs.Happiness napisał/a:
Powiedziałabym: podziel się fotką jak już będzie po wszystkim, ale...
Cholera a co będzie jak się zakochasz jeszcze od tego foto? Rotfl
Hahaha, byłoby tego jeszcze więcej, ale się już później hamowałam, bo pomyślałam sobie, że serwer na forum padnie jak się rozhulam zbytnio
Hihiiihihiih. E tam, na drugi raz się nie przejmuj, tylko naku..aj, ile masz ochotę.
Ciekawa jestem jak oni to tłumaczą. To, że niby kochają swoich partnerów, ale przecież uprawiają seks z wieloma innymi. No ale skoro im to pasuje, to gitara. Ważne, że się odpowiednio dobrali, to nie mają problemów z zaakceptowaniem siebie wzajemnie.
No tłumaczą właśnie tak, że jest jeden - ten główny partner, wokół którego 'orbitują' i do niej/niego się wraca jako do "bazy" , a inni to są dla urozmaicenia czy nasycenia zmysłów, pożądania itp. Ja tego nie oceniam tak jednoznacznie, odkąd wiem, że pożądać można równocześnie wiele osób, ale nie zawsze (zazwyczaj NIE ) jest możliwość 'przelecenia' ich w tzw. życiu. Specyfika branży porno to ograniczenie /konwenanse itp./ w zasadzie znosi, więc jeśli obydwie strony godzą się na to i nikt nie jest 'stratny' w sensie, że jedna osoba ma więcej zleceń w 'pracy' a druga nie, to wydaje mi się, że jest to ok, sprawiedliwe. Co innego jak ktoś rucha, brzydko mówiąc za plecami, a sam oczekuje wierności. Jasne, że coś takiego mi nie pasuje i nie ma tu czego szanować czy zazdrościć. To zwyczajna zdrada.
No ja akurat jestem zbyt zachłanna na takie układy Jak mam faceta, to mam go JA, nie ma opcji, bym się dzieliła nim z innymi kobietami
Też bym tak wolała, ale.. jak mówię - z reguły mężczyźni, którzy wzbudzają moje pożądanie podobają się wielu kobietom. W związku z tym, to nie jest typ mężczyzny który "Zawiesi się" jak typowy beta na jednej samicy i będzie dał się ciorać i szmacić jej, byle tylko łaskawiej czasem spojrzała (jak niektórzy nasi znajomi z Forum i z życia ogólnie ) Więc to nieco komplikuje, ale tez nie jest niemożliwe Po prostu musi się zgrać kilka czynników.
A tak poza tym, to cześć, Siostra :*
A titi, buzi rózi :*
Jakiś przystojniak wpadł Ci ostatnio w oko?
No odzywają się fajni faceci, ale chodzi tylko o jedno to nie ma o czym wspominać póki co. Więc narazie w moich myślach i serduszku ciągle James Deen. <3 /zaraz po Feniks , wiadomo/ Musze powiedzieć, że jak oglądam z nim wywiady to zakochuję się jeszcze bardziej. Taki słodziak z niego.. <buja w obłokach>
Albo jadłaś coś dobrego? Ja ostatnio nie mam pomysłów na dobrą szamę...
Ostatnio nawpieprzałam się lodów - 3 dni z rzędu. Co przy mojej skłonności do zatrzymywania wody nie było najlepszym wyborem, ale cóż.. było minęło Jak będę miała jutro ochotę na loda to se kupię i tak.
No odzywają się fajni faceci, ale chodzi tylko o jedno to nie ma o czym wspominać póki co. Więc narazie w moich myślach i serduszku ciągle James Deen. <3 /zaraz po Feniks , wiadomo/
No.....grzeczna Dziewczynka :* <uspokojona i dumna jak paw chowa "karny" skórzany pejcz do szafy> Cześć Szwagierka :* Happy to see You^^
Moja love na troche więcej pozwala Elżuni. Moze np pisać z panami, randkowac tez (czego mężu nie moze robić pod groźba śmierci lub trwałego kalectwa hyhy). Hmm dałeś mi do myślenia Naprędce. No bo skoro Elle pozwalam na więcej to czy to znaczy ze kocham bardziej ?
..albo mniej hihi Nie no, ja to zwalam na karby, że nasza love jest 'specyficzna' & wyjątkowa <3
Feniks, no jak też bym nie dał pisać mojemu mążu jakbym przewidywał możliwość jego mienia- zwłaszcza po obserwacji Twojego związku z Elle- jak widać prawdziwy romantyczny fling jest silniejszy nawet niż zakodowane genami preferencje seksualne... Tak, to było podchwytliwe pytanie -chciałem wbić klin niezgody pomiędzy Was. Ale Elle była czujna i slusznie zwróciła uwagę, że to, że jej na więcej pozwalasz równie dobrze może świadczyć, że tak naprawdę Ci wisi ta znajomość, bo wiesz (i ona wie) że Ty jesteś sprite w tej relacji!
WuWuA napisał/a:
Dla mnie długie włosy u faceta to lipa tak jak te wszystkie brody xDDD Kiedyś to było może i popularne tak jak wąsy big_smile a teraz faceci od tego odeszli, na całe szczęście xDD
Nie wiedziałem, że jestes taki modniś.. Ale dobrze że mnie uspokoiłeś, że jednak nie oglądasz sie za facetami z brodami i długimi włosami, niby nie mam uprzedzeń, ale mimo wszystko czuję się w takich sytuacjach troche nieswojo... Niby to tylko internet, ale mogłoby by zacząć byc dwuznacznie...
Moja love na troche więcej pozwala Elżuni. Moze np pisać z panami, randkowac tez (czego mężu nie moze robić pod groźba śmierci lub trwałego kalectwa hyhy). Hmm dałeś mi do myślenia Naprędce. No bo skoro Elle pozwalam na więcej to czy to znaczy ze kocham bardziej ?
..albo mniej hihi Nie no, ja to zwalam na karby, że nasza love jest 'specyficzna' & wyjątkowa <3
Feniks, no jak też bym nie dał pisać mojemu mążu jakbym przewidywał możliwość jego mienia- zwłaszcza po obserwacji Twojego związku z Elle- jak widać prawdziwy romantyczny fling jest silniejszy nawet niż zakodowane genami preferencje seksualne... Tak, to było podchwytliwe pytanie -chciałem wbić klin niezgody pomiędzy Was. Ale Elle była czujna i slusznie zwróciła uwagę, że to, że jej na więcej pozwalasz równie dobrze może świadczyć, że tak naprawdę Ci wisi ta znajomość, bo wiesz (i ona wie) że Ty jesteś sprite w tej relacji!
Naprędce Mącicielu Ty <robi ati ati ciuś ciuś> My z Elle pelnimy te role zamiennie. Bo czesto to ja jestem pragnienie....odczuwam silne pragnienie kontaktu z moja Bejbe i pedze tu po laczach internetowych do Niej <3
Naprędce Mącicielu Ty :D <robi ati ati ciuś ciuś> My z Elle pelnimy te role zamiennie. Bo czesto to ja jestem pragnienie....odczuwam silne pragnienie kontaktu z moja Bejbe i pedze tu po laczach internetowych do Niej <3
Naprędce Mącicielu Ty <robi ati ati ciuś ciuś> My z Elle pelnimy te role zamiennie. Bo czesto to ja jestem pragnienie....odczuwam silne pragnienie kontaktu z moja Bejbe i pedze tu po laczach internetowych do Niej <3
Bardzo dobrze- dostateczny, siadaj.
Prze Panaaa a kiedy będzie można poprawić ocenę? Bo ja muszę miec na świadectwie same 6.
Jak wszystko portale randkowe mają i dobre, i złe strony. Moja koleżanka na takim portalu poznała swojego męża, a zapowiadało się, że starą panną na wieki zostanie. W sumie, konto założyła bez większego przekonania i raczej dla zabicia czasu, a tu proszę! Są małżeństwem 7 lat i ciągle szczęśliwi. Ale też dużo prawdy w tym, że sporo na takich portalach ludzi, którzy poszukują "łatwych i szybkich" znajomości bez szczególnych zobowiązań i zanim oddzieli się ziarno od plew trochę czasu musi minąć....
No tłumaczą właśnie tak, że jest jeden - ten główny partner, wokół którego 'orbitują' i do niej/niego się wraca jako do "bazy" , a inni to są dla urozmaicenia czy nasycenia zmysłów, pożądania itp. Ja tego nie oceniam tak jednoznacznie, odkąd wiem, że pożądać można równocześnie wiele osób, ale nie zawsze (zazwyczaj NIE ) jest możliwość 'przelecenia' ich w tzw. życiu. Specyfika branży porno to ograniczenie /konwenanse itp./ w zasadzie znosi, więc jeśli obydwie strony godzą się na to i nikt nie jest 'stratny' w sensie, że jedna osoba ma więcej zleceń w 'pracy' a druga nie, to wydaje mi się, że jest to ok, sprawiedliwe. Co innego jak ktoś rucha, brzydko mówiąc za plecami, a sam oczekuje wierności. Jasne, że coś takiego mi nie pasuje i nie ma tu czego szanować czy zazdrościć. To zwyczajna zdrada.
No to prawda. W sumie po raz kolejny wszystko sprowadza się nie do tego, czego oczekuje od nas społeczeństwo, ale do tego, czego my sami oczekujemy. Byle się dobrać odpowiednio i wiele różnych, dziwnych dla ogółu rzeczy, potrafi się utrzymywać latami.
Elle88 napisał/a:
Też bym tak wolała, ale.. jak mówię - z reguły mężczyźni, którzy wzbudzają moje pożądanie podobają się wielu kobietom. W związku z tym, to nie jest typ mężczyzny który "Zawiesi się" jak typowy beta na jednej samicy i będzie dał się ciorać i szmacić jej, byle tylko łaskawiej czasem spojrzała (jak niektórzy nasi znajomi z Forum i z życia ogólnie ) Więc to nieco komplikuje, ale tez nie jest niemożliwe Po prostu musi się zgrać kilka czynników.
Wiesz, ja znałam też chłopaków, którzy podobali się wielu dziewczynom, a jak jakaś im weszła w krew, to na żadną inną nie patrzyli, więc to różnie bywa. Zresztą nie trzeba się szmacić, aby chcieć tylko jednej kobiety, prawda? W sumie uważam, że taki prawdziwie pewny siebie mężczyzna na dany moment pragnie właśnie tylko jednej, bo nie boi się w to zaangażować, nie ucieka, liczy się z ewentualną stratą i wie, że w razie czego to zniesie. Nie potrzebuje dodatkowych opcji nieustannie orbitujących gdzieś w pobliżu.
Tak więc jest nadzieja zdecydowanie Trzeba tylko wyłapać go jakoś z tego tłumu
Elle88 napisał/a:
A titi, buzi rózi :*
Haha :*
Elle88 napisał/a:
No odzywają się fajni faceci, ale chodzi tylko o jedno to nie ma o czym wspominać póki co. Więc narazie w moich myślach i serduszku ciągle James Deen. <3 /zaraz po Feniks , wiadomo/ Musze powiedzieć, że jak oglądam z nim wywiady to zakochuję się jeszcze bardziej. Taki słodziak z niego.. <buja w obłokach>
Serio wszystkim tylko o jedno? Aż się ciśnie na usta... Gdzie Ci mężczyźni?! Myślisz, że w rzeczywistości mogłoby między Wami zaiskrzyć? Bo jeśli tak, to wiesz, ja już pakuję butelkę chloroformu, kupujemy bilety i lecimy... ku miłości!
Elle88 napisał/a:
Ostatnio nawpieprzałam się lodów - 3 dni z rzędu. Co przy mojej skłonności do zatrzymywania wody nie było najlepszym wyborem, ale cóż.. było minęło Jak będę miała jutro ochotę na loda to se kupię i tak.
Właśnie mi przypomniałaś jak bardzo mam ostatnio ochotę na jakieś dobre lody Dzisiaj muszę kupić
Kłamca napisał/a:
Mam zacząć wymieniać?
<zakłada nogę na nogę i bierze popcorn w dłoń> Śmiało, wymieniaj
Kłamca napisał/a:
I z kim...
Kłamca napisał/a:
Coś mi mówi, że masz niezłą wyobraźnię Użyj jej!
Moja wyobraźnia wciąż jest wykończona po wczorajszym Daj jej odsapnąć :* :*
feniks35 napisał/a:
Cześć Szwagierka :* Happy to see You^^
Cześć :* :* Gdyby wszyscy tak się cieszyli na mój widok, naprawdę byłabym chodzącym szczęściem
Śmichy chichy ale ja naprawdę uwielbiałam ten serial i oglądałam z wypiekami na twarzy jako gowniara jeszcze ^^ Naprędce widać, ze wiesz co feniksy lubią najbardziej
No to prawda. W sumie po raz kolejny wszystko sprowadza się nie do tego, czego oczekuje od nas społeczeństwo, ale do tego, czego my sami oczekujemy. Byle się dobrać odpowiednio i wiele różnych, dziwnych dla ogółu rzeczy, potrafi się utrzymywać latami.
Normalnie nic nie dodam, bo tak idealnie to ujęłaś - w pytkę
Wiesz, ja znałam też chłopaków, którzy podobali się wielu dziewczynom, a jak jakaś im weszła w krew, to na żadną inną nie patrzyli, więc to różnie bywa. Zresztą nie trzeba się szmacić, aby chcieć tylko jednej kobiety, prawda? W sumie uważam, że taki prawdziwie pewny siebie mężczyzna na dany moment pragnie właśnie tylko jednej, bo nie boi się w to zaangażować, nie ucieka, liczy się z ewentualną stratą i wie, że w razie czego to zniesie. Nie potrzebuje dodatkowych opcji nieustannie orbitujących gdzieś w pobliżu.
No taaa..Dobrze Ty gadasz Mnie chodziło bardziej wiesz o "stajla" i sposób bycia. Nie lubię takich pizdo-klakierów, co to jedyne co ma do powiedzenia to lizanie tyłka, jakieś teksty przesłodzone, że się rzygać chce i tańce na fiucie ogólnie. To jest beta dla mnie - zachowanie. Nie mówię, że facet żeby być Alfa musi zdradzać czy mieć wianuszek adoratorek Tylko właśnie ten sposób bycia, który mnie ujmuje - bez robienia z siebie nadmiernie pisdy przy podrywie, którą podnieca sam fakt, że może wymienić 2 słowa (choćby w necie ) ze swoją Panią. Dość już ich jest.
Serio wszystkim o jedno? Aż się ciśnie na usta... Gdzie Ci mężczyźni?!
Mówimy o tych, co mnie się podobają dalej? No to tak, tylko o jedno. Wczoraj tez akcje były, ledwo wstałam dziś.. no ale lubię takich facetów, co zrobić. Jak seks to tylko z takim, a jak zajęty to chociaż się można podrażnić
Myślisz, że w rzeczywistości mogłoby między Wami zaiskrzyć? Bo jeśli tak, to wiesz, ja już pakuję butelkę chloroformu, kupujemy bilety i lecimy... ku miłości!
Między moją skromną osobą a Jamesem? Myślę, że tak mrrrr i to jeszcze jak. Już ja by się postarała. Nawet bym się poświęciła i sama jakiś scenariusz zaproponowała, bo wiem, że tam laski piszą podania o przelot do niego. Dla odmiany, hihi.
Właśnie mi przypomniałaś jak bardzo mam ostatnio ochotę na jakieś dobre lody Dzisiaj muszę kupić
Ddddddyes!!!! Zrób to i powiedz jaki smak. Sialala.
Normalnie nic nie dodam, bo tak idealnie to ujęłaś - w pytkę
:*
Elle88 napisał/a:
No taaa..Dobrze Ty gadasz Mnie chodziło bardziej wiesz o "stajla" i sposób bycia. Nie lubię takich pizdo-klakierów, co to jedyne co ma do powiedzenia to lizanie tyłka, jakieś teksty przesłodzone, że się rzygać chce i tańce na fiucie ogólnie. To jest beta dla mnie - zachowanie. Nie mówię, że facet żeby być Alfa musi zdradzać czy mieć wianuszek adoratorek Tylko właśnie ten sposób bycia, który mnie ujmuje - bez robienia z siebie nadmiernie pisdy przy podrywie, którą podnieca sam fakt, że może wymienić 2 słowa (choćby w necie ) ze swoją Panią. Dość już ich jest.
Aa, takich to też nie lubię Nie wiem jak mógłby mnie podniecać ktoś, kto nie nie ma do powiedzenia nic poza tym, jaka jestem wspaniała, cudowna, seksowna i co tam jeszcze. Bleh. Więc Cię doskonale rozumiem
Dla mnie facet staje się w pełni interesujący w momencie, gdy mi imponuje tym, co mówi oraz w jaki sposób to robi. Gdy potrafi mnie wciągnąć w rozmowę, zafascynować w jakiś sposób, to mięknę. Tylko szkoda, że bardzo mało takich chodzi po naszej pięknej planecie. Spora część jest taka, jak opisujesz. Byle wleźć kobiecie w tyłek. Nie muszą nic o nas wiedzieć, wystarczy ładna twarz i ciało, a już jesteśmy boginiami, które są tak niesamowite, wyjątkowe, niepowtarzalne A najbardziej chyba irytują ci, którzy wychodzą z założenia, że z kobietą na poważne tematy nie porozmawiasz, że my to tylko od gadania o modzie, plotkowania i innych dupereli jesteśmy
Elle88 napisał/a:
Mówimy o tych, co mnie się podobają dalej? No to tak, tylko o jedno. Wczoraj tez akcje były, ledwo wstałam dziś.. no ale lubię takich facetów, co zrobić. Jak seks to tylko z takim, a jak zajęty to chociaż się można podrażnić
No tak, o tych. Naprawdę takich lubisz? Tych, co im chodzi o jedno? Czy źle coś zrozumiałam?
Elle88 napisał/a:
Między moją skromną osobą a Jamesem? Myślę, że tak mrrrr i to jeszcze jak. Już ja by się postarała. Nawet bym się poświęciła i sama jakiś scenariusz zaproponowała, bo wiem, że tam laski piszą podania o przelot do niego. Dla odmiany, hihi.
Haha, no to mówię, kupujemy bilety i lecim Oczywiście pod warunkiem, że Feniks pozwoli
Elle88 napisał/a:
Ddddddyes!!!! Zrób to i powiedz jaki smak. Sialala.
W sumie chętnie jagodowe bym kupiła Dawno nie jadłam Ale zobaczymy
P.S. Jakaś muzyczka się przyda w sumie, więc łapcie ode mnie dzisiaj to:
<3
Tymczasem lecę pouczyć się angielskiego, jak tylko skończę, to zajrzę zobaczyć co się działo pod moją nieobecność :*
Dla mnie facet staje się w pełni interesujący w momencie, gdy mi imponuje tym, co mówi oraz w jaki sposób to robi. Gdy potrafi mnie wciągnąć w rozmowę, zafascynować w jakiś sposób, to mięknę. Tylko szkoda, że bardzo mało takich chodzi po naszej pięknej planecie. Spora część jest taka, jak opisujesz. Byle wleźć kobiecie w tyłek. Nie muszą nic o nas wiedzieć, wystarczy ładna twarz i ciało, a już jesteśmy boginiami, które są tak niesamowite, wyjątkowe, niepowtarzalne
Igzakli. Takich Ci u nas dostatek
No tak, o tych. Naprawdę takich lubisz? Tych, co im chodzi o jedno? Czy źle coś zrozumiałam?
Tak, widać Tyś źle zrozumiała.. Tłumaczę zatem ja: Jasne, że nie marzy mi się gość, dla którego jestem żywą cipką i cyckami na 2 nogach i nic ponad to. Chodziło mi o sposób bycia i męskość, stanowczość, zdecydowanie. To się oczywiście przekłada na..
Haha, no to mówię, kupujemy bilety i lecim Oczywiście pod warunkiem, że Feniks pozwoli
Lecim na Szczecin!
Ps. Muszę powiedzieć, że ludność Skandynawska płci męskie darzy mnie dużą sympatią.. Paczę co się wydarzy.
Tak, widać Tyś źle zrozumiała.. Tłumaczę zatem ja: Jasne, że nie marzy mi się gość, dla którego jestem żywą cipką i cyckami na 2 nogach i nic ponad to. Chodziło mi o sposób bycia i męskość, stanowczość, zdecydowanie. To się oczywiście przekłada na..
No właśnie coś mi w tym grubo nie pasowało, dlatego wolałam dopytać Dzięki za wyjaśnienie, teraz wszystko już jasne :*
Mam dziś takie momenty, gdy ciężko myślę. Chyba wieczór rozkmin mi się szykuje
Elle88 napisał/a:
Lecim na Szczecin!
To tylko ubiorę buty...
Elle88 napisał/a:
Ps. Muszę powiedzieć, że ludność Skandynawska płci męskie darzy mnie dużą sympatią.. Paczę co się wydarzy.
Haha, musisz mieć w sobie coś, co im się podoba Jak coś ciekawego, to oczywiście daj znać :*
Hmm, wiesz to było tylko takie "Hoł du ju du" Powiedziałaś cześć to ja tez powiedziałem- ileż można? :D ;) Ale skoro pytasz to skosiłem trawnik (ale nie u Pietruszkowej). A co u Ciebie?
Pewnie znowu coś jak: "Me Ragnar, you Lagertha. Ty chcieć massage?" :> ;D
Właśnie nie. W tym przypadku dokładnie odwrotnie. Dostałam komplet informacji pt. 'jestem idealnym kandydatem na męża', itp. , a chyba wolałabym już taki masaż albo jego wizję na początku niż takie poważne smędzenie dziadkowe
<zakłada nogę na nogę i bierze popcorn w dłoń> Śmiało, wymieniaj
Cytuję: kochany, wyrozumiały, inteligentny, wspaniałomyślny, se... no gdzie z tą nogą? Wiem, że jesteśmy w miejscu publicznym, ale no... jesteś niemożliwa
Mrs.Happiness napisał/a:
Moja wyobraźnia wciąż jest wykończona po wczorajszym Daj jej odsapnąć :* :*
Oby coś z tego wirtualnego lizania stópek wynikło niż wytrysk z samego faktu, że pisze się z ładną dziewczyną na prive i rozmazywanie nasienia publicznie
Ach beta mode - full on , full on
A Siostrze, ello przy okazji :* , muszę oddać że jak na stosunkowo młody wiek ma świetne wyczucie socjologiczne Pozwalam to sobie otwarcie napisać, bo 1. będziesz mogła to wykorzystać dalej w życiu (o ile już nie korzystasz ), 2. bety i tak szukają walidacji za wszelką cenę więc to ich nie zrazi
No więc świetnie Sister 'rozgrywasz' temat jeśli chodzi o budowanie tzw. "socjal proof" Każdemu klakierowi poświęcasz podobną ilość może nie czasu, ale na pewno uwagi i jesteś uprzejma, miła dla każdego, a oni wszyscy czują się dowartościowani i lgną jak pszczoły do miodku. Efekt: Ty masz grono lizostópków i ego-boost (co jest bardzo ważne i pomoże Ci jak trafi się naprawdę facet z "wyższej pułki", bo będziesz czuła się dzięki temu pewniej) i tzw. 'przepływ' mrówek robotnic, jako materiał treningowy powiedzmy. I każdy beta mało się nie posika, że z nim rozmawiasz, część wpada tylko po to Jednym słowem: Nie martwię się o Ciebie, jesteś pojętną uczennicą
Ale zoba jak to działa, nawet w głupim necie, he?? Wystarczy obrać pewną strategię, a potem to idzie na zasadzie 'owczego pędu', wszystko dzieje się zawsze poza nimi - tzn. 'steruje' wszystkim osoba, która ma lepszą inteligencję emocjonalną i więcej rozumie, oni reagują tylko. ha ha
@Naprędce, miałam ten kawałek Noisia na mp3 przez jakiś czas tylko nieremixowany bardziej mi się podobał <piątka>
A dzięki, bo myslałem że "Neosignal" to kapela i nie znalazłem oryginału pobieżnie szukając. Przesłuchałem ale pozostanę przy remixie, bo ostatnio trochę eksplorowałem te klimaty i ścieżka takiej rozpędzonej"lokomotywy" jak w oryginale mnie zaczęła trochę nużyć, no i klip mnie rozwalił poza tym.
A dzięki, bo myslałem że "Neosignal" to kapela i nie znalazłem oryginału pobieżnie szukając. Przesłuchałem ale pozostanę przy remixie, bo ostatnio trochę eksplorowałem te klimaty i ścieżka takiej rozpędzonej"lokomotywy" jak w oryginale mnie zaczęła trochę nużyć, no i klip mnie rozwalił poza tym.
Hihi, mnie właśnie ta "rozpędzona lokomotywa" podoba się najbardziej
Dobra, skoro przy oldschoolu jesteśmy, to coś ode mnie na popołudniowy rozruch - nieśmiertelny klasyk
Cześć wszystkim! A wiedziałam ostatnio, że coś pominęłam... Byłam pewna, że odpisałam, ale chyba przez Demi zapomniałam jak się pisze
On-WuWuA-83 napisał/a:
Jawol! Wejście niczym Demi Moore w "Striptease"
No nic, to o niej mogę powiedzieć tylko tyle, że fajna babka Ja takich efektów nie robię
On-WuWuA-83 napisał/a:
Kurcze, mnie zżyma nieraz jak chce odpowiedzieć na kilka różnych postów czyniąc to w jednym a na tym forum nie ma przecież opcji multicytowania
Myślę, że większość z nas choć raz czuła się sfrustrowana z tego powodu. Trzeba przywyknąć
On-WuWuA-83 napisał/a:
Koleś z wąsami? Obecnie to chyba można by go określić jak takiego "Janusza" To tak jak kiedyś - na początku lat 90-tych były popularne wśród facetów takie fryzury - "krótko z przodu,długo z tyłu" co "Kazik" o nich śpiewał w "12 groszy". Teraz takich się nie nosi i taki osobnik pewnie niezłą beke by robił na mieście Broda w sumie tak samo, dosłownie kilka dni temu spotkałem w osiedlowym spożywczaku takiego koleżkę co tu mieszkał ale sie wyprowadził, nie widziałem go z 5lat. Wchodzę do sklepu i stoi jakiś chłopak/facet ale poszedłem w głąb bez zawahania, no jakiś nieznany - taki z brodą?. Wziąłem szybko to po co przyszedłem i zaraz jestem koło kasy i on tam jeszcze jest. I tak się patrzy na mnie i mówi: siema Ooo i w tym momencie go poznałem jak się odezwał. Hahahaha noo taka broda jak ja to mówię na "Osamę Binladena" Fuuuuu xDDDD Mnie zarost 6 dniowy swędzi i dłużej bym nie wytrzymał, może być 3 dniowy, nawet fajna "tarka" na japie ale dalej to już tylko gorzej
Mój tata ma wąsy, ale on akurat bez wygląda tragicznie. Jak zupełnie inna osoba. Kiedyś zgolił, to wszyscy mogliśmy być tego świadkiem Zresztą jego ojciec też miał wąsa i też nie wyobrażałam go sobie bez. Tylko właśnie, dawniej to było modne, teraz wywoływałyby podobne reakcje jak ortalionowy dres
On-WuWuA-83 napisał/a:
Cholera a co będzie jak się zakochasz jeszcze od tego foto? Rotfl
Myślisz, że jestem aż tak łatwa?
Naprędce napisał/a:
Hmm, wiesz to było tylko takie "Hoł du ju du" Powiedziałaś cześć to ja tez powiedziałem- ileż można? Ale skoro pytasz to skosiłem trawnik (ale nie u Pietruszkowej). A co u Ciebie?
Cii, nie narzekaj A ja przed chwilą się najadłam...
Kłamca napisał/a:
Cytuję: kochany, wyrozumiały, inteligentny, wspaniałomyślny, se... no gdzie z tą nogą? Wiem, że jesteśmy w miejscu publicznym, ale no... jesteś niemożliwa
Wiesz, że to wszystko ma niewielkie znaczenie, kiedy weźmie się pod uwagę... <wskazuje palcem nick> ?
Kłamca napisał/a:
A co takiego robiłaś wczoraj? I dzisiaj!
Grałam w warcaby z jakimś Cyganem Dzisiaj też A co?
Elle88 napisał/a:
A Siostrze, ello przy okazji :*
Hej, Sister :*
Wiesz, tak szczerze, to nawet mnie rozwaliłaś tym postem Aż w pierwszej chwili nie miałam pojęcia co na niego odpisać. Zaczęłam się zastanawiać, czy z boku to wygląda, jakbym robiła to celowo, bo prawda jest taka, że ja mam tak od zawsze. Mam na myśli, że rozmawiam z ludźmi kulturalnie, uprzejmie, z uśmiechem na twarzy, a nie jakąś skwaszoną miną. Bez względu na to, z jakiej warstwy społecznej ktoś pochodzi. Dlatego poznanie nowych osób to dla mnie żaden problem. W szkołach mnie znali w klasie wszyscy jako pierwszą, jak w trakcie roku doszedł ktoś nowy, ja inicjowałam kontakt, wprowadzałam tę osobę. Inna sprawa, że dużo ludzi mnie próbowało wykorzystywać i odchodziło, ale przez moje życie właśnie z tego powodu przewinęła się masa osób
Jak odbierali to mężczyźni? Pewnie tak, jak piszesz. To idealnie tłumaczy dlaczego wielu moich kolegów czy przyjaciół zaczynało coś do mnie czuć albo przyznawało się po latach do tego, że liczyli na więcej niż zwykła znajomość. Ale wiadomo, że nie stanę się specjalnie oziębła i niemiła tylko po to, by to zmienić. Weźmy na przykład to forum. Lubię tu wiele osób. Nikogo nie traktuję jako pompkę mojego ego, ani nic z tych rzeczy. Fajnie się z Wami rozmawia, z każdym z nieco innego powodu, ale gdyby nie sprawiało mi to przyjemności, to by mnie tu oczywiście nie było
Choć martwić się rzeczywiście nie musisz, wiem, że dam sobie radę zawsze w tych kwestiach :* :*
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że ta cecha charakteru mogłaby być bardzo przydatna dla mnie, wiem, że mogłabym niektóre osoby łatwo okręcić sobie wokół palca, w sumie bywa, że trochę to wykorzystuję, jak mi się ktoś naprawdę spodoba. Też czasem jestem próżna, a chyba nie ma nic lepszego niż świadomość, że facet, na którym Ci zależy, traci dla Ciebie głowę. Jednak nigdy nie praktykuję tego na osobach, które mnie w żaden sposób nie pociągają. Nie chcę nikomu robić krzywdy. Jakby chłopacy mieli na tyle odwagi, by się nie kryć z własnymi intencjami i mówiliby wszystko wprost, to od razu znaliby odpowiedź, do której grupy należą. To znaczy, ten, który by mi się spodobał, odczułby różnicę tak czy inaczej, bo sama ją zauważam. Ale domyślam się, że pozostałym zauważenie tego może sprawiać problemy, gdy nie mają do czego tego przyrównać.
Tak czy inaczej, jak ktoś mnie pyta albo chociaż działa otwarcie, to wie na czym stoi A jak woli się kryć za koleżeństwem, czy czymkolwiek innym, to jego problem jakby nie patrzeć. Nie widzę powodu, dla którego miałabym na siłę wyciągać z kogoś prawdę
Swoją drogą, jak już przy tym jesteśmy, ciekawa jestem czy zauważyłabyś, gdyby to mi ktoś się spodobał Ale to tak na marginesie
Cześć wszystkim! A wiedziałam ostatnio, że coś pominęłam... Byłam pewna, że odpisałam, ale chyba przez Demi zapomniałam jak się pisze
On-WuWuA-83 napisał/a:
Jawol! Wejście niczym Demi Moore w "Striptease"
No nic, to o niej mogę powiedzieć tylko tyle, że fajna babka Ja takich efektów nie robię
Hejka. ^^ Oj tam oj tam, podobno "predyspozycje są" a więc potrzeba tylko trochę jakiejś kredki do oczu i takie tam oraz dłuższe włosy (pamiętam że miałaś krótsze aniżeli Demi w tym filmie) i efekt będzie jeszcze lepszy bo polski
Mrs.Happiness napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
Koleś z wąsami? Obecnie to chyba można by go określić jak takiego "Janusza" To tak jak kiedyś - na początku lat 90-tych były popularne wśród facetów takie fryzury - "krótko z przodu,długo z tyłu" co "Kazik" o nich śpiewał w "12 groszy". Teraz takich się nie nosi i taki osobnik pewnie niezłą beke by robił na mieście Broda w sumie tak samo, dosłownie kilka dni temu spotkałem w osiedlowym spożywczaku takiego koleżkę co tu mieszkał ale sie wyprowadził, nie widziałem go z 5lat. Wchodzę do sklepu i stoi jakiś chłopak/facet ale poszedłem w głąb bez zawahania, no jakiś nieznany - taki z brodą?. Wziąłem szybko to po co przyszedłem i zaraz jestem koło kasy i on tam jeszcze jest. I tak się patrzy na mnie i mówi: siema Ooo i w tym momencie go poznałem jak się odezwał. Hahahaha noo taka broda jak ja to mówię na "Osamę Binladena" Fuuuuu xDDDD Mnie zarost 6 dniowy swędzi i dłużej bym nie wytrzymał, może być 3 dniowy, nawet fajna "tarka" na japie ale dalej to już tylko gorzej
Mój tata ma wąsy, ale on akurat bez wygląda tragicznie. Jak zupełnie inna osoba. Kiedyś zgolił, to wszyscy mogliśmy być tego świadkiem Zresztą jego ojciec też miał wąsa i też nie wyobrażałam go sobie bez. Tylko właśnie, dawniej to było modne, teraz wywoływałyby podobne reakcje jak ortalionowy dres
Mój ojciec tez posiadał wąsy i to przez bardzo długi czas, chyba od końca lat 70tych. Jednak kilka lat temu zgolił je. Jak on to zrobił to znaczy że jednak czasy się zmieniają ^^ Ortalionowy dres - ahahahahaha tkz. "tajemniczy szelest" <przybija pionę> Nie pamiętam już czy za małolata miałem no ale takie dresiwo było popularne w metropolii. Chyba o Stadionie Dziesięciolecia słyszałaś a tam takie "kreacje" to "kitajce" sprzedawali na potęgę
Mrs.Happiness napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
Cholera a co będzie jak się zakochasz jeszcze od tego foto? Rotfl
Myślisz, że jestem aż tak łatwa?
Trochę mnie zakleszczyłaś i nie wiem co mam odpowiedzieć no ale ok... Z jednej strony to bym pewnie chciał żeby fajna laska zakochała się we mnie hahahaha a z drugiej to "znając" ciebie to wiem że taka nie jesteś i nie wchodzi w grę takie mierne zachowanie - dobrze, że dodałaś te emoty bo bym się chyba obraził, że sobie pomyślałaś tak o mnie! ;D ^^
Hejka. ^^ Oj tam oj tam, podobno "predyspozycje są" a więc potrzeba tylko trochę jakiejś kredki do oczu i takie tam oraz dłuższe włosy (pamiętam że miałaś krótsze aniżeli Demi w tym filmie) i efekt będzie jeszcze lepszy bo polski
Włosy mam już znacznie dłuższe niż wtedy, chciałam ściąć parę miesięcy temu, ale jednak tego nie zrobiłam. To mi już dużo do niej nie brakuje Ale ja bym nie miała śmiałości tak się wyginać w samej bieliźnie W każdym razie nie publicznie
On-WuWuA-83 napisał/a:
Mój ojciec tez posiadał wąsy i to przez bardzo długi czas, chyba od końca lat 70tych. Jednak kilka lat temu zgolił je. Jak on to zrobił to znaczy że jednak czasy się zmieniają ^^ Ortalionowy dres - ahahahahaha tkz. "tajemniczy szelest" <przybija pionę> Nie pamiętam już czy za małolata miałem no ale takie dresiwo było popularne w metropolii. Chyba o Stadionie Dziesięciolecia słyszałaś a tam takie "kreacje" to "kitajce" sprzedawali na potęgę
Serio zgolił? Nie było mu dziwnie? Mój tata kilka lat temu sobie tak eksperymentował i trochę jako młody chłopak też, ale ostatecznie wracał do niego. Zawsze jak widzę te stare zdjęcia, gdzie nie ma swojego wąsika, to zaczynam się chichrać Wiesz, to mi uświadamia, że ja kiedyś też taki miałam Moja mama wkurzała się często, bo jako dziecko byłam nie do końca dziewczęca Skakałam po drzewach, bawiłam się w bycie jakimś tajemniczym stowarzyszeniem, biegałam po różnych górkach, polach, no cuda na kiju dosłownie, więc kupowała mi spodnie od takich dresów i mówiła, że ich nie będzie szkoda zniszczyć Ach, to były czasy <rozmarza się>
On-WuWuA-83 napisał/a:
Trochę mnie zakleszczyłaś i nie wiem co mam odpowiedzieć no ale ok... Z jednej strony to bym pewnie chciał żeby fajna laska zakochała się we mnie hahahaha a z drugiej to "znając" ciebie to wiem że taka nie jesteś i nie wchodzi w grę takie mierne zachowanie - dobrze, że dodałaś te emoty bo bym się chyba obraził, że sobie pomyślałaś tak o mnie! ;D ^^
Muszę jednak mieć coś z sadystki, bo zabawnie czytać jak dorosły facet jest tak zakłopotany
Samo zdjęcie nie wystarczy, wiadomo Nie wiem co trzeba by mieć w głowie, by się zakochiwać w czyjejś fotce
Hejka. ^^ Oj tam oj tam, podobno "predyspozycje są" a więc potrzeba tylko trochę jakiejś kredki do oczu i takie tam oraz dłuższe włosy (pamiętam że miałaś krótsze aniżeli Demi w tym filmie) i efekt będzie jeszcze lepszy bo polski
Ale ja bym nie miała śmiałości tak się wyginać w samej bieliźnie W każdym razie nie publicznie
My to wiemy "Pierzchało":D , że jesteś spokojna i ułożona i nie robisz takich dziwactw publicznie ^^ W sumie to trzeba gratulować
Mrs.Happiness napisał/a:
Wiesz, to mi uświadamia, że ja kiedyś też taki miałam Moja mama wkurzała się często, bo jako dziecko byłam nie do końca dziewczęca Skakałam po drzewach, bawiłam się w bycie jakimś tajemniczym stowarzyszeniem, biegałam po różnych górkach, polach, no cuda na kiju dosłownie, więc kupowała mi spodnie od takich dresów i mówiła, że ich nie będzie szkoda zniszczyć Ach, to były czasy <rozmarza się>
Mimo że sporo różnicy w czasie to jednak dzieciństwo podobne ^^ chociaż jakoś nie mogę sobie ciebie wyobrazić na drzewie
Mrs.Happiness napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
Trochę mnie zakleszczyłaś i nie wiem co mam odpowiedzieć no ale ok... Z jednej strony to bym pewnie chciał żeby fajna laska zakochała się we mnie hahahaha a z drugiej to "znając" ciebie to wiem że taka nie jesteś i nie wchodzi w grę takie mierne zachowanie - dobrze, że dodałaś te emoty bo bym się chyba obraził, że sobie pomyślałaś tak o mnie! ;D ^^
Muszę jednak mieć coś z sadystki, bo zabawnie czytać jak dorosły facet jest tak zakłopotany
Kurcze, może nie będę kontynuował dalej tego wątku bo może stałbym się jeszcze bardziej zakłopotany przy tobie hahahaha
Mrs.Happiness napisał/a:
Samo zdjęcie nie wystarczy, wiadomo Nie wiem co trzeba by mieć w głowie, by się zakochiwać w czyjejś fotce
Mi raczej też nie wystarczy do tego aby poczuć to ciepło o którym kiedyś wspomniałaś ale na forumie są opisywane historie takie, że dziołcha przez kilka miesięcy rozmawiała z mężczyzną poprzez jakiś tam np. komunikator, nie widziała nawet na fotce kolesia a tym bardziej na żywo i twierdziła, że się w nim zakochała?? Qwa to jest dopiero faza O.o <wow>!
Wiesz, tak szczerze, to nawet mnie rozwaliłaś tym postem Aż w pierwszej chwili nie miałam pojęcia co na niego odpisać. Zaczęłam się zastanawiać, czy z boku to wygląda, jakbym robiła to celowo, bo prawda jest taka, że ja mam tak od zawsze.
Wiem, że nie robisz tego celowo Ale mogłabyś, gdybyś chciała - z tymże nie jest to satysfakcjonujące na pewno od pewnego poziomu Świadomości, bo jak w tym przysłowiu "lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć", innymi słowy 100 beta = dalej beta, a 1 Alfa = 1000 beta Chodziło mi o to, że oni są świetni jakbyś sobie chciała poćwiczyć, choć wiem, że to wymaga wyrachowania, a w Tobie go nie ma i dobrze. Chociaż nie ma co się odżegnywać zupełnie od takich 'ludzkich', niezbyt górnolotnych może intencji i zachowań, warto wszystko przećwiczyć - to potem sporo ułatwia A frajerzy są od ćwiczenia, tak już jest ten świat urządzony, więc też nie ma co się jakoś litować, jak ktoś sam się podstawia np.
Jak odbierali to mężczyźni? Pewnie tak, jak piszesz. To idealnie tłumaczy dlaczego wielu moich kolegów czy przyjaciół zaczynało coś do mnie czuć albo przyznawało się po latach do tego, że liczyli na więcej niż zwykła znajomość.
Dokładnie tak. To działa nawet w necie, a ja zawsze mówię, że świadomość zbiorowa nie rozróżnia wirtualu od realu - reakcja będzie identyczna Zakochiwali się we wrażeniu - choć to może za duże słowo - w życzliwości i ciepłym stosunku do nich i dostawali walidację, że są wspaniali itd. Który facet na to nie poleci Alfa - ale o nich nie mówimy, hihihi.
Ale wiadomo, że nie stanę się specjalnie oziębła i niemiła tylko po to, by to zmienić. Weźmy na przykład to forum. Lubię tu wiele osób. Nikogo nie traktuję jako pompkę mojego ego, ani nic z tych rzeczy. Fajnie się z Wami rozmawia, z każdym z nieco innego powodu, ale gdyby nie sprawiało mi to przyjemności, to by mnie tu oczywiście nie było
Tak, nie wątpię. Przyjemność jest na pewno, ale oni są tutaj z 1-go powodu, trust me
Jednak nigdy nie praktykuję tego na osobach, które mnie w żaden sposób nie pociągają. Nie chcę nikomu robić krzywdy. Jakby chłopacy mieli na tyle odwagi, by się nie kryć z własnymi intencjami i mówiliby wszystko wprost, to od razu znaliby odpowiedź, do której grupy należą.
Beta nie powie Ci nic wprost. Vide: Wuwuwś choćby. Chociaż jest we FZ, nic nie kuma dalej, mihihihi.
30-dychy facet.. whaaaat
Nie widzę powodu, dla którego miałabym na siłę wyciągać z kogoś prawdę
No dlatego mówię, że szybko się uczysz Good.
Swoją drogą, jak już przy tym jesteśmy, ciekawa jestem czy zauważyłabyś, gdyby to mi ktoś się spodobał Ale to tak na marginesie
Musiałabym mieć wizual do podkładki. Wtedy myślę, że na 90% bym wiedziała.
My to wiemy "Pierzchało":D , że jesteś spokojna i ułożona i nie robisz takich dziwactw publicznie ^^ W sumie to trzeba gratulować
Każdy po prostu lubi coś innego. Jedne kobiety nie mają z tym problemu, a ja wolę pokazywać się tylko mojemu mężczyźnie Są też rzeczy, które ja bym zrobiła, a inni nie Bo pewnie ciężko w to uwierzyć, ale są spokojniejsze dziewczyny niż ja
On-WuWuA-83 napisał/a:
Mimo że sporo różnicy w czasie to jednak dzieciństwo podobne ^^ chociaż jakoś nie mogę sobie ciebie wyobrazić na drzewie
Byłam Ortalionowym Tarzanem Szok, nie? Wdrapywaliśmy się z bratem i taką dwójką znajomych na drzewa niedaleko domu, i zajadaliśmy się słodyczami To były czasy gum-kulek, hahaha, więc one były podstawą w naszym menu
On-WuWuA-83 napisał/a:
Kurcze, może nie będę kontynuował dalej tego wątku bo może stałbym się jeszcze bardziej zakłopotany przy tobie hahahaha
Haha Spokojnie, na forum i tak się zawsze trochę hamuję Więc bardziej raczej nie będziesz
On-WuWuA-83 napisał/a:
Mi raczej też nie wystarczy do tego aby poczuć to ciepło o którym kiedyś wspomniałaś ale na forumie są opisywane historie takie, że dziołcha przez kilka miesięcy rozmawiała z mężczyzną poprzez jakiś tam np. komunikator, nie widziała nawet na fotce kolesia a tym bardziej na żywo i twierdziła, że się w nim zakochała?? Qwa to jest dopiero faza O.o <wow>!
Wiesz, w sumie można uwierzyć, że się coś poczuło, gdy się z kimś intensywnie pisze dłuższy czas, tylko trzeba sobie wtedy zadać pytanie ile z tego jest uczuciem do prawdziwego człowieka, a ile do iluzji, jaką budowało się we własnej głowie. Bywa, że potem się ludzie już spotkają i cały czar pryska. Albo że uczucia, które powstały w trakcie internetowej znajomości zaczadzają nas na tyle, że nie widzimy wad tej osoby, bo nakładamy na nią coś w rodzaju filtra w postaci cech, które uważamy, że posiada. Dlatego najlepiej nie pisać zbyt długo, tylko się spotkać, skonfrontować wyobrażenia z rzeczywistością. Nie wyobrażam też sobie, by bez przerwy klikać z kimś, kto nie pokazał mi nawet głupiego zdjęcia. A co dopiero z nim na przykład flirtować.
Można też na widok czyjegoś zdjęcia mieć to dziwne przeczucie, jakie się czasem ma, jak się kogoś zauważy na ulicy. Jednak nie mając z daną osobą żadnego kontaktu, nie da się zakochać. Tak robią tylko psychole oraz stalkerzy, którzy widują sąsiadkę, jak chodzi co rano po bułki do piekarni i sobie tworzą jakieś chore scenariusze, że to miłość ich życia.
Elle88 napisał/a:
Wiem, że nie robisz tego celowo Ale mogłabyś, gdybyś chciała - z tymże nie jest to satysfakcjonujące na pewno od pewnego poziomu Świadomości, bo jak w tym przysłowiu "lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć", innymi słowy 100 beta = dalej beta, a 1 Alfa = 1000 beta Chodziło mi o to, że oni są świetni jakbyś sobie chciała poćwiczyć, choć wiem, że to wymaga wyrachowania, a w Tobie go nie ma i dobrze. Chociaż nie ma co się odżegnywać zupełnie od takich 'ludzkich', niezbyt górnolotnych może intencji i zachowań, warto wszystko przećwiczyć - to potem sporo ułatwia A frajerzy są od ćwiczenia, tak już jest ten świat urządzony, więc też nie ma co się jakoś litować, jak ktoś sam się podstawia np.
No dla mnie to żadna frajda. Czuję się wręcz zakłopotana, gdy widzę, że jakiś facet na mnie ewidentnie leci, choć się nie przyznaje wprost, a ja tego nie odwzajemniam w żaden sposób. Bo to też nie jest tak, że ja tego nie widzę. Jak człowiek nie zagłusza własnego instynktu, to takie rzeczy w mig dostrzega. Faceci też by widzieli, że kobieta nie jest zainteresowana. Gdyby chcieli zobaczyć
Elle88 napisał/a:
Dokładnie tak. To działa nawet w necie, a ja zawsze mówię, że świadomość zbiorowa nie rozróżnia wirtualu od realu - reakcja będzie identyczna Zakochiwali się we wrażeniu - choć to może za duże słowo - w życzliwości i ciepłym stosunku do nich i dostawali walidację, że są wspaniali itd. Który facet na to nie poleci Alfa - ale o nich nie mówimy, hihihi.
Wiem, mogłabym na nich wypróbowywać różne rzeczy, ale już pomijając fakt, że nie potrafię być wyrachowana, to szkoda byłoby mi czasu. Już wolałabym pouczyć się dodatkowo jakiegoś języka, zamiast tracić godziny albo nawet minuty na coś, co wiem, że nie zaowocuje w sposób, w jaki bym tego chciała. Zresztą potem upierdliwe byłoby wyplątywanie się z takiej znajomości. Same problemy, przynajmniej z mojego punktu widzenia
Elle88 napisał/a:
Beta nie powie Ci nic wprost.
Zdaję sobie z tego sprawę, już miałam wiele razy do czynienia z facetami, którzy udawali kumpli. Nie rozumieli chyba, że sami sobie robią krzywdę. Kiedyś było mi ich nawet żal, ale teraz uważam, że to ich problem.
Czyli Twoim zdaniem jak ktoś powie wprost, to jest Alfą?
Elle88 napisał/a:
Musiałabym mieć wizual do podkładki. Wtedy myślę, że na 90% bym wiedziała.