Pierwszy raz piszę na takim forum, ale musze to z siebie wywalić, bo nie wyrabiam.
Pół roku temu zmieniłem pracę i tam poznałem JĄ. Jest ode mnie starsza i ma znacznie wyższe stanowisko. Jest bardzo atrakcyjna i niestety jest mężatką.
Odwaliło mi na jej punkcie kompletnie. Nie wiem jak to się stało, bo nawet z nią nie rozmawiałem, nie pracujemy bezpośrednio. Myślę o niej, łażę jak kretyn za nią do kuchni niby przypadkiem i robię inne idiotyczne rzeczy jak jakiś frajer.
Ona chyba zaczyna się czegoś domyślać, bo tylko idiota by się nie połapał.
Niestety ona mnie koszmarnie pociąga, jest bardzo kobieca i bardzo atrakcyjna, czasem potrafi być bardzo zabawna, a czasem jest wyciszona i jakby smutna. Często ją obserwuję, podoba mi się w niej wszystko.
Myślałem, ze to takie zwykłe zauroczenie, ale to wcale nie przechodzi a nawet jest gorzej niż było. Szczególnie jak jej nie widzę dłuższy czas. W przeszlości byłem w kilku związkach, lepszych, gorszych. Nigdy nie zakochałem się tak beznadziejnie.
Nie mogę przez to się ruszyć ze swoim życiem. Chciałbym do niej zagadać, chociaż trochę bliżej ją poznać.