24-letnia dziewica i problem. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » 24-letnia dziewica i problem.

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 92 z 92 ]

66

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:

[


Gdybym miała się dokładać do wszelkich wyjazdów  ,wycieczek czy restauracji -to nie jeździlibyśmy NIGDZIE ,nie chodzilibyśmy do luksusowych restauracji i siedlibyśmy w domy w czterech ścianach ..bo niestety ale ja wysokich zarobków nie mam a gdybym zaproponowała mu dokładkę w postać 200 zł to by mnie taki mężczyzna wyśmiał .Soryy ,ale jak dla Ciebie związek z dużą rozbieżnością zarobków czy też rodziny gdzie mężczyzna utrzymuje kobietę z dzieckiem to prostytucja i jakiś sponsoring - to wybacz  ,ale masz coś z głową. Nie wiem jak Ty chciałabyś życ w takiej relacji jak zarabiasz kilkaset złotych a facet z 7 tysięcy .Mieszkalibyście razem on by jadł homary a ty pasztetówkę  .dobre sobie.

Nataszo, jak się nie ma miedzi, to się na d*** siedzi. Zarób, odłóż pieniążki i wtedy jedźcie gdzieś, gdzie was OBOJE stać jechać. Zachowujesz się tak, jakby Ci się należało, bo jesteś biedna, a oni bogaci, więc muszą się dzielić z Tobą. A jak tak bardzo zależy Ci na luksusie, to jednak to "coś" w zamian musisz dać smile Żaden facet nie zaprasza dziewczyny do luksusowych pensjonatów, restauracji, licząc tylko na trzymanie za kolanko i patrzenie sobie w oczy.

Mężczyzna utrzymujący żonę i dziecko to nie to samo, co mężczyzna obsypujący prezentami laskę, którą zna od 2 do 6 m-cy, przyznaj.

A spotykać z mężczyznami to się możesz w kawiarniach, barach - chyba na to 200zł starczy?, w parkach, na promenadach, do kina możecie pójść, do muzeum, na wystawę. To jest ciekawe, ale nie kosztuje nie wiadomo ile. Jeśli Ty wolisz luksusy, to przedstawiasz siebie w takim, a nie innym świetle.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-05-01 00:07:16)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
jndp26 napisał/a:

Moze zacznę od początku. Mam 28 lat i pół roku temu wziąłem ślub po 7 letniej znajomosci. Dziewczyna którą poznałem była najcudowniejsza na świecie, byliśmy przyjaciółmi a pózniej zakochaliśmy się w sobie. Po 7 latach wzięliśmy ślub. Moja żona dosc wczesnie oznajmila mi ze ze wzgledow religijnych, chce zaczac uprawiac seks po ślubie. Kochalem ją tak bardzo ze przystałem na to, w naszym związku nie było erotyzmu ale milosc i czulosc mi to zastępowało. Po ślubie jednak zaczynam zalowac tej decyzji. Moja żona prawie w ogóle nie ma potrzeb seksualnych, kiedy juz sie kochamy ona pozostaje 100% bierna, poniewaz ja jestem juz doswiadczony, sprawiam jej przyjemnosc na wszystkie strony, seks oralny, pocalunki. Jednak ona... nie daje nic w zamian, chce uprawiac seks tylko w klasycznej pozycji.
Porozmawialam z nia szczerze i przyznała że nie lubi uprawiac seksu, ze nie potrzebuje tego, i ze nie chciala mi tego mowic przed slubem bo bala sie ze ją zostawie. Zwyczajnie mnie oszukala. Co zrobilibyscie na moim miejscu? Nie wyobrazam sobie zycia bez seksu i czulosci, jestem młody, ale nie chce tez by ona zmuszala sie do seksu ze mną.

Wkleiłem ten post (jeden z nowych wątków na forum, może widziałaś?) bo jest idealny do tej dyskusji.

Mi się wydaje, że to nie o to chodzi gdzie facet zabiera kobitę i że w konsekwencji później "chce rewanżu".
Czy to lepsza restauracja czy mleczny bar ^^ to facet w pewnym momencie ma prawo powiedzieć - sprawdzam. Kiedy uzna, że relacja jest na tyle silna że to jest normalna kolej rzeczy.
Autorka twierdzi że 3 miesiace znajomości to jest nic i po takim czasie nie ma mowy o poważniejszych krokach bo nie pozna dobrze faceta. Jak widać i 7l czasami nie starcza...
Tak więc zaapeluję do autorki po raz kolejny zresztą żeby przy następnej "okazji" od razu prosto z mostu powiedzieć facetowi, że do ślubu to będzie czystość i nic tego nie zmieni tak żeby go po prostu nie oszukiwać. I że był taki przypadek wcześniej że facet z tego powodu odszedł.
Tylko co to za "czystość" jak się zadowala sama kilka razy w ciągu dnia i w sumie dzień w dzień ( a przynajmniej było tak i to jest fakt)

Następnym razem nie zakładaj wątku z podobnym problemem bo nic to i tak tobie nie da.

68 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-05-01 01:21:36)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
On-WuWuA-83 napisał/a:
jndp26 napisał/a:

Moze zacznę od początku. Mam 28 lat i pół roku temu wziąłem ślub po 7 letniej znajomosci. Dziewczyna którą poznałem była najcudowniejsza na świecie, byliśmy przyjaciółmi a pózniej zakochaliśmy się w sobie. Po 7 latach wzięliśmy ślub. Moja żona dosc wczesnie oznajmila mi ze ze wzgledow religijnych, chce zaczac uprawiac seks po ślubie. Kochalem ją tak bardzo ze przystałem na to, w naszym związku nie było erotyzmu ale milosc i czulosc mi to zastępowało. Po ślubie jednak zaczynam zalowac tej decyzji. Moja żona prawie w ogóle nie ma potrzeb seksualnych, kiedy juz sie kochamy ona pozostaje 100% bierna, poniewaz ja jestem juz doswiadczony, sprawiam jej przyjemnosc na wszystkie strony, seks oralny, pocalunki. Jednak ona... nie daje nic w zamian, chce uprawiac seks tylko w klasycznej pozycji.
Porozmawialam z nia szczerze i przyznała że nie lubi uprawiac seksu, ze nie potrzebuje tego, i ze nie chciala mi tego mowic przed slubem bo bala sie ze ją zostawie. Zwyczajnie mnie oszukala. Co zrobilibyscie na moim miejscu? Nie wyobrazam sobie zycia bez seksu i czulosci, jestem młody, ale nie chce tez by ona zmuszala sie do seksu ze mną.

Wkleiłem ten post (jeden z nowych wątków na forum, może widziałaś?) bo jest idealny do tej dyskusji.

Mi się wydaje, że to nie o to chodzi gdzie facet zabiera kobitę i że w konsekwencji później "chce rewanżu".
Czy to lepsza restauracja czy mleczny bar ^^ to facet w pewnym momencie ma prawo powiedzieć - sprawdzam. Kiedy uzna, że relacja jest na tyle silna że to jest normalna kolej rzeczy.
Autorka twierdzi że 3 miesiace znajomości to jest nic i po takim czasie nie ma mowy o poważniejszych krokach bo nie pozna dobrze faceta. Jak widać i 7l czasami nie starcza...
Tak więc zaapeluję do autorki po raz kolejny zresztą żeby przy następnej "okazji" od razu prosto z mostu powiedzieć facetowi, że do ślubu to będzie czystość i nic tego nie zmieni tak żeby go po prostu nie oszukiwać. I że był taki przypadek wcześniej że facet z tego powodu odszedł.
Tylko co to za "czystość" jak się zadowala sama kilka razy w ciągu dnia i w sumie dzień w dzień ( a przynajmniej było tak i to jest fakt)

Następnym razem nie zakładaj wątku z podobnym problemem bo nic to i tak tobie nie da.

Dziewictwo się traci z drugim człowiekiem bądzi inną istotą smile Sama masturbacja nie rozdziewicza ciebie ale poważnie zanieczyszcza dusze. Oczywiście podczas masturbacji z przyrządami np dildosami można pozbawić się błony, ale tak samo można to zrobić robiąc szpagad czy upadając na coś z dużą siłą co nie znaczy że nie jest dziewicą.

69

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Jeżeli chodzi o czystość-dziewictwo to nie mam na myśli "spraw technicznych" ale chodzi mi o podejście autorki do jej "problemu".
Ona jest chyba nastawiona na to aby faceci latali za nią, sponsorowali, dbali itp. Ale od siebie nic im nie da twierdząc, że nie jest gotowa na takie poświęcenie. Natomiast jak sama mówiła ma duże "potrzeby" w tym temacie toteż sama(?) sie zadowalała i to bardzo często.
No chyba, że jest tak jak myślę. Jest lesbijką, faceci ją nie kręcą pod wzgledem sexu a pisze na forum aby tylko im dokopać, że nie chcieli poczekać na nią nie wiadomo ile. I jest wielce obrażona. To by było takie usprawiedliwienie w jej oczach, że jest "zb".

70

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Z tą kasą to nie do końca tak czarno-biało. Studiuję, pracuję dorywczo, mama dokłada się do mojego utrzymania. Mój facet zarabia naprawdę porządnie. I nigdy nie czułam się jakbym seksem miała mu płacić za wyjście do restauracji, na koncert czy gdziekolwiek, chociaż to on stawia. Nie sądzę, żebyśmy byli jakimś ewenementem.

Natasha - odpowiedz sobie na jedno proste pytanie: na czym opierają się twoje związki z mężczyznami? Nie na czym CHCESZ, żeby się opierały, bo to już ustaliłaś - uczucie, zaufanie, wsparcie, wszystko bardzo prawidłowo. Ale jak jest w rzeczywistości? W którym momencie myślisz sobie "o, z tym warto by spróbować związku"? Gdzie tych facetów szukasz i dlaczego tam? Co oni robią, że zwracają twoją uwagę? Podczas pierwszych 3-5 spotkań na jakie cechy zwracasz uwagę i co przekonuje cię, że warto spotykać się dalej? Na razie w tym, co mówisz o swoich realnych związkach (a nie o swoim chciejstwie, bo to póki co dwie różne sprawy), przewijają się dwie kwestie - pieniądze i seks. A to nigdy nie będzie podstawą do zbudowania związku, w którym dostaniesz to, czego chcesz. Chyba, że chcesz pieniędzy za seks - ale skoro mówisz, że nie, a czujesz, że to ci oferują faceci, to może czas zmienić taktykę?

Moim zdaniem nie da się zbudować stabilnego, opartego na rzeczywistym uczuciu związku, jeśli nie ma płaszczyzny porozumienia. Nie chodzi o to, by znaleźć swojego klona - ale osobę, z którą łączy cię nić porozumienia w istotnych dla ciebie kwestiach. Jeśli wiesz, że facet cię rozumie, kibicuje ci, liczy się z tobą, to nie ma mowy, byś czuła, że nie interesujesz go jako osoba - no chyba, że oczekujesz peanów pochwalnych i poddańczych hołdów, a w innym wypadku uważasz, że gość ma cię w dupie. Ocenić szczerość zainteresowania nie jest trudno. Wystarczy kilka spotkań i kwadrans na realistyczny bilans sytuacji. Czy faceta interesuje, co masz do powiedzenia? Tak ci się wydaje po miesiącu spotkań? A kiedy do niego mówisz, to robi coś więcej poza słuchaniem, wpatrywaniem się w ciebie i ewentualnie pochrząkiwaniem? Czy macie zbieżne cele w życiu (np. oboje chcecie w najbliższym czasie zakładać rodzinę lub przeciwnie, w tym momencie liczy się dla was kariera)? Czy facet wspiera cię w twoich dążeniach, czy docenia twoje sukcesy? To nie powinny wręcz być jakieś gigantyczne sprawy, tylko codzienne kwestie - wystarczy, że wspomnisz na jednej z pierwszych randek, np. co ostatnio zrobiłaś i byłaś z siebie zadowolona (zapisałaś się na siłownię, udało ci się coś w pracy, pomogłaś w czymś koleżance/rodzinie). Jeśli po nim to spływa jak po kaczce, to nie licz, że jak się lepiej poznacie, to on zacznie cię doceniać. A jeśli umie się cieszyć z twoich codziennych sukcesów, to znaczy, że jesteś dla niego ważną osobą.

Jest jeszcze coś, czego za nic nie mogę zrozumieć. Poprzedni faceci cię zranili - to znaczy, że musiałaś się zaangażować, coś poczuć. A jednocześnie mówisz, że nie było między wami wystarczającego zaufania i bliskości na seks. Czyli co, chronisz swoje dziewictwo bardziej niż swoje serce i emocje? Nie sądzisz, że skoro kilkakrotnie zostałaś skrzywdzona w ten sam sposób, to należałoby zmienić priorytety? Odnoszę wrażenie, że ty się bardzo szybko angażujesz w fantazję, którą budujesz we własnej głowie w oparciu o luksusowe randki - jesteś przekonana, że spotkałaś "księcia", który cię wyrwie z twojego przeciętnego życia i zabierze do swojej bajki. A potem się rozczarowujesz, bo książę wcale nie jest ideałem. Zacznij oceniać ludzi trzeźwo i - wybacz - nie przede wszystkim z perspektywy zasobności portfela. Chyba, że portfel jest dla ciebie priorytetem. A chyba nie jest - skoro parę razy już się przekonałaś, że to ci do szczęścia nie wystarcza. Przestań więc powtarzać schemat, który ewidentnie nie działa.

Następnym razem, gdy spotkasz faceta, zastanów się co on ci daje prócz pieniędzy. RZECZYWIŚCIE DAJE, a nie czego ty od niego chcesz. Bo możesz chcieć zupełnie właściwych rzeczy, ale jak ich nie dostajesz od początku, to wierz mi - nie ma na co czekać, bo się nie doczekasz. Problemem nie jest to, że facet "inwestuje" w związek więcej pieniędzy niż ty. Problemem jest, gdy inwestuje wyłącznie pieniądze - bo wtedy oczekuje prostej wymiany waluty za towar - seks.

71 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-05-01 10:36:25)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Revenn napisał/a:

Dziewictwo się traci z drugim człowiekiem bądzi inną istotą smile Sama masturbacja nie rozdziewicza ciebie ale poważnie zanieczyszcza dusze..

Revenn, Ty tak na serio???

72 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-05-01 11:03:31)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

jezu jaka ksiezniczka
niezle wyciągasz kase z tych kolesi
tyle ze bez seksu ale skojarzenie jest jedno
sponsoring
i te wymagania jak z kosmosu
ewidentnie masz problem z podejściem do życia do związków do seksu
sama sobie robisz krzywdę

Ja mysle ze to wynika z twoich stosunków z matka: 

,,Ja miałam w swoim życiu bardzo podobną sytuację ze swoimi rodzicami a dokładnie z matką .Mam 23 lata ,pracuje na pół etatu i uczę się jeszcze.. byłam w związku na odległość (który bądź co bądź rozpadł się właśnie przez moją sytuację w domu ) . Moja matka kategorycznie zabraniała mi wyjazdów do mojego faceta (na weekendy ) ,miał swoje mieszkanie więc często u niego bywałam .  Oczywiście on do mnie przyjeżdżał i widywaliśmy się głównie na mieście ,a gdy ja do niego jechałam wolałam zostać na weekend ponieważ bilety nie były najtańsze i zwyczajnie nie opłacało się wydawać 40 zł jadąc tam na kilka godzin .Jakie były argumenty mojej matki ? Będziesz uprawiała seks ,zajdziesz w ciąże ,nie zachowuj się jak dziwka (wiele innych kulturalnych epitetów) . Dla niej seks w związku jest niedopuszczalny i nie raz mi mówiła (że to ona będzie decydować kiedy z kim i gdzie a ja nie mam nic do gadania ) mimo że między nami do niczego nie doszło bo byliśmy ze sobą zbyt krótko (bynajmniej dla mnie ) abyśmy  rozpoczęli jakiekolwiek współżycie ,pieszczot też nie było ..oczywiście matka nie wierzyła w ani jedno moje słowo ,uważała mnie za szmatę (bez żadnych podstaw ) ... twierdząc że jeżeli mój facet chce mnie do siebie zabierać musi się ze mną ożenić albo przynajmniej oświadczyć (po kilku miesięcznym związku -bzdura totalna ) .. raz się zbuntowałam i pojechałam do niego wbrew woli mojej matki ,skończyło się to wielką tragedią ,w ciągu godziny miałam  30 nieodebranych połączeń .Za każdym razem gdy odbierałam telefony od matki to albo groziła mi policją ,że zrobią mu najazd na mieszkanie i chodziłby siłą ale wrócę do domu albo rzucała w moją stronę różnymi przekleństwami ,próbowałam z nią rozmawiać ,mówiłam gdzie jestem z kim ,nawet adres jej podałam .. odbierałam te telefony próbowałam ją uspokoić ale ona mnie tylko obrażała.. Wydzwaniała też i do niego mówiąc co o nim myśl(że traktuje mnie jak dziwkę )i . Możecie  sobie tylko wyobrazić  jakie to było dla mnie przeżycie ,ile nerwów mnie to kosztowało. Związek zakończyłam  i tak nic by z tego nie było ,nie chciałam wojować z matka ,dałam za wygraną także rozumiem bardzo dobrze Autorko..,,

73

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Chyba mamy źródło problemu...

74

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Autorak ma tendencje do zycia ponad stan, a ze jej nie stac i nie widzi szansy, ze bedzie ja stac w najblizszym.czasie to szuka faceta, ktory zaspokoi jej potrzeby materialne. No niestety zycie to nie jest bajka o kopciuszku...

Autorko prawda jest taka, ze jezli nie chcesz zeby faceci traktowali Cie jak panienke, ktorej zaoferuja kawalek luksusowego zycia a w zamian dostana cielesne pieszczoty to nie musisz korzystac od poczatku z takiego zycia. Nie masz problemu z tym zeby znajac sie tak krotko, ze nie dopuscisz jeszcze do zadnej relacji cielesnej, a nie masz oporow jechac z kims na weekend?

Wiesz no jest sporo rozrywek na ktore bedzie cie stac i ktore moga byc fajne. Ja zawsze mialam zasade, ze na poczatku placilam.za siebie. Pamietam jak bedac w liceum poznalam chlopaka, ktory juz pracowal i zarabial calkiem dobrze, ja mialam kase od rodzicow idac z nim gdzies placilam.za siebie. Wybierajac restauracje wybieralam taka na jaka wiedzialam, ze bedzie mnie stac, na pierwsze wspolne wakacje zbieralam pol roku i nie pojechalam na zagraniczna wycieczke tylko proponowalam.morze. Fakt on zaplacil za pensjonat, ale ja majac oszczednosci zaproponowalam, ze zaplace za obiad. Rozumiesz taka relacja nie wydalam tyle kasy co on, ale pokazalam, ze rewanzuje sie tak jak moge finansowo oczywiscie.

Facet zaprasza cie do restauracji i upiera sie, ze on placi ok niech zaplaci, ale.ty zapros go nastepnym.razem do kina kup wczesniej bilety i juz jestes na wygranej pozycji. On zobaczy, ze jestes zaangazowana i ze dazysz do relacji partnerskiej. Dopoki bedziesz pokazywala, ze jestes imponuje ci jego kasa to on on bedzie chcial "zaplaty".

75

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
ruda102 napisał/a:

Z tą kasą to nie do końca tak czarno-biało. Studiuję, pracuję dorywczo, mama dokłada się do mojego utrzymania. Mój facet zarabia naprawdę porządnie. I nigdy nie czułam się jakbym seksem miała mu płacić za wyjście do restauracji, na koncert czy gdziekolwiek, chociaż to on stawia. Nie sądzę, żebyśmy byli jakimś ewenementem.

No widzisz, bo z Twojej strony raczej nie było postawy pt. "To mi się należy. Masz mi dać" i nie naciągałaś go na najdroższe restauracje. Mam rację?

76

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
kareninka napisał/a:
ruda102 napisał/a:

Z tą kasą to nie do końca tak czarno-biało. Studiuję, pracuję dorywczo, mama dokłada się do mojego utrzymania. Mój facet zarabia naprawdę porządnie. I nigdy nie czułam się jakbym seksem miała mu płacić za wyjście do restauracji, na koncert czy gdziekolwiek, chociaż to on stawia. Nie sądzę, żebyśmy byli jakimś ewenementem.

No widzisz, bo z Twojej strony raczej nie było postawy pt. "To mi się należy. Masz mi dać" i nie naciągałaś go na najdroższe restauracje. Mam rację?

I zapewne nie wymagasz aby zabral cie do 5 gwiazdkowego hotelu jak jedziecie na wakacje wink.

77

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

U nas nigdy kasa nie była tematem w związku - poza dyskusją o wspólnym mieszkaniu. Ja bardzo chętnie, ale najpierw muszę zarabiać tyle, żeby mnie było stać na czynsz - bo na garnuszku faceta być nie zamierzam. Fakt, po wykwintnych restauracjach i luksusowych hotelach się nie rozbijamy - ale na wakacje chce mnie zabrać za granicę przy okazji służbowego wyjazdu, kosztów przelotu i zakwaterowania mam nie ponosić. I nie sądzę, żeby to miało coś zmienić w naszej relacji.

Mi bardziej chodzi o to, że jak facet funduje wspólne wyjścia, to nie musi być równoznaczne z tym, że w zamian chce seksu. I że nie trudno jest ocenić, czego facet oczekuje w takiej relacji. Wystarczy się zastanowić, czy z randki lepiej pamięta się wystrój lokalu i treść menu - czy treść prowadzonych rozmów, a szczególnie to, co mówiła druga strona. Tym bardziej, że jak nie ma w związku seksu ani żadnych czułości poza pocałunkami, to co można na tych randkach robić? No chyba rozmawiać i poznawać się. A w takiej sytuacji prawdziwe intencje powinny szybko wychodzić na wierzch.

78 Ostatnio edytowany przez amethyst_08 (2016-05-01 16:14:43)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Ja nie mowie, ze to jest cos zlego, ze facet zabiera partnerke do lepszej restauracji, czy na zagraniczna wycieczke.  Nie da sie ukryc moj facet zarabia o wiele lepiej ode mnie i tez zwykle to on placi. Jednak na poczatku naszego zwiazku ja staralam sie placic za siebie, po prostu zawsze mi powtarzala mama, ze tak.trzeba, ze facet nie ma obowiazku za mnie placic i ze lepiej nie robic sobie dlugu wdziecznosci. Pozniej w miare rozwoju naszego zwiazku on coraz czesciej.za mnie placil, po prostu godzilam sie na to kiedy nasze relacje juz byly bardziej zaawansowane. Przy czym czasem.staralam sie sama.zafundowac jakas rozrywke jak np kino czy basen, tak.zeby po prostu dac cos od siebie a nie tylko brac. A autorka twierdzi, ze jej zwiazki koncza sie po kilku miesiacach kiedy facet wymaga juz seksu, przy czym mowi, ze tani pensjonat, czy fast food jej nie interesuje, a wiec dziwi mnie fakt, ze osmiela sie stawiac warunki co do jakosci rozrywek nie majac przy sobie grosza przy duszy. A wiec jak to moze wygladac w oczach faceta?

79

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Widzę że dziewczyny z tego tematu są w związkach wyłącznie z facetami z zasobnymi portfelami smile
Przypadek, zabezpieczenie na przyszłość, przekonanie że nie zasługuje na Was gorszy sort, czy podświadomy instynkt?

Nie mówię o autorce tematu, która swoją pustotą wywołuje u mnie szyderczy uśmiech na twarzy.

80

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Przypadek zupełny. Nigdy nie zaglądałam w portfel żadnemu facetowi.

Zabezpieczeniem na przyszłość dla mnie to mogą być moje pieniądze - nie faceta. Bo bywa różnie, ludzie się rozstają, chorują, tracą pracę - i co wtedy? Oboje idziemy na dno albo ja zostaję z niczym, bo się uzależniłam od cudzych zarobków? Jakim wsparciem byłabym dla faceta, gdybym liczyła wyłącznie lub przede wszystkim na jego wkład finansowy we wspólne życie?

Nie zwykłam też dzielić ludzi na lepszy i gorszy sort ze względu na zamożność. Może dlatego, że wtedy zapewne byłabym tym gorszym sortem wink Mogę powiedzieć, że nie zasługuje na mnie facet, który mnie nie szanuje - ale nie facet, który nie jest w stanie zabrać mnie na rejs po Karaibach czy kolację u Amaro.

81

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Bardzo mądra z Ciebie kobieta smile

82

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
janek82 napisał/a:

Widzę że dziewczyny z tego tematu są w związkach wyłącznie z facetami z zasobnymi portfelami smile
Przypadek, zabezpieczenie na przyszłość, przekonanie że nie zasługuje na Was gorszy sort, czy podświadomy instynkt?

Nie mówię o autorce tematu, która swoją pustotą wywołuje u mnie szyderczy uśmiech na twarzy.

Wypraszam sobie te insynuacje. Podejrzewam, ze żadna z nas, poza autorką wątku, nie łasi się na kasę swojego partnera, nie traktuje go jako zabezpieczenie na przyszłość, bo sama potrafi o siebie zadbać. Ja na przykład mam chłopaka o przeciętnej grubości portfela i nie doję go, bo to by mi uwłaczało. Sama zarabiam na swoje utrzymanie.

83

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Ja podpisuje sie pod tym co napisaly dziewczyny smile. To, ze mojego faceta stac na wiecej niz mnie nie wynika z tego, ze ma gruby portfel tylko o tym, ze po prostu zarabia wiecej ode mnie jak to zwykle bywa smile. I zdecydowanie nie ma u mnie podzialu na sorty, bo jak kolezanka wyzej bylabym w tym gorszym tongue. Co tu dodac, sama cenie w sobie niezaleznosc i lubie byc swiadoma tego, ze jestem.z kims bo chce a nie tylko dlatego, ze jest moim jedynym "zrodlem utrzymania". Dlatego pracuje i pracowac nie przestane i mam nadzieje nigdy nie przyjdzie mi zostac utrzymanka mojego przyszlego meza smile. Wlasnie dlatego usilowalam powoedziec autorce, ze milo jest kiedy w ramach rewanzu zaprosi sie partnera czy to do kina czy po prostu gdzies, gdzie sa to w stanie udzwignac nasze babskie portfele aby tym samym zapewnic faceta, ze jestesmy partnerkami, a nie pijawkami dla naszych mezczyzn smile

84

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Krejzolka82 napisał/a:
Revenn napisał/a:

Dziewictwo się traci z drugim człowiekiem bądzi inną istotą smile Sama masturbacja nie rozdziewicza ciebie ale poważnie zanieczyszcza dusze..

Revenn, Ty tak na serio???

A dlaczego miałbym nie na serio? Masturbacja nie jest dobra ani dla ciała ani dla ducha, uczy złych nawyków które mogą kiedyś być przeszkodą w kontaktach międzyludzkich.

85

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Revenn napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Revenn napisał/a:

Dziewictwo się traci z drugim człowiekiem bądzi inną istotą smile Sama masturbacja nie rozdziewicza ciebie ale poważnie zanieczyszcza dusze..

Revenn, Ty tak na serio???

A dlaczego miałbym nie na serio? Masturbacja nie jest dobra ani dla ciała ani dla ducha, uczy złych nawyków które mogą kiedyś być przeszkodą w kontaktach międzyludzkich.

Ok. uzależnienie od masturbacji nie jest zdrowe, to fakt, ale taka normalna ilość (chociaż nie wiem, jaka to ilość) jest nawet wskazana, żeby rozładować napięcie seksualne.
A mógłbyś napisać parę podpunktów czemu jest zła i dla ciała i dla ducha, proszę.

86 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-05-03 01:53:46)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Nie będe przytaczał tutaj tego co można przeczytać w internecie. Chodzi mi o masturbacje a chrześcijaństwo. Polucje nocne są naturalne i nie mamy nad tym kontroli. Odrazu pisze że święty nie jestem. Też mam z tym problem  i czuje że kiedyś za to zapłace.

87

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Revenn napisał/a:

Nie będe przytaczał tutaj tego co można przeczytać w internecie. Chodzi mi o masturbacje a chrześcijaństwo. Polucje nocne są naturalne i nie mamy nad tym kontroli. Odrazu pisze że święty nie jestem. Też mam z tym problem  i czuje że kiedyś za to zapłace.


To chyba nie jest miejsce na kazania koscielne? Masturbacja ludzka rzecz, kazdy czlowiek musi rozladowac jakos napiecie seksualne, jedynie trzeba znac granice aby nie zaburzyc pozniej relacji damsko meskich. Uwazam, ze dopoki nie wyrzadzamy sobie krxywdy lub innym nie powinno to byc dla nikogo problem ani tym bardziej zlem. Jakos nie mam w zwyczaju kierowac sie wymyslami ksiezy, ktorzy niestety nie sa dla wiekszosci autorytem, nie trzeba chyba mowic z jakich powodow...

88

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Celibat tez nie jest naturalny big_smile a jednak ksieza to robia (znaczy probuja).

89

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Iceni napisał/a:

Celibat tez nie jest naturalny big_smile a jednak ksieza to robia (znaczy probuja).

No wlasnie probuja... smile . Wiec jak widac nie jest tak latwo oszukac nature tongue

90

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Revenn napisał/a:

Nie będe przytaczał tutaj tego co można przeczytać w internecie. Chodzi mi o masturbacje a chrześcijaństwo. Polucje nocne są naturalne i nie mamy nad tym kontroli. Odrazu pisze że święty nie jestem. Też mam z tym problem  i czuje że kiedyś za to zapłace.

Ale ja pytałam Ciebie, a nie wujka Google.
Nie każę Ci żyć wbrew swoim przekonaniom, ale nie sądzisz, że takim rozumowaniem sam sobie szkodzisz?

Problemem by było, gdybyś musiał co chwilę się masturbować.
Problemem by było gdybyś nie masturbował się, a tego bardzo byś potrzebował.
Problemem by było, gdybyś chciał inaczej rozładować swój popęd seksualny.

Popęd seksualny jest naturalny to czysta biologia (oczywiście nie piszę o zaburzonym popędzie).

Co to znaczy, że kiedyś za to zapłacisz?

91 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-05-05 00:32:53)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:
kareninka napisał/a:
Natashaa21 napisał/a:

zwykle słyszę od płci przeciwnej że właśnie nie da się mnie zadowolić ,mój ostatni facet miał mi do zarzucenia że do zwykłego baru z jedzeniem nie pójdę a jak już gdzieś razem pojedziemy do wybieram zwykle pensjonat z 5 -gwiazdkami bo do byle czego też jechać nie chce. Uważam że jeżeli już facet mi coś proponuje to mogę wybrać coś fajnego i tam gdzie będę czuła się naprawdę dobrze.  O starania też nigdy nie narzekałam ..mężczyzna potrafił do mnie jeździć co dziennie w tą i z powrotem z odległość 150 km żebym wykazała nim jakieś zainteresowanie. Gdybym faktycznie miało sens co Ty mówisz to leciałabym na każdego faceta który umówi się ze mną na randkę ,nie miałabym żadnych wymagań i mogłabym iść na kolacje z mężczyzną do kwc przy autostradzie. Naprawdę to raczej stereotyp myśląc ze jak kobietą miała problemy w domu to będzie skakała z radość gdy dostanie kwiatka urwanego z łąki wink

Ty jesteś księżniczką i jeszcze jesteś z tego dumna! Masakra. I Ty się dziwisz, że każdy facet prędzej czy później się zniechęca? Doisz ich z kasy, gdy kobieta staje się utrzymanką, to mężczyzna oczekuje zapłaty w postaci seksu. Tak niestety ten świat działa. Dlatego właśnie trzeba płacić za siebie, być WDZIĘCZNĄ (tak, dziękować) za każdy miły gest i rewanżować się, bo inaczej to przypomina niedoszłą prostytucję- facet zapłacił, a dziwka się wykręca. I jak tu się na ich miejscu nie wkurzać?
Jesteś strasznie egoistyczna. Jak nic w swoim postępowaniu nie zmienisz, to każdy, nawet złoty facet będzie dla Cb ruchaczem. A co by było jakby mu się kasa skończyła?

"Uważam że jeżeli już facet mi coś proponuje to mogę wybrać coś fajnego i tam gdzie będę czuła się naprawdę dobrze."- A nie lepiej pomyśleć, ze jeśli on Ci coś proponuje, to bardzo miło z jego strony i lepiej wybrać coś, co jego portfel zdoła udźwignąć. Postaw się na jego miejscu. Mężczyźni w naszym wieku nie są milionerami. Jakbyś sie poczuła, gdybyś zaproponowała swojemu chłopakowi jakiś wyjazd. Ty myślisz o Zakopcu za 500zł, a on Majorce za kilka tysi. Nadal Ci przyjemnie? Nadal masz ochotę się widywac z takim interesownym księciem?
Oni dają Ci kasę i swoje towarzystwo, a Ty im tylko swoje wybredne towarzystwo. Rachunek nie jest wyrównany, więc nie dziw się, ze  chcą od Cb czegoś więcej. Gdy zaczniesz się zachowywać jak partnerka, to będą Cię traktować jak partnerkę, a póki robisz za dojarkę, to nie licz na długotrwały szacunek.


Gdybym miała się dokładać do wszelkich wyjazdów  ,wycieczek czy restauracji -to nie jeździlibyśmy NIGDZIE ,nie chodzilibyśmy do luksusowych restauracji i siedlibyśmy w domy w czterech ścianach ..bo niestety ale ja wysokich zarobków nie mam a gdybym zaproponowała mu dokładkę w postać 200 zł to by mnie taki mężczyzna wyśmiał .Soryy ,ale jak dla Ciebie związek z dużą rozbieżnością zarobków czy też rodziny gdzie mężczyzna utrzymuje kobietę z dzieckiem to prostytucja i jakiś sponsoring - to wybacz  ,ale masz coś z głową. Nie wiem jak Ty chciałabyś życ w takiej relacji jak zarabiasz kilkaset złotych a facet z 7 tysięcy .Mieszkalibyście razem on by jadł homary a ty pasztetówkę  .dobre sobie.

No, ale popatrz, co innego gdy to funduje chłopak, z którym jesteś sporo czasu czy mąż, a co innego jak ktoś kogo ledwie znasz. Sama piszesz o facetach, których słabo znasz. Nikt nie chce Cię obrazić, ale taki przekaz mogą odebrać faceci, że na droższe wyjazdy czy pójście do drogiej restauracji, gdzie on płaci nie jest dla Ciebie za wcześnie, a na seks już jest dla Ciebie za wcześnie. Uważam, że takie drogie wyjazdy itp to już poważna sprawa i jednak lepiej też jechać z kimś zaufanym. Podobnie jak chodzi o drogie restauracje. Inaczej faceci jednak na coś liczą i tego nie zmienisz, bo nikt z nich nie wydaje pieniędzy ot tak jak ledwo zna kobietę. Myślę, że dlatego na takich facetów trafiasz.

No, a uwierz jak facet jest fajny, to i wyjście do zwykłego baru jest fajne czy spacer po mieście czy pobyt w kwaterze. Nie musi być w luksusach, bo to czy facet wiele zapłaci nie jest wyznacznikiem czy mu zależy. Jednak zwykle jak ktoś tyle kupuje kobiecie tak, to właśnie znak, że może nie ma zaimponować czym innym. Dla mnie to niefajne, bo jednak nie chciałabym, by facet mi wszystko kupował licząc, że tym mnie zdobędzie. No bo piszesz, że ważne są uczucia, zaufanie, to chyba lepiej po prostu się poznawać, a na drogie wyjazdy przyjdzie czas. Ty dajesz im inny sygnał jak zgadzasz się na te wycieczki i drogie restauracje. Wiem, nieświadomie, bo chyba myślisz, że tak trzeba okazać uczucie, ale moim zdaniem wcale nie. Jeżeli chcesz partnerskiego związku to też nie wygląda on tak, że wymaga się, że będzie się chodzić do drogich restauracji. Oczekujesz, by facet Cię zrozumiał, więc może i Ty zrozum jego, szukaj takich, co nie będą może od razu zabierać Cię na drogie wyjazdy, bo to raczej jak pisze nie jest dobre na początku znajomości. Szukaj kogoś kogo będziesz mogła normalnie poznać.

92

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Trusakweczko 19, swietne podsumowanie wszystkich wypocin w tym watku smile.

Posty [ 66 do 92 z 92 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » 24-letnia dziewica i problem.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024