24-letnia dziewica i problem. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » 24-letnia dziewica i problem.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

1 Ostatnio edytowany przez Natashaa21 (2016-04-24 17:34:58)

Temat: 24-letnia dziewica i problem.

Witam was.

Otóż postanowiłam założyć owy wątek ponieważ nie wiem czy to jestem jakaś nienormalna i dziwna czy to świat zwariował a ja nie potrafię się do niego dostosować
jestem niedoświadczoną kobietą w kwestii seksu ,nigdy nie zamierzałam czekać do ślubu jednak zawsze miałam w planach przeżyć swój pierwszy raz z miłość
z człowiekiem którym będzie mnie coś łączyło,może to dość staroświeckie poglądy i niezbyt często spotykane  jak na dzisiejsze czasy jednak mam taki system wartość jaki mam i nie bardzo mogę /potrafię coś z tym zrobić. Szukam odpowiedniego mężczyzny dla siebie cały czas.. ale jakoś nie mogę go znaleźć ,większość moich relacji /związków z facetami kończyły się niepowadzeniem ..być może dlatego że dla mnie seks to kolejny etap związku i wolałabym trochę poczekać aż będę gotowa na współżycie ,nie mam tutaj na myśli czekania kilku lat a bardziej kilku miesięcy ..takie szybkie akcje z seksem nie są dla mnie.
Macie może jakieś pomysły gdzie mogłabym poznać takiego mężczyznę? bo naprawdę za każdym razem jak coś poczuje /zacznę się zaangażować to zostaje po prostu zraniona zwykle tekstem albo seks albo żegnam bądź czekam między czasie cisnąc Cię do ściany ,przekonywać  ,namawiać,truć dupę tak że ciężko mi oddychać ..z ostatnim facetem po prostu nie szło psychicznie wytrzymać bo głównym tematem naszej relacji był seks. (związek trwał 2 miesiące)

pomóżcie .

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

To nic zlego moim zdaniem, jedynie bardzo indywidualna kwestia.
Jestes ode mnie rok starsza, mam kolezanki ktore sa dziewicami - co prawda jest ich niewiele ale sa i WCALE NIE SA NIENORMALNE smile
znajdziesz takiego. Ciezko powiedziec gdzie - znalezc mozna wszedzie smile

3

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Jestem rok starsza i doskonale cię rozumiem. Myślę że dużo atrakcyjnych kobiet ma podobną sytuację. Faceci nie dostrzegają ich wnętrza skupiając się na tym co widoczne. A może z góry przekreślamy tych mniej atrakcyjnych a bardziej wartościowych?

4

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Uważam, że masz super podejście w tej kwestii i jest wielu facetów, którzy by to docenili i znajdzie sie taki, który na to w końcu zasłuży smile. Ja podobnie jak Ty zawsze uważałam seks za ważną sprawę, musi byc uczucie i zaufanie. Trafiasz na niewartych facetów, którzy zbyt wcześnie sie o to upominają i nie dziwie Ci się, że od nich uciekasz. Nie rozumieją tego, że powinni zdobyc twoje zaufanie, a nie wywierac presję... Ale Ty to wiesz smile. Jestem pewna, że jak wybierzesz to wybierzesz dobrze i lepiej poczekac niż pochopnie podjąc decyzję i łamac swoje zasady. Może się nie spinaj wyluzuj, przede wszystkim nie szukaj, bo byc moze przyciągasz niewłaściwych facetów. Wszystko zadzieje się samo w swoim czasie, a Ty po prostu się otwórz, poznawaj ludzi, ale nie szukaj na silę, bo to nigdy na dobre nie wychodzi i nie uważaj się za nienormalna, bo wielu facetów marzy o takiej wartościowej babce wink

5 Ostatnio edytowany przez Jedentaki (2016-04-24 21:09:01)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Autorko trzymaj się swoich postanowień trafisz w koncu na odpowiedni egzemplarz wink Mnie to czeka być może nowa miłość ,chciałbym choć nie wierzę że znajdę.
Pomimo że jestem facetem jak kobieta będzie mi się pchać do wyra sam pogonię.
Sam uważam że warto poczekać bo jak ona poczeka na mnie to wartościowa babka i jej zależy.
Wiem dziwnie brzmi jak na faceta,ale po moich doświadczeniach zgadzam się z niektórymi kobietami aby poczekać do ślubu a w międzyczasie skupić się na partnerze a nie tylko na seksie.
Naprawdę warto z tym poczekać.Takie chore mamy czasy że wszędzie seks itp....

6

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Jak się kobieta facetowi podoba, to chyba oczywiste, że dąży do kontaktu fizycznego, do seksu... Jaki facet jest naprawdę można poznać dopiero po seksie.

7

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Niemandsrose napisał/a:

Jestem rok starsza i doskonale cię rozumiem. Myślę że dużo atrakcyjnych kobiet ma podobną sytuację. Faceci nie dostrzegają ich wnętrza skupiając się na tym co widoczne. A może z góry przekreślamy tych mniej atrakcyjnych a bardziej wartościowych?

Nie wiem ..być może ,ja jednak już naprawdę obniżyłam swoje wymagania dostatecznie mocno licząc na to że nawet niezbyt urodziwy mężczyzna -jeśli mnie szczerze pokocha i zrozumie moje obawy dotyczące współżycia to będę w siódmym niebie i niczego więcej już nie chce tylko tej jednej rzeczy zrozumienia i cierpliwość ,ale coś Ty nie ma na to szans .U mnie zwykle przejawia się klasyczny schemat -przed związkiem (długie rozmowy ,tłumaczenia  ,wyjaśnianie wszystkiego)=świetnie ,obustronna zgoda na czekanie.,cieszę się jak dzieciak .) potem nagle po miesiącu dwóch ..zmiana frontu totalnie (ja nie chce czekać ,nudzi mi się ta dziecinada ,zejdź na ziemie żaden facet nie poczeka ,po co komu porcelanowa lalka?) cios w plecy i moja rozpacz.

8 Ostatnio edytowany przez kareninka (2016-04-24 21:20:40)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Trafiasz na normalnych facetów, których po tych 2 mies. przeraża perspektywa czekania jeszcze kilku mies. albo na dupków, którym chodzi o jedno. No ciężka sprawa. Jak ja zaczynałam znajomośc z Moim, powiedziałam mu, że najdłużej 4 mies. czekałam z seksem (czyli niedużo) i stwierdził, że jeśli on by musiał tyle czekać, to by pierdzielił taką znajomość i tyle, bo to za długo. Ale jak się chłopak zakocha to wytrzyma ile trzeba. Nie lam się. Kiedyś się trafi taki, co nad seks przedłoży Twoje dobre samopoczucie, bo będzie zakochany.

9

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
kareninka napisał/a:

Trafiasz na normalnych facetów, których po tych 2 mies. przeraża perspektywa czekania jeszcze kilku mies. albo na dupków, którym chodzi o jedno. No ciężka sprawa. Jak ja zaczynałam znajomośc z Moim, powiedziałam mu, że najdłużej 4 mies. czekałam z seksem (czyli niedużo) i stwierdził, że jeśli on by musiał tyle czekać, to by pierdzielił taką znajomość i tyle, bo to za długo. Ale jak się chłopak zakocha to wytrzyma ile trzeba. Nie lam się. Kiedyś się trafi taki, co nad seks przedłoży Twoje dobre samopoczucie, bo będzie zakochany.

To chyba zależy od mężczyzny -dla mnie 4-miesięczny związek to takie nic ..seks z doświadczoną kobietą która miała kilku partnerów jest prosty i łatwy w zasadzie ,a z dziewicą jest o wiele trudniej ..
dla mnie sam pierwszy stosunek będzie ciężkim przeżyciem ,boje się tego ..bólu i dyskomfortu ..potrzebuje zaufania i poczucia bezpieczeństwa -świadomość że jestem kochana i wszelkie przeciwność losu przeżyje ze swoim partnerem..a gdyby to tych wszelkich obaw dołączyć jeszcze faceta który jest nastawiony tylko na zdobycie jak najszybciej przyjemność ..to nie wiem jak ten cały seks miałby wyglądać. .

10

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:

U mnie zwykle przejawia się klasyczny schemat -przed związkiem (długie rozmowy ,tłumaczenia  ,wyjaśnianie wszystkiego)=świetnie ,obustronna zgoda na czekanie.,cieszę się jak dzieciak .) potem nagle po miesiącu dwóch ..zmiana frontu totalnie (ja nie chce czekać ,nudzi mi się ta dziecinada ,zejdź na ziemie żaden facet nie poczeka ,po co komu porcelanowa lalka?) cios w plecy i moja rozpacz.

Przede wszystkim nie ma powodu do rozpaczy. Ja wiem, ze to się łatwiej mówi niż robi, ale gdybyś się zgodziła na ten seks wcześniej, to być może dalej bylibyście parą, ale łączyłby was tylko seks, albo zostawiłby cię dla kolejnego interesującego objektu seksualnego. Faceci lubią stawiać seks jako kartę przetargową. Myślę że ten miesiąc - dwa pokazywał w twoich związkach że do siebie nie pasujecie. Wiec facet chcial miec chociaz seks. Jeśli spotkasz kogoś z kim będziesz dobrze pasować to seks nie powinien byc kością niezgody tylko naturalną koleją rzeczy, obok wspólnie spędzonego czasu, rozmów etc.

Może poznajesz facetów w nieodpowiednich miejsach, np. w klubach łatwiej o koneserów szybkiego seksu, ale to też nie jest regułą. Dobrą opcją jest też znalezienie ciekawego hobby, po pierwsze mniej zamartwiasz sie o brak faceta, po drugie wiecej tematow do rozmow, bogatsza osobowosc etc. Z moich obserwacji faceci też są skłonni poczekać dłużej kiedy wiedzą, że brak seksu nie wynika z naszego lęku i niewiedzy i chęci usidlenia pana na stałe, ale z chęci sprawdzenia czy w ogóle nadaje na twojego faceta wink Wtedy się starają, walczą, chcą się pokazać z najlepszej strony smile

Ale to tylko garść przemyśleń 25-letniej również dziewicy.

11 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-25 00:41:34)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Mhm...
Ale na poczatku zwiazku jest duzo pozadania. I naprawde facetowi moze byc...ciezko, nawet jesli nie ma zlych zamiarow. Zwlaszcza jezeli ten facet wczesniej uprawial seks regularnie. No po prostu dla wiekszosci facetow mam kobiete = uprawiam z nia seks.
Pamietam jak bylam mala (nawet z 10 lat chyba nie mialam) to ogladalam z babcia "Fale zbrodni". I taki tekst mi zapadl w pamiec: "nie spalismy ze soba od 2 tygodni, jaki normalny facet wytrzyma tyle bez bzykania?" big_smile
I to byl staly zwiazek, wiec moze oni tak maja tongue

Nie uwazam ze podejmujecie zle decyzje, tak tylko rozmyslam na glos smile

Jedentaki - Twoja decyzje szanuje, ale dlaczego uwazasz od razu ze:
brak seksu = wartosciowa, seks = niewartosciowa?
No wybacz. Sama sypiam ze swoim facetem, WIEKSZOSC dziewczyn sypia ze swoimi facetami, i co? Wszystkie NIEWARTOSCIOWE, bo jest seks? Bo sie "pchaly do wyra"?

Zgodze sie z Garym. Sama kiedys zastanawialam sie czy facet (moj obecny) chce tylko seksu czy jednak nie tylko. I kiedy sie mialo okazac jak nie PO seksie? Zachowanie faceta PO swietnie obrazuje jego intencje.

12

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Czy petting można zaliczyc do uprawiania seksu, tak pytam z ciekawości a wracając do tematu. Masz takie wartości jak wiele kobiet, może nie widać ich tak bo się z tym nie afiszuja ale uwierz że jest sporo takich co i 30 lat maja i są dziewicami. Jeżeli szukasz partnera do związku na poważnie i gdzie takowi są to tylko mi przychodzi do głowy kościół i jakieś grupy przykościelne. Z tym że tam w wielu przypadkach będą czekać do ślubu, chociaż myśle że większość tylko tak mówi tongue Myśle że dużo jest mężczyzn doświadczonych i niedoświadczonych którzy chcą stworzyc solidny związek, więc myśle że jak będzie myślał głową a nie penisem to poczeka i będzie cieszył się z tego że ma taką dziewczyne.

13 Ostatnio edytowany przez Natashaa21 (2016-04-25 08:10:34)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
kammiś napisał/a:

Mhm...
Ale na poczatku zwiazku jest duzo pozadania. I naprawde facetowi moze byc...ciezko, nawet jesli nie ma zlych zamiarow. Zwlaszcza jezeli ten facet wczesniej uprawial seks regularnie. No po prostu dla wiekszosci facetow mam kobiete = uprawiam z nia seks.
Pamietam jak bylam mala (nawet z 10 lat chyba nie mialam) to ogladalam z babcia "Fale zbrodni". I taki tekst mi zapadl w pamiec: "nie spalismy ze soba od 2 tygodni, jaki normalny facet wytrzyma tyle bez bzykania?" big_smile
I to byl staly zwiazek, wiec moze oni tak maja tongue

Nie uwazam ze podejmujecie zle decyzje, tak tylko rozmyslam na glos smile

Jedentaki - Twoja decyzje szanuje, ale dlaczego uwazasz od razu ze:
brak seksu = wartosciowa, seks = niewartosciowa?
No wybacz. Sama sypiam ze swoim facetem, WIEKSZOSC dziewczyn sypia ze swoimi facetami, i co? Wszystkie NIEWARTOSCIOWE, bo jest seks? Bo sie "pchaly do wyra"?

Zgodze sie z Garym. Sama kiedys zastanawialam sie czy facet (moj obecny) chce tylko seksu czy jednak nie tylko. I kiedy sie mialo okazac jak nie PO seksie? Zachowanie faceta PO swietnie obrazuje jego intencje.


Ja raczej nie rozdzielam kobiet pod względem seksualnym na te wartościowe i niewartościowe -wiem że to sprawa indywidualna i każda para decyduje się na seks w innym czasie ,być może w większość przypadków jest to początkowa faza związku a czasem i pierwsze tygodnie ,jednak jak już to tłumaczyłam ,ja nie wiąrzę się z drugim człowiek tylko po to żeby spędzać z nim czas w łóżku i się gimnastykować na wszystkie strony wink w ogóle na początku wolałabym się skupić na budowaniu wież między mną a moim facetem ,  na bliższym poznaniu się -żeby wiedzieć czy w ogóle jest sens w coś takiego brnąc .

No i zgadzam się że mężczyznę głównie poznaje się PO seksie ,jednak jak już PRZED nim zachowuje się jak  cham -to nie warto mieć nadziej że PO stanie się nagle kochający wink.Ja zwykle spotykałam się z mężczyznami którzy byli doświadczeni i spali ze swoimi poprzednimi partnerkami ,więc zdaje sobie sprawę że może być ciężko -jednak jeśli mężczyzna nie panuje nad swoim popędem ,i zamiast myśleć racjonalnie kieruje nim rozporek -to już oznacza że coś jest nie tak ,naprawdę jeśli facet nie jest w stanie usiąść przy mnie czy zwyczajnie objąć ramieniem bo tak go rozsadza -to co ja mam sobie o nim pomyśleć? oprócz tego że mogę się go bać.

14

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Może źle to napisałem bo to każdego decyzja,ja nie mówię że któraś jest nie wartościowa,tyle że w tych czasach nie mamy za dużo wartości a te jak autorki inni wyśmiewają.
Kobieta która poczeka i nie będzie z każdym pchać się do wyrka jest stabilniejsza i są większe szanse na udany związek oczywiście z jej strony.
Nie zawsze to się potwierdza na szczęście
Jeżeli miała wielu partnerów to duża szansa że mąż kiedyś się znudzi?
Bo pomimo wszystko z facetami to różnie.
Zgodzę się że jak przed cham to i po lepiej nie bedzie.
A tak naprawdę to musi trafić na odpowiednią osobę.

15

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Jedentaki napisał/a:

Może źle to napisałem bo to każdego decyzja,ja nie mówię że któraś jest nie wartościowa,tyle że w tych czasach nie mamy za dużo wartości a te jak autorki inni wyśmiewają.
Kobieta która poczeka i nie będzie z każdym pchać się do wyrka jest stabilniejsza i są większe szanse na udany związek oczywiście z jej strony.
Nie zawsze to się potwierdza na szczęście
Jeżeli miała wielu partnerów to duża szansa że mąż kiedyś się znudzi?
Bo pomimo wszystko z facetami to różnie.
Zgodzę się że jak przed cham to i po lepiej nie bedzie.
A tak naprawdę to musi trafić na odpowiednią osobę.

  Jedentaki jesteś prawiczkiem ?

16

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Skarb powinno się chronić i ja uważam, że to wielka rzecz w dzisiejszych czasach nie ulegać pędowi świata.

17

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Zawsze seks z pierwszym, czy ktoryms partnerem jest ryzykiem, bo tak naprawde trzeba wiele razem przezyc zeby sie upewnic jaki on jest. To prawda, ze na poczatku chemia dziala najbardziej i sadze, ze mezczyzni czy kobiety, ktorzy juz zasmakowali czym jest seks potem za nim tesknia. Mezczyzna, nie ma prawa tego od Ciebie zadac, powinien poczekac, az bedziesz gotowa jednak ty nie mozesz czekac, az skonczy sie mu cierpliwosc. Ciezko tu doradzic, bo albo masz naprawde pecha albo zbyt dlugo zwodzisz partnerow.

Ja jak pisalam wczesniej tez wiaze seks z uczuciem i zaufaniem. Pierwszy raz zrobilam to po 4 miesiacach zwiazku i mimo, ze ufalam bardzo mojemu chlopakowi i go kochalam to nie moglam miec pewnosci jakie beda nasze relacje z biegiem czasu. Ja dzialalam instynktownie chociaz tez mialam wiele obaw. Ale tez dodam, ze moj chlopak czesto podejmowal ze mna ten temat zanim to sie stalo, wiedzialam, ze bardzo mu zalezy jednak nie odebralam tego jako cos zlego. Taka juz jest natura czlowieka, seks jest ta kropka nad i. Nie chce ci mowic, ze powinnas robic cos wbrew sobie, jednak moze nie analizuj wszystkiego az tak bardzo, bo to moze byc wlasnie powodem tego, ze zaden facet nie jest odpowiedni.

18

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Ja tak samo wiaze seks z zaufaniem i uczuciem - NAWET jesli bedzie to seks dosc szybko, to dla mnie tylko wtedy jesli cos CZUJE.
ale nie wyobrazam sobie opcji "do slubu". Dlaczego? Bo co zmienia slub? Poczucie pewnosci? Tak. To ze ludzie nie beda sie starac.
A bez slubu? Kazdy jest "wolny" (w sensie ze jestesmy ze soba bo CHCEMY, nie musimy) i ludzie sie staraja o siebie caly czas a nie do pewnego momentu.

19

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
amethyst_08 napisał/a:

Zawsze seks z pierwszym, czy ktoryms partnerem jest ryzykiem, bo tak naprawde trzeba wiele razem przezyc zeby sie upewnic jaki on jest. To prawda, ze na poczatku chemia dziala najbardziej i sadze, ze mezczyzni czy kobiety, ktorzy juz zasmakowali czym jest seks potem za nim tesknia. Mezczyzna, nie ma prawa tego od Ciebie zadac, powinien poczekac, az bedziesz gotowa jednak ty nie mozesz czekac, az skonczy sie mu cierpliwosc. Ciezko tu doradzic, bo albo masz naprawde pecha albo zbyt dlugo zwodzisz partnerow.

Ja jak pisalam wczesniej tez wiaze seks z uczuciem i zaufaniem. Pierwszy raz zrobilam to po 4 miesiacach zwiazku i mimo, ze ufalam bardzo mojemu chlopakowi i go kochalam to nie moglam miec pewnosci jakie beda nasze relacje z biegiem czasu. Ja dzialalam instynktownie chociaz tez mialam wiele obaw. Ale tez dodam, ze moj chlopak czesto podejmowal ze mna ten temat zanim to sie stalo, wiedzialam, ze bardzo mu zalezy jednak nie odebralam tego jako cos zlego. Taka juz jest natura czlowieka, seks jest ta kropka nad i. Nie chce ci mowic, ze powinnas robic cos wbrew sobie, jednak moze nie analizuj wszystkiego az tak bardzo, bo to moze byc wlasnie powodem tego, ze zaden facet nie jest odpowiedni.

Ryzyko jest zawsze-jednak inaczej zareaguje kobieta która miała kilkunastu partnerów seksualnych a inaczej odbierze to dziewica -myślisz że machnęłabym ręką gdyby ktoś potraktował mnie jak zabawkę zaliczył i porzucił ?Bardziej nabawiłabym się jakiegoś urazu i wstrętu do seksu.Uwierz mi że nie ,pierwszy raz jest najgorszy ,a to co będzie dalej w przyszłosc jak ułożę sobie z kimś życie -to już inna bajka . Uważam że jeżeli na tak wczesnym etapie ja mam zastrzeżenia co do faceta to chyba byłabym głupia idąc z nim do łóżka z myślą -jakoś to będzie.

Zwodzić nie zwodzę -zawsze jestem szczera i nawet przed związkiem staram się rozmawiać z facetem czy w ogóle widzi ze mną jakiś sens kontynuacji znajomość, bo ja naprawdę nikogo do siebie nie zmuszam ..a te związki naprawdę były krótkie  a niektóre z nich nawet i na odległość ...może to wina tego ze jestem dość atrakcyjna (nie pochlebiając sobie) i naprawdę przechodziłam już przez wszystko co możliwe ...łącznie ze snuciem planów małżeńskich i chęcią zaręczyn ze mną po kilkutygodniowym związku. -_- (oby tylko mieć mnie w łóżku ) I chętnie mogę sobie o seksie w związku rozmawiać-ale rozmowa to nie są ciągłe pretensje wyrzuty i obraźliwe słowa kierowane w moją stronę.

20

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Natashaa21, naprawde nie dziwie Ci sie, ze chcesz dobrze wybrac. Ja jestem szczesciara, bo mi sie udalo trafic na faceta mojego zycia w mlodym wieku i jestem z nim juz od prawie 8 lat i to on byl moim pierwszym i tak jak mowisz czulam sie przy nim bezpiecznie i mu ufalam i wiedzialam, ze mnie szanuje. Moglam z nim szczerze porozmawiac o calej sytuacji, moich obawach itd. Jednak jak juz wspominalam po tych 4 miesiacach tez zaczely sie rozmowy na ten temat, wiedzialam, ze bardzo mu zalezy i zaryzykowalam i na szczescie nie pozalowalam. Wiadomo to jest kwestia indywidualna, ja tez nie mam doswiadczenia w tej kwestii, bo cale zycie mam jednego partnera smile. Nie wiem jak to jest jak sie spotyka takich gosci jak ty poznajesz, moze problem lezy w tym, ze przyciagasz nieodpowiednich facetow... Wiesz moze nie tyle chodzi tu o urode, a o sposob bycia, styl ubierania moze wysylasz sygnaly nie do tych co bys chciala, nawet bezwiednie. Powiedz, gdzie zwykle poznajesz facetow, z ktorymi sie umawiasz ?

Co dodam jeszcze, jak juz jakiegos godnego uwagii poznasz to moze nie podejmuj tak szybko tematu seksu, w sensie wyjasnien, ze chcesz z tym poczekac itp, nie ustalaj tych zasad. Daj sie zdobywac, zeby facet czul, ze nie tak od razu moze sie odwazyc zaczynac z Toba temat seksu. Porzadnch facetow kreci to cale zdobywanie, a jak juz poczujesz, ze on sie stara, ale o Ciebie a nie o seks to na poczatek w porywie namietnosci mozesz z nim cos zadzialac niekoniecznie idac na calosc. To powinno na jakich czas go zaspokoic, a moze i tobie bedzie latwiej jak sie do tego przygotujesz, a zawsze zachowasz dziewictwo do czasu jak mu w pelni zaufasz i zaobserwujesz jego podejscie. Sadze, ze tego nie mozna zaplanowac przed zwiazkiem, czy przy pierwszych randkach, rownie dobrze mozesz poczuc po miesiacu zwiazku, ze ten facet jest ciebie wart, z drugiej strony jesli po kilku miesiacach jeszcze tego nie poczujesz to chyba warto dac sobie spokoj z nim. Oczywiscie jak zejdziecie predzej czy pozniej na temat seksu to mow otwarcie o twoim stanowisku w tej sprawie. smile

21

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:
Jedentaki napisał/a:

Może źle to napisałem bo to każdego decyzja,ja nie mówię że któraś jest nie wartościowa,tyle że w tych czasach nie mamy za dużo wartości a te jak autorki inni wyśmiewają.
Kobieta która poczeka i nie będzie z każdym pchać się do wyrka jest stabilniejsza i są większe szanse na udany związek oczywiście z jej strony.
Nie zawsze to się potwierdza na szczęście
Jeżeli miała wielu partnerów to duża szansa że mąż kiedyś się znudzi?
Bo pomimo wszystko z facetami to różnie.
Zgodzę się że jak przed cham to i po lepiej nie bedzie.
A tak naprawdę to musi trafić na odpowiednią osobę.

  Jedentaki jesteś prawiczkiem ?

Nie nie jestem ale w życiu dużo przeszedłem i zdradę i zawód miłosny i doszedłem do takiego wniosku i jakby panna mi powiedziała że chce zaczekać do slubu to bym nie miał obiekcji ,chciał ją poznać najpierw na stopniu partnerskim a później po ślubie jeżeli byłaby jej wola wtedy współżycie.
Wątpie że taka się znajdzie

22

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Pozwoliłam sobie poczytać Twoje inne posty, bo zauważyłam że mamy trochę podobny problem - niewłaściwi faceci, problem z seksem, z brakiem zaufania, etc. Myślę że to o czym piszesz to nie jest sam problem seksu. To jest dużo dużo głębszy problem z zaufaniem mężczyźnie. Ponieważ, z tego co pisałaś, jesteś raczej cichą, zamkniętą w sobie osobą, z niskim poczuciem własnej wartości, podświadomie wybierasz facetów typu silny samiec alfa, pewny siebie, który traktuje cię źle. Jesteś w związku "ofiarą", boisz się sprzeciwić, walczyć o swoje, olać faceta za jego podłe zachowanie, bo podświadomie szukasz drugiego "lepszego" ojca, kogoś kto się tobą zaopiekuje. Oczywiście, nie piszę tego tekstu po to żeby cię w jakikolwiek sposób urazić. Mój ojciec też ma problem z alkoholem, znęcał się nad rodzeństwem (jedno z nas leczy się po tym psychiatrycznie), mnie to na szczęście ominęło, bo wychowywałam się bez niego, ale byłam świadkiem kilku sytuacji i też tego do końca nie przepracowałam. Chociaż moja sytuacja jest o niebo lepsza. Poradziłabym Ci, żebyś narazie olała kwestię seksu i facetów, dopóki nie popracujesz nad swoją pewnością siebie, nad przepracowaniem tego co było, nad tym co dla CIEBIE jest ważne i kim TY jesteś. Terapia DDA, psycholog, praca własna. Jak jeden psycholog jest zły, to szukaj innego. Walcz o siebie. Tak, żeby facet widział w Tobie partnerkę, a nie kogoś szukającego pomocy. Bo kogoś kto szuka pomocy bardzo łatwo skrzywdzić. I zaden, nawet najlepszy partner, nie przerobi Twojej przeszłości za Ciebie, bo tak się po prostu nie da.

A seks seksem. Kobieta pewna siebie, bez trudnej przeszłości, decyduje się na seks, wiedząc że moze facet z nią będzie, a może ją zostawi. Może będzie jej przykro, ale przejdzie nad tym do porządku dziennego. Natomiast kobiety kruche i niepewne siebie wiedzą że jeśli facet je zostawi to przeżyją to wiele razy mocniej i moze dlatego jest im trudniej podjąc taką decyzję. Trzymam kciuki że zatroszczysz się o siebie, a dobry związek i seks przyjdzie później.

23

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Jak ja nie lubię dorabiania ideologii do seksu. Nie masz ochoty, potrzeby - to go nie uprawiaj. A czy mnie dziwi, że facet będąc w relacji z kobietą zbliżającą się do ćwierćwiecza liczy na zbliżenie - no nie.

Ja tam magii nie widzę, chcesz - tabletki, prezerwatywa - jeśli nie znasz partnera i bawisz się wybornie. Szukasz magii, jakieś niebotycznej przyjemności miłosno-doznaniowej - to czekaj i nie narzekaj.

24 Ostatnio edytowany przez Natashaa21 (2016-04-25 23:24:06)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Niemandsrose napisał/a:

Pozwoliłam sobie poczytać Twoje inne posty, bo zauważyłam że mamy trochę podobny problem - niewłaściwi faceci, problem z seksem, z brakiem zaufania, etc. Myślę że to o czym piszesz to nie jest sam problem seksu. To jest dużo dużo głębszy problem z zaufaniem mężczyźnie. Ponieważ, z tego co pisałaś, jesteś raczej cichą, zamkniętą w sobie osobą, z niskim poczuciem własnej wartości, podświadomie wybierasz facetów typu silny samiec alfa, pewny siebie, który traktuje cię źle. Jesteś w związku "ofiarą", boisz się sprzeciwić, walczyć o swoje, olać faceta za jego podłe zachowanie, bo podświadomie szukasz drugiego "lepszego" ojca, kogoś kto się tobą zaopiekuje. Oczywiście, nie piszę tego tekstu po to żeby cię w jakikolwiek sposób urazić. Mój ojciec też ma problem z alkoholem, znęcał się nad rodzeństwem (jedno z nas leczy się po tym psychiatrycznie), mnie to na szczęście ominęło, bo wychowywałam się bez niego, ale byłam świadkiem kilku sytuacji i też tego do końca nie przepracowałam. Chociaż moja sytuacja jest o niebo lepsza. Poradziłabym Ci, żebyś narazie olała kwestię seksu i facetów, dopóki nie popracujesz nad swoją pewnością siebie, nad przepracowaniem tego co było, nad tym co dla CIEBIE jest ważne i kim TY jesteś. Terapia DDA, psycholog, praca własna. Jak jeden psycholog jest zły, to szukaj innego. Walcz o siebie. Tak, żeby facet widział w Tobie partnerkę, a nie kogoś szukającego pomocy. Bo kogoś kto szuka pomocy bardzo łatwo skrzywdzić. I zaden, nawet najlepszy partner, nie przerobi Twojej przeszłości za Ciebie, bo tak się po prostu nie da.

A seks seksem. Kobieta pewna siebie, bez trudnej przeszłości, decyduje się na seks, wiedząc że moze facet z nią będzie, a może ją zostawi. Może będzie jej przykro, ale przejdzie nad tym do porządku dziennego. Natomiast kobiety kruche i niepewne siebie wiedzą że jeśli facet je zostawi to przeżyją to wiele razy mocniej i moze dlatego jest im trudniej podjąc taką decyzję. Trzymam kciuki że zatroszczysz się o siebie, a dobry związek i seks przyjdzie później.

Od dwóch lat mieszkam sama i  jestem niezależna finansowo  ,z ojcem mam sporadyczny kontakt bo wyjechał za granicę do pracy ,na terapię indywidualną również uczęszczałam - też przychodziło mi do głowy że  to może mieć jakiś związek z moim dzieciństwem i relacją z ojcem .Przechodziłam przez jeden toksyczny związek ,potem byłam przez jakiś czas sama i obiecałam sobie że więcej tych samych błędów nie popełnię -a i tak każda moja relacja z mężczyzną się rozsypuje ,nawet jeżeli na początku facet opowiada mi pod każdym względem i czuje się szczęśliwa to i tak moja odczucia są złudne i często czuje się jak jakaś naiwniara.

I wcale nie chodzi mi o to że związek może się rozpaść czy nie /bo tego nawet i po 10 latach życia z jednym mężczyzna nie będę wiedziała,ludzie nawet po kilkunastu latach się rozwodzą.. po prostu nie ogarniam dlaczego każdemu facetowi chodzi tylko o łóżko a ja zwykle w ogóle się nie liczę. ..

25

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Najprawdopodobniej dlatego, że podświadomie przyciągasz takie osobniki (kwestia demonów przeszłości plus atrakcyjność).

26

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Autorko, piszę w oparciu o własne doświadczenia, więc choć ostro, to nie po to by cię zdołować a uświadomić prawdę.

Po prostu jesteś łatwą ofiarą. Jesteś atrakcyjna, więc faceci zwracają na ciebie uwagę. Jesteś krucha, pokaleczona, potrzebujesz pomocy - normalny, wartościowy mężczyzna chce być dla kobiety partnerem nie terapeutą. Dlatego ci normalni cię omijają, a lgną do ciebie tacy, co chcą wykorzystać twoją słabość. Najpierw musisz stanąć twardo na własnych nogach (nie tylko o pracę i samodzielność tu chodzi, ale o poczucie własnej wartości, wiedzę czego chcesz i determinację by po to sięgnąć na warunkach, które ci odpowiadają).

Jestem prawie pewna, że dla ciebie zainteresowanie okazywane przez mężczyznę to "wyróżnienie". Dlatego w początkowej fazie związku to zainteresowanie cię cieszy i przesłania to KTO ci zainteresowanie okazuje. Dlatego najpierw nowa relacja wydaje ci się niemal doskonała, a potem przychodzi przykre rozczarowanie. Musisz się nauczyć trzeźwo patrzeć na mężczyzn od samego początku. A do tego niezbędne jest poczucie własnej wartości i przekonanie, że zasługujesz na uwagę i adorację ze strony mężczyzn - że jeśli komuś na tobie zależy, to oczywiste, że będzie się o ciebie starał. Nie chodzi o to, by męskich starań nie doceniać, ale byś nabrała odpowiedniej perspektywy. To, że ktoś cię dobrze traktuje to jeszcze nie dowód na to, że jest siódmym cudem świata i spełnieniem marzeń - to tylko dowód na to, że może nadawać się na faceta, ale jeszcze nie czas na ekscytację. Czas sprawdzić, czy nadaje się na faceta DLA CIEBIE. (Np. ja i moja najlepsza psiapsióła zgodnie dochodzimy do wniosku, że w życiu nie zamieniłybyśmy się na chłopów, bo zupełnie czego innego szukamy - choć obaj są dobrymi ludźmi, to nie wystarczy żeby zbudować dobry związek).

Co do samego czekania na seks - zdecydowanie warto czekać na własną gotowość i przekonanie, że to odpowiednia osoba, odpowiedni czas i okoliczności. Z drugiej strony musisz zaakceptować, że nigdy nie da się czekać "wystarczająco długo" jeśli to = "aż się upewnię, że on mnie nigdy nie zostawi", bo takiej pewności nie da się zdobyć i w 10letnim związku.

Nie ma też co liczyć, że seks z osobą, do której coś czujesz z wzajemnością, ma jakąś magiczną gwarancję jakości. Tzn. - jest lepszy, przynajmniej z mojej perspektywy. Ale bez ochoty na sam seks, ciekawości, pożądania nawet z najbardziej ukochaną osobą seks nie będzie udany. Poczytaj sobie wątki ludzi, którzy mają taki problem, że są w związku z kimś, na kim im zależy - a seks mimo to leży. Nie chodzi mi tu o to, be nie czekać na miłość - po prostu nie ma co liczyć na jej cudowną moc sprawczą w kwestiach seksu, bo takiej mocy nie ma. Warto za to inwestować w budowanie pozytywnego stosunku do seksu, uświadomienie sobie że to przyjemna i ważna część związku - i że nie ma w tym nic złego. W dobrym związku seks jest fantastycznym fundamentem i budulcem, który pomaga w umacnianiu więzi między ludźmi, a nie przeszkadza w tym.

27

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
ruda102 napisał/a:

Autorko, piszę w oparciu o własne doświadczenia, więc choć ostro, to nie po to by cię zdołować a uświadomić prawdę.

Po prostu jesteś łatwą ofiarą. Jesteś atrakcyjna, więc faceci zwracają na ciebie uwagę. Jesteś krucha, pokaleczona, potrzebujesz pomocy - normalny, wartościowy mężczyzna chce być dla kobiety partnerem nie terapeutą. Dlatego ci normalni cię omijają, a lgną do ciebie tacy, co chcą wykorzystać twoją słabość. Najpierw musisz stanąć twardo na własnych nogach (nie tylko o pracę i samodzielność tu chodzi, ale o poczucie własnej wartości, wiedzę czego chcesz i determinację by po to sięgnąć na warunkach, które ci odpowiadają).

Jestem prawie pewna, że dla ciebie zainteresowanie okazywane przez mężczyznę to "wyróżnienie". Dlatego w początkowej fazie związku to zainteresowanie cię cieszy i przesłania to KTO ci zainteresowanie okazuje. Dlatego najpierw nowa relacja wydaje ci się niemal doskonała, a potem przychodzi przykre rozczarowanie. Musisz się nauczyć trzeźwo patrzeć na mężczyzn od samego początku. A do tego niezbędne jest poczucie własnej wartości i przekonanie, że zasługujesz na uwagę i adorację ze strony mężczyzn - że jeśli komuś na tobie zależy, to oczywiste, że będzie się o ciebie starał. Nie chodzi o to, by męskich starań nie doceniać, ale byś nabrała odpowiedniej perspektywy. To, że ktoś cię dobrze traktuje to jeszcze nie dowód na to, że jest siódmym cudem świata i spełnieniem marzeń - to tylko dowód na to, że może nadawać się na faceta, ale jeszcze nie czas na ekscytację. Czas sprawdzić, czy nadaje się na faceta DLA CIEBIE. (Np. ja i moja najlepsza psiapsióła zgodnie dochodzimy do wniosku, że w życiu nie zamieniłybyśmy się na chłopów, bo zupełnie czego innego szukamy - choć obaj są dobrymi ludźmi, to nie wystarczy żeby zbudować dobry związek).

Co do samego czekania na seks - zdecydowanie warto czekać na własną gotowość i przekonanie, że to odpowiednia osoba, odpowiedni czas i okoliczności. Z drugiej strony musisz zaakceptować, że nigdy nie da się czekać "wystarczająco długo" jeśli to = "aż się upewnię, że on mnie nigdy nie zostawi", bo takiej pewności nie da się zdobyć i w 10letnim związku.

Nie ma też co liczyć, że seks z osobą, do której coś czujesz z wzajemnością, ma jakąś magiczną gwarancję jakości. Tzn. - jest lepszy, przynajmniej z mojej perspektywy. Ale bez ochoty na sam seks, ciekawości, pożądania nawet z najbardziej ukochaną osobą seks nie będzie udany. Poczytaj sobie wątki ludzi, którzy mają taki problem, że są w związku z kimś, na kim im zależy - a seks mimo to leży. Nie chodzi mi tu o to, be nie czekać na miłość - po prostu nie ma co liczyć na jej cudowną moc sprawczą w kwestiach seksu, bo takiej mocy nie ma. Warto za to inwestować w budowanie pozytywnego stosunku do seksu, uświadomienie sobie że to przyjemna i ważna część związku - i że nie ma w tym nic złego. W dobrym związku seks jest fantastycznym fundamentem i budulcem, który pomaga w umacnianiu więzi między ludźmi, a nie przeszkadza w tym.

Nie zgadzam się z tym .Bo przez mężczyzn jestem zupełnie inaczej odbierana niż Ty twierdzisz ,być może wewnętrzne jestem słaba i krucha ze względu na swoje doświadczenia w dzieciństwie jednak ja nigdy nie okazuje swoich wewnętrznych słabość a zwłaszcza na początku relacji z mężczyzną -zwykle słyszę od płci przeciwnej że właśnie nie da się mnie zadowolić ,mój ostatni facet miał mi do zarzucenia że do zwykłego baru z jedzeniem nie pójdę a jak już gdzieś razem pojedziemy do wybieram zwykle pensjonat z 5 -gwiazdkami bo do byle czego też jechać nie chce. Uważam że jeżeli już facet mi coś proponuje to mogę wybrać coś fajnego i tam gdzie będę czuła się naprawdę dobrze.  O starania też nigdy nie narzekałam ..mężczyzna potrafił do mnie jeździć co dziennie w tą i z powrotem z odległość 150 km żebym wykazała nim jakieś zainteresowanie. Gdybym faktycznie miało sens co Ty mówisz to leciałabym na każdego faceta który umówi się ze mną na randkę ,nie miałabym żadnych wymagań i mogłabym iść na kolacje z mężczyzną do kwc przy autostradzie. Naprawdę to raczej stereotyp myśląc ze jak kobietą miała problemy w domu to będzie skakała z radość gdy dostanie kwiatka urwanego z łąki wink

A co do seksu -ja rozumiem co chcesz mi przekazać -ale sam fakt że wolałabym z nim poczekać w związku albo łączyć go z jakimiś uczuciami ..nie oznacza automatycznie ze mam zerowe libido,seks mógłby dla mnie nie istnieć,że nie chciałabym go uprawiać,że nie znam własnego ciała  ,że uważam go za brudny czy zły ,albo że najchętniej żyłabym sobie w białym związku bo seks jest nie w ogóle dla mnie ważny .

28

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Chyba wyraziłam się nieprecyzyjnie, bo mnie zupełnie nie zrozumiałaś.

Nie chodzi o to, że zadowalasz się "byle czym", kwiatkiem zwiniętym z ogródka sąsiadki czy randką w McDonaldzie. Chodzi o to, że jeśli facet spełnia twoje powierzchowne wymagania co do "starania się o ciebie"(nawet jeśli są to wymagania wysokie, ale dotyczące "okoliczności przyrody" a nie jego samego) to przysłania ci to początkowo inne aspekty - choćby to, że możecie do siebie nie pasować osobowością. Jest przyjemnie, więc w oczywisty sposób chcesz, żeby tak już zostało. Potem ten pierwszy haj opada, a ty zaczynasz mieć poczucie, że nie interesujesz go jako osoba, nie obchodzi go twoje wnętrze, macie mało wspólnych tematów, ale podobasz mu się fizycznie, więc chce od ciebie seksu. Tylko seksu lub przede wszystkim seksu. Wbrew pozorom, jak będziesz zwracała uwagę na istotne znaki, to nie będziesz potrzebowała wiele czasu by zorientować się czy faceta interesujesz ty czy perspektywa seksu z tobą - czy może jedno i drugie, co jest wszak ideałem wink Z pewnością będziesz umiała to dostrzec zanim się zaangażujesz i unikniesz kolejnego rozczarowania.

Zastanawiające dla mnie jest to, że jako dowód na to, że znasz swoją wartość podajesz wymagania co do pensjonatu na wspólny weekend, a nie to, że jak mężczyzna chce od ciebie czegoś, czego ty nie masz ochoty dawać, to bez wahania mówisz mu "nie", a jak nalega, to żegnasz go bez żalu i bez wyrzutów sumienia, bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że to nie jest facet dla ciebie.

Jestem też ciekawa, co musi według ciebie zrobić facet, by zasłużyć na twoje zaufanie (a w związku z tym na seks). Jak musi się zachowywać? Jak ma cię traktować? Czego mu absolutnie nie wolno? Żeby nie było - uważam takie wymagania za oczywiste, sama mam bardzo sprecyzowane spojrzenie na te sprawy.

Nie sugeruję też, że masz jakiekolwiek problemy z libido czy niezdrowe podejście do seksu. Ja też nigdy nie miałam z tym problemu - fantazje, podniecenie i masturbacja nie były mi obce, nie uważałam seksu za coś zdrożnego, chciałam go. W teorii, bo jak na horyzoncie choćby pojawiła się perspektywa praktyki, to zawsze coś było nie tak.

29

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Może ja tu czegoś nie rozumiem ale sam "problem" wydaje się być abstrakcyjny. Seks to nie jest inwestycja na przyszłość, którą trzeba zaplanować w szczegółach z wyprzedzeniem tylko moment spontaniczności wyzwolony przez reakcję łańcuchową. Myślę, że takie planowanie to droga do staropanieństwa czy kawalerstwa. Jednak każdemu wedle potrzeb.

30

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
ruda102 napisał/a:

Chyba wyraziłam się nieprecyzyjnie, bo mnie zupełnie nie zrozumiałaś.

Nie chodzi o to, że zadowalasz się "byle czym", kwiatkiem zwiniętym z ogródka sąsiadki czy randką w McDonaldzie. Chodzi o to, że jeśli facet spełnia twoje powierzchowne wymagania co do "starania się o ciebie"(nawet jeśli są to wymagania wysokie, ale dotyczące "okoliczności przyrody" a nie jego samego) to przysłania ci to początkowo inne aspekty - choćby to, że możecie do siebie nie pasować osobowością. Jest przyjemnie, więc w oczywisty sposób chcesz, żeby tak już zostało. Potem ten pierwszy haj opada, a ty zaczynasz mieć poczucie, że nie interesujesz go jako osoba, nie obchodzi go twoje wnętrze, macie mało wspólnych tematów, ale podobasz mu się fizycznie, więc chce od ciebie seksu. Tylko seksu lub przede wszystkim seksu. Wbrew pozorom, jak będziesz zwracała uwagę na istotne znaki, to nie będziesz potrzebowała wiele czasu by zorientować się czy faceta interesujesz ty czy perspektywa seksu z tobą - czy może jedno i drugie, co jest wszak ideałem wink Z pewnością będziesz umiała to dostrzec zanim się zaangażujesz i unikniesz kolejnego rozczarowania.

Zastanawiające dla mnie jest to, że jako dowód na to, że znasz swoją wartość podajesz wymagania co do pensjonatu na wspólny weekend, a nie to, że jak mężczyzna chce od ciebie czegoś, czego ty nie masz ochoty dawać, to bez wahania mówisz mu "nie", a jak nalega, to żegnasz go bez żalu i bez wyrzutów sumienia, bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że to nie jest facet dla ciebie.

Jestem też ciekawa, co musi według ciebie zrobić facet, by zasłużyć na twoje zaufanie (a w związku z tym na seks). Jak musi się zachowywać? Jak ma cię traktować? Czego mu absolutnie nie wolno? Żeby nie było - uważam takie wymagania za oczywiste, sama mam bardzo sprecyzowane spojrzenie na te sprawy.

Nie sugeruję też, że masz jakiekolwiek problemy z libido czy niezdrowe podejście do seksu. Ja też nigdy nie miałam z tym problemu - fantazje, podniecenie i masturbacja nie były mi obce, nie uważałam seksu za coś zdrożnego, chciałam go. W teorii, bo jak na horyzoncie choćby pojawiła się perspektywa praktyki, to zawsze coś było nie tak.


No i o to własnie chodzi- ze gdy przychodzi co do czego facet nie skupia się na mojej osobie tylko na seksie (dobrze to ujęłaś ) nie interesuje go moje wnętrze ,nie słucha co mówię a wręcz wszystko krytykuje  żeby mnie jeszcze dobić ,uświadomić że nie mam racji ,że jestem gówno warta i moje wartości mogę sobie wsadzić w dupę . Mimo że na początku związku zwykle MOJE OSOBA jest identyczna ,te same słowa, gesty ,mimika ,poglądy ,zachowania - i jestem wtedy jak najbardziej komplementowana ,przyznawane mi są racje ,czuje ze jest dla mężczyzny tą wymarzoną kobietą dopóki nie zda sobie sprawy że jeżeli ja CHCE POCZEKAĆ to NAPRAWDĘ tego chce ,i nawet jeśli z nim będę to niewiele się w tej kwestii zmieni i wtedy wychodzi szydło z wora.

Moim zdaniem  nie da sie z marszu dostrzec jakie są prawdziwe intencje mężczyzny -bo większość z nich na początku gra ,maskuje się ,oszukuje,odkręca -a dopiero gdy dojdzie już do jakiegoś zaangażowania z mojej strony ,przywiązania to wychodzi wszystko na wiesz i wtedy no nie potrafię o tak sobie bez żalu i wyrzutów sumienia się z facetem pożegnać ..zwykle kończy się rykiem w poduszkę i jakimś czasem wyjętymi z życia na odchorowanie wszystkiego -ale jednak jeszcze nie złamałam się i nie zrobiłam niczego pod wpływem nacisków czy presji . Byłam w relacji z facetem przez 3 miesiące ( na odległość ) a choruje na przeciwległą chorobę która wymaga kosztownego leczenia ,on mi pomagał ,wszystko finansował ..wydał na to prawie 1500 zł ja już wiesz byłam pewna nadziei że poczeka że naprawdę jestem dla ważna i to może  z nim rozpocznę swoje życie seksualne -wystarczyło ze dwa razy odmówiłam mu seksu  mówiąc nie jestem jeszcze  gotowa i co? zmył się z mojego życia ,przerwał leczenie ..mimo że był to okres gdzie mój stan zdrowia się pogorszył.. aż ciężko mi opisać co wtedy czułam ,jakbym dostała po gębie.

Żebym stwierdziła że trafiłam na odpowiedniego mężczyznę - to sam związek powinien być dla mnie harmonijny ,musiałabym bym mieć do niego całkowite zaufanie ,czuć się przy nim bezpiecznie ,wiedzieć że mnie akceptuje ,moje  wady i niedociągnięcia,że jest ze mną nie tylko ze względu na moje fizyczne walory ale też sam fakt jaką ja jestem kobietą ,chciałabym dzielić z nim wszelkie troski szarej codzienność a nie tylko spędzać czas w łóżku i się gimnastykować ,anielska cierpliwość  i zrozumienie też by mu się przydały -bo mimo wszystko nie łatwy ze mnie przypadek smile

31

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:
ruda102 napisał/a:

Chyba wyraziłam się nieprecyzyjnie, bo mnie zupełnie nie zrozumiałaś.

Nie chodzi o to, że zadowalasz się "byle czym", kwiatkiem zwiniętym z ogródka sąsiadki czy randką w McDonaldzie. Chodzi o to, że jeśli facet spełnia twoje powierzchowne wymagania co do "starania się o ciebie"(nawet jeśli są to wymagania wysokie, ale dotyczące "okoliczności przyrody" a nie jego samego) to przysłania ci to początkowo inne aspekty - choćby to, że możecie do siebie nie pasować osobowością. Jest przyjemnie, więc w oczywisty sposób chcesz, żeby tak już zostało. Potem ten pierwszy haj opada, a ty zaczynasz mieć poczucie, że nie interesujesz go jako osoba, nie obchodzi go twoje wnętrze, macie mało wspólnych tematów, ale podobasz mu się fizycznie, więc chce od ciebie seksu. Tylko seksu lub przede wszystkim seksu. Wbrew pozorom, jak będziesz zwracała uwagę na istotne znaki, to nie będziesz potrzebowała wiele czasu by zorientować się czy faceta interesujesz ty czy perspektywa seksu z tobą - czy może jedno i drugie, co jest wszak ideałem wink Z pewnością będziesz umiała to dostrzec zanim się zaangażujesz i unikniesz kolejnego rozczarowania.

Zastanawiające dla mnie jest to, że jako dowód na to, że znasz swoją wartość podajesz wymagania co do pensjonatu na wspólny weekend, a nie to, że jak mężczyzna chce od ciebie czegoś, czego ty nie masz ochoty dawać, to bez wahania mówisz mu "nie", a jak nalega, to żegnasz go bez żalu i bez wyrzutów sumienia, bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że to nie jest facet dla ciebie.

Jestem też ciekawa, co musi według ciebie zrobić facet, by zasłużyć na twoje zaufanie (a w związku z tym na seks). Jak musi się zachowywać? Jak ma cię traktować? Czego mu absolutnie nie wolno? Żeby nie było - uważam takie wymagania za oczywiste, sama mam bardzo sprecyzowane spojrzenie na te sprawy.

Nie sugeruję też, że masz jakiekolwiek problemy z libido czy niezdrowe podejście do seksu. Ja też nigdy nie miałam z tym problemu - fantazje, podniecenie i masturbacja nie były mi obce, nie uważałam seksu za coś zdrożnego, chciałam go. W teorii, bo jak na horyzoncie choćby pojawiła się perspektywa praktyki, to zawsze coś było nie tak.


No i o to własnie chodzi- ze gdy przychodzi co do czego facet nie skupia się na mojej osobie tylko na seksie (dobrze to ujęłaś ) nie interesuje go moje wnętrze ,nie słucha co mówię a wręcz wszystko krytykuje  żeby mnie jeszcze dobić ,uświadomić że nie mam racji ,że jestem gówno warta i moje wartości mogę sobie wsadzić w dupę . Mimo że na początku związku zwykle MOJE OSOBA jest identyczna ,te same słowa, gesty ,mimika ,poglądy ,zachowania - i jestem wtedy jak najbardziej komplementowana ,przyznawane mi są racje ,czuje ze jest dla mężczyzny tą wymarzoną kobietą dopóki nie zda sobie sprawy że jeżeli ja CHCE POCZEKAĆ to NAPRAWDĘ tego chce ,i nawet jeśli z nim będę to niewiele się w tej kwestii zmieni i wtedy wychodzi szydło z wora.

Moim zdaniem  nie da sie z marszu dostrzec jakie są prawdziwe intencje mężczyzny -bo większość z nich na początku gra ,maskuje się ,oszukuje,odkręca -a dopiero gdy dojdzie już do jakiegoś zaangażowania z mojej strony ,przywiązania to wychodzi wszystko na wierzch  i wtedy no nie potrafię o tak sobie bez żalu i wyrzutów sumienia się z facetem pożegnać ..zwykle kończy się rykiem w poduszkę i jakimś czasem wyjętymi z życia na odchorowanie wszystkiego -ale jednak jeszcze nie złamałam się i nie zrobiłam niczego pod wpływem nacisków czy presji . Byłam w relacji z facetem przez 3 miesiące ( na odległość ) a choruje na przeciwległą chorobę która wymaga kosztownego leczenia ,on mi pomagał ,wszystko finansował ..wydał na to prawie 1500 zł ja już wiesz byłam pewna nadziei że poczeka że naprawdę jestem dla ważna i to może  z nim rozpocznę swoje życie seksualne -wystarczyło ze dwa razy odmówiłam mu seksu  mówiąc nie jestem jeszcze  gotowa i co? zmył się z mojego życia ,przerwał leczenie ..mimo że był to okres gdzie mój stan zdrowia się pogorszył.. aż ciężko mi opisać co wtedy czułam ,jakbym dostała po gębie.

Żebym stwierdziła że trafiłam na odpowiedniego mężczyznę - to sam związek powinien być dla mnie harmonijny ,musiałabym bym mieć do niego całkowite zaufanie ,czuć się przy nim bezpiecznie ,wiedzieć że mnie akceptuje ,moje  wady i niedociągnięcia,że jest ze mną nie tylko ze względu na moje fizyczne walory ale też sam fakt jaką ja jestem kobietą ,chciałabym dzielić z nim wszelkie troski szarej codzienność a nie tylko spędzać czas w łóżku i się gimnastykować ,anielska cierpliwość  i zrozumienie też by mu się przydały -bo mimo wszystko nie łatwy ze mnie przypadek smile

32

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Kobieto, zdajesz sobie sprawę, że u Ciebie w każdej relacji seks gra bardziej pierwszoplanową rolę niż w relacji par, które idą do łóżka na pierwszej randce?

Przecież Ty ciągle o tym myślisz, każdego faceta postrzegasz w kontekście "kiedy będzie chciał seksu", monitorujesz każde jego zachowanie pod tym kątem - i gdzie tu miejsce na to wzniosłe "poznawanie siebie bez seksu"?

33

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
vinnga napisał/a:

Kobieto, zdajesz sobie sprawę, że u Ciebie w każdej relacji seks gra bardziej pierwszoplanową rolę niż w relacji par, które idą do łóżka na pierwszej randce?

Przecież Ty ciągle o tym myślisz, każdego faceta postrzegasz w kontekście "kiedy będzie chciał seksu", monitorujesz każde jego zachowanie pod tym kątem - i gdzie tu miejsce na to wzniosłe "poznawanie siebie bez seksu"?

Byc może ,po tych wszystkich doświadczeniach mam trochę schizy na tym punkcie ..boje się cokolwiek jeszcze raz z kimś próbować...bo i tak będę czuła się tak samo.

34 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2016-04-26 15:52:55)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:

Żebym stwierdziła że trafiłam na odpowiedniego mężczyznę - to sam związek powinien być dla mnie harmonijny ,musiałabym bym mieć do niego całkowite zaufanie ,czuć się przy nim bezpiecznie ,wiedzieć że mnie akceptuje ,moje  wady i niedociągnięcia,że jest ze mną nie tylko ze względu na moje fizyczne walory ale też sam fakt jaką ja jestem kobietą ,chciałabym dzielić z nim wszelkie troski szarej codzienność a nie tylko spędzać czas w łóżku i się gimnastykować ,anielska cierpliwość  i zrozumienie też by mu się przydały -bo mimo wszystko nie łatwy ze mnie przypadek smile

Bardzo ładnie - tyle że to jest tak rozmyte, że możesz nigdy nie stwierdzić, że facet osiągnął te "wyżyny" wink Ja cię pytam o konkretne zachowania będące dowodem na to, że mężczyzna spełnia twoje wymagania. Np. "musimy umieć się dogadać w spożywczym robiąc zakupy na wspólną kolację, bo to jest właśnie element szarej codzienności." Albo "on nie może zostawiać brudnych garów w zlewie, bo wiem, że na dłuższą metę doprowadziło by mnie to do wścieklizny." Czy też "musi przedstawić mnie swoim przyjaciołom i zabierać ze sobą na spotkania (chyba, że idzie z kumplami na piwo), bo to znaczy, że mnie się nie wstydzi, chce zaangażować mnie w swoje życie, uważa, że nie odstaję poziomem od jego bliskich." Albo "musi być gotów wozić mnie na rehabilitację raz w tygodniu, bo tego wymagają moje problemy zdrowotne". Czy "nie może mnie potraktować jak idiotkę, kiedy płaczę, bo na spotkaniu z jego zawodową znajomą przez godzinę siedziałam jak niemowa i czuję, że wyszłam na głupią gęś - ma mnie wtedy pocieszyć i zapewnić, że wie, że jestem mądrą kobietą". To są realne, konkretne oczekiwania, co do których można jasno stwierdzić - spełnia czy nie spełnia.

Oczywiste, że nie wymienisz wszystkich zachowań, bo lista może być bardzo długa. Ale czy jesteś w stanie wymienić jakiekolwiek? Czy też tak naprawdę nie masz sprecyzowanych kryteriów i liczysz, że przy właściwym facecie po prostu to "poczujesz"? Jeśli tak, to możesz się rozczarować - szczególnie, że po złych doświadczeniach teraz już każdego faceta z góry podejrzewasz o niecne zamiary - skoro w tym co pisze Vinnga dostrzegasz ziarno prawdy.

35

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
vinnga napisał/a:

Kobieto, zdajesz sobie sprawę, że u Ciebie w każdej relacji seks gra bardziej pierwszoplanową rolę niż w relacji par, które idą do łóżka na pierwszej randce?

Przecież Ty ciągle o tym myślisz, każdego faceta postrzegasz w kontekście "kiedy będzie chciał seksu", monitorujesz każde jego zachowanie pod tym kątem - i gdzie tu miejsce na to wzniosłe "poznawanie siebie bez seksu"?

Trafna uwaga.

36 Ostatnio edytowany przez Natashaa21 (2016-04-26 18:16:43)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
ruda102 napisał/a:
Natashaa21 napisał/a:

Żebym stwierdziła że trafiłam na odpowiedniego mężczyznę - to sam związek powinien być dla mnie harmonijny ,musiałabym bym mieć do niego całkowite zaufanie ,czuć się przy nim bezpiecznie ,wiedzieć że mnie akceptuje ,moje  wady i niedociągnięcia,że jest ze mną nie tylko ze względu na moje fizyczne walory ale też sam fakt jaką ja jestem kobietą ,chciałabym dzielić z nim wszelkie troski szarej codzienność a nie tylko spędzać czas w łóżku i się gimnastykować ,anielska cierpliwość  i zrozumienie też by mu się przydały -bo mimo wszystko nie łatwy ze mnie przypadek smile

Bardzo ładnie - tyle że to jest tak rozmyte, że możesz nigdy nie stwierdzić, że facet osiągnął te "wyżyny" wink Ja cię pytam o konkretne zachowania będące dowodem na to, że mężczyzna spełnia twoje wymagania. Np. "musimy umieć się dogadać w spożywczym robiąc zakupy na wspólną kolację, bo to jest właśnie element szarej codzienności." Albo "on nie może zostawiać brudnych garów w zlewie, bo wiem, że na dłuższą metę doprowadziło by mnie to do wścieklizny." Czy też "musi przedstawić mnie swoim przyjaciołom i zabierać ze sobą na spotkania (chyba, że idzie z kumplami na piwo), bo to znaczy, że mnie się nie wstydzi, chce zaangażować mnie w swoje życie, uważa, że nie odstaję poziomem od jego bliskich." Albo "musi być gotów wozić mnie na rehabilitację raz w tygodniu, bo tego wymagają moje problemy zdrowotne". Czy "nie może mnie potraktować jak idiotkę, kiedy płaczę, bo na spotkaniu z jego zawodową znajomą przez godzinę siedziałam jak niemowa i czuję, że wyszłam na głupią gęś - ma mnie wtedy pocieszyć i zapewnić, że wie, że jestem mądrą kobietą". To są realne, konkretne oczekiwania, co do których można jasno stwierdzić - spełnia czy nie spełnia.

Oczywiste, że nie wymienisz wszystkich zachowań, bo lista może być bardzo długa. Ale czy jesteś w stanie wymienić jakiekolwiek? Czy też tak naprawdę nie masz sprecyzowanych kryteriów i liczysz, że przy właściwym facecie po prostu to "poczujesz"? Jeśli tak, to możesz się rozczarować - szczególnie, że po złych doświadczeniach teraz już każdego faceta z góry podejrzewasz o niecne zamiary - skoro w tym co pisze Vinnga dostrzegasz ziarno prawdy.

37

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:
ruda102 napisał/a:
Natashaa21 napisał/a:

Żebym stwierdziła że trafiłam na odpowiedniego mężczyznę - to sam związek powinien być dla mnie harmonijny ,musiałabym bym mieć do niego całkowite zaufanie ,czuć się przy nim bezpiecznie ,wiedzieć że mnie akceptuje ,moje  wady i niedociągnięcia,że jest ze mną nie tylko ze względu na moje fizyczne walory ale też sam fakt jaką ja jestem kobietą ,chciałabym dzielić z nim wszelkie troski szarej codzienność a nie tylko spędzać czas w łóżku i się gimnastykować ,anielska cierpliwość  i zrozumienie też by mu się przydały -bo mimo wszystko nie łatwy ze mnie przypadek smile

Bardzo ładnie - tyle że to jest tak rozmyte, że możesz nigdy nie stwierdzić, że facet osiągnął te "wyżyny" wink Ja cię pytam o konkretne zachowania będące dowodem na to, że mężczyzna spełnia twoje wymagania. Np. "musimy umieć się dogadać w spożywczym robiąc zakupy na wspólną kolację, bo to jest właśnie element szarej codzienności." Albo "on nie może zostawiać brudnych garów w zlewie, bo wiem, że na dłuższą metę doprowadziło by mnie to do wścieklizny." Czy też "musi przedstawić mnie swoim przyjaciołom i zabierać ze sobą na spotkania (chyba, że idzie z kumplami na piwo), bo to znaczy, że mnie się nie wstydzi, chce zaangażować mnie w swoje życie, uważa, że nie odstaję poziomem od jego bliskich." Albo "musi być gotów wozić mnie na rehabilitację raz w tygodniu, bo tego wymagają moje problemy zdrowotne". Czy "nie może mnie potraktować jak idiotkę, kiedy płaczę, bo na spotkaniu z jego zawodową znajomą przez godzinę siedziałam jak niemowa i czuję, że wyszłam na głupią gęś - ma mnie wtedy pocieszyć i zapewnić, że wie, że jestem mądrą kobietą". To są realne, konkretne oczekiwania, co do których można jasno stwierdzić - spełnia czy nie spełnia.

Oczywiste, że nie wymienisz wszystkich zachowań, bo lista może być bardzo długa. Ale czy jesteś w stanie wymienić jakiekolwiek? Czy też tak naprawdę nie masz sprecyzowanych kryteriów i liczysz, że przy właściwym facecie po prostu to "poczujesz"? Jeśli tak, to możesz się rozczarować - szczególnie, że po złych doświadczeniach teraz już każdego faceta z góry podejrzewasz o niecne zamiary - skoro w tym co pisze Vinnga dostrzegasz ziarno prawdy.

a mam wszystko tak sprecyzowane że byś się zdziwiła ,wiele razy rozmyślałam na ten temat -jaki powinien być ten jedyny mężczyzna;
-przede wszystkim nie powinien naciskać na seks ,zwłaszcza w początkowej fazie związku ,nie chciałabym słyszeć od niego wiecznych pretensji ,wyrzutów i trucia tyłka kiedy w końcu dojdzie do zbliżenia bo jemu kończy się cierpliwość ,rozmowy o moim dziewictwie są jak najbladziej wskazane ;warto żeby się interesował moimi obawiami względem pierwszego razu,wątpliwościami , tym jak wyobrażam sobie swój pierwszy stosunek, fajnie by było żeby też wykazał się jakąś wiedzą techniczną -żebym mu nie musiała tłumaczyć dlaczego boje się bólu czy dyskomfortu podczas zbliżenia
-wolałabym nie słyszeć obraźliwych słów kierowanych w moją stronę typu `niedotykalska ,zakonnica , nienormalna,skrzywiona ,spadnij na ziemie -przestań marzyc o nieoralnym,nikt nie będzie z tobą siedział dla twoich pięknych oczu ,nudzi mnie dziecinada z tobą  i wiele innych
-nie chciałabym słyszeć z jego stron słów krytyki na temat swojego wyglądu ,nieśmiałość w sferze intymnej,braku doświadczenia albo zwyczajnie tego że coś mogę robić nieporadnie czy niedbale .
-chciałabym żeby był wyrozumiały w tej sferze, jeśli miałabym duże doświadczenie i był dość obcykany w seksie musi zdawać sobie sprawę w co się pakuje ,ponieważ ja nie mam zupełnie żadnego doświadczenia (nawet w zwykłych pieszczotach ) i musiałaby minąć sporo czasu żebym się seksualnie rozwinęła dlatego proponowanie mi jakiś oralów,analów ,czy gimnastyki kamasutry zabawek jest dla mnie niepoważne bo mnie takie rzeczy przerażają..
-musi mnie zapewniać o swoich uczuciach, najbardziej swoim zachowaniem i czynami ,nie musi mi pisać romantycznych wierszy czy non stop biadolic jak strasznie mnie kocha ,ważne jest żebym uczyła że między nami naprawdę jest coś więcej
-najlepiej by było żebyśmy kierowali się podobnymi wartościami ,rozumiem to poprzez zbliżone  postrzeganie  roli seksu w związku (wiem że jest to trudne )


To w sumie na tyle z moich oczekiwań co do związku , wiadomo relacja poza łóżkiem z partnerem też jest istotna bo jeśli w życiu codziennym układa się miedzy ludźmi dobrze to i w łóżku zwykle nie ma większych problemów.

38

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Natashaa21, nie wiem, czy zauwazylas, ale.cala.lista wymagan co do faceta znowu opiera sie tylko na seksie jak wczesniej vinnga wspomniala. Wiesz zasady zasadami jak pisalam na poczatku popieram podejscie ostroznosci w sferze lozkowej i potrzeby zaufania jednak teraz wydaje mi sie, ze naprawde ciezki z Ciebie przypadek.

Wiesz no jakos mi sie wierzyc nie chce, ze faceci widza w tobie tylko zabawke do lozka nic poza tym albo, ze kreca sie wokol ciebie tylko takie typy spod ciemnej gwiazdy. Moze sprobuj zastanowic sie bardziej nad soba, musisz robic jakis blad w poczatkowej fazie zwiazku albo naprawde wyhaczac tych facetow z jakiegos niedobrego zrodla. Albo oni traca juz do ciebie cierpliwosc, ze tak sie konczy wasza relacja.

Cos mi sie tu nie zgadza, bo jak twierdzisz jestes atrakcyjna, nie zadowoli Cie "kwiatek zerwany z laki" nie pojedziesz na weekend do taniego pensjonatu, ani nie zjesz w fast foodzie, a jednoczesnie trafiasz na prostakow, ktorzy chca zaliczyc i nara.

Mierzysz wysoko, a wychodzi na odwrot.

Doslownie i w przenosni - czasem kwiatek z laki moze byc uroczy, wypad pod namiot fajna przygoda, a spontaniczny seks z interesujacym facetem moze byc ciekawym przezyciem. Tak raz bez zasad, ustalen i rentgena, bo to nie jest normalne, ze kazdy facet, ktory pojawi sie przy tobie jest seksualna pirania.

39

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Wiesz, moim zdaniem to nie są jakieś wygórowane wymagania - z wieloma mogłabym się utożsamić (z niektórymi na pewno kiedyś, zanim jeszcze seksu spróbowałam). Ale niektóre świadczą o tym, że masz w stosunku do seksu opór, który wykracza poza zwykłą kwestię potrzeby ufania partnerowi, z którym seks uprawiasz.

Obawa przed bólem na przykład. Jasne, że jest naturalna i w wielu wypadkach uzasadniona, ale dlaczego akurat to cię stopuje? Chodzi mi o to, że odsuwając seks z tego powodu w ostatecznym rozrachunku bólu wcale nie zmniejszysz. Jeśli ma boleć to tak samo będzie bolało po dwóch czy po sześciu miesiącach związku. I zapewne w ciągu kilku-kilkunastu kolejnych zbliżeń, bo źródłem bólu jest nie tyle przerywana błona co "niewyćwiczone" mięśnie pochwy. Jedyne czego można od faceta w tej materii oczekiwać, to że jak już przyjdzie co do czego to zachowa się delikatnie i nie będzie robił nic na siłę, kiedy ty piszczysz żeby przestał, bo boli.

Podobnie wspominasz, że seks w pewnych formach cię przeraża. To jest lekko niepokojące - seks powinien być źródłem przyjemności a nie lęku. Rozumiem, że może ci się teraz wydawać, że pewne formy seksu są dla ciebie na dzień dobry zbyt skomplikowane, pewne mogą być odpychające albo po prostu mogą cię nie interesować. Ale dlaczego cię przerażają?

Nie mówiąc już o tym, że to, co logicznie powinno być dla ciebie najważniejsze - żeby facet miał podobne do ciebie podejście do seksu - wspominasz na samym końcu. A przecież z tego wypływa cała reszta zachowań, których od niego oczekujesz. Czy spodziewasz się, dla że mężczyzna, dla którego seks jest integralną częścią związku już na początku (1-2 miesiące), tak się tobą zachwyci, że zrezygnuje ze swoich potrzeb i oczekiwań? Przecież ty się nie zachwycisz nim tak bardzo żeby zrezygnować ze swoich. I to jest ok - nikt ci nie każe chodzić na kompromisy, na które nie masz ochoty. Ale skoro seks jest dla ciebie kwestią niepodlegającą negocjacjom to skup się na tym, żebyś w tej kwestii była z facetem dopasowana a nie licz, że on się dopasuje do ciebie.

No i to co ci Vinnga i Amethyst piszą coraz bardziej się sprawdza. Poluzuj trochę swoją fiksację na punkcie seksu, bo chyba obecnie każdego faceta z góry podejrzewasz o niecne intencje. Naprawdę to, że facet chce seksu =/= chce tylko zaliczyć, kieruje nim to, co ma w majtkach. Normalni faceci, chcący budować poważny, zdrowy związek też chcą seksu - to objaw tego, że uważają kobietę za atrakcyjną (nie tylko wizualnie) i ważny fundament relacji.

40

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Natashaa, skoro Ty jesteś tak skupiona na seksie to nie ma co się dziwić, ż eprzyciągasz facetów, któzy również na nim się skupiają...

A tak całkiem serio - podejrzewam, że to wyłącznie kwestia Twojego sposobu postrzegania świata (i mężczyzn). Masz zakodowane, że każdy chce tylko seksu, wiec doszukasz się na to dowodów w KAŻDEJ reacji. Tak jak napisała Ruda - zdrowy mężczyzna chce seksu. I, o ile jest zainteresowany kobietą, jest w stanie zaczekać na jej gotowość. Tyle, że on nie ma szans zaczekać, bo zostanie już 100 razy skreślony przez Ciebie za jakiekolwiek oznaki zainteresowania Twoją fizycznością...

Wiesz, kreujesz się na taką bidusię, która potrzebuje opiekunki, nie faceta. On ma słuchać o Twoim dziewictwie, o Twoich obawach, ale nie wolno mu w żaden sposób zdradzić swoich potrzeb (bo natychmiast zostanie zakwalifikowany jako "myślący o jednym"). W sumie to trochę sadystyczne - oczekiwać od faceta rozmów o seksie bez żadnych nadziei na ich urzeczywistnienie smile

Jeśli chodzi o Twoje opory - mam wrażenie, że miałaś za dużo czasu na myślenie smile Kiedy sie czyta o Twoich obawach to ma się ochotę krzyknąć: "a skąd ty to możesz wiedzieć, kobieto?". Wytworzyłaś sobie w głowie jakąś wizję pierwszego razu (koniecznie z bólem i dramatami i królewiczem, który się z tym zmierzy). I tak sobie pielęgnujesz tę wizję, zupełnie nie zwracając uwagi na sytuacje, zdarzenia i osoby, które Ci sie przez życie przewijają... Czy któryś z facetów, z którymi miałaś do czynienia w ogóle podniecał Cię seksualnie? Miałaś ochotę "to" z nim zrobić? Czy Ty jesteś skupiona jedynie na wyszukaniu dowodów na tym, że on na pewno chce Cię tylko przelecieć?

41

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:
vinnga napisał/a:

Natashaa, skoro Ty jesteś tak skupiona na seksie to nie ma co się dziwić, ż eprzyciągasz facetów, któzy również na nim się skupiają...

A tak całkiem serio - podejrzewam, że to wyłącznie kwestia Twojego sposobu postrzegania świata (i mężczyzn). Masz zakodowane, że każdy chce tylko seksu, wiec doszukasz się na to dowodów w KAŻDEJ reacji. Tak jak napisała Ruda - zdrowy mężczyzna chce seksu. I, o ile jest zainteresowany kobietą, jest w stanie zaczekać na jej gotowość. Tyle, że on nie ma szans zaczekać, bo zostanie już 100 razy skreślony przez Ciebie za jakiekolwiek oznaki zainteresowania Twoją fizycznością...

Wiesz, kreujesz się na taką bidusię, która potrzebuje opiekunki, nie faceta. On ma słuchać o Twoim dziewictwie, o Twoich obawach, ale nie wolno mu w żaden sposób zdradzić swoich potrzeb (bo natychmiast zostanie zakwalifikowany jako "myślący o jednym"). W sumie to trochę sadystyczne - oczekiwać od faceta rozmów o seksie bez żadnych nadziei na ich urzeczywistnienie smile

Jeśli chodzi o Twoje opory - mam wrażenie, że miałaś za dużo czasu na myślenie smile Kiedy sie czyta o Twoich obawach to ma się ochotę krzyknąć: "a skąd ty to możesz wiedzieć, kobieto?". Wytworzyłaś sobie w głowie jakąś wizję pierwszego razu (koniecznie z bólem i dramatami i królewiczem, który się z tym zmierzy). I tak sobie pielęgnujesz tę wizję, zupełnie nie zwracając uwagi na sytuacje, zdarzenia i osoby, które Ci sie przez życie przewijają... Czy któryś z facetów, z którymi miałaś do czynienia w ogóle podniecał Cię seksualnie? Miałaś ochotę "to" z nim zrobić? Czy Ty jesteś skupiona jedynie na wyszukaniu dowodów na tym, że on na pewno chce Cię tylko przelecieć?

Nie mam zakodowane że każdy mężczyzna chce tylko seksu -bo znam osobiście takich mężczyzn którzy czekali na swoje partnerki i to trochę dłużej niż te marne 2-3 miesiące ,jednak ja osobiście z takim
przypadkiem nigdy nie miałam do czynienia ,a szkoda. Każdy mój partner miał szansę poczekać ,bo z żadnym z nich nie chciałam zakończyć danego związku /czy relacji  a kończył się jedynie dlatego że już nie  szło z danym osobnikiem wytrzymać ,co więcej jeśli już dochodziło do związku to było zaangażowanie z mojej strony ,jak i jakaś chęć w przyszłosc rozpoczęcia seksualnego z danym mężczyzną -ale no właśnie ,gdyby ten związek chociaż w połowie był normalny i zdrowy.

O dzieciństwie nie rozmawiałam z żadnym mężczyzn (nie widzę potrzeby że się spowiadać z kimś z takiej a nie innej przeszłość ) .I oczywiście można zdradzić mi ukradkiem że ma się jakieś potrzeby seksualne tylko naprawdę można to zrobic 1,2,3 ale nie non stop ,przy każdej nadarzającej się okazji ,no i warto by było również poruszać jakieś inne temat w związku a nie za każdym razem dyskutować o współżyciu -mężczyzna powinien wyczuć kiedy przegina i robi się nachalny ,natrętny i ..po prostu odpychający .Bo to też jest już sadystyczne -a nawet i agresywne. Poza tym jeżeli mężczyzna nie potrafi rozmawiać o seksie bo go nie uprawia, zwyczajnie się przytulic ,czy spać w jednym łóżku bo tak się męczy ? to jaka taka relacja miałabym wyglądać? musiałabym się trzymać 5 metrów od faceta i najlepiej w ogóle go nie dotykać. A to że  nie nastawiam się na fajerwerki podczas swojego pierwszego razu a bardziej skupiam się na możliwość (jak mogłoby by to wyglądać ) to chyba nic strasznego nie ?Zwłaszcza że znam swój organizm, ciało i seksualność ..wiem jak reaguje i nie widzę sensu dyskutować o tym .

42

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Natashaa21, wiele osob wypowiedzialo sie na tym watku, a ja mam wrazenie, ze Ty nadal jestes w punkcie zero. Chcesz porady, pytasz czy to co sie u ciebie dzieje jest normalne, a jednoczesnie kazda wypowiedz komentujesz w ten sam sposob. Wydaje mi sie, ze w ogole nie zastanowilas sie dlaczego tak jest, ze trafiaja ci sie tacy faceci, ze moze to nie w nich a w Tobie tkwi ten problem. Naprawde padlo tu wiele wartosciowych komentarzy, ktore powinnas wziac do siebie. Nie mozesz byc tak bezkrytyczna wobec siebie, nie zawsze wina lezy we wszystkich tylko nie w Tobie. Sama mowilas, ze znasz facetow, ktorzy czekali za.swoimi partnerkami ile trzeba, wiec pomysl dlaczego ani jeden taki czekajacy mezczyzna nie trafil sie Tobie? Trafisz jednego palanta, ok bywa, 2 palantow pech, ale skoro kazdy kolejny taki jest to juz czas sie zastanowic nad soba.

43

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
amethyst_08 napisał/a:

Natashaa21, wiele osob wypowiedzialo sie na tym watku, a ja mam wrazenie, ze Ty nadal jestes w punkcie zero. Chcesz porady, pytasz czy to co sie u ciebie dzieje jest normalne, a jednoczesnie kazda wypowiedz komentujesz w ten sam sposob. Wydaje mi sie, ze w ogole nie zastanowilas sie dlaczego tak jest, ze trafiaja ci sie tacy faceci, ze moze to nie w nich a w Tobie tkwi ten problem. Naprawde padlo tu wiele wartosciowych komentarzy, ktore powinnas wziac do siebie. Nie mozesz byc tak bezkrytyczna wobec siebie, nie zawsze wina lezy we wszystkich tylko nie w Tobie. Sama mowilas, ze znasz facetow, ktorzy czekali za.swoimi partnerkami ile trzeba, wiec pomysl dlaczego ani jeden taki czekajacy mezczyzna nie trafil sie Tobie? Trafisz jednego palanta, ok bywa, 2 palantow pech, ale skoro kazdy kolejny taki jest to juz czas sie zastanowic nad soba.


Spokojnie ..nie trzeba się od razu denerwować smile Byś może jest w tym jakaś moja wina ,tylko nie mam pojęcia jaka ?(..)Szczerze mówiąc nie ubieram się jakoś wulgarnie ,wyzywająco ..żeby mężczyźni postrzegali mnie jedynie jak obiekt seksualny ,staram się ubierać raczej schludnie i elegancko .żadnych dekoltów sięgających do pasa ,bardzo krótkich kiecek , 20-cm szpil czy obcisłych topów które wrzynają się w skórę.. (mogę pokazać nawet kilka swoich zdjęć żeby być wiarygodna ) rzadko bywam na dyskotekach ,bardziej strzelam w jakieś lokale albo kluby ..nie wiem serio, jak umawiam się na randki z jakimś mężczyzną to też nie zachęcam go do kontaktu fizycznego, wręcz przeciwnie ..jestem zdystansowana i nie rzucam się nikomu na szyję. Uwodzić  też za bardzo nie umiem ..wręcz unikam takich zachowań które mogą mieć jakiś konkretny przekaz typu (przeleć mnie ) I nie wydaje mi się żebym jakaś głupia była.. na każdy temat można ze porozmawiać mam normalną pracę,skończone studia.Nie mieszkam na wsi i nie jestem po podstawówce.

44

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Nie denerwuje się broń Boże, urazić też Cię nie chciałam. Po prostu wydaje mi sie, że musi byc jakiś problem po Twojej stronie, że tak te związki wyglądają.

45

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
ruda102 napisał/a:

Wiesz, moim zdaniem to nie są jakieś wygórowane wymagania - z wieloma mogłabym się utożsamić (z niektórymi na pewno kiedyś, zanim jeszcze seksu spróbowałam). Ale niektóre świadczą o tym, że masz w stosunku do seksu opór, który wykracza poza zwykłą kwestię potrzeby ufania partnerowi, z którym seks uprawiasz.

Obawa przed bólem na przykład. Jasne, że jest naturalna i w wielu wypadkach uzasadniona, ale dlaczego akurat to cię stopuje? Chodzi mi o to, że odsuwając seks z tego powodu w ostatecznym rozrachunku bólu wcale nie zmniejszysz. Jeśli ma boleć to tak samo będzie bolało po dwóch czy po sześciu miesiącach związku. I zapewne w ciągu kilku-kilkunastu kolejnych zbliżeń, bo źródłem bólu jest nie tyle przerywana błona co "niewyćwiczone" mięśnie pochwy. Jedyne czego można od faceta w tej materii oczekiwać, to że jak już przyjdzie co do czego to zachowa się delikatnie i nie będzie robił nic na siłę, kiedy ty piszczysz żeby przestał, bo boli.

Podobnie wspominasz, że seks w pewnych formach cię przeraża. To jest lekko niepokojące - seks powinien być źródłem przyjemności a nie lęku. Rozumiem, że może ci się teraz wydawać, że pewne formy seksu są dla ciebie na dzień dobry zbyt skomplikowane, pewne mogą być odpychające albo po prostu mogą cię nie interesować. Ale dlaczego cię przerażają?

Nie mówiąc już o tym, że to, co logicznie powinno być dla ciebie najważniejsze - żeby facet miał podobne do ciebie podejście do seksu - wspominasz na samym końcu. A przecież z tego wypływa cała reszta zachowań, których od niego oczekujesz. Czy spodziewasz się, dla że mężczyzna, dla którego seks jest integralną częścią związku już na początku (1-2 miesiące), tak się tobą zachwyci, że zrezygnuje ze swoich potrzeb i oczekiwań? Przecież ty się nie zachwycisz nim tak bardzo żeby zrezygnować ze swoich. I to jest ok - nikt ci nie każe chodzić na kompromisy, na które nie masz ochoty. Ale skoro seks jest dla ciebie kwestią niepodlegającą negocjacjom to skup się na tym, żebyś w tej kwestii była z facetem dopasowana a nie licz, że on się dopasuje do ciebie.

No i to co ci Vinnga i Amethyst piszą coraz bardziej się sprawdza. Poluzuj trochę swoją fiksację na punkcie seksu, bo chyba obecnie każdego faceta z góry podejrzewasz o niecne intencje. Naprawdę to, że facet chce seksu =/= chce tylko zaliczyć, kieruje nim to, co ma w majtkach. Normalni faceci, chcący budować poważny, zdrowy związek też chcą seksu - to objaw tego, że uważają kobietę za atrakcyjną (nie tylko wizualnie) i ważny fundament relacji.


Możesz mi nakreślić które kwestia wskazują na to że mam jakieś opory względem seksu ?(jeśli już tak twierdzisz)

Ból czy dyskomfort -to nie są sprawy które w jakikolwiek sposób powstrzymują przed współżyciem ,bo naprawdę jeżeli miałabym ukochanego mężczyznę przy sobie to raczej zwisałoby mi to jak to wszystko wyjdzie w praniu,bo miałabym pewność że cokolwiek się stanie on jest przy mnie i w razie jakiejś przyjemniej dla mnie sytuacji -mogę liczyć na jego wsparcie i pomoc.

I wiem że lepiej by było gdybym miała podobne podejście do seksu co mój partner-jednak w to nie wierze -mężczyzny w jakiś stowarzyszeniach kościelnych  szukać nie będę ( bo nie jestem zbytnio wierzącą osobą jednak ) prawiczka no już w moim wieku też raczej nie znajdę, zresztą nie przeszkadzają  mi to gdyby był doświadczony ..poza tym mężczyźni zwykle mają bardziej przyziemne i realistyczne podejście do seksu ,więc ja raczej nie szukam wielkiego romantyka-który fruwa ponad chmurkami i też jest tak nawiedzony jak ja wink Po prostu liczę na to że jeżeli że jeżeli będzie mnie wystarczająco mocno kochać to nie będę musiała mu nawet mówić jak powinien się zachowywać czy jak mnie traktować...bo serce będzie mu to podpowiadało.

A faceci którzy mają diametralnie inne podejście do seksu co ja -również się zdarzali,zabawne jest w tym to że ja nigdy nie liczyłam na to iż jakiś się podporządkuje wobec mnie albo zrezygnuje na jakiś czas ze swoich oczekiwań czy potrzeb-bo sami z tym wychodzili i nie musiałam się szarpać ani przybierać faceta do muru żeby robił to co ja oczekuje -oczywiście w praniu wychodziło inaczej .Ale to że  facet nie myśli mózgiem tylko dolną częścią ciała -to już nie jest mój  problem .Ja sobie nie mam nic do zarzucenia.

I najważniejsze to że facet chce seksu -to nie jest zbrodnia na skale światową ..ale jego reakcja na moją odmowę ,już może wskazywać jakie ma intencje wobec mnie -wtedy chyba już można wywnioskować czy chce tylko zaliczyć czy też nie.

46

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
amethyst_08 napisał/a:

Nie denerwuje się broń Boże, urazić też Cię nie chciałam. Po prostu wydaje mi sie, że musi byc jakiś problem po Twojej stronie, że tak te związki wyglądają.

Ok,ok nie ma problemu .Dziękuje za pomoc .

47

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Poczytałem trochę wątki które autorka "wyprodukowała" (a w sumie to jestem w trakcie czytania jeszcze) na przestrzeni czasu i muszę powiedzieć że ma spore problemy ze sobą albo jest jakimś trollem który od czasu do czasu uaktywnia się na forum.

W jednym swoim wątku pisze, że ma obiekcje co do facetów którzy zaliczyli trójkąty, sex z dziwką ale co do przygodnych "akcji" raczej nie ma obiekcji. Później czytam inny wątek autorki gdzie żali się że dowiedziała się iż facet z którym była miał wcześniej sporo kobiet i to ją strasznie zabolało. No sporo jest takich rozbieżności  na przestrzeni czasu w przypadku koleżanki.

Generalnie każdego faceta droga autorko powinnaś wręcz ostrzegać na początku znajomości, że będzie musiał czekać nie wiadomo jak długo aż będziesz gotowa na ten pierwszy raz z nim. To tak aby po prostu nie tracił czasu gdy po  trzech miesiacach latania z księżniczką dowiaduje się, że praktycznie to się jeszcze nie znamy lol.

Widziałem opis faceta jaki by cię interesował i masz prawo do swoich wymagań ale nie licz na to że jest pełno tych królewiczów na białym rumaku którzy dodatkowo jeszcze będą czekać "x" czasu na ciebie. Na pewno w Biedronce takiego na promocji nie ustrzelisz. Nie ma co wybrzydzać bo czasami lepszy wróbel w garści aniżeli gołąb na dachu.

A tak. wgl. to nie jesteś przypadkiem "zb." bo mi tak trochę podchodzisz pod taką dziewczynę.

48

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Jedentaki napisał/a:
Natashaa21 napisał/a:
Jedentaki napisał/a:

Może źle to napisałem bo to każdego decyzja,ja nie mówię że któraś jest nie wartościowa,tyle że w tych czasach nie mamy za dużo wartości a te jak autorki inni wyśmiewają.
Kobieta która poczeka i nie będzie z każdym pchać się do wyrka jest stabilniejsza i są większe szanse na udany związek oczywiście z jej strony.
Nie zawsze to się potwierdza na szczęście
Jeżeli miała wielu partnerów to duża szansa że mąż kiedyś się znudzi?
Bo pomimo wszystko z facetami to różnie.
Zgodzę się że jak przed cham to i po lepiej nie bedzie.
A tak naprawdę to musi trafić na odpowiednią osobę.

  Jedentaki jesteś prawiczkiem ?

Nie nie jestem ale w życiu dużo przeszedłem i zdradę i zawód miłosny i doszedłem do takiego wniosku i jakby panna mi powiedziała że chce zaczekać do slubu to bym nie miał obiekcji ,chciał ją poznać najpierw na stopniu partnerskim a później po ślubie jeżeli byłaby jej wola wtedy współżycie.
Wątpie że taka się znajdzie

Czyli mógłbyś się związać z kobietą, z którą byś nie uprawiał sexu nawet po ślubie?

49

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
On-WuWuA-83 napisał/a:

Poczytałem trochę wątki które autorka "wyprodukowała" (a w sumie to jestem w trakcie czytania jeszcze) na przestrzeni czasu i muszę powiedzieć że ma spore problemy ze sobą albo jest jakimś trollem który od czasu do czasu uaktywnia się na forum.

W jednym swoim wątku pisze, że ma obiekcje co do facetów którzy zaliczyli trójkąty, sex z dziwką ale co do przygodnych "akcji" raczej nie ma obiekcji. Później czytam inny wątek autorki gdzie żali się że dowiedziała się iż facet z którym była miał wcześniej sporo kobiet i to ją strasznie zabolało. No sporo jest takich rozbieżności  na przestrzeni czasu w przypadku koleżanki.

Generalnie każdego faceta droga autorko powinnaś wręcz ostrzegać na początku znajomości, że będzie musiał czekać nie wiadomo jak długo aż będziesz gotowa na ten pierwszy raz z nim. To tak aby po prostu nie tracił czasu gdy po  trzech miesiacach latania z księżniczką dowiaduje się, że praktycznie to się jeszcze nie znamy lol.

Widziałem opis faceta jaki by cię interesował i masz prawo do swoich wymagań ale nie licz na to że jest pełno tych królewiczów na białym rumaku którzy dodatkowo jeszcze będą czekać "x" czasu na ciebie. Na pewno w Biedronce takiego na promocji nie ustrzelisz. Nie ma co wybrzydzać bo czasami lepszy wróbel w garści aniżeli gołąb na dachu.

A tak. wgl. to nie jesteś przypadkiem "zb." bo mi tak trochę podchodzisz pod taką dziewczynę.

Fakt, zagladajac na wczesniejsze tematy autorki mozna zauwazyc, ze problem jest troszke glebszy noz by sie wydawalo.

Z tego co widzialam chyba z 3 lata temu tez pisala o podobnym problemie. Miala chlopaka, ktorego kochala i nie mogla mu zaufac po kilku miesiacach zwiazku nadal nie byla gotowa na seks. W takim razie o co w tym wszystkim chodzi?

Autorko jak to w koncu jest? Co tak naprawde musi zrobic facet, zebys sie zdecydowala?
W innym temacie pisalas, ze sie bardzo duzo masturbujesz, czy nadal tak jest?

50

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Może tak naprawde nie chce mężczyzny tylko środowisko napiera, bo wiadomo jak teraz ludzie reagują na dziewictwo w późnym wieku, a to jest bardzo destrukcyjne dla człowieka.

51

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Revenn napisał/a:

Może tak naprawde nie chce mężczyzny tylko środowisko napiera, bo wiadomo jak teraz ludzie reagują na dziewictwo w późnym wieku, a to jest bardzo destrukcyjne dla człowieka.

Ale nie moze oczekiwac, ze jakis mezczyzna sie z nia zwiaze tylko dlatego, bo tak "trzeba", bo "juz powinna miec faceta". Kazdy w zwiazku predzej czy pozniej oczekuje seksu, a niestety nikt nie jest w stanie spelnic jej oczekiwan.

52 Ostatnio edytowany przez Natashaa21 (2016-04-30 13:28:53)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
amethyst_08 napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:

Poczytałem trochę wątki które autorka "wyprodukowała" (a w sumie to jestem w trakcie czytania jeszcze) na przestrzeni czasu i muszę powiedzieć że ma spore problemy ze sobą albo jest jakimś trollem który od czasu do czasu uaktywnia się na forum.

W jednym swoim wątku pisze, że ma obiekcje co do facetów którzy zaliczyli trójkąty, sex z dziwką ale co do przygodnych "akcji" raczej nie ma obiekcji. Później czytam inny wątek autorki gdzie żali się że dowiedziała się iż facet z którym była miał wcześniej sporo kobiet i to ją strasznie zabolało. No sporo jest takich rozbieżności  na przestrzeni czasu w przypadku koleżanki.

Generalnie każdego faceta droga autorko powinnaś wręcz ostrzegać na początku znajomości, że będzie musiał czekać nie wiadomo jak długo aż będziesz gotowa na ten pierwszy raz z nim. To tak aby po prostu nie tracił czasu gdy po  trzech miesiacach latania z księżniczką dowiaduje się, że praktycznie to się jeszcze nie znamy lol.

Widziałem opis faceta jaki by cię interesował i masz prawo do swoich wymagań ale nie licz na to że jest pełno tych królewiczów na białym rumaku którzy dodatkowo jeszcze będą czekać "x" czasu na ciebie. Na pewno w Biedronce takiego na promocji nie ustrzelisz. Nie ma co wybrzydzać bo czasami lepszy wróbel w garści aniżeli gołąb na dachu.

A tak. wgl. to nie jesteś przypadkiem "zb." bo mi tak trochę podchodzisz pod taką dziewczynę.

Fakt, zagladajac na wczesniejsze tematy autorki mozna zauwazyc, ze problem jest troszke glebszy noz by sie wydawalo.

Z tego co widzialam chyba z 3 lata temu tez pisala o podobnym problemie. Miala chlopaka, ktorego kochala i nie mogla mu zaufac po kilku miesiacach zwiazku nadal nie byla gotowa na seks. W takim razie o co w tym wszystkim chodzi?

Autorko jak to w koncu jest? Co tak naprawde musi zrobic facet, zebys sie zdecydowala?
W innym temacie pisalas, ze sie bardzo duzo masturbujesz, czy nadal tak jest?


Jeżeli już decydujesz się na to żeby pod czytać moje wcześniejsze wątki ,to proszę zrób to uważnie -nie wiem gdzie Ty widzisz te "super związki'' w których mogłabym zdecydować się na współżycie
jeden był toksyczny od samego początku ,facet mnie źle traktował zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym i teraz wiem że go nie kochałam  a byłam jedynie od niego uzależniona albo nie od niego ale od emocji jakie mną targały podczas tej relacji..

O drugim przypadku też nie ma co się rozdrabniać  byłam z facetem też chyba  miesiące ,dwa...zostawił mnie jak mu seksu odmówiłam ,a nawet powiedział mi to wprost.


Co do masturbacji to nie jest już ona moim problemem ,owszem nadal jest obecna w moim życiu ale już nie w tak dużej częstotliwość jak kilka lat temu . Wydaje mi się że to była kwestia emocji i rozładowywania stresu poprzez takie bodźce -a nie ze względu na moje rzeczywiste potrzeby ,jak zaczęłam chodzić na terapię to mi przeszło.


Ogólnie to naprawdę mam wrażenie że cały ten wątek jest tylko po to żeby udowodnić  mi że coś jest ze mną nie tak ...bo nie chciałabym iść do z łóżka z mężczyzną w pierwszych tygodniach relacji ..aż strach pomyśleć co myślicie o ludziach którzy czekają z tym aż do do ślubu ?(...)

53

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Ludzie, ktorzy czekaja do slubu zwykle CHCA  isc do lozka, tylko sie przed tym powstrzymuja - swiadomie i celowo. Ty szukasz wymowek, zeby do seksu nie doszlo.Ale oczywiscie wszyscy sa w bledzie dostrzegajac cos, czego ty sama dostrzec nie chcesz.

54

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:

czuje ze jest dla mężczyzny tą wymarzoną kobietą dopóki nie zda sobie sprawy że jeżeli ja CHCE POCZEKAĆ to NAPRAWDĘ tego chce ,i nawet jeśli z nim będę to niewiele się w tej kwestii zmieni i wtedy wychodzi szydło z wora.

Bo faceci często nie słuchają, co siędo nich mówi, bądź nie chcą słyszeć - Ty mówisz na początku, że chcesz poczekać, a oni myślą: o, udaje cnotkę - i chcą przełamać ten opór. W sumie to może to właśnie ich kręci - to, że od początku jesteś na nie. Stawiają sobie za cel strzelić tego gola. Może nie zaczynaj tematu seksu i czekania z nim od samego początku związku?

Natashaa21 napisał/a:

wszystko finansował ..wydał na to prawie 1500 zł ja już wiesz byłam pewna nadziei że poczeka że naprawdę jestem dla ważna i to może  z nim rozpocznę swoje życie seksualne -wystarczyło ze dwa razy odmówiłam mu seksu  mówiąc nie jestem jeszcze  gotowa i co? zmył się z mojego życia ,przerwał leczenie ..mimo że był to okres gdzie mój stan zdrowia się pogorszył.. aż ciężko mi opisać co wtedy czułam ,jakbym dostała po gębie.

No i to mnie zastanawia, ten wydał 1500 zł, tamten zabrał do pięciogwiazdkowego hotelu, bo innego nie chciałaś, inny jeździł po 150km - i to przedstawiłaś jako dowód, że masz właściwe poczucie własnej wartości. Można powiedzieć, że oni się starają, ale co dostają w zamian? Z ich perspektywy to wygląda tak: poświęcam czas, wydaję kasę, czyli staram się, a panna nic, tylko naciąga i naciąga i ciągle chce więcej. Im po prostu wyczerpuje się cierpliwość, bo ileż można podróżować w tę i z powrotem po nic? Ileż można wydawać i nie dostać nic w zamian? Zgadzam się, że z ich strony to też nie jest właściwe podejście do sprawy, takie kupowanie sobie kobiety. Może przestań akceptować pieniądze i drogie prezenty i poświęcenia (te 150km), jako dowód miłości, czy tam przywiązania. Gdybyś odjęła do wszystko, to co by zostało z tych relacji?

55 Ostatnio edytowany przez Natashaa21 (2016-04-30 14:15:08)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
CatLady napisał/a:
Natashaa21 napisał/a:

czuje ze jest dla mężczyzny tą wymarzoną kobietą dopóki nie zda sobie sprawy że jeżeli ja CHCE POCZEKAĆ to NAPRAWDĘ tego chce ,i nawet jeśli z nim będę to niewiele się w tej kwestii zmieni i wtedy wychodzi szydło z wora.

Bo faceci często nie słuchają, co siędo nich mówi, bądź nie chcą słyszeć - Ty mówisz na początku, że chcesz poczekać, a oni myślą: o, udaje cnotkę - i chcą przełamać ten opór. W sumie to może to właśnie ich kręci - to, że od początku jesteś na nie. Stawiają sobie za cel strzelić tego gola. Może nie zaczynaj tematu seksu i czekania z nim od samego początku związku?

Natashaa21 napisał/a:

wszystko finansował ..wydał na to prawie 1500 zł ja już wiesz byłam pewna nadziei że poczeka że naprawdę jestem dla ważna i to może  z nim rozpocznę swoje życie seksualne -wystarczyło ze dwa razy odmówiłam mu seksu  mówiąc nie jestem jeszcze  gotowa i co? zmył się z mojego życia ,przerwał leczenie ..mimo że był to okres gdzie mój stan zdrowia się pogorszył.. aż ciężko mi opisać co wtedy czułam ,jakbym dostała po gębie.

No i to mnie zastanawia, ten wydał 1500 zł, tamten zabrał do pięciogwiazdkowego hotelu, bo innego nie chciałaś, inny jeździł po 150km - i to przedstawiłaś jako dowód, że masz właściwe poczucie własnej wartości. Można powiedzieć, że oni się starają, ale co dostają w zamian? Z ich perspektywy to wygląda tak: poświęcam czas, wydaję kasę, czyli staram się, a panna nic, tylko naciąga i naciąga i ciągle chce więcej. Im po prostu wyczerpuje się cierpliwość, bo ileż można podróżować w tę i z powrotem po nic? Ileż można wydawać i nie dostać nic w zamian? Zgadzam się, że z ich strony to też nie jest właściwe podejście do sprawy, takie kupowanie sobie kobiety. Może przestań akceptować pieniądze i drogie prezenty i poświęcenia (te 150km), jako dowód miłości, czy tam przywiązania. Gdybyś odjęła do wszystko, to co by zostało z tych relacji?


Co dostają w zamian ? Moje zaangażowanie ,uczucia ,przywiązanie ,czułość...Ja nigdy nie naciągałam żadnego z mężczyzn na pieniądze ,wypraszam to sobie naprawdę .  Mężczyźni wręcz siłą mi to wciskają..
zresztą co to ma znaczyć (co dostają w zamian )?To nie agencja towarzyska że cokolwiek należy oczekiwać. Ja dupą handlować  nie zamierzam ,zresztą ja zawsze uważałam ze takie rzeczy robi się z miłość i troski o drugiego człowieka ..a nie żeby liczyć na jakieś chore zyski. A to że facet jest naiwny i myśli że pod wpływem ekskluzywnego miejsca ja mu do łóżka radośnie wskoczę to jego problem.

56

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Tak tylko wczesniej sama opisalas, ze ani tani pensjonat na weekendowy wypad Cie nie zadowoli ani jedzenie w fast foodzie ani kwiatek z laki, wiesz ja nie mowie, ze jakies tam preferencje sa zle, ale wyglada na to, ze ogolnie od mezczyzn oczekujesz gwiazdki z nieba. Wszystko ma byc pierwsza klasa, jednoczesnie kazdy mezczyzna na jakiego trafilas nawet Cie nie szanowal. Jak dla mnie cos tu nie gra. Moze faceci mylnie Cie odbieraja, moze czuja, ze lubisz jak sypna kasa i mysla, ze w zamian dostana seks. Moze wlasnie niechcacy wysylasz taki sygnal i potem jak im mowisz po raz kolejny, ze nie jestes gotowa to zaczyna sie problem. Poza tym nie wyciagasz zadnych wnioskow z postow jakie pisza tu ludzie. Pomysl sama wiele osob tu sie wypowiada i w sumie wiekszosc z nas jak nie my wszyscy wyrazamy bardzo podobne opinie na ten temat. Mimo to Ty zamiast zaczerpnac z tego jakis moral odbierasz nasze opinie jako atak.
Nikt Ci nie mowi, ze masz isc do lozka z byle kim, z kims komu nie ufasz lub kto cie nie szanuje, ale po prostu musisz sie zastanowic co takiego robisz, ze przyciagasz do siebie okreslony typ mezczyzn. Ty masz prawo do swoich zasad, ja mam podobne tez nie jestem zwolenniczka przygodnego seksu, tez jak juz pisalam.cenie zaufanie i poczucie bezpieczenstwa jednak ja nigdy nie trafilam na takiego goscia, nogdy tez nie musialam ustalac zadnych zasad co do seksu. Po prostu poznalam faceta chodzilam z nim na randki, poznalam go nieco lepiej, zdobyl moje zaufanie, szanowal mnie i w koncu zrobilismy to, po 4 miesiacach mi tyle wystarczylo aby "zaryzykowac" bo tez mimo, ze mialam co do niego dobre przeczucie nie moglam.moec pewnosci, ze mu sie nie odmieni. Tak naprawde do pewnego czasu kazdy potrafi udawac kogos innego i po prostu no trzeba zaryzykowac, bo ciezko znalezc kogos kto poczeka tyle ile ty pptrzebujesz lub kogos kto zdola ci udowodnic, ze jest odpowiedni. Czlowieka poznajesz przez cale zycie, musza sie zadziac przerozne sytuacje poprzez ktore mozesz zaobserwowac jak ta osoba sie zachowa. A bywa tez tak, ze ludzie po 10 latach malzenstwa potrafia zostawic druga polowe, bo ta ciezko zachorowala. No nie ma nigdy pewnosci.

Jezeli ktos chce czekac.do slubu to ja szanuje taka decyzje jak i szanuje kogos kto lub przygodny seks, kazdy ma prawo do kierowania swoim zyciem jak chce, kluczem jest tylko znalezc osobe, ktora ma podobne poglady.

Problem.tkwi w relacjach jakie ty budujesz i po prostu ty musisz chcec to zauwazyc, zeby to zmienic. Jezeli mowi ci to tutaj tyle osob to dlaczego nie przyjmujesz krytyki tylko bronisz sie rakami i nogami, nie mozesz wciaz szukac winy w innych.

57

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:

zwykle słyszę od płci przeciwnej że właśnie nie da się mnie zadowolić ,mój ostatni facet miał mi do zarzucenia że do zwykłego baru z jedzeniem nie pójdę a jak już gdzieś razem pojedziemy do wybieram zwykle pensjonat z 5 -gwiazdkami bo do byle czego też jechać nie chce. Uważam że jeżeli już facet mi coś proponuje to mogę wybrać coś fajnego i tam gdzie będę czuła się naprawdę dobrze.  O starania też nigdy nie narzekałam ..mężczyzna potrafił do mnie jeździć co dziennie w tą i z powrotem z odległość 150 km żebym wykazała nim jakieś zainteresowanie. Gdybym faktycznie miało sens co Ty mówisz to leciałabym na każdego faceta który umówi się ze mną na randkę ,nie miałabym żadnych wymagań i mogłabym iść na kolacje z mężczyzną do kwc przy autostradzie. Naprawdę to raczej stereotyp myśląc ze jak kobietą miała problemy w domu to będzie skakała z radość gdy dostanie kwiatka urwanego z łąki wink

Ty jesteś księżniczką i jeszcze jesteś z tego dumna! Masakra. I Ty się dziwisz, że każdy facet prędzej czy później się zniechęca? Doisz ich z kasy, gdy kobieta staje się utrzymanką, to mężczyzna oczekuje zapłaty w postaci seksu. Tak niestety ten świat działa. Dlatego właśnie trzeba płacić za siebie, być WDZIĘCZNĄ (tak, dziękować) za każdy miły gest i rewanżować się, bo inaczej to przypomina niedoszłą prostytucję- facet zapłacił, a dziwka się wykręca. I jak tu się na ich miejscu nie wkurzać?
Jesteś strasznie egoistyczna. Jak nic w swoim postępowaniu nie zmienisz, to każdy, nawet złoty facet będzie dla Cb ruchaczem. A co by było jakby mu się kasa skończyła?

"Uważam że jeżeli już facet mi coś proponuje to mogę wybrać coś fajnego i tam gdzie będę czuła się naprawdę dobrze."- A nie lepiej pomyśleć, ze jeśli on Ci coś proponuje, to bardzo miło z jego strony i lepiej wybrać coś, co jego portfel zdoła udźwignąć. Postaw się na jego miejscu. Mężczyźni w naszym wieku nie są milionerami. Jakbyś sie poczuła, gdybyś zaproponowała swojemu chłopakowi jakiś wyjazd. Ty myślisz o Zakopcu za 500zł, a on Majorce za kilka tysi. Nadal Ci przyjemnie? Nadal masz ochotę się widywac z takim interesownym księciem?
Oni dają Ci kasę i swoje towarzystwo, a Ty im tylko swoje wybredne towarzystwo. Rachunek nie jest wyrównany, więc nie dziw się, ze  chcą od Cb czegoś więcej. Gdy zaczniesz się zachowywać jak partnerka, to będą Cię traktować jak partnerkę, a póki robisz za dojarkę, to nie licz na długotrwały szacunek.

58

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
kareninka napisał/a:
Natashaa21 napisał/a:

zwykle słyszę od płci przeciwnej że właśnie nie da się mnie zadowolić ,mój ostatni facet miał mi do zarzucenia że do zwykłego baru z jedzeniem nie pójdę a jak już gdzieś razem pojedziemy do wybieram zwykle pensjonat z 5 -gwiazdkami bo do byle czego też jechać nie chce. Uważam że jeżeli już facet mi coś proponuje to mogę wybrać coś fajnego i tam gdzie będę czuła się naprawdę dobrze.  O starania też nigdy nie narzekałam ..mężczyzna potrafił do mnie jeździć co dziennie w tą i z powrotem z odległość 150 km żebym wykazała nim jakieś zainteresowanie. Gdybym faktycznie miało sens co Ty mówisz to leciałabym na każdego faceta który umówi się ze mną na randkę ,nie miałabym żadnych wymagań i mogłabym iść na kolacje z mężczyzną do kwc przy autostradzie. Naprawdę to raczej stereotyp myśląc ze jak kobietą miała problemy w domu to będzie skakała z radość gdy dostanie kwiatka urwanego z łąki wink

Ty jesteś księżniczką i jeszcze jesteś z tego dumna! Masakra. I Ty się dziwisz, że każdy facet prędzej czy później się zniechęca? Doisz ich z kasy, gdy kobieta staje się utrzymanką, to mężczyzna oczekuje zapłaty w postaci seksu. Tak niestety ten świat działa. Dlatego właśnie trzeba płacić za siebie, być WDZIĘCZNĄ (tak, dziękować) za każdy miły gest i rewanżować się, bo inaczej to przypomina niedoszłą prostytucję- facet zapłacił, a dziwka się wykręca. I jak tu się na ich miejscu nie wkurzać?
Jesteś strasznie egoistyczna. Jak nic w swoim postępowaniu nie zmienisz, to każdy, nawet złoty facet będzie dla Cb ruchaczem. A co by było jakby mu się kasa skończyła?

"Uważam że jeżeli już facet mi coś proponuje to mogę wybrać coś fajnego i tam gdzie będę czuła się naprawdę dobrze."- A nie lepiej pomyśleć, ze jeśli on Ci coś proponuje, to bardzo miło z jego strony i lepiej wybrać coś, co jego portfel zdoła udźwignąć. Postaw się na jego miejscu. Mężczyźni w naszym wieku nie są milionerami. Jakbyś sie poczuła, gdybyś zaproponowała swojemu chłopakowi jakiś wyjazd. Ty myślisz o Zakopcu za 500zł, a on Majorce za kilka tysi. Nadal Ci przyjemnie? Nadal masz ochotę się widywac z takim interesownym księciem?
Oni dają Ci kasę i swoje towarzystwo, a Ty im tylko swoje wybredne towarzystwo. Rachunek nie jest wyrównany, więc nie dziw się, ze  chcą od Cb czegoś więcej. Gdy zaczniesz się zachowywać jak partnerka, to będą Cię traktować jak partnerkę, a póki robisz za dojarkę, to nie licz na długotrwały szacunek.


Gdybym miała się dokładać do wszelkich wyjazdów  ,wycieczek czy restauracji -to nie jeździlibyśmy NIGDZIE ,nie chodzilibyśmy do luksusowych restauracji i siedlibyśmy w domy w czterech ścianach ..bo niestety ale ja wysokich zarobków nie mam a gdybym zaproponowała mu dokładkę w postać 200 zł to by mnie taki mężczyzna wyśmiał .Soryy ,ale jak dla Ciebie związek z dużą rozbieżnością zarobków czy też rodziny gdzie mężczyzna utrzymuje kobietę z dzieckiem to prostytucja i jakiś sponsoring - to wybacz  ,ale masz coś z głową. Nie wiem jak Ty chciałabyś życ w takiej relacji jak zarabiasz kilkaset złotych a facet z 7 tysięcy .Mieszkalibyście razem on by jadł homary a ty pasztetówkę  .dobre sobie.

59

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

Natashaa21, Ty dziewczyno nic nie rozumiesz, kompletnie nie rozumiesz przekazu.

60

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
amethyst_08 napisał/a:

Natashaa21, Ty dziewczyno nic nie rozumiesz, kompletnie nie rozumiesz przekazu.


Ale ja naprawdę staram się zrozumieć ..tylko  mi nie idzie. Czyli sugerujesz że jeżeli odmawiałabym drogich prezentów ,wspólnych wyjazdów i poszłabym do zwykłego baru zamiast to luksusowej restauracji to wtedy nie byłabym tak naciskana na seks i mężczyzna by poczekał ile oczekuje ? Myślisz że jestem zbyt interesowna ?  Bo jeżeli to jest powodem to ja jestem wstanie z tego wszystkiego zrezygnować..dla dobra odpowiedniej relacji miedzy mną a moim partnerem.

Tylko nie bardzo wiem jak dalej taki związek by miał wyglądać ..ja dużo nie zarabiam ,więc to wspólne życie i tak byłoby oddzielne.. wątpię że mężczyzna by zrezygnował ze swojego poziomu życia na rzecz mojego. Ale nie sadzę żeby kasa miałaby coś wspólnego z tym ...szantażowanie seksem za pieniądze chyba też nie świadczy dobrze o mężczyźnie.

61

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

To znajdź sobie faceta z podobnymi zarobkami do Twoich, wtedy nie będziesz miała takich problemów smile
Coś mi się zdaje że nie byłabyś w stanie znieść dziadowania, skoro otaczasz się takimi facetami.

62

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:

Gdybym miała się dokładać do wszelkich wyjazdów  ,wycieczek czy restauracji -to nie jeździlibyśmy NIGDZIE ,nie chodzilibyśmy do luksusowych restauracji i siedlibyśmy w domy w czterech ścianach ..bo niestety ale ja wysokich zarobków nie mam a gdybym zaproponowała mu dokładkę w postać 200 zł to by mnie taki mężczyzna wyśmiał .Soryy ,ale jak dla Ciebie związek z dużą rozbieżnością zarobków czy też rodziny gdzie mężczyzna utrzymuje kobietę z dzieckiem to prostytucja i jakiś sponsoring - to wybacz  ,ale masz coś z głową. Nie wiem jak Ty chciałabyś życ w takiej relacji jak zarabiasz kilkaset złotych a facet z 7 tysięcy .Mieszkalibyście razem on by jadł homary a ty pasztetówkę  .dobre sobie.

Naprawdę nic nie czaisz. Może zamiast od razu odrzucać te nasze wskazówki, zastanów się nad nimi poważnie. Czy to zwykły zbieg okoliczności, ze prawie każdy, jeśli nie każdy, kto tu się wypowiedział twierdzi, że to w Twoim podejściu tkwi problem, a nie w tych facetach?

Skoro nie stać Cię na duże kwoty, to zrezygnujcie z luksusowych restauracji. Albo dorzucaj te swoje 200zł, nawet jesli on odmawia. [Nie chce mi się wierzyć, ze tak inteligentne kobiety chodzą po świecie, pewnie jesteś trollem.] Jak raz spróbujesz to najpierw poczujesz, że się ośmieszyłaś i jeszcze zmarnowałaś kasę (przede wszystkim to drugie), ale potem poczujesz dumę, że też płacisz za siebie, że nie jesteś pijawką.
I pamiętaj, ze Ty i tamci sponsorzy nie jesteście małżeństwem. W związkach małżeńskich różne rzeczy stają się normalne, ale to, ze on pokrywa wielkie sumy za wasze wspólne randki, a Ty tylko leżysz i pachniesz to NIE JEST normalne na etapie randkowania.
Co innego, gdy masz męża z pięciocyfrową wypłatą, on płaci rachunki, łoży na dzieci, a Ty masz swoje zarobki dla siebie. W sumie nawet i wtedy kobieta od czasu do czasu stawia wyjścia lub dorzuca się do rachunku, żeby po prostu być fair i mieć honor. W małżeństwie Twoja kasa i moja kasa staje się w pewnym procencie wspólną kasą, dlatego łożenie na żonę staje się normalne, a łożenie na dzieci to przecież obowiązek.
Co innego, gdy masz kolegę z pięciocyfrową wypłatą, który zaprasza Cię na randkę. Jakbyś się chociaż trochę wtedy dokładała, to przestałabyś być księżną sponsorowaną. Na etapie randkowania Twoja kasa i moja kasa to nadal tylko Twoja kasa i moja kasa.
Ja Ci wciąż próbuję uświadomić prosty mechanizm: nie płacisz za siebie---------> w zapłacie za wszystkie stawiane Ci wyjścia facet chce seksu. Jak seksu nie dostaje, to mu się nie opłaca spotykanie z Tobą. Nikt nie lubi pasożytów, więc po prostu przestań się tak zachowywać, to problem naciskania na seks minie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

63

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
kareninka napisał/a:
Natashaa21 napisał/a:

Gdybym miała się dokładać do wszelkich wyjazdów  ,wycieczek czy restauracji -to nie jeździlibyśmy NIGDZIE ,nie chodzilibyśmy do luksusowych restauracji i siedlibyśmy w domy w czterech ścianach ..bo niestety ale ja wysokich zarobków nie mam a gdybym zaproponowała mu dokładkę w postać 200 zł to by mnie taki mężczyzna wyśmiał .Soryy ,ale jak dla Ciebie związek z dużą rozbieżnością zarobków czy też rodziny gdzie mężczyzna utrzymuje kobietę z dzieckiem to prostytucja i jakiś sponsoring - to wybacz  ,ale masz coś z głową. Nie wiem jak Ty chciałabyś życ w takiej relacji jak zarabiasz kilkaset złotych a facet z 7 tysięcy .Mieszkalibyście razem on by jadł homary a ty pasztetówkę  .dobre sobie.

Naprawdę nic nie czaisz. Może zamiast od razu odrzucać te nasze wskazówki, zastanów się nad nimi poważnie. Czy to zwykły zbieg okoliczności, ze prawie każdy, jeśli nie każdy, kto tu się wypowiedział twierdzi, że to w Twoim podejściu tkwi problem, a nie w tych facetach?

Skoro nie stać Cię na duże kwoty, to zrezygnujcie z luksusowych restauracji. Albo dorzucaj te swoje 200zł, nawet jesli on odmawia. [Nie chce mi się wierzyć, ze tak inteligentne kobiety chodzą po świecie, pewnie jesteś trollem.] Jak raz spróbujesz to najpierw poczujesz, że się ośmieszyłaś i jeszcze zmarnowałaś kasę (przede wszystkim to drugie), ale potem poczujesz dumę, że też płacisz za siebie, że nie jesteś pijawką.
I pamiętaj, ze Ty i tamci sponsorzy nie jesteście małżeństwem. W związkach małżeńskich różne rzeczy stają się normalne, ale to, ze on pokrywa wielkie sumy za wasze wspólne randki, a Ty tylko leżysz i pachniesz to NIE JEST normalne na etapie randkowania.
Co innego, gdy masz męża z pięciocyfrową wypłatą, on płaci rachunki, łoży na dzieci, a Ty masz swoje zarobki dla siebie. W sumie nawet i wtedy kobieta od czasu do czasu stawia wyjścia lub dorzuca się do rachunku, żeby po prostu być fair i mieć honor. W małżeństwie Twoja kasa i moja kasa staje się w pewnym procencie wspólną kasą, dlatego łożenie na żonę staje się normalne, a łożenie na dzieci to przecież obowiązek.
Co innego, gdy masz kolegę z pięciocyfrową wypłatą, który zaprasza Cię na randkę. Jakbyś się chociaż trochę wtedy dokładała, to przestałabyś być księżną sponsorowaną. Na etapie randkowania Twoja kasa i moja kasa to nadal tylko Twoja kasa i moja kasa.
Ja Ci wciąż próbuję uświadomić prosty mechanizm: nie płacisz za siebie---------> w zapłacie za wszystkie stawiane Ci wyjścia facet chce seksu. Jak seksu nie dostaje, to mu się nie opłaca spotykanie z Tobą. Nikt nie lubi pasożytów, więc po prostu przestań się tak zachowywać, to problem naciskania na seks minie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.


No dobra .Jednak ja mówię o normalnym i formalnym związku ...na etapie kilku randek nie było jakiś pensjonatów ,czy prezentów. Spotykałam się z mężczyznami którzy prowadzili taki tryb życia  gdybym ja miała jechać sama na własną rękę do takich miejsc -to bym po prostu se odpuściła ,bo szkoda by mi było kasy. Poza tym ja jakoś nie wierze że to ma sens wszystko... że jakby mi facet mówił że nudzi go dziecinada ze mną i że  poczeka tyle ile trzeba   a za 2,3 tygodnie znowu wierci mi dziurę w dupie ze chce seksu bo ma swoje potrzeby to tylko przez kasę .

64

Odp: 24-letnia dziewica i problem.

No to spróbuj, a się przekonasz czy znowu będzie Ci koleś wiercił o to dziurę.

65 Ostatnio edytowany przez CatLady (2016-04-30 22:57:39)

Odp: 24-letnia dziewica i problem.
Natashaa21 napisał/a:

Co dostają w zamian ? Moje zaangażowanie ,uczucia ,przywiązanie ,czułość...Ja nigdy nie naciągałam żadnego z mężczyzn na pieniądze ,wypraszam to sobie naprawdę .  Mężczyźni wręcz siłą mi to wciskają..
zresztą co to ma znaczyć (co dostają w zamian )?To nie agencja towarzyska że cokolwiek należy oczekiwać. Ja dupą handlować  nie zamierzam ,zresztą ja zawsze uważałam ze takie rzeczy robi się z miłość i troski o drugiego człowieka ..a nie żeby liczyć na jakieś chore zyski. A to że facet jest naiwny i myśli że pod wpływem ekskluzywnego miejsca ja mu do łóżka radośnie wskoczę to jego problem.

Wybacz, nie o obrażanie Ciebie mi chodziło. Raczej o podkreślenie czegoś. Sama kilkakrotnie nawiązałaś do pieniędzy, które wydają, czego sama od nich wymagasz - sama pisałaś o naleganiu na drogi pensjonat, o tym, że kwiatek z łąki Cię nie zadowoli - w domyśle wolisz kupiony. Po drugie jest duża szansa, że tak jesteś przez mężczyzn odbierana. Wymagania masz jak księżniczka, machasz im swoim dziewictwem przed twarzą, więc prezentujesz się jako wyzwanie. I zanim zaprzeczysz, pomyśl - czemu facet, z którym spotykasz się od 2 m-cy, którego sama jeszcze nawet nie zaczynasz traktować poważnie jest w ogóle w posiadaniu informacji o Twoim dziewictwie? Toż to dość intymna wiedza, czy, co i ile razy robiłaś w łóżku. Takie coś mówi się komuś z kim ma się już jakieś plany, a z tego, co piszesz, to jest to jedna z pierwszych informacji, których udzielasz o sobie. Dwa miesiące to raptem kilka randek...

Co dostają w zamian znaczy tyle, że jak z danym gościem, którego krótko znasz jedziesz do drogiego pensjonatu, za który on płaci, to on raczej liczy na coś więcej niż Twoja czułość, całuski i trzymanie się za rączki. Jak Ci wciskają drogie prezenty wbrew Twojej woli, to ich nie przyjmuj. Ja bym się czuła skrępowana czymś takim i właśnie - zobowiązana (słowo klucz). Drogie prezenty wręcz wołają o rewanż, jeśli wiesz, o czym mówię.

EDIT:
poznawać faceta możesz bez jeżdżenia z nim do ekskluzywnych miejsc - a jak już jedziecie i nie chcesz nim iść do łóżka, to wynajmij sobie swój osobny pokój, za który Ty zapłacisz. To samo tyczy się akceptowania gotówki na leczenie. To bym raczej uznała za przejaw szanowania siebie - niezależność, samodzielność - a nie wymagania księżniczki. Facet, którego znasz tak krótko, nie powinien za nic płacić, nie ma takiego obowiązku. Ty wymagając bądź tylko akceptując drogie prezenty sama wytwarzasz swoją zależność wobec niego, sprawiasz, że on na coś liczy. Gdybyś wynajęła osobny pokój to gwarantuję Ci, że miałby o Tobie inne wyobrażenie.

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » 24-letnia dziewica i problem.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024