Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 439 ]

261

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Aga30 napisał/a:

Ja też nigdy nie miałam tzw. powodzenia. Jestem zbyt konkretna i bezpośrednia, nie umiem kokietowac i udawać niedostępnej.

Podpisuję się pod tym nogami i rękami!

Zobacz podobne tematy :

262 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2016-04-11 17:59:25)

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Aga30 napisał/a:

Ja też nigdy nie miałam tzw. powodzenia. Jestem zbyt konkretna i bezpośrednia, nie umiem kokietowac i udawać niedostępnej.

Witaj w klubie. Nie lubię, nigdy nie lubiłam gierek. Chciałabym faceta, przy którym nie muszę być ani mądrzejsza, ani głupsza niż w rzeczywistości. Kokietowanie jest jakieś takie... poniżające. A na tzw. powodzeniu średnio mi zależy. Widziałam już takie, które opędzić się od chłopaków nie mogły, a lądowały u boku nieciekawych typów.
Mam też koleżankę cichutką, skromniutką, nie prowadzącą w szkolnych czasach bogatego życia towarzyskiego. Jedna z pierwszych moich zamężnych koleżanek, chyba zupełnie z małżeństwa zadowolona.

263

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Jest dobre i złe powodzenie, tak sądzę. Dobre wzbudza po prostu ogólną sympatię otoczenia, a co za tym idzie płci przeciwnej. Należy być sobą tak czy inaczej, ale smutno, gdy to nie wystarcza ;(

264

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Ale jedno Wam powiem: po wyzwoleniu się z toksycznego związku tryskałam radością życia. Wtedy bratowa mi powiedziała, że stałam się bardzo atrakcyjna. Czyli nie w wyglądzie rzecz. W każdym razie nie tylko.

265

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Piegowata'76 napisał/a:

Ale jedno Wam powiem: po wyzwoleniu się z toksycznego związku tryskałam radością życia. Wtedy bratowa mi powiedziała, że stałam się bardzo atrakcyjna. Czyli nie w wyglądzie rzecz. W każdym razie nie tylko.

Na pewno nie w wyglądzie. W kombinacji wielu czynników, w jakiś sposób chemicznych moim zdaniem.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Piegowata przytulam i przesylam pozytywne wibracje smile mam ich dzis troche wiec korzystam i sie dziele smile ah i dziekuje za dobre slowo odnosnie zdjec smile
U mnie poziom empatii jest zawsze wysoki i czasem bezsilnosc naprawde potrafi mnie niezle zdolowac...
A czy kokietowanie, to jest to samo co flirtowanie? Bo ja zawsze bylam bardzo niesmiala ale nauczylam sie usmiechac do facetow i flirtowac ale typowa flirciara mnie nazwac nie mozna. Wiem za to, ze to nic zlego poflirtowac i sie usmiechac, bo wlasnie usmiech jest najlepszym makijazem u kobiety smile
Oczywiscie, ze to nie chodzi o wyglad. Usmiech, cieplo, podejscie do zycia. Tak mysle. Bo chociazby dziewczyna byla miss swiata a bedzie ponura, wiecznie wsciekla i z grymasem na twarzy, to nie sadze, zeby przyciagala do siebie ludzi

267

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Girl, myślę, że kokietowanie i flirtowanie odrobinę się jakościowo różnią... Kiedyś była taka gra, flirt towarzyski się nazywała smile
Może ktoś pamięta?
Ja osobiście zamiast flirtowania chyba bym wolała zwyczajne pogadania i powygłupianie się z facetem. Wniosek: chyba potrzebuję porządnego kumpla a nie drugiej połówki hehe

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Kokietowanie nie lezy w mojej naturze ale flirt, czemu nie. Cos mi mowi ta gra, chyba swita gdzies w glowie.
Ja tylko czasem flirtuje. Ogolnie tez wole rozmowy i wyglupy. O moja droga kumpel z czasem moze stac sie kims wiecej. Nigdy nie wiadomo smile

269

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Kokietowanie nie lezy w mojej naturze ale flirt, czemu nie. Cos mi mowi ta gra, chyba swita gdzies w glowie.
Ja tylko czasem flirtuje. Ogolnie tez wole rozmowy i wyglupy. O moja droga kumpel z czasem moze stac sie kims wiecej. Nigdy nie wiadomo smile

Każdy ma jakąś naturę, fajnie, że potrafisz flirtować, ja chyba niespecjalnie. Choć może i okazji do ćwiczeń aż tak wiele w życiu nie miałam...
TAK, teoria kumpla coraz bardziej mi się podoba. Tylko gdzie takich sprzedają? smile

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Hm, chyba tak naprawde mozna spotkac kogos ciekawego wszedzie. Nie ma reguly. W sklepie, w autobusie, w parku, w kosciele. Moja wyobraznia nie zna granic big_smile

271

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Hm, chyba tak naprawde mozna spotkac kogos ciekawego wszedzie. Nie ma reguly. W sklepie, w autobusie, w parku, w kosciele. Moja wyobraznia nie zna granic big_smile

Hehe, a moja rzeczywistość chyba ma bardzo konkretne granice smile

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Moze to lepiej? Moze moja nieograniczona wyobraznia to moja zguba? Sama juz nie wiem...

273

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Chyba nie sposób tego stwierdzić, prawda? Co dla kogo dobre, a co dla kogoś innego? Dopiero czas i doświadczenie nas weryfikują.
Ja swoja drogą bez wyobraźni nie dałabym rady żyć (może jak każdy fan książek), intuicję też sobie cenię, może kobiecą, może ludzką. Po prostu należy pozostać sobą w miarę możliwości.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Jesli chodzi o intuicje, zostalam juz kilka razy nazwana czarownica, hah. Nie wiem jak to robie, ale czasem mam takie okresy, ze potrafie przewidziec wrecz, co sie stanie. I dzieje sie to czasem bardzo szybko. Takie przeczucie. W sensie pomysle cos i nagle wow, to sie dzieje. Nie umiem tego racjonalnie wyjasnic. Czary big_smile

275

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Jesli chodzi o intuicje, zostalam juz kilka razy nazwana czarownica, hah. Nie wiem jak to robie, ale czasem mam takie okresy, ze potrafie przewidziec wrecz, co sie stanie. I dzieje sie to czasem bardzo szybko. Takie przeczucie. W sensie pomysle cos i nagle wow, to sie dzieje. Nie umiem tego racjonalnie wyjasnic. Czary big_smile

Musisz koniecznie cały czas myśleć o dobrych sprawach smile Może masz tę moc? smile

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Zawsze tak mowilam do mojego ex ze "mam te moc" kiedy on mi powtarzal, ze zabralam  mu rozum i przeze mnie on oszalal.
Byloby milo, gdyby tak to dzialalo, moja droga. Ale chyba nie da rady sad

277

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Wiem, niestety, ale wiem...
Tak ostatnio mówiłam do mojej koleżanki, jak jej się związek walił... po paru latach miłości wielkiej (to ten jedyny, miłość jej życia, jest tego pewna)... że przynajmniej ma co wspominać, że było jej dane mieć te piękne chwile... kiedy mogła powiedzieć: jestem zakochana.. kocham...
Ja tego nie znam..
Ale nie w tym rzecz. Umiesz tak na to patrzeć? Czy też złe zakończenie raczej przesłania całą resztę?

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Umiem. Mam do niego spory zal, bo czuje sie jakby nie patrzec wykorzystana, ale mimo wszystko zycze mu dobrze.
To byly piekne chwile. Bylam naprawde szczesliwa. Bylismy? No wlasnie, bo niestety, ale martwi mnie, czy to nie bylo tylko moje szczescie, a dla niego zabawa chociaz nie wyobrazam sobie, ze mozna az tak udawac. A moze jestem naiwna, bo owszem sie da...
Pomyslalam teraz, bo przeczytalam podobny watek, ze on po prostu nie zakonczyl zwiazku z tamta i posluzyl sie mna... bylam ta druga, odskocznia, kims kto go odciagnal od problemu, a jak sie polepszylo, to mnie wykopal ze swojego zycia. Szkoda tylko, ze moje glupie serce wybralo akurat zeby pokochac jego. Bezsens.
Mimo wszystko nie zaluje niczego. Bylam szczesliwa, szkoda tylko, ze tak krotko...

279

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

To dobrze. Bo tak sobie myślę, że gdy nie umiemy pamiętać o szczęściu, to jesteśmy na dobrej drodze do zgorzknienia... A to niedobre, wiadomo.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Tylko, ze on wtedy zostaje jakby "rozgrzeszony" a chyba nie powinien.
Dziwne to wszystko. Czasem trudne do ogarniecia.

281

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Sądzę, że w pewnym momencie musisz absolutnie przestać brać pod uwagę jego perspektywę. Myśl tylko o sobie. Co to było dla ciebie? Co tobie dało? Co przeżyłaś dobrego, a co złego? Czego się nauczyłaś? Jakie masz wnioski? Etc.
Już tylko twoja perspektywa jest istotna, to ty masz sobie poradzić, przepracować, pójść naprzód.
Niełatwe, ale jest w tym logika. Szczególnie, gdy mówi się z perspektywy, jak ja.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Wniosek jest taki, ze mam najglupsze serce na swiecie...

283

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Wniosek jest taki, ze mam najglupsze serce na swiecie...

Po prostu MASZ serce smile

284

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Hm, chyba tak naprawde mozna spotkac kogos ciekawego wszedzie. Nie ma reguly. W sklepie, w autobusie, w parku, w kosciele. Moja wyobraznia nie zna granic big_smile

Kurcze.. a ja wlasnie mysle zupełnie inaczej bo sama mam z tym problem. U nas to tylko ludzie pedza, w sklepie to tylko widza swoje zakupy, nie sa kontaktowi, nie uśmiechaja się do siebie na ulicy i ciężko jest poznac kogos wlasnie bedac w tym biegu. Jestesmy narodem zimnym i nie mamy  w zwyczaju rozmawiać z nieznajomymi na ulicy ( tak jak robia to naturalnie np. w Hiszpanii czy we Wloszech) Nie uśmiechamy się do siebie, nie inicjujemy kontaktu tylko pędzimy a to do auta to do autobusu. Każdy słuchawki na uszy zakłada, nos w telefon i heja do przodu.
Dla mnie to jakas porazka. A akurat co jak co..ale ja jestem osoba bardzo kontaktowa! wink

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
rampampam napisał/a:
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Wniosek jest taki, ze mam najglupsze serce na swiecie...

Po prostu MASZ serce smile

Az sie usmiechnelam smile oj mam ale czasem jest takie glupiutkie...
No i poza tym moj ex byl sporo mlodszy ode mnie choc wg mnie to tez nie jest regula, ze na pewno to nie wyjdzie z takim kolesiem. Ile ludzi tyle historii.

A zgodze sie z tym odizolowaniem ludzi. Mowie tak, ze mozna spotkac kogos fajnego wszedzie, bo jeszcze w to wierze, ale rzeczywistosc pozostawia wiele do zyczenia. Polska mentalnosc mnie czasem naprawde przeraza. Tym bardziej, ze mam porownanie z mentalnoscia Brytyjczykow.

286

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Nie mam porównania z innymi narodowościami, ale w naszym kraju rzeczywiście życie społeczne (tak to ogólnie nazwę) idzie w bardzo, ale to bardzo złym kierunku sad

287

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
rampampam napisał/a:

Nie mam porównania z innymi narodowościami, ale w naszym kraju rzeczywiście życie społeczne (tak to ogólnie nazwę) idzie w bardzo, ale to bardzo złym kierunku sad

Ja akurat mam trochę rozeznania w temacie i jak slysze, jak gdzies w tv jakas kobieta probuje wmowic ludziom, ze "Polacy jako narod sa bardzo otwarci" to mysle sobie, ze jej się cos z glowa stało;)
A tak poważnie teraz, to jest tak jak piszesz. Zycie społeczne kuleje, ludzie nie maja czasu na spotkania, nie dbaja o relacje, każdy pędzi i widzi tylko czubek własnego nosa i swoje interesy. Smutne to, ale bardzo prawdziwe. Nie stać nas na uśmiech, czasami z kims w windzie zamienie kilka zdan grzecznościowo ale i tak wydaje mi się, ze ktoś się dziwi, ze w ogole "zagaiłam". Na bank jest to spowodowane klimatem w jakim zyjemy, tym, ze nie spędzamy wiele czasu na dworze, w kawiarniach, nie integrujemy się ze znajomymi tak mocno jak ludzie np. w Hiszpanii czy we Wloszech. Jemy często gesto sami, w pospiechu, zycie jest drogie dla nas dlatego nie przesiadujemy ze znajomymi na obiadkach w knajpach itp. Można by wymieniac dużo... kolo się zamyka.
Ja tylko nad tym ubolewam..nic innego mi nie pozostalo;)

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

W Anglii obcy ludzie sie usmiechaja do siebie na ulicy, ba, nawet rozmawiaja.
Podczas gdy dzis ja usmiechnelam sie do sasiadki, bo weszlo mi to w nawyk juz a tu nic... zero reakcji.

A i odnioslam dzis sukces. Pomyslalam o ex dopiero po poludniu pierwszy raz. Do tej pory pierwsza mysl o nim nawiedzala mnie zawsze po przebudzeniu.

289

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

W Anglii obcy ludzie sie usmiechaja do siebie na ulicy, ba, nawet rozmawiaja.
Podczas gdy dzis ja usmiechnelam sie do sasiadki, bo weszlo mi to w nawyk juz a tu nic... zero reakcji.

A i odnioslam dzis sukces. Pomyslalam o ex dopiero po poludniu pierwszy raz. Do tej pory pierwsza mysl o nim nawiedzala mnie zawsze po przebudzeniu.

Hahah;)) Jak Ty smialas się w ogole do niej usmiechnac?? Na pewno pomyslala, ze jesteś jakas dziwaczka.
U mnie np. jak ludzie wchodzą do windy to niektórzy ani be ani me..nawet "dziendobry" nie powiedzą;/ To już kwestia kultury.
No ale co tu mowic dopiero o jakiejkolwiek rozmowie;)

290

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Aronia, właśnie takie jest i moje zdanie. I tymczasem też mogę jedynie ubolewać, bo pomysły na razie mi się wyczerpały na zmianę status quo.
Dopóki się nie rozwiodłam i nie przeprowadziłam, miałam jakąś ustaloną, wypracowaną przez lata sieć społeczną. Po przeprowadzce w nowe miejsce i weryfikacji (niestety) dotychczasowych relacji i przyjaźni... ech, z czasem doznawałam coraz większego zdumienia i rozczarowania. Tym, że ludzie tak bardzo nie chcą być razem, spędzać razem czasu, wychodzić z domu itd.
A uwierz, próbowałam różnie. Np, koleżanka z dziećmi narzeka, że mąż cały weekend w pracy. Więc proponuję: weźmy dzieciaki, idźmy tu czy tam. A nie... w sumie to ona nie ma czasu... a to musi, albo tamto.... Masakra!

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

To na grzyba ona narzeka, jesli nie chce sie ruszyc z domu?
A co do mojej sasiadki, to bylam w szoku bo ona zawsze byla bardzo mila a dzis nawet nie odpowiedziala mi "dzien dobry" a praktycznie na siebie weszlysmy.
I faktycznie wszyscy z tymi telefonami teraz wszedzie...sama jestem moze nie lepsza ale niektorzy to juz naprawde przesadzaja

292

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Ja jestem raczej zamknięta, zaczynam rządzić dopiero, gdy kogoś dobrze znam wink Tak więc to ja unikam sąsiadów i niezobowiazujacych konwersacji z obcymi. To bardzo ogranicza szanse na poznawanie ludzi w tzw. realu. Czasami udaje się odgrzebac stare znajomością, albo zaciesnic znajomości w pracy.

293

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

To na grzyba ona narzeka, jesli nie chce sie ruszyc z domu?
A co do mojej sasiadki, to bylam w szoku bo ona zawsze byla bardzo mila a dzis nawet nie odpowiedziala mi "dzien dobry" a praktycznie na siebie weszlysmy.
I faktycznie wszyscy z tymi telefonami teraz wszedzie...sama jestem moze nie lepsza ale niektorzy to juz naprawde przesadzaja

Telefony telefonami, ale nie powinny przyslaniac nam realnego swiata. We Wloszech tez siedza z telefonami, ale jak się integrują..az milo patrzeć! Nie ma dnia i nocy żeby knajpki były puste i ludzie ROZMAWIALI. U nas ze względu na klimat,pogon za pieniedzmy, ceny, na pogode, na to ze nie jesteśmy narodem otwartym nie ma zycia..
Jak już jest to tylko w pt i w sb.
Odnosnie moich koleżanek, to z jedna już próbujemy się spotkać od polowy stycznia, a mieszka 10 minute jazdy autem ode mnie. Ciagle nie ma czasu, zajeta..nawet na kawe nie ma czasu przyjść.Dla mnie to jakas wymowka, może wcale nie chce..a ciagle pisze..ze "już prawie blisko spotkania bylo, ale u niej takie busy"
Druga to samo..mowi ze chciałaby gdzies wyjść, ale to dziecko, to maz itp. i najlepiej chciałaby abym to ja przyjezdzala do niej ciagle na kawusie. Ale ile można siedzieć u kogos w domu popijając kawke przed tv?? ja chce do ludzi i być wśród ludzi.
  Bo ja jestem socjalnym zwierzęciem i lubie przebywać z ludzmi, lubie rozmawiać, latwo nawiazuje kontakt, jestem otwarta na nowe znajomości a nie zebym zamykala się w domu z nimi. Sama to sobie mogę siedzieć u siebie w domu i gapic się w tv;)

294

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

To na grzyba ona narzeka, jesli nie chce sie ruszyc z domu?
A co do mojej sasiadki, to bylam w szoku bo ona zawsze byla bardzo mila a dzis nawet nie odpowiedziala mi "dzien dobry" a praktycznie na siebie weszlysmy.
I faktycznie wszyscy z tymi telefonami teraz wszedzie...sama jestem moze nie lepsza ale niektorzy to juz naprawde przesadzaja

Może miała gorszy dzien. Ja nie mowie, ze wszyscy sa na NIE i ze wszystko jest ble i antypatyczni ludzie dookolo, ale jak się nie popatrzeć na ta polska ulice..to coz.. nie ma się z czego cieszyc, to i ludzie tacy zmartwieni, przykapceniali.

295

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
aronia85 napisał/a:

  Bo ja jestem socjalnym zwierzęciem i lubie przebywać z ludzmi, lubie rozmawiać, latwo nawiazuje kontakt, jestem otwarta na nowe znajomości a nie zebym zamykala się w domu z nimi. Sama to sobie mogę siedzieć u siebie w domu i gapic się w tv;)

Uważam dokładnie tak samo. Częstą wymówką są też pieniądze. Mnie też się, delikatnie mówiąc, nie przelewa. Ale można mnóstwo rzeczy zorganizować tanio, szczególnie gdy są dzieci.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Hej dziewczyny smile
Slonce wyszlo! Pewnie na chwile ale dobre i to. Aparat do reki i tworze smile
A co u was? smile

297

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Jesli chodzi o intuicje, zostalam juz kilka razy nazwana czarownica, hah. Nie wiem jak to robie, ale czasem mam takie okresy, ze potrafie przewidziec wrecz, co sie stanie. I dzieje sie to czasem bardzo szybko. Takie przeczucie. W sensie pomysle cos i nagle wow, to sie dzieje. Nie umiem tego racjonalnie wyjasnic. Czary big_smile

Girl, a jaki jesteś znak zodiaku? Bo znam taki jeden co właśnie tak ma? wink

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Koziorozec :> ma to jakies znaczenie? ;D

299

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

No zwykle to słyszałam o rybach.. smile Nie wiem czy ma, po prostu zawsze mnie fascynował ten temat smile Znaki zodiaku, chińskie, numerologia smile A koziorożce fajne znaki smile Z deczka chyba potrafią iść w zaparte, ale takich przyjaciół to ze świecą szukac smile

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Bywam uparta... przeciez mam rogi big_smile ale czasem jestem uparta nie w ta strone, co trzeba. Jak sobie cos ubzduram... Nie ma mocnych.
Powiem Ci, ze nie jestem chyba zaskoczona, bo ja dla przyjaciol wiele jestem w stanie zrobic. Szkoda tylko, ze oni dla mnie niekoniecznie. W takim przypadku nawet nie wiem, czy moge ich nazywac przyjaciolmi.

301

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
ASeyfried napisał/a:

To nie jest pierwsza porażka w moim życiu niestety. To kolejna. Ręce mi już opadają. No bo ileż można? Może moim przeznaczeniem jest samotność. Nie wygram z tym.

Nie znam Cie ale wiedz że wiele ludzi ma ten sam problem....są sami i wcale nie jest powiedziane że to się kiedyś zmieni. Też całe zycie byłem odrzucany. Mam 36 lat i aż trudno w to uwierzyć. Konta miałem już chyba n awszytkich możliwych portalach randkowych. Miałem ale zlikwidowałem prawie wszystkie. Cieżko jest nie rezygnowac gdy nic nie skutkuje.



Piegowata'76 napisał/a:
ASeyfried napisał/a:

To nie jest pierwsza porażka w moim życiu niestety. To kolejna. Ręce mi już opadają. No bo ileż można? Może moim przeznaczeniem jest samotność. Nie wygram z tym.

A ja Ci powiem, ASeyfried, ze swojego trzyletniego doświadczenia (tyle czasu jestem sama): daj se spokój z chłopami. Wyluzuj. Nie unikaj ich, oczywiście, ale przestań sobie stwarzać presję, bo tylko się umęczysz. Poszukaj w życiu czegoś, co cieszy, zaproś na spacer koleżankę czy kolegę, pojeździj rowerem albo idź na basen. Albo co tam jeszcze chcesz. "Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi". Bądź otwarta na to, co życie niesie.
Facet sam się znajdzie, np. w kolejce do lekarza albo pod drzwiami ubikacji [słyszałam o takim małżeństwie, ona pomyliła toalety smile]. A jak się nie znajdzie, to nagle ze zdumieniem odkryjesz, że mimo to cieszysz się życiem.
Nie ma nic gorszego niż z samotności wpakować się w jakiś toksyczny związek - to jest dopiero horror. Byłam, więc wiem...

Bez obrazy ale mi też tak radzili ąż skończyłem jako stary kawaler. A znam takich jak ja o wiele starszych. Spotkanie swojej drugiej połówki przypadkowo to wyjątek. Toksyczny związek to taki sam chorror jak samotność od urodzenia do doczesności. Z samotności i braku miłosci ludzie odbierają sobie zycie

302

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Kobiety chyba niekoniecznie odbierają sobie życie z samotności. One raczej walczą do końca, dla samej zasady. Też bym chciała kogoś znaleźć, ale szukanie na siłę czasem prowadzi do sromotnej porażki. Myślę, że trzeba mimo wszystko robić swoje i mieć oczy szeroko otwarte wink

303

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Agnie_szka napisał/a:

No zwykle to słyszałam o rybach.. smile Nie wiem czy ma, po prostu zawsze mnie fascynował ten temat smile Znaki zodiaku, chińskie, numerologia smile A koziorożce fajne znaki smile Z deczka chyba potrafią iść w zaparte, ale takich przyjaciół to ze świecą szukac smile

Ja jestem spod ryb, ale jakoś całkowicie twardo po ziemi łażę smile

304

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
szopen napisał/a:

Bez obrazy ale mi też tak radzili ąż skończyłem jako stary kawaler. A znam takich jak ja o wiele starszych. Spotkanie swojej drugiej połówki przypadkowo to wyjątek. Toksyczny związek to taki sam chorror jak samotność od urodzenia do doczesności. Z samotności i braku miłosci ludzie odbierają sobie zycie

To prawda. Nie łudźmy się, że nagle zza rodu na ulicy wyjdziemy i wpadniemy na.. miłość sad

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Hej, co to za pesymizm od rana?!
Nie mozna tak myslec! smile

306

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Hej, co to za pesymizm od rana?!
Nie mozna tak myslec! smile

Chroń nas, Panie, od pesymizmu!!! smile
To realizm. Ze szczyptą przymrużenia oka smile

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Tak sobie dzis mysle...
Zwiazkow mozna miec tysiac, ale w pewnej chwili te porazki i to ze znowu zaczynasz wszystko od nowa, to juz jest za duzo. Po prostu czlowiek sie meczy tym wszystkim. I chcialby jednej osoby z ktora dzielilby wszystko, na ktorej moglby polegac, ktora bylaby blisko. To chyba jest bez porownania lepsze niz ciagle wpuszczanie do zycia kogos nowego i zaczynanie od zera. Temu towarzyszy spora niepewnosc. A chyba stabilizacja jesli o to chodzi jest naprawde wazna.

308

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

Tak sobie dzis mysle...
Zwiazkow mozna miec tysiac, ale w pewnej chwili te porazki i to ze znowu zaczynasz wszystko od nowa, to juz jest za duzo. Po prostu czlowiek sie meczy tym wszystkim. I chcialby jednej osoby z ktora dzielilby wszystko, na ktorej moglby polegac, ktora bylaby blisko. To chyba jest bez porownania lepsze niz ciagle wpuszczanie do zycia kogos nowego i zaczynanie od zera. Temu towarzyszy spora niepewnosc. A chyba stabilizacja jesli o to chodzi jest naprawde wazna.

Oj tak, to bywa bardzo męczące. W pewnym momencie znużenie wygrywa. był czas, kiedy szukałam aktywnie, dużo na portalach w necie, z racji nadmiaru obowiązków i braku czasu... zresztą, powiedzmy sobie szczerze,w pewnym wieku to już chyba jedyna opcja.. W końcu ostatecznie zrezygnowałam znużona właśnie powtarzalnością tego wszystkiego... "puszczaniem" wciąż kogoś nowego w tempie dość szybkim, a bez rezultatów... Wtedy zadałam sobie pytanie: czy aby na pewno nadal warto?

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

No wlasnie... nie wiem, czy to tylko ja mam takie myslenie, ze jak sie wiaze, to raczej chyba normalne, ze na serio a nie na pol gwizdka?

310

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Girl_full_of_dreams napisał/a:

No wlasnie... nie wiem, czy to tylko ja mam takie myslenie, ze jak sie wiaze, to raczej chyba normalne, ze na serio a nie na pol gwizdka?

Wszystko zależy od tego, kto czego szuka. Jeśli chcesz związku, to na serio, jeśli romansu - inaczej... Zwykle problem leży w różnicy oczekiwań między stronami...

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Jakos nie jestem w stanie pojac, jak mozna chciec zwiazac sie na chwile i dla zabawy. To nie ma sensu. Nie rozumiem tego, bo to nie lezy w mojej naturze. Takie romanse, jakies gierki. Ja sie angazuje emocjonalnie, nie potrafie sie kims bawic.
Pewnie latwiej byloby mi w zyciu, gdybym umiala hmm

312

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Tak, ile osób, tyle podejść. Żadne nie jest złe, jeśli tylko jest uczciwe, jeśli nikt nikogo nie oszukuje i świadomie nie zwodzi bądź nie rani.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

To jesli mysle o moim bylym, to nie wiem, czy zasluguje na wytumaczenie. Bo jesli wiedzial, ze nie zakonczyl do konca zwiazku z tamta i nie byl tego pewny, to dlaczego zwiazal sie ze mna. Tak sie nie robi. Sam mowil pozniej, ze moze nie powinien mnie pocalowac i zaczynac tego wszystkiego. Ale z drugiej nie chcial, zebym byla tylko jego przyjaciolka. Gdzie tu sens? Momentami juz mysle, ze chodzilo o to, ze mu sie bardzo podobalam. Niczego mi nie brakuje, w pracy wrod facetow krazyly opinie, ze jestem najladniejsza dziewczyna na zmianie. Milo, ale jakie to ma znaczenie... Skoro ciagle trafiam na tych, ktorzy nie chca byc ze mna na dluzej, bo zawsze cos. Jak nie ex, to cos innego.
Czy popelnilam blad, ze kiedy sie spotykalismy bylam soba i na przyklad jedlismy razem obiad czy kolacje, ktora ja przyrzadzilam? Moze powinnam mu powiedziec, zeby szed na pizze, bo ja nie zamierzam nic od siebie dac. No bezsensu...

314

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Myślę, że warto być sobą bez względu na wszystko. Nie mówimy tu o byciu sobą wbrew naturze ludzkiej przecież - bo i socjopata, którego kręci mordowanie chciałby pewnie być sobą bądź prawa takowego się domagał smile - ale o zwyczajnym codziennym funkcjonowaniu...
Zresztą, na dłuższą metę źle byś się czuła postępując wbrew sobie.

315

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Czasami po prostu nie jest odpowiedni czas na związek. Ja tak miałam po ostatnim rozstaniu, nie chciałam sobie i dziecku fundować kolejnych emocji. Nie potrzebowałam faceta. Potem pojawił się znów ten znajomy i tak jakoś wyszedł z tego romans (jakie fajne niedzisiejsze okreslenie smile) nieplanowany. Ale chyba też nie jestem stworzona do takich układów, bo jednak trochę się zaangażowałam. A on wtedy się wycofał. Chociaż ostateczna wersja jest taka, że musi uporać się z jakąś sprawą, a ja mam czekać. Nie będę.

Ja już dawno pozbyłam się złudzeń o tym, że poznam kogoś w sklepie, że jednocześnie chwycimy to samo jabłko i nas trafi wink Stawiam na internet, ale dopadło  mnie takie wiosenne przesilenie, że jestem totalnie bez życia...

316

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.
Aga30 napisał/a:

Ja już dawno pozbyłam się złudzeń o tym, że poznam kogoś w sklepie, że jednocześnie chwycimy to samo jabłko i nas trafi wink Stawiam na internet, ale dopadło  mnie takie wiosenne przesilenie, że jestem totalnie bez życia...

Ja nie mówię, że nigdy więcej, może kiedyś wrócę na portal jakiś nieskomplikowany...
Na razie to nie ten czas.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Jasne, ze kazdy powinien byc soba, ale jest druga strona medalu, bo jak ktos ma jakis problem, to powinien dazyc do tego, zeby sie zmienic.
Coz, widocznie nie trafilam na taka osobe, ktora doceni moje bycie mna smile

318

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Możecie się śmiać, ale ja autentycznie wierzę w to, że każdy jest fascynujący. Każdy ma swoją historię, doświadczenia, wady, zalety, talenty etc. Niektórych chcemy poznawać, innych nie. Z jednymi nam dobrze, z innymi nie. Nie tylko związków to dotyczy, przyjaźni i koleżeństwa też.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Nie zamierzam sie smiac. Jest sens w tym, co mowisz. Tylko sek w tym, zeby trafic na osoby, ktore to docenia, a w przypadku partnera na kogos, kto bedzie nas uzupelnial.

320

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Uzupełnianie się na dzień dzisiejszy w ogóle wydaje mi się właściwym kluczem do dobrego związku. Ani podobieństwa, ani przeciwieństwa, ale właśnie uzupełnianie się.

321

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Może i każdy jest fascynujący, ale osoby z określonym zestawem cech mają łatwiej niż te bez tych cech lub z innym, "gorszym" zestawem.
Co do bycia sobą i ewentualnych problemów z tym związanych wink, to przerabialam próbę złagodzenia mojej osobowości, ale poległam.

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Chodzilo mi raczej o jakies kompletnie toksyczne osoby, ktore powinny sie zmienic. Uzupelnianie, no wlasnie. Wspolne tematy, zainteresowania... przyklad mojego natretnego kolegi, ktory na szczescie sie nie odzywa. Piwo, gry. To tyle. Nuuuuudaaaaa. I narzeka, ze zyje w celibacie. A czyja to wina?

323

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

I popatrzcie, ileż nowych obszarów do rozmowy...
toksyczność... wierzę, że istnieje....
zmienianie siebie? nie... ale praca nad sobą? jak najbardziej
i dyskusja na temat posiadania lub nie "tego czegoś" - jest tu taki wątek w  dziale psychologia smile

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Mysle, ze kazdy ma jakis atut, ale niektorzy nawet sie nie wysilaja, zeby owy atut wydobyc z siebie. I to tez jest wlasnie praca nad soba.
Ja mialam do czynienia z toksycznymi ludzmi wiec tez wierze, a raczej wiem, ze istnieje.
A moj kolega, no coz, jest nudziarzem, to i niech nie narzeka, ze w lozku jest sam.

Wlasnie mama mi podniosla cisnienie. Uhh... zaraz mnie cos trafi. Zawsze to ja jestem ta zla, to ja robie innym krzywde. Moje zdanie i to, co ja czuje, moj punkt widzenia w ogole sie nie licza. W mojej mamie najbardziej wkurza mnie, ze ona do jednego zdania potrafi dorobic sobie dalsza historie mimo, ze nie ma bladego pojecia, jak jest.

325

Odp: Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

pomyłka

Posty [ 261 do 325 z 439 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Rezygnuję z poszukiwań drugiej połówki.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024